-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2017
2017
Szczerze? Czekam, aż zrobią serial z całej tej serii :)))) To będzie HIT!
Szczerze? Czekam, aż zrobią serial z całej tej serii :)))) To będzie HIT!
Pokaż mimo to2017
Sięgnęłam o książkę, bo Paszport Polityki zobowiązuje. Ponadto, rozgłos medialny wokół autora i jego dzieła podsycił ciekawość jeszcze bardziej. Nie sposób było przejść obojętnie.
Książka mnie wciągnęła i pierwsze sto stron przeczytałam jednym tchem. Dalej było już tylko gorzej. Męcząca forma, z nadużywanie przechodzenia w strumień świadomości. Zaraz potem długie, nudnawe opisy, które wytrącały czytelnika z dopiero co pojawiającego się zainteresowania. Powiedzmy, że fabuła mogła ciekawić do 250 strony (książka ma ponad 500 str.). Im dalej się brnie, tym mniej się dzieje z głównym bohaterem, natomiast ostatni epizod wyjazdu do Budapesztu już zupełnie pozbawiony jest jakichkolwiek emocji. Zakończenie tragiczne, dosłownie i w przenośni. To co stało się na końcu pokazuje jak groteskowe było życie Konstantego. Nie jako Polaka, nie jako Niemca, tylko jako człowieka. I choć książka ogólnie trochę zmęczyła i znudziła, to trzeba przyznać, że ujęcie Warszawy jest porywające. Myślę, że dla każdego mieszkańca Warszawy to taka perełka kiedy może sobie wyobrazić, że na rogu Puławskiej i Madalińskiego w Domu Wedla mieszkał Konstanty, na ul. Dobrej, w starej, zbutwiałej kamienicy mieszkała Salome, a na Podwalu stary Peszkowski. Towarzystwo zbierało się w Adrii na Moniuszki i u Loursa na Krakowskim Przedmieściu. Czytając, można przenieść się razem z bohaterami w dokładnie te miejsca, które doskonale znamy. Widzieć ich oczami tamtą zgwałconą i obnażoną Warszawę, a jednocześnie wiedzieć, jak ten sam krajobraz wygląda dziś, przemierzając ulice miasta w codziennej drodze do pracy.
Sięgnęłam o książkę, bo Paszport Polityki zobowiązuje. Ponadto, rozgłos medialny wokół autora i jego dzieła podsycił ciekawość jeszcze bardziej. Nie sposób było przejść obojętnie.
Książka mnie wciągnęła i pierwsze sto stron przeczytałam jednym tchem. Dalej było już tylko gorzej. Męcząca forma, z nadużywanie przechodzenia w strumień świadomości. Zaraz potem długie, nudnawe...
2010
2012
Poza wszystkimi już dodanymi opiniami jest tu coś jeszcze. Cicho przemycona nadzieja. I tym mnie książka najbardziej ujęła.
Przyznajmy bowiem szczerze, że pomimo obojętnej pozy w te ciche, własne szczęśliwe zakończenia wierzą nawet najwięksi sceptycy.
Poza wszystkimi już dodanymi opiniami jest tu coś jeszcze. Cicho przemycona nadzieja. I tym mnie książka najbardziej ujęła.
Przyznajmy bowiem szczerze, że pomimo obojętnej pozy w te ciche, własne szczęśliwe zakończenia wierzą nawet najwięksi sceptycy.
2012
2012
2013
Zdaje się, ze głównym sensem zawartym przez autora ma być tutaj przemijalnosc spraw niegdys pewnych, uznawanych za stale, i zastępowanie ich nowymi. A ze rzecz dzieje się w Ameryce, z dość duza latwoscia mozna do nadzwyczaj szybkiej przemijalności tamtejszych rzeczy „stalych” dolaczyc filozoficzne refleksje nad zaskakującą prostotą eliminacji sensu istnienia w ludzkiej świadomości (w tym wypadku wiary i przywiązania) oraz ogromnej łatwości posuwania się do rzeczy ostatecznych łącznie ze zdradą najwyższych idei i zbrodnią, w celu zdobycia symbolicznej energii potrzebnej do przeżycia. W ten sposób powstaje traktat filozoficzno morderczy.
Wolę jednak myśleć o tej książce jako o podróży w poszukiwaniu duszy kraju, który poprzez wielokulturowość nie jest w stanie się ujednolicić. A tak bardziej osobiście, to nic nie trwa wiecznie, nawet jeśli wydaje się, że powinno.
Cień. Z jednej strony trochę nieporadny, uważany za głupowatego, melancholijny, z drugiej strony enigmatyczny, silny, odważny, lojalny i niezwykle inteligentny. Jego naturalne zagubienie jest jednak jasno wytłumaczalne – otoczenie to nieokreślona tożsamość kraju będąca jednocześnie kolebką wolności. Nic dziwnego, ze w wielu sytuacjach odbieramy go jako lekko skołowanego. Moim zdaniem jednak, radzi sobie świetnie, biorąc pod przede wszystkim to jak traktuje swoją martwa żonę.
I na koniec, tak najbardziej cenię tę książkę za zawarty w niej sens, ze to nie bogowie stworzyli ludzi, ale ludzie bogów.
Zdaje się, ze głównym sensem zawartym przez autora ma być tutaj przemijalnosc spraw niegdys pewnych, uznawanych za stale, i zastępowanie ich nowymi. A ze rzecz dzieje się w Ameryce, z dość duza latwoscia mozna do nadzwyczaj szybkiej przemijalności tamtejszych rzeczy „stalych” dolaczyc filozoficzne refleksje nad zaskakującą prostotą eliminacji sensu istnienia w ludzkiej...
więcej mniej Pokaż mimo to2015
2015
Co to za ksiądz, który swą potęgę buduje na nienawiści?
Manipulacja i kreowanie wroga, którego istnienie jednoczy wyznawców radiomaryjnych. Gdyby okazało się, że nie ma już wroga, sekta ta bardzo szybko by się rozpadła. Taka jest smutna prawda o "prawdziwych Polakach".
Co to za ksiądz, który swą potęgę buduje na nienawiści?
Manipulacja i kreowanie wroga, którego istnienie jednoczy wyznawców radiomaryjnych. Gdyby okazało się, że nie ma już wroga, sekta ta bardzo szybko by się rozpadła. Taka jest smutna prawda o "prawdziwych Polakach".
2015
Dość dobry kryminał. Bez rozlewu krwi i dantejskich scen, ale trzymający w napięciu do samego końca. Choć jestem niezłym detektywem to powiem szczerze, że dopiero przy ostatniej ofierze zorientowałam się kto jest mordercą. Zapewniam, że czeka Was zupełne zaskoczenie :)
Dość dobry kryminał. Bez rozlewu krwi i dantejskich scen, ale trzymający w napięciu do samego końca. Choć jestem niezłym detektywem to powiem szczerze, że dopiero przy ostatniej ofierze zorientowałam się kto jest mordercą. Zapewniam, że czeka Was zupełne zaskoczenie :)
Pokaż mimo to2015
Uff, trochę mi zajęło bo to prawie 900 stron ale... :)
Książka godna uwagi, życiowa. Wielowątkowa z elementami fantastyki ale nietrudna. Mój idealny bohater Junior bije wszystkich na głowę. Dwulatek niesamowitych umiejętnościach, postać niby drugoplanowa, a jednak najbardziej dojrzały głos będący swoistym drogowskazem dla wszystkich zagubionych postaci w tej książce. Jego wypowiedzi to świetny majstersztyk wywołujący uśmiech a zarazem wzbudzające refleksje. Kończąc jednym z cytatów Juniora zdecydowanie polecam tę książkę jako lekką i przyjemną lekturę traktującą życie takim z jakim ma do czynienia każdy z nas... "Musisz przezwyciężyć strach. W przeciwnym razie pozostaniesz taka sama i zaczniesz się powtarzać. I to będzie Twój koniec. Nie chciałabyś się powtarzać, kochanie. Ty, która nigdy się nie boisz, nie obawiaj się iść na całość. Naucz się kochać, zobaczysz, to wspaniałe..."
Uff, trochę mi zajęło bo to prawie 900 stron ale... :)
Książka godna uwagi, życiowa. Wielowątkowa z elementami fantastyki ale nietrudna. Mój idealny bohater Junior bije wszystkich na głowę. Dwulatek niesamowitych umiejętnościach, postać niby drugoplanowa, a jednak najbardziej dojrzały głos będący swoistym drogowskazem dla wszystkich zagubionych postaci w tej książce. Jego...
2015
2014
2014
Kolejna część przygód Wędrowycza zachęca mnie do odwiedzenia legendarnych Wojsławic w powiecie chełmskim :-)
Kolejna część przygód Wędrowycza zachęca mnie do odwiedzenia legendarnych Wojsławic w powiecie chełmskim :-)
Pokaż mimo to2014
2013-12
2014
Ta książka pozwoli Ci uwierzyć, że każda chwila twojego życia, może być tą najpiękniejszą. Nabierzesz dystansu do świata i siebie. Treść przesiąknie przez Twoja skórę i pozostanie w Tobie jeszcze bardzo długo po zamknięciu ostatniej strony. Poczujesz, że nade wszystko chciałbyś mieć takich przyjaciół jak Hazel, Gus i Isaac.
„Ta powieść powstała z linii wydrapanych na papierze (...). Zamieszkujący ją bohaterowie nie mają żadnego innego życia poza tymi liniami. Co się z nimi dzieje? Wszyscy przestaną istnieć w chwili, gdy powieść się kończy.”
Ale to nieprawda. Powieść się kończy, ale w Twojej głowie wszystko będzie nadal trwało. Zaryzykuj, warto.
Ta książka pozwoli Ci uwierzyć, że każda chwila twojego życia, może być tą najpiękniejszą. Nabierzesz dystansu do świata i siebie. Treść przesiąknie przez Twoja skórę i pozostanie w Tobie jeszcze bardzo długo po zamknięciu ostatniej strony. Poczujesz, że nade wszystko chciałbyś mieć takich przyjaciół jak Hazel, Gus i Isaac.
„Ta powieść powstała z linii wydrapanych na...
2013
2013
Przeczytałam książkę w 3 dni (a konkretniej wieczory). Szybko i przyjemnie się czyta te kryminały Joy Fielding. O ile w "Strefie szaleństwa" jak i w "Zabójczym pięknie" morderca był demaskowany na końcu, to w "Martwej naturze" niewiele za połową wiemy już kto zabił i nie możemy się ekscytować własnymi domysłami. W napięciu utrzymuje natomiast fakt, że żaden z bohaterów nie zdaje sobie sprawy kto jest sprawcą całego zła oprócz jednego świadka, który z kolei nie ma możliwości opowiedzenia o tym komukolwiek. Książka całkiem fajna i niewymagająca ;)
Przeczytałam książkę w 3 dni (a konkretniej wieczory). Szybko i przyjemnie się czyta te kryminały Joy Fielding. O ile w "Strefie szaleństwa" jak i w "Zabójczym pięknie" morderca był demaskowany na końcu, to w "Martwej naturze" niewiele za połową wiemy już kto zabił i nie możemy się ekscytować własnymi domysłami. W napięciu utrzymuje natomiast fakt, że żaden z bohaterów nie...
więcej Pokaż mimo to