Całopalenie
- Kategoria:
- horror
- Seria:
- Klasyka grozy
- Tytuł oryginału:
- Burnt Offerings
- Wydawnictwo:
- Vesper
- Data wydania:
- 2020-04-22
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-04-22
- Data 1. wydania:
- 1973-02-01
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377313497
- Tłumacz:
- Bartosz Czartoryski
- Tagi:
- Literatura amerykańska vesper groza tajemnica horror klasyka
- Inne
Ben i Marian Rolfe mają już serdecznie dość swojego ciasnego, dusznego mieszkania na Brooklynie, które podczas upalnego lata staje się nie do wytrzymania. Kiedy więc trafia im się okazja na wynajęcie luksusowej rezydencji na północy stanu za jedyne 900 USD za cały sezon, po prostu nie mogą odmówić. Właściciele mają jednak nietypową prośbę: w odległym skrzydle budynku, za dziwnymi, misternie rzeźbionymi drzwiami mieszka starsza kobieta, pani Allardyce, a nowi lokatorzy w ramach umowy wynajmu muszą zobowiązać się do przygotowywania jej posiłków.
Pani Allardyce jest bardzo skryta - wydaje się wręcz, że nigdy nie opuszcza swojego pokoju. Rezydencja kryje w swych zmurszałych progach tajemnicę, a w całym domu zaczynają dziać się niezrozumiałe i przerażające rzeczy. Rolfowie przekonują się, że za okazyjną cenę letniej przygody przyjdzie im zapłacić wysoką cenę. Ich głowy zaczyna zaprzątać niepokojąca myśl: co tak naprawdę kryje się za tajemniczymi drzwiami?
„Burnt Offerings” to jedna z najważniejszych powieści grozy ze „złotego okresu” literackiego horroru w USA. Wydana po raz pierwszy w 1973 roku stała się jednym z kanonicznych dzieł tej epoki. Przez znawców gatunku wymieniana jednym tchem z „Dzieckiem Rosemary” i „Egzorcystą” . Nigdy wcześniej nie wydana w Polsce.
Posłowie, napisał je – specjalnie do naszego wydania – autorytet w dziedzinie literatury grozy, autor „Paperbacks form Hell” – Grady Hendrix. Okładkę oraz ilustracje przygotował Maciej Kamuda.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Całopalenie
Arcyklasyk gatunku, kamień milowy „złotej ery horroru”, blueprint takich późniejszych hitów jak „Amityville” czy (tak, tak) „Lśnienie” (a nawet filmowego „Ducha”!),archetyp powieści o Nawiedzonym Domu i uwięzionej w nim Rodzinie. Powieść drapieżna i wciąż świeża w lekturze. + Młode małżeństwo Ben i Marion Rolfe mieszkają na nowojorskim Queens. Środek metropolii latem bywa prawdziwym koszmarem. Upał, hałas, zatłoczone miasto, męczący sąsiedzi. Dlatego Marion nałogowo przegląda propozycje letnich domków wakacyjnych w nadziei uniknięcia wielkomiejskich niedogodności. Jedna z ofert wydaje się na tyle ciekawa, że Rolfe’owie udają się na rekonesans. Nie miejscu zamiast małego domku czeka na nich ogromna, choć bardzo zniszczona i zaniedbana, rezydencja, oferta wydaje się zupełnie poza nich zasięgiem finansowym. Kiedy okazuje się jednak, że proponowany czynsz jest wyjątkowo atrakcyjny, małżonkowie decydują się na najem. Jedyny dodatkowy obowiązek, który Marion, najbardziej „napalona” na możliwość zamieszkania w luksusowej, pełnej eleganckich bibelotów posiadłości chętnie na siebie przyjmuje, to konieczność dostarczania posiłków zamieszkującej odległe skrzydło domostwa matce wynajmujących. Z początkiem lata małżonkowie wraz z synem i starszą ciocią wprowadzają się do rezydencji. Początkowo wszystko wydaje się w najlepszym porządku, z biegiem jednak czasu pobyt zaczyna dziwnie wpływać na domowników. Marian obsesyjnie zaczyna dbać o, w końcu wynajęty jedynie na letnie miesiące, dom. Całymi dniami zaniedbuje rodzinę, czyści meble, podłogi i kolejne odnalezione bibeloty. Ciocia, osoba mimo swych lat zdrowa i sprawna, gwałtownie opada z sił i popada w początki demencji. W Benie z kolei narasta dziwna agresja - podczas zabawy w przydomowym basenie podtapia syna, parę dni później prawie gwałci żonę. Co szczególne, po każdej kryzysowej sytuacji jakaś część domu zostaje „samodzielnie” wyremontowana, powraca do stanu świetności. Ben sądzi, że to efekt działań Marian, ta, coraz bardziej zafascynowana domem i jego tajemniczą właścicielką, nie wyprowadza męża z błędu, obawiając się, że mężczyzna, z biegiem czasu coraz mniej komfortowo czujący się a niesamowitej posesji, będzie nalegał na zerwanie najmu i powrót do Nowego Jorku. Sytuacja zaognia się, kiedy ciocia poważnie zapada na zdrowiu, rodzina zmuszona jest do dokonania wyboru - tymczasem Marian uważa, że nie może pozostawić bez opieki właścicielki… + Każda dobra groza jest świetna - i klasyka, i wyrafinowany weird, i super szpanerskie grube blockbustery Kinga czy Strauba, ale jest taka „ekstra” frajda z lektury horrorów „złotej ery”. Prosta narracja, precyzyjne opisy, konkret i taka wręcz „biznesowa”, komercyjna szczerość intencji autora wobec zabawianych opowieścią czytelników. Trochę jak fajny horror na VHS. Właśnie takie wrażenie, odświeżającego powiewu powietrza, przyniesie fanowi grozy „Całopalenie”. Prosty pomysł fabularny - nawiedzony dom, przeciętna rodzina postawiona przed kryzysem i narastającym zagrożeniem - to archetypiczne wręcz rozwiązania, a pomysłowo i z nerwem przez Marasco napisane, świetnie się sprawdzają. W „Całopaleniu” mało jest grozy jarmarcznej, mało banalnych i przewidywalnych jump scare’ów, ważniejsze są tutaj narastający niepokój, dyskomfort i poczucie nierealnego ale stałego zagrożenia. Do tego dochodzą świetne, świeże patenty (kapitalny touch ze zdjęciami poprzednich mieszkańców - tutaj King inspirował się bezpośrednio!). Również warsztatowo jest wybornie. Powieść napisana jest lekkim, reader-friendly stylem, pełna naturalnych, dobrze napisanych dialogów. Kapitalne, bardzo przypominające przyszłego Stephena Kinga, są studia osobowości bohaterów. Do tego dochodzi jeszcze świetne polskie tłumaczenie. W trakcie lektury tekst sam płynie w oczach. Parę słów o kulturowym znaczeniu „Całopalenia”. Grady Hendrix (którego znakomite posłowie to dodatkowy atut książki) opisuje kontekst, jaki porusza powieść. To tzw. „mortgage horror” - horror hipoteczny. Zawsze podczas lektury horrorów o nawiedzonych domach czytelnika nurtuje przecież pytanie „a dlaczego bohaterowie nie uciekają, gdzie pieprz rośnie?”. Przed powieścią Marasco z reguły mieliśmy do czynienia z różnego rodzaju śmiałkami czy wręcz badaczami paranormalnego (od „Duchy I Ludzie” Bulwer-Lyttona do „Nawiedzonego Domu Na Wzgórzu” Shirley Jackson). W „horrorze hipotecznym” dom staje się dla mieszkańców pułapką ekonomiczną. Nie mogą oni, ot tak, pozostawić miejsca zamieszkania, nie mają pieniędzy ani możliwości, by z dnia na dzień się wyprowadzić. Generalnie nie ma co się spierać z prawdziwym znawcą tematu, ten trop jest w „Całopaleniu” wyraźny, niemniej można odrobinę z tym stanowiskiem podyskutować. O ile przymus ekonomiczny w sposób bezpośredni pojawia się w „Horrorze Amityville” (ten George Lutz wiecznie przeliczający pieniądze na koncie i wystawiający czeki bez pokrycia!),o ile brak pieniędzy i perspektyw więzi rodzinę Torrasnce’ów w hotelu Overlook („Lśnienie”),a tyle w przypadku rodziny Rolfe’ów dom nie ma charakteru pułapki ekonomicznej. To bardziej pułapka dla osobowości jego mieszkańców. Z upływem akcji dom zaczyna budzić skojarzenia wręcz z roślina mięsożerną. Uzupełniający, bardzo ciekawy trop interpretacyjny to różnice klasowe właścicieli posesji, Allaryce’ów i Rolfe’ów („zawsze będziecie służyć”). Jeszcze raz przychodzi na myśl Jack Torrance i jego relacja do hotelu Overlook. Fani dobrego horroru - KONIECZNIE !!! Lektura obowiązkowa. PS. „Burnt Offerings” zostało z uwagi na swą popularność - film był swego czasu dość popularny, ale przyznam, że nie widziałem go jeszcze. PPS. Robert Marasco padł trochę ofiarą popularności swej powieści. Jak wyczytałem w znakomitym (jeszcze raz polecam) posłowiu Hendrixa, resztę życia próbował powtórzyć jej sukces, bez większego powodzenia. Tym samym, inaczej niż inni wielcy twórcy Złotej Ery - King, Straub, Campbell, Koontz, nawet Masterton czy Herbert, pozostał taką jednorazową „overnight sensation”.
Oceny
Książka na półkach
- 873
- 628
- 253
- 33
- 27
- 24
- 18
- 13
- 13
- 8
Cytaty
,, Zwlekała z wyjściem, aż została sama i drzwi saloniku się zamknęły. Początkowa świadomość tego, co się działo, grzmotnęła w nią niczym fala uderzeniowa. Dom próbował się umościć w najgłębszych zakamarkach jestestwa Marian, przejmował nad nią kontrolę. I to tak całkowicie, że nie potrafiła z cała pewnością stwierdzić, jak będzie wyglądało jej życie nawet z Benem i Davidem, je...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo szybko można się domyślić, jak działa tajemnicza posiadłość i co spotka bohaterów. Ta wiedza jednak mi nie przeszkodziła dobrze się bawić. Wręcz przeciwnie: podczas lektury z coraz większym smutkiem przyglądałem się, jak nadchodzi nieuniknione.
Powieść Marasco to dla mnie głównie krytyka konsumpcjonizmu, która mnie, jako minimaliście, bardzo się podobała :)
Bardzo szybko można się domyślić, jak działa tajemnicza posiadłość i co spotka bohaterów. Ta wiedza jednak mi nie przeszkodziła dobrze się bawić. Wręcz przeciwnie: podczas lektury z coraz większym smutkiem przyglądałem się, jak nadchodzi nieuniknione.
Pokaż mimo toPowieść Marasco to dla mnie głównie krytyka konsumpcjonizmu, która mnie, jako minimaliście, bardzo się podobała :)
Fabuła wieje lekko klimatem Amityville ,lekko Psychozą-trzyma w ciągłym napięciu podczas czytania. Jedna z lepszych powieści grozy jakie udało mi się ostatanio czytać :)
Fabuła wieje lekko klimatem Amityville ,lekko Psychozą-trzyma w ciągłym napięciu podczas czytania. Jedna z lepszych powieści grozy jakie udało mi się ostatanio czytać :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTrochę klimat Amityville, trochę Dziecko Rosemary, historia po tylu latach, w różnych iteracjach, znana już wszystkim. Nie znaczy to jednak, że nie warto przeczytać tej książki. To nadal bardzo dobra powieść.
Trochę klimat Amityville, trochę Dziecko Rosemary, historia po tylu latach, w różnych iteracjach, znana już wszystkim. Nie znaczy to jednak, że nie warto przeczytać tej książki. To nadal bardzo dobra powieść.
Pokaż mimo toHistoria skupia się na parze(Ben i Marian) , którzy mając dość swojego ciasnego mieszkanka odwiedzą posiadłość , którą można wynająć za niską cenę. A wraz z nimi mają mieszkać tam ich synek i ciotka Bena. A właściciele posiadłości mają do bohaterów jedną prośbę. A konkretnie okazuję się , że w posiadłości za pewnymi drzwiami mieszka pewna starsza kobieta , a konkretnie ich matka( Pani Allardyce) i bohaterowie muszą Jej przygotowywać posiłki. I mimo , że Ben nie jest przekonany i czuję , że coś tu jest nie tak ulega namową żony i ostatecznie cała czwórka zamieszkuję w olbrzymiej posiadłości. Jednak bardzo szybko ich życie się zmienia , a sama Marion dostaję obsesji na punkcie domu i starszej Pani , która nie opuszcza pokoju i prawie nic nie je. I w końcu nadchodzi finał tej historii. Ogólnie historia jest dobra , ale muszę przyznać , że spodziewałem się czegoś lepszego. Na plus klimat domu i tajemnica , którą się czuję. Zakończenie również mi się podobało. Jednak na minus irytujące zachowanie Marion. Nie podobało mi się również to , że gdzieś tak od połowy poziom trochę opada. Jednak i tak warto przeczytać
Historia skupia się na parze(Ben i Marian) , którzy mając dość swojego ciasnego mieszkanka odwiedzą posiadłość , którą można wynająć za niską cenę. A wraz z nimi mają mieszkać tam ich synek i ciotka Bena. A właściciele posiadłości mają do bohaterów jedną prośbę. A konkretnie okazuję się , że w posiadłości za pewnymi drzwiami mieszka pewna starsza kobieta , a konkretnie ich...
więcej Pokaż mimo toŻądza, za którą pójdzie zapłacić cenę. Ignorowanie wlasnej intuicji. Chęć posiadania czegos nieosiagalnego. O tym jest ta ksiazka. Nie czulam strachu ale napiecie. Wystarczyło, żebym przepadla. Jestem na tak
Żądza, za którą pójdzie zapłacić cenę. Ignorowanie wlasnej intuicji. Chęć posiadania czegos nieosiagalnego. O tym jest ta ksiazka. Nie czulam strachu ale napiecie. Wystarczyło, żebym przepadla. Jestem na tak
Pokaż mimo toDobrze napisana, czytało mi się ją przyjemnie nawet pomimo tego że miało to miejsce o 2 w nocy. Akcji nie ma tu za dużo, akcja dość wolno się rozwija co nie będzie dla każdego. Nie jest to też horror, który ma czytelnika wystraszyć, bardziej historia ma wywołać coś na zasadzie przyspieszonego bicia serca. Od czasu do czasu mamy obrazki, które oddają klimat. Na tle całej historii widać zmianę zachowania bohaterów co jest zdecydowanie najlepszą częścią całej książki. Zachowania głównej bohaterki nie rozumiem jeśli mam być szczera, chociaż rozumiem że wpływ na nie miał sam dom. Nie jestem dużą fanką tego zakończenia, mam wrażenie że jakoś tak się urywa, chociaż niby całość została domknięta. Na końcu jest także posłowie, które wartą przeczytać bo znajduję się tam parę interesujących informacji.
Moim zdaniem książka warta uwagi, chociaż wiem że nie każdemu przypadnie. Niewątpliwie lepiej historia wypadłaby jako ekranizacja i na pewno więcej osób by pokochało tą historię.
Dobrze napisana, czytało mi się ją przyjemnie nawet pomimo tego że miało to miejsce o 2 w nocy. Akcji nie ma tu za dużo, akcja dość wolno się rozwija co nie będzie dla każdego. Nie jest to też horror, który ma czytelnika wystraszyć, bardziej historia ma wywołać coś na zasadzie przyspieszonego bicia serca. Od czasu do czasu mamy obrazki, które oddają klimat. Na tle całej...
więcej Pokaż mimo toKsiążka mi się podobała.
Domyślam się, że nie każdy w niej znajdzie spełnienie swoich oczekiwań, bo nie jest to horror, gdzie coś wyskakuje z ukrycia i straszy. Dla niektórych czytelników być może będzie tu za mało akcji, ale ja lubię tego typu klimaty, gdzie wiele napięć rozgrywa się niejako "wewnątrz bohatera". Tytuł mógłby brzmieć równie dobrze "powolne spalanie" - było duszno, ale czytało mi się lekko i dość szybko.
Można też się doszukać pewnego drugiego dna tej historii, o którym możemy przeczytać kilka słów w posłowiu.
Książka przypomina trochę lśnienie Kinga i ciekawym odkryciem było dla mnie, że powstała wcześniej niż Lśnienie.
Dobra, klasyczna powieść. Zapamiętam ją.
Książka mi się podobała.
więcej Pokaż mimo toDomyślam się, że nie każdy w niej znajdzie spełnienie swoich oczekiwań, bo nie jest to horror, gdzie coś wyskakuje z ukrycia i straszy. Dla niektórych czytelników być może będzie tu za mało akcji, ale ja lubię tego typu klimaty, gdzie wiele napięć rozgrywa się niejako "wewnątrz bohatera". Tytuł mógłby brzmieć równie dobrze "powolne spalanie" -...
Istnieje ludowe rumuńskie podanie Monastirea Argeșului opowiadające o katedrze w Curtea de Argeş. Rzekomo budowa nie szła najlepiej, bo budynki na rumuńskiej ziemi domagają się ofiar z ludzi. Postanowiono wmurować w ściany pierwszą napotkaną kobietę. Była to ukochana głównego architekta, Mistrza Manole. Przy budowie kanału Dunajskiego, trasy Transfogaraskiej czy Pałacu Ludu zginęły kolejne dziesiątki tysięcy.
Autor być może spotkał się z tymi historiami, bowiem to historia o domu domagającym się ofiary.
Powolny styl narracji pasuje do epoki, w której powstała, choć dziś od horrorów oczekuje się innego tempa, to jednak ta sielankowość tu i ówdzie nieśmiało przełamywana kłótnią, grozą i szaleństwem dodaje tylko realizmu, bo każdemu odbiorcy daje punkt odniesienia. Nie jesteśmy rzuceni w wir paranormalnych, ciężkich do uwierzenia zjawisk, ale do samego końca większość da się wytłumaczyć racjonalnie. Zwykłe wakacje, stres, wszystko da się wytłumaczyć.
Pod powierzchowną warstwą horroru jest też i druga warstwa narracyjna - o tym, ile wysiłku kosztują prace domowe. Główni bohaterowie, mieszkający w bloku, marzą - przynajmniej jeden z nich - o domu. Kto nie wychowując się na blokowisku nie marzył o domu na wsi? Jednak z pięknymi okolicznościami przyrody idzie masa wyrzeczeń. By dom był wspaniały, trzeba się dosłownie poświęcić. Czasem można się w tym zatracić, tracąc rodzinę. I nie tylko w tym, ale w każdej obsesji. I o tym zdaje się być ta książka. Jest w tym też pewna oniryczność, szofer niczym kowboj z Mullholland Drive, etc. Podobało mi się, tak fabularnie, językowo, klimatycznie.
Istnieje ludowe rumuńskie podanie Monastirea Argeșului opowiadające o katedrze w Curtea de Argeş. Rzekomo budowa nie szła najlepiej, bo budynki na rumuńskiej ziemi domagają się ofiar z ludzi. Postanowiono wmurować w ściany pierwszą napotkaną kobietę. Była to ukochana głównego architekta, Mistrza Manole. Przy budowie kanału Dunajskiego, trasy Transfogaraskiej czy Pałacu Ludu...
więcej Pokaż mimo toWchodząc do świata "Całopalenia" Roberta Marasco, przygotuj się na podróż, która zapali Twoje zmysły i przykuje Twoją uwagę. Ta niezwykła powieść grozy przeniesie Cię do przerażającej rezydencji pełnej tajemnic, ale nie jest to podróż bez pewnych mankamentów.
Ben i Marian Rolfe, zmęczeni dusznym mieszkaniem, decydują się na wynajęcie przepięknej, ale niebezpiecznej rezydencji na wsi. Cena jest zbyt kusząca, by jej nie przyjąć, ale para szybko odkrywa, że są pewne zasady i tajemnice, które są związane z wynajmem tego miejsca. Drzwi misternie rzeźbione prowadzą do pokoju pani Allardyce, tajemniczej starszej kobiety, która wydaje się zamknięta w swoim świecie. Stopniowo, dom zaczyna odsłaniać swoje mroczne oblicze, a wydarzenia nabierają przerażającego tempa.
"Całopalenie" to opowieść o napięciu, niepokoju i tajemniczości. Autor zgrabnie buduje atmosferę, która zacieśnia się wokół czytelnika, jak obłok dymu unosiący się z płonącej pożogi. Marasco ma dar opowiadania historii, która trzyma nas w napięciu, zaskakuje i wywołuje ciarki na skórze.
Jednak wraz z płomieniem napięcia, pojawiają się też niektóre mankamenty. W trakcie lektury można odczuć, że niektóre wątki są nieco przeciągnięte, a tempo opowieści jest nieco nieregularne. Niektóre sceny mogłyby zostać skrócone, aby zachować dynamikę i uniknąć momentów, które sprawiają, że czytelnik zaczyna się lekko gubić w labiryncie narracji.
Niemniej jednak, "Całopalenie" to dzieło, które zasługuje na uwagę miłośników grozy. Marasco dostarcza nam mrocznych i nieprzewidywalnych momentów, które pozostaną w naszej pamięci. Powieść, chociaż nie jest bez skaz, jest wciągająca i zapewnia niezapomniane doznania czytelnicze.
Czy polecam tę książkę? Oczywiście, jeśli jesteś gotowy na wędrówkę przez tajemnicze korytarze i niepokojące wydarzenia. Mimo niektórych niedoskonałości, "Całopalenie" jest w stanie zapewnić Ci mroczne chwile i pozwolić Ci zastanowić się nad granicami ludzkiego umysłu.
Podsumowując, "Całopalenie" to płomień grozy, który czasami płonie nieco za długo, ale mimo to potrafi rozniecić nasze wyobraźnie. Daj mu szansę i zanurz się w mrocznym świecie, ale nie zapomnij o zapasie wody strażackiej, gdyby płomień napięcia stał się nieco zbyt gorący.
Wchodząc do świata "Całopalenia" Roberta Marasco, przygotuj się na podróż, która zapali Twoje zmysły i przykuje Twoją uwagę. Ta niezwykła powieść grozy przeniesie Cię do przerażającej rezydencji pełnej tajemnic, ale nie jest to podróż bez pewnych mankamentów.
więcej Pokaż mimo toBen i Marian Rolfe, zmęczeni dusznym mieszkaniem, decydują się na wynajęcie przepięknej, ale niebezpiecznej...
@rewi.books
Ben i Mariane to małżeństwo mieszkające w Brooklynie. Głośni sąsiedzi nie pozwalają im na odpoczynek.
Kiedy więc nadarza się okazja aby wynająć rezydencje na okres wakacyjny i to w bardzo niskiej cenie,zgadzają się.
Właściciele domu mają jednak jedną prośbę. Ben i Marian mają przygotowywać posiłki Pani Allardyce. To stara kobieta mieszkająca w odległym skrzydle domu.
Kobieta jest bardzo tajemniczą osobą, która nie wychodzi ze swojego pokoju.
Małżeństwo zgadza się tą prośbę nie wiedząc co ich czeka.
Wkrótce po przeprowadzeniu do rezydencja zaczynają dziać się dziwne rzeczy.
Co tak na prawdę kryje się za zamkniętymi drzwiami?
Szczerze powiedziawszy to moją uwagę zwróciła okładka książka. Uwielbiam te z wydawnictwa Vesper.
Horrory bardzo lubię. Więcej ich oglądam niż czytam, więc pora to nadrobić.
Troszkę się jednak zawiodłam.
Oczekiwałam jednak czegoś bardziej przerażającego.
Pierwsze wydanie książki zostało wydane w 1972 roku , czytając nie czuć tej różnicy czasowej.
Nie mogę powiedzieć, że książkę czytało źle. Historia jest ciekawa i tajemnicza.
Akcja toczy się dość szybko ale czegoś mi jednak brakowało w tej książce.
Jeśli lubicie historię o nawiedzonych domach, które nie są aż tak straszne, myślę, że ,,Całopalenie" przypadnie wam do gustu.
Ja jednak poszukuje dalej hororu, który mi się spodoba.
@rewi.books
więcej Pokaż mimo toBen i Mariane to małżeństwo mieszkające w Brooklynie. Głośni sąsiedzi nie pozwalają im na odpoczynek.
Kiedy więc nadarza się okazja aby wynająć rezydencje na okres wakacyjny i to w bardzo niskiej cenie,zgadzają się.
Właściciele domu mają jednak jedną prośbę. Ben i Marian mają przygotowywać posiłki Pani Allardyce. To stara kobieta mieszkająca w odległym...