-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
Bardzo przyzwoicie napisany thriller psychologiczny z nutką klasycznego kryminału angielskiego. Nic odkrywczego, ale czyta się z dużym zaangażowaniem, nawet jeżeli intryga nie jest specjalnie oryginalna. Dostałem na prezent i był to naprawdę udany prezent :)
Link do mojej alt-recenzji - a więc de facto w ogólnie nie recenzji - z, uwaga, mega spojlerami!!!:
https://lukaszskora.pl/2020/05/29/intp-na-rozmowie-kwalifikacyjnej-czyli-na-skraju-zalamania-b-a-paris/
Bardzo przyzwoicie napisany thriller psychologiczny z nutką klasycznego kryminału angielskiego. Nic odkrywczego, ale czyta się z dużym zaangażowaniem, nawet jeżeli intryga nie jest specjalnie oryginalna. Dostałem na prezent i był to naprawdę udany prezent :)
Link do mojej alt-recenzji - a więc de facto w ogólnie nie recenzji - z, uwaga, mega...
2019-09-16
Kwasochizm.
O jo joj, co tu się narobiło? Jak to się stało, że UW nie zabrania wydawać takich tekstów nie pod pseudonimem, ale pod prawdziwym nazwiskiem swojego pracownika – polskiego wunderkinda fizyki teoretycznej? Bzdury, które pan dr wypisuje zawsze, kiedy tylko wychodzi poza swoją wąską działeczkę, są tak rażące, że kompromitują wszystkich jego nauczycieli (czyli wykładowców UW...) metodologii nauk, teorii dowodzenia, filozofii i czego tam jeszcze. Nieznajomości teologii panu drowi nie wyrzucam, bo rozumiem, że podczas katechezy był zajęty oglądaniem mrówek i graniem na Casio, a za studenta zamiast na spotkania duszpasterstwa akademickiego chodził na seanse hipnotyczne. Dobrze, że nie jestem złośliwy, bo bym powiedział, że nikt go od tamtego czasu nie wybudził... Tragedia, po prostu tragedia. Na miejscu dziekana za karę nie pozwoliłbym mu pić kawy na zebraniach zakładu do końca kadencji.
To skąd te 4 gwiazdki? Bo kiedy pan dr pisze o fizyce, to jest naprawdę niezły.
Kwasochizm.
O jo joj, co tu się narobiło? Jak to się stało, że UW nie zabrania wydawać takich tekstów nie pod pseudonimem, ale pod prawdziwym nazwiskiem swojego pracownika – polskiego wunderkinda fizyki teoretycznej? Bzdury, które pan dr wypisuje zawsze, kiedy tylko wychodzi poza swoją wąską działeczkę, są tak rażące, że kompromitują wszystkich jego nauczycieli (czyli...
2018-11-15
Bez rozpisywania się - pomysł na leitmotiv ten powieści jest niczego sobie, część fabularnych rozwiązań także. Ale swieci Pańscy, jak to jest nędznie napisane! To była moja pierwsza książka Bryndzy (i niewątpliwie ostatnia) i jestem w szoku, że tak poczytny autor pisze tak marnie. Kryminał - wiadomo, że nie może być tu cudów - ale jednak wymagałoby się więcej. Jak mówię, sama intryga uchodzi, choć debilizm większości bohaterów po jakimś czasie irytuje, jednak do dobrej literatury tu bardzo, bardzo daleko.
Bez rozpisywania się - pomysł na leitmotiv ten powieści jest niczego sobie, część fabularnych rozwiązań także. Ale swieci Pańscy, jak to jest nędznie napisane! To była moja pierwsza książka Bryndzy (i niewątpliwie ostatnia) i jestem w szoku, że tak poczytny autor pisze tak marnie. Kryminał - wiadomo, że nie może być tu cudów - ale jednak wymagałoby się więcej. Jak mówię,...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-06-12
"Czerwone koszule" to takie tam czytadło bez wartości literackich, ale z naprawdę niezłą fintą w fincie. Zdradzać niczego nie wypada, ale miłośnikom Star Treka i Dicka książkę Scaziego mogę polecić bez wahania. Specjalnie wymienię, pochwalając, interesujące wplątanie dogmatyki katolickiej w narrację; i skarcę za scenę "kazirodczej masturbacji" - obrzydliwe to, a zupełnie niepotrzebne. Hugo bym nie dał, no ale powiatowy konkurs fantastyki naukowej "Czerwone koszule" wygrałyby w przedbiegach ;)
"Czerwone koszule" to takie tam czytadło bez wartości literackich, ale z naprawdę niezłą fintą w fincie. Zdradzać niczego nie wypada, ale miłośnikom Star Treka i Dicka książkę Scaziego mogę polecić bez wahania. Specjalnie wymienię, pochwalając, interesujące wplątanie dogmatyki katolickiej w narrację; i skarcę za scenę "kazirodczej masturbacji" - obrzydliwe to, a zupełnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2015
2015-12-04
2015-12-02
Moje pierwszy - i ostatnie - podejście do prozy Chattama. Autor ma nieznośny styl i jeszcze nieznośniejsze refleksje na temat spraw najróżniejszych. Intrygi nie oceniam, bo książki nie ukończyłem, ale początek nie zwiastuje niczego specjalnego.
Moje pierwszy - i ostatnie - podejście do prozy Chattama. Autor ma nieznośny styl i jeszcze nieznośniejsze refleksje na temat spraw najróżniejszych. Intrygi nie oceniam, bo książki nie ukończyłem, ale początek nie zwiastuje niczego specjalnego.
Pokaż mimo to2015-09-15
Smutna, gorzka lektura. Już dawno nic nie zrobiło na mnie takiego wrażenia. Tyle było można, wielkość na wyciągnięcie ręki, los świata zależny tylko (tylko!) od nas i nic. Nie zrobiono nic. Same tylko gierki i śmieszne kalkulacje ideologicznych opętańców i pospolitych durniów. I gdzie ten polski romantyzm, przygoda? Tylko popsuto u zarania państwo, zaogniono stosunki z mniejszościami, spisano na zagładę pół dawnych ziem i ich mieszkańców. Okropne! I wszystko, co później Polaków spotkało, też było okropne, lecz - obawiam się - sprawiedliwe i zasłużone.
Smutna, gorzka lektura. Już dawno nic nie zrobiło na mnie takiego wrażenia. Tyle było można, wielkość na wyciągnięcie ręki, los świata zależny tylko (tylko!) od nas i nic. Nie zrobiono nic. Same tylko gierki i śmieszne kalkulacje ideologicznych opętańców i pospolitych durniów. I gdzie ten polski romantyzm, przygoda? Tylko popsuto u zarania państwo, zaogniono stosunki z...
więcej mniej Pokaż mimo to2014
Czytadło o niskich walorach literackich. Intryga coś w sobie niby ma - ale jakieś to takie niezajmujące, słabe.
Czytadło o niskich walorach literackich. Intryga coś w sobie niby ma - ale jakieś to takie niezajmujące, słabe.
Pokaż mimo to2015
2015-03-28
2015-02-04
O jakości pióra nawet nie ma się co rozpisywać. RAZ to RAZ. Co natomiast z jakością samego doboru materiału? Otóż jest całkiem dobry.
Ale przyczepię się: (1) Źle, że tematycznie nie zostało to jakoś uporządkowane, bo np. dla mnie najlepsze są teksty literaturoznawcze. Choćby dlatego, że Ziemkiewicza znam od strony - nazwijmy to - politologiczno-socjologicznej całkiem dobrze. (2) Źle się też stało, że nie dołączono notek bibliograficznych do artykułów już przecież opublikowanych. Co jeszcze? (3) Dodane przez Autora komentarze niewiele przydają treści, a szkoda. Można się było pokusić o głębsze podsumowanie.
Tyle krytyki, reszta to 500 s. niezwykle zajmującej publicystyki. Od tego bym nie zaczynał, ale dla już rozsmakowanych - warto.
O jakości pióra nawet nie ma się co rozpisywać. RAZ to RAZ. Co natomiast z jakością samego doboru materiału? Otóż jest całkiem dobry.
Ale przyczepię się: (1) Źle, że tematycznie nie zostało to jakoś uporządkowane, bo np. dla mnie najlepsze są teksty literaturoznawcze. Choćby dlatego, że Ziemkiewicza znam od strony - nazwijmy to - politologiczno-socjologicznej całkiem...
2014-06-01
Krótki, dobry esej o wieczności, w sam raz do porannej gimnastyki umysłu i ducha.
Krótki, dobry esej o wieczności, w sam raz do porannej gimnastyki umysłu i ducha.
Pokaż mimo to