-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1184
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać433
Biblioteczka
2019-09-04
2019-08-30
Bardzo dobra rozprawa poświęcona polityce Rzymu wobec nadadriatyckiego obszaru tzw. Ager Gallicus. W ramach swojej polityki ekspansji Rzymianie opanowali ziemie celtyckiego plemiona Senonów, po czym dokonali ich eksterminacji, a uzyskane tereny zaludnili w kilku falach osadniczych. Książka opowiada o tym, jak te tereny stopniowo stawały się coraz bardziej zintegrowane w Republiką Rzymską, jaką rolę odegrały w kolejnych wojnach toczonych w Italii, a wreszcie jak dochodziło w nich do procesu romanizacji ludności miejscowej. Podejmuje zatem tematy bardzo ważne dla zrozumienia sukcesu cywilizacyjnego Rzymu.
Bardzo dobra rozprawa poświęcona polityce Rzymu wobec nadadriatyckiego obszaru tzw. Ager Gallicus. W ramach swojej polityki ekspansji Rzymianie opanowali ziemie celtyckiego plemiona Senonów, po czym dokonali ich eksterminacji, a uzyskane tereny zaludnili w kilku falach osadniczych. Książka opowiada o tym, jak te tereny stopniowo stawały się coraz bardziej zintegrowane w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-09-07
Współcześnie listów właściwie nie piszemy. Co dopiero listów poetyckich. Tymczasem epistolografia rzymska bardzo chętnie sięgała zarówno po prozę i poezję. Niniejsza monografia Anny Wasyl jest próbą opisania gatunku, jakim był rzymski list poetycki, na przestrzeni dziejów: od satyryka Lucyliusza (II w. p.n.e.) po późnoantycznych autorów Auzoniusza i Paulina z Noli (IV w. n.e.). Praca ma charakter wyraźnie naukowy i skierowana jest do osób dobrze znających literaturę antyczną, oraz jej język.
Książka składa się z czterech rozdziałów. W pierwszym z nich Autorka przedstawia zróżnicowanie tematyczne oraz metryczne rzymskich listów poetyckich. W drugim omawia ich formalne wyznaczniki oraz ich znaczenie dla treści. Rozdział trzeci omawia cel pisania tego typu listów, natomiast ostatni czwarty skupia się na osobie adresata. Poważna naukowa analiza omawianych utworów Katullusa, Horacego, Owidiusza, Stacjusza, Klaudiana, Auzoniusza i Paulina z Noli, prowadzi do uporządkowania naszej wiedzy o tytułowym gatunku. Uwypuklone zostały najważniejsze cechy listu poetyckiego i jego funkcja łącząca w sobie komunikację z przedstawieniem wewnętrznego stanu nadawcy. Autorka umiejętnie przedstawiła bardzo zróżnicowany gatunek, który tworzą na gruncie rzymskim utwory diametralnie różne: zaproszenia na ucztę, skargi wygnańca, filozoficzne protreptyki, wyrzuty opuszczonego przyjaciela. Lektura tej monografii pozwala lepiej zrozumieć łacińską poezję oraz jej twórców – dotyczy to zwłaszcza Horacego i Owidiusza, którym poświęcono najwięcej miejsca. Czytelnik dostrzeże też, jak zaskakująco potrafią powrócić do życia pewne literackie pomysły, np. cechujące środowisko neoteryckie w I w. p.n.e. kunsztowne wierszyki-zaproszenia ożywają po kilkuset latach w IV-wiecznej Galii.
Poziom merytoryczny pracy jest wysoki, a erudycję Autorki potwierdzają bardzo liczne przypisy do literatury przedmiotu. Dodatkowo podkreślić należy godną pochwały klarowność wywodu – pracę czyta się naprawdę dobrze, choć oczywiście dla nieznającego łaciny czytelnika barierą mogą okazać się podane jedynie w oryginale fragmenty omawianych utworów. Intertekstualność i aluzyjność analizowanych listów poetyckich pozwala dostrzec wyrafinowanie ówczesnej kultury literackiej i zetknąć się z niezwykle piękną formą literatury. Myślę, że dla osób zainteresowanych łacińską poezją powinna to być pozycja absolutnie obowiązkowa.
Tomasz Babnis
Współcześnie listów właściwie nie piszemy. Co dopiero listów poetyckich. Tymczasem epistolografia rzymska bardzo chętnie sięgała zarówno po prozę i poezję. Niniejsza monografia Anny Wasyl jest próbą opisania gatunku, jakim był rzymski list poetycki, na przestrzeni dziejów: od satyryka Lucyliusza (II w. p.n.e.) po późnoantycznych autorów Auzoniusza i Paulina z Noli (IV w....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-08-12
Izydor z Sewilli był jednym z najważniejszych autorów średniowiecza. Jego wielka rola polegała przede wszystkim na tym, że skompilował w swych "Etymologiach" wiedzę starożytną, jaka przetrwała jeszcze w Hiszpanii VI i VII wieku. Widać to dobrze w XVII księdze tego dzieła, która poświęcona jest zagadnieniom botaniki i rolnictwa. Izydor jawi się w niej jako uważny czytelnik wcześniejszych rzymskich autorów (przede wszystkim z kręgu literatury agronomicznej oraz... gramatyków) zainteresowany nie tylko etymologiami nazw botanicznych, ale także zastosowaniem, klasyfikacją oraz występowaniem roślin w literaturze pięknej. Udana praca, dobrze są w niej przedstawione źródła hiszpańskiego encyklopedysty oraz jego ujęcie tytułowej tematyki.
Tomasz Babnis
Izydor z Sewilli był jednym z najważniejszych autorów średniowiecza. Jego wielka rola polegała przede wszystkim na tym, że skompilował w swych "Etymologiach" wiedzę starożytną, jaka przetrwała jeszcze w Hiszpanii VI i VII wieku. Widać to dobrze w XVII księdze tego dzieła, która poświęcona jest zagadnieniom botaniki i rolnictwa. Izydor jawi się w niej jako uważny czytelnik...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-07-15
"Ostatni triumf Ptolemeuszy" to moja ulubiona wydana po polsku książka dotycząca epoki hellenistycznej. Autor podjął w niej temat IV wojny syryjskiej toczonej przez monarchie Seleukidów i Ptolemeuszy. Pochwalić w tej książce można właściwie wszystko począwszy od wysokiego poziomu merytorycznego, obszernej bibliografii, świetnego języka, ładnej szaty graficznej wzbogaconej o wybór monet seleukidzkich i ptolemejskich. Jedyną właściwie wadą książki jest brak mapki pola bitwy pod Rafią, która jest punktem kulminacyjnym całej pracy.
"Ostatni triumf Ptolemeuszy" składa się z czterech rozdziałów. W pierwszym z nich Autor rozważa kwestię źródeł do dziejów konfliktów syryjskich ze szczególnym uwzględnieniem Polibiusza i jego - niezachowanych - źródeł. Drugi rozdział przedstawia obie strony konfliktu, ich armie, a więc zarazem jest opisem typowych sił zbrojnych epoki hellenistycznej. W rozdziale trzecim pokrótce przedstawiona jest historia rywalizacji obu dynastii na terenie południowej Syrii. Rozdział czwarty i ostatni przedstawia przebieg czwartego konfliktu między Ptolemeuszami i Seleukidami ze szczególnym uwzględnieniem starcia pod Rafią, które rozstrzygnęło losy całej wojny.
Książka została napisana z uwzględnieniem całego obszernego aparatu naukowego, zawiera sporo przypisów, a Autor wielokrotnie przedstawia zarys dyskusji naukowej (dotyczy to np. kwestii geograficznego umiejscowienia Celesyrii, czy przebiegu bitwy rafijskiej). Jednocześnie książka nie nuży, należy pochwalić znakomitą i żywą narrację. Także mniej obeznani z dziejami epoki hellenistycznej czytelnicy mogą bez problemu po nią sięgnąć, gdyż dobrze spełnia także rolę opracowania popularyzacyjnego.
Tomasz Babnis
"Ostatni triumf Ptolemeuszy" to moja ulubiona wydana po polsku książka dotycząca epoki hellenistycznej. Autor podjął w niej temat IV wojny syryjskiej toczonej przez monarchie Seleukidów i Ptolemeuszy. Pochwalić w tej książce można właściwie wszystko począwszy od wysokiego poziomu merytorycznego, obszernej bibliografii, świetnego języka, ładnej szaty graficznej wzbogaconej o...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-04-08
Jak każda pozycja z serii Mediterraneum, także "Krassus..." jest książką bardzo ładnie wydaną, do tego wzbogaconą o wkładkę przedstawiającą monety partyjskie, jakie znajdują się w krakowskim Muzeum Narodowym. Opracowanie M. Piegdonia jest jedyną dostępną w języku polskim biografią trzeciego z triumwirów. Opowiada o jego życiu na tle burzliwej epoki upadku Republiki, a w tle przewijają się tak ważne postacie jak Cezar, Pompejusz, Cyceron, Katylina czy Spartakus. Monografia podkreśla kilka mniej znanych faktów dotyczących życia Krassusa, jak choćby jego talenty krasomówcze, długoletnią rywalizację z Pompejuszem, czy konsekwentne działania zmierzające do uzyskania przywództwa w rzymskiej polityce. Po lekturze tej książki nie sposób już uważać Krassusa za trzeciego w triumwiracie. Autor podkreśla liczne pozakulisowe działania najbogatszego z Rzymian, akcentuje znaczenie jego gospodarczych operacji. Książka napisana jest ładnym językiem w oparciu o solidną kwerendę bibliograficzną. Także podział na cztery części (1. Młodość i początki kariery; 2. Rywalizacja z Pompejuszem; 3. Okres triumwiratu; 4. Wojna z Partią) został dobrze dokonany. Pewnym mankamentem są stosunkowo liczne literówki, które pojawiają się zwłaszcza w wyrażeniach łacińskich. Z pewnością jednak książkę tę warto polecić i to nie tylko historykom. Wobec istnienia licznych monografii o Cezarze, przełożonej z angielskiego biografii Pompejusza, książka M. Piegdonia wydaje się dobrym uzupełnieniem polskiej literatury przedstawiającej głównych aktorów rzymskiej sceny politycznej u schyłku starej ery.
Jak każda pozycja z serii Mediterraneum, także "Krassus..." jest książką bardzo ładnie wydaną, do tego wzbogaconą o wkładkę przedstawiającą monety partyjskie, jakie znajdują się w krakowskim Muzeum Narodowym. Opracowanie M. Piegdonia jest jedyną dostępną w języku polskim biografią trzeciego z triumwirów. Opowiada o jego życiu na tle burzliwej epoki upadku Republiki, a w tle...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-05-12
Książka prof. Łukaszewicza jest wyjątkowo udaną biografią słynnej Kleopatry. Autor - znakomity znawca dziejów Egiptu greckiego i rzymskiego - przedstawia w niej życie królowej na bardzo szerokim tle historycznym. Przedstawia specyfikę jej królestwa, sytuację polityczną w świecie hellenistycznym i w Rzymie, ale także pozwala dostrzec życie zwykłych szarych ludzi. Zainteresowania Autora nieraz kierują też narrację na zagadnienia archeologiczne i papirologiczne (tu m.in. stosunkowo nowa informacja o znalezieniu papirusu podpisanego ręką Kleopatry). Opis wydarzeń wiąże się z analizą niektórych zagadnień z życia królowej (np. kwestia podróży z Cezarem w dół Nilu, problem jej śmierci). Książka ma sporo przypisów do literatury naukowej, niemniej oparta jest głównie o bardzo szerokie spektrum tekstów antycznych, zarówno rzymskich jak i greckich (nieraz w przekładzie samego Autora). Źródła te pokazują zagadnienia z wielu punktów widzenia, co sprawia, że obraz głównej bohaterki jest możliwie pełny. Rzeczywiście Kleopatra jest w tej książce ukazana przede wszystkim jako królowa, prof. Łukaszewicz poddaje krytyce kilka wersji jej legendy. Dużo miejsca poświęcono właśnie temu wykreowanemu przez późniejsze stulecia mitowi Kleopatry oraz dziełom literatury i sztuk plastycznych, które w jakiś sposób jej dotyczą. Poza tym Autor wielokrotnie przedstawia swoje poglądy na świat starożytny, co książkę dodatkowo ubarwia. Całość napisana jest bardzo ładnym językiem i dobrze się ją czyta. Biografia ze wszech miar godna polecenia, lepsza i dokładniejsza (bo i grubsza) od niezłej skądinąd "Kleopatry" Krawczuka.
Tomasz Babnis
Książka prof. Łukaszewicza jest wyjątkowo udaną biografią słynnej Kleopatry. Autor - znakomity znawca dziejów Egiptu greckiego i rzymskiego - przedstawia w niej życie królowej na bardzo szerokim tle historycznym. Przedstawia specyfikę jej królestwa, sytuację polityczną w świecie hellenistycznym i w Rzymie, ale także pozwala dostrzec życie zwykłych szarych ludzi....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-11-18
Od I wydania tej książki minęło już przeszło 20 lat, ale - mimo postępu badań nad historią chrześcijaństwa - w dalszym ciągu stanowi ona niezwykle udane omówienie najważniejszych zagadnień dotyczących Kościoła pierwszych wieków. Znakomity jest niezwykle spokojny i wyważony stosunek Autorki do omawianych problemów. Badawczej bezstronności często przecież brakuje piszącym o wczesnym chrześcijaństwie. Na mnie przy tej (drugiej już) lekturze "Kościoła w świecie późnego antyku" największe wrażenie zrobiła ogromna różnica cywilizacyjna między współczesnością a III-VI wiekiem. Różnica ta stoi za bardzo wieloma charakterystycznymi cechami tamtej cywilizacji, w tym także za źródłami, które historycy wykorzystują współcześnie do badania dziejów Kościoła. Zdecydowanie polecam ten zbiór esejów!
Tomasz Babnis
Od I wydania tej książki minęło już przeszło 20 lat, ale - mimo postępu badań nad historią chrześcijaństwa - w dalszym ciągu stanowi ona niezwykle udane omówienie najważniejszych zagadnień dotyczących Kościoła pierwszych wieków. Znakomity jest niezwykle spokojny i wyważony stosunek Autorki do omawianych problemów. Badawczej bezstronności często przecież brakuje piszącym o...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-06-27
Książka prof. Cetnarowicza podejmuje niezbyt w Polsce znany temat stosunków narodowościowym w Istrii. Ten nadadriatycki obszar był w II poł. XIX w. zamieszkiwany przez trzy nacje: przeważających liczebnie Chorwatów oraz Słoweńców i Włochów. Okres ten był w całej Europie Środkowej i na Bałkanach czasem budzenia się świadomości narodowej chłopskich, niehistorycznych narodów. Proces unarodowienia trwał długo i dokonywał się w walce, jaką nowe nacje musiały stoczyć z już istniejącymi. Na terenie Istrii historycznym narodem silnym ekonomicznie i kulturowo byli Włosi. Starali się oni italianizować ludność słowiańską Istrii, a Chorwaci i Słoweńcy opierali się tym dążeniom. Dla polskiego czytelnika temat powinien być o tyle interesujący, że podobną narodową walkę stoczono mniej więcej w tym samym czasie z Niemcami w Wielkopolsce. Dziś przebywając nad Adriatykiem nie wiemy często o trudnej historii tego rejonu, a warto choć w pewnym stopniu się z nią zapoznać.
Tomasz Babnis
Książka prof. Cetnarowicza podejmuje niezbyt w Polsce znany temat stosunków narodowościowym w Istrii. Ten nadadriatycki obszar był w II poł. XIX w. zamieszkiwany przez trzy nacje: przeważających liczebnie Chorwatów oraz Słoweńców i Włochów. Okres ten był w całej Europie Środkowej i na Bałkanach czasem budzenia się świadomości narodowej chłopskich, niehistorycznych narodów....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-03-24
Czy Grekom dobrze żyło się pod panowaniem rzymskim? Na to pytanie trudno odpowiedzieć, choć to i owo można powiedzieć o stosunku do Rzymian greckich elit. Podstawowym źródłem jest tu dla badaczy epigrafika i to właśnie głównie w oparciu o źródła epigraficzne M. Pawlak napisał "Rzymski Peloponez". Książka ma charakter stricte naukowy i nie należy do najłatwiejszych lektur. Skądinąd dostępny materiał źródłowy sprawia, że czytelnik porusza się niemal cały czas w świecie mnóstwa imion i nazw urzędów, które członkowie peloponeskich elit sprawowali.
Cóż więc greccy notable z prowincji Achai robili pod panowaniem Rzymu? Ich stosunek do panujących był ambiwalentny: część z nich starała się dojść na szczyty władzy imperium i zdobywać wysokie urzędy państwowe z konsulatem włącznie, z kolei inni kontentowali się osiągnięciami na skalę lokalną i poprzestawali na remontowaniu okolicznych świątyń i organizowaniu igrzysk sportowych. I jedni i drudzy utrzymywali dobre stosunki z Rzymianami, i jedni i drudzy lubili się swoimi sukcesami szczycić (stąd duża liczba inskrypcji). Interesującym jest, jak dla celów autoprezentacji wykorzystywały greckie elity stare organizacje religijne, jak korzystali ze starych tradycji sprzed podboju rzymskiego.
Książka sporo wnosi do naszej wiedzy o Grecji pod panowaniem rzymskim. Ukazuje nie tylko wzajemne stosunki między podbitymi a zdobywcami, ale także przenikanie wzorców i rozwój instytucji specyficznych dla okresu Cesarstwa (choćby kultu cesarskiego). Praca ma też częściowo charakter prozopograficzny, bowiem Autor naświetla kariery ważniejszych przedstawicieli lokalnych elit. Wszystko to pozwala dostrzec postępujący zwłaszcza w II wieku proces swoistego przekształcania się ludności podbitej w równoprawnych gospodarzy Imperium.
Tomasz Babnis
Czy Grekom dobrze żyło się pod panowaniem rzymskim? Na to pytanie trudno odpowiedzieć, choć to i owo można powiedzieć o stosunku do Rzymian greckich elit. Podstawowym źródłem jest tu dla badaczy epigrafika i to właśnie głównie w oparciu o źródła epigraficzne M. Pawlak napisał "Rzymski Peloponez". Książka ma charakter stricte naukowy i nie należy do najłatwiejszych lektur....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-10-06
Książka M. Piegdonia traktuje w sposób bardzo szeroki o północnej części Italii zwanej za czasów starożytnych Galią Przedalpejską. Autor przyjął w pracy ramy chronologiczne od wieku III do I p.n.e. (a więc okres rządów rzymskich w tym rejonie), ale w dwóch rozdziałach wstępnych zajął się jej historią przed podbojem. W dalszej części monografii przygląda się tytułowemu obszarowi z różnych perspektyw. Przedstawia więc militarne dzieje podboju Galii Przedalpejskiej oraz trudnych walk o jej utrzymanie podczas II wojny punickiej, by później przejść do roli tej krainy w polityce Republiki, omówienia procesów osadniczych, gospodarczych i romanizacyjnych. Książka należy do nurtu tzw. regional studies i w moim odczuciu bardzo dobrze ukazuje dzieje tego regionu, o którym dziś już wcale się nie myśli jako o Galii. Stanowi też dobry przykład rozpowszechniania cywilizacji rzymskiej na dalsze obszary. Podbój – tak. Ale także jego efekty! W aneksie III Autor wymienia listę ważnych postaci życia kulturalnego Rzymu, którzy wywodzili się znad Padu. Nazwiska Katullusa czy Wergiliusza dowodnie świadczą o tym, że podbój może przynieść błogosławione owoce. Ważne jednak, kto podbija... Książka zdecydowanie godna polecenia osobom zainteresowanym dziejami Republiki Rzymskiej. Mimo naukowego stylu i rozbudowanego aparatu naukowego, dobrze się ją czyta.
Tomasz Babnis
Książka M. Piegdonia traktuje w sposób bardzo szeroki o północnej części Italii zwanej za czasów starożytnych Galią Przedalpejską. Autor przyjął w pracy ramy chronologiczne od wieku III do I p.n.e. (a więc okres rządów rzymskich w tym rejonie), ale w dwóch rozdziałach wstępnych zajął się jej historią przed podbojem. W dalszej części monografii przygląda się tytułowemu...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-10-17
Wszyscy mają jakąś wiedzę na temat wojny trojańskiej. Mniejszą lub gorszą, ale mają. Tymczasem na pytanie, skąd tę wiedzę czerpiemy, wszyscy odpowiedzieliby: z eposów Homera. Cóż, jak się okazuje z tym Homerem sprawa nie jest wcale taka łatwa, bo „Iliada” i „Odyseja” stanowiły tylko część tzw. cyklu trojańskiego. Mitologiczne historie związane z upadkiem Ilionu inspirowały wielu autorów. Jednym z takich antycznych pisarzy, który podjął się swego rodzaju rywalizacji z Homerem był nieznany skądinąd Lucjusz Septymiusz, który sfabrykował „Dziennik wojny trojańskiej” przypisując go uczestnikowi tego konfliktu – Diktysowi z Krety. Dziennik ten to bardzo ciekawe dzieło należące do nurtu polemicznego względem tradycji homerycko-cyklicznej. Jego twórca przedstawił zracjonalizowaną i zdeheroizowaną wizję wyprawy pod Troję. W średniowieczu, gdy na Zachodzie zanikła znajomość greki, to właśnie pamiętnik Diktysa był jednym z głównych źródeł wiedzy o micie trojańskim.
A. Bobrowski podjął się w niniejszej monografii ukazania Diktysowego pseudoepigrafu w szerokiej perspektywie badań historycznoliterackich. Analizie poddane zostały struktura i techniki narracyjne stosowane przez tajemniczego Lucjusza Septymiusza, bohaterowie dzieła (jakże inni od homeryckich!), czy przynależność gatunkowa. Zupełnie dziś nieistniejący w szerszej świadomości dziennik Diktysa przedstawił Autor jako interesujący przykład polemicznego względem Homera spojrzenia na wojnę trojańską. Odmienność tego spojrzenia pozwala dostrzec, w jak różnorodny sposób można było przedstawić ten najsłynniejszy z greckich mitów. Praca ma charakter stricte naukowy i filologiczny, pełno w niej odniesień do literatury przedmiotu oraz łacińskich cytatów. Sądzę jednak, że praca godna jest polecenia nie tylko filologom klasycznym, ponieważ Autorowi udało się świetnie zaprezentować, jak niezwykle plastycznym tworzywem literackim może być mitologia.
Tomasz Babnis
Wszyscy mają jakąś wiedzę na temat wojny trojańskiej. Mniejszą lub gorszą, ale mają. Tymczasem na pytanie, skąd tę wiedzę czerpiemy, wszyscy odpowiedzieliby: z eposów Homera. Cóż, jak się okazuje z tym Homerem sprawa nie jest wcale taka łatwa, bo „Iliada” i „Odyseja” stanowiły tylko część tzw. cyklu trojańskiego. Mitologiczne historie związane z upadkiem Ilionu inspirowały...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Co prawda zwykle takich wielkich książek nie czyta się w całości, ale wybiera się z nich najbardziej w danym momencie interesujące fragmenty, kiedyś (przed egzaminem z historii średniowiecza) przeczytałem całość. Świetna rzecz, bogato ilustrowana i wzbogacona o różne mapy, tabele i drzewa genealogiczne. Poza tym obszerniejsza od innych podręczników do historii wieków średnich (bo przecież wśród fioletowych książeczek średniowiecze opisują tomy 4 i 5 - w sumie ok 1500 stron) zawiera też rozdziały poświęcone dziejom innych kontynentów. Owszem, Autorzy nie specjalizują się w dziejach Ameryki prekolumbijskiej, ale dobrze, że chociaż zaznaczyli pewne najistotniejsze problemy świata pozaeuropejskiego.
W swoim czasie udało mi się zdobyć na tej książce dedykację od jej Redaktora - prof. M. Salamona, toteż moja sympatia do "Kształtowania średniowiecza" jeszcze wzrosła. A zawsze stała na wysokim poziomie, bo przecież kupiłem tę wielką księgę za 19,90 PLN... Z pewnością byłaby warta i pięciokrotnie wyższej ceny.
Tomasz Babnis
Co prawda zwykle takich wielkich książek nie czyta się w całości, ale wybiera się z nich najbardziej w danym momencie interesujące fragmenty, kiedyś (przed egzaminem z historii średniowiecza) przeczytałem całość. Świetna rzecz, bogato ilustrowana i wzbogacona o różne mapy, tabele i drzewa genealogiczne. Poza tym obszerniejsza od innych podręczników do historii wieków...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Bardzo lubię poczet cesarzy Krawczuka. Mimo iż nie jest to właściwie podręcznik dziejów Rzymu, można go poniekąd traktować w takich kategoriach z racji bardzo szczegółowej narracji. Osoby kolejnych cesarzy opisywane są nie tylko z perspektywy ilości zwycięskich kampanii i wzniesionych budowli, ale i swego codziennego życia pełnego nie zawsze godnych podziwu czynów. Są więc postaciami par excellence ludzkimi pełnymi nieraz ogromnych sprzeczności. A o atrakcyjnym z językowego punktu widzenia ich przedstawieniu nie trzeba zapewniać przy takim Autorze. Mimo już ponad 90 lat Profesor Krawczuk ciągle jest w niezłej formie, chętnie też podpisuje czytelnikom swoje książki, jestem więc szczęśliwym posiadaczem jego dedykacji wpisanej w tym grubym tomie.
Tomasz Babnis
Bardzo lubię poczet cesarzy Krawczuka. Mimo iż nie jest to właściwie podręcznik dziejów Rzymu, można go poniekąd traktować w takich kategoriach z racji bardzo szczegółowej narracji. Osoby kolejnych cesarzy opisywane są nie tylko z perspektywy ilości zwycięskich kampanii i wzniesionych budowli, ale i swego codziennego życia pełnego nie zawsze godnych podziwu czynów. Są więc...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toInteresująca pozycja podejmująca kilka wybranych przez Autora problemów z dziejów Tessali w okresie archaicznym. Mimo niedużej objętości, czytelnik może poznać kilka zagadnień, które podręczniki dziejów Grecji traktują marginalnie, jak np. pochodzenie Tessalów, ich ustroju politycznego wg Arystotelesa, tradycji Tessalii u Homera, czy kwestii wojen świętych i znaczenia amfiktionii delfickiej. W poznaniu zagadnienia pomocne są dokładne mapy rejonu zamieszczone w książce. Pracę zdecydowanie polecam, szczególnie przez wzgląd na nieobecność problemu w polskiej literaturze przedmiotu oraz na pewne nowatorskie koncepcje Autora.
Interesująca pozycja podejmująca kilka wybranych przez Autora problemów z dziejów Tessali w okresie archaicznym. Mimo niedużej objętości, czytelnik może poznać kilka zagadnień, które podręczniki dziejów Grecji traktują marginalnie, jak np. pochodzenie Tessalów, ich ustroju politycznego wg Arystotelesa, tradycji Tessalii u Homera, czy kwestii wojen świętych i znaczenia...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Kto słyszał o Justynianie Primie? Przyznajmy, że w kontekście panowania Justyniana Wielkiego to miasto nie przyciąga szczególnej uwagi badaczy. Najwięcej pisze się na temat wciąż nierozstrzygniętej kwestii jego lokalizacji i prób powiązania go z jakimś ośrodkiem osadniczym. Tymczasem w 535 r. Justynian uczynił z miasta, w którym miał się urodzić, niezwykle ważny ośrodek, czyniąc zeń stolicę kościelną nadrzędną wobec całego Illyricum. Po dziesięciu latach ponownie podporządkował jednak Justynianę Primę biskupowi Rzymu, zaś po kolejnych dekadach miasto całkowicie znika z przekazów źródłowych. Także dla samego okresu rządów Justyniana źródła nie są jednoznaczne: dwie nowele cesarskie oraz przekaz Prokopiusza w dziele "O budowlach" to niestety bardzo niewiele. Autor dowodzi, że dokładne badania nad tym mizernym materiałem źródłowym prowadzone były niedbale i że w oparciu o te teksty można o Justynianie Primie to i owo powiedzieć, a także umieścić jej nagły awans i równie szybką degradację w ramach wieloaspektowej polityki cesarza. Bardzo dobra książka i bardzo dobry pokaz warsztatu historycznego.
Kto słyszał o Justynianie Primie? Przyznajmy, że w kontekście panowania Justyniana Wielkiego to miasto nie przyciąga szczególnej uwagi badaczy. Najwięcej pisze się na temat wciąż nierozstrzygniętej kwestii jego lokalizacji i prób powiązania go z jakimś ośrodkiem osadniczym. Tymczasem w 535 r. Justynian uczynił z miasta, w którym miał się urodzić, niezwykle ważny ośrodek,...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to