rozwiń zwiń
Katarzyna

Profil użytkownika: Katarzyna

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 1 dzień temu
726
Przeczytanych
książek
916
Książek
w biblioteczce
305
Opinii
2 845
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , , ,

Formułą 1 interesuję się od 2007 roku. Obok piłki nożnej to mój ulubiony sport, który zawsze śledzę z zapartym tchem i szybciej bijącym sercem. Formuła 1, jeśli spojrzeć na nią z boku, wydaje się banalnym sportem – dwudziestu facetów jeździ w kółko, a każdemu z nich przyświeca ten sam cel: być pierwszym, który minie linię mety. Ale gdy zagłębić się w szczegóły, okazuje się, że pozory mogą naprawdę mylić.

Kiedy po raz pierwszy za sprawą autorki usłyszałam o „Powiadomieniu”, miałam mieszane uczucia – z jednej strony bardzo się cieszyłam, że na naszym rodzimym rynku pojawiła się powieść obyczajowa, której akcja rozgrywa się w świecie królowej motorsportu. Z drugiej jednak – odczuwałam pewne obawy, czy autorce udało się uniknąć błędów związanych z terminologią i przepisami panującymi w Formule 1, które dla laika mogą być bez znaczenia, a fanowi są w stanie odebrać całą przyjemność płynącą z lektury ;) A wspominam o tym nieprzypadkowo, bo choć sama nie uważam się za ekspertkę w tym temacie, mimo że śledzę wyścigi od ponad 15 lat, to wciąż mam w pamięci powieść „Racer”, którą czytałam niemal dokładnie dwa lata temu. Jej autorka, Katy Evans, niestety nie udźwignęła tematu i nie tylko udowodniła, że nie wie, czym rajdy różnią się od wyścigów samochodowych, ale też pokazała swój brak wiedzy, jeśli chodzi o przepisy panujące w F1, i ośmieszyła się, pozwalając głównej bohaterce, zwykłej dziewczynie bez zaplecza w postaci znajomości strategii i doświadczenia, w czasie niedzielnych zmagań na torze wcielać się w rolę inżyniera wyścigowego, będącego w stałym kontakcie z kierowcą, któremu udziela wszelkich wskazówek i poleceń. U Evans wypadło to wszystko dość miernie, a jak to wygląda w książce Agnieszki Maciuły-Ziomek? Czy warto po tę powieść siegnąć?

Zacznijmy od tego, że „Powiadomienie” to kawał naprawdę solidnej obyczajówki. Zazwyczaj po książkach ze sportem w tle spodziewamy się romansów i erotyki, bo do tego przyzwyczaiły nas polskie i zagraniczne autorki, ale w przypadku powieści Agnieszki Maciuły-Ziomek dostajemy książkę, której fabuła wcale nie koncentruje się wokół romansu Magdy Kozłowskiej, zwykłej dziewczyny z Polski z uwielbianym przez miliony kibiców brytyjskim kierowcą wyścigowym Liamem Davidsonem, celebrytą i wspaniałym sportowcem. Ich historia jest zupełnie inna, a to, co ją wyróżnia, to ogromny ładunek emocjonalny, jaki za sobą niesie. To bardzo przejmująca opowieść, która przytłoczyła mnie nieco ciężarem opisywanych wydarzeń. Opis okładkowy daje nam zarys niełatwych, bolesnych wydarzeń, które wystawiają bohaterów na ciężką próbę. Przygotowujemy się na trudne emocje, spodziewając się silnych przeżyć, ale mimo to chyba podświadomie oczekiwałam historii zawierającej w sobie większą dozę optymizmu. „Powiadomienie” potrafi dosłownie wstrząsnąć czytelnikiem, to smutna historia, która wzrusza i zostaje z nami na dłużej.

Trzeba też wspomnieć o Formule 1, bo gdyby nie ona, to pewnie po tę powieść w ogóle bym nie sięgnęła, a to bez wątpienia byłaby strata. Jako zagorzała fanka wyścigów, na pewno mogę narzekać, że nie było jej więcej, choć z drugiej strony doskonale rozumiem, że stanowi ona tylko tło dla historii Magdy i Liama i nie wyścigi są tutaj najważniejsze, no może poza tym najtrudniejszym, w którym bohaterowie muszą wziąć udział, czyli wyścigiem po życie i po powrót do normalności. Ale ten wspaniały, emocjonujący sport tutaj jest, zwłaszcza widzimy go w pierwszej części „Powiadomienia”, np. w długiej scenie opisującej zawody rozgrywające się na torze Silverstone, która dla przeciętnego czytelnika nieinteresującego się wyścigami może być nieco nużąca. Agnieszka Maciuła-Ziomek opisała wszystko z taką precyzją, na jaką mogła sobie pozwolić, nie chcąc zanudzić laików – oczami wyobraźni widziałam prostą równoległą do alei serwisowej, ustawione na niej na polach startowych bolidy, krzątające się wokół nich ekipy poszczególnych zespołów, a następnie całą procedurę startową. Emocje gwarantowane!

No i oczywiście warto też wspomnieć kilka słów na temat pierwszoplanowych postaci. Jestem dziewczyną i w dodatku tak samo jak nasza główna bohaterka darzę ten sport wielką sympatią, więc siłą rzeczy utożsamiałam się z Magdą, ale o wiele wnikliwiej przyglądałam się Liamowi, którego pierwowzorem bez najmniejszych wątpliwości był Lewis Hamilton, czyli kierowca, któremu kibicuję od dnia, gdy w telewizji po raz pierwszy obejrzałam wyścig Formuły 1. Postronny czytelnik, który nie interesuje się życiem i karierą siedmiokrotnego mistrza świata, nie zwróci na to uwagi, ale skojarzenia z Hamiltonem podczas lektury „Powiadomienia” nasuwają nam się niemal co chwilę. Od nazwiska głównego bohatera i imienia jego ojca, poprzez zespół Mercedesa i postać Jane, która dla mnie była Angelą, opisy tatuaży i zwyczaje żywieniowe, aż po rodzinne miasto Liama, czyli Stevenage. Brakowało mi w tym obrazku tylko buldoga angielskiego, który byłby nieodłącznym towarzyszem kierowcy w padoku i poza nim ;) Ogółem było to bardzo ciekawe, a chwilami nawet zabawne doświadczenie, gdy odkrywałam kolejne zbieżności, choć przez te wszystkie skojarzenia na początku miałam problem, by odpowiednio wczuć się w tę historię, bo główny bohater nieco zbyt mocno kojarzył mi się z człowiekiem, który stanowił dla tej postaci inspirację, przez co stale ich porównywałam, niepotrzebnie odbiegając myślami od tego, co w „Powiadomieniu” najważniejsze.

Podsumowując, powiem krótko: „Powiadomienie” to bardzo emocjonalna powieść, która daje do myślenia, zwłaszcza że dostajemy nieoczywiste zakończenie. Przygoda życia nieoczekiwanie zmienia się w prawdziwy dramat, a główna bohaterka w mgnieniu oka z nieba spada wprost do piekła. Akcja jest dynamiczna, sporo się dzieje, dzięki czemu czyta się tę książkę szybko i z rosnącym zainteresowaniem. Jeśli więc gustujecie w wartościowych obyczajówkach, to polecam Wam zwrócić uwagę na historię Magdy i Liama. Myślę, że nie pożałujecie.

zliteraturazapanbrat.wordpress.com

Formułą 1 interesuję się od 2007 roku. Obok piłki nożnej to mój ulubiony sport, który zawsze śledzę z zapartym tchem i szybciej bijącym sercem. Formuła 1, jeśli spojrzeć na nią z boku, wydaje się banalnym sportem – dwudziestu facetów jeździ w kółko, a każdemu z nich przyświeca ten sam cel: być pierwszym, który minie linię mety. Ale gdy zagłębić się w szczegóły, okazuje się,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pamiętacie głośny „Łańcuch”? Założę się, że na pewno! Wydawnictwo Agora tak mocno go promowało, że nie sposób nie kojarzyć czerwono-czarnej okładki z fabułą, która mroziła krew w żyłach. Powieść Adriana McKinty’ego czytałam wiele miesięcy po jej premierze, kiedy opadł już kurz po zakrojonych na szeroką skalę działaniach marketingowych. Wspominam tę lekturę bardzo przyjemnie, więc nie dziwię się, że wydawca „Łańcucha” widział w tej książce potencjał sprzedażowy. Pojawiający się w książce irlandzkiego pisarza motyw uprowadzonego dziecka nie jest oczywiście niczym nowym we współczesnych thrillerach, powiedziałabym wręcz, że to jeden z popularniejszych obecnie konceptów fabularnych, ale Adrian McKinty miał na jego wykorzystanie bardzo oryginalny pomysł. Świeży, nowatorski i szalenie intrygujący, który w połączeniu z dobrym warsztatem autora stworzył bardzo solidny dreszczowiec, który chłonęłam z wypiekami na twarzy i przyspieszonym biciem serca. „Łańcuch” mocno przypadł mi do gustu, ale na pewno był to thriller bardzo nierówny. Z jednej strony trzeba pochwalić jego oryginalną, niesztampową fabułę, z drugiej – nie sposób nie skrytykować przepychu i tendencji autora do hollywoodzkiej przesady. Spotkanie z prozą McKinty’ego okazało się jednak na tyle dobre, że obiecałam sobie, że bez wahania sięgnę po kolejną powieść tego autora, by przekonać się, jakie jeszcze pomysły kryją się w jego głowie.

Bardzo byłam ciekawa „Wyspy”, która w czerwcu miała swoją premierę, ale przyznam szczerze, że jednocześnie trochę obawiałam się jej lektury. W ostatnim czasie trafiałam na powieści, które okazywały się zdecydowanie poniżej moich oczekiwań. Seria czytelniczych zawodów sprawiła, że zapragnęłam zrobić sobie porządny książkowy detoks – czytałam mało albo w ogóle, dlatego trochę stęskniłam się za emocjami, które gwarantuje dobry thriller. Egzemplarze „Wyspy” dotarły do mnie z dwóch różnych źródeł, więc uznałam, że nie mogę pozwolić temu tytułowi, by pokrył się kurzem na moim stosie hańby. Jesteście ciekawi, czy „Wyspa” okazała się powieścią, która sprawi, że znów zacznę regularnie sięgać po dreszczowce?

„Wyspa” to historia wypełniona po brzegi dynamiczną akcją, która zabiera nas w sam środek morderczej walki o życie na wyjętej spod prawa australijskiej wyspie zamieszkiwanej przez budzący grozę klan O’Neillów. Pierwszych kilka rozdziałów przypomina ciszę przed burzą – akcja toczy się w spokojnym tempie, bez fajerwerków i większych zaskoczeń. Choć podświadomie wyczuwamy, że niebawem stanie się coś złego, co zapoczątkuje koszmar bohaterów, to nic nie zapowiada aż tak dramatycznych wydarzeń jak te, które już za chwilę będą się rozgrywać na naszych oczach. Autor niezwykle umiejętnie buduje fundamenty pod mrożącą krew w żyłach walkę na śmierć i życie. Wstrząsające losy Heather, Toma oraz Olive i Owena trzymają w nieustannym napięciu, sprawiając, że ani na chwilę nie chcemy przerwać lektury. Opowieść McKinty’ego jest gwarantem gwałtownych skoków ciśnienia i wzrostu adrenaliny, co zawdzięczamy mnóstwo efektów zaczerpniętych rodem z kina akcji, które ja osobiście bardzo lubię. „Uprowadzona”, „Anakonda”, „Olimp w ogniu” czy „Szybcy i wściekli” to filmy, które mogłabym oglądać bez końca. Z ogromną przyjemnością obejrzałabym także „Wyspę”, która aż prosi się o to, by ją sfilmowano. Jestem pewna, że przez 90 czy 120 minut siedzielibyśmy z szybciej bijącym sercem i nosem przyklejonym do telewizora ;)

„Wyspą” McKinty potwierdza swoje zamiłowanie do kreowania silnych bohaterek kobiecych. Stosunkowo rzadko we współczesnym thrillerze zdarza się, by mężczyzna osadzał w roli głównej kobietę, a McKinty robi to po raz kolejny. Recenzując „Łańcuch”, pisałam, że zrobiła na mnie wrażenie przemiana bohaterki – Rachel z wątłej, chorującej na raka kobiety, który toczy walkę o własne zdrowie i życie, zostaje zmuszona przez dramatyczne okoliczności do przeobrażenia się w nieustraszoną matkę, która zrobi wszystko, by odzyskać ukochane dziecko. Podobny los spotyka dwudziestoczteroletnią Heather, która jako druga żona Toma jeszcze nie przywykła do roli macochy, nie wspominając już o roli matki dwojga zbuntowanych nastolatków. A jednak znajduje w sobie tyle determinacji i odwagi, by stawić czoło całemu klanowi wyjątkowo niebezpiecznych ludzi, którzy zrobią wszystko, by nikt z ich czwórki nie opuścił Dutch Island żywy. Jeśli miałabym oceniać, która z tych dwóch postaci – Rachel czy Heather – jest bardziej wiarygodna, to bez wątpienia wskazałabym bohaterkę „Wyspy”, ponieważ jako córka wojskowych posiada ona większe predyspozycje do wielkich czynów niż chora na raka matka trzynastoletniej Kylie, która stała się ofiarą organizacji przestępczej zwanej Łańcuchem.

Czy polecam „Wyspę”? Oczywiście! Zwłaszcza jeśli w literaturze szukacie przepełnionej akcją fabuły rodem z hollywoodzkich produkcji. Adrian McKinty gwarantuje swoim czytelnikom emocje, adrenalinę i kilka godzin, w czasie których możecie się spodziewać wszystkiego poza nudą.

zliteraturazapanbrat.wordpress.com

Pamiętacie głośny „Łańcuch”? Założę się, że na pewno! Wydawnictwo Agora tak mocno go promowało, że nie sposób nie kojarzyć czerwono-czarnej okładki z fabułą, która mroziła krew w żyłach. Powieść Adriana McKinty’ego czytałam wiele miesięcy po jej premierze, kiedy opadł już kurz po zakrojonych na szeroką skalę działaniach marketingowych. Wspominam tę lekturę bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

„Lewis Hamilton. Kompletna biografia najlepszego kierowcy w historii Formuły 1” to książka, którą otrzymałam do recenzji od księgarni internetowej TaniaKsiazka.pl, za co serdecznie dziękuję. Mogę starać się zafałszować rzeczywistość i przekonywać, że książka Franka Worralla to kawał dobrej sportowej biografii. Przez to, że od ponad 15 lat z pietyzmem pielęgnuję emocjonalną więź z reprezentującym aktualnie barwy Mercedesa Lewisem Hamiltonem, czuję się niejako w obowiązku bronić tego, co jest z nim związane. Ale wtedy musiałabym oszukiwać i siebie, i Was, a oceniając książki, lubię mieć czyste sumienie. Dlatego postaram się podejść do tego tak, jak podchodzę do Formuły 1 – zdarzają się lepsze i gorsze wyścigi, podobnie jak zdarzają się lepsze i gorsze książki.

Pozycja, której autorem jest brytyjski dziennikarz, z pewnością należy do tej drugiej kategorii, co przyznaję z ciężkim sercem. Niestety książka Worralla nie umywa się do znakomitego „Mechanika”, którego czytałam cztery lata temu, choć pod względem treści bardzo ją przypomina. Wspólnie z Worrallem wracamy do obfitującego w mnóstwo emocji debiutanckiego sezonu Hamiltona w Formule 1, zaglądamy za kulisy słynnej afery szpiegowskiej z udziałem McLarena i Ferrari, która w 2007 roku wstrząsnęła padokiem, przyglądamy się nieczystej walce Hamiltona i Alonso i obserwujemy przebieg mistrzowskiego sezonu 2008. Patrząc na to wszystko, mogę powiedzieć, że książka Worralla okazała się dla mnie dość przyjemną podróżą sentymentalną do początków mojej fascynacji Formułą 1. Jestem zaskoczona, jak bardzo te dwa sezony wryły mi się w pamięć. Trudno mi czasem przypomnieć sobie przebieg sezonów, które rozgrywane były 3-4 lata temu, a bardzo dobrze pamiętam wyniki Hamiltona z sezonów 2007 i 2008.

Niestety to właśnie im autor książki poświęcił zbyt dużo uwagi. Niemal 2/3 całej treści zajmują szczegółowe opisy wszystkich Grand Prix, które się wówczas odbyły, tak jakby wyłącznie te dwa sezony definiowały Hamiltona jako wybitnego sportowca, a przecież to były dopiero pierwsze kroki stawiane przez dwudziestodwuletniego Brytyjczyka w Formule 1. Worrall zasypuje nas pozycjami Hamiltona nie tylko w wyścigach, ale też w kwalifikacjach, a nawet – o zgrozo – w treningach! Dodaje do tego czasy okrążeń, miejsca zajmowane przez największych rywali Hamiltona, czyli Alonso, zespołowego kolegę, oraz kierowców Ferrari, czyli Räikkönena i Massę. Pojawia się wiele nieistotnych szczegółów, a jednocześnie – paradoksalnie – wszystko jest zbyt ogólnikowe. Dostajemy obraz niezwykle utalentowanego młokosa, który szturmem wbił się na salony Formuły 1, ucierając nosa hiszpańskiemu gwiazdorowi, który miał być liderem stajni z Woking, ale to doskonale wiedzieliśmy już przed lekturą książki Franka Worralla. Do tego dochodzą miliony cytatów i archiwalnych wypowiedzi: głównego bohatera książki, pracowników McLarena, innych – byłych i obecnych – kierowców, ekspertów, a nawet zwykłych kibiców, które są moim zdaniem najmniej udanym zabiegiem i nie wnoszą nic ciekawego do życiorysu i osiągnięć Hamiltona, choć jak wiadomo, dla tego kierowcy dobre relacje z fanami zdają się mieć ogromne znaczenie.

Nie jest to książka, którą czyta się przyjemnie i z rosnącym zainteresowaniem. To swego rodzaju pean na cześć Hamiltona i złego słowa o urodzonym w Stevenage czarnoskórym kierowcy raczej tu nie uświadczymy. Odniosę się też do samego podtytułu książki Franka Worralla. Czytamy, że jest to kompletna biografia Lewisa Hamiltona. Powiedzmy sobie szczerze – napisanie „kompletnej biografii” człowieka, który żyje i nadal z powodzeniem walczy o kolejne triumfy, nie jest proste, a może jest wręcz niemożliwe, ale mnie bardziej chodzi o pominięcie sezonów, które z różnych przyczyn nie wyszły Brytyjczykowi (i tak np. nie ma nawet wzmianki o przegranej walce o tytuł mistrzowski w 2016 roku, gdy wywalczył go ówczesny partner Hamiltona z Mercedesa, czyli Nico Rosberg). Oczywiście jest mowa o rywalizacji Hamiltona z Vettelem i wskazanie, że Niemiec wywalczył cztery tytuły, wiemy więc, że te sezony, gdy Vettel triumfował, nie były dla Hamiltona szczęśliwe, ale to wszystko za mało, by mówić tu o jakimś całościowym ujęciu kariery Brytyjczyka.

A co do samej tezy mówiącej o tym, że Hamilton jest najwybitniejszym kierowcą w historii Formuły 1 – znajdzie ona zapewne tylu zwolenników, co przeciwników. Fani Brytyjczyka będą ją popierać, a sympatycy pozostałych kierowców zapewne zrobią wszystko, by udowodnić, że to opinia mocno na wyrost. Można porównywać liczbę tytułów mistrzowskich, liczbę zwycięstw, miejsc na podium, pole position albo okrążeń na prowadzeniu w wyścigu, ale prawdą jest, że trudno zestawiać ze sobą osiągnięcia kierowców, którzy ścigali się w różnych sezonach, które – dodajmy – rządziły się różnymi przepisami, np. kwestia zakazu team orders lub przyzwolenia na ich stosowanie, w różnych samochodach u boku różnych partnerów zespołowych etc. Ale jedno nie budzi wątpliwości – Lewis Hamilton to prawdopodobnie najbarwniejsza postać w Formule 1, a ja jestem szczęściarą, że przed pięcioma laty udało mi się w Hiszpanii zdobyć jego autograf. Wielu kibiców, w tym ja, zawdzięcza mu miłość do wyścigów samochodowych. Bez niego F1 na pewno nie byłaby tak atrakcyjna i popularna.

„Lewis Hamilton. Kompletna biografia najlepszego kierowcy w historii Formuły 1” to książka, którą otrzymałam do recenzji od księgarni internetowej TaniaKsiazka.pl, za co serdecznie dziękuję. Mogę starać się zafałszować rzeczywistość i przekonywać, że książka Franka Worralla to kawał dobrej sportowej biografii. Przez to, że od ponad 15 lat z pietyzmem pielęgnuję emocjonalną...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Katarzyna

z ostatnich 3 m-cy
Katarzyna
2024-04-21 14:21:35
Katarzyna dodała książkę Znam twój sekret na półkę Teraz czytam
2024-04-21 14:21:35
Katarzyna dodała książkę Znam twój sekret na półkę Teraz czytam
Znam twój sekret Sue Watson
Średnia ocena:
6.7 / 10
461 ocen
Katarzyna
2024-04-21 14:20:58
Katarzyna dodała książkę Wyjazd na weekend na półkę Teraz czytam
2024-04-21 14:20:58
Katarzyna dodała książkę Wyjazd na weekend na półkę Teraz czytam
Wyjazd na weekend Sarah Alderson
Średnia ocena:
7.1 / 10
551 ocen
Katarzyna
2024-04-21 14:20:44
Katarzyna dodała książkę Zasady gry na półkę Chcę przeczytać
2024-04-21 14:20:44
Katarzyna dodała książkę Zasady gry na półkę Chcę przeczytać
Zasady gry Jessa Wilder
Cykl: Rule Breaker (tom 2)
Średnia ocena:
7.2 / 10
30 ocen
Katarzyna
2024-04-21 14:20:28
Katarzyna oceniła książkę Zasada numer pięć na
8 / 10
2024-04-21 14:20:28
Katarzyna oceniła książkę Zasada numer pięć na
8 / 10
Zasada numer pięć Jessa Wilder
Cykl: Rule Breaker (tom 1)
Średnia ocena:
7.2 / 10
251 ocen
Katarzyna
2024-04-15 22:51:17
Katarzyna dodała książkę Przyjaciółka na półkę Chcę przeczytać
2024-04-15 22:51:17
Katarzyna dodała książkę Przyjaciółka na półkę Chcę przeczytać
Przyjaciółka B.A. Paris
Średnia ocena:
7 / 10
535 ocen
Katarzyna
2024-04-15 22:49:29
Katarzyna dodała książkę Słońce o północy na półkę Chcę przeczytać
2024-04-15 22:49:29
Katarzyna dodała książkę Słońce o północy na półkę Chcę przeczytać
Słońce o północy Amy McCulloch
Średnia ocena:
7 / 10
66 ocen
Katarzyna
2024-04-15 22:49:04
Katarzyna oceniła książkę Pomoc domowa. Sekret na
8 / 10
2024-04-15 22:49:04
Katarzyna oceniła książkę Pomoc domowa. Sekret na
8 / 10
Pomoc domowa. Sekret Freida McFadden
Cykl: Millie Calloway (tom 2)
Średnia ocena:
7.6 / 10
1255 ocen
Katarzyna
2024-03-18 14:44:03
Katarzyna oceniła książkę Nieplanowana miłość na
6 / 10
2024-03-18 14:44:03
Katarzyna oceniła książkę Nieplanowana miłość na
6 / 10
Nieplanowana miłość Vi Keeland
Średnia ocena:
7.3 / 10
515 ocen
Katarzyna
2024-02-29 09:02:11
Katarzyna oceniła książkę Chcesz się założyć? na
7 / 10
2024-02-29 09:02:11
Katarzyna oceniła książkę Chcesz się założyć? na
7 / 10
Chcesz się założyć? Lynn Painter
Cykl: Pan Zły Numer (tom 2)
Średnia ocena:
7.2 / 10
321 ocen
Katarzyna
2024-02-26 11:26:50
Katarzyna dodała książkę Ucieczka na półkę Chcę przeczytać
2024-02-26 11:26:50
Katarzyna dodała książkę Ucieczka na półkę Chcę przeczytać
Ucieczka Grace Reilly
Cykl: Beyond the Play (tom 2)
Średnia ocena:
6.6 / 10
152 ocen

ulubieni autorzy [13]

Elle Kennedy
Ocena książek:
6,7 / 10
46 książek
13 cykli
Pisze książki z:
734 fanów
Tess Gerritsen
Ocena książek:
7,2 / 10
39 książek
5 cykli
4136 fanów
Erica Spindler
Ocena książek:
6,8 / 10
34 książki
4 cykle
580 fanów

Ulubione

Wisława Szymborska - Zobacz więcej
J.K. Rowling Harry Potter i Kamień Filozoficzny Zobacz więcej
Gilbert Keith Chesterton - Zobacz więcej
Paulo Coelho Być jak płynąca rzeka Zobacz więcej
George R.R. Martin Starcie królów Zobacz więcej
Paulo Coelho Alchemik Zobacz więcej
Albert Einstein - Zobacz więcej
Lucy Maud Montgomery Ania z Zielonego Wzgórza Zobacz więcej
J.K. Rowling Harry Potter i Czara Ognia Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Oscar Wilde Portret Doriana Graya Zobacz więcej
Erica Spindler Koszmary przeszłości Zobacz więcej
Anton Czechow Trzy siostry Zobacz więcej
Tess Gerritsen Nosiciel Zobacz więcej
Eliza Orzeszkowa Meir Ezofowicz Zobacz więcej
Mistrz Wincenty Kadłubek Kronika polska Zobacz więcej
Henryk Sienkiewicz Bez dogmatu Zobacz więcej
Tadeusz Dołęga-Mostowicz Kariera Nikodema Dyzmy Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
726
książek
Średnio w roku
przeczytane
30
książek
Opinie były
pomocne
2 845
razy
W sumie
wystawione
693
oceny ze średnią 6,7

Spędzone
na czytaniu
3 670
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
26
minut
W sumie
dodane
8
cytatów
W sumie
dodane
8
książek [+ Dodaj]