-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński6
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać9
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2020-06-21
2019-06-17
2019-02-22
2019-01-18
2018-12-01
2018-11-30
2018-10-04
2017-11-03
2017-07-26
2017-07-23
2017-04-16
2017-01-07
2016-12-31
Z oceną książek takich, jak "Najlepsze lata naszego życia" mam problem. Bierze się on stąd mianowicie, że autor nie zdecydował o wydaniu pod swym nazwiskiem takiego właśnie dzieła: tak dobranych utworów, w takiej kolejności, w takiej formie. Są to młodzieńcze dokonania Hłaski, wyciągnięte z archiwów i zaserwowane nam przez Radosława Młynarczyka. Jako, że to dzieła wczesne, to Hłasko sam najwyraźniej stwierdził, że wiele im brakowało do jakości, pod którą chciałby się podpisać. Z drugiej strony rozumiem, jako fan twórczości autora "Pięknych Dwudziestoletnich", że takie młodzieńcze dokonania dają obraz drogi, jaką przeszedł pisarz, rozwoju jego warsztatu i światopoglądu. Książka w tym kontekście, czytana jako suplement największych dzieł Hłaski, broni się. Jednakże chcąc ocenić ją samą, a właściwie krótkie formy jakie się na nią skłaniają, trudno nie zgodzić się z samym autorem: powinny pozostać w szufladzie.
Z oceną książek takich, jak "Najlepsze lata naszego życia" mam problem. Bierze się on stąd mianowicie, że autor nie zdecydował o wydaniu pod swym nazwiskiem takiego właśnie dzieła: tak dobranych utworów, w takiej kolejności, w takiej formie. Są to młodzieńcze dokonania Hłaski, wyciągnięte z archiwów i zaserwowane nam przez Radosława Młynarczyka. Jako, że to dzieła wczesne,...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-12-28
2016-11-06
2016-09-25
2016-09-21
2016-03-02
Dostaliśmy zbiór ciekawostek, zbiór opowiastek ale, w mojej opinii, bliżej tej książce do bloga niż pełnoprawnej pozycji literackiej. Martyna Wojciechowska jest bez dwóch zdań jedną z ciekawszych osobowości funkcjonujących w polskich mediach a jej historie i refleksje poniekąd się bronią ale dla mnie to trochę za mało. Jest to książka przeciętna z kilkoma nieprzeciętnymi fragmentami i zdjęciami.
Dostaliśmy zbiór ciekawostek, zbiór opowiastek ale, w mojej opinii, bliżej tej książce do bloga niż pełnoprawnej pozycji literackiej. Martyna Wojciechowska jest bez dwóch zdań jedną z ciekawszych osobowości funkcjonujących w polskich mediach a jej historie i refleksje poniekąd się bronią ale dla mnie to trochę za mało. Jest to książka przeciętna z kilkoma nieprzeciętnymi...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-01-12
Widząc na okładce "leksykon" zwykle wyobrażam sobie książkę-pomoc naukową, do której sięga się, gdy chce się zapoznać z jakimś pojęciem. Filmowy Leksykon Psychologii jest zdecydowanie czymś więcej. Stanowi swoistą podróż pośród alfabetycznie ułożonych pojęć psychologicznych. Podróż ta nie odbywa się jednak wśród suchych naukowych definicji. Przeciwnie, osadzona jest w świecie filmowym, czy to z perspektywy twórców i ich życia czy też samych filmów i bohaterów tychże. Dzięki temu, poza wiedzą na temat zjawisk psychologicznych, dostajemy zestaw ciekawostek o reżyserach, aktorach no i oczywiście listę filmów, które zapewne pomogą zgłębić konkretny temat. Jest to lektura lekka i wciągająca a dla chętnych może stanowić także mapę wielu pasjonujących wieczorów filmowych. Polecam!
Widząc na okładce "leksykon" zwykle wyobrażam sobie książkę-pomoc naukową, do której sięga się, gdy chce się zapoznać z jakimś pojęciem. Filmowy Leksykon Psychologii jest zdecydowanie czymś więcej. Stanowi swoistą podróż pośród alfabetycznie ułożonych pojęć psychologicznych. Podróż ta nie odbywa się jednak wśród suchych naukowych definicji. Przeciwnie, osadzona jest w...
więcej Pokaż mimo to