-
ArtykułyHumor jest niezbędny do życia. Rozmawiamy z twórczyniami bestsellerowej serii „Basia”Ewa Cieślik1
-
Artykuły„Igrzyska śmierci” powracają. Znamy polską datę wydania nowej książki Suzanne CollinsKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyPremiera „Tylko my dwoje”. Weź udział w konkursie i wygraj bilety do kina!LubimyCzytać7
-
ArtykułyKolejna powieść Remigiusza Mroza trafi na ekrany. Pora na „Langera”Konrad Wrzesiński4
Biblioteczka
Biografie to dobry sposób uzupełniania swojej wiedzy na temat ulubionych artystów. Tam najczęściej są zamieszczone informacje, dlaczego droga tych osób potoczyła się tak a nie inaczej, czym idole się kierowali, jakie są ich ideały, poglądy, inspiracje… Co poza uprawiają dziedziną sztuki zamierzają przekazać światu?
Lesław Haliński zdecydował się napisać biografię islandzkiej piosenkarki, Bjork. Zanim czytelnik poznaję artystkę zapoznaje się z historią, geografią oraz kulturą Islandii. To bardzo dobry pomysł, bo w jej przypadku pochodzenie ma wielkie znaczenie w kontekście jej twórczości. Następnie autor śledzi jej losy w czasach dzieciństwa, pierwszych eksperymentów z muzyką, zespołu The Sugargubes i przede wszystkim kariery solowej, która jest analizowana płyta po płycie.
Największą zaletą książki jest sam temat. Mimo, że sięgną po nią najpewniej wierni fani, jednak dzięki lekturze można od nowa zakochać się w Bjork. Zachwyca ona swoją odwagą, siłą, optymizmem oraz kreatywnością w każdej dziedzinie życia. Książka jest pełna fragmentów wywiadów, w których zamieszczone są jej skrajne poglądy. Dzięki nim ta lektura może prowadzić do tego, że czytelnicy sami wezmą swoje życie w swoje ręce, z nudnawego rozsądku przeskoczą w życie barwnymi ideałami.
Druga zaleta to szczegółowy opis każdej płyty oraz każdej piosenki. Można dowiedzieć się jaki jest ogólny zamysł na dane dzieło, dlaczego tyle i takich utworów, dlaczego są grane w taki sposób, z kim były tworzone, jaka jest geneza tekstów, co dane dźwięki mają wyrażać, jaka jest symbolika i przede wszystkim jaki sama Bjork ma do danego tematu stosunek. Ponowne przesłuchanie piosenek oraz obejrzenie teledysków w czasie czytania książki nadaje tej muzyce zupełnie inny, nowy smak.
Pod koniec książki znajduje się cała, szczegółowa dyskografia artystki od pierwszej płyty z dzieciństwa po późną karierę solową. Spis zawiera również wszystkie single. To bardzo przydatne, zwłaszcza w czasie gromadzenia muzyki Bjork.
Jak często bywa w biografiach książka jest po części albumem. Jest tam mnóstwo zdjęć, bardzo zgranie wplecionych w tekst. Czasami pełnią one funkcję ozdoby niektórych stron.
Wielka ilość zdjęć ma jednak swoje słabe strony. Fotografie artystki są jak najbardziej mile widziane, jednak selekcja wydaje się nie do końca dopracowana. Czasami jest tak, że autorka dosłownie w ramach przypadku o czymś wspomina, i natychmiast pojawia się zdjęcie, jakby dane zjawisko stanowiło bardzo ważną rolę w życiu Bjork. To może wprowadzić w błąd osobę, która przed lekturą wstępnie ogląda zdjęcia zamieszczone w książce.
To mała wada. Większa to skrajnie nieobiektywne podejście autora. Lesław Haliński bardzo często pozwala sobie oceny, jakby jego praca nie była biografią, ale bardzo długą recenzją. Jest to przedsięwzięcie bardzo ryzykowne, gdyż jak wspomniałam wyżej w znacznej większości czytelnicy to fani Bjork, którzy mają już swoją własną opinię dotyczącą wszystkich utworów. Autor nie trafiając w ich gust mocno ogranicza sobie ilość zainteresowanych. Człowiek nie jest głupi i nie trzeba mu pokazywać paluszkiem, co mu się podoba.
Zastrzeżenia mam również do języka, jakim Haliński się posługuje. Czasami wydaje mi się on zbyt poufały z odbiorcą. Co więcej używa on za bardzo zawiłych sformułowań. W efekcie czytanie tej książki momentami jest skutkiem ubocznym fascynacji niezwykłą artystką.
„Bjork” Lesława Halińskiego jest książką, która na pewno uzupełni wiedzę na temat tytułowej piosenkarki. Niestety polecić ją mogę jedynie fanom, ponieważ inne osoby może zbyt szybko zniechęcić za duża swoboda, na jaką pozwala sobie autor. A szkoda, bo akurat ta artystka oraz jej niecodzienne poglądy na pewno są warte poznania nawet mimo drażniącego tekstu.
Biografie to dobry sposób uzupełniania swojej wiedzy na temat ulubionych artystów. Tam najczęściej są zamieszczone informacje, dlaczego droga tych osób potoczyła się tak a nie inaczej, czym idole się kierowali, jakie są ich ideały, poglądy, inspiracje… Co poza uprawiają dziedziną sztuki zamierzają przekazać światu?
Lesław Haliński zdecydował się napisać biografię...
Aż 70% ludzi na całym świecie deklaruje się jako chrześcijanie. W Polsce ta liczba przekracza 90%, dotyczy to wiary katolickiej. Jednak jak dużo ludzi bierze sobie do serca to, co głosił Jezus, jakie prawa są naprawdę ważne? Nad czym prawdziwi chrześcijanie powinni skupiać swoją uwagę? W czym widzieć wartości? Jak żyć?
Krótka lektura „Kwiatki świętego Franciszka z Asyżu” zawiera odpowiedzi na te pytania. Książka opowiada dzieje Świętego oraz niektórych braci z jego zakonu. Są to historyjki, wręcz anegdoty, które między wierszami zawierają fundament wiary katolickiej. Treść „Kwiatków…” pozwala docenić moc pokory, ubóstwa, doświadczenia, miłości, cierpienia itp.
Czytając tę lekturę człowiek się dosłownie zamyka w murach zakonu. Można na chwilę zupełnie zapomnieć o otaczającym świecie, pogrążyć się w prawdach stanowiących funkcjonowanie braci mniejszych. To duża zasada, bo mimo rygorystycznych i surowych zasad, klimat klasztoru jest bardzo ciepły i swojski, wobec czego czytelnik może po prostu się tam dobrze czuć. Zwyczajnie miło jest czasami wyłączyć się ze swoich codziennych spraw.
Dziś na pewno grono specjalistów umieściliby braci mniejszych w jakimś szpitalu psychiatrycznym. Jednak myślę, że towarzysze świętego Franciszka byli szczęśliwsi i spokojniejszy od współczesnych ludzi. Tak naprawdę podejście zakonników świadczy o ich dużej pokorze, która jest taka pomijana w dzisiejszym, niepokornym świecie. Może dlatego byli oni dużo spokojniejsi mimo tego, że nie musieli zapoznawać się z profesjonalnymi metodami radzenia sobie ze stresem.
Członkowie zakonu umieli godzić się ze swoim losem. Cierpienie, wyszydzenie, głód i inne fizyczne oraz psychiczne niewygody były traktowane jako przeżycie zesłane od Boga. Dzięki temu doświadczeniu będą mogli kiedyś być szczęśliwsi i spokojniejsi. A sama świadomość nieustannej pracy nad sobą była dla nich bardzo budująca.
Czasami rzeczywiście czuć jakiś obłęd w samobiczowaniu, jakim jest na przykład stanie na środku placu i czerpanie przyjemności z tego, że inni plują, rzucają jedzeniem i wyśmiewają. Mimo to myślę, że warto jest odnieść praktyki z tamtych czasów do dzisiejszych realiów, po prostu by żyło się lepiej.
Nie wiem, czy to dobra propozycja na lekturę szkolną, jednak uważam, że warto zapoznać się z „Kwiatkami świętego Franciszka z Asyżu”. Dotyczy to również osób, które nie są katolikami, ponieważ filozofia zawarta w tej książce może ułatwić życie każdego człowieka, bez względu na jego wyznanie. Jest to rodzaj narzędzia służącego do rozpoczęcia nowego, dobrego, pokornego życia.
Aż 70% ludzi na całym świecie deklaruje się jako chrześcijanie. W Polsce ta liczba przekracza 90%, dotyczy to wiary katolickiej. Jednak jak dużo ludzi bierze sobie do serca to, co głosił Jezus, jakie prawa są naprawdę ważne? Nad czym prawdziwi chrześcijanie powinni skupiać swoją uwagę? W czym widzieć wartości? Jak żyć?
Krótka lektura „Kwiatki świętego Franciszka z Asyżu”...
"Jestem jeszcze trochę zakochana resztkami bezsensownej miłości i jest mi tak cholernie smutno teraz że chcę to komuś powiedzieć. To musi być ktoś zupełnie obcy, kto nie może mnie zranić. Nareszcie przyda mi się na coś ten cały Internet. Trafiło na Ciebie. Czy mogę Ci o tym opowiedzieć?"
Ciekawa jestem ile kopii tej wiadomości zostało wysłanych na przeróżnych komunikatorach, portalach społecznościowych i innych stronach pełnych anonimowych ludzi po wydaniu książki "S@motność w sieci"...
Głowna bohaterka powieści zdecydowała się na ten ruch. Tak naprawdę nie jest istotne, co ją do tego skłoniło ponieważ to traci znaczenie w świetle następstw tego kaprysu.
Wiadomość, którą rozpoczęłam tę wypowiedź bohaterka (nie znamy juej imienia, może po to by potencjalne czytelniczki [mam wrażenie, że grupą docelową tej książki są kobiety] mogły momentami poczuć się jak ona?) wysyła do przypadkowo wyszukanego na ICQ Jakuba. Ich maile momentalnie były pełne otwartości, analiz, ciekawości, interpretacji, ciekawostek ze świata nauki oraz nade wszystko bliskości uzależniającej ich od siebie nawzajem.
Książka jest bardzo emocjonalna, obrazowa i wyrazista. Czytając ją ma się wrażenie że można odczuć smaki ulubionych alkoholi bohaterów, zapachy ich perfum, można usłyszeć B.B.Kinga (którego muzyka odgrywa bardzo ważną rolę w ich relacji) oraz cieszyć się miękkim, oliwkowym kolorem tak cenionym przez Jakuba przez co pojawiającym się na wielu detalach. Przede wszystkim jednak czytelnik może odczuć emocje w związku ze wszystkim co dotyczy bohaterów, maile, niepokój i podniecenie jakie wywołują, wszystkie odczucia i uczucia których zaznali w przeszłości. Te emocje doświadcza się dosłownie samemu!
"S@motność w sieci" to powieść bardzo wielowątkowa. Obserwując wirtualne dyskusje Jakuba i jego przyjaciółkiz czasem czytelnik poznaje innych ludzi którzy odegrali jakąś ważną rolę w ich życiu. Ciekawe, że wszystkie postacie pojawiające się na krócej lub dłużej przeżywają lub przeżywały w swojej przeszłości jakieś znaczne cierpienia...
Jednak początek książki jest napisany w sposób bardzo chaotyczny, mało spójny i zniechęcający do kontynuowania lektury. W dużym skrócie jest to opis przypadkowego spotkania głównych bohaterów w pociągu. Jadą sobie pogrążeni we własnych myślach bez świadomości, że wkrótce ta druga osoba diametralnie zmieni ich dotychczasowe, bogate ale monotonne życie. Opis obcych ludzi przebywających w tym samym wagonie nie jest fascynujący, wobec czego myślę, że całość mogłaby spokojnie obejść się bez niego.
Nie podoba mi się również zakończenie. Jest troszkę za bardzo patetyczne, wyidealizowane i również za mało spójne. Autor miał pomytsł, jednak wydaje mi się, że zabrakło mu talentu na zakończenie tak dopracowanej powieści.
W książkę "S@motność w sieci" można się zanurzyć całym sobą. Jak się ją czyta otaczający świat przez chwilę nie istnieje. Poprzez bardzo wyraziste opisy powieść wzbudza zainteresowanie czytelnika, wciąga, fascynuje, zaciekawia, brzydzi, podnieca, wzrusza... Jest to na pewno dzieło, po które warto sięgnąć nawet jeżeli zostanie odebrana jako kiepska. Może jednak to w niej będą trafnie opisane myśli i emocje których aktualnie doświadczam?
"Jestem jeszcze trochę zakochana resztkami bezsensownej miłości i jest mi tak cholernie smutno teraz że chcę to komuś powiedzieć. To musi być ktoś zupełnie obcy, kto nie może mnie zranić. Nareszcie przyda mi się na coś ten cały Internet. Trafiło na Ciebie. Czy mogę Ci o tym opowiedzieć?"
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCiekawa jestem ile kopii tej wiadomości zostało wysłanych na przeróżnych...