Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Fania Lewando
![Fania Lewando](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
1
7,2/10
Pisze książki: kulinaria, przepisy kulinarne
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
26 przeczytało książki autora
69 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Dietojarska kuchnia żydowska Fania Lewando ![Dietojarska kuchnia żydowska](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4939000/4939811/843077-352x500.jpg)
7,2
![Dietojarska kuchnia żydowska](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4939000/4939811/843077-352x500.jpg)
Z książkami kucharskimi mam trochę tak, jak z wszelkiego rodzaju albumami – bardzo je lubię, ale strasznie głupio wciągać mi je na listy przeczytanych pozycji. Jasne, może i pod koniec roku ładnie poprawiają one nasze czytelnicze statystyki (kto podejmuje się takich wyzwań, temu być może zdarzyło się trochę „nagiąć” je wtedy w ten sposób),ale jednak wszyscy wiemy, że to nie o literackie doznania w tych publikacjach chodzi. Dla Fani Lewando postanowiłam jednak zrobić mały wyjątek, a dlaczego tak się stało – już spieszę z odpowiedzią:
Zacznijmy może od tego, że po jej „Dietojarską kuchnię żydowską” sięgnęłam z dwóch powodów: głównie z potrzeby poznania bezmięsnej, ale wciąż autentycznej kuchni Żydów aszkenazyjskich, ale trochę też na fali ogromnej popularności samego tytułu, której powodów byłam bardzo ciekawa. Za nic jednak bym wtedy nie przypuszczała, że ta książka dostarczy mi aż tylu wrażeń, i o dziwo głównie tych pozakulinarnych!
O życiu Fani - wybitnej restauratorki specjalizującej się w wegetariańskiej, etycznej kuchni - wiemy stosunkowo niewiele. Tę sporą lukę stara się wypełnić obszerny wstęp, będący przy okazji zgrabnym wprowadzeniem do kultury i filozofii Żydów Europy Środkowej i Wschodniej, który to wstęp, jak się potem okaże, później pomoże nam osadzić tę kuchnię w kontekście kulturowym. Dalej poznajemy samą Fanię – dowiadujemy się co nieco o jej dzieciństwie, następnie o latach dorosłych, życiu prywatnym i prowadzonej z powodzeniem restauracji w Wilnie, aż wreszcie – sukcesie, który zaprowadził ją na pokład prestiżowego MS Batory, gdzie z powodzeniem prowadziła autorską kuchnię. I chociaż jej życiorys wciąż w sporej części stanowi dla nas zagadkę, to jednak autorki książki, maksymalnie ubarwiając notę biograficzną (w tym pozytywnym sensie!) tej inspirującej restauratorki, stworzyły z tych skrawków posiadanych informacji inspirującą i wciągającą historię.
Jest też trochę tak, że ta króciutka biografia to punkt wyjścia do snucia kolejnych i kolejnych opowieści: o gościach „Dietojarskiej Jadłodajni” (czasami zupełnie anonimowych, a czasem przedstawicielach świata sztuki czy lokalnej bohemy),przez niespieszny spacer uliczkami przedwojennego, wielokulturowego Wilna, po wyobrażenia o swobodnej, kosmopolitycznej atmosferę MS Batory. I serio, bardzo próbuję nie zabrzmieć teraz górnolotnie, ale rzeczywiście jest w tej książce coś, co przywodzi na myśl symboliczną, wzruszającą, chociaż na pewno również i niedokończoną, bo brutalnie przerwaną wybuchem wojny, podróż.
Eksperymentowanie z przepisami Lewando było pięknym, choć nie zawsze zakończonym sukcesami, uzupełnieniem tej podróży. Nazwałabym to kulinarną immersją do jej świata. Wrażeń dopełniły piękne, bezpretensjonalne fotografie dań nawiązujące do „domowego” charakteru wnętrza wileńskiej Jadłodajni i och, ta cudowna, oddająca klimat całego opracowania, okładka!
Z tyłu okładki, pod opisem, wydawca podkreśla, że ta książka „to coś więcej niż książka kucharska” i chyba mogę podpisać się pod tym stwierdzeniem. Bo trochę się powzruszałam i wiele nauczyłam, trochę pozachwycałam w sensie estetycznym i oczywiście nasyciłam w znaczeniu dosłownym, bo kulinarnym. Polecam, oczywiście!
Dietojarska kuchnia żydowska Fania Lewando ![Dietojarska kuchnia żydowska](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4939000/4939811/843077-352x500.jpg)
7,2
![Dietojarska kuchnia żydowska](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4939000/4939811/843077-352x500.jpg)
Mam i ja! Pierwsze wydanie rozeszło się tak błyskawicznie, że nie zdążyłam kupić, na drugie niecierpliwie czekałam.
Wyboru przepisów z odnalezionej cudem przedwojennej książki Fani Lewando dokonała grupa Mecyje z Krakowa, pięć młodych przyjaciółek, które testują następne dania z tejże książki (bliższe informacje na www.mecyjeblog.pl). One też dostosowały przepisy do dzisiejszych warunków.
Fania używa masła sklarowanego (pamiętam z dzieciństwa, jak mama takie robiła na zapas przed zimą, bo w zimie masło i jajka były droższe),które ma swoisty smak i w polaczeniu z warzywami żaden olej go nie zastąpi.Używa też twarogu i śmietany, a więc nie jest to kuchnia wegańska. Co mnie zadziwiło – kompletnie nie używa przypraw ziołowych! Obywa się też znakomicie bez sosu sojowego, bez którego współczesne weganki i wegetarianki nie potrafią gotować. 😊 Przepisy są proste, niewyszukane, podobne do kuchni jarskiej polskiej, jaką znałam z dzieciństwa. Zdaję sobie sprawę, że warzywa dziś z uprawy na nawozach sztucznych smakują inaczej niż za czasów Lewando (np. kalafior śmierdzi mi chemią, u mnie musi być z uprawy ekologicznej).
Dziewczyny w Krakowie pracują nad następnymi przepisami Lewando, ja czekam, kiedy ukażą się drukiem i zaglądam na ich bloga (dają też warsztaty z gotowania). A tymczasem książkę polecam. Kupujcie, zanim jej znowu zabraknie!