-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
Ależ ja lubię precyzyjne pisanie Craisa. Niewielu autorów tak potrafi. Solidny kryminał z bardzo dobrze zbudowanymi postaciami.
Ależ ja lubię precyzyjne pisanie Craisa. Niewielu autorów tak potrafi. Solidny kryminał z bardzo dobrze zbudowanymi postaciami.
Pokaż mimo toJakież tu są cudowne dialogi! Klasyczny amerykański kryminał i powieść, która dała początek bardzo dobremu serialowi. Świetna zabawa
Jakież tu są cudowne dialogi! Klasyczny amerykański kryminał i powieść, która dała początek bardzo dobremu serialowi. Świetna zabawa
Pokaż mimo to2020-07-17
Jako że są tu moje dwie absolutnie ukochane książki, czyli Słoneczne wino i Jakiś potwór tu nadchodzi nie mogę kłamać :) kanon. A czy Wam się spodoba... Nie wiem. Ale warto sprawdzić.
Jako że są tu moje dwie absolutnie ukochane książki, czyli Słoneczne wino i Jakiś potwór tu nadchodzi nie mogę kłamać :) kanon. A czy Wam się spodoba... Nie wiem. Ale warto sprawdzić.
Pokaż mimo toKlasyk wilkołaczy, który pokazuje te stworzenia od zupełnie innej, bardzo intrygującej strony. Świetna powieść. kapitalnie napisana, poprowadzona. Jak ktoś ceni horrory o wilkołakach - absolutnie musi poznać.
Klasyk wilkołaczy, który pokazuje te stworzenia od zupełnie innej, bardzo intrygującej strony. Świetna powieść. kapitalnie napisana, poprowadzona. Jak ktoś ceni horrory o wilkołakach - absolutnie musi poznać.
Pokaż mimo toTo jedna z tych powieści, które uwielbiam za to, jak autor wychodząc z prostego pomysłu pląta ją sobie i układa znane nam klocki zupełnie po swojemu. Western, SF, horror, opowieść o pograniczu - wszystko ładnie ze sobą połączone. I to nazywam dobrą rozrywką.
To jedna z tych powieści, które uwielbiam za to, jak autor wychodząc z prostego pomysłu pląta ją sobie i układa znane nam klocki zupełnie po swojemu. Western, SF, horror, opowieść o pograniczu - wszystko ładnie ze sobą połączone. I to nazywam dobrą rozrywką.
Pokaż mimo to"Dróżnik" to jedno z opowiadań, które pamiętam z dzieciństwa. Mając te osiem lat wprowadziło mnie ono w stan palpitacji sterca, dziś tak mocno nie działa, ale... No właśnie Dickens, który w swoich najlepszych potrafił jednym celnym zdaniem oddawać klimat miejsca, tu osiągnął mistrzostwo. I to taki tekst - klimatu i nastroju. Prowincja tu żyje, pulsuje a element nieznanego tylko podkreśla jej dziwność. Cudowne. Nawet jeśli reszta opowiadań w zbiorze was nie zachwyci, to ten wynagradza wszystkie rozczarowania.
"Dróżnik" to jedno z opowiadań, które pamiętam z dzieciństwa. Mając te osiem lat wprowadziło mnie ono w stan palpitacji sterca, dziś tak mocno nie działa, ale... No właśnie Dickens, który w swoich najlepszych potrafił jednym celnym zdaniem oddawać klimat miejsca, tu osiągnął mistrzostwo. I to taki tekst - klimatu i nastroju. Prowincja tu żyje, pulsuje a element nieznanego...
więcej mniej Pokaż mimo toEdna Buchanan to jedna z moich ulubionych autorek. Lubię prostotę jej powieści. I to że choć jest jedną z najlepszych dziennikarek w USA (laureatka Pulitzera) to nigdy nie przegina z researchem. To po prostu proste, dobre historie. A jej bohaterka Britt Montero jest idealnie skrojona - trochę twardzielka, trochę czuła, a przede wszystkim bystra. Szkoda że już jej książek w Polsce nikt nie wydaje :(
Edna Buchanan to jedna z moich ulubionych autorek. Lubię prostotę jej powieści. I to że choć jest jedną z najlepszych dziennikarek w USA (laureatka Pulitzera) to nigdy nie przegina z researchem. To po prostu proste, dobre historie. A jej bohaterka Britt Montero jest idealnie skrojona - trochę twardzielka, trochę czuła, a przede wszystkim bystra. Szkoda że już jej książek w...
więcej mniej Pokaż mimo toUwielbiam. Za spokojną narrację, za powolne wprowadanie nas w świat, który może jest perfekcyjny i idealny, ale pozbawiony emocji staje się pusty i samotny. Niby banał, ale napisane tak, że nawet przez moment tego banłu nie czujemy.
Uwielbiam. Za spokojną narrację, za powolne wprowadanie nas w świat, który może jest perfekcyjny i idealny, ale pozbawiony emocji staje się pusty i samotny. Niby banał, ale napisane tak, że nawet przez moment tego banłu nie czujemy.
Pokaż mimo toBiblia amerykańskiego noir. Powieść, która wyznaczyła sposób narracji na lata i którą wielbią amerykańscy mistrzowie kryminału. Zimna, niemal pozbawiona opisów, szybka i brutalna. Nie każdemu przypadnie do gustu ale jak się chce znać historię to trzeba przeczytać. Wielu styl Starka próbowało podrabiać, ale nikt tak naprawdę tego nie zrobił. A niby to takie proste...
Biblia amerykańskiego noir. Powieść, która wyznaczyła sposób narracji na lata i którą wielbią amerykańscy mistrzowie kryminału. Zimna, niemal pozbawiona opisów, szybka i brutalna. Nie każdemu przypadnie do gustu ale jak się chce znać historię to trzeba przeczytać. Wielu styl Starka próbowało podrabiać, ale nikt tak naprawdę tego nie zrobił. A niby to takie proste...
Pokaż mimo toDruga po "Północy" powieść, która pomagała mi pisać "Dzień wagarowicza". Morrell czyli ojciec Johna Rambo w odsłonie horrorowej - male miasteczko i coś złego. Szybka narracja, proste, ale nie prostackie budowanie postaci i przede wszystkim kapitalne budowanie grozy. Może nie jest to rzecz najlepsza na świecie, ale od technicznej strony: świetnie zrobiona. No i wciaga!
Druga po "Północy" powieść, która pomagała mi pisać "Dzień wagarowicza". Morrell czyli ojciec Johna Rambo w odsłonie horrorowej - male miasteczko i coś złego. Szybka narracja, proste, ale nie prostackie budowanie postaci i przede wszystkim kapitalne budowanie grozy. Może nie jest to rzecz najlepsza na świecie, ale od technicznej strony: świetnie zrobiona. No i...
więcej mniej Pokaż mimo toJakbym miał wymienić pięć najważniejszych powieści grozy jakie czytałem - ta byłaby w pierwszej trójce. Po części wpływa na to fakt, że wciąż pamiętam jak czytałem ją będąc dzieciakiem - w pokoju przy malutkiej lampce, bojąc się w pewnym momencie każdego cienia. A po części to, jak doskonale Blatty operuje tu językiem. Nic nie jest przesadzone, wszystko toczy się swoim rytmem, powoli przechodząc od normalności w czysty horror. Bardzo lubię i nie mam zamiaru przestać.
Jakbym miał wymienić pięć najważniejszych powieści grozy jakie czytałem - ta byłaby w pierwszej trójce. Po części wpływa na to fakt, że wciąż pamiętam jak czytałem ją będąc dzieciakiem - w pokoju przy malutkiej lampce, bojąc się w pewnym momencie każdego cienia. A po części to, jak doskonale Blatty operuje tu językiem. Nic nie jest przesadzone, wszystko toczy się swoim...
więcej mniej Pokaż mimo toBardzo lubilem tę książkę będąc dzieciakiem i wciąż mam do niej ogromny sentyment. Czytałem w ramach wspominek jakiś rok temu i ona działa - znaczy wciaż jest niepokojąca i straszy jak należy. Więc cieszę się na wznowienie Vesper.
Bardzo lubilem tę książkę będąc dzieciakiem i wciąż mam do niej ogromny sentyment. Czytałem w ramach wspominek jakiś rok temu i ona działa - znaczy wciaż jest niepokojąca i straszy jak należy. Więc cieszę się na wznowienie Vesper.
Pokaż mimo to
Fajnie byłoby jakby ktoś po sukcesie "Gambitu królowej" przypomniał sobie o tej powieści (i genialnym filmie z Paulem Newmanem). Dobrze byłoby przeczytać "Bilardzistę" po polsku. W końcu to powieść nie tyle o billardzie a ludzkiej naturze. I tym, że czasami przegrać znaczy wygrać.
Fajnie byłoby jakby ktoś po sukcesie "Gambitu królowej" przypomniał sobie o tej powieści (i genialnym filmie z Paulem Newmanem). Dobrze byłoby przeczytać "Bilardzistę" po polsku. W końcu to powieść nie tyle o billardzie a ludzkiej naturze. I tym, że czasami przegrać znaczy wygrać.
Pokaż mimo to