-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1184
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać433
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2013-06-10
2013-11-19
Już na wstępie zaznaczam, że nie czytałam poprzedniego dzieła tego autora, czyli "Bielszego odcienia śmierci". Fakt ten nie zakłócił mi jednak w żaden sposób odbioru tej książki.
Już od początku spotyka nas dość wartka akcja powieści. Z jednej strony autor przedstawia nam obraz porwanej kobiety, z drugiej zaś nietypowego morderstwa jednej z wykładowczyń kursów przygotowawczych renomowanej szkoły. Rozwój akcji, motyw seryjnego zabójcy, tajemnicza sprawa wypadku autokarowego sprawiają, że nieraz podczas czytania miałam gęsią skórkę lub nie mogłam wręcz zasnąć w nocy. Ciągle pojawiające się nowe tropy, poszlaki, kolejne morderstwo hodowcy agresywnych psów sprawiają, że czytelnik nie jest w stanie przewidzieć zakończenia. Połączenie kariery i życia prywatnego głównego bohatera (Martin Servaz) są dość nietypowe. Czytelnik czuje jego rozterki, które wcale nie ułatwiają prowadzenia śledztwa.
Do ostatnich stron czytałam książkę z zapartym tchem. Podkreślam, że nie jest to lektura dla osób o słabych nerwach. Zbyt barwne opisy morderstw lub też opisy ofiar nie każdemu mogą przypaść do gustu.
Serdecznie polecam dla osób lubiących dość szybko rozgrywające się kryminały, choć powieść ma ponad 500 stron to nawet nie będziecie w stanie stwierdzić kiedy je pochłonęliście.
Już na wstępie zaznaczam, że nie czytałam poprzedniego dzieła tego autora, czyli "Bielszego odcienia śmierci". Fakt ten nie zakłócił mi jednak w żaden sposób odbioru tej książki.
Już od początku spotyka nas dość wartka akcja powieści. Z jednej strony autor przedstawia nam obraz porwanej kobiety, z drugiej zaś nietypowego morderstwa jednej z wykładowczyń kursów...
2016-04-07
Jest to pierwsza część trylogii i na pewno nie ostatnia jaką przeczytam. Tego mogę być pewna. Napisana prostym językiem, przepełniona bardzo realistycznymi opisami lektura sprawia, że zapominamy o świecie wokół nas. Szczególnie przypadły mi do gustu opisy walki i mimo, że nie znam się dobrze na broni ani taktykach wojennych to autor zilustrował je w taki sposób, że wszystko było dla mnie zrozumiałe.
"Na wojnie zwycięstwo lub klęska zależy od czterech czynników: morale, dyscypliny, organizacji i odwagi. Brak któregokolwiek z nich to pewna przegrana."
Powieść jest przepełniona wojną. Zarówno tą na lądzie jak i na "Wielkiej Zieleni". Idealnie obrazuje brutalność wojny, śmierć niewinnych ludzi oraz przyczyny i skutki bitw. Niezależnie czy jest to żądza władzy, bogactw czy też po prostu mściwość, rozlew krwi jest nieunikniony.
Głównymi bohaterami książki są: Helikaon, zwany Panem Srebrnego Łuku, wojownik Argurios z Myken, piękna młoda kapłanka Andromacha. Cała trójka zmierza do jednego celu "Złotego Miasta" - Troi. W tym miejscu intrygi, zdrady są codziennością. Nie wiadomo komu można zaufać. Atmosferę w mieście dodatkowo podsyca nieobecność prawowitego następcy tronu - Hektora. Wojna domowa wisi w powietrzu.
Autor pokazuje, że świat nie jest tylko czarny i biały, a między tymi kolorami możemy znaleźć wiele odcieni szarości. Ktoś, kto z początku wydawał się być dobrym człowiekiem może okazać się zuchwałym zdrajcą, a człowiek znienawidzony przez swoje pochodzenie może zostać bohaterem. Przewrotność akcji w tej książce jest zaskakująca, a to jedynie podsyca nasz apetyt na kolejne strony lektury.
Czy uda się bohaterom ujść z życiem? Jakie przygody czekają na nich w przepełnionym bogactwem mieście? Czy odnajdą prawdziwą miłość? Jeżeli tylko lubicie powieści historyczne to serdecznie zapraszam do lektury, by znaleźć odpowiedź na te i inne pytania.
http://lady-flower123.blogspot.com/2016/04/kacik-czytelniczy-david-gemmell-troja.html
Jest to pierwsza część trylogii i na pewno nie ostatnia jaką przeczytam. Tego mogę być pewna. Napisana prostym językiem, przepełniona bardzo realistycznymi opisami lektura sprawia, że zapominamy o świecie wokół nas. Szczególnie przypadły mi do gustu opisy walki i mimo, że nie znam się dobrze na broni ani taktykach wojennych to autor zilustrował je w taki sposób, że wszystko...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-01-25
Sejszysz? Nie? Tak też przypuszczałam, jesteś Nieruchomy.
Biorąc do rąk tę powieść, nie spodziewałam się, że trzymam w ręku jedną z najlepszych fantasy, jakie było mi dane przeczytać w ostatnim czasie. Lektura wprawiła mnie w pełen podziwu dla autorki nastrój. Zawdzięczam jej nieprzespaną noc, ale było warto. Należę do nieuleczalnego gatunku śpiochów, więc rzadko poświęcam sen dla jakiejś z książek, potraktujmy więc to jako komplement najwyższej rangi.
Świat, w który zostajemy wprowadzeni to okres w historii, gdzie pełno ruchów tektonicznych, wybuchów wulkanów i możemy go porównać do odległego czasu na Ziemi. Jednak jest to zupełnie inna kraina, a ludzie mają mocno rozwinięte społeczności. Każda większa wspólnota ma swoją kulturę, rodzaj architektury i dialekt. Wszystkie z nich obawiają się Sezonu, czyli okresu, w którym wszelkie prawa natury przestają istnieć, a jedyne, na czym mogą polegać to ich zapasy. Po każdej takiej porze większość z cywilizacji jednak znika z powierzchni tego świata.
Równie mocno obawiają się jeszcze jednego… roggów. Istoty te zwane inaczej górotworami mają zdolność komunikowania się z Ojcem Ziemią. Z energią wykorzystaną z ciepła i ruchu obok siebie mogą przenosić skały, uaktywniać wulkany, a potężni z nich mają wiedzę, o której zwykli ludzie (Nieruchomi) mogą jedynie pomarzyć, ale nawet ich fantazje nie będą w stanie zobrazować, do czego są zdolni.
Główne bohaterki to trzy na pozór różne kobiety znajdujące się w kompletnie innych momentach swojego życia. Na pierwszy rzut oka łączy je jedynie górotwórstwo. Czy aby na pewno tylko tyle mają ze sobą wspólnego? Kreacja bohaterów ma tutaj olbrzymie znaczenie. Szczególnie że w drugiej połowie książki osoby, z którymi zdążyliśmy się już zżyć, zaskakują nas i pewne fakty zaczynają mieć zupełnie inny wymiar. Nic więcej nie powiem, nie chcąc psuć Wam zabawy.
Zachłysnęłam się opisem świata, prawami, jakie nim rządzą i charakterystyką bohaterów. Akcja też nie przebiegała nudno. Nie wiem, czego więcej można chcieć od powieści tego typu. Znalazłam tu wszystkie elementy, za które cenię literaturę fantasy. Sam motyw końca świata, czyli rozpoczęcia się kolejnego Sezonu, który dla wielu, jak nie dla wszystkich może okazać się apokalipsą, bardzo do mnie przemówił.
Teraz pozostaje mi jedyny problem, bo na tom drugi zapewne będziemy czekać jeszcze kilka dobrych miesięcy, a ja już umieram z ciekawości, co wydarzy się dalej. Jedynym pocieszeniem jest fakt, że następne części są już tworzone. Cała historia kończy się w sposób tak intrygujący, że jeśli następny tom stałby u mnie na półce, zapewne od razu bym po niego sięgnęła. Jeśli autorka utrzyma ten sam poziom, myślę, że jest w stanie zdobyć tą serią więcej literackich nagród i będą one w pełni zasłużone.
Osoby, które nie znają jeszcze autorki, a uważają się za fanów fantastyki, powinni czym prędzej zapoznać się z tym dziełem literackim. Z pewnością nie pożałujecie, a ta książka z pewnością wpiszę się bezkompromisowo na listę Waszych ulubionych tytułów. Mam nadzieję, że równie zniecierpliwieni będziecie czekać na kolejny tom przygód z Bezruchu.
Recenzja:
http://lady-flower123.blogspot.com/2017/01/kacik-czytelniczy-nk-jemisin-piata-pora.html
Sejszysz? Nie? Tak też przypuszczałam, jesteś Nieruchomy.
Biorąc do rąk tę powieść, nie spodziewałam się, że trzymam w ręku jedną z najlepszych fantasy, jakie było mi dane przeczytać w ostatnim czasie. Lektura wprawiła mnie w pełen podziwu dla autorki nastrój. Zawdzięczam jej nieprzespaną noc, ale było warto. Należę do nieuleczalnego gatunku śpiochów, więc rzadko poświęcam...
2019-03-26
Jak kilka zdjęć w mediach społecznościowych może zmienić życie grupy nastolatków?
Moje pierwsze spotkanie z komisarzem Malin Fors. Na półce czekają jeszcze dwie książki Monsa Kallentofta, ale po lekturze “Pocałunku Kata” zdecydowanie szybko ten fakt ulegnie zmianie. Dawno książka mnie aż tak nie pochłonęła.
Autor w niebanalny sposób buduje napięcie, łączy kilka wątków i spektakularnie rozwiązuje sprawę. Rozpoczynając lekturę, nie spodziewałabym się takiego finału. Książka moim zdaniem posiada wszystkie rzeczy, jakie powinien mieć dobrze napisany thriller.
Krótkie rozdziały i “uciekające” strony powodują tylko coraz większą chęć poznania kolejnego elementu układanki. Widzimy doskonale problemy, z jakimi zmaga się główna bohaterka i jej walkę z nałogiem. Komisarz Malin Fors już od pierwszych stron powieści nie jest typowym detektywem, nie działa według znanego mi z innych kryminałów schematów. Jej postać jest bardzo intrygująca. Podejście do życia tej kobiety może fascynować. Z jednej strony jest matką i policjantką, a z drugiej walczy ze swoją mroczną stroną.
Co do klasyfikacji tej książki może pojawiać się wiele wątpliwości. Łączy mocne akcenty kryminału z odrobiną thrillera, a momentami nawet horroru. Opis zmiażdżonego ciała między dwoma samochodami przyprawił mnie o ciarki na plecach. Autor w bardzo realistyczny sposób uzmysławia nam kruchość ludzkiego życia. Jego opisy są tak wyraźne, jak byśmy byli naocznymi świadkami zdarzenia.
Polecam szczególnie osobom, które lubują się w takich gatunkach, ale nie tylko. “Pocałunek kata” jest tak dobrze napisaną powieścią, że posunę się do stwierdzenia, że każdemu przypadnie do gustu ta historia. Ja dawno nie przeżyłam podczas lektury czegoś tak niezwykłego.
Jak kilka zdjęć w mediach społecznościowych może zmienić życie grupy nastolatków?
Moje pierwsze spotkanie z komisarzem Malin Fors. Na półce czekają jeszcze dwie książki Monsa Kallentofta, ale po lekturze “Pocałunku Kata” zdecydowanie szybko ten fakt ulegnie zmianie. Dawno książka mnie aż tak nie pochłonęła.
Autor w niebanalny sposób buduje napięcie, łączy kilka wątków i...
2016-09-25
http://lady-flower123.blogspot.com/2016/09/kacik-czytelniczy-zgnilizna-siri.html
"Zgnilizna" to drugi tom cyklu "Krucze pierścienie". Zawsze biorąc się do czytania jakiejś serii, trylogii, cyklu mam odczucie, że ta druga powieść jest gorsza od pierwszego tomu. Oczywiście nie zawsze tak jest, ale z lekkim sceptyzmem patrzę na rozwój akcji, czy wątki się nie powtarzają i jak autor bądź autorka budują kolejne etapy akcji. W przypadku Siri Pettersen muszę przyznać, że jest mistrzynią. Drugi tom jest nawet lepszy niż pierwszy.
Pierwsza część „Dziecko Odyna” kończy się w niewyjaśnionych okolicznościach. Jeśli oglądacie seriale wiecie, że zwykle zakończenie ma miejsce w najmniej odpowiednim momencie dla widza i tylko czekacie, by zasiąść z powrotem przed telewizorem i zobaczyć co wydarzy się dalej. Właśnie taką taktykę zastosowała autorka. Zostawia nas w środku trwającej akcji, gdzie nie do końca jesteśmy pewni co się stało i zmuszeni jesteśmy czekać z niecierpliwością na kolejny tom powieści. Podkreślam tylko fakt, że tu nie czeka się tygodnia bądź nawet w niektórych przypadkach dnia na nowy odcinek, a dłuższy okres czasu, więc po następną książkę sięgamy już niemalże z głodem literackim.
Pochłaniamy powieść szybko. Mi te ponad 500 stron minęło w dwa wieczory i nawet nie spostrzegłam, że to już koniec i trzeba czekać na rozwiązanie wielu zagadek w kolejnym tomie pt. „Enva”. Znając już trochę styl pisania autorki sądzę, że i tak zostawi nas z pewnymi niedopowiedzeniami, gdzie zakończenie będzie spektakularne, lecz jego cześć rozegra się jedynie w naszych własnych umysłach, ale nie ma co gdybać. Pożyjemy, przeczytamy i się dowiemy.
Dynamiczna, wielowątkowa akcja rozgrywa się w krainach Ym oraz w naszym ludzkim świecie. Pojawia się motyw braku siły witalnej, czyli Envy na Ziemi. Autorka zwraca uwagę na nasze niedoskonałości, wady systemu tego świata oraz do czego my jako ludzie doprowadziliśmy naszą glebę. Jak trudno przyzwyczaić się stworzeniu wychowanym w lesie, w świecie gdzie wszystko żyje pełnią życia do naszej zubożałej w zwierzęta i rośliny ziemi. Narzekania sprowadzają głównie się do jedzenia i otoczenia, ale sami w niektórych momentach zaczniecie snuć refleksję dotyczącą jakim światem za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat będzie ziemia.
Tęsknota towarzysząca głównym bohaterom doprowadzi ich niemalże na skraj rozpaczy. Hirka dla dobra drugiej osoby , która jest najważniejszą w jej życiu jest w stanie przebyć drogę do nieznanego świata, gdzie może sobie poradzić tylko za pomocą własnego sprytu i umiejętności obserwacji. Nauka języka, obyczajów oraz dostosowanie się do nowych realiów nie przychodzą jej łatwo. Nie wie też ile czasu będzie musiała spędzić w tej krainie, gdzie jak się spodziewała będzie miała swoje siostry i braci. Jednak do tej krainy też nie bardzo pasuje.
W tej części dowiemy się kim dokładnie jest Hirka i jakie mroczne tajemnice w sobie nosi. Dziewczyna udowodni nam po raz kolejny czym jest odwaga i jak bardzo jest w stanie poświęcić się dla bliskich. Poznamy bliżej relacje łączące istotne osoby ze świata magicznego znajdujące się w ten czy inny sposób w ludzkiej krainie. Przede wszystkim zobaczymy do czego może doprowadzić tęsknota dwójki zakochanych. Dostrzeżemy dorastanie głównych bohaterów i podejmowanie ich dorosłych, życiowych decyzji.
Sądzę, że każdy czytelnik lubiący nietuzinkową fantastykę zakocha się w tej serii jak ja. Tej książki po prostu nie da się nie lubić jeśli zna się czytelniczy świat istot magicznych. Czekam na „Envę” i wielki finał. Powiem szczerze, że na „Zgniliznę” czekałam z ciekawością, a na trzeci tom cyklu będę niecierpliwie wyczekiwać. Może w końcu nieco zrozumiemy bardziej zagrożenie świata Ym, czyli ślepych. Dowiemy jak dalej potoczą się losy Hirki i Rimiego, akurat to najbardziej chyba mnie interesuje, bo tak skonstruowany wątek miłosny bardzo przypadł mi do gustu. Mi nie pozostaje nic innego niż czekanie, a dla osób, które jeszcze wahają się nad rozpoczęciem przygody powiem szczerze, że warto.
http://lady-flower123.blogspot.com/2016/09/kacik-czytelniczy-zgnilizna-siri.html
"Zgnilizna" to drugi tom cyklu "Krucze pierścienie". Zawsze biorąc się do czytania jakiejś serii, trylogii, cyklu mam odczucie, że ta druga powieść jest gorsza od pierwszego tomu. Oczywiście nie zawsze tak jest, ale z lekkim sceptyzmem patrzę na rozwój akcji, czy wątki się nie powtarzają i jak...
2016-11-17
http://lady-flower123.blogspot.com/2016/11/kacik-czytelniczy-jakub-maecki-slady.html
"Życie jest bardziej jak zbiór opowiadań. Poszarpane, nieprzewidywalne."
„Ślady” to moja pierwsza styczność z twórczością Jakuba Małeckiego. O powieści „Dygot” słyszałam kilkukrotnie i miałam ją wpisaną na listę lektur do przeczytania. Nie zdążyłam... Jeszcze. Przynajmniej na chwilę obecną tę powieść ubiegł wielowątkowy zbiór opowiadań tego autora. Zapewne, gdybym wiedziała, że mężczyzna w tak niesamowity sposób tworzy opowieści, nastąpiłoby to szybciej.
W „Śladach” spotykamy zwykłych ludzi, którzy tworzą niezwykłe historie. Kunszt słowa, jakim wykazuje się Małecki, jest nie do opisania. Książka tworzy specyficzny klimat, w którym wiele elementów układanki składa się w bardziej lub mniej spójną całość. Czytelnik próbuje z tych wszystkich skrawków ludzkich losów zbudować całość. Wiele postaci pojawia się w paru opowiadaniach. Przywoływane momenty możemy oglądać z kilku perspektyw. Dla jednych śmierć danej osoby znaczy kompletnie coś odmiennego niż dla drugich. Wszystko zależy od kontekstu relacji, zaangażowania w znajomość.
Historie kilkukrotnie składałam niczym puzzle w układance, ale pozostały pytania bez odpowiedzi. Jeden wniosek nasuwa się od razu, że nieważne czy to Warszawa, czy inne miasto, świat jest mały. Czasem osoby kompletnie z pozoru nam nieznane mogą okazać się bliskimi innych ludzi, z którymi mieliśmy styczność. Sieć związków międzyludzkich jest zawiła i nie zawsze zrozumiała, za każdym razem jednak zaskakująca.
Miłość, zdrada, nienawiść, zawiść, niezrozumienie. Tyle sprzecznych uczuć zamkniętych w jednym człowieku. Widzimy jak człowiek, powoli starzeje się, umiera. Czasem taki mężczyzna „Wiedział, że jego życie się skończyło, nie wiedział tylko kiedy.” Czas biegnie nieubłaganie. Wstajesz rano, a zamiast swojej twarzy w lustrze widzisz, jak to określa autor: jakieś pomarszczone jabłko, o którym ktoś zapomniał, wyjeżdżając na urlop. Na twojej głowie zamiast bujnej, brązowej czupryny spostrzegasz jedynie kilka siwych włosów, które jeszcze bardziej oszpecają twoją twarz. Nieznajomą, kompletnie obcą osobą jesteś ty sam, spoglądasz w lustro jeszcze raz, nie wierzysz, a jednak to ty. „Ślady” to również, a może przede wszystkim opowieść o przemijaniu. Kilkukrotnie pada przypomnienie, byśmy nie odkładali żadnych spraw na potem, bo to potem może nie nadejść. Musimy spieszyć się, kochać, umieć przebaczać i szczerze rozmawiać.
Z tej powieści możemy wyciągnąć wiele rad dla samych siebie. Nie będę przedstawiać wam bohaterów, bo uważam, że taką historię każdy z nas powinien przeżywać po swojemu. Tak jak różni są ludzie, tyle będzie opinii o postaciach. Często są one przedstawione w taki sposób, że każdy z nas na swój sposób wytłumaczy sobie zachowanie, motywy działania danej postaci. W tym miejscu jesteście tylko wy i teksty przed wami. Obiecuje, że zatracicie się w książce bez pamięci. Ja pochłonęłam ją w jakiś dzień, a następny poświęciłam na własną refleksję. Przekartkowałam powieść jeszcze z dwa razy i raz jeszcze łączyłam postaci w różne związki. Jak to mawiają niektórzy "kac książkowy" mnie dopadł i nie mogłam się skupić na żadnej innej powieści, bo jeszcze tkwiłam w świecie Małeckiego.
Sądzę, że cząstka tego świata będzie przy mnie jeszcze bardzo długo, jak i nie na zawsze. Chyba że zacznę mieć zaniki pamięci to wtedy, zapewne zapomnę. Nie omieszkam jak najszybciej zdobyć „Dygotu” i jeszcze pozwolić sobie chwilę zatracenia w świecie pełnym ludzkich historii. Książka wydawałaby się jak każda inna, po przeczytaniu zapowiedzi z ostatniej strony spodziewałam się, że może mnie czymś zaskoczyć, ale że aż tak bardzo będę zafascynowana kreacją świata — tego nie byłam w stanie przewidzieć. Cóż mam więcej powiedzieć? Polecam. Przekonajcie się sami, bo warto.
http://lady-flower123.blogspot.com/2016/11/kacik-czytelniczy-jakub-maecki-slady.html
"Życie jest bardziej jak zbiór opowiadań. Poszarpane, nieprzewidywalne."
„Ślady” to moja pierwsza styczność z twórczością Jakuba Małeckiego. O powieści „Dygot” słyszałam kilkukrotnie i miałam ją wpisaną na listę lektur do przeczytania. Nie zdążyłam... Jeszcze. Przynajmniej na chwilę...
2019-02-25
Miłość nigdy nie jest prosta. Niemiłość tym bardziej. Do zakochania się ponoć wystarczy jeden krok… Cały świat zaczyna być ciekawszy, otoczenie jest widziane przez nas w milionach barw. Inaczej pojmujemy rzeczywistość, jakby ktoś na moment dał nam zajrzeć przez różowe okulary na życie. W świecie pełno pozytywnych emocji, cudownych zapachów. Nawet śpiew ptaków brzmi w naszych uszach zupełnie inaczej.
Jednak po kilku latach związek to już raczej przywiązanie, wspólne obowiązki. W szczególności, gdy nasza miłość zaczyna owocować w małej istocie, która potrzebuje mnóstwa naszej uwagi i jest dla nas najważniejsza na świecie. Praca, dom, rutyna i szarość. Budzimy się każdego ranka i nic się nie zmienia, oprócz faktu, że nasza pociecha zaczyna szkołę, pojawiają się pasje, zainteresowania, zajęcia dodatkowe. Nie patrzymy już która godzina, jaki dzień tygodnia, ani jaka pora roku skoro mija wszystko dookoła nas tak szybko.
Główna bohaterka książki postanawia przerwać to trwanie w nieszczęśliwym i obumarłym związku. Wsiada pewnego dnia do samochodu, pełna przekonania, że to właśnie ten jedyny moment, gdy zdobędzie się na to, by wypowiedzieć słowo „rozwód” prosto w twarz swojego męża. Nie chcę już tych odcieni bieli, czerni, czasem jakiejś szarości. Chce na nowo odkrywać feerię barw i cieszyć się życiem. Jedynym słusznym jej zdaniem rozwiązanie jest po prostu postawienie sprawy jasno: to małżeństwo nie ma już sensu.
Los jednak bywa przewrotny. Człowiek, gdy już znajdzie w sobie odwagę na dokonanie czynu, o którym tak wiele myślał, ale nie był zdolny do niego, zwykle trafia na przeszkody. Tak, też było tym razem. Niestety niezapięte pasy w połączeniu z małym roztargnieniem starszej pani na drodze spowodowały ciężki uraz, po którym kobieta przestaje chodzić i staję się bardzo zależna od swojego prawie byłego męża.
Piękna historia miłosna, która przyprawiła mnie na koniec o łzy wzruszenia. Walka o siebie, rodzinę i wartości, które tak łatwo przekreślamy w dzisiejszym świecie. Pokazanie problemów oczami żony i męża w związku, który ulega powolnemu rozkładowi. Autorka idealnie ukazuje wewnętrzne rozterki pary, kalkulacje za i przeciw być albo nie być w związku. Zdecydowanie polecam do przeczytania osobom, które właśnie znalazły się na życiowym rozdrożu lub kobietą lubującym się w niebanalnych historiach miłosnych. Z niecierpliwością czekam na kolejną historię Nataszy Sochy rozpoczynającą się od “ (nie)”.
http://ladyflower.pl/2019/03/kacik-czytelniczy-niemilosc-z-toba-i-bez-ciebie-natasza-socha/
Miłość nigdy nie jest prosta. Niemiłość tym bardziej. Do zakochania się ponoć wystarczy jeden krok… Cały świat zaczyna być ciekawszy, otoczenie jest widziane przez nas w milionach barw. Inaczej pojmujemy rzeczywistość, jakby ktoś na moment dał nam zajrzeć przez różowe okulary na życie. W świecie pełno pozytywnych emocji, cudownych zapachów. Nawet śpiew ptaków brzmi w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-12-20
http://lady-flower123.blogspot.com/2016/12/kacik-czytelniczy-tess-gerritsen-chirurg.html
Zapewne, gdyby nie wydawnictwo Albatros i pomysł na wydanie „Anatomii Zbrodni” długo jeszcze nie sięgnęłabym po żadną książkę autorstwa Tess Gerritsen. Oczywiście cena pierwsze tomu, czyli niecałe 8 zł i fakt, że promocji serii towarzyszyli mocno bloggerzy oraz mole książkowe też wywarły na mnie lekką presję, że muszę posiadać ten kryminał. Nim jeszcze rozpoczęto całą reklamę, już wcześniej intrygowała mnie twórczość pisarki. Moja sąsiadka wspominała mi o świetnych książkach pisanych przez tę kobietę. Wszystko potoczyło się w sposób oczywisty, czyli kupuję kolejne tomy i niemalże w momencie je „pochłaniam”.
„Chirurg” to thriller medyczny, który przyprawi czytelnika o gęsią skórkę. Siadając do tej książki, liczcie się z faktem, że niektóre ze scen przedstawionych są nad wyraz brutalne. Okaleczone zwłoki, którym brakuje narządów wewnętrznych, opisane w niesamowicie realistyczny sposób mogą niektórych czytelników odrzucić. Jednak koneserzy kryminałów i thrillerów nie będą mogli oderwać się od lektury.
Niestandardowy schemat, z którym nie spotkałam się wcześniej, nieprzewidywalne zwroty akcji oraz cała mroczna otoczka sprawiają, że wkraczamy wręcz w surrealistyczny świat seryjnych zabójców. Portrety psychologiczne ofiar i przestępców są mocno naszkicowane. Jesteśmy w stanie przejrzeć ich myśli, a w miarę zgłębiania tekstu widzimy ich najskrytsze obawy lub pragnienia. Czasami rzeczy, które z pozoru wydają się nam oczywiste, w tej powieści stają się zagadkami, które nie sposób odgadnąć.
Wartka akcja to największa zaleta tej książki. Kartki niemalże same się wertują. Złakniony zakończenia historii czytelnik jest w stanie w kilka godzin uporać się z tajemnicą mordów. Czy zakończenie go usatysfakcjonuje? To już zależy od niego. Ja, jak najbardziej po zakończeniu lektury poczułam ulgę, choć ostatnie strony sprawiały, że niechętnie przewracałam strony. Dlaczego? Tego dowiecie się sami. Nie zamierzam spoilerować, bo to najgorsze co mogłabym Wam zrobić.
„Chirurg” to doskonała lektura na to, by bliżej przyglądnąć się pracy organów ścigania. Jak to się dzieje, że sprawca zostaje schwytany? Tropy czasem mogą wysyłać sprzeczne sygnały, ale dla nich to chleb powszedni, więc wiedzą doskonale jak je odczytywać. Wiadomo, że w całym zamieszaniu nie są nieomylni, ale starają się, jak mogą, by uniknąć w całej sprawie niepotrzebnych ofiar. Czy na pewno są w stanie zrobić wszystko?
Dla kogo „Chirurg” może okazać się pozycją czytelniczą wartą przeczytania? Sądzę, że ten thriller to powieść dla fanów tematyki medycznej, a szczególnie dla osób o stalowych nerwach, które nie będą czuły zniesmaczenia podczas lektury opisów krwi i narządów wewnętrznych. Książkę polecam czytelnikom, którzy uwielbiają tajemnicze sprawy kryminalne, profile zabójców oraz ich przeżycia wewnętrzne.
http://lady-flower123.blogspot.com/2016/12/kacik-czytelniczy-tess-gerritsen-chirurg.html
Zapewne, gdyby nie wydawnictwo Albatros i pomysł na wydanie „Anatomii Zbrodni” długo jeszcze nie sięgnęłabym po żadną książkę autorstwa Tess Gerritsen. Oczywiście cena pierwsze tomu, czyli niecałe 8 zł i fakt, że promocji serii towarzyszyli mocno bloggerzy oraz mole książkowe też...
2016-08-31
„W każdej rodzinie musi trafić się czarna owca.”
W każdej rodzinie musi trafić się jakaś czarna owca. Problemu nie ma, gdy jest ona jedna, a nie jest ich kilka jak to ma miejsce w rodzinie LaFayów. Ród ten nie ma dobrej opinii w świecie magicznym. Czarni Magowie, skandale i ciągłe różnice zdań nie pomagają oczyścić dobrego imienia rodziny. Tli się jednak niewielka iskra nadziei, że rodzina ta może kiedyś wyjdzie na prostą, a to za sprawą Clovisa LaFaya.
Clovis LaFay to jak sam tytuł wskazuje główny bohater książki. Autorka dokładnie zarysowała jego portret psychologiczny. Między zwykłymi rozdziałami spotykamy się ze wspomnieniami z przeszłości bohaterów. Możemy obserwować zachowanie chłopca od najmłodszych lat, jego przeżycia, naukę, stosunki łączące go z innymi członkami rodziny. Widzimy jak biedny, zagubiony chłopiec przeżywa najpierw śmierć ojca, potem wybryki swojego niereformowalnego kuzyna, które za każdym razem tuszowane są przez jego dużo starszego brata.
Po zakończonej nauce Clovis postanawia wyruszyć w świat, by nie drażnić swojego brata swą obecnością i zapomnieć o wydarzeniach z przeszłości. Przy okazji poznaje wielu interesujących ludzi ze świata nekromanckiej magii, którą wybrał jako swoją przewodnią specjalność. Nie da się jednak uciekać wiecznie, a i interesy pozostawione w spadku po ojcu wymagają jego dozoru. Młody mężczyzna wraca do Londynu i spotyka swego przyjaciela ze szkoły - Johna Dobsona oraz poznaje jego młodszą siostrę. John proponuje interesującemu nekromancie, by te pomógł mu w policji gdzie jest inspektorem w wydziale spraw magicznych. Instytucja otwarta dość niedawno ma spore problemy, by znaleźć magów godnych zaangażowania i poświęceń związanych z tą pracą. Tu cała akcja książki nabiera tempa.
Cudowny klimat w wiktoriańskiej Anglii. Do tego sporo kryminalnych zagadek, w które znajdziemy wplątane duchy, ghule i inne magiczne istoty. Sprawy na pozór proste i dość często występujące w świecie ludzi, gdzie znajdują logiczne wytłumaczenie, po sprawdzeniu przez wydział do spraw magicznych mają nieco inny wydźwięk, bo kto mógłby pomyśleć, że człowiek był opętany, zauroczony, czy po prostu przyglądał się biernie zdarzeniu, bo był pod wpływem paraliżu? Szczerze powiem, że już dawno nie czytałam tak wybornego połączenia fantasy z kryminałem.
W powieści znajdziemy również wątek miłosny, a nawet ich kilka, ale zapewniam, że tak jak ja skupicie się na jednym, czyli uczuciu rodzącym się między siostrą Johna- Alicją, a Clovisem. Dość niezgrabne zaloty LaFaya są spowodowane jego obawami i niedoświadczeniem, a i Alicja jeszcze nie do końca zdecydowała czy woli zostać pielęgniarką czy żoną. Niekonwencjonalne jak na tamte czasy podejście brata Johna też nie ułatwia młodym podjęcia jakiejkolwiek decyzji. Niczym nieprzesłodzony, a zarazem w moich oczach uroczy wątek miłosny urozmaica treść książki.
Cały czas podczas lektury zdarzenia były owiane nutą tajemnicy. Nastrój jaki wprowadza autorka bardzo przypadł mi do gustu. Odniosłam wrażenie, że czytając tą książkę strony w pewnych momentach „za szybko uciekały”. Przez to, że niektóre wydarzenia dzieją się kilka lub kilkanaście lat wstecz mamy dopowiedziane pewne rzeczy, ale zwykle nie jest to rozłożone tak, byśmy od razu po wspomnieniach mieli wydarzenie w rozdziale do nich nawiązujące. Fakt ten pozostawia nam zawsze towarzyszący lekturze niedosyt i chęć poznania dalszego przebiegu wydarzeń.
Biorąc pod uwagę, że jest to debiut Anny Lange jestem zafascynowana lekkością pióra i ciekawymi wątkami. Mam nadzieję, że jest to pierwsza, ale nie ostatnia powieść tej autorki, a z niecierpliwością oczekuję następnego jej dzieła, bo książka została pochłonięta dość szybko i pozostawia niedosyt na więcej historii spod pióra tej pani.
Lekturę polecam osobom, które świat fantasy uwielbiają, podziwiają i lubią czasem oderwać się od rzeczywistości. Czym byłoby nasze życie bez możliwości przeżywania niecodziennych zdarzeń w tak prosty sposób jak czytanie książki? Ostatnio natknęłam się na cytat „Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła” Wisławy Szymborskiej i jak najbardziej jako mól książkowy zgadzam się z tym stwierdzeniem, więc nie pozostaje Wam nic innego moi drodzy czytelnicy jak dodać tą książkę do swojej listy czytelniczej. Sami zdecydujcie jak wpasowujecie się w klimat wiktoriańskiej Anglii pełnej czarów i kryminalnych zagadek.
http://lady-flower123.blogspot.com/2016/08/kacik-czytelniczy-anna-lange-clovis.html
„W każdej rodzinie musi trafić się czarna owca.”
W każdej rodzinie musi trafić się jakaś czarna owca. Problemu nie ma, gdy jest ona jedna, a nie jest ich kilka jak to ma miejsce w rodzinie LaFayów. Ród ten nie ma dobrej opinii w świecie magicznym. Czarni Magowie, skandale i ciągłe różnice zdań nie pomagają oczyścić dobrego imienia rodziny. Tli się jednak niewielka iskra...
2016-11-10
http://lady-flower123.blogspot.com/2016/11/kacik-czytelniczy-premierowo-amber.html
Po przeczytaniu opisu od wydawnictwa wiedziałam, że to książka, którą muszę przeczytać. Uwielbiam tragiczne historię i zanim książka do mnie dotarła już miałam pewne schematy na jej temat. Powiem tylko tyle, że żaden z nich się nie sprawdził. Od pierwszej do ostatniej strony przeczytałam książkę na jednym wdechu. Naprawdę zaparło mi dech w piersiach i chciałam odetchnąć z ulgą, ale nie potrafiłam. Dlaczego?
Gwałt jest rzeczą, z którą dorosłe kobiety mają ogromnie trudno żyć. Co dopiero jeśli mówimy o czternastoletnim dziecku? Główna bohaterka o imieniu Eden zostaje skrzywdzona we własnym domu. Nie może pogodzić się ze swoim losem. Osoba której ufała robi jej TO w jej własnym łóżku. Chce obudzić się z dramatycznego snu, który wokół niej się rozgrywa. Zastraszona, zawstydzona nastolatka postanawia nikomu nie mówić o zdarzeniu i żyć jakby nic się nie stało. Czy jej się to udaje?
Jak większość z Was zapewne się domyśla: dziecko bez wsparcia rodziców, terapii stacza się w mroczną stronę życia, kompletnie nie radząc sobie z otaczającym światem. Sądzimy, że nikt nie jest w stanie jej pomóc, że sama musi dotknąć dna tak głębokiego, by sparzyło ją jądro ziemi. Przyglądając się z boku, wiedząc co się wydarzyło, jesteśmy w stanie zrozumieć jej rozpacz, samotność. Niestety nikt w jej otoczeniu nie zna jej sekretu. Czy ktokolwiek dowie się prawdy? Ile czasu zajmie jej niszczenie samej siebie i uczuć ludzi ją otaczających?
Czytając tą książkę idealnie widzimy jak głębokie rozdarcie powstaje w psychice osoby zgwałconej. U naszej głównej bohaterki przejawia się to niczym schizofrenia. Nie chce ranić ludzi ją otaczających, ale nie jest w stanie zatrzymać machiny, którą uruchomiła ta tragiczna noc. Czasem czuje, że słowa wypowiadane przez nią wcale do niej nie należą. Zdarzenia rozmywają się, dzieją się obok niej, a tymczasem to ona jest w epicentrum każdej przegranej chwili jej życia. Czy cokolwiek lub ktokolwiek jest w stanie ją uratować?
W książce pełno jest momentów, gdy nastolatka ma okazję, by komuś się zwierzyć. Czytając tą powieść czasem mamy ochotę po prostu wykrzyczeć: „Powiedz to w końcu! Niech ktoś ci pomoże.”, ale nikt nas nie słyszy i zdarzenia biegną dalej swoim torem. Jesteśmy zmuszeni patrzeć na cierpienie nie tylko Eden, lecz także osób jej bliskich. Ona ich przecież nie potrzebuje. Nikt się dla niej nie liczy, nikt nie jest ważny, nikt nie potrafi pomóc. Taki świat wykreowała nastolatka w swojej głowie i bardzo ciężko wytłumaczyć jej, że to co robi jest złe.
„Wymyślam się na nowo. Wszyscy wokół to robią.” Niestety żaden dorosły z jej otoczenia nie zauważa, bądź też nie chcę widzieć przemiany jaką przechodzi dziewczyna. Wolą przyjąć do wiadomości, że to nastoletnie hormony zmieniają ich dziecko w szatana w ludzkim ciele. Okres dojrzewania nie należy do najlepszego czasu na rozwijanie więzi rodzinnych, a kontakty z nastolatkiem zwykle są zdecydowanie utrudnione. W jaki więc sposób rodzice mogli pomóc dziewczynie skoro ona cały czas się od nich oddalała? Czy dało się zrobić cokolwiek, by zaoszczędzić jej cierpienia?
Pozostawiam Was z mnóstwem pytań. Książkę trzeba przeżyć, bo to nie jest zwykła lektura do przeczytania. Musicie wczuć się w sytuację dziewczyny i mocno jej kibicować, by przezwyciężyła swój strach. Czy jej się uda? Ja już wiem, więc i Was zachęcam byście poznali jak było naprawdę, bo warto.
http://lady-flower123.blogspot.com/2016/11/kacik-czytelniczy-premierowo-amber.html
Po przeczytaniu opisu od wydawnictwa wiedziałam, że to książka, którą muszę przeczytać. Uwielbiam tragiczne historię i zanim książka do mnie dotarła już miałam pewne schematy na jej temat. Powiem tylko tyle, że żaden z nich się nie sprawdził. Od pierwszej do ostatniej strony przeczytałam...
2013-03-28
Po tą książkę zdecydowanie nie powinny sięgać osoby wrażliwe i te o słabych nerwach. Smutna historia z happy endem. Losy dziecka pozostawionego pod opieką psychopatycznej matki, obraz patologicznej rodziny i dalsze życie dziecka, które w swoim życiu nie miało łatwo. Czytając tę lekturę łzy same cisną się do oczu. Końcowe przedstawienie raportów z opieki społecznej wywołało u mnie gniew i pokazało jak tragedię, które nieraz rozgrywają się obok nas pozostają pozostawione same sobie.
Po tą książkę zdecydowanie nie powinny sięgać osoby wrażliwe i te o słabych nerwach. Smutna historia z happy endem. Losy dziecka pozostawionego pod opieką psychopatycznej matki, obraz patologicznej rodziny i dalsze życie dziecka, które w swoim życiu nie miało łatwo. Czytając tę lekturę łzy same cisną się do oczu. Końcowe przedstawienie raportów z opieki społecznej wywołało...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-05-27
http://lady-flower123.blogspot.com/2016/06/kacik-czytelniczy-siri-pettersen.html
"My też jesteśmy bez ogoniaści... "
Życie w świecie gdzie wszyscy mają to, czego tobie brakuje nie należy do najłatwiejszych. Hirka wiedziała, że nie do końca pasuje do otaczającego ją świata, ale czy fakt, że wilki pożarły jej ogon, gdy była jeszcze niemowlęciem musi powodować strach i obawę wśród otaczających ją istot?
Książkę zaczynamy w pewną śnieżną noc, gdzie dzikus z północy w przedziwnym miejscu znajduje niemowlę i okalecza je na całe życie tylko po to by je chronić, by nikt nie uwierzył w babskie gadanie na temat istot z innego świata. Przez kilkanaście lat traktuję tę istotę jak własne dziecko i głęboko gdzieś ma gadanie ludzi na temat jego córki. Do momentu...
Nadchodzi czas Rytuału, w którym wszystkie piętnastoletnie istoty muszą udowodnić radzie, że potrafią zjednoczyć się z Envą, czyli czerpać moc z ziemi ich otaczającej. Sęk w tym, że główna bohaterka, czyli Hirka nie posiada takiej umiejętności. Prosi o pomoc swego przyjaciela z dzieciństwa- Rimego. Chłopak to dziedzic miejsca w Radzie, który ku zdziwieniu wszystkich wyrzeka się go, narażając się swej babce i wstępuję do Ciemych Cieni, by służyć nie rozumem, a mieczem swojej krainie. Z Hirką zna się od najmłodszych lat i łączy ich niezwykła więź. Uczucie to powoduje, że nieraz przez nią pakuje się w kłopoty. Jednak ta więź to coś więcej niż tylko zauroczenie to siła, dzięki której dokonają wspólnie niemożliwego.
Dzięki samej okładce jesteśmy w stanie przewidzieć, że strony tej książki kryją coś niezwykłego. Dokładna mapa krain, naszkicowana pewnym piórem efektownie prezentuje się po otwarciu powieści. Zapewniam Was, że gdy już ją otworzycie, nie będziecie mogli jej zamknąć.
Szczerze powiedziawszy czytając na okładce, że książka ta może stać się "dla literatury fantasy tym, czym dla kryminału stały się książki Larssona, Nesbo i Lackberg" pomyślałam o tym, że kogoś fantazja poniosła i to aż za bardzo. Jak możemy wysnuwać tak daleko idące wnioski na podstawie jednej powieści i to jeszcze nie tylko pierwszego tomu trylogii, ale pierwszej książki napisanej przez tą autorkę? Powiem jedno: możemi i to bardzo możemy. Jako fanka fantastyki powiem Wam drodzy czytelnicy, że jeżeli tylko uważacie, że fantastyka to jest gatunek literatury, który lubicie to koniecznie musicie sięgnąć po tą lekturę. Idealnie określił to May Grethe Lerum "Wśród natłoku książek fantasy to dzieło wznosi się wysoko ponad wiele innych pozycji przede wszystkim dzięki świetnemu językowi i rezygnacji z tanich efektów." Myślę, że nic dodać, nic ująć. Zgadzam się z jego wypowiedzią w pełni i z niecierpliwością czekam na kolejny tom.
http://lady-flower123.blogspot.com/2016/06/kacik-czytelniczy-siri-pettersen.html
"My też jesteśmy bez ogoniaści... "
Życie w świecie gdzie wszyscy mają to, czego tobie brakuje nie należy do najłatwiejszych. Hirka wiedziała, że nie do końca pasuje do otaczającego ją świata, ale czy fakt, że wilki pożarły jej ogon, gdy była jeszcze niemowlęciem musi powodować strach i obawę...
2016-04-28
Sięgając po książkę autorstwa Lily King oczekiwałam jakiegoś romansu trójki ludzi załamanych psychicznie na krańcu świata, tam gdzie cywilizacja jeszcze nie dotarła. Takie miałam pierwsze przeczucia po dokładnym przeanalizowaniu opisu z tyłu książki. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo się myliłam.
Przedzierając się przez pierwsze strony najpierw czytelnika bombardują opinię na temat książki stawiające ją wśród najlepszych. Sporo jest wpisów z amerykańskich gazet i wszystkie są pochlebne. Książka dostała miano jednej z najlepszych książek 2014 według "The New York Times". Mimo zdaniem nie lada osiągnięcie, więc coraz bardziej zaczęło mnie intrygować cóż za fascynującą historię kryje owa powieść.
Nie musiałam długo czekać na rozwój akcji, bo już od pierwszych stron znajdujemy się w samym środku akcji. Trójka antropologów Nell Stone, Fen Schuyler i Andrew Bankson to odzwierciedlenie postaci historycznych naukowców kolejno: Margaret Mead, jej męża Reo Fortune oraz Gregory Batesona, którzy z zapałem badali życie plemion nad rzeką Sepik w roku 1933.
Na pierwszy rzut oka czytelnik dostrzega niemalże frustrującą różnice poglądów między Nell, a Fenem. Ich małżeństwo przypomina pole bitwy, lecz nie tej na miecze, a tej na idee. Fen nieraz tyranizował niemalże rozmówców, by przekonać ich do swoich racji. Nell miała zdolność rozmowy, ludzie lubili ją i szanowali. Ta kobieta nie pragnęła niczego bardziej od posiadania dziecka. Najlepiej czuła się w towarzystwie dzieci, których gromadka zawsze znajdowała się w ich "domu", bawiła się z nimi prowadząc przy tym swoje badania. Fen natomiast skupiał się moim subiektywnym zdaniem co zrobić, by dostać większy rozgłos niż jego żona, która miała już na swoim koncie dość popularną w Stanach książkę.
Banksona poznajemy w momencie, gdy chce popełnić samobójstwo.
"Być może wszystkie samobójstwa są ostatecznie szczęśliwe. Może w owej chwili czuje się prawdziwą istotę tego wszystkiego, czyli to, że jak już się urodzisz, to po to, by umrzeć. To jest jedyne, do czego każdy z nas po kolei jest zaprogramowany, ku czemu dąży, i nie można w nieskończoność odkładać tej drogi."
Samotność dla Banksona była rzeczą niemożliwą do zniesienia. Mimo, że otaczali go ludzie byli tak odmienni od niego. Do tego jego tęsknota za zmarłymi krewnymi była wciąż ogromna. Na swoje szczęście, a za razem nieszczęście na swojej drodze spotkał Fena i Nel.
Po lekturze tej powieści jestem w stanie zagwarantować, że nie wybieram się na jakąkolwiek wyprawę w tropikalne miejsce. Opisy robactwa, upału zapewniły mnie, że te terytoria zdecydowanie nie są przeznaczone dla mnie. Opisy chorób jakie przeżywają bohaterowie, nawet mający przy sobie leki i osoby opiekujące się nimi są dość drastyczne. Wycinanie larw spod skóry, walka z nieustającą malaryczną gorączką to tylko przykłady tego z czym muszą zmierzyć się tak daleko od domu, tak daleko od normalnych łóżek, a przede wszystkim tak daleko od normalnej temperatury.
Bardzo przypadły mi do gustu opisy jak na prawdę wygląda praca tych ludzi. Nel skrupulatnie wszystko notująca, nieraz władcza w swoich wnioskach, prowadząca różnie dzienniki, notatki, czasem nie mające nic wspólnego z pracą naukową. Fen porywczy, stanowczy, piszący tylko wtedy, gdy on uzna to za konieczne i chaotyczny, stawiający tezę, która jego zdaniem jest pewna i nie musi być poparta dowodami. Bankson, tęskniący za końcem badań ,który po poznaniu Nel stwierdza, że jego praca przez spory okres czasu nie wyglądała tak jak powinna.
Jeżeli chcecie przenieść się w fascynujący świat, niemalże wibrujący od napięcia jaki ta trójka wytworzyła wokół siebie. Jeśli pragniecie się wzruszyć lub przestraszyć podczas lektury, a przede wszystkim jeżeli choć trochę intrygują Was losy ludzi przed nadejściem cywilizacji. To nic tylko szykować się do lektury tej książki. Mnie wciągnęła bezgranicznie i sądzę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
http://lady-flower123.blogspot.com/2016/04/kacik-czytelniczy-lily-king-euforia.html
Sięgając po książkę autorstwa Lily King oczekiwałam jakiegoś romansu trójki ludzi załamanych psychicznie na krańcu świata, tam gdzie cywilizacja jeszcze nie dotarła. Takie miałam pierwsze przeczucia po dokładnym przeanalizowaniu opisu z tyłu książki. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo się myliłam.
Przedzierając się przez pierwsze strony najpierw czytelnika...
2023-01-30
2016-09-14
http://lady-flower123.blogspot.com/2016/09/kacik-czytelniczy-amelia-noguera.html
Bierzesz do rąk tę książkę i myślisz, że jest idealna pod względem pięknej okładki, średniej objętości, idealnej do czytania czcionki. Ujmujesz tę powieść i jak każda wrażliwa istota wiesz, że skrywa w sobie jakąś historię, a w tej książce nie jest ona jedna, jest ich wiele, a wszystkie z nich w jakimś mniejszym lub większym stopniu tworzą splot. Otwierasz ją, by nacieszyć swoje oczy, by nakarmić swoją wyobraźnię, od teraz już wiesz, że ta opowieść pozostanie z Tobą na zawsze…
Zaczynamy od pewnego incydentu, który nie jest pierwszym i ostatnim w życiu Violetty. Alvaro znów dał ponieść się emocją. Kobieta już wie, że nie może egoistycznie myśleć tylko o swoim bólu. W jej łonie rozwija się nowe życie, a na skrzywdzenie orzeszka nie może się godzić. Nie chce być osobą odpowiedzialną za skrzywdzenie niewinnej istoty. To musi się skończyć. Jedyne miejsce, które da jej chwilę wytchnienia, czas na przemyślenie sprawy i podjęcie racjonalnej decyzji znajduję się u boku jej dziadka.
Z powieścią spędziłam kilka dobrych wieczorów. Czytając ją karmiłam się historiami, w niej zawartymi i dawałam im czas na dokładne ich rozważenie i przetrawienie, bo niestety często nie były to miłe wspomnienia bohaterów. Świat jest niesprawiedliwy i na zawsze już taki pozostanie. Nie ma znaczenia czy to czasy wojny, czy pokoju, losy ludzi są podobne, zatrważające jest to, że wgłębiając się w tekst znajdujemy pewne podobieństwa.
Wyodrębniamy tu zaznaczone dokładnymi datami dwa czasy narracji. Jeden to czasy przedwojenne jak i podczas drugiej wojny światowej, a drugi to rok 2000. Tylko niektórych bohaterów możemy spotkać w obu tych czasach. Nielicznym dane było przeżyć, a sami zdecydowali na co poświęcili swój najcenniejszy czas, jakim każdy z nas dysponuje – życie.
Parę lat temu opowiadałam na maturze o portretach kobiet w literaturze i sztuce. Sądzę, że na podstawie tej książki można idealnie przedstawić kilka postaw płci pięknej na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Opisy cech charakteru jak i wyglądu, sposobu ubierania, gestykulacji, ogólnie ujmując stylu życia są naszkicowane mocno zatemperowanym ołówkiem. Oczami wyobraźni jesteśmy w stanie wykreować je jakby żyły obok nas nie od wczoraj. Biorąc kartkę papieru i malując ich portrety mamy doskonałe opisy, by sporządzić ich portrety w najdrobniejszych szczegółach. Bardzo przypadł mi do gustu styl z jakim autorka przedstawia i kreuje swoje postacie.
Historia jak najbardziej dla kobiet, choć niezbyt przesączona romantyzmem, ale pełna najróżniejszych wątków miłosnych. Sądzę, że po poznaniu wszystkich maltretowanych kobiet w powieści jesteśmy w stanie poznać idealnie motywy ich działania. Przeżywamy z nimi każdą chwilę i już wiemy jak wygląda psychika kobiet bitych poniżanych, a godzących się na to przez długie lata. Do czego jest w stanie przywyknąć kochająca tyrana kobieta.
Jeżeli szukacie nietuzinkowych historii, przeplatanych wspomnieniami, marzeniami i tęsknotą bohaterów to ta książka jest idealna dla Was. Moje zdanie na temat tej książki już znacie. Jestem nią po prostu zafascynowana i nie chcę tu uchylać chociaż rąbka tajemnicy, by nie zepsuć Wam całej zabawy.
http://lady-flower123.blogspot.com/2016/09/kacik-czytelniczy-amelia-noguera.html
Bierzesz do rąk tę książkę i myślisz, że jest idealna pod względem pięknej okładki, średniej objętości, idealnej do czytania czcionki. Ujmujesz tę powieść i jak każda wrażliwa istota wiesz, że skrywa w sobie jakąś historię, a w tej książce nie jest ona jedna, jest ich wiele, a wszystkie z nich...
2013-06-05
Jedna z lepszych fantasy jakie ostatnio czytałam. Najchętniej sięgnęłabym po kolejny tom, który czeka na mnie na półce. Myślę, że tą serię jak i "Wojny Świata wynurzonego" nie przeczytam, a pochłonę.
Nihal ostatnia z pół-elfów traci w życiu wszytsko: przybranego ojca, pierwszą miłość, rodzinne miasto. Wojna z Tyranem ogarnia całą krainę. Dziewczyna pali się do walki, by pomścić swoich bliskich jak i cały swój ród, który nie daje jej spokoju. Głosy w jej głowie nie dają jej wytchnienia.
Bardzo lekka, przyjemna lektura, która w szybkim czasie przeniesie Cię do świata magii i przygód. Prawie 350 stron, które tak jak wspominałam na początku pochłoniesz jeśli tylko jesteś fanem fantastyki. Książka w empiku znajduję się w dziale dla młodzieży, ale sądzę, że jest odpowiednia dla czytelnika w każdym wieku.
Jedna z lepszych fantasy jakie ostatnio czytałam. Najchętniej sięgnęłabym po kolejny tom, który czeka na mnie na półce. Myślę, że tą serię jak i "Wojny Świata wynurzonego" nie przeczytam, a pochłonę.
Nihal ostatnia z pół-elfów traci w życiu wszytsko: przybranego ojca, pierwszą miłość, rodzinne miasto. Wojna z Tyranem ogarnia całą krainę. Dziewczyna pali się do walki, by...
2013-06-04
Patrząc na opinię osób, które tą książkę przeczytały byłam zdziwiona, że książka ta zachwyca bądź też kompletnie nie przypada do gustu czytelnikowi i staje się lekturą nie do pokonania.
Wstęp tej książki jest nieco intrygujący, bo jeśli książka ta w jakiś sposób była w stanie wywrzeć aż takie wrażenie na kilku osobach to czego ja mogę spodziewać się po jej lekturze?
Książka w moim przypadku z serii "książki do czytania w tramwaju", a ty tylko i wyłącznie z powodu małego rozmiaru, ale nie polecam siadać koło wścibskich, starszych Pań, bo jedna, gdy byłam w momencie jednego zbliżenia erotycznego myślałam, że padnie na zawał czytając moją książkę zza ramienia.
Po lekturze kilka pierwszych opowiadań byłam zupełnie zawiedziona. Czułam się jakbym czytała coś bez zakończenia, a nie lubię niedopowiedzeń. Nie poddawałam się, bo intuicyjnie czułam, że ta książka musi być czymś więcej. Zakończenie czekało na ostatnich stronicach kiedy wszystko zaczęło układać się w jedną całość. Postacie, których biografie znaliśmy ze wcześniejszych rozdziałów biorą udział we wspólnych wydarzeniach i ich losy zaczynają się łączyć. Powieść w bardzo ciekawy sposób przedstawia portrety psychologiczne bohaterów. Dlaczego ich osobowość jest taka i co ją w przeszłości ukształtowało np. śmierć brata, który został zabity w wesołym miasteczku przez wielką rybę ma diametralny wpływ na zachowanie jednego z głównych bohaterów wobec kobiet.
Polecam osobą, które chętnie czytają nietypowe romanse i lubią podziwiać rozwój postaci.
Patrząc na opinię osób, które tą książkę przeczytały byłam zdziwiona, że książka ta zachwyca bądź też kompletnie nie przypada do gustu czytelnikowi i staje się lekturą nie do pokonania.
Wstęp tej książki jest nieco intrygujący, bo jeśli książka ta w jakiś sposób była w stanie wywrzeć aż takie wrażenie na kilku osobach to czego ja mogę spodziewać się po jej...
2016-10-18
http://lady-flower123.blogspot.com/2016/10/kacik-czytelniczy-susan-dennard.html
Witam w Czaroziemiach
„Prawdodziejka” narobiła szumu w Internecie. Boxy z tą książką w momencie obiegły sporo instagramów, twitterów i innych tego typu mediów. Jedni się nią zachwycali, inni potrzebowali chwili, by wpaść w podziw, a pozostali stwierdzili, że książka ta nie wnosi do ich literackiego życia zupełnie nic. Ja jak zwykle mam swoje zdanie i zaraz dowiecie się w jakiej grupie z trzech wymienionych bym się umiejscowiła.
Rozpoczynając lekturę już wiemy, że akcja będzie toczyła się szybko, bo autorka bez zbędnych wstępów umieszcza nas w środku akcji. Na pierwszych stronach powieści znajdziemy przydatną mapę, która pozwoli dokładniej zrozumieć nam rozmieszczenie krain. Bohaterki i ich charaktery też poznajemy w trakcie trwania akcji, brak wstępnego zarysu.
Zacznę od najbardziej pozytywnego aspektu tej historii, oczywiście moim subiektywnym zdaniem. Mnie zauroczyły pojawiające się coraz to nowe typu magów oraz opisy krain. Widzimy problemy świata przedstawionego i osoby, które próbują z nimi walczyć. Legendarne istoty, które żyły jedynie w mitach i opowieściach stają się rzeczywistością, a niemożliwe staje się realne.
Safiya, czyli tytułowa prawdodziejka to dziewczyna porywcza, która najpierw zrobi, a potem pomyśli nad konsekwencjami swoich czynów. Wbrew swojej woli zostaje wplątana w intrygę, która raz na zawsze zmieni jej życie. Wciąż obawia się ujawnienia jej nietypowej mocy, która może zostać użyta przeciwko niej przy pierwszej, lepszej nadarzającej się okazji. Ściga ją wiele osób. Dla każdego jej dar jest drogocenny, w jakim celu ma ona zostać użyta? Lepiej nie sprawdzać. Pytanie tylko czy dziewczynie uda się uciec? Kto tak na prawdę jest wrogiem, a kto przyjacielem?
Iseult to więzi siostra Safiyi, która zawsze jest „mózgiem operacji”. Kobieta jest więzodziejką i potrafi widzieć więzi emocji towarzyszących jej osób. Sama nie do końca wie jak daleko włada jej moc, a coraz częściej odczuwa, że to co do tej pory wiedziała o magach swojego rodzaju jest prawdą i ona sama może zdziałać o wiele więcej niż mogłoby się jej wydawać. Powracające do niej sny o tajemniczej treści dają nieoczekiwany rezultat. Jak daleko idąca w skutkach może być ta tragiczna w skutkach gra, której stawką są istnienia wielu istot? Jaki Iseult ma udział w rozgrywanych wydarzeniach? Może jest jedynie marionetką w tym przedstawieniu?
Główne bohaterki muszą zmagać się z wieloma przeciwnościami losu. Obietnica wolności Safiyi nie okazuje się tym czym miała być, a więź łącząca kobiety jest tak silna, że nawet na koniec świata pójdą razem. Jak niebezpieczna może być ta podróż? Czy kobiety znów znajdą azyl, gdzie w miarę spokojnie będzie mogło toczyć się ich dalsze życie?
Autorka w niesamowity sposób uzmysławia nam czym jest prawdziwa przyjaźń. W powieści znajdziemy kilka więzisióstr i więzibraci, którzy pokazują czym jest przywiązanie do drugiej osoby. W naszych czasach ciężko o prawdziwego przyjaciela, a ta książka naprawdę w kilku krokach może być dla nas poradnikiem w stylu jak być prawdziwym i wiernym towarzyszem drugiej osoby, czym jest wsparcie i całkowite oddanie. Relacje łączące Safiye i Iseut powinny być dla nas przykładem.
Pozytywnie zaskoczenie przeżyłam również porównując nasze osiągnięcia techniki do mocy danych czarodziei. Nie masz telefonu? Jaki to problem, gdy na twoim statku znajduje się głosodziej, który umożliwi twoją rozmowę z osobą znajdującą się na drugim końcu Czaroziemi? Silniki statkom też nie są do szczęścia potrzebne, bo są wiatrodzieje oraz pływodzieje, którzy poprowadzą twój kręt tam gdzie będziesz tego potrzebował z zawrotną szybkością. W takim razie na co komu ta cała nowoczesna technologia?
Kolejne niekonwencjonalne fantasy na mojej półce i powiem szczerze, że czekam z niecierpliwością na drugi tom zatytułowany „Wiatrodziej”, który rozwieje moje wątpliwości i pokaże dalsze losy prawdodziejki. Czy dane jej będzie zaznać czym jest prawdziwa miłość? Może w końcu odnajdzie swój wymarzony dom? Przede wszystkim zastanawiam się jak dalej potoczą się losy Iseult i jej pojawiającej się silnej mocy.
Powieść ta idealnie nadaje się dla fanów fantasy, a nawet dla osób nie gustujących w tym gatunku może okazać się ciekawa. Wracając do początku mojej opinii ja umiejscowiłabym się wśród osób, które zakochały się w książce od pierwszego wczytania. Oby więcej tego typu dzieł, a już nigdy nie będziecie musieli czytać moich zniechęcających recenzji. Podsumowując macie tylko jedno wyjście z sytuacji - zabierajcie się za lekturę czym prędzej.
http://lady-flower123.blogspot.com/2016/10/kacik-czytelniczy-susan-dennard.html
Witam w Czaroziemiach
„Prawdodziejka” narobiła szumu w Internecie. Boxy z tą książką w momencie obiegły sporo instagramów, twitterów i innych tego typu mediów. Jedni się nią zachwycali, inni potrzebowali chwili, by wpaść w podziw, a pozostali stwierdzili, że książka ta nie wnosi do ich...
2016-05-13
Osobiście nie jestem zagorzałą fanką gatunku science-fiction. Nie przeczytałam tysiące książek o tej tematyce, nie jestem znawcą, ale wiem jedno pochłonęłam tą książkę w niecałe dwie noce i już paluszki mnie świerzbią, by zabrać się za kolejny tom.
Wyobraźcie sobie ludzkość za kilkaset lat. Niektórzy z nas widzą osobniki bezwłose poruszające się na wymyślnych machinach, gdzie od jedzenia przez dobór garderoby zajmują się nami roboty. Autor tej książki odbiegł od tej koncepcji i bardzo dobrze. Owszem spotkamy tu zaawansowaną technologicznie broń, buty, które pozwalają, by człowiek latał i tym podobne, ale co najważniejsze w wykreowanym przez Pierce Brown'a świecie to ludzie podzieleni na kolory. Jednak nie są to ludzie podzieleni na kolory, rasy jakie obecnie znamy. Mamy tu ludzi należących do koloru czerwonego, żółtego, szarego, różowego i wielu innych, ale najważniejsi w całej hierarchii są "złoci". To osoby o niewiarygodnej sile, inteligencj,i rządzący dosłownie wszystkim w galaktyce.
Główny bohater Darrow, którego polubiłam od samego początku, to młody, charyzmayczny młodzieniec zdobywający sobie sprzymierzeńców przy każdej okazji, należący do najgorszego z kolorów - czerwonego. Kochający swą żonę ponad wszystko i poświęcający się w pracy w kosmicznej kopalni jak tylko się da. Nie wiedzie on spokojnego, godnego życia, bo każdy jego niewłaściwy ruch może zostać stłamszony w momencie przez wyższy kolor, a jakakolwiek próba oszukania systemu kończy się szubienicą. Tak właśnie został zabity jego ojciec, wydarzenie to utkwiło małemu w głowie. Bo jak Wy czulibyście się ciągnąć za nogi bliską osobę w ostatnich jej chwilach życia, by pomóc tak niewielkiej grawitacji wykonać to co nieuniknione?
Życie Darrowa zmianie się całkowicie, gdy jego żona zostaje skazana na śmierć. On sam nie mogąc pogodzić się z losem sprawia, że trafia na szubienicę. Myśli, że to koniec jego drogi, nawet nie wie jak bardzo się myli, bo jego historia dopiero się zaczyna.
W książce możemy zobaczyć przemianę bohatera w istotę, którą tak bardzo nienawidził za życia. Uściślając może nie życia, a swej marnej egzystencji na dnie szybu kopalni. Wie jednak, że jego misja przekracza możliwości normalnego człowieka i wiele w niej będzie musiał poświęcić, a choćby jedno jego potknięcie może skutkować przegraną całej jego rasy. Czy młody mężczyzna podoła zadaniom jakie są dla niego przygotowane? Czy wyjdzie z walki jako zwycięzca?
Mam nadzieję, że na te inne pytania znajdziemy odpowiedzi w drugim tomie i już tak jak pisałam wyżej nie mogę się doczekać, aż lektura wpadnie w moje ręce. Czekam tylko na wolny wieczór, dobrą kawę, która utrzyma mnie przytomną na kilka godzin i jestem gotowa na część drugą całego zamieszania. Wam też jak najbardziej polecam lekturę tej książki, bo jest na prawdę dobra. Myślę, że każdy znajdzie w niej coś fascynującego i to nie tylko dzięki doskonałemu światu jaki wykreował Pierce Brown, ale również dzięki mnogości charakterów ukazanym w tej powieści. Każdy z nas może się z jakąś postacią utożsamić, każdy z nas na pewno któregoś z bohaterów w sposób szczególny polubi. Korzystając z pięknej pogody, która towarzyszy nam na zewnątrz, szorujcie do biblioteki, księgarni, weźcie książkę i spędźcie miło czas na świeżym powietrzu. Podsumowując- na pewno czas poświęcony tej powieści nie będziecie traktować jako stracony.
http://lady-flower123.blogspot.com/2016/05/kacik-czytelniczy-pierce-brown-red.html
Osobiście nie jestem zagorzałą fanką gatunku science-fiction. Nie przeczytałam tysiące książek o tej tematyce, nie jestem znawcą, ale wiem jedno pochłonęłam tą książkę w niecałe dwie noce i już paluszki mnie świerzbią, by zabrać się za kolejny tom.
Wyobraźcie sobie ludzkość za kilkaset lat. Niektórzy z nas widzą osobniki bezwłose poruszające się na wymyślnych machinach,...
Książka "Gra o tron" wzbudziła w ostatnim czasie wiele sensacji, a to moim zdaniem za sprawą niezwykłej fabuły jak i serialu produkcji HBO opartym właśnie na tej powieści. Długo nie zabierałam się do lektury, choć kilka razy tytuł obił mi się o uszy. Zapożyczając się na ten egzemplarz u współlokatora nie miałam bladego pojęcia na temat objętości tej księgi. To prawie 850 stron nasycone nadzwyczajną fantastyką. Lubuje się w gatunkach fantasy, ale dawno nie czytałam czegoś podobnego. George R. R. Martin potrafi w cudowny sposób wykreować postać, która ewoluuje na oczach czytelnika. Wkraczając w niezwykły świat Zachodnich Krain chyba każdy wybiera swoje ulubione postaci.
Cała powieść jest podzielona na rozdziały zatytułowane imieniem danej postaci. Przyznam szczerze, że ja z utęsknieniem czekałam na wieści z krainy dothraków gdzie piękna Daenerys z młodej, przepełnionej lękiem dziewczyny staje się potężną władczynią oraz na dalsze losy przepełnionej matczyną troskliwością Catelyn.
Intrygi, nieuczciwa walka o władzę, tajemnica królowej - wszystkie te aspekty urozmaicały powieść. Nie przewidziałam do końca zakończenia. Widziałam oczyma swojej wyobraźni kilka scenariuszy, ale żaden z nich nie okazał się całkowicie zgodny z prawdziwym.
Po lekturze przystępuje spokojnie do oglądania pierwszego sezonu serialu.
Nawet w środku upalnego za oknem lata po lekturze tej książki na Wasze usta będą cisnąć się dwa słowa z Północy: "Nadchodzi zima".
Read more: http://lady-flower123.blogspot.com/#ixzz2WeP6C898
Książka "Gra o tron" wzbudziła w ostatnim czasie wiele sensacji, a to moim zdaniem za sprawą niezwykłej fabuły jak i serialu produkcji HBO opartym właśnie na tej powieści. Długo nie zabierałam się do lektury, choć kilka razy tytuł obił mi się o uszy. Zapożyczając się na ten egzemplarz u współlokatora nie miałam bladego pojęcia na temat objętości tej księgi. To prawie 850...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to