Napisana prostym jezykiem, ale chodzi przeciez o sama sytuacje i jej groze! Brrr.... dobrze skonstruowana i trzymajaca w napieciu opowiesc o (a jakze!) wojnie swiatow.

Napisana prostym jezykiem, ale chodzi przeciez o sama sytuacje i jej groze! Brrr.... dobrze skonstruowana i trzymajaca w napieciu opowiesc o (a jakze!) wojnie swiatow.

Bardzo dobra książka, dokłądnie to thriller s-f. Brakuje mi takich książek na polskim rynku, więc chętnie sięgnąłem po nieco starszą pozycję, gdzie główne tło stanowi pojedynek z obcym z innej planety.

Bardzo dobra książka, dokłądnie to thriller s-f. Brakuje mi takich książek na polskim rynku, więc chętnie sięgnąłem po nieco starszą pozycję, gdzie główne tło stanowi pojedynek z obcym z innej planety.

Nie bardzo. Lubię autora i będę czytał inne jego książki (dwie zamówione w bibliotece). Tu mamy kosmitów i wielkie łubu-dubu. Nie moje klimaty. Zakończenie trochę poprawiło ocenę.

Nie bardzo. Lubię autora i będę czytał inne jego książki (dwie zamówione w bibliotece). Tu mamy kosmitów i wielkie łubu-dubu. Nie moje klimaty. Zakończenie trochę poprawiło ocenę.

Co za historia, co za akcja, normalnie brawa dla autora. Senne małe, pustynne miasteczko staje się centrum walki o istnienie kilku światów, walki dobra ze złem, walki dwóch gwiezdnych przybuszów. Brzmi znajomo? może i tak, ale autor bardzo bogato przedstawił wydarzenia feralnej nocy. Są tutaj bardzo dobre dialogi, postaci z krwi i kości którym się kibicuje, jest krew i kosmici. Każde wydarzenie, każdy spór społeczny jest bardzo realny, wręcz namacalny, po czasie się fajnie zazębiają i łączą ze sobą. Początek spokojnie wprowadza w relacje warstw miasteczka, a po wylądowaniu tajemniczego obiektu następuje już jazda bez trzymanki.

Co za historia, co za akcja, normalnie brawa dla autora. Senne małe, pustynne miasteczko staje się centrum walki o istnienie kilku światów, walki dobra ze złem, walki dwóch gwiezdnych przybuszów. Brzmi znajomo? może i tak, ale autor bardzo bogato przedstawił wydarzenia feralnej nocy. Są tutaj bardzo dobre dialogi, postaci z krwi i kości którym się kibicuje, jest krew i...

Ta powieść to dobry materiał na serial w stylu "Stranger Things" tyle, że bardziej brutalny i nie dla młodzieżowej widowni...
PS. A może bracia Duffer inspirowali się tą książką?

Ta powieść to dobry materiał na serial w stylu "Stranger Things" tyle, że bardziej brutalny i nie dla młodzieżowej widowni...
PS. A może bracia Duffer inspirowali się tą książką?

Rewelacyjna powieść!

Rewelacyjna powieść!

Fajna powieść, bawiłem się świetnie. Są obcy, urywanie rąk, walki powietrzne, pole siłowe jak u Kinga (czyżby stąd King ukradł pomysł na Pod kopułą?),ciekawi bohaterzy, klimat sf lat 80-90. Mi to pasuje.

Fajna powieść, bawiłem się świetnie. Są obcy, urywanie rąk, walki powietrzne, pole siłowe jak u Kinga (czyżby stąd King ukradł pomysł na Pod kopułą?),ciekawi bohaterzy, klimat sf lat 80-90. Mi to pasuje.

Mogło być gorzej, mogło być lepiej. Na początku miałem wrażenie, że jest zbyt dużo wprowadzonych bohaterów, za dużo wątków i akcja rozwija się powoli, po czym pewnym momencie wszystko zaczęło pędzić na złamanie karku, myślę, że tutaj można było to lepiej zbalansować.

Mogło być gorzej, mogło być lepiej. Na początku miałem wrażenie, że jest zbyt dużo wprowadzonych bohaterów, za dużo wątków i akcja rozwija się powoli, po czym pewnym momencie wszystko zaczęło pędzić na złamanie karku, myślę, że tutaj można było to lepiej zbalansować.

Uwielbiam McCammona, ale Stinger mnie nie porwało.

Uwielbiam McCammona, ale Stinger mnie nie porwało.

To jedna z tych powieści, które uwielbiam za to, jak autor wychodząc z prostego pomysłu pląta ją sobie i układa znane nam klocki zupełnie po swojemu. Western, SF, horror, opowieść o pograniczu - wszystko ładnie ze sobą połączone. I to nazywam dobrą rozrywką.

To jedna z tych powieści, które uwielbiam za to, jak autor wychodząc z prostego pomysłu pląta ją sobie i układa znane nam klocki zupełnie po swojemu. Western, SF, horror, opowieść o pograniczu - wszystko ładnie ze sobą połączone. I to nazywam dobrą rozrywką.