Świetna książka!

Świetna książka!

Ależ to była historia!! Wciągająca od pierwszych stron, intrygująca i zmuszająca do myślenia i analizowania. Właśnie takie lubię. Ciężko było mi książkę odkładać, ale zmęczenie niestety dawało mi się we znaki dość mocno. Mimo to naprawdę wręcz próbowałam przezwyciężyć zamykające się oczy byle tylko poznać dalszy ciąg tej historii. Autorka genialnie buduje napięcie i prowadzi fabułę w taki sposób, że daje nam przedsmak danego wątku, po czym przenosi się do innego, by później znowu wrócić do tego głównego (pokazuje nam wydarzenia aktualne i te sprzed lat, które doprowadziły bohaterów do obecnego miejsca). Bardzo spodobał mi się sam pomysł autorki na historię. Widziałam dość zróżnicowane opinie - bardzo dobre albo bardzo złe. Cieszę się, że te negatywne nie odstraszyły mnie od tej pozycji, gdyż w moim mniemaniu to naprawdę bardzo dobra książka.

Rok 1988. Odosobnione miejsce w górach w Kanadzie, w środku sezonu zimowego - zamieci śnieżnych, lawin spadających z gór prosto na „autostradę śmierci”. Osamotniona stacja benzynowa, której pracownicy zostają odcięci od cywilizacji. Callie zostaje tam tylko z swoim niepełnosprawnym umysłowo współpracownikiem Griffinem. Nie spodziewają się żadnego ruchu. Kto w taką pogodę wychyliłby nos za drzwi ciepłego domu? Nikt. Niemożliwe, żeby pojawił się chociaż jeden samochód. To będzie zimna, ale spokojna noc. Przynajmniej tak się Callie wydaje. Jak wielkie jest jej zaskoczenie, gdy na stacji zatrzymuje się ciężarówka, a do środka wchodzi dwóch mężczyzn. Szukając pomocy i wsparcia, a Callie decyduje się by im pomóc. To jednak była chyba najgorsza decyzja jaką mogła popełnić. Już po chwili ta „spokojna nocna zmiana” zamienia się w piekło…

Callie nie do końca zdobyła moje serce, przynajmniej na początku. Potem trochę zmieniłam zdanie. Natomiast od samego początku intrygował Griffin - jąkała, „głupek”, niepełnosprawny umysłowo. Fragmenty z jego perspektywy sprawiały, że stawało mi serce, a mózg po prostu mi parował od tego co przeżył ten bohater i jak wyglądało jego życie odkąd skończył osiem lat. Ile cierpienia i bólu może zostać zafundowane takiemu dziecku. Jak życie może się zmienić z powodu jednego, traumatycznego przeżycia. Autorka przedstawia szpital psychiatryczny Riverview, który wręcz był małym miasteczkiem i skrywał naprawdę mroczne tajemnice (leczenie elektrowstrząsami, lobotomia, sterylizacja kobiet i wiele, wiele innych). Czytając tę książkę człowiek wręcz zastanawia się czy naprawdę istniały takie miejsca? Czy działy się tam tak koszmarne i niewyobrażalne rzeczy?

I to za co najbardziej cenię te książki, to to, że do końca nie byłam w stanie odkryć jak doszło do morderstw.

Ależ to była historia!! Wciągająca od pierwszych stron, intrygująca i zmuszająca do myślenia i analizowania. Właśnie takie lubię. Ciężko było mi książkę odkładać, ale zmęczenie niestety dawało mi się we znaki dość mocno. Mimo to naprawdę wręcz próbowałam przezwyciężyć zamykające się oczy byle tylko poznać dalszy ciąg tej historii. Autorka genialnie buduje napięcie i...

Historia sama w sobie nie jest może aż tak zła, ale wątek romantyczny to katastrofalny absurd.
A główna bohaterka... Cóż. Szkoda słów...

Historia sama w sobie nie jest może aż tak zła, ale wątek romantyczny to katastrofalny absurd.
A główna bohaterka... Cóż. Szkoda słów...

Moje pierwsze zetknięcie z autorką i już wiem ,że nie ostatnie. Przyznam,że odkładałam książkę ,wątek wydawał mi się już nie raz wykorzystany ,ale jak zaczęłam wciągnęła mnie na maksa . Zaskakuje, pełna emocji i nie chce się jej odłożyć aż do wyjaśnienia wszystkiego. POLECAM !

Moje pierwsze zetknięcie z autorką i już wiem ,że nie ostatnie. Przyznam,że odkładałam książkę ,wątek wydawał mi się już nie raz wykorzystany ,ale jak zaczęłam wciągnęła mnie na maksa . Zaskakuje, pełna emocji i nie chce się jej odłożyć aż do wyjaśnienia wszystkiego. POLECAM !

Liczyłam na coś lepszego. I w ogóle nie rozumiem sensu zamieszczania fragmentów dialogów po angielsku. To nie jest tłumaczenie, to nie są wtręty z innego języka, bo bohaterowie z założenia mówią po angielsku (są Kanadyjczykami!),więc dlaczego część ich wypowiedzi jest w jednym, a część w drugim języku? To nie ma sensu.

Liczyłam na coś lepszego. I w ogóle nie rozumiem sensu zamieszczania fragmentów dialogów po angielsku. To nie jest tłumaczenie, to nie są wtręty z innego języka, bo bohaterowie z założenia mówią po angielsku (są Kanadyjczykami!),więc dlaczego część ich wypowiedzi jest w jednym, a część w drugim języku? To nie ma sensu.

Dobrze skonstruowany, zaskakujący, trzymający w napięciu thriller, ciekawy pomysł. Czego chcieć więcej?

Dobrze skonstruowany, zaskakujący, trzymający w napięciu thriller, ciekawy pomysł. Czego chcieć więcej?

Czy mieliście kiedyś tak, że przeczytaliście książkę, skuszeni samymi świetnymi opiniami, ogłaszaną jako genialną i… nie przypadła Wam do gustu?

Ja mam tak właśnie z tą książką.
Wprost zastanawiałam się, czy czytam to samo, co czytali inni.

Świetne jest jednak to, że nie musi nam się podobać to samo. Byłoby wtedy zdecydowanie nudno! Pamiętajcie jednak, że zawsze i tak zachęcam do wyrobienia sobie własnego zdania.

📚 „Zamieć” Karolina Wójciak
✒️ @karolina_wojciak_author

Callie zostaje uwięziona na stacji benzynowej w wyniku szalejącej zamieci. Razem z nią jest upośledzony umysłowo kolega z pracy, Griffin.

Kiedy, mimo trudnych warunków na drodze, pod stację podjeżdża ciężarówka przewożąca więźnia, nocna zmiana zamienia się w walkę o życie.

Sam pomysł na fabułę jest ciekawy.
Callie to jedyna kobieta na stacji, otoczona dwoma strażnikami, którzy pilnują więźnia. Może się tu zdarzyć wszystko, o czym jest świadoma i to wzbudza w niej paniczny strach.

Historia zbyt długo się rozkręcała. A kiedy już akcja na stacji się skończyła, wszystko się pogmatwało i sprawiało trudności w nadążeniu za akcją. Wstawki angielskie w polskim tłumaczeniu? Nie rozumiem zamysłu, nie pasowały do niczego.
Wiele elementów zbyt długich, niektóre rozmowy rozpisane na kilka stron, a zawierały w sumie tylko kilka zdań. Jak dla mnie ta książka jest przereklamowana.

Czy mieliście kiedyś tak, że przeczytaliście książkę, skuszeni samymi świetnymi opiniami, ogłaszaną jako genialną i… nie przypadła Wam do gustu?

Ja mam tak właśnie z tą książką.
Wprost zastanawiałam się, czy czytam to samo, co czytali inni.

Świetne jest jednak to, że nie musi nam się podobać to samo. Byłoby wtedy zdecydowanie nudno! Pamiętajcie jednak, że zawsze i tak...

Pasjonująca, intrygująca. Szalona.

empikgo #reklama

Pasjonująca, intrygująca. Szalona.

empikgo #reklama

Pomysł na fabułę ciekawy ale historia została zbyt chaotycznie opisana. Pierwsza połowa książki jest wciągająca ale gdy akcja na stacji się skończyła dynamika poleciała na łeb na szyję. Historia jest też opowiadana ze zbyt wielu perspektyw i w pewnym momencie można się w tym pogubić. Zdecydowanie można byłoby ją skrócić bez straty dla całej lektury. Dobra lektura na odmóżdżenie bo nie jest szczególnie angażująca.

Pomysł na fabułę ciekawy ale historia została zbyt chaotycznie opisana. Pierwsza połowa książki jest wciągająca ale gdy akcja na stacji się skończyła dynamika poleciała na łeb na szyję. Historia jest też opowiadana ze zbyt wielu perspektyw i w pewnym momencie można się w tym pogubić. Zdecydowanie można byłoby ją skrócić bez straty dla całej lektury. Dobra lektura na...

Swietna książka

Swietna książka