-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2024-03-13
2022-06-02
RECENZJA PATRONACKA
Paulina Cichecka stworzyła historię, której akcja rozkręca się powoli. Ze strony na stronę książka wciąga coraz bardziej. Jedną z głównych bohaterek jest moja imienniczka Natalia, która mieszka tylko z tatą, ponieważ matka zostawiła ich i wyjechała jak jeszcze Natalka była mała. Dziewczyna po ukończeniu szkoły postanawia wykorzystać to, że są wakacje i udaje się z przyjaciółkami do Zakopanego. Niestety dobrą zabawę uprzykrzy jej Daniel, któremu wpadła w oko. Natalia nie jest jednak zainteresowana chłopakiem i go unika, ten jednak nie odpuszcza. Na szczęście wycieczka się kończy i dziewczyny spokojnie wracają do domu, nie wiedzą jednak, że to nie koniec problemów z Danielem. Ojciec Natalki Tadeusz sam wychowuje córkę, lecz pewnego dnia w jego życiu pojawia się nowa miłość. Postanawiają razem zamieszkać. Nowa wybranka taty i Natalia zaczynają dobrze się dogadywać. Kobieta ma syna Wojtka, Tadeusz wpada na pomysł wspólnego wyjazdu z córką, Agatą i jej synem, aby wszyscy lepiej się poznali. Czy to dobry pomysł? Co wyniknie z tego wyjazdu? Czy „przybrane” rodzeństwo się polubi? A może nawet pojawi się między nimi jakieś głębsze uczucie?
„Musiała przyznać, że Wojtek intrygował ją z dnia na dzień coraz bardziej. Był naprawdę wartym uwagi mężczyzną, ale niestety w tych okolicznościach nie było nawet cienia szansy na to, by ich znajomość rozwinęła się w innym kierunku niż przyjaźń.”
Młodzi łapią ze sobą świetny kontakt i coraz lepiej się czują w swoim towarzystwie i stają się sobie coraz bardziej bliscy. Wakacje mijają i wracają do domu, jednak coraz częściej zaczynają się spotykać w tajemnicy przed rodzicami. Czy rodzice dowiedzą się prawdy o uczuciu między nimi? Jak zareagują? Czy jest szansa aby mogli być razem? Koniec bardzo mnie zaskoczył co tam się zadziało… Musicie przeczytać, emocje murowane, jestem pewna, że tego co się wydarzyło nie domyślicie się. Ja nie pomyślałabym, że tak może się zakończyć ta opowieść. Autorka wyprowadziła mnie w pole. Nie mogłam wyjść z podziwu nad tym jak została poprowadzona akcja. Czy wszystko skończy się dobrze? Hmmm… Trudno odpowiedzieć na to pytanie odpowiedź nie jest jednoznaczna. Jeśli chcecie dowiedzieć się co się stało? Czy mimo niespodziewanych i przykrych wydarzeń Natalia i Wojtek zostaną razem? Czy ich uczucie będzie na tyle silne?
„Jeśli chodzi o kontakty Natalii z matką, to nie były one najlepsze. Córka miała ogromny żal do kobiety, że ta zniszczyła ich rodzinę oraz pozbawiła ją spokojnego dzieciństwa. Kiedy Anna odeszła, Natalia starała się pomóc ojcu uporać ze stratą i chcąc nie chcąc, musiała szybciej dorosnąć. Po tym wszystkim, co się wydarzyło, nie chciała znać matki. Nie mogła pojąć, jak najbliższa jej osoba mogła ją tak bardzo zawieść i skrzywdzić.”
Jest to piękna opowieść o miłości, która chwyta za serce. Mimo trudności jakie stawia życie, bohaterowie nie poddają się, są młodzi, ale potrafią walczyć o uczucie, myślę, że młodzież w dzisiejszych czasach powinna się od nich uczyć, bo teraz młodzi nie starają się, odpuszczają, mam wrażenie, że są mniej uczuciowi i sentymentalni łatwo im przychodzi zrywanie, mają do wszystkiego stosunek luźny nie ten/ta, to będzie ktoś inny trudno. Dawniej ludzie byli inni bardziej wrażliwi i bardziej się starali naprawiać relacje między sobą, a teraz się odpuszcza i zmienia na kogoś innego. Chciałabym, żeby było więcej takich Natalii i Wojtków w prawdziwym życiu. Wtedy ten świat byłby lepszy, bo to co dzieje teraz na tym świecie, to brak słów, aż strach pomyśleć co to będzie dalej... Na szczęście są książki i tam można spotkać jeszcze fajnych bohaterów ich piękne zachowania i prawdziwe uczucia.
„Niewątpliwie spędziły to popołudnie bardzo miło i w przyjemnej atmosferze. Lubiły swoje towarzystwo, więc nie wyobrażały sobie, że ich przyjaźń skończy się wraz z ostatnim dniem w liceum. Były pewne, że nic ich nie rozdzieli i już zawsze będą razem. W końcu mogły sobie powiedzieć wszystko oraz mogły na siebie liczyć w każdej sytuacji. Taka przyjaźń to prawdziwy skarb. Przynajmniej tak o tym myślała Natalia.”
Postawa Wojtka bardzo mi się podobała. Chciałoby się mieć takiego faceta, dlaczego? Tego nie zdradzę, przekonajcie się sami co miałam na myśli. Serdecznie Wam polecam na wakacje idealna pozycja. Czekam na kolejne historie, które napisze autorka, bo z powieści na powieść Paulina Cichecka coraz bardziej się rozkręca. Jestem ciekawa czym jeszcze nas zaskoczy. Poprzednia książka "Podróż poślubna" podobała mi się, lecz muszę przyznać, że ta moim zdaniem jest lepsza! Ta powieść różni się od poprzedniej, więcej się tu dzieje, pojawiają się niespodziewane zwroty akcji, elementy zaskoczenia, bardzo mi się to podobało. Cieszę się, że po raz drugi miałam okazje patronować książce autorki i z przyjemnością jeśli będę mogła zostanę patronką kolejnych. Bardzo podoba mi się sposób pisania P. Cicheckiej, jest przyjemny w odbiorze dzięki czemu książkę dobrze i szybko się czyta. Jeśli zastanawiacie się czy po nią sięgnąć, czy musicie znać „Podróż poślubną”, czyli poprzednią to już Was uspokajam, nie musicie, aczkolwiek polecam obie. Jest to osobna opowieść są nowi bohaterowie, pojawiają się na chwilę również postacie z poprzedniej książki, ale tak tylko przelotem dowiadujemy się co teraz robią, jednak nie ma to większego znaczenia dla powieści, także spokojnie możecie czytać je w dowolnej kolejności. Zarówno w tej jak i poprzedniej książce nie zabraknie pięknych nadmorskich widoków w tle. Uwielbiam morze, więc jest to dla mnie duży plus, gdy pojawia się na kartach powieści, jeśli też lubicie morskie klimaty to myślę, że to coś dla Was zwłaszcza teraz, gdy przed nami lato. Lubię gdy w powieści pojawia się bohaterka, która ma na imię tak jak ja, ale to chyba każdy tak ma, taka bohaterka jest mi wtedy bliższa i chociaż w tym przypadku dzieli nas różnica wieku, bo „książkowa ‘’ Natalia jest młodą dziewczyną, roztrzepaną, taką typową nastolatką, ale ma coś w sobie, od razu ją polubiłam, po prostu ma swój urok. Drugiego głównego bohatera, czyli Wojtka też polubiłam, jest bardzo fajnym chłopakiem.
„Wojtek zorientował się, że coś jest nie tak, dopiero kiedy Natalia długo nie wracała z toalety. Postanowił sprawdzić, czy wszystko z nią w porządku, dlatego poszedł w stronę łazienki. Niestety tam jej nie było. Zamiast tego z toalety wyszła Kasia, informując Wojtka, że nie wie, gdzie jest Natalia. Mężczyzna naprawdę się zaniepokoił, zwłaszcza, że na imprezie nie mógł zlokalizować również Daniela. Kiedy stał chwilę z Kasią, nagle usłyszał jakieś dźwięki z pokoju obok. Nie wahając się zbyt długo, nacisnął klamkę i wpadł do sypialni Mateusza z impetem.”
RECENZJA PATRONACKA
Paulina Cichecka stworzyła historię, której akcja rozkręca się powoli. Ze strony na stronę książka wciąga coraz bardziej. Jedną z głównych bohaterek jest moja imienniczka Natalia, która mieszka tylko z tatą, ponieważ matka zostawiła ich i wyjechała jak jeszcze Natalka była mała. Dziewczyna po ukończeniu szkoły postanawia wykorzystać to, że są wakacje i...
Jest to trzecia powieść autorki, czytałam 2 poprzednie i były świetne jeśli nie znacie to serdecznie Wam polecam, warto po nie sięgnąć. Mnie tak się spodobały, że z przyjemnością zostałam patronką najnowszej. Maja wie jak zaciekawić czytelnika i wciągnąć w świat swojej historii i jej bohaterów. Tworzy takie postacie, które stają się nam bliskie i przeżywamy emocje wraz z nimi.
Kate i Jim to małżeństwo, które jak to w życiu bywa po latach związku niestety oddalają się od siebie. Nie spędzają wspólnie czasu, mąż znika wieczorami, woli wypady z kolegami, dużo pracuje. Samo życie prawda? Oprócz problemów małżeńskich pojawia się też temat niepłodności, który trapi Kate i swoje uczucia przelewa na swojego siostrzeńca, gdyż pomaga swojej siostrze opiekować się dzieckiem, siostra bowiem nie jest najlepszą mamą. Pewnego dnia spotyka w sklepie swoją sympatię z dawnych lat szkolnych, w którym kiedyś była zadurzona, ale on nie zwracał na nią uwagi. Czy ta znajomość po latach się rozwinie? Czy Ryan tym razem zainteresuje się kobietą? Czas pokaże...
„Spuściłam głowę i wzruszyłam ramionami. Czułam się niepewnie. Moje życie zmieniało się na gorsze z godziny na godzinę. Chciałam mu się wyżalić. Chciałam uzyskać od niego wsparcie, ale bałam się, że ulokuję nadzieję w złym miejscu. Spojrzałam na niego. Podniósł rękę i odgarnął mi włosy z twarzy. Poczułam jego skórę na swojej, kiedy musnął palcem mój policzek.”
Pierwsza część książki jest spokojniejsza, a potem akcja nabiera tempa i jak to w powieściach Mai różne emocje zaczynają wybuchać. Czy małżeństwo Kate przetrwa? Pojawiają się myśli o rozwodzie. Czy do niego dojdzie? Pojawiają się niespodziewane wydarzenia, które namieszają w życiu bohaterki. Będzie tak jak lubię zagadkowo, tajemniczo i do samego końca nie wiadomo co się tu jeszcze wydarzy. Książki Mai bardzo lubię i biorę wszystkie w ciemno. Autorka pisze w taki sposób, że od historii przez nią stworzonej nie można się oderwać, potrafi zbudować takie napięcie, że aż mi brak słów… Temat małżeństwa i tego, że nie zawsze jest w nim różowo i czasami lepiej podjąć decyzję aby się rozstać nie jest łatwo, ale pomyślmy z innej strony po co marnować czas na związek w którym nie jesteśmy szczęśliwi prawda? Być razem choć osobno? Jaki w tym sens? Ciągnąć coś na siłę? Lepiej to zakończyć i zrobić coś aby odnaleźć w życiu radość.
"Awantury nic nie zmieniały, Jim i tak wychodził a ja tylko traciłam czas, gorączkując się i wysyłając do niego bezsensowne wiadomości, żeby uprzykrzyć mu wieczorny wypad. Nie wiem, czy to była moja zaborczość, próba wymuszenia jakiejś deklaracji z jego strony, że mnie kocha i że zaprzestanie tych męskich libacji, czy tylko robiłam mu na złość. Po czasie zrozumiałam że nagromadzony gniew tylko niszczył mi wieczory, a Jim świetnie się bawił przy wyłączonym telefonie. Minęło wiele tygodni, po których się poddałam i całkowicie odpuściłam. Prawda była taka, że od trzech lat nie układało nam się zbyt dobrze. Żyliśmy jakby obok siebie, a te piątkowe spotkania tylko upewniały mnie w przekonaniu, że nie szukamy powrotu do tego, co dawniej nas łączyło."
Żałuję, że książki autorki nie są jeszcze bardziej znane, bo uważam, że zasługują, żeby było o nich głośniej. Natomiast bardzo się cieszę, że miałam szczęście na nie trafić. Powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, więc czytając książki Mai poznajecie też po części samą autorkę. Poruszony jest też temat przyjaźni, jak ważne jest mieć koło siebie takie bratnie dusze, osoby, które są z nami na dobre i na złe, co by się nie działo możemy do nich iść wygadać się lub gdy nie chce nam się gadać wspólnie pomilczeć takie osoby ma obok siebie Kate i choć nie ma lekkiego życia ma wsparcie co jest bardzo cenne i warte uwagi. Takich przyjaciół wszystkim bym życzyła, żeby każdy trafił na takiego kogoś byłoby wspaniale.
„Po kilku minutach zapadania w upragniony letarg, usłyszałam głośne pukanie do drzwi. Usiadłam gwałtownie i pomyślałam, że to pewnie sąsiadka, ale gdy pukanie powtórzyło się, a raczej nerwowe dobijanie się, byłam pewna, że to policja. Myliłam się podwójnie, bo przede mną stał Ryan. Odsunęłam się i gestem dłoni zaprosiłam go do środka. Wszedł bez uśmiechu. Pewnie już dowiedział się, co spotkało jego przyjaciela.”
Autorka też do fabuły wplotła wątki sensacyjne, czyli dla tych, którzy lubią gdy coś się dzieje, pojawia się tajemnica, zagadka, jakaś niewiadoma. Myślę, że się nie zawiedziecie. Ja byłam mile zaskoczona przebiegiem historii i tym czego dowiadujemy się na końcu. Autorka tak mnie prowadziła, że wyprowadziła mnie w pole i potem gdy już się wszystko wyjaśniło przecierałam oczy ze zdziwienia. Brawo Maja dobra robota! Kolejna świetna powieść. Serdecznie Wam ją polecam.
„Jednak próba ustalenia faktów okazała się błędem. Nagle jakby coś we mnie pękło. Jim wyglądał na wściekłego, a ja chyba właśnie usłyszałam wewnętrzny głos, że wszystko między nami skończone. Poddałam się. Mąż chciał wyjść z kuchni, więc w milczeniu i ze spuszczoną głową usunęłam mu się z drogi, co chyba go zaskoczyło , bo zawsze zagradzałam mu wyjście, żeby kontynuować rozmowę. Stanął obok mnie, a ja nadal nie podniosłam głowy, bo właśnie zdałam sobie sprawę, że chyba nie chcę już o nas walczyć. W sumie to nie wiem, czy w ogóle wcześniej walczyłam. Pozwoliłam na to, żebyśmy się od siebie odsunęli i zajęli własnymi sprawami, a Jimowi też nie zależało, żeby poprawić nasze relacje.”
Jest to trzecia powieść autorki, czytałam 2 poprzednie i były świetne jeśli nie znacie to serdecznie Wam polecam, warto po nie sięgnąć. Mnie tak się spodobały, że z przyjemnością zostałam patronką najnowszej. Maja wie jak zaciekawić czytelnika i wciągnąć w świat swojej historii i jej bohaterów. Tworzy takie postacie, które stają się nam bliskie i przeżywamy emocje wraz z...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-10-29
Czerwony kalendarz to debiutancka powieść Sylwii Markiewicz. Wstyd przyznać, ale długo wyczekała się na mojej półce zanim po nią sięgnęłam, czego teraz bardzo żałuję, bo uważam, że to ciekawa pozycja, zdecydowanie godna uwagi. Bohaterka Amelia ma rodzinę, jednak nie jest tak na prawdę szczęśliwa. Nie odpowiada jej dotychczasowe życie, kobieta pragnie się realizować, natomiast mąż uważa, że jej miejsce jest w domu. Amelia ma dość takiego życia i postanawia uciec od męża. Zabiera synka i zaczyna poszukiwania lepszego życia. Czy jej się to uda? Czy sama sobie poradzi? Czy jednak podda się i wróci do męża? Czy może zawalczy o swoje marzenia?
"Za oknem było widać drzewa, które wypuszczały młode listki. Zielona trawa była idealnie przystrzyżona, ptaszki przeskakiwały z gałęzi na gałąź. Żywopłot, wymagał przycięcia, a pomiędzy rabatkami kwiatowymi wyrosły niewielkie chwasty. Amelia spoglądała na ogród, jednak jej głowę zajmowały zupełnie inne myśli. Promienie słońca wpadały do pokoju wprost na dywan, na którym siedział chłopczyk mozolnie układając duży mur z klocków - delikatnie, element po elemencie."
Amelię czeka wiele problemów i przeciwności losu jak to w życiu, lecz o szczęście należy się starać i walczyć. Jedno jest pewne nie będzie jej łatwo. W domu miała wszelkiego typu wygody, nie musiała się martwić o jedzenie, można by powiedzieć, że miała wszystko. Czy naprawdę? Czy pieniądze są gwarancją szczęścia? No właśnie nie… I tu się sprawa komplikuje. Doskonale pasuje tutaj powiedzenie, że "pieniądze szczęścia nie dają". Zgadzam się z tym stwierdzeniem, bo co nam np. po wielkim domu, kiedy nie mamy z kim zjeść wspólnego posiłku, gdy nie mamy do kogo otworzyć ust, lub nie mamy z kim spędzić czasu tak po prostu. Jesteśmy sami jak ten palec? Wyobrażacie to sobie? Samotność jest smutna i choć niektórzy mówią, że im jest tak dobrze. To czy tak jest naprawdę? Czy tak tylko mówią… Tego się nigdy nie dowiemy. Wiedzą to tylko oni sami.
"Patrząc na to, jak się razem bawią przy fontannie, można by pomyśleć, że to ideał. Może było tak dlatego, że widywali się raz w tygodniu, a gdyby teraz do niego wróciła na stałe, to on znów zamieniłby się w ponurego i wiecznie niezadowolonego męża. W głowie miała mnóstwo wątpliwości co do tego, czy powinna dać Jerzemu kolejną szansę."
Powieść zdecydowanie skłania do refleksji. Uważam, że jest świetną lekturą na jesień, a dlaczego? Jesień kojarzy się z takim nostalgicznym, refleksyjnym czasem, który skłania do przemyśleń. Ta książka jest pełna wzruszeń, jeśli potrzebujecie czegoś, co sprawi, że na chwilę się zatrzymacie, zastanowicie nad własnym życiem to polecam tą lekturę. Myślę, że jest to bardzo ciekawy debiut autorki. Mam nadzieję, że doczekam się jeszcze jakiejś powieści autorki, bo uważam, że w pisaniu pani Sylwii jest „coś” fajnego co sprawia, że naprawdę dobrze się to czyta. W książce ważne jest to aby nas wciągnęła i czas z nią spędzony nie poszedł na marne. Jest to historia z przesłaniem, że warto podążać za marzeniami oraz o tym, że pozory mogą mylić. Niektórzy mogą powiedzieć "czego ona chce przecież ma wszystko, rodzinę, dom, wygodne życie, mąż jej nie zdradza. Jakie ona może mieć problemy? Powinna być wdzięczna za to co ma." Lecz co z tego, że ma to wszystko jak nie czuje tego ciepła jakie powinno być w rodzinie. Mam nadzieję, że zechcecie dowiedzieć się jak zakończyła się ta opowieść. Trzymam kciuki za to aby pojawiły się kolejne równie dobre książki pani S. Markiewicz.
"Amelia trzymała w ręce kartkę i zerkała na nią , upewniając się jeszcze raz, że dobrze robi. Miesiąc po miesiącu, tak wiele czerwonych kropeczek przybyło na białym papierze. Ręce jej drżały, do oczu napłynęły łzy. Każda czerwona kropka oznaczała niezbyt miłe wspomnienia. Kobieta nadal nie mogła uwierzyć, że to właśnie jej codzienność. Ta kartka to kalendarz, a to, co było na niej zapisane, miało zaważyć na dalszym jej życiu."
Czerwony kalendarz to debiutancka powieść Sylwii Markiewicz. Wstyd przyznać, ale długo wyczekała się na mojej półce zanim po nią sięgnęłam, czego teraz bardzo żałuję, bo uważam, że to ciekawa pozycja, zdecydowanie godna uwagi. Bohaterka Amelia ma rodzinę, jednak nie jest tak na prawdę szczęśliwa. Nie odpowiada jej dotychczasowe życie, kobieta pragnie się realizować,...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-10-23
„Ucieczka bodyguarda” to druga część debiutu autorki czyli "Sekretu bodyguarda" więc jeśli nie czytaliście to serdecznie Wam polecam zacząć od tej powieści, aby poznać historię od początku. Mnie „Sekret…” bardzo pozytywnie zaskoczył … Co to była za książka! Nie mogłam doczekać się kontynuacji. Czy „Ucieczka…” spodobała mi się tak jak poprzednia? Czy autorka utrzymała poziom? Czy książka trafiła w mój gust?
Dużym wyróżnienie jest dla mnie to, że mogę patronować powieści, to dla mnie duże wyróżnienie i bardzo za tą możliwość dziękuję. Marta jest niesamowitą, radosną osobą, mam nadzieję, że kiedyś poznamy się na żywo i będę mogła osobiście jej za to podziękować. Bardzo byłam ciekawa dalszych losów Mikaeli, którą poznajemy w poprzedniej powieści, jest to właścicielka firmy zajmującej się modą. Poznaje ona Theo, który bardzo namieszał w jej życiu. Co zrobił? Ojj… musicie przeczytać koniecznie poprzednią część, żeby się dowiedzieć co tam się wydarzyło, a było tego sporo.
„Najbardziej cierpiała, bo znów widziała jego postać, był taki realny. Niemal czuła jego dotyk i zapach. Tak bardzo za nim tęskniła. Myślała, że czas leczy rany, wszyscy jej tak mówili. Ale to nieprawda. Z każdym dniem ból narastał. Oddałaby wszystko, żeby Theo znowu mógł być przy niej. Przerażały ją te koszmary, ale była wdzięczna, że są. Tylko dzięki nim mogła go zobaczyć. Każdy szczegół jego ciała, badawczy wzrok. Mogła niemal poczuć pod palcami jego delikatną skórę. Bała się, że z czasem wspomnienia wyblakną i o nim zapomni. Kilka łez spłynęło na poduszkę. Otarła mokre policzki wierzchem dłoni i odetchnęła głęboko.”
Po przykrych zdarzeniach jakie miały miejsce Mikaela potrzebuje nowego ochroniarza. Kto zajmie miejsce Theodora? I tu moje zaskoczenie!!! Będzie to Alice. Zapytacie, ale jak to kobieta, ochroniarzem dlaczego? Sama byłam zdziwiona. Oryginalny pomysł muszę przyznać lecz czy kobieta będzie w stanie ochronić naszą bohaterkę przed niebezpieczeństwem? Zapowiada się ciekawie prawda? Czy ukochany jeszcze pojawi się w jej życiu? Oczywiście, lecz czy zostanie w nim? Czy znowu ucieknie? I znów będzie cierpiała? Jak widzicie Mikaela nie ma lekko, autorka nie szczędzi jej trosk i problemów. Jest to historia burzliwej miłości Mikaeli i Theodora, których mimo przeciwności losu ciągnie do siebie. Czy będzie im dane być razem? Czy jednak niebezpieczeństwo jest zbyt duże i ten związek nie przetrwa?
"Dotarła do niej groza sytuacji, w której się znalazła. Mężczyzna był tuż przy niej, na wyciągnięcie ręki. Tak bardzo bała się tego, co ją czeka, tego, co może jej zrobić. Gdy myślała o najgorszym, zza zakrętu wyłonił się czarny samochód, z przyciemnionymi szybami. Ulżyło jej, gdy uświadomiła sobie, że to jej auto. Była wdzięczna, że Alice odnalazła ją w samą porę. Poczuła się bezpieczniej, bo wiedziała, że nie jest już z tym typem sama."
Autorka przemyca tutaj wątki sensacyjne, pojawia się też temat samoobrony, której uczy się główna bohaterka aby w razie zagrożenia umieć się samej obronić, bo przecież nie zawsze będzie miała przy sobie ochronę. Ta powieść to rollercoster emocjonalny. Powroty, ucieczki, niebezpieczeństwo, walka, porwania, romans, dzieje się naprawdę dużo. Akcja się rozkręca... Napięcie rośnie. Jak zakończy się ta książka? Musicie koniecznie się dowiedzieć. Jeśli lubicie takie powieści ze zwrotami akcji, gdy do końca nie wiadomo jaki będzie koniec, to jest to pozycja dla Was. Tego to ja się nie spodziewałam. Co też tam się wydarzyło... i takie zakończenie... Tyle emocji .Pozostaje czekanie na kolejną część, oby jak najkrócej. W tej powieści znajdziecie dużo emocji, miłość, gorące sceny, napięcie, które trzyma do samego końca. Dobrze spędzony czas gwarantowany. Polecam serdecznie.
"Czerwona ze złości chwyciła długi tren w rękę i ruszyła w wyznaczonym kierunku. Nie rozglądała się. Szła przed siebie zaślepiona gniewem, nie zwracała uwagi na to, co się dzieje tuż obok niej. Czuła, że ten wieczór, który z założenia miał być piękny, potoczył się nie po jej myśli. Była zrezygnowana. Miała wrażenie, że poniosła klęskę. Tak zajęła się tymi myślami, że nie zauważyła nawet, gdy czarne auto z przyciemnianymi szybami podjechało i zatrzymało się obok niej. Ocknęła się dopiero, gdy z samochodu wyszedł mężczyzna i stanął przed nią. Poczuła się nieswojo, po plecach przeszły jej ciarki. Gdy niepewnie podniosła głowę, na sam widok oblał ją zimny pot."
„Ucieczka bodyguarda” to druga część debiutu autorki czyli "Sekretu bodyguarda" więc jeśli nie czytaliście to serdecznie Wam polecam zacząć od tej powieści, aby poznać historię od początku. Mnie „Sekret…” bardzo pozytywnie zaskoczył … Co to była za książka! Nie mogłam doczekać się kontynuacji. Czy „Ucieczka…” spodobała mi się tak jak poprzednia? Czy autorka utrzymała...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-09-13
2020-07-22
"Karma sekrety i uprzedzenia" jest to druga część książki "Karma odważne i romantyczne" polecam obie i radzę, zacząć od pierwszej, aby lepiej poznać historię. Wracamy tu do trzech przyjaciółek: Oli, Wiktorii i Justyny, które założyły wspólnie kawiarnię przyjazną psom.
"Karma ma się teraz dobrze, ma stałych klientów, śliczny ogródek z parasolami. Lato to dobry czas dla takich lokali. Ludziom nie chce się gotować podczas upałów, a my mamy i klimatyzację, i chłodnik, i sernik z lodami, i mrożoną kawę, i lekkie zestawy lunchowe, i coś dla wegetarian. Oczywiście ciągle się boję, że podniosą nam czynsz, ale zaczynamy zarabiać na siebie. A to jest wielki sukces. I nasz sklepik funkcjonuje doskonale, ubranka dla psów szyte przez Olę rozchodzą się błyskawicznie."
Co tym razem wydarzy się w życiu przyjaciółek? Nie chcę za dużo zdradzać, ale sporo się będzie działo! Jest to dobra lektura na lato! Wiktoria z mężem wybiera się na wakacje na Sardynię, a w tym czasie sporo się wydarzy... Autorka zaskoczyła mnie wątkiem kryminalnym, który się pojawił... dzięki czemu jest jeszcze ciekawiej... Książka od początku mnie wciągnęła i czytało się bardzo szybko, podobnie jak wcześniejszą. Styl pisania autorki bardzo mi odpowiada.
"Gdy Ola czeka na dole, wracam pod drzwi jej mieszkania po walizkę. Sprawdzam, czy zamknęłyśmy je na klucz. Wydaje mi się, że słyszę szuranie u sąsiadów. Może kogoś obudziłyśmy tym hałasem? Jestem pewna, że ktoś śledzi mnie przez wizjer. Po chwili robi się zupełnie cicho. Słyszę tylko poszczekiwanie małej na parterze. Serce mi łomocze i wciąż się boję, że znowu zobaczę tę twarz. Ten człowiek miał oczy pełne nienawiści. Nie mogło mi się wydawać, do cholery
Nie mogę nie wspomnieć również jak miło zostałam zaskoczona propozycją patronowania tej książki. Bardzo się ucieszyłam i bez zastanowienia zgodziłam! To duże wyróżnienie i zaufanie, którym zostałam obdarzona wiele dla mnie znaczy. Każdy znajdzie w tej książce coś dla siebie, przyjaźń, miłość elementy zaskoczenia, wspomniany już wątek tajemnicy, choroba i inne problemy jak to w życiu bywa i te nie omijają naszych bohaterek...
„Uśmiecham się do siebie. Odpisuję, że zaraz będę. Moja mała czerwona walizka pojawia się na taśmie oczywiście ostatnia. Dawno nie byłam tak szczęśliwa. Ktoś na mnie czeka, ktoś się o mnie martwi, ktoś zorganizował ten spontaniczny wyjazd do Hiszpanii i zadbał o wszystko. Ktoś po prostu mnie kocha!”
Czy Oli grozi niebezpieczeństwo w związku z tajemniczymi zaginięciami kobiet z jej kamienicy? Czy wszystko zakończy się dobrze? Tego nie mogę Wam zdradzić, ale na pewno emocji nie zabraknie. Aż do samego końca nie wiadomo jaki będzie finał tej historii. Jest to świetna książka wg mnie lepsza od pierwszej części, dzięki wątkowi kryminalnemu akcja nabiera tempa, dzieje się dużo. Nie można się od niej oderwać, bo chce się dowiedzieć jak to wszystko się potoczy dalej...
"Nie wierzę, że coś się stało temu dziecku. Wymyśliła to sobie. Teraz zaczynam mieć wątpliwości, czy wizyta w moim rodzinnym domu to dobry pomysł? Czy decyzja o ślubie to dobry pomysł? A może mały Staś jest jego? Może mnie okłamuje? Może kłamią oboje? Może ją jeszcze kocha?"
Wciągnęła mnie bardzo! To jest duży plus książki i oznacza to, że książka jest dobra. Wielkie brawa dla autorki za to! Już się nie mogę doczekać kolejnej części. Mam nadzieję, że nie będzie to długi czas! Na pewno nie pożałujecie gdy po nią sięgnięcie. Nie będziecie się nudzić. Warto przeczytać. Zakończenie było dla mnie niespodzianką... Z pewnością będziecie zaskoczeni.
PODSUMOWANIE: W Drugim tomie podobało mi się to, że dużo się działo, bardzo mnie zaskoczył wątek z zaginionymi kobietami, nie dawał mi on spokoju, ciągle się zastanawiałam, co się stało? Co będzie dalej... Świetnie poprowadzona jest tu akcja. Książka trzyma w napięciu do samego końca. Za to duży plus. POLECAM!
„Na klatce schodowej jest chłodno. Na tablicy administracji wisi tylko ogłoszenie o zaginięciu Sary Zaborskiej. Nie ma informacji o zaginięciu tej drugiej. Jedna z żarówek na parterze miga konwulsyjnie i gaśnie. Na chwilę zapada ciemność. Ola chwyta mnie za ramię.”
"Karma sekrety i uprzedzenia" jest to druga część książki "Karma odważne i romantyczne" polecam obie i radzę, zacząć od pierwszej, aby lepiej poznać historię. Wracamy tu do trzech przyjaciółek: Oli, Wiktorii i Justyny, które założyły wspólnie kawiarnię przyjazną psom.
"Karma ma się teraz dobrze, ma stałych klientów, śliczny ogródek z parasolami. Lato to dobry czas dla...
2019-11-13
Chciałabym zachęcić do przeczytania książki „Niepokorna” Katarzyny Mak z bardzo wielu powodów, ale przede wszystkim kobiety, które marzą lub kiedyś marzyły o wielkie, prawdziwej miłości, takiej co zdarza się raz…
Główna bohaterka Mia i jej partner Antek, są z dwóch różnych światów. Nikt nie pomyślałby, ani też oni sami, że mogą się w sobie zakochać.
Ona to kochana córeczka tatusia, piękna hiszpanka, która wróciła do Polski, na prośbę swojego ojca do domu w którym mieszkała kiedyś jej matka. Sytuacja rodziców dziewczyny bardzo się skomplikowała, rozstali się co bardzo niekorzystnie wpłynęło na jej charakter. Stała się kapryśna i wręcz nie do zniesienia.
On to cierpliwy, pracowity, przystojny i czarujący mężczyzna, ale bardzo tajemniczy, choć nie bez powodu bowiem życie nie oszczędziło również i jego pod wieloma względami. Jest szefem na budowie, remontuje dom do którego wróciła Mia.
Tak więc tych dwoje ludzi z początku sobie niechętnych i nieżyczliwych, zdanych na siebie nie z własnych wyborów, po jakimś czasie nie potrafią już żyć bez siebie. Pokonują niezliczoną ilość przeszkód jakie spotykają na swojej drodze. Czy jednak nie okaże się, że było tego zbyt wiele? Czy miłość choć tak ważna i prawdziwa jest w stanie pokonać wszystkie trudności? Wybaczyć kłamstwa, tajemnice? Trzeba po prostu przeczytać aby się o tym przekonać.
Fragm. "I nagle poczułam, jak się unoszę. Wtedy wreszcie zdobyłam się na odwagę, by otworzyć zaciśnięte niemal do bólu powieki i ujrzałam jego zatroskaną twarz. Niósł mnie na rękach przez długi korytarz mojego domu i z przerażeniem zdałam sobie sprawę, że nosił się z zamiarem, by wyjść ze mną na dwór. Wciąż przeraźliwie bałam się tego piekła, które się tam rozpętało, ale miałam też pewność, że w jego ramionach nic mi już nie grozi. Zamknęłam więc ponownie oczy i wtuliłam twarz w jego silne ramiona. Poczułam jeszcze zimny deszcz i wiatr, który bezlitośnie szarpał moje włosy, co świadczyło jedynie o tym, że jesteśmy już w samym sercu żywiołu."
Moim zdaniem książka jest godna polecenia. Podobał mi się sposób pisania w formie rozdziałów „ona” i „on” naprzemiennie. Lubię tak czytać, gdyż poznaję wtedy myśli bohaterów jednocześnie na te same tematy z obu stron. To jest bardzo ciekawe. Chyba po raz pierwszy czytałam książkę w której skróciłabym jej początek, bo trochę mi się dłużyło i czekałam kiedy „zacznie coś się dziać”, tak jakby „za długo się rozkręcała”. No ale warto było, bo za to jak już się rozkręciła to nie dało się przestać czytać. Dla mnie to książka z gatunku: „jeszcze tylko jeden rozdział…”, była tak bardzo wciągająca. Dostarczyła mi niesamowicie wiele emocji. Pełna zwrotów akcji, zaskakująca, wielowątkowa, po prostu taka jak lubię. No i oczywiście zakończenie, które musiałam przeczytać, aż dwa razy, z niedowierzaniem i pytaniem dlaczego? A także co dalej? Na szczęście mam możliwość dowiedzieć się wszystkiego z 2-go tomu „Nieuchwytny” i przyznam się szczerze, że nie mogę się już doczekać.
Polecam serdecznie. Miłej lektury.
Chciałabym zachęcić do przeczytania książki „Niepokorna” Katarzyny Mak z bardzo wielu powodów, ale przede wszystkim kobiety, które marzą lub kiedyś marzyły o wielkie, prawdziwej miłości, takiej co zdarza się raz…
Główna bohaterka Mia i jej partner Antek, są z dwóch różnych światów. Nikt nie pomyślałby, ani też oni sami, że mogą się w sobie zakochać.
Ona to kochana córeczka...
2019-10-23
Jest to książka która przyciągnęła moją uwagę dzięki pięknej choć skromnej okładce. Stwierdziłam że muszę ją przeczytać jak tylko ją zobaczyłam. Tak już mam, że lubię ładne okładki. Chętnie też czytam debiuty tak też zainteresowałam się tą książką i w końcu udało mi się ją przeczytać. Bohaterką jest Paulina Jabłońska, która pracuje w redakcji. Dziewczyna dostaje awans na stanowisko zastępcy redaktora naczelnego. Następnego dnia spiesząc się, bo jest już spóźniona do pracy w drzwiach wpada na mężczyznę, którym okazuje się być jej miłością z czasów licealnych. Jakby tego było mało Paulinę wzywa do siebie szef żeby przedstawić jej nowego naczelnego, którym zostaje właśnie ON, mężczyzna na którego wpadła. Igor, bo tak ma na imię chłopak z dawnych lat, który jednak nie poznaje kobiety, której kiedyś się podobał.
W Paulinie budzi się ponownie uczucie, a Igor wyraźnie ją komplementuje i w pracy ciągle prosi ją aby mu pomagała i doradzała. Pewnego dnia Paulina w pośpiechu wpada niefortunnie na drzwi w wyniku czego doznaje urazu stopy, mimo wszystko przychodzi do pracy ale Igor dowiadując się o tym oświadcza, że muszą jechać na pogotowie. Co będzie dalej? Czy coś więcej wydarzy się między bohaterami? Czy po latach kobieta w końcu doczeka się, że, będzie happy end tej historii? Czas pokaże.... Nie mogę się doczekać dalszych losów, ale całe szczęście czeka nas kontynuacja tej książki. Książkę czyta się bardzo szybko... To wszystko dzięki układowi tekstu na stronie, litery są nie za małe, nie męczą oczu. Strony nie są całe zapisane co sprawia właśnie że czyta się błyskawicznie.
"Przymknęłam oczy, przyciągając róże do ust. Ich jedwabiste płatki szeptały coś bardzo miłego... Wdychałam zachłannie ich słodki zapach, a moje serce znowu urządziło sobie galopadę. Dawno nic mnie tak przyjemnie nie zaskoczyło. Róże były naprawdę cudowne i były naprawdę dla mnie. Od niego... Wstawiłam kwiaty do wazonu, a bilecik schowałam do szuflady - tej ze wspomnieniami."
„Czekałam na Ciebie, pomyślałam. Przez te wszystkie lata czekałam właśnie na ciebie.”
Paula i Igor wybierają się razem na kolacje, na której spotykają dawnego przyjaciela Igora. Prawda skrywana przez kobietę wyjdzie na jaw! Co zrobi zaskoczony Igor? Czy jest szansa, że jej wybaczy? Czy to jednak koniec? A może pogodzą się? Czy Igor zrozumie postępowanie Pauliny?
Jeśli chcecie spędzić miło czas to książka dla Was! Ale to zakończenie?? W takim momencie... dlaczego? Aż nie mogłam uwierzyć, że to na serio już koniec i że nie ma kolejnych stron. Ja chcę już wiedzieć co będzie dalej! Dobrze, że jest kontynuacja tej historii! Koniecznie muszę po nią sięgnąć! Udany debiut autorki! Mam nadzieję, że druga część będzie równie fajna, a może nawet lepsza? Kto wie...
Jest to książka która przyciągnęła moją uwagę dzięki pięknej choć skromnej okładce. Stwierdziłam że muszę ją przeczytać jak tylko ją zobaczyłam. Tak już mam, że lubię ładne okładki. Chętnie też czytam debiuty tak też zainteresowałam się tą książką i w końcu udało mi się ją przeczytać. Bohaterką jest Paulina Jabłońska, która pracuje w redakcji. Dziewczyna dostaje awans na...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-10-06
Poznajemy tu Konstancję dziewczynę z bogatego domu, która wraca pewnego dnia do domu, zastaje przed nim policję i dowiaduje się, że nie może wejść do domu, bo trwa śledztwo, a jej ojca biznesmena zatrzymali, matka gdzieś zniknęła, nie odzywa się, nie odbiera telefonu, a na kartach nie ma żadnych pieniędzy. Dziewczyna nie może nawet na chwilę wejść wziąć jakieś swoje rzeczy. Nie ma się gdzie podziać i tak na ulicy poznaje bezdomnego chłopaka, który zagaduje, oferuje jej pomoc i towarzystwo.
To co ją spotyka jest punktem zwrotnym w jej życiu dzięki temu co się stało bohaterka zmienia swoje życie i odkrywa co jest jej marzeniem, co chce od życia. Co sprawia jej radość? Dąży do celu... Jest to mądra książka trochę mało prawdopodobna wręcz... ale ciekawa taka z przesłaniem. Skłania do refleksji, zastanowienia się nad naszym życiem? Czy jesteśmy szczęśliwi? Co robimy, żeby być szczęśliwym? Czy robimy cokolwiek żeby temu szczęściu pomóc? Czy czekamy tylko, aż samo do nas przyjdzie?
"Może i mam szczęście - powiedziała. - Ale nie jest ono kwestią przypadku. Szczęście sprzyja przygotowanym. Musisz sama stworzyć mu warunki do rozwoju."
Tata wychodzi na wolność i zdradza dziewczynie pewną tajemnicę.... czym bardzo zaskoczy Konstancję. Co ukrywał? Jaki sekret wyjdzie na jaw? Jak zareaguje nasza bohaterka? Co zrobi? Wybaczy ojcu, że tyle lat ukrywał przed nią prawdę?
Zostając nagle sama na ulicy radzi sobie i to zaskakująco dobrze.
„-Umykają Ci wszystkie ważne rzeczy, które mówię i upierasz się, żeby zebrać od życia jeszcze większe baty, zamiast siedzieć cicho i nie prowokować losu. Powiedziałem, że możesz sprzedać telefon, co już zrobiliśmy. Pieniądze za niego właśnie się kończą.”
Poznajemy też inną rodzinę, zwyczajną z trójką dzieci. Lecz odegra ona ważną rolę. Co połączy tę rodzinę i Konstancję?
Polecam książkę wszystkim którzy nie wierzą w siebie! Książka może pokazać jak należy walczyć o marzenia! Nie zawsze jest to łatwe, ale trzeba podjąć tę walkę i przemęczyć się na początku, a później jaką będziemy mieć satysfakcję jak się uda! Warto podjąć próbę.
Morał może być tutaj taki, że „Wiara czyni cuda”!
Poznajemy tu Konstancję dziewczynę z bogatego domu, która wraca pewnego dnia do domu, zastaje przed nim policję i dowiaduje się, że nie może wejść do domu, bo trwa śledztwo, a jej ojca biznesmena zatrzymali, matka gdzieś zniknęła, nie odzywa się, nie odbiera telefonu, a na kartach nie ma żadnych pieniędzy. Dziewczyna nie może nawet na chwilę wejść wziąć jakieś swoje...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-09-23
Bohaterką książki jest Natalia która wraz ze swoim chłopakiem Tomkiem, nie może doczekać się swojego pierwszego zagranicznego wyjazdu, wybierają się na grecką wyspę Korfu. Wszystko jest gotowe, walizki stoją spakowane, a chłopaka nie ma... dziwne Natalia zaczyna się martwić. Aż tu drzwi się otwierają i staje w nich on z poważną miną i mówi, że muszą porozmawiać. Nie wróży to nic dobrego... informuje, że kogoś poznał i to koniec... Co teraz? A wymarzony wyjazd? Czy Natalia pojedzie sama?
Okazuje się, że tak! Wyrusza w podróż! Wow.... szczerze podziwiam ja sama bym nie poleciała zagranicę i to pierwszy raz! Postanawia spełnić swoje marzenie mimo przeciwności losu i tego w jakiej przykrej sytuacji się znalazła. Na miejscu poznaję Michała, który pracuje w hotelu, w którym się zatrzymała zapoznają się i zwierza mu się z tego co ją spotkało i dlaczego zamiast 2 osób przyjechała jedna. Czasami łatwiej wyżalić się przed kimś obcym, a dobrze jest wyrzucić z siebie emocje, takie oczyszczenie sprawia, że człowiekowi robi się lżej, lepiej...
"-Co ci się tu stało? - Michał nagle znalazł się niebezpiecznie blisko niej, dotykając jej łokcia. Spojrzała. Siniak. Kolejny. Ogromny. Prawie tak wielki jak ten na kolanie. Nie zauważyła go wcześniej.
- Nie wiem - zadumała się, spoglądając na fioletową plamę na ręce. - Zaczynam wyglądać, jakby mnie ktoś pobił - dodała ponuro.
Zobaczyła zaskoczenie w oczach Michała, uniosła więc nieco sukienkę ukazując drugi dorodny siniak na kolanie.
-Och! - Co ty dzisiaj wyprawiałaś? Jeszcze wczoraj ich nie było.
-Uderzyłam się. Chyba - wymamrotała Natalia. ''
Na wycieczce dziewczyna mdleje. Coś zaczyna się z nią dziać? Słyszy jakieś szumy... Wraca do hotelu i coraz więcej czasu przesypia i spędza w pokoju zamiast korzystać z wyjazdu i pięknych widoków. Odwiedza ją Michał żeby dowiedzieć się czemu wróciła wcześniej z wycieczki? I wtedy zbliżają się do siebie. Cały wyjazd Natalia nie najlepiej się czuje. Spędza dużo czasu z Michałem, aż przychodzi pora wracać do Polski, obiecują się odwiedzać. Czas pokaże co z tego wyniknie? Czy uda im się? Czy uczucie przetrwa? Czy zapomną o sobie i będzie to tylko letni romans? Po powrocie nadal dziwne objawy się pojawiają bohaterka postanawia w końcu iść do lekarza... sprawdzić co to takiego. Wyniki nie są najlepsze dziewczynę czekają dalsze badania, musi też zostać w szpitalu. I co z ponownym wyjazdem na Korfu? Co ze zdrowiem Natalii? Czy potwierdzą się przypuszczenia lekarzy? A co dalej z Mikołajem? Czy będą razem? Nie dajcie się zwieść pozorom i mimo, że okładka jest taka przyjemna wakacyjna nie jest to wcale lekka, łatwa i przyjemna opowieść. Chociaż początek zapowiada się że tak będzie to wcale nie jest tak różowo do końca... pojawia się trudny temat jakim poważna jest choroba. Nie spodziewałam się, że tak potoczy się ta historia. Bardzo lubię takie książki, nie jest to kolejna książka o niczym, ani błaha opowiastka lecz poważna, poruszająca, zapadająca w pamięć historia, wywołująca refleksje. Moją uwagę zwróciły również opisy wyspy które wprowadzają w klimat Grecji, a ponieważ miałam przyjemność być kilka razy w tym kraju również na Korfu gdzie dzieje się akcja mogłam odbyć podróż sentymentalną i obudzić wspomnienia z tego miejsca. Bardzo za to dziękuję!
Bardzo dobra książka! Same pozytywne opinie o niej słyszałam i sporo osób polecało! Po przeczytaniu stwierdzam, że mieli rację! Warto po nią sięgnąć! Jeśli lubicie historie, które wciągają, mają poruszający temat, nie są o niczym i skłaniają do zastanowienia się chwilę nad życiem! To jest to książka dla Was!
Bohaterką książki jest Natalia która wraz ze swoim chłopakiem Tomkiem, nie może doczekać się swojego pierwszego zagranicznego wyjazdu, wybierają się na grecką wyspę Korfu. Wszystko jest gotowe, walizki stoją spakowane, a chłopaka nie ma... dziwne Natalia zaczyna się martwić. Aż tu drzwi się otwierają i staje w nich on z poważną miną i mówi, że muszą porozmawiać. Nie wróży...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-09-30
"Pani Dobrzyńska otworzyła oczy. Jak dobrze, że wtedy pocałowała Józefa! Dzisiaj była szczęśliwa. Nie chciała tego szczęścia zapeszać, bo najgorzej coś zapeszyć, ale czuła, że jeśli kiedyś przyjdzie im się rozstać, to tylko na łożu śmierci."
Chociaż nie czytam książek o tematyce wojennej, to są takie autorki, których książki uwielbiam i ich książki biorę w ciemno i do takich właśnie należy Gabrysia Gargaś. Mimo, że jest to książka z historią w tle musiałam ją przeczytać. No i ta piękna okładka... Powiedzcie sami czy nie jest cudna? Wiem wiem... nie ocenia się książki po okładce, ale co zrobić taka już ze mnie okładkowa sroczka, ale jak tu nie patrzeć jak są takie śliczne? Po prostu się nie da... Co okładka to ładniejsza, w końcu jest tyle książek, więc czymś muszą przyciągać uwagę, każdy znajdzie coś dla siebie.
Kiedyś się odnajdziemy to pierwsza część sagi o rodzinie Dobrzyńskich czyli dobra wiadomość jest taka, że będzie kontynuacja i będziemy mogli poznać dokładniej całą historię tej rodziny. Pokazany jest tu czas wojenny w którym bohaterowie Euzebia i Józef wraz ze swoimi małymi córkami postanawiają uciec gdzieś gdzie jest bezpieczniej. Podczas gdy ruszyli w drogę ich pojazd zatrzymują Ukraińcy mama szybko każe uciekać starszej córce . Dziewczynka bierze na ręce swoją małą siostrę i biegnie ukryć się. Na jej oczach giną rodzice, przyjaciel rodziny odcina głowę jej ojcu. Widzi także jak wiążą jej mamę przywiązują do konia i ciągną po drodze, dobrze się przy tym bawiąc i głośno śmiejąc. Janka nie wie co robić gdy robi się ciemno postanawia wyjść z ukrycia i udać się do ciotki. Udaje jej się przeżyć, lecz niestety zostaje rozdzielona ze swoją siostrą. Czy będzie im dane jeszcze się spotkać?
Książka podzielona jest na części. W warszawie przed wybuchem powstania poznają się Anna i Tadeusz.
W innej części poznajemy Tadeusza i Annę, którzy wpadają na siebie na ulicy, mężczyzna wytrąca z rąk kobiety chleb, w taki ciekawy sposób się poznają i wpadają sobie w oko. Co z tego wyniknie? Czy ich znajomość się rozwinie? W tym trudnym czasie w jakim przyszło im się spotkać? Okazuje się, że Anna spotyka się już z innym chłopakiem, którym jest przyjaciel Tadka - Franek. Co zrobi Anna? Którego z nich kocha naprawdę? A co z Frankiem, który planował się oświadczyć? Życie zaskakuje, jeden dzień, jedno wydarzenie potrafi wywrócić wszystko do góry nogami. Czy Anna, Franek i Tadek przeżyją powstanie?
Jest to poruszająca ciężki temat lektura, jakim jest wojna i to co się wtedy wydarzyło, jak trudno przyszło żyć ludziom w tych czasach... Strata najbliższej osoby lub nawet całej rodziny to nie wyobrażalna tragedia. Bardzo żal mi wszystkich tych osób, które żyły w tym okresie i tak wiele musiały wycierpieć.
Gabriela w niesamowity sposób przenosi nas czytelników w czasie w dwa miejsca jednym z nich jest Wołyń, a drugim Warszawa, gdzie rozgrywały się straszne wydarzenia. Książka skłania do refleksji, przemyśleń i do wspomnień. Dzięki niej powinniśmy docenić to co mamy, że nie przyszło nam żyć w tamtych czasach wojny.
„Anna co chwilę patrzyła na czyjąś śmierć. W prawdzie była przyzwyczajona do widoku konających, bo przecież od początku wojny pomagała ofiarom bombardowań czy opatrywała rany od kuli, ale teraz miała wrażenie, że śmierć ją wręcz otacza. Miała ochotę usiąść gdzieś w kącie i płakać, błagając, by ten koszmar zakończył się jak najprędzej. Jakkolwiek byleby się zakończył. Zaciskała jednak zęby i bandażowała rany, tamowała krwotoki.”
Po wojnie los dwóch przyjaciół Tadka i Franka znów łączy jedna kobieta tym razem o imieniu Janka. Kogo z nich wybierze, co wydarzy się dalej? Czy Janka odnajdzie porzuconą przed wojną siostrę? Na wszystkie pytania poznacie odpowiedzi jeśli sięgnięcie po tą książkę, którą zdecydowanie polecam! I piszę to ja, która nie lubi książek o tematyce wojennej. Czekam z niecierpliwością i ciekawością na kolejną część sagi.
„Ludzie nie dzielą się na Ukraińców, Polaków, Niemców, Żydów. Podział na narodowości nie jest istotny. Istotne jest to, jakim kto jest człowiekiem. Bo ludzie są dobrzy i źli.”
"Pani Dobrzyńska otworzyła oczy. Jak dobrze, że wtedy pocałowała Józefa! Dzisiaj była szczęśliwa. Nie chciała tego szczęścia zapeszać, bo najgorzej coś zapeszyć, ale czuła, że jeśli kiedyś przyjdzie im się rozstać, to tylko na łożu śmierci."
Chociaż nie czytam książek o tematyce wojennej, to są takie autorki, których książki uwielbiam i ich książki biorę w ciemno i do...
2019-09-14
"Opierając się plecami o drzwi, osunęłam się na podłogę i ukryłam twarz w rękach. Teraz bez żadnego stresu, że ktoś mnie zobaczy pozwoliłam, by łzy spływały mi po policzkach."
Kiedy życie Małgosi się rozpada dziewczyna postanawia wyjechać z Wrocławia i pojechać do swojej starszej siostry aby odciąć się od przeszłości. Liczy, że siostra jej pomoże. Co się stało w życiu bohaterki? Dlaczego postanowiła wyjechać? Książka jest niepozorna, ponad 300 stron, ale wciąga już od samego początku. Przynajmniej mnie wciągnęła i z ciekawością czytałam zastanawiając się co się wydarzyło w życiu Gosi? Czemu podjęła taka decyzję? Małgorzata znajduje nową pracę w firmie zajmującej się projektowaniem ogrodów. Ma tam dwóch szefów jednego fajnego Marcina a drugiego gburowatego Mikołaja, z którym miała pewnego dnia nie przypadkowe spotkanie... Gdy jeden z szefów nie może jechać na delegacje postanawia, aby na jego miejsce pojechała nowa pracownica, dziewczyna nie jest zachwycona, ale po tygodniu pracy nie chce robić problemów więc się zgadza. Myśli trudno co ma być to będzie, jakoś dam radę. Podczas podróży okazuje się, że Mikołaj wcale nie jest aż taki zły jak się na początku wydawało. Co wydarzyło się na wyjeździe? Czy zmienią się relacje między bohaterami? Czy wpłynie to pozytywnie czy negatywnie na dalszą znajomość? Przeszłość ma to do siebie, że lubi powracać i tak też było tym razem... Co zrobić gdy w pracy pojawia się były? Jak przetrwać gdy trzeba znowu oglądać kogoś na kogo nie może się już patrzeć? Mężczyzna staje się klientem firmy w której ona pracuję i nie dość że pojawia się niespodziewanie w jej pracy to jeszcze składa propozycję, której nie może odrzucić, bo zagraża to nie tylko jej ale i jej szefom. Jak z tej trudnej sytuacji wybrnąć? Co zrobi nasza główna bohaterka? Przekonajcie się sami! Mogę wam zdradzić tylko, że namiesza on bardzo... A jak bardzo i jak zakończy się ta historia dowiecie się czytając ... Czy będzie happy end?? Czy też nie... okaże się! Sprawdźcie to sami!
"Jestem sama. Wszystko, co do tej pory miałam, o czym sądziłam, że ma sens i że mimo gorszych momentów będzie trwać, nagle się urwało. Wszystko stało się w jednym momencie zamkniętym rozdziałem mojego życia."
"Opierając się plecami o drzwi, osunęłam się na podłogę i ukryłam twarz w rękach. Teraz bez żadnego stresu, że ktoś mnie zobaczy pozwoliłam, by łzy spływały mi po policzkach."
Kiedy życie Małgosi się rozpada dziewczyna postanawia wyjechać z Wrocławia i pojechać do swojej starszej siostry aby odciąć się od przeszłości. Liczy, że siostra jej pomoże. Co się stało w życiu...
2019-09-02
"- Na podróż, takie szpilki? Będzie ci niewygodnie - powiedział Darek. - Pięćset kilometrów potrafię w takich przejechać, w samolocie też sobie poradzę. -Ale to jest cztery i pół tysiąca, a nie pięćset - wtrącił Kacper. Ojciec szturchnął syna. - Nie pyskuj. Ubieraj się."
Książka przyciąga uwagę swoją piękną wakacyjną okładką wręcz idealna na wakacje prawda? A w środku dostajemy wakacyjną historię różnych osób, które wyjeżdżają na Lanzarote. Poznajemy ich różne zachowania, ciekawe charaktery... możemy poobserwować jak ludzie mogą się zachowywać? Jacy są na co dzień? Jacy na wakacjach? Czy są tacy sami? Czy na wakacjach pokazują się z innej strony? Nie zakładają takich masek żeby się pokazać innym z jak najlepszej strony? Książką napisana w bardzo fajny sposób, miałam wrażenie, że czyta się sama, nie wiesz nawet kiedy patrzysz, a tu koniec. Zdecydowanie za szybko się czyta to jest taki minus. Po za tym bardzo mi się podobała.
Nie byłam nigdzie na wakacjach w tym roku ,więc fajnie było chociaż dzięki książce przynieść się myślami tak na parę chwil na Lanzarote. To była świetna podróż!
Jakie skrywane przez uczestników wycieczki tajemnice ujrzą światło dzienne podczas awarii samochodu i przymusowej nocy spędzonej razem podczas oczekiwania na pomoc? Jakie emocje zostaną uwolnione?
" W rzeczywistości wszyscy byli zmęczeni. Nie wracali do nocnej wycieczki, każdy jednak o niej myślał. Dziwna noc na pustkowiu, podczas której nic specjalnego się nie wydarzyło. Pozornie, naprawdę? Wydarzyło się nic czy bardzo wiele? Każde z nich zdawało sobie sprawę, że zadziało się na tyle dużo, by skutkowało jeszcze długo."
Ciekawostką może być też fakt, że autorka w ciekawy sposób w treść wplata cytaty Bułhakowa dlatego, że sama jest miłośniczką twórczości tego autora.
"Ludzie wokół obejmowali się, spacerowali w lekkich ubraniach, jakby wraz z ciepłem wstępowała w nich radość. I może tak jest - pomyślała. - Może tak właśnie jest. W naszym zimnym klimacie jesteśmy skostniali, zamknięci, smutni. Nie ma słońca, nie ma serotoniny. Wraz ze słońcem nadchodzi fiesta, mañana. Dlatego chciałabym tutaj żyć. Może kiedyś. Za długie, długie kiedyś..."
Bardzo dobrze się czytało, spędziłam super ciekawe wakacje na Wyspach Kanaryjskich dziękuję Ci za to!
"- Na podróż, takie szpilki? Będzie ci niewygodnie - powiedział Darek. - Pięćset kilometrów potrafię w takich przejechać, w samolocie też sobie poradzę. -Ale to jest cztery i pół tysiąca, a nie pięćset - wtrącił Kacper. Ojciec szturchnął syna. - Nie pyskuj. Ubieraj się."
Książka przyciąga uwagę swoją piękną wakacyjną okładką wręcz idealna na wakacje prawda? A w środku...
2019-08-27
W końcu się za „Nią” zabrałam i teraz się zastanawiam dlaczego tak długo czekałam i nie przeczytałam jej wcześniej? Już po paru stronach tak mnie wciągnęła i z każdą stroną bardziej i bardziej ... Mało znana, skromna kobieta ma przeprowadzić wywiad z jedną z gwiazd Hollywood - Evelyn Hugo hmm ten początek coś mi przypomina, a wam? Gdzieś już to było... czy to nie Grey? Od razu takie skojarzenie miałam, ale dalej już jest zupełnie inaczej i całe szczęście. Monique dostaje propozycję przeprowadzenia wywiadu, mało tego, to właśnie tylko ona może to zrobić, nikt inny i jeśli odmówi to wywiadu nie będzie, tak więc zgadza się. Umawia się na spotkanie z gwiazdą. Na miejscu, podczas rozmowy zostaje zaskoczona inną ciekawą propozycją. Evelyn nie miała łatwego życia. Już jako 11 letnia dziewczynka straciła matkę, została z surowym ojcem. Chciała za wszelką cenę wyrwać się z domu i uciec z rodzinnego Hells Kitchen. I to jej się udało! Tylko jakim kosztem... i co z tego wyniknie? Pewnego dnia dowiaduje się, że pewien mężczyzna wyjeżdża do Hollywood więc postanawia z nim wyjechać. Decyduje się nawet zostać jego żoną.
" Wstałam z krzesła i uścisnęłam Harre'go, ale wtedy światło oświetliło moją kość policzkową, to miejsce tuż pod okiem. Patrzyłam, jak Harry przygląda się mojej twarzy. Zauważył małego siniaka, którego próbowałam ukryć, widział fiolet i purpurę pod powierzchnią skóry, prześwitujące przez grubą warstwę makijażu."
Evelyn opowiada historię całego swojego życia. Dlaczego miała aż 7 mężów? Poznajemy ciekawe wydarzenia z jej życia? Kto był jej prawdziwą miłością? I wiele innych ... jakich? Ojj tego nie zdradzę, niech to zostanie tajemnicą. Dowiecie się jak po nią sięgnięcie do czego bardzo wszystkich zachęcam. Czyta się szybko jak na takiego grubaska nie myślałam, że tak dobrze będzie się czytało... serio! Jeśli jeszcze nie czytaliście, ale nie wiem czy ktoś taki jest? Mam wrażenie że już wszyscy ją przeczytali tyle było pozytywnych opinii. Było wielkie szaleństwo przy premierze tej książki, ale myślę, że na to zamieszanie jakie wywołała zdecydowanie zasłużyła. Jest to pozycja godna uwagi i polecenia. Jest to książka obowiązkowa dla fanów Marilyn Monroe i Audrey Hepburn, ale nie tylko myślę, że może zaciekawić każdego. Napisana przyjemnym językiem, przyjemna dla oka czcionka i układ tekstu na stronie sprawia, że się ją pochłania zdecydowanie za szybko. Chociaż średnio lubię sięgać po bardzo grube książki to w tym przypadku nie przeszkadzało mi to wcale. Nie myślałam o tym i nie wiem kiedy… a już była przeczytana. Bardzo dobra teraz rozumiem te wszystkie pozytywne opinie na jej temat. Porusza ważny problem homoseksualizmu. Nie myślałam że ta książka, aż tak mnie wciągnie. Bohaterka mimo tego, że została gwiazdą i była bogata można powiedzieć, że miała wszystko, to nie miała lekkiego i łatwego życia. Na koniec nasunęła mi się taka myśl, że jednak potwierdziło się powiedzenie : pieniądze szczęścia nie dają. Co warte są pieniądze jeśli np. zostajemy sami i nie mamy z kim się nimi cieszyć? To musi być coś smutnego.... takie życie, ale cóż coś za coś, nie można mieć wszystkiego.
" Prawda jednak jest taka, że pochwały są jak uzależnienie. Im więcej ich słyszysz, tym więcej potrzebujesz, żeby czuć się dobrze."
Dlaczego Evelyn wybrała właśnie Monique do poprowadzenia wywiadu? I jaką jeszcze ukrywała tajemnice? Co na to Monique? Tego wszystkiego dowiecie po przeczytaniu! Zdecydowanie warto! Polecam!
W końcu się za „Nią” zabrałam i teraz się zastanawiam dlaczego tak długo czekałam i nie przeczytałam jej wcześniej? Już po paru stronach tak mnie wciągnęła i z każdą stroną bardziej i bardziej ... Mało znana, skromna kobieta ma przeprowadzić wywiad z jedną z gwiazd Hollywood - Evelyn Hugo hmm ten początek coś mi przypomina, a wam? Gdzieś już to było... czy to nie Grey? Od...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-19
"Narzeczona z second - handu" jest napisana w przyjemny sposób, fajnym stylem który sprawia że „książki się nie czyta”, a ma się wrażenie, że ta „książka się czyta sama”. Tak lekko jest napisana, w bardzo zabawny sposób. Myślę, że to dobra propozycja na lato na spędzenie przyjemnych chwil gdzieś na słoneczku ale nie tylko, również na jesienne długie wieczory, w domu pod kocykiem. Poznajemy tutaj Michalinę, która już na samym początku zostaje zaskoczona nie przyjemną sytuacją, ale jakże popularną niestety w codziennym życiu, a mianowicie nakrywa swojego męża, który do tej pory uznawany był za pierdołę na zdradzie. Mało tego bohaterka zostaje wyrzucona z pracy (nieszczęścia chodzą parami? Na to wygląda...) Jak kobieta poradzi sobie dalej? Co zrobić? Trzeba jakoś się wziąć w garść...ale jak? A tu jeszcze do kompletu (żeby nie było nudno) przytrafia się nieszczęśliwy wypadek, który kończy się ręką w gipsie. Ciekawie się zapowiada prawda? Jak z tym wszystkim kobieta da sobie radę? Weźmie się w garść czy się załamie? Spodobała mi się bardzo okładka tej książki i stwierdziłam, że muszę ja przeczytać. Jest taka kolorowa i radosna, lecz czy taka jest też treść? Lekka, łatwa i przyjemna? Jest napisana w zabawny sposób taki że dobrze się czyta, lecz nie zawsze jest wesoło.
"Będę szczęśliwa, to postanowione. Słyszałam, że autosugestia potrafi zdziałać cuda i tego zamierzała się aktualnie trzymać."
Problemy lubią naszą bohaterkę i nie może ona narzekać na nudę to na pewno. Poznaje również pewnego przystojnego mężczyznę o oryginalnym imieniu - Ariel. Co z tego wyniknie? Czy będzie z tego coś więcej? A co z niewiernym mężem? Czy to koniec? Czy będzie romans z młodym nowo poznanym mężczyzną? Dużo się dzieje. Czy Miśka zazna w końcu spokoju? Czy będzie szczęśliwa z którymś z mężczyzn, a może zdecyduje się być sama, bo z facetami są same problemy?
"-Bo ty jesteś taką narzeczoną...- Konrad chrypiał do słuchawki, jakby dopiero wstał i to na porządnym kacu, choć dochodziło już południe. - Taką wiesz... z odzysku. No, tego brakowało. Miał mnie wesprzeć, a nie dołować. - Dzięki, przyjacielu. Teraz czuję się o niebo lepiej. - Oj, nie zachowuj się jak dziecko. Przecież wiesz o co mi chodzi. Do niedawna byłaś towarem do wyrwania. Co prawda z drugiej ręki, ale nadal atrakcyjnym, a teraz wypadłaś z obiegu. Jak zakupy w lumpeksie." " Trzasnęłam słuchawką bez pożegnania i rozpłakałam się. Wielkie dzięki, Kondziu, właśnie zostałam towarem z ekskluzywnego lumpeksu. Narzeczona z second- handu - lepiej trafić nie mogłam."
Ta książka wyróżnia się humorem. Polecam ją wszystkim zmęczonym codziennością. Jeśli uważasz, że masz dużo problemów i jest Ci źle, to sięgnij po nią, a przekonasz się że każdy ma problemy mniejsze czy większe, ma je też nasza bohaterka dzięki czemu jest taka realna i możemy się z nią utożsamiać, życie jej nie oszczędza i zsyła ciągle jakieś "atrakcje" bo czemu nie? Byłoby za nudno...
Jesteście ciekawi czy Michalina będzie szczęśliwa? Czy skończą się jej ciągłe problemy? Zapraszam do lektury!
"Narzeczona z second - handu" jest napisana w przyjemny sposób, fajnym stylem który sprawia że „książki się nie czyta”, a ma się wrażenie, że ta „książka się czyta sama”. Tak lekko jest napisana, w bardzo zabawny sposób. Myślę, że to dobra propozycja na lato na spędzenie przyjemnych chwil gdzieś na słoneczku ale nie tylko, również na jesienne długie wieczory, w domu pod...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-12
„Kochaj mnie czule” to książka której bohaterką jest Natalia. Dziewczyna jest najstarsza z czwórki rodzeństwa, więc jak to często bywa zostaje obarczona opiekowaniem się młodszym rodzeństwem. Ojciec rządzi rodziną i według jego zasad kobieta musi słuchać męża, a jej miejsce jest w kuchni i tak właśnie jest tutaj matka nie ma nic do gadania, siedzi cicho i nie sprzeciwia się.
Pewnego dnia Natalia dostaje przez pomyłkę maila od jakiegoś mężczyzny który proponuje spotkanie dotyczące rehabilitacji chłopca, który ma na imię Franek. Udaje się na spotkanie jako mama Franka na spotkaniu wyjaśnia się, że to nie z nią miał się spotkać musiał pomylić się wysyłając wiadomość. Szymon bo tak ma na imię mężczyzna mówi, że źle zrobiła, że to ona przyszła, a miał się spotkać z kimś innym. Natalia smutna wybiega ze spotkania.... A chciała tylko wyrwać się z domu poznać kogoś... Jednak na drugi dzień dostaje wiadomość z zaproszeniem na kawę. Właśnie od tego samego chłopaka od maila. Postanawia dać mu szansę i zgadza się. Ojciec mówi, że wyjeżdża za granicę do pracy na parę miesięcy żeby zarobić więcej pieniędzy, a z czasem okazuje się że przestaje się odzywać i jak się można domyślić nie wraca. Mama załamana wpada w depresję i znowu wszystko jest na głowie Natalii, która decyduje porzucić Szymona bo musi zająć się domem i rodzeństwem. W między czasie u lekarza poznaje Pawła, który widząc, że dziewczyna się spieszy przepuszcza ją w kolejce i tak zaczynają się później spotykać. Lenie ( siostrze Natalii) chłopak wydaje się podejrzany nie podoba się jej. Mówi siostrze, że to nie chłopak dla niej, że to podrywacz i że z nią też próbował się umówić. Lecz ona nie wierzy siostrze i podtrzymuje wersję chłopaka, który twierdzi, że to Lena chciała się z nim umówić. Powstaje taki konflikt. Słowo przeciwko słowu. Czy siostry się dogadają? Czy Lena przekona Natalię, że to właśnie ona ma rację? Czy zakochana dziewczyna będzie trzymała stronę Pawła? Miłość potrafi przysłaniać świat i pozwala że pewnych rzeczy nie widzimy, więc warto czasem posłuchać innych bo patrząc z zewnątrz wiele spraw wygląda inaczej.
"Patrzyliśmy sobie w oczy. Może zbyt natrętnie, za długo, ale chyba oboje chcieliśmy tych spojrzeń. Czasami kogoś spotykasz i jest między wami coś takiego... Coś takiego, co trudno wyrazić słowami. Jakaś iskra przeskakuje. I czujesz, że ta osoba też to poczuła, jakbyście oboje byli rażeni prądem."
Dziewczyna zostaje żoną Pawła. Coś dzieje się ze wzrokiem bohaterki i zaczyna szukać przyczyny, robi badania, konsultuje z lekarzami i z polecenia trafia do najlepszego lekarza którym okazuje się Szymon. Co za spotkanie… oboje są zaskoczeni... Natalia rodzi syna z którym dzieje się coś dziwnego, wg kobiety nie zachowuje się jak inne dzieci. Okazuje się, że dziecko ma chorobę Aspergera, mąż nie godzi się z tym i coraz bardziej się od niej odsuwa jakby ją obwiniał za wszystko.
Natalia spotyka znowu Szymona i uczucie znowu między nimi odżywa. Co dalej zrobi kobieta? Czy dawne uczucia zwyciężą? Z kim na prawdę będzie szczęśliwa? Czy zostanie z mężem? Czy zdecyduje się być z Szymonem? Czy zaryzykować małżeństwo na rzecz szczęścia u boku Szymona? Na te i wiele innych pytań odpowiedzi poznacie po lekturze. Autorka potrafi wywoływać różne uczucia i za to właśnie uwielbiam jej książki są takie życiowe, sprawiają że wczuwamy się w życie bohaterów i przeżywamy z nimi różne sytuacje...
"Rozpaczałam po jego zniknięcie, a teraz nie czułam nic. Co się ze mną działo? Dlaczego się nie cieszyłam z jego przyjazdu? Zamiast radości odczuwałam jakiś strach, który mnie paraliżował."
Jakie tajemnice z przeszłości ukrywał Paweł? Czy Natalia po ich odkryciu mu wybaczy? Czy się rozstaną?
"-Przyjedź i poskładaj z tych rozsypanych kawałków moje serce. A potem poczekaj, aż wszystkie kawałki skleją się w całość."
Kolejna książka Gabrysi, która bardzo przypadła mi do gustu, ale to było oczywiste, bo to jedna z moich ulubionych autorek. Dlaczego? W książkach tych jest wiele różnych emocji, bohaterowie są tacy prawdziwi, jak ty czy ja, możemy odnaleźć w nich nas samych, sytuacje i problemy również są życiowe dzięki czemu możemy się bardziej wczuć w klimat danej książki, ale co tu się dziwić w końcu autorka została nazwana "Czarodziejką kobiecych emocji" ten tytuł nadany przez czytelników chyba mówi wszystko.
„Kochaj mnie czule” to książka której bohaterką jest Natalia. Dziewczyna jest najstarsza z czwórki rodzeństwa, więc jak to często bywa zostaje obarczona opiekowaniem się młodszym rodzeństwem. Ojciec rządzi rodziną i według jego zasad kobieta musi słuchać męża, a jej miejsce jest w kuchni i tak właśnie jest tutaj matka nie ma nic do gadania, siedzi cicho i nie sprzeciwia...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-07
„Cała ja" to książka w której poznajemy dwie bohaterki Milenę i Paulę (zamiast rozdziałów są tylko imiona dziewczyn).
Paula znajduje pracę przy grabieniu liści i pewnego dnia zaczepia ją chłopak, który chce jej w tym pomóc. Dziewczyna się zgadza, dzięki czemu robota idzie szybciej. Paula awansuje, a po pewnym czasie okazuje się, że w domu w którym pracuje zostaje posądzona o kradzież przypinki, którą znajdują w jej rzeczach. Poznany chłopak okazuje się synem mężczyzny u którego pracuje.
Milena natomiast udaje się na urodziny znajomego i tam zauważa swojego chłopaka całującego innego chłopaka. Dziewczyna w szoku dzwoni po Jacka byłego partnera mamy aby ją odebrał. Mężczyzna zabiera ją do siebie aby dowiedzieć się co się stało. Co wydarzyło się dalej, co Milena zaproponuje byłemu swojej mamy? Robi się coraz ciekawiej! A nawet gorąco! Dzieje się!
„Jacek wchodzi do domu, mama idzie go przywitać, ja też. Stoję przed nim, głupkowato się uśmiecham, a moje dłonie kurczowo ściskają książkę. Gdyby ktoś teraz spytał jaki ma tytuł i zaoferował milion dolarów za prawidłową odpowiedź, straciłabym szansę na wielkie pieniądze. Nie mam pojęcia, co to za książka, dopóki na nią ukradkiem nie zerknę. Wojna i pokój. Serio?”
Milena wdaje się w romans z Jackiem. Paula pracuje u ojca Pawła który jej się podoba. Gdy spotyka go z pewną dziewczyna jest zazdrosna. Zaprzyjaźniają się. Chłopak zwierza jej się. Dowiaduje się że to była dziewczyna Pawła. Milena z Jackiem wyjeżdżają na ferie. A po wspólnie spędzonym wyjeździe wiele się zmienia....
Książka pokazuje tak jakby losy dwóch bohaterek na przemian. Na początku średnio mi się to podobało i ta książka też, ale później wciągnęła mnie zwłaszcza historia Mileny, ale nie będę zdradzała zbyt wiele, żeby nie odbierać wam przyjemności z poznawania osobiście tego co się wydarzy. Myślę jednak, że warto ją poznać. A decyzja jaką podejmuje Milena naprawdę zaskakuje… Co postanowiła dziewczyna? O jaką decyzję chodzi? To na razie zostanie tajemnicą... którą poznacie sami jeśli sięgnięcie po lekturę. Niesamowite jest jeszcze to, że dopiero pod koniec zrozumiałam co łączy Milenę i Paulę... teraz wszystko nabrało sensu... niesamowita książka i historia, która zaskakuje. Cały czas skłaniała mnie do zastanawiania się, żeby dopiero pod koniec wszystko zrozumieć. Brawa dla autorki! Z każdą stroną książka podobała mi się bardziej, a koniec.... jak się wszystko wyjaśnia? Po prostu musicie przeczytać.
Autorka zastosowała ciekawy pomysł napisania książki, wyprowadziła mnie trochę w tzw. pole i poprowadziła tak historię, że myślałam zupełnie inaczej niż powinnam. Niesamowite.... wielkie brawa za to! Po przeczytaniu całości dopiero zobaczyłam wszystko inaczej.
„Cała ja" to książka w której poznajemy dwie bohaterki Milenę i Paulę (zamiast rozdziałów są tylko imiona dziewczyn).
Paula znajduje pracę przy grabieniu liści i pewnego dnia zaczepia ją chłopak, który chce jej w tym pomóc. Dziewczyna się zgadza, dzięki czemu robota idzie szybciej. Paula awansuje, a po pewnym czasie okazuje się, że w domu w którym pracuje zostaje posądzona...
2019-08-01
Główna bohaterka wraz ze swoją ciocią co jakiś czas zmieniają miejsce zamieszkania, wygląd i imiona. Co się wydarzyło w przeszłości, że muszą ciągle uciekać? Czego się boją? Przed czym uciekają? Już od samego początku nasuwają się pytania. Co się stało? Jakie sekrety kryją się za ich postępowaniem?
"Czułam się jak w grze, mogłam nadać sobie nowe imię, stworzyć wymarzoną osobę i nią być, to była namiastka nowego życia, fabuła, rasa. Każdy marzy o tym przynajmniej raz. Rzucić wszystko i móc zacząć od początku, bez wad i błędów, bez oczekiwań i konsekwencji. Jedyny szkopuł w zmianie życia polega na tym, że w pewnym momencie zamiast je zmienić, zwyczajnie je tracimy. Stajemy się Nikim - a każde nowe wcielenie przypomina o tym fakcie."
Książka niesamowicie wciąga. Dziewczyna stara się nie przywiązywać do niczego, bo wie, że co jakiś czas będzie musiała opuścić to miejsce, osoby więc traktuje swoje życie jak role które odgrywa. Zmienia więc imiona i cechy charakteru, za każdym razem jest to inna osobowość.
"Od tamtej pory, to znaczy od ponad sześciu lat, wciąż uciekam. Nie ufam nikomu poza Camillą. Nawet sobie nie mogę zaufać. Jak się okazało, to właśnie moje własne emocje zdradziły mnie najbardziej."
Pewnego dnia dziewczyna w szkole poznaje chłopaka z którym coraz więcej zaczyna ją łączyć. Co z tego wyniknie? Czas pokaże... czy uda jej się powstrzymać przed rosnącym uczuciem?
"Czuję się przy nim swobodnie, nie wstydzę swojego szaleństwa, pierwszy raz w życiu jestem sobą, i nie chcę tego zmieniać, nawet jeśli Lian miałby mnie uznać za skończoną idiotkę. W jego oczach wolę być kretynką aniżeli grać jedną z ról, które odgrywałam do tej pory."
"Od dziś noce nie będą straszne, ciemne i samotne, od dziś księżyc i gwiazdy będą zwiastować coś miłego, coś, na co warto czekać. Być może to jego miłość, a może fakt, że w końcu wiem, kim jestem i kim chcę być. Pewność, że bez względu na wszystko on będzie przy mnie, obejmie moje serce i będzie kochał."
Książka z tajemnicą w tle, która ujawnia się z czasem. Im bliżej końca tym robi się ciekawiej. Po jej przeczytaniu nie pożałujecie z pewnością, że to był stracony czas, o nie! Napisana jest w taki sposób, że chcesz więcej i więcej... Pewnego dnia ciotka wyjeżdża i nie ma z nią kontaktu. Dziewczyna nie wie co myśleć... czy ciotka wróci? Co jeszcze ją czeka? Czy dalej będzie udawała kogoś kim nie jest? Czy otworzy się przed poznanym chłopakiem i znajomymi i będzie w końcu sobą? A zakończenie? Wow ... na pewno was zaskoczy ... warto po tę książkę sięgnąć jeśli lubicie tajemnice i niespodziewane zakończenia … to lektura dla Was.
Główna bohaterka wraz ze swoją ciocią co jakiś czas zmieniają miejsce zamieszkania, wygląd i imiona. Co się wydarzyło w przeszłości, że muszą ciągle uciekać? Czego się boją? Przed czym uciekają? Już od samego początku nasuwają się pytania. Co się stało? Jakie sekrety kryją się za ich postępowaniem?
"Czułam się jak w grze, mogłam nadać sobie nowe imię, stworzyć wymarzoną...
2019-07-26
" O jeden diament za daleko" to druga część świetnej i zabawnej książki "Tego kwiatu jest pół światu" " więc jeśli nie czytaliście to polecam najpierw przeczytać pierwszą. Poznajemy Majkę, której przytrafiają się różne ciekawe sytuację, a życie nie pozwala jej się nudzić i ciągle stawia na jej drodze jakieś przeszkody z którymi musi sobie poradzić. Tym razem brat bohaterki ma wziąć ślub. Spotykają się pewnego dnia całą rodziną, Majka przyprowadza swojego nowego wybranka, aby rodzice go poznali. Rodzice są zszokowani, że mężczyzna którego wybrała ma tak wiele tatuaży, a do tego sam zajmuję się ich wykonywaniem. Jest zawodowym tatuażystą. Podczas spotkania rozmawiają sobie i żartują np. o tym jakby to było napaść na bank, czy jubilera.... I nie wiedzą nawet jak realny okaże się ich plan... kto wpadł również na pomysł żeby dokonać napadu na jubilera?
"- I co Ty byś prywatnie ukradła? To było pytanie, na które mogłam odpowiedzieć bez zastanowienia. - To co kobiety kochają najbardziej. Brylanty. O jakiejś straszliwej liczbie karatów i za równie straszliwą cenę... Uspokojony taką wizją Steven odetchnął z ulgą. - Pomarzyć, dobra rzecz - mruknął. -Szczęśliwie takich brylantów w promieniu stu kilometrów nie uświadczysz. Cholernie się cieszę, że temat trenowania złodziejskich umiejętności na jubilerze i brylantach mamy z głowy. Gdyby wiedział jak bardzo się pomylił."
Majka znowu wpada w tarapaty. Czy będzie podejrzana? Jak sobie poradzi tym razem? Uwielbiam styl pisania autorki, czyta się bardzo szybko, wręcz powiedziałabym, że tą książkę się pochłania! Niesamowita! Czekam na kolejne i z chęcią przeczytam każdą! Bo ten styl pisania bardzo przypadł mi do gustu! Kolejna część równie ciekawa i dobra! Dzieje się! Autorka nie zawiodła i trzyma poziom! Wielkie brawa!
"Maja, nie bardzo wiem, jak Ci to powiedzieć - bąknął niepewnie Steven. - Weźmiesz mnie za wariata. No wiesz, wygląda na to, że nasz kot rzyga diamentami.. Nie siliłam się na zastanawianie, czy Steven faktycznie zwariował. Niczym torpeda wyprysłam z pracy, informując Dianę, najprawdopodobniej będzie musiała sobie dziś sama poradzić."
Z Główną bohaterką nie można się nudzić atrakcję gwarantowane! Dobra lektura na wakacje, ale nie tylko. jeśli czytaliście pierwszą część nie zawiedziecie się ta jest równie ciekawa! Polecam obie!
" O jeden diament za daleko" to druga część świetnej i zabawnej książki "Tego kwiatu jest pół światu" " więc jeśli nie czytaliście to polecam najpierw przeczytać pierwszą. Poznajemy Majkę, której przytrafiają się różne ciekawe sytuację, a życie nie pozwala jej się nudzić i ciągle stawia na jej drodze jakieś przeszkody z którymi musi sobie poradzić. Tym razem brat bohaterki...
więcej mniej Pokaż mimo to
Noc na Alasce to pierwsza książka z nowego cyklu Harde babki. Będzie to cykl o silnych kobietach, które muszą udowadniać światu, że potrafią odnajdywać się w świecie, wykonując zawody, które kojarzą się wszystkim bardziej z mężczyznami. Jest to historia Danieli, która nie jest przeciętną kobietą, wyróżnia się nie tylko swoim wyglądem, ale również swoim postępowaniem i zamiłowaniami. Dlaczego? Bohaterka wykonuje rzadki jak na kobietę zawód. Jest ona truckerką, czyli kierowcą ciężarówki. Sami przyznacie pewnie, że to oryginalne zajęcie i bardziej kojarzy się z mężczyznami. Jednak Daniela to twarda osoba i nie boi się takiej pracy. Czy znacie jakieś panie które wykonują taką pracę, gdzie większość współpracujących to płeć przeciwna? To zdecydowanie rzadkość, jednak się zdarza i dobrze, jak ktoś coś lubi i jest w czymś dobry to płeć nie powinna być przeszkodą prawda?
"Jesteś silna! Poradzisz sobie!" - stwierdziła, że jak jeszcze raz usłyszy taki tekst, to oszaleje. Miała dość słuchania, jaka jest dzielna i silna, gdyż wiązało się to z rzucaniem na nią kolejnych obowiązków. Kolejnych i kolejnych. Zarówno bliscy, jak i znajomi wychodzili z założenia, że jak jest - ich ulubione słowo - silna, to poradzi sobie ze wszystkim, a dokładniej ze swoimi i ich problemami. Uszami już jej się wylewało słuchanie, co w związku ze swoją siłą powinna zrobić i w jaki sposób powinna im pomóc. O ile Daniela nauczyła się już odmawiać znajomym, o tyle matka z siostrą wciąż potrafiły ją skutecznie podejść, żeby osiągnąć swój cel".
Młoda kobieta ma dość już swojej siostry oraz mamy i za namową kolegi decyduje się wyjechać do pracy do Kanady. Jak ta decyzja wpłynie na rodzinne relacje i na dalsze życie Danieli? Bohaterka postanawia podczas kilku dni wolnych pojechać na Alaskę. Czy to był dobry pomysł? Czas pokaże... Z pewnością podczas tego wyjazdu nie będzie nudno, z resztą Daniela to taka postać z którą nie da się nudzić, gdzie się nie pojawi tam coś się musi wydarzyć. Nie jest to osoba, która da sobie w przysłowiową "kasze dmuchać". Należy z takich osób brać przykład. Lubię takich wyrazistych bohaterów, dzięki nim książka jest ciekawsza.
„Wszystko przychodziło jej z trudem, a każdy ruch okupiony był bólem. Z niepokojem też myślała o kolejnej nocy spędzonej w wyziębionym aucie. I kolejnej… Najgorsze w tym wszystkim było to, że nie mogła przewidzieć, ile nocy przyjdzie jej spędzić samotnie w głuszy. Mogła koczować w dzień przy drodze, wypatrując przejeżdżających samochodów, ale ile godzin wytrzyma na takim mrozie?”
Jakie niespodzianki czekają Danielę na Alasce? Tego nie zdradzę przeczytajcie sami. Jedno jest pewne Sylwia Kubik zadbała o to, aby życie truckerki było pełne atrakcji. Autorka wie jak wciągnąć czytelnika do świata swojej powieści. Udaje jej się to znakomicie. Kreuje interesujące wątki i postacie. S. Kubik miała ciekawy pomysł na stworzenie tej historii, jak każda jej książka, również ta jest pełna emocji, wrażeń i szalenie wciągająca. Czyta się ją bardzo dobrze i szybko.
Na drodze głównej bohaterki pojawi się tajemniczy Jack. Kim jest i jaką rolę odegra? Czy uda mu się odkryć inną twarz Danieli? Przecież na to jacy jesteśmy wpływa wiele czynników prawda? Jaka naprawdę jest Daniela? Silna, czy wrażliwa? Czy da się lepiej poznać drwalowi z Alaski?
Autorka nie przestaje mnie zaskakiwać historiami, które tworzy, warto dodać, że zawsze jest to pozytywne zaskoczenie. Każda książka autorki ma coś w sobie, trafia w mój gust, mogę po nie sięgać w ciemno, nigdy się na nich nie zawiodłam. Kolejna warta polecenia książka Sylwii Kubik! Zachęcam do lektury. Ciekawa jestem ile tomów będzie miał ten cykl. Już czekam na kolejny!
„Pierwszy raz w życiu czuła się tak wolna. Wolna od oczekiwań innych. Od próśb o pomoc. Od konieczności sprostania stawianym przed nią zadaniom. Wolna od słuchania, co powinna, a czego nie powinna robić. Wolna od toksycznej rodziny, która nieustannie próbowała zrzucać na nią swoje problemy. Było to wspaniałe, nieznane jej dotąd uczucie, które psuły jedynie wewnętrzne rozterki wynikające z traumatycznych wspomnień tkwiących w jej pamięci niczym cierń. Starała się jednak o tym nie myśleć, skupiając się na tym, co dobre i niosące radość”.
Noc na Alasce to pierwsza książka z nowego cyklu Harde babki. Będzie to cykl o silnych kobietach, które muszą udowadniać światu, że potrafią odnajdywać się w świecie, wykonując zawody, które kojarzą się wszystkim bardziej z mężczyznami. Jest to historia Danieli, która nie jest przeciętną kobietą, wyróżnia się nie tylko swoim wyglądem, ale również swoim postępowaniem i...
więcej Pokaż mimo to