-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2019-03-05
2019-01-10
2017-08-25
2017-08-02
2014-10-01
2016-08-19
Początkowo byłam zachwycona kryminałem, który zahacza o świat rosyjskiej mafii. Po stu stronach boleśnie dotarło do mnie, że Nora Roberts pisze romanse i to się nigdy nie zmieni.
6 za fabułę, klimatyczną okładkę i kilka ciekawych szczegółów. Mimo wszystko, czuję rozczarowanie.
Początkowo byłam zachwycona kryminałem, który zahacza o świat rosyjskiej mafii. Po stu stronach boleśnie dotarło do mnie, że Nora Roberts pisze romanse i to się nigdy nie zmieni.
6 za fabułę, klimatyczną okładkę i kilka ciekawych szczegółów. Mimo wszystko, czuję rozczarowanie.
2016-06-20
Trochę zastanawiałam się co napisać o tej książce. Do jej mocnych stron niewątpliwie należą wyrazisty klimat amerykańskiego przedmieścia lat 50. i ciekawy obraz społeczeństwa żyjącego w cieniu zimnej wojny.
Historia z potencjałem, choć momentami nużąca. Może, rozpieszczona trzymającymi w napięciu kryminałami, stawiam jej zbyt wysokie wymagania.
Krótko mówiąc, przyjemna obyczajówka. Bardzo mi przykro, że będę musiała obniżyć ocenę tej książki, która w chwili obecnej posiada mocną siódemkę.
Ode mnie 6, bo to "tylko" dobra książka. Niemniej, jeśli wpadnie w Wasze ręce, warto ją przeczytać.
Trochę zastanawiałam się co napisać o tej książce. Do jej mocnych stron niewątpliwie należą wyrazisty klimat amerykańskiego przedmieścia lat 50. i ciekawy obraz społeczeństwa żyjącego w cieniu zimnej wojny.
Historia z potencjałem, choć momentami nużąca. Może, rozpieszczona trzymającymi w napięciu kryminałami, stawiam jej zbyt wysokie wymagania.
Krótko mówiąc, przyjemna...
2016-03-05
2014-09-09
Spodziewałeś się młodszego Sapkowskiego? No to się gorzko rozczarujesz.
Tak jak jeszcze sama akcja może zainteresować, tak już niestety język to jakaś pomyłka. Czytając miałam wrażenie, że nastoletni gracz gier komputerowych naprędce streszcza mi fabułę jednej z nich.
Może nie potrafię właściwie ocenić tej książki. Daję 4 - "może być", gdy nie masz niczego lepszego pod ręką.
Plus za ładną okładkę. Zdecydowanie najładniejszą z całej trylogii.
Spodziewałeś się młodszego Sapkowskiego? No to się gorzko rozczarujesz.
Tak jak jeszcze sama akcja może zainteresować, tak już niestety język to jakaś pomyłka. Czytając miałam wrażenie, że nastoletni gracz gier komputerowych naprędce streszcza mi fabułę jednej z nich.
Może nie potrafię właściwie ocenić tej książki. Daję 4 - "może być", gdy nie masz niczego lepszego pod...
2013-06-24
Czy to zwykłe romansidło? Pewnie tak...
Historia pięknej Niemki, której wojna odebrała wszystko- majątek, rodzinę i całą wolę życia.
Hiostoria, która przypomina nam, że wojna jest tragedią po obu stronach frontu.
Sama książka obfituje w zwroty akcji, moralne dramaty, trudne wybory... Główna bohaterka nieustannie boryka się z tragicznymi wydarzeniami, zabierającymi kolejno jej najbliższych, aż w końcu zostaje zupełnie sama.
"Pierścionki" dają do zrozumienia, że nie wszystko jest czarne albo białe. Nie każdy Niemiec popierał Hitlera. Nie każdy żołnierz był spragnioną krwi bestią.
Z tego właśnie powodu książka byłaby niezwykle wartościowa, gdyby nie to, że została napisana przez Amerykankę... Napisana przez Amerykankę, patrzącą oczami Amerykanki. Nawet w niemieckim domu głównej bohaterki czuć tę amerykańskość i to bardzo już powojenną.
W książce jest też kilka subtelnych błędów. Może raczej światopoglądowych, niż merytorycznych. One również wynikają z tego, że Dnielle Steel wychowała się w Stanach.
W drugiej połowie powieści wydarzenia biegną tak szybko, a postaci są tak papierowe, że odnosi się wrażenie, iż autorka zmęczona pisaniem chciała jak najszybciej dobrnąć do końca.
Niemniej książka w żadnym wypadku nie jest nudna, choć wyraźnie brakuje jej klimatu.
Powiedzmy, że jest niezobowiązująca...
Czy to zwykłe romansidło? Pewnie tak...
Historia pięknej Niemki, której wojna odebrała wszystko- majątek, rodzinę i całą wolę życia.
Hiostoria, która przypomina nam, że wojna jest tragedią po obu stronach frontu.
Sama książka obfituje w zwroty akcji, moralne dramaty, trudne wybory... Główna bohaterka nieustannie boryka się z tragicznymi wydarzeniami, zabierającymi kolejno...
2003-03-06
2011-08-01
Książkę czytałam jakieś dwa lata temu, więc moja opinia nie jest do końca miarodajna.
Wiem, że wywarła na mnie duże wrażenie.
Zafascynowała mnie swoją bezpośredniścią i brutalnością opisów.
Ciekawe, czy dziś też tak pozytywnie oceniłabym "Lato kiedy kochał mnie Fletcher Greel"...
Pewnie nie.
W końcu minęły dwa lata, a z nimi wiele innych (może lepszych) książek...
Książkę czytałam jakieś dwa lata temu, więc moja opinia nie jest do końca miarodajna.
Wiem, że wywarła na mnie duże wrażenie.
Zafascynowała mnie swoją bezpośredniścią i brutalnością opisów.
Ciekawe, czy dziś też tak pozytywnie oceniłabym "Lato kiedy kochał mnie Fletcher Greel"...
Pewnie nie.
W końcu minęły dwa lata, a z nimi wiele innych (może lepszych) książek...
2013-02-10
Dla wielbicieli Dana Browna. Niemniej, trzeba przyznać, że napisana w znacznie lepszym stylu. Polecam z czystym sercem.
Dla wielbicieli Dana Browna. Niemniej, trzeba przyznać, że napisana w znacznie lepszym stylu. Polecam z czystym sercem.
Pokaż mimo to2013-05-12
Dwie piękne kobiety sporo namieszają w życiu głównego bohatera.
Obie, delikatnie mówiąc, mijają się z prawdą, a on będzie musiał złożyć swój los w ręce jednej z nich.
Rzecz idzie o pieniądze, jakich on nie widział na oczy, ale czy kiedykolwiek je zobaczy?
Sporo zastanawiałam się nad oceną tej książki.
Od razu trzeba wyjaśnić, że nie jest to literatura wysoka.
Gdy zaczniemy oceniać tę książkę przez pryzmat powyższego zdania od razu zauważa sie w niej wiele pozytywów.
Książka to klasyczny kryminał.
Czyta się ją szybko.
Pozbawiona jest rażących błędów, a sama akcja jest bardzo logiczna.
Nie ma tu wszechwiedzącego narratora, więc i czytelnik nie staje się wszechwiedzący. Zaczynamy widzieć świat oczami głównego bohatera i do końca nie wiemy kto mówi prawdę (choć trzeba przyznać, że po przeczytaniu książki ma się poważne wątpliwości co do tego, kto tu był głównym bohaterem).
Więcej nie zdradzę.
Dodam tylko, że zamykając "Dotyk śmierci" szeroko się uśmiechnęłam.
Daję zasłużone 5. Ale tylko 5.
Dwie piękne kobiety sporo namieszają w życiu głównego bohatera.
Obie, delikatnie mówiąc, mijają się z prawdą, a on będzie musiał złożyć swój los w ręce jednej z nich.
Rzecz idzie o pieniądze, jakich on nie widział na oczy, ale czy kiedykolwiek je zobaczy?
Sporo zastanawiałam się nad oceną tej książki.
Od razu trzeba wyjaśnić, że nie jest to literatura wysoka.
Gdy...
2013-06-05
Kryminał, lecz nie jest to typowy kryminał.
Nie ma wartkiej akcji, krew nie leje się strumieniami, policja nie depcze nam po piętach. W tej książce wszystko się już skończyło. Morderca został złapany i osądzony, skazany i powieszony... Dawno, dawno temu...
Więc dlaczego chcemy razem z główną bohaterką rozgrzebywać stare rany?
Ponieważ w tych bolesnych wspomnieniach zapisane są intrygujące tajemnice. A jedna z nich (prawdopodobnie) nigdy nie zostanie rozwiązana.
"Skazaną na pamięć" zaklasyfikowałabym raczej do prozy obyczajowej z wątkiem kryminalnym. Szerokie spektrum relacji rodzinnych, wierny obraz konwenansów determinujących wybory ludzi w czasie II wojny światowej, gra pozorów rodem z wiktoriańskiej Anglii... Wszystko to sprawia, że "Skazana na śmierć" wciąga nas swym klimatem. Niemal myślimy jak bohaterowie książki,jednocześnie nie oceniając ich.
Książka jest ciekawa, wciąga. Polecam wielbicielom rodzinnych, mrocznych sekretów i niejednoznacznych portretów psychologicznych.
Kryminał, lecz nie jest to typowy kryminał.
Nie ma wartkiej akcji, krew nie leje się strumieniami, policja nie depcze nam po piętach. W tej książce wszystko się już skończyło. Morderca został złapany i osądzony, skazany i powieszony... Dawno, dawno temu...
Więc dlaczego chcemy razem z główną bohaterką rozgrzebywać stare rany?
Ponieważ w tych bolesnych wspomnieniach...
2013-06-15
Do "Słodkiej Leniwej Georgii" robiłam kilka podejść. Nie czytałam innych książek Frances Mayes, choć nie sposób było o nich nie usłyszeć. Dzięki temu nie miałam zbyt wygórowanych oczekiwań. W innym przypadku mogłabym się rozczarować.
"Słodka Leniwa Gorgia" jest kolejną książką, która trafiła w moje ręce i mimo braku porywającej akcji urzekła mnie. Zawsze powtarzam, że tego typu literatura nie trafi do miłośników sensacji i dreszczyku emocji. Trafia natomiast do romantyków, zakochanych w sielskich popołudniach przepełninych zapachem babeczek z morelami.
Co powiecie na ciepły wieczór spędzony na tarasie. Siedzicie w bujanym fotelu nasłuchując cykad. Ciepłe powietrze przesuwa się leniwie...
Zrobiło Wam się cieplej na sercu? Jeśli tak, to polecam Wam książkę Frances Mayes.
Co znajdziecie w "Słodkiej Leniwej Georgii"?
Ogromną więź dwójki rodzeństwa...
Bolesne tragedie...
Rodzinne tajemnice...
Sporo romantyzmu...
Uroczego Wołocha...
Trupa i zbrodnię sprzed lat...
Życzę sielskiej lektury w gorące popołudnia :)
Do "Słodkiej Leniwej Georgii" robiłam kilka podejść. Nie czytałam innych książek Frances Mayes, choć nie sposób było o nich nie usłyszeć. Dzięki temu nie miałam zbyt wygórowanych oczekiwań. W innym przypadku mogłabym się rozczarować.
"Słodka Leniwa Gorgia" jest kolejną książką, która trafiła w moje ręce i mimo braku porywającej akcji urzekła mnie. Zawsze powtarzam, że tego...
2013-07-24
2013-07-30
Kiedy ją kupiłam, wiedziałam już, że to książka zdecydowanie "nie w moim stylu". Mimo wszystko przeczytałam.
Lekka historia dla nastolatek. Przypadnie do gustu fanom "Zmierzchu" i tym podobnych książek.
Styl... Dla mnie dość toporny. Miałam wrażenie, że czytam telegram. Bardzo długi telegram...
Jest ciemno STOP Jest zimno STOP Słyszę kroki STOP
I tak przez pierwszą połowę książki. Dalej albo jest lepiej, albo już nie zwracałam na to uwagi. Sama nie wiem...
Mimo wszystko daję cztery - może być...
Na deszczowy wieczór - może być.
W przypadku braku czegoś lepszego pod ręką... Też może być.
Kiedy ją kupiłam, wiedziałam już, że to książka zdecydowanie "nie w moim stylu". Mimo wszystko przeczytałam.
Lekka historia dla nastolatek. Przypadnie do gustu fanom "Zmierzchu" i tym podobnych książek.
Styl... Dla mnie dość toporny. Miałam wrażenie, że czytam telegram. Bardzo długi telegram...
Jest ciemno STOP Jest zimno STOP Słyszę kroki STOP
I tak przez pierwszą połowę...
2014-07-09
Horror, który nie straszy. Kriminał, który wciągnie.
Kiedy kupiłam "Czarny dom", to trafił on na moją półkę i długo tam odpoczywał. W przypływie wolnego czasu i odrobiny ciekawości sięgnęłam po niego i choć pasuje tu słowo "przepadłam", to byłoby ono obłudnym kłamstem.
Czarny dom nie jest książką którą czyta sią w jedno popołudnie i to nie tylko, ze względu na jej objętość.
Jeśli chesz jej posmakować, musisz dać czas swojemu umysłowi, żeby trochę zgłodniał.
Wyznawcom Kinga "Czarny dom" nie przypadnie do gustu.
Odbiega bowiem od stylu mistrza grozy.
Czym mnie ujęła książka Strauba i Kinga?
Wcale nie tajemnicą, magią czy intrygą. Tego mamy na pęczki w
każdej księgarni.
Panowie Straub i King przyciągnęli mnie portretami swoich bohaterów.
Niuansami, które tak wiele mówią nam o osobowościach naszych postaci. Szczególikami, które nie wprost, a jednak, pozwalają nam zbliżyć się do Jacka, Dale'a, Henry'ego Leyden'a i innych.
Lubimy ich, porównujemy się z nimi, coś nas w nich urzeka.
Właśnie dlatego, że dane nam było odrobinę ich poznać, oni żyją.
Zagłebiając się w fabułę nie mogłam pozbyć się wrażenia czytania scenariusza filmowego i choć narracja jest w niej dość osobliwa, to bardziej przyciąga niż odrzuca.
Wciąż szukam książki, która sprawi, że zabraknie mi słów.
Nie szukam książki, która bedzie bestsellerem, lecz tej która będzie kluczem.
Póki co, wciąż szukam moich książkowych Terytoriów, a duetowi Straub & King daję 7.
Horror, który nie straszy. Kriminał, który wciągnie.
Kiedy kupiłam "Czarny dom", to trafił on na moją półkę i długo tam odpoczywał. W przypływie wolnego czasu i odrobiny ciekawości sięgnęłam po niego i choć pasuje tu słowo "przepadłam", to byłoby ono obłudnym kłamstem.
Czarny dom nie jest książką którą czyta sią w jedno popołudnie i to nie tylko, ze względu na jej ...
Romans z wątkiem kryminalnym. Bardzo klimatyczny i całkiem interesujący, pomimo okropnej okładki.
Książkę początkowo oceniłam na 7, ale o wiele lepszym książkom dawałam taką ocenę, więc ostatecznie jest 6.
Romans z wątkiem kryminalnym. Bardzo klimatyczny i całkiem interesujący, pomimo okropnej okładki.
Pokaż mimo toKsiążkę początkowo oceniłam na 7, ale o wiele lepszym książkom dawałam taką ocenę, więc ostatecznie jest 6.