Dobrze, że nie ma w telefonie przycisku "morduj", bo w tym momencie mogłabym go użyć.
Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński4
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marta Węgiel
5
5,5/10
Marta Węgiel jest dziennikarką telewizyjną, producentką, autorką reportaży i filmów dokumentalnych o wybitnych osobowościach polskiej kultury. Debiutowała zabawną książką „Jak wytrzymać z Joanną Chmielewską” o przyjaźni ze znaną polską pisarką. Jako Martusia wystąpiła też w kilku książkach Joanny Chmielewskiej. Z humorem sportretowała środowisko dziennikarzy uwikłanych w intrygę kryminalną w książce „Przypadkowy kadr”. Jej główna bohaterka Agata powraca teraz w „Aferze Kobana”.http://
5,5/10średnia ocena książek autora
271 przeczytało książki autora
218 chce przeczytać książki autora
8fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Czego on jeszcze chce? Przecież podczas ostatniej rozmowy zaprezentowałam ową własną wyjątkowość, to pewne. Może nie do końca taką, na jakie...
Czego on jeszcze chce? Przecież podczas ostatniej rozmowy zaprezentowałam ową własną wyjątkowość, to pewne. Może nie do końca taką, na jakiej mi zależało. W bardzo poprawnie stylistycznie skonstruowanych zdaniach poinformowałam go o stanie mojej wiedzy. I stanie uczuć. Dałam też wyraźne polecenie, w jakim kierunku powinien się udać. Zawsze, gdy jestem wściekła, uruchamia mi się mechanizm literackiego wyrażania uczuć.
1 osoba to lubi(...) ci, którzy kochają zwierzęta, muszą być porządnymi ludźmi (...).
0 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Portrety nie tylko filmowe Marta Węgiel
4,2
Mieć tak niezwykłych rozmówców i pisać o nich w równie pozbawiony ikry sposób... Grzech po prostu. Z kart tej książki wieje nudą, a czytelnik nie dowierza, że można ziewać, gdy do głosu dochodzą takie osoby, ba! osobowości. Same wywiady zaś są prowadzone bez polotu, bez iskry, przez co po lekturze nie pozostaje w pamięci nic prócz jakichś odprysków. Że Krzysztof Globisz rąbał drewno, a Jerzy Trela dostał alkohol w filiżance... Dobrze, że Roman Polański odmówił.
Jak wytrzymać z Joanną Chmielewską Marta Węgiel
6,1
Fanka o idolce czy też może uczennica o mistrzyni. Marta Węgiel zafascynowana osobą Joanny Chmielewskiej popełnia utwór na jej cześć. I chociaż również niewiele tu odkrywczego to jednak przyjemnie się czyta.
Nie potrafię być obiektywny w stosunku do Chmielewskiej. Jej książki towarzyszą mi już jakieś 20 lat, bałwochwalczo wręcz ją uwielbiam, czytałem wielokrotnie jej książki, mam wszystkie w domowej biblioteczce. Zawsze poprawiała mi nastrój swoim poczuciem humoru i stylem pisania. Może i nie była wybitną pisarką, może i są lepsi, ale oddać jej należy, że przez prawie pół wieku wydawała książkę za książką i jest jedną z najpoczytniejszych pisarek w Polsce.
O Chmielewskiej pisali inni. Jej plenipotent Tadeusz Lewandowski wydał wywiad – rzekę ze swoją pracodawczynią, przed nim książkę o niej napisała Marta Węgiel. Jest to bardziej zbiór pochwał pod jej adresem oraz anegdot. Większość tych anegdot znajdziemy w książkach Chmielewskiej, głównie w kilku tomach genialnej „Autobiografii”. Dużo z tego też znajdziemy w bardziej obszernej i bardziej dopracowanej wersji w wydanej później „Chmielewskiej dla zaawansowanych” Lewandowskiego.
Węgiel niestety przejęła styl i manierę Chmielewskiej, co widać, chwilami drastycznie, w jej powieściach. Właściwie czytałem tylko jedną ale mnie wystarczy, to kalka z Chmielewskiej, chwilami jeden do jednego. Najbardziej widać w tym przypadku jaki wpływ wywarła na Marcie Węgiel.
A co do „Jak wytrzymać z Joanną Chmielewską” – dla fanów polecać nie muszę. I tak przeczytacie. Z sentymentu, z ciekawości. Przeczytacie z rozczuleniem, pomimo, że wszystko to już wiecie. Ale dla osób, które chcą zacząć przygodę z Joanną Chmielewską radzę zostawić tę książkę na koniec. Najpierw przeczytajcie coś JEJ autorstwa, a dopiero potem sięgnijcie po publikacje o NIEJ.