Najnowsze artykuły
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik1
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej, by móc otrzymać książkę Ałbeny Grabowskiej „Odlecieć jak najdalej”LubimyCzytać4
-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[556]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
6,6 / 10
3581 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 6272
Opinie: 317
Przeczytał:
2011-06-30
2011-06-30
Średnia ocen:
7,2 / 10
186 ocen
Ocenił na:
5 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 461
Opinie: 19
Przeczytał:
2011-06-27
2011-06-27
Cykl:
Kroniki wampirów (tom 1)
Średnia ocen:
7,3 / 10
9899 ocen
Ocenił na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 20728
Opinie: 651
Średnia ocen:
6,2 / 10
220 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 475
Opinie: 21
Średnia ocen:
7,4 / 10
1191 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 2909
Opinie: 95
Średnia ocen:
6,9 / 10
257 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 580
Opinie: 20
Średnia ocen:
6,6 / 10
4424 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 7597
Opinie: 328
Średnia ocen:
7,8 / 10
200 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 392
Opinie: 16
Średnia ocen:
7,1 / 10
299 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 950
Opinie: 26
Średnia ocen:
6,7 / 10
8144 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 13277
Opinie: 329
Średnia ocen:
7,3 / 10
793 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1812
Opinie: 83
Średnia ocen:
8,0 / 10
31 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 78
Opinie: 1
Średnia ocen:
7,9 / 10
1880 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 4353
Opinie: 325
Przeczytał:
2011-05-01
2011-05-01
Średnia ocen:
6,8 / 10
85 ocen
Ocenił na:
3 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (4 plusy)
Czytelnicy: 245
Opinie: 12
Zobacz opinię (4 plusy)
Popieram
4
Średnia ocen:
7,0 / 10
130 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 406
Opinie: 27
Średnia ocen:
6,5 / 10
11 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 108
Opinie: 1
Średnia ocen:
7,5 / 10
5593 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 10156
Opinie: 373
Średnia ocen:
7,3 / 10
396 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 942
Opinie: 78
Średnia ocen:
7,3 / 10
4 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 65
Opinie: 1
Ostatnimi czasy chwilowo porzuciłam jedną z największych pasji mojego życia jaką jest czytanie książek. O powodzie nie będę pisać, straszny to nonsens i na prawdę nie warto się tym przechwalać w recenzjach. W mojej biblioteczce znajduje się chyba 6 opasłych tomisk, które kupiłam i do tej pory nie tknęłam. Pewnie aż do wakacji bym żadnej nie przeczytała, gdyby nie szkolne lektury. Jak chociażby „Justynian i Teodora”.
Jest to oczywiście biografia Justyniana i Teodory pokazujące jak wyglądało Bizancjum pod ich rządami. Zanim dowiemy się czegokolwiek o tytułowych bohaterach czeka nas długa historia tego, jak rodzina Justyniana doszła do władzy. Wszystko zaczyna się od Justyna – pozbawionego perspektyw młodzieńca z rolniczej rodziny, który został przyjęty do gwardii pałacowej ze względu na urodę. Potem niejaki Jan Garbus wtrącił go do lochu, ale prześladowały go cudaczne sny, więc go uwolnił. Później Justyn stał się dowódcą gwardii pałacowej. Kiedy więc cesarz Anastazjusz umarł nagle od porażenia piorunem trzeba było wybrać cesarza jak najszybciej, aby nie doszło do kompletnego chaosu. I został nim właśnie Justyn, podobno przypadkowo, ale nie trudno domyśleć się, że musiał uknuć jakiś szalony podstęp. Logiczne jest, że musiał być człowiekiem niebywale inteligentnym lub przebiegłym by doprowadzić do tak niewyobrażalnego awansu społecznego, a te cechy z pewnością podzielał jego siostrzeniec – tytułowy Justynian, który oczywiście stał się jego następcą.
Podobny awans społeczny spotkał Teodorę – córkę aktorki i trenera niedźwiedzi cyrkowych. Ojciec jednak umarł bardzo szybko zostawiając matkę z trzema córkami, a rodzina znalazła się w nędzy. Pomógł im specyficzny klub kibica – Błękitni. Miało to później ogromny wpływ na politykę Justyniana. Teodora zaczęła występować jako aktorka, ta praca była dla niej prawdziwą szkołą życia. Zawód ten wymagał od niej umiejętności kłamania i lotnego umysłu, co niewątpliwie jest niezbędne w byciu cesarzową. Szybko porzuciła tę pracę na rzecz prostytucji, później prawdopodobnie się nawróciła na monofizytyzm i skończyła z tym.
Przy recenzowaniu „Ryszarda Lwie Serce” stwierdziłam, że jest to książka mało „powieściowa”, jednak po przeczytaniu „Justyniana i Teodory” zmieniłam zdanie na temat poprzedniej lektury. Biografia owego wielkiego cesarza i jego charyzmatycznej żony to zdecydowanie źródło naukowe, które nie nadaje się do czytania w celach rozrywkowych. Być może dla ludzi piszących przeróżne prace naukowe nt. bohaterów jest to zaleta, ale dla mnie nie. Mamy tu głównie suche, obiektywne fakty. A szkoda. Justynian i Teodora zdecydowanie musieli być ludźmi o ciekawej osobowości, być może nawet są to jedne z bardziej intrygujących postaci w całej historii powszechnej, więc przydałoby się bardziej przypatrzeć ich psychice. Szczególnie intrygująca jest Teodora, której Browning nie poświęcił zbyt wiele stron. Jest przykładem, że kobieta nawet w najgorszej sytuacji życiowej może osiągnąć coś wielkiego inteligencją, urodą, charyzmą, a także bezlitosnym pozbywaniem się wrogów.
Ogólnie rzecz brakuje tu również humoru, napięcia, wzruszeń, czegokolwiek.
Denerwujące jest również to, że autor opisuje całkowicie niepotrzebne rzeczy np. mozaika z Rawenny opisana jest na całą stronę, a przecież każdy to dzieło widział, więc po co to komu? Styl pisania jest do tego stopnia prosty, zwyczajny, że ma się wrażenie, że czyta się coś w rodzaju instrukcji obsługi.
W poprzednich lekturach, które recenzowałam można było też znaleźć wiele ciekawostek trochę niezwiązanych z tematem, ale bardzo intrygujących i przydatnych. Tutaj takich krótkich odstępstw nie ma prawie w ogóle, a szkoda, przydałoby się jakieś urozmaicenie.
Nie brak za to przydatnych informacji o Bizancjum i średniowieczu - światopogląd, społeczeństwo, konflikty religijne, a przed wszystkim wojny i podboje. Ze wszystkiego można wyciągnąć jakieś wnioski. Świetnie obrazuje np. stosunek średniowiecznych władców do religii. Jednych „heretyków” tolerowali, bo ich bunt byłby groźny, innych nie, bo to oni zagrażali jedności Państwa. Justynian był fanatykiem religijnym, ale jednocześnie dostosowywał politykę religijną do potrzeb społecznych i osiągnięcia własnych celów politycznych.
Dowiadujemy się też, że mimo tego, że Justynian i Teodora niewątpliwie byli genialnymi ludźmi nie osiągnęliby tego wszystkiego, gdyby nie ich wodzowie i inni oddani ludzie. To jest bardzo przydatna prawda życiowa, że nawet będąc kimś wielkim nie osiągnie się niczego w pojedynkę. Za najmniejsze przewinienia bliscy współpracownicy cesarza byli surowo karani przez Teodorę, Justynian był bardziej pobłażliwy. W taki sposób osiągnęli najbardziej lojalną drużynę współpracowników jaką mogli sobie wymarzyć.
Jeśli chodzi o wszelkie opisy bitew, wojen i konfliktów to wyjątkowo trudno to wszystko całkowicie zrozumieć, bardzo to skomplikowane, ale to, że Justynian był absolutnie świetnym strategiem łatwo „wyłapać”. I jak już wcześniej wspomniałam miał bardzo dobrych, oddanych wodzów. Czasem potrafili wygrać używając jedynie psychologii jak np. Belizariusz, któremu udało się sprawić wrażenie, że jego żołnierzy jest o wiele więcej niż w rzeczywistości.
A tak przy okazji - przydałaby się pewna kosmetyczna zmiana – nie ma nic bardziej irytującego niż przypisy na końcu książki.
Co się zaś tyczy książek w ogóle to zdecydowanie muszę zabrać się do ich czytania.
PS. trochę to naciągane, w końcu pisałam do szkoły.
Ostatnimi czasy chwilowo porzuciłam jedną z największych pasji mojego życia jaką jest czytanie książek. O powodzie nie będę pisać, straszny to nonsens i na prawdę nie warto się tym przechwalać w recenzjach. W mojej biblioteczce znajduje się chyba 6 opasłych tomisk, które kupiłam i do tej pory nie tknęłam. Pewnie aż do wakacji bym żadnej nie przeczytała, gdyby nie szkolne...
więcej Pokaż mimo to