-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2015-09-15
2013-09-01
2016-12-03
2014-09-20
2014-06-07
2015-02-26
2016-04-13
2015-08-10
2015-08-13
2016-02-15
2015-07-30
2014-09-21
2015-03-09
2016-02-13
2015-03-11
2015-03-29
2015-01-05
2015-02-10
Z „Domem tajemnic” chciałem zapoznać się o wiele wcześniej, jednak w bibliotece zauważyłem go dopiero teraz. Do przeczytania tej książki głównie zachęciła mnie ładna szata graficzna i pochlebne recenzje tej książki. Moją uwagę ściągnął też pomysł na to, że akcja rozgrywa się w nowym domu co bardzo przypomina mi „Serie niefortunnych zdarzeń” czy „Ulyessesa Moore”, a obie serie przypadły mi do gustu. Krótko mówiąc od tej książki oczekiwałem bardzo dużo… I co zawiodłem się? Odpowiedź brzmi : nie. „Dom” bardzo mi się spodobał, bowiem jest to przede wszystkim powieść dla dzieci/młodzieży, która opowiada o przyjaźni, miłości, poświęceniu, odwadze i potędze mrocznych sił, którym czoła muszą stawić główni bohaterowie. W książce tej nie brak też śmiesznych scen, ciętych ripost czy wypowiedzi. Przyszedł teraz czas na opisanie postaci, co mogę o nich napisać?
Brendan – Jak dla mnie najlepiej wykreowana postać, według mnie dlatego, że po prostu zachowywał się naprawdę jak przystoi na 11-latka choć miewał czasami szalone pomysły ( pewnie przez te jego gry PSP), ale mimo to zawsze był raczej optymistą i żartownisiem ( podczas czytania książki sami zobaczycie jego humor) i stwierdzam, że to moja ulubiona postać.
Eleanor- Według mnie jak na 8-latkę zachowywała się zbyt poważnie, czasami w różnych sytuacjach myślała trzeźwiej niż jej własne, starsze rodzeństwo. Autorzy chyba przedobrzyli z tą postacią.
Kornelia- Uważam, iż to najmniej dopracowana postać. W niektórych momentach zachowywała się jak dorosła, a w niektórych nie potrafiła trzeźwo myśleć i zachowywała się jak dziecko. No, a poza tym czasami myślała tylko o sobie, a nawet w niektórych momentach była nawet zarozumiała i pyszałkowata. Uwaga! [spoiler] Widać też, że była słaba psychicznie, bo o mały włos nie dała się porwać magii księgi „Życzeń i zagłady”.
„Tchórze nie są zapisywani w historii świata”
Książka zaczyna się zupełnie normalnie : trójka dzieci : Brendan, Kornelia i Eleanor wraz z rodziną wyprowadzają się i szukają nowego domu. W końcu pojawia się zaskakująca oferta, bowiem rodzina ma szansę kupić ogromny, stary bogaty dom, który należał kiedyś do pisarza fantastyki Denvera Kristoffa. Akcja zaczyna nabierać szybszego tempa, gdy do nowego domu trójki rodzeństwa wchodzi córka właśnie tego Kristoffa (dzieciom nie podoba się ona i mają wobec niej złe przeczucia, które później niestety stają się prawdziwe i uzasadnione). Kilka dni później staruszka znowu odwiedza nowych lokatorów i rozpętuje u nich prawdziwe piekło : zmienia się w potwora, niszczy cały dom i wywraca go do góry nogami, a trójkę rodzeństwa postanawia wysłać do książki a właściwie książek i ich tam zamknąć i przez to rodzeństwo trafia do groźnego świata, w którym czyhają na nich olbrzymy, piraci, Wichrowa Wiedźma i Król Burz, a także o wiele więcej niebezpieczeństw. Jaką tajemnicę kryje historia ich własnej rodziny? Czy rodzeństwu uda się w końcu odnaleźć drogę do domu, czy może na zawsze pozostaną w książce?
POCZĄTEK NOWEJ PRZYGODOWEJ SERII!
Polecam!!!
Pozdrawia Czytek
Z „Domem tajemnic” chciałem zapoznać się o wiele wcześniej, jednak w bibliotece zauważyłem go dopiero teraz. Do przeczytania tej książki głównie zachęciła mnie ładna szata graficzna i pochlebne recenzje tej książki. Moją uwagę ściągnął też pomysł na to, że akcja rozgrywa się w nowym domu co bardzo przypomina mi „Serie niefortunnych zdarzeń” czy „Ulyessesa Moore”, a obie...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-07-18
2016-07-06
"Dawca" to cienka, a zarazem świetna i pouczająca książka. Autorka przedstawia nam kolejną przerażającą wizję przyszłego świata. Wyobraźcie sobie bowiem świat, w którym nie ma: kolorów, muzyki, uczuć, nie można podejmować też decyzji, nie ma wyboru, nie ma prawdziwych rodzin... To straszne! - pomyślałem sobie czytając opis z tyłu okładki. Niestety właśnie w takim świecie żyje pierwszoplanowy bohater tej książki - dwunastoletni Jonasz. Głównego bohatera poznajemy w ważnym momencie: będzie przechodził ceremonię "dwunastolatków". Ta oto ceremonia jest prowadzona przez lokalne władze, które zadecydują o przyszłości każdego dwunastolatka np. co będzie robił, gdzie będzie pracował itp. Podczas ceremonii Jonasza spotyka duże wyróżnienie: będzie "odbiorcą pamięci". Podczas szkolenia główny bohater dowie się jednak, że świat jest całkiem inny... Książka mocno mną wstrząsnęła, myślę że nigdy nie zapomnę Jonasza.
"Dawca" to cienka, a zarazem świetna i pouczająca książka. Autorka przedstawia nam kolejną przerażającą wizję przyszłego świata. Wyobraźcie sobie bowiem świat, w którym nie ma: kolorów, muzyki, uczuć, nie można podejmować też decyzji, nie ma wyboru, nie ma prawdziwych rodzin... To straszne! - pomyślałem sobie czytając opis z tyłu okładki. Niestety właśnie w takim świecie...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to