Każdy odcisk palca jest niczym pieczęć, która zaświadcza o popełnieniu zła.
Najnowsze artykuły
Artykuły
Świąteczny prezentownik, czyli pomysł na prezent. Reportaż, publicystyka, biografiaLubimyCzytać1Artykuły
Trzy książki jednego autora w top 10, w tym nowość na szczycie. Trendy listopada 2023Ewa Cieślik3Artykuły
Lecha Wilczka patrzenie na Simonę Kossak i puszczę. Patrzenie, które trwa w fotografiach i opowieściRemigiusz Koziński4Artykuły
Książki pod patronatem Lubimyczytać polecają się na MikołajkiLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Pierre Péju

Źródło: http://www.ilpiccolomondodipippo.com/le-grenoble-de-pierre-peju/pierre-peju/
3
6,6/10
Pisze książki: literatura piękna, powieść historyczna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
126 przeczytało książki autora
169 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autora
Sprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Pamięć uporczywa, mroczna, okrutna, która wibruje na powierzchni skóry wwierca się w tkankę dłoni, w każdy nerw, każde włókno, każdą spotnia...
Pamięć uporczywa, mroczna, okrutna, która wibruje na powierzchni skóry wwierca się w tkankę dłoni, w każdy nerw, każde włókno, każdą spotniała linię życia i pod każdy paznokieć, niczym świadectwo brudu.
3 osoby to lubią[Dłonie] zachowają odcisk drobnego, ohydnego gestu, a ich kleista pamięć lepić się będzie do każdego ciała, którego tylko dotkną.
3 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Śmiech ogra Pierre Péju 
6,2

Mam mieszane uczucia po lekturze tej powieści.
Jej najmocniejszą stroną są rozdziały, których akcja rozgrywa się podczas drugiej wojny światowej.
Historia miłości bohatera, trwająca od lat 60. XX wieku, rozczarowuje banalnością i nijakością, chociaż autor starał się ją ubarwić dramatycznymi spotkaniami i rozstaniami.
W tych częściach interesujące są fragmenty, w których nawet po wielu latach odzywają się echa dramatycznych przeżyć wojennych - prześladują one ojca bohaterki i jego przyjaciela oraz stają się przyczyną tragedii w rodzinie głównego bohatera. Wspomnienia działają jak bomba z opóźnionym zapłonem, kładąc się cieniem także na życiu kolejnych pokoleń - Clara poświęca się pracy wojennego fotoreportera i wciąż zastanawia się nad źródłami zła drzemiącego w człowieku, Paula przez wiele lat dręczy tajemnica śmierci ojca, a odkrycie jej przyczyn stawia jego dotychczasowe życie na głowie.
"Śmiech ogra" na pewno jest książką wartościową i skłaniającą do wielu głębokich, chociaż bolesnych refleksji. Szkoda, że fabuła jest bardzo nierówna, a miłosna historia po prostu nuży i wydaje się na siłę naciągana.
Śmiech ogra Pierre Péju 
6,2

Zapraszam na bloga: http://czepiamsieksiazek.pl/
i do lektury całości recenzji
[...]
Wątek miłosny nie jest w powieści nadrzędny, jednak dla mnie wysuwa się na pierwszy plan. Może taki mam rodzaj percepcji albo wrażliwości, że jeśli pojawia się gdzieś motyw nieszczęśliwego uczucia wszystko inne odbieram przez pryzmat tego właśnie niespełnienia. W powieści Péju młodzieńcze zauroczenie i fascynacja przeradzają się niejako w klątwę, prześladujące przez resztę życia przekleństwo. Uczucie Paula do Clary jest torturą, wykańcza go psychicznie. Mężczyzna przez większość życia szuka zapomnienia i ucieczki. Dwie kobiety życia Paula sportretował Péju na zasadzie bardzo wyrazistego kontrastu. Jeanne – z którą bohater zakłada rodzinę – jest delikatna, ciepła i czuła. To oddana żona, troskliwa matka, z zawodu położna. Clara, jej przeciwieństwo, to egocentryczka o mrocznym wnętrzu, meduza, energetyczny wampir. Twarda i zimna, bez wahania porzuciła dziecko, którego nie udało się wyskrobać. Bohater przez większość życia czuje się jak w potrzasku, labiryncie. Nie potrafi w pełni oddać się Jeannie. Widmo Clary wciąż go prześladuje, jej mrok go pociąga, a (nie)obecność zadręcza. Niby chce, żeby raz na zawsze zniknęła, ale też pragnie, aby się pojawiła i została na dobre. Wraz z jej odejściem życie Paula spowiła pustka. Ogromna czarna dziura, którą oszukuje się, że powoli zapełni.
W interesujący sposób zilustrował pisarz akt twórczy. Paul i Clara – oboje w pewnym sensie zostali artystami.
Rzeźbienie w wykonaniu głównego bohatera to uwolnienie prymitywnego instynktu niszczenia i kreacja zarazem. To z jednej strony zwierzęce walenie w kamień, kruszenie go i rozbijanie, które ma na celu zająć czymś ciało i umysł, żeby nie myśleć o Clarze. Z drugiej strony to tworzenie z pospolitego kamienia czegoś wartościowego i nieulotnego. Z kolei Clara jako fotograf jest niepokojąco bezwzględna. Przypomina monstrum z obrazu „Nocna mara” Füssliego. To demoniczna kobieta sukkub, która karmi się ludzkim strachem:
„Podchodziła z aparatem. Czyhała na pierwszy koszmar, który pojawiał się wkrótce, i na następny […] Siadała na nim okrakiem […] Teraz ona go ostrzeliwała […] Klatka za klatką. Stawała się widmem wroga”.
[...]