rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Romans z wątkiem kryminalnym. Bardzo klimatyczny i całkiem interesujący, pomimo okropnej okładki.
Książkę początkowo oceniłam na 7, ale o wiele lepszym książkom dawałam taką ocenę, więc ostatecznie jest 6.

Romans z wątkiem kryminalnym. Bardzo klimatyczny i całkiem interesujący, pomimo okropnej okładki.
Książkę początkowo oceniłam na 7, ale o wiele lepszym książkom dawałam taką ocenę, więc ostatecznie jest 6.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Początkowo byłam zachwycona kryminałem, który zahacza o świat rosyjskiej mafii. Po stu stronach boleśnie dotarło do mnie, że Nora Roberts pisze romanse i to się nigdy nie zmieni.
6 za fabułę, klimatyczną okładkę i kilka ciekawych szczegółów. Mimo wszystko, czuję rozczarowanie.

Początkowo byłam zachwycona kryminałem, który zahacza o świat rosyjskiej mafii. Po stu stronach boleśnie dotarło do mnie, że Nora Roberts pisze romanse i to się nigdy nie zmieni.
6 za fabułę, klimatyczną okładkę i kilka ciekawych szczegółów. Mimo wszystko, czuję rozczarowanie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trochę zastanawiałam się co napisać o tej książce. Do jej mocnych stron niewątpliwie należą wyrazisty klimat amerykańskiego przedmieścia lat 50. i ciekawy obraz społeczeństwa żyjącego w cieniu zimnej wojny.
Historia z potencjałem, choć momentami nużąca. Może, rozpieszczona trzymającymi w napięciu kryminałami, stawiam jej zbyt wysokie wymagania.

Krótko mówiąc, przyjemna obyczajówka. Bardzo mi przykro, że będę musiała obniżyć ocenę tej książki, która w chwili obecnej posiada mocną siódemkę.
Ode mnie 6, bo to "tylko" dobra książka. Niemniej, jeśli wpadnie w Wasze ręce, warto ją przeczytać.

Trochę zastanawiałam się co napisać o tej książce. Do jej mocnych stron niewątpliwie należą wyrazisty klimat amerykańskiego przedmieścia lat 50. i ciekawy obraz społeczeństwa żyjącego w cieniu zimnej wojny.
Historia z potencjałem, choć momentami nużąca. Może, rozpieszczona trzymającymi w napięciu kryminałami, stawiam jej zbyt wysokie wymagania.

Krótko mówiąc, przyjemna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta historia rozdziera moje serce

Ta historia rozdziera moje serce

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Spodziewałeś się młodszego Sapkowskiego? No to się gorzko rozczarujesz.

Tak jak jeszcze sama akcja może zainteresować, tak już niestety język to jakaś pomyłka. Czytając miałam wrażenie, że nastoletni gracz gier komputerowych naprędce streszcza mi fabułę jednej z nich.
Może nie potrafię właściwie ocenić tej książki. Daję 4 - "może być", gdy nie masz niczego lepszego pod ręką.

Plus za ładną okładkę. Zdecydowanie najładniejszą z całej trylogii.

Spodziewałeś się młodszego Sapkowskiego? No to się gorzko rozczarujesz.

Tak jak jeszcze sama akcja może zainteresować, tak już niestety język to jakaś pomyłka. Czytając miałam wrażenie, że nastoletni gracz gier komputerowych naprędce streszcza mi fabułę jednej z nich.
Może nie potrafię właściwie ocenić tej książki. Daję 4 - "może być", gdy nie masz niczego lepszego pod...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Może nie jest to literatura wysokich lotów... Może nie jest to duchowa uczta...

Ale ta książka to niesamowita rozrywka. Szybka akcja i wydarzenia rodem z filmu sensacyjnego. Czytając kreśliłam scenariusze i żaden z nich się nie potwierdzał. Nie zabrakło wzruszających momentów i dreszczy na plecach, kiedy zagłebiałam się w sytuację rodzinną bohaterki.
Wysoka ocena za utrzymywanie czytelnika w stanie permanentnego głodu podczas lektury. Nie sposób się oderwać (można pomyśleć o filmie).

Może nie jest to literatura wysokich lotów... Może nie jest to duchowa uczta...

Ale ta książka to niesamowita rozrywka. Szybka akcja i wydarzenia rodem z filmu sensacyjnego. Czytając kreśliłam scenariusze i żaden z nich się nie potwierdzał. Nie zabrakło wzruszających momentów i dreszczy na plecach, kiedy zagłebiałam się w sytuację rodzinną bohaterki.
Wysoka ocena za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak wiele potrafimy oddać w zamian za pokazanie nam ścieżki na skróty?
I kiedy w końcu zrozumiemy, że chodzenie skrótami bardziej "niszczy buty"?

JUŻ KIEDYŚ TU BYŁEŚ

Ależ oczywiście...
Jestem tu za każdym razem, ilekroć otwieram książkę Kinga. Małe miasteczko, takie gdzie wszyscy się znają i każdy ma swoje małe, wstydliwe grzeszki.
Do miasta, wprost z czeluści piekieł przybywa moc nieczysta, i najpierw powolutku, układając misterny plan, a potem już z rozmachem, sieje spustoszenie. Nie tylko duchowe. Takie miasteczko ma oczywiście swojego bohatera, choć on jeszcze o tym nie wie. Mężczyzna koło czterdziestki, może trochę przed, samotnik z obolałym sercem, który ledwie co, pozbierał się po życiowej tragedii. Jest też chłopiec o sercu czystym i naiwnym - on też weźmie swój malutki udział w walce ze złem. Jest gruby jegomość na wysokim stanowisku, który ma słabość do cudzych pieniędzy, mało zaradni miejscowi policjanci oraz cała armia mieszkańców, którzy dadzą się zwieźć. Sporo trupów, dużo krwi i piekielny ogień. MIESZANKA KINGOWSKA.

King na kanwie tego schematu zbudował już kilka książek, a mimo to ciągle go czytamy. Nigdy nie znudzi się opowieść o demonie szalejacym na ulicach sennego miasteczka, zawsze opakowana w inny, kolorowy papier.
Książka wciąga, jest ciekawa, wzbudza emocje. Tego właśnie szukamy, przecież KSIĄŻKI TO ROZRYWKA - nie wszystkie muszą być pokarmem dla umysłu i balsamem dla duszy.
Po przeczytaniu "Sklepiku z marzeniami" pojawia się jedno pytanie:
Ile jesteśmy w stanie zapłacić za nasze marzenia?
Nie dowiesz się, aż do momentu w którym staniesz przed swym snem, a jego spełnienie będzie zaledwie na wyciągnięcie ręki.


JUŻ KIEDYŚ TU BYŁEŚ.
Nie raz.
Wrócę? Szczerzę wątpię, ale i bez tego "Sklepik z marzeniami" zasługuje na 7. To dobra, dopracowana książka, która spełnia swoje komercyjne przeznaczenie.

Jak wiele potrafimy oddać w zamian za pokazanie nam ścieżki na skróty?
I kiedy w końcu zrozumiemy, że chodzenie skrótami bardziej "niszczy buty"?

JUŻ KIEDYŚ TU BYŁEŚ

Ależ oczywiście...
Jestem tu za każdym razem, ilekroć otwieram książkę Kinga. Małe miasteczko, takie gdzie wszyscy się znają i każdy ma swoje małe, wstydliwe grzeszki.
Do miasta, wprost z czeluści piekieł...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oceniam na 7 ze względu na bardzo osobisty stosunek do tematu. Jednak po tak głośno opiewanej pozycji spodziewałam się czegoś wiecej. "Szukając Noel" okazało się mocno obyczajowym romansem na raz - czyta się raz, raz wzbudza uśmiech, raz wyciska łzę. Na półkę odkładasz też tylko jeden raz.
Nie twierdzę, że nie warto sięgnąć po książkę Evansa. Zawsze warto.

Oceniam na 7 ze względu na bardzo osobisty stosunek do tematu. Jednak po tak głośno opiewanej pozycji spodziewałam się czegoś wiecej. "Szukając Noel" okazało się mocno obyczajowym romansem na raz - czyta się raz, raz wzbudza uśmiech, raz wyciska łzę. Na półkę odkładasz też tylko jeden raz.
Nie twierdzę, że nie warto sięgnąć po książkę Evansa. Zawsze warto.

Pokaż mimo to

Okładka książki Czarny Dom Stephen King, Peter Straub
Ocena 6,7
Czarny Dom Stephen King, Peter...

Na półkach: ,

Horror, który nie straszy. Kriminał, który wciągnie.


Kiedy kupiłam "Czarny dom", to trafił on na moją półkę i długo tam odpoczywał. W przypływie wolnego czasu i odrobiny ciekawości sięgnęłam po niego i choć pasuje tu słowo "przepadłam", to byłoby ono obłudnym kłamstem.
Czarny dom nie jest książką którą czyta sią w jedno popołudnie i to nie tylko, ze względu na jej objętość.
Jeśli chesz jej posmakować, musisz dać czas swojemu umysłowi, żeby trochę zgłodniał.

Wyznawcom Kinga "Czarny dom" nie przypadnie do gustu.
Odbiega bowiem od stylu mistrza grozy.

Czym mnie ujęła książka Strauba i Kinga?
Wcale nie tajemnicą, magią czy intrygą. Tego mamy na pęczki w
każdej księgarni.

Panowie Straub i King przyciągnęli mnie portretami swoich bohaterów.
Niuansami, które tak wiele mówią nam o osobowościach naszych postaci. Szczególikami, które nie wprost, a jednak, pozwalają nam zbliżyć się do Jacka, Dale'a, Henry'ego Leyden'a i innych.
Lubimy ich, porównujemy się z nimi, coś nas w nich urzeka.
Właśnie dlatego, że dane nam było odrobinę ich poznać, oni żyją.

Zagłebiając się w fabułę nie mogłam pozbyć się wrażenia czytania scenariusza filmowego i choć narracja jest w niej dość osobliwa, to bardziej przyciąga niż odrzuca.

Wciąż szukam książki, która sprawi, że zabraknie mi słów.
Nie szukam książki, która bedzie bestsellerem, lecz tej która będzie kluczem.

Póki co, wciąż szukam moich książkowych Terytoriów, a duetowi Straub & King daję 7.

Horror, który nie straszy. Kriminał, który wciągnie.


Kiedy kupiłam "Czarny dom", to trafił on na moją półkę i długo tam odpoczywał. W przypływie wolnego czasu i odrobiny ciekawości sięgnęłam po niego i choć pasuje tu słowo "przepadłam", to byłoby ono obłudnym kłamstem.
Czarny dom nie jest książką którą czyta sią w jedno popołudnie i to nie tylko, ze względu na jej ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Biorąc do ręki książkę Sarah Jio chciałam zagłębić się w czymś przyjemnym i klimatycznym. Ogród, mroczna posiadłość, kameliowy sad, deszczowa Anglia- czułam się trochę tak, jakbym na nowo otworzyła "Tajeminiczy ogród" Frances Hodgson Burnett.

W "Kameliowym ogrodzie" przeplatają się ze soba dwie opowieści. Jedna toczy się w roku 1940, kiedy to nad Anglią wisi groźba wojny, druga w roku 2000, gdy współczesna bohaterka trafia do posiadłości Livingstonów, aby rozwikłać tajemnicę sprzed lat.

Jest to opowieść głównie o kobietach, z pewnością dlatego , że kierowana jest do kobiet. Mamy tu kobiety mniej i bardziej szczęśliwe, te całkiem samotne, takie które żyły w poświęceniu i takie, które stały się ofarami.
Znajdziemy w niej również garść intryg, wiele rodzinnych tajemnic i skomplikowanych relacji, rozbudowane wątki romantyczne, zbrodnię, oraz pełne klimatu opisy angielskiej posiadłości, a nad tym wszystkim unosi się duch zmarłej pani domu.

Trochę szkoda, że postacie są lekko papierowe, płaskie, bardzo sztampowe: zgorzkniały lord, osamotnione dzieci, chłodna z pozoru gospodyni, dobroduszny lokaj i młoda naiwna niania, która podbija wszystkie zbolałe serca, oraz projektantka ogrodów po przejściach, jej cudowny, idealny mąż, bez skazy i bardzo okrutny człowiek, nie dający zapomnieć o bolesnej przeszłości.
Główne bohaterki pozostają jednowymiarowe i mimo, iż narracja prowadzona jest w pierwszej osobie, to trudno się z nimi identyfikować. Może dlatego, że 260 stron to zbyt mało, aby dokładnie je poznać. Te 260 stron zajmuje akcja i opis wydarzeń, całkiem zgrabny i bardzo wciągający.

Książka jest całkiem sympatycznym czytadłem, takim na jedno popołudnie. Dla zabicia czasu, polecam. Ja znalazłam w niej piękne kameliowe ogrody, może dla kogoś stanie się czymś więcej :)

Biorąc do ręki książkę Sarah Jio chciałam zagłębić się w czymś przyjemnym i klimatycznym. Ogród, mroczna posiadłość, kameliowy sad, deszczowa Anglia- czułam się trochę tak, jakbym na nowo otworzyła "Tajeminiczy ogród" Frances Hodgson Burnett.

W "Kameliowym ogrodzie" przeplatają się ze soba dwie opowieści. Jedna toczy się w roku 1940, kiedy to nad Anglią wisi groźba wojny,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kiedy ją kupiłam, wiedziałam już, że to książka zdecydowanie "nie w moim stylu". Mimo wszystko przeczytałam.

Lekka historia dla nastolatek. Przypadnie do gustu fanom "Zmierzchu" i tym podobnych książek.

Styl... Dla mnie dość toporny. Miałam wrażenie, że czytam telegram. Bardzo długi telegram...
Jest ciemno STOP Jest zimno STOP Słyszę kroki STOP
I tak przez pierwszą połowę książki. Dalej albo jest lepiej, albo już nie zwracałam na to uwagi. Sama nie wiem...

Mimo wszystko daję cztery - może być...
Na deszczowy wieczór - może być.
W przypadku braku czegoś lepszego pod ręką... Też może być.

Kiedy ją kupiłam, wiedziałam już, że to książka zdecydowanie "nie w moim stylu". Mimo wszystko przeczytałam.

Lekka historia dla nastolatek. Przypadnie do gustu fanom "Zmierzchu" i tym podobnych książek.

Styl... Dla mnie dość toporny. Miałam wrażenie, że czytam telegram. Bardzo długi telegram...
Jest ciemno STOP Jest zimno STOP Słyszę kroki STOP
I tak przez pierwszą połowę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy to zwykłe romansidło? Pewnie tak...

Historia pięknej Niemki, której wojna odebrała wszystko- majątek, rodzinę i całą wolę życia.
Hiostoria, która przypomina nam, że wojna jest tragedią po obu stronach frontu.

Sama książka obfituje w zwroty akcji, moralne dramaty, trudne wybory... Główna bohaterka nieustannie boryka się z tragicznymi wydarzeniami, zabierającymi kolejno jej najbliższych, aż w końcu zostaje zupełnie sama.


"Pierścionki" dają do zrozumienia, że nie wszystko jest czarne albo białe. Nie każdy Niemiec popierał Hitlera. Nie każdy żołnierz był spragnioną krwi bestią.
Z tego właśnie powodu książka byłaby niezwykle wartościowa, gdyby nie to, że została napisana przez Amerykankę... Napisana przez Amerykankę, patrzącą oczami Amerykanki. Nawet w niemieckim domu głównej bohaterki czuć tę amerykańskość i to bardzo już powojenną.

W książce jest też kilka subtelnych błędów. Może raczej światopoglądowych, niż merytorycznych. One również wynikają z tego, że Dnielle Steel wychowała się w Stanach.

W drugiej połowie powieści wydarzenia biegną tak szybko, a postaci są tak papierowe, że odnosi się wrażenie, iż autorka zmęczona pisaniem chciała jak najszybciej dobrnąć do końca.
Niemniej książka w żadnym wypadku nie jest nudna, choć wyraźnie brakuje jej klimatu.
Powiedzmy, że jest niezobowiązująca...

Czy to zwykłe romansidło? Pewnie tak...

Historia pięknej Niemki, której wojna odebrała wszystko- majątek, rodzinę i całą wolę życia.
Hiostoria, która przypomina nam, że wojna jest tragedią po obu stronach frontu.

Sama książka obfituje w zwroty akcji, moralne dramaty, trudne wybory... Główna bohaterka nieustannie boryka się z tragicznymi wydarzeniami, zabierającymi kolejno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do "Słodkiej Leniwej Georgii" robiłam kilka podejść. Nie czytałam innych książek Frances Mayes, choć nie sposób było o nich nie usłyszeć. Dzięki temu nie miałam zbyt wygórowanych oczekiwań. W innym przypadku mogłabym się rozczarować.

"Słodka Leniwa Gorgia" jest kolejną książką, która trafiła w moje ręce i mimo braku porywającej akcji urzekła mnie. Zawsze powtarzam, że tego typu literatura nie trafi do miłośników sensacji i dreszczyku emocji. Trafia natomiast do romantyków, zakochanych w sielskich popołudniach przepełninych zapachem babeczek z morelami.
Co powiecie na ciepły wieczór spędzony na tarasie. Siedzicie w bujanym fotelu nasłuchując cykad. Ciepłe powietrze przesuwa się leniwie...
Zrobiło Wam się cieplej na sercu? Jeśli tak, to polecam Wam książkę Frances Mayes.

Co znajdziecie w "Słodkiej Leniwej Georgii"?
Ogromną więź dwójki rodzeństwa...
Bolesne tragedie...
Rodzinne tajemnice...
Sporo romantyzmu...
Uroczego Wołocha...
Trupa i zbrodnię sprzed lat...



Życzę sielskiej lektury w gorące popołudnia :)

Do "Słodkiej Leniwej Georgii" robiłam kilka podejść. Nie czytałam innych książek Frances Mayes, choć nie sposób było o nich nie usłyszeć. Dzięki temu nie miałam zbyt wygórowanych oczekiwań. W innym przypadku mogłabym się rozczarować.

"Słodka Leniwa Gorgia" jest kolejną książką, która trafiła w moje ręce i mimo braku porywającej akcji urzekła mnie. Zawsze powtarzam, że tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kryminał, lecz nie jest to typowy kryminał.
Nie ma wartkiej akcji, krew nie leje się strumieniami, policja nie depcze nam po piętach. W tej książce wszystko się już skończyło. Morderca został złapany i osądzony, skazany i powieszony... Dawno, dawno temu...
Więc dlaczego chcemy razem z główną bohaterką rozgrzebywać stare rany?
Ponieważ w tych bolesnych wspomnieniach zapisane są intrygujące tajemnice. A jedna z nich (prawdopodobnie) nigdy nie zostanie rozwiązana.

"Skazaną na pamięć" zaklasyfikowałabym raczej do prozy obyczajowej z wątkiem kryminalnym. Szerokie spektrum relacji rodzinnych, wierny obraz konwenansów determinujących wybory ludzi w czasie II wojny światowej, gra pozorów rodem z wiktoriańskiej Anglii... Wszystko to sprawia, że "Skazana na śmierć" wciąga nas swym klimatem. Niemal myślimy jak bohaterowie książki,jednocześnie nie oceniając ich.

Książka jest ciekawa, wciąga. Polecam wielbicielom rodzinnych, mrocznych sekretów i niejednoznacznych portretów psychologicznych.

Kryminał, lecz nie jest to typowy kryminał.
Nie ma wartkiej akcji, krew nie leje się strumieniami, policja nie depcze nam po piętach. W tej książce wszystko się już skończyło. Morderca został złapany i osądzony, skazany i powieszony... Dawno, dawno temu...
Więc dlaczego chcemy razem z główną bohaterką rozgrzebywać stare rany?
Ponieważ w tych bolesnych wspomnieniach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę czytałam jakieś dwa lata temu, więc moja opinia nie jest do końca miarodajna.
Wiem, że wywarła na mnie duże wrażenie.
Zafascynowała mnie swoją bezpośredniścią i brutalnością opisów.
Ciekawe, czy dziś też tak pozytywnie oceniłabym "Lato kiedy kochał mnie Fletcher Greel"...
Pewnie nie.
W końcu minęły dwa lata, a z nimi wiele innych (może lepszych) książek...

Książkę czytałam jakieś dwa lata temu, więc moja opinia nie jest do końca miarodajna.
Wiem, że wywarła na mnie duże wrażenie.
Zafascynowała mnie swoją bezpośredniścią i brutalnością opisów.
Ciekawe, czy dziś też tak pozytywnie oceniłabym "Lato kiedy kochał mnie Fletcher Greel"...
Pewnie nie.
W końcu minęły dwa lata, a z nimi wiele innych (może lepszych) książek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dwie piękne kobiety sporo namieszają w życiu głównego bohatera.
Obie, delikatnie mówiąc, mijają się z prawdą, a on będzie musiał złożyć swój los w ręce jednej z nich.
Rzecz idzie o pieniądze, jakich on nie widział na oczy, ale czy kiedykolwiek je zobaczy?

Sporo zastanawiałam się nad oceną tej książki.
Od razu trzeba wyjaśnić, że nie jest to literatura wysoka.
Gdy zaczniemy oceniać tę książkę przez pryzmat powyższego zdania od razu zauważa sie w niej wiele pozytywów.

Książka to klasyczny kryminał.
Czyta się ją szybko.
Pozbawiona jest rażących błędów, a sama akcja jest bardzo logiczna.
Nie ma tu wszechwiedzącego narratora, więc i czytelnik nie staje się wszechwiedzący. Zaczynamy widzieć świat oczami głównego bohatera i do końca nie wiemy kto mówi prawdę (choć trzeba przyznać, że po przeczytaniu książki ma się poważne wątpliwości co do tego, kto tu był głównym bohaterem).


Więcej nie zdradzę.
Dodam tylko, że zamykając "Dotyk śmierci" szeroko się uśmiechnęłam.

Daję zasłużone 5. Ale tylko 5.

Dwie piękne kobiety sporo namieszają w życiu głównego bohatera.
Obie, delikatnie mówiąc, mijają się z prawdą, a on będzie musiał złożyć swój los w ręce jednej z nich.
Rzecz idzie o pieniądze, jakich on nie widział na oczy, ale czy kiedykolwiek je zobaczy?

Sporo zastanawiałam się nad oceną tej książki.
Od razu trzeba wyjaśnić, że nie jest to literatura wysoka.
Gdy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Tak to już jest z bezsennością. Wszystko wydaje się takie
odległe — kopia kopii kopii. Bezsenność wszystko oddala, nie jesteś w stanie dotknąć czegokolwiek i nic nie jest w stanie dotknąć ciebie."
Słowa wypowiedziane przez głównego bohatera na początku książki.
Wtedy myślałam, że wiem co miał na myśli...
Nie wiedziałam.
Musiałam przeczytać całość, żeby zrozumieć.


Oryginalna i nietuzinkowa książka, napisana unikatowym stylem, przywodzącym na myśl chaotyczne głosy w ludzkiej głowie.
Niepowtarzalna.
Właśnie za ten niesamowity styl daję mocne 8, choć sama fabuła jest daleka mojemu gustowi.
Mocne 8 jest wyrazem literackiego ekumenizmu...
Bo trzeba doceniać to co dobre, mimo, że bywa nam obce.

"Tak to już jest z bezsennością. Wszystko wydaje się takie
odległe — kopia kopii kopii. Bezsenność wszystko oddala, nie jesteś w stanie dotknąć czegokolwiek i nic nie jest w stanie dotknąć ciebie."
Słowa wypowiedziane przez głównego bohatera na początku książki.
Wtedy myślałam, że wiem co miał na myśli...
Nie wiedziałam.
Musiałam przeczytać całość, żeby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Królowa słodyczy" jest drugą książką Addison Allen Sarah, która trafiła w moje ręce. Jako pierwszy przeczytałam "Słodki świat Julii", który oczarował mnie do granic możliwości.
Na tym książkowym kacu zabrałam się za "Królową słodyczy" i jak to z kacem zwykle bywa, odbiera on smak tego czym się upoiliśmy.
Ale nie tym razem.

Początkowo sceptycznie podeszłam do historii Josey.
Młodej kobiety,
pełnej kompleksów, zdominowanej przez apodyktyczną matkę i odwalającej całą robotę, za swoją ekscentryczną pomoc domową.
Młodej kobiety, która leczy swój smutek ciasteczkami w karmelu i tanimi romansidłami, która nie ma własnego życia i wegetuje będąc na zawołanie rodzicielki-tyrana.
Młodej kobiety, która zadurzyła sie w listonoszu, od samego patrzenia na jego blond czuprynę i niebieskie oczy.

Trochę to takie naiwne i mdłe... niczym te jej karmelowe ciasteczka. Szczególnie... hmmm. Szczególnie gdy ma sie już 27 lat.

Ta kobieta niespodziewanie spotyka w swojej szafie (!) pewne złośliwe babsko, które wie o niej znacznie więcej niż ona sama i nie zamierza się z tej szafy wyprowadzić.
Tajemniczy gość w szafie... Brzmi niczym "Opowieści z Narni"?
I choć życie bohaterek (tak liczba mnoga jest tu zdecydowanie odpowiednia) w niczym nie przypomina bajki, to obfituje w małe cuda.

Kim jest kolejna bohaterka? To rudowłosa ślicznotka z baru, w którym nasza okrąglutka Josey kupuje kanapki, na zamówienie enigmatycznej lokatorki z szafy.
Rudowłosa Chloe boryka się z bólem po zdradzie ukochanego i na własne życzenie pakuje się w łapska kłopotów, n ie słuchając dobrych rad ksiązek, które w magiczny sposób towarzyszą jej przez pół życia.

Początkowo zupełnie obce sobie kobiety połączy nierozerwalna więź. A wszystko to za sprawą duchów przeszłości i jednej zbłąkanej duszyczki, która ma do wypełnienia pewną misję.

Przy tej książce kilkakrotnie wstrzymywałam oddech, zdarzyło mi się zrobić ogromne oczy, wiele razy śmiałam się w głos, raz oczy zaszły mi łzami.
"Królowa słodyczy" przenosi w magiczny, ciepły świat, uwodzący zapachem karmelków, choć często bywa kwaśny niczym cytryna.
To książka, która wzrusza. Książka, która śmieszy. Książka, która czyta się sama.
Lekkie to, ale niezwykle przyjemne.
Polecam :)

"Królowa słodyczy" jest drugą książką Addison Allen Sarah, która trafiła w moje ręce. Jako pierwszy przeczytałam "Słodki świat Julii", który oczarował mnie do granic możliwości.
Na tym książkowym kacu zabrałam się za "Królową słodyczy" i jak to z kacem zwykle bywa, odbiera on smak tego czym się upoiliśmy.
Ale nie tym razem.

Początkowo sceptycznie podeszłam do historii...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka pełna "rzeczy dziwnych i cudownych".
Niesamowita, ciepła opowieść, z której wyłania się słodki zapach mąki, masła i cukru.
Opowieść o ludziach pełnych tajemnic, dawnych tragediach i niedomówieniach, kładacych się cieniem na teraźniejszość.

Książka pełna "rzeczy dziwnych i cudownych".
Niesamowita, ciepła opowieść, z której wyłania się słodki zapach mąki, masła i cukru.
Opowieść o ludziach pełnych tajemnic, dawnych tragediach i niedomówieniach, kładacych się cieniem na teraźniejszość.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dla wielbicieli Dana Browna. Niemniej, trzeba przyznać, że napisana w znacznie lepszym stylu. Polecam z czystym sercem.

Dla wielbicieli Dana Browna. Niemniej, trzeba przyznać, że napisana w znacznie lepszym stylu. Polecam z czystym sercem.

Pokaż mimo to