Chata na krańcu świata
- Kategoria:
- horror
- Wydawnictwo:
- Vesper
- Data wydania:
- 2020-04-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-04-15
- Data 1. wydania:
- 2018-06-26
- Liczba stron:
- 308
- Czas czytania
- 5 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377313459
- Tłumacz:
- Paweł Lipszyc
- Tagi:
- Literatura amerykańska horror home invasion geje
- Inne
Siedmioletnia Wen i jej rodzice, Eric i Andrew, spędzają wakacje w samotnej chatce nad jeziorem niedaleko granicy kanadyjskiej, z dala od miejskiego zgiełku, odcięci od natrętnego Internetu i telefonów komórkowych. Od najbliższych sąsiadów dzieli ich pięć kilometrów piaszczystej drogi używanej dawniej przez drwali.
Pewnego popołudnia zajęta zabawą w ogrodzie Wen spostrzega nieznajomego mężczyznę. Leonard – tak ma bowiem na imię – szybko przekonuje do siebie Wen, angażując się w jej zabawy. Zaniepokojenie dziewczynki wzbudzają jednak wypowiedziane przez niego słowa, który przepraszając, oznajmia: „Nie ponosisz winy za nic, co się wydarzy. Nie zrobiłaś nic złego, ale wasza trójka będzie musiała podjąć trudne decyzje. Obawiam się, że będą to decyzje straszliwe. Z całego pękniętego serca pragnę, żebyś nie musiała ich podejmować”. Jednocześnie Wen dostrzega kolejnych nieznajomych zbliżających się do chaty. Wystraszona rzuca się do ucieczki. Chce ostrzec rodziców przed grupą obcych, kiedy słyszy za sobą wołanie Leonarda: „Twoi tatusiowie nie zechcą nas wpuścić, Wen. Ale muszą to zrobić. Powiedz im, że muszą. Nie przyszliśmy, żeby cię skrzywdzić. Musisz nam pomóc ocalić świat. Proszę”.
Tak rozpoczyna się trzymająca w napięciu, porywająca opowieść o apokalipsie, poświęceniu i przetrwaniu; historia, w której los kochającej się rodziny spleciony zostaje z losem całej ludzkości.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Oto jak kończy się świat
Etyka jest o tyle wartościowa, że świetnie sprawdza się, jako punkt wyjścia do eksperymentów myślowych. Nie chcę teraz wchodzić w szczegóły kognitywistyczne czy neurotyczne, więc weźmy na warsztat coś prostego – „dylemat wagonika/zwrotnicy”. Na czym on polega (w podstawowej wersji)? Otóż wagonik kolejowy pędzi po torach i zbliża się do rozwidlenia, przy którym stoisz Ty, szanowny czytelniku tej recenzji, i musisz szybko zdecydować, jak ustawić zwrotnicę. Z jednej strony możesz skierować wagonik na tor, do którego przywiązany jest jeden człowiek, a z drugiej – na tor, gdzie znajduje się pięć osób. Co zrobisz?
Oczywiście jest wiele odmian tego eksperymentu, ale skupmy się na tym, co napisałem wyżej. Zapytam raz jeszcze – co zrobisz, szanowny czytelniku, w tej sytuacji? Pozwolisz zginąć jednej osobie czy pięciu? A może w ogóle wstrzymasz się od jakiegokolwiek działania i „niech się dzieje wola nieba”, przez co popełnisz grzech obojętności niczym Piłat? W sumie nie, religii w to nie mieszajmy, chociaż z całą pewnością wychowanie odegra w ostatecznym wyborze spore znaczenie.
Teraz już wiecie, jak musieli się czuć bohaterowie „Chatki na końcu świata”.
A głównych bohaterów mamy troje: Ericka i Andrew (tak, dwóch panów) i ich adoptowaną córeczkę – siedmioletnią Wen. Razem postanawiają odpocząć od zgiełku wielkomiejskiego życia i zaszywają się w miejscu, gdzie nie tylko nie ma zasięgu telefonicznego, ale i innych ludzi. Tym samym liczą na chwilę spokoju oraz pogłębienie więzi. Niestety, ale sielanka nie trwa długo, gdyż bawiącą się konikami polnymi Wen zaczepia tajemniczy mężczyzna. Ni z tego, ni z owego zaczyna mówić o rzeczach, których małe dziecko nie może zrozumieć. Co gorsza, nieznajomy nie jest sam, wraz z nim przybywają kolejne trzy osoby. Tym samym rozpoczyna się pogmatwana rozgrywka o ocalenie świata.
Paul Tremblay stworzył powieść niezwykle minimalistyczną i klaustrofobiczną. Praktycznie cała akcja książki dzieje się w jednym miejscu, czyli tytułowej chacie na końcu świata. Na szczęście nie oznacza to, że akcja jest monotonna. Autor wycisnął z pomysłu naprawdę wiele, serwując czytelnikom wiele zaskoczeń. Ponadto powieść jest pełna odniesień religijnych – czterech jeźdźców apokalipsy, zagłada ludzkości, ofiarowanie ukochanej osoby, realizacja bożego/diabelskiego planu. Tak więc nie unikniemy oceny zachowań bohaterów poprzez pryzmat chrześcijańskich wartości, jednocześnie próbując znaleźć klucz do rozwiązania tej dziwnej zagadki.
No właśnie, tutaj należy wspomnieć na najciekawszym aspekcie powieści – czy to, co się dzieje, jest prawdziwe czy też nie? Możecie mi wierzyć, że razem z bohaterami będziecie się zastanawiać, czy Erick, Andrew i Wen padli ofiarą śmiercionośnego żartu czy też naprawdę nadchodzi koniec świata. Dzięki temu ta niezbyt gruba książka trzyma w napięciu do samego końca. W sumie nie jest to klasyczny horror, w którym boimy się przewracać kolejne kartki. Tutaj tego nie ma. „Chacie na krańcu świata” bliżej do książki psychologicznej oraz dziewiętnastowiecznych powieści grozy, gdzie obcuje się z nienazwanym.
Tremblay stworzył naprawdę interesującą oraz wciągającą pozycję. Z ciągle rosnącym napięciem obserwowałem, co też zaraz się wydarzy, a także wyłapywałem znaczenia oraz przesłania. Co więcej, do końca trudno wywnioskować zakończenie. Oczywiście co bardziej spostrzegawczy czytelnik dostrzeże porozrzucane okruchy i wszystkiego się domyśli. Ja potrzebowałem kilku dni na przetrawienie.
Michał Wnuk
Oceny
Książka na półkach
- 730
- 539
- 204
- 23
- 22
- 15
- 13
- 8
- 7
- 7
Cytaty
-Nie ponosisz winy za nic, co się wydarzy - mówi. - Nie zrobiłaś nic złego, ale wasza trójka będzie musiała podjąć trudne decyzje. Obawiam się, że będą to decyzje straszliwe. Z całego pękniętego serca pragnę, żebyś nie musiała ich podejmować.
OPINIE i DYSKUSJE
Ciekawa i wciągająca książka. Jednak samo zakończenie nie było satysfakcjonujące. Ma się wrażenie, że autor nie do końca wiedział jak chce zakończyć tą historię, gdy zaczynał ją pisać. Zmiany w czasie i osobie narracji też mi momentami przeszkadzały.
Ciekawa i wciągająca książka. Jednak samo zakończenie nie było satysfakcjonujące. Ma się wrażenie, że autor nie do końca wiedział jak chce zakończyć tą historię, gdy zaczynał ją pisać. Zmiany w czasie i osobie narracji też mi momentami przeszkadzały.
Pokaż mimo to"You know, I never realized the end of the world would be kept to such a tight, regimented TV Guide schedule".
"Chata na krańcu świata" to teatr siedmiu aktorów na jednej scenie. Czterech napastników i trzy ofiary. Miejsce - tytułowa chata. Na końcu dowiemy się, czy udało im się uratować świat. Ale... czy na pewno?
Już wiem, do czego można by porównać tę powieść, ona była jak drzemka! Wciąga cię i wciąga, nie możesz się oprzeć, to miała być tylko chwilka, a połknęła cię na kilka godzin, budzisz się zły i wymiętoszony, nie do końca wiesz, gdzie jesteś i co się stało. No bo poważnie, co tam się stało? Skąd, jak, czemu, co w końcu było, a co nie?!
Parę godzin po lekturze zaczęłam się zastanawiać, czy coś mi nie umknęło. Pierwsze sceny z dziewczynką łapiącą koniki polne mogą być symboliczne, gdy spojrzymy na nie znając już ciąg dalszy. A może doszukuję się ukrytych znaczeń tam, gdzie ich nie ma, dokładnie tak jak "jeźdźcy"?
Autor sprawił, że czytelnik zaczyna zadawać pytania, ale wcale nie obiecał, że poda nam odpowiedzi. "Chata..." potrafi solidnie zdenerwować, ale nie jest złą książką. Zakończenie nie przynosi żadnej satysfakcji, bo też chyba nie o to chodziło. Mieliśmy się zgubić, pozostając w miejscu, jakkolwiek irracjonalnie to brzmi. Ciekawe.
"You know, I never realized the end of the world would be kept to such a tight, regimented TV Guide schedule".
więcej Pokaż mimo to"Chata na krańcu świata" to teatr siedmiu aktorów na jednej scenie. Czterech napastników i trzy ofiary. Miejsce - tytułowa chata. Na końcu dowiemy się, czy udało im się uratować świat. Ale... czy na pewno?
Już wiem, do czego można by porównać tę powieść, ona była...
Początkowe 100 stron wkręciło mnie niesamowicie. Już byłem przekonany, że przy dobrym zakończeniu może być ocena 6, po kolejnych 100 wahałem się między 4 a 5. Po skończeniu między 3 a 4. Ostatecznie za świetny początek jest nieco wyżej, ale potencjał książka miała niesamowity. Niestety im dalej w las, tym bardziej miałem wrażenie, że autor się pogubił i nie do końca wiedział czym upchnąć stronice, by książka nie sprawiała złego wrażenia. Szkoda, bo czułem, że to może być coś wyjątkowego, ale nie. Pod koniec przysypiałem...
Edit: film ma lepsze zakończenie...
Początkowe 100 stron wkręciło mnie niesamowicie. Już byłem przekonany, że przy dobrym zakończeniu może być ocena 6, po kolejnych 100 wahałem się między 4 a 5. Po skończeniu między 3 a 4. Ostatecznie za świetny początek jest nieco wyżej, ale potencjał książka miała niesamowity. Niestety im dalej w las, tym bardziej miałem wrażenie, że autor się pogubił i nie do końca...
więcej Pokaż mimo toAkcja całej książki dzieje się w jednej chacie i jej okolicach. Można powiedzieć, że to w niej ważą się losy świata. Na początku rozgrywka psychologiczna między bohaterami trzyma w napięciu i niepewności, przez co, czytając, miałam wrażenie że sama jestem otoczona ścianami chaty. Z czasem jednak zaczęło mi w tej książce czegoś brakować. Akcja spowolniła i zaczęła mi się dłużyć, a zakończenie mnie nie usatysfakcjonowało. Nie jest to typowy horror, więc krążą na jego temat najróżniejsze opinie, od zachwytów do ogromnych rozczarowań. Ja plasuję się gdzieś po środku.
Akcja całej książki dzieje się w jednej chacie i jej okolicach. Można powiedzieć, że to w niej ważą się losy świata. Na początku rozgrywka psychologiczna między bohaterami trzyma w napięciu i niepewności, przez co, czytając, miałam wrażenie że sama jestem otoczona ścianami chaty. Z czasem jednak zaczęło mi w tej książce czegoś brakować. Akcja spowolniła i zaczęła mi się...
więcej Pokaż mimo toCo byś zrobił, gdyby napadli was i powiedzieli, że albo poświęcicie siebie lub kogoś z rodziny, albo cały świat upadnie? Gdybym to ja była przedstawiona przed tym wyborem, to świat miałby przewalone. Nie wierzę wam i spróbuję poświęcić was.
W miarę przerażająca wizja, bo to jest możliwe, by jacyś wariaci ciebie napadli. A z wariatami ciężko się pertraktuje. Jednakże do wyższej oceny zabrakło wyjaśnień. Kto miał rację?!
Co byś zrobił, gdyby napadli was i powiedzieli, że albo poświęcicie siebie lub kogoś z rodziny, albo cały świat upadnie? Gdybym to ja była przedstawiona przed tym wyborem, to świat miałby przewalone. Nie wierzę wam i spróbuję poświęcić was.
więcej Pokaż mimo toW miarę przerażająca wizja, bo to jest możliwe, by jacyś wariaci ciebie napadli. A z wariatami ciężko się pertraktuje. Jednakże do...
Sama tajemnica i zbudowana wokół jej historia jest bardzo fajna, jednak czegoś tu brakuje na wyższą ocenę. Nie wiem co myśleć o zakończeniu, ale chyba mnie nie przekonało.
Sama tajemnica i zbudowana wokół jej historia jest bardzo fajna, jednak czegoś tu brakuje na wyższą ocenę. Nie wiem co myśleć o zakończeniu, ale chyba mnie nie przekonało.
Pokaż mimo toTo okrutnie realistyczny HORROR, który może spotkać każdego z nas. Los, na który nikt sobie nie zasłużył i nikomu opisywane wydarzenia nie powinny się przytrafić. Bo do każdego domu nieoczekiwanie może wtargnąć grupa fanatyków religijnych czy homofonicznych członków sekty apokaliptycznej i grożąc ujętym zakładnikom, wyrządzić im trwałą krzywdę fizyczną i psychiczną na całe życie.
Cała fabuła epatuje przemocą, zabijaniem, straszeniem, grożeniem i manipulowaniem uczuciami zakładników. Surrealistyczne wyjaśnienia stosowanej przemocy przez psychopatów są irytujące i doprowadzają czytelnika do gniewu i złości. Niewiarygodne jest również to, że fanatycy spokojnie i metodycznie przekazując własne przekonania wiedzą jak złamać opór swoich ofiar i zmusić ich do współdziałania. Powieść jest poruszająca ze względu na treści które przekazuje. Wywołuje skrajne emocje u czytelnika i chyba lepiej jej nie czytać, szczególnie przez osoby wrażliwe na bezsensowne krzywdzenie niewinnych ludzi.
Książka jest ponura. smutna, krwawa... STRASZNA. Opis na okładce nie przygotowuje na treści, które w niej znajdziemy. Natomiast pod względem literackim książka jest znakomita, z ambitnym słownictwem, bardzo dobrym stylem, mrocznym klimatem i interesującą treścią. Adekwatnie na możliwości wielokrotnie nagradzanego literaty.
Jednak ze względu na przekazywaną treść Ja książki nie polecam!
A wybór należy do każdego z WAS.
To okrutnie realistyczny HORROR, który może spotkać każdego z nas. Los, na który nikt sobie nie zasłużył i nikomu opisywane wydarzenia nie powinny się przytrafić. Bo do każdego domu nieoczekiwanie może wtargnąć grupa fanatyków religijnych czy homofonicznych członków sekty apokaliptycznej i grożąc ujętym zakładnikom, wyrządzić im trwałą krzywdę fizyczną i psychiczną na całe...
więcej Pokaż mimo toPołączenie tematu napaści domowej w tak naprawdę wyłączonym od reszty świata miejscu z wątkiem apokaliptycznym brzmi, jak przepis na sukces.
Niestety powieść cierpi na parę bolączek a głównym z nich to bardzo nierówne tempo po pierwszych 100 stronach wciskających fotel, kolejnych 100 trzymających w niepokoju, stałym napięciu i dualizmie poglądowym, aż po 100 ostatnich, w których odliczałem kartki, aż w końcu to się skończy.
Mocno przegadane, już nie wspominając o powtarzalnych kwestiach, jak u osób próbujących ci wcisnąć coś, czego nie chcesz.
NO I TO ZAKOŃCZENIE !!!, z opinii wyczytałem, że lepsze znajduję się w adaptacji filmowej „Pukając do drzwi”, obejrzę, zobaczę i sprawdzę.
Połączenie tematu napaści domowej w tak naprawdę wyłączonym od reszty świata miejscu z wątkiem apokaliptycznym brzmi, jak przepis na sukces.
więcej Pokaż mimo toNiestety powieść cierpi na parę bolączek a głównym z nich to bardzo nierówne tempo po pierwszych 100 stronach wciskających fotel, kolejnych 100 trzymających w niepokoju, stałym napięciu i dualizmie poglądowym, aż po 100 ostatnich, w...
Czyta się dobrze i szybko. Ale po rewelacyjnych 100 stronach książka obniża loty.
Zakończenie jest fatalne, podobno w filmie jest inne.
Czyta się dobrze i szybko. Ale po rewelacyjnych 100 stronach książka obniża loty.
Pokaż mimo toZakończenie jest fatalne, podobno w filmie jest inne.
Co ma wspólnego stare dobre “home invasion” z … apokalipsą? Dobre pytanie, na które odpowiedź przynosi powieść Paula Tremblaya “Chata Na Krancu Świata”, a że właśnie wchodzi do kin jej ekranizacja zatytuowana “Knock At The Cabin” (w reżyserii samego M. Night Shyamalana),więc raport z lektury będzie jak znalazł.
+
Małżeństwo gejów (żeby się konserwanci nie burzyli, że nie uprzedzałem) wraz z adoptowaną córeczką spędza urlop w samotnej chacie nad jeziorem.
Pewnego dnia czwórka przybyszów, dwie kobiety i dwu mężczyzn, napada na dom, włamuje się, a po obezwładnieniu obu mężczyzn opowiada koszmarną historię. Oto, zdaniem przybyszów, nadchodzi apokalipsa, iście biblijny koniec świata, zapowiadany przez kolejne koszmarne klęski i katastrofy. Jedyne, co może powstrzymać zagładę to…. ludzka ofiara!(sic! Co Tremblay brał podczas pisania?) Tą ofiarą musi być ktoś z zaatakowanej trójki, ale zabić go musi - dobrowolnie - drugi członek rodziny! (Sic!sic!).
Dziwnym nie jest, że ten nawiedzony, szalony bełkot nie jest w stanie przekonać związanych mężczyzn, a jako że poza samym związaniem napastnicy są uderzająco uprzejmi, niczym, za przeproszeniem, świadkowie Jehowy na wizycie, no to jasne, że wyznaczony przez nich czas szybko upływa bez żadnego efektu.
Kiedy agresorzy uświadamiają sobie, że, póki co, nici z przekonania ofiar do samopoświęcenia, dochodzi do makabrycznego wydarzenia - trójka przybyszów brutalnie morduje czwartego, który dobrowolnie poddaje się męczeńskiej śmierci.
Zaraz po tym w telewizji pojawiają się raporty o koszmarnych trzęsieniach ziemi i tsunami, o katastrofach, w których giną tysiące ludzi. A zegar dalej tyka…
+
Żyjemy w czasach, kiedy zmieniają się sposoby komunikacji i docierania do czytelników. “Chata Na Skraju Świata” jest zupełnie nowym rodzajem powieści grozy. Już nie chodzi o banalną rozrywkę, o potwory, o dreszczyk strachu i rozbawienia. Nie. Mamy do czynienia z poważnym tematem, z poważnymi, wręcz ostatecznymi zagadnieniami i pytaniami. Czym jest Wiara? Jak daleko ona sięga i do jakich granic potrafi popchnąć człowieka? Jakie są granice poświęcenia i na ile silna potrafi być miłość w konfrontacji właśnie z wiarą?
Za punkt wyjściowy opowieści Tremblay wybrał biblijną historię o Bogu, żądającym od Abrahama złożenia ofiary ze swego syna pierworodnego, Izaaka (trzeba przyznać, że jeden bardziej makabrycznych momentów Pisma…). Podobny dylemat moralny powieściowi “czterej jeźdźcy apokalipsy” (ciekawe, w którym momencie czytelnik zorientuje się w tremblayowym mruganiu okiem? Mnie tym razem poszło, pochwalę się, całkiem szybko :-),napędzani wyłącznie fanatyczną, niezachwianą (no, do czasu) wiarą - usiłują postawić przed uwięzioną rodziną.
No i znajdują szczelinę w pancerzu Miłości - to skrywany konflikt pomiędzy wojującym racjonalizmem Andrew a utajoną, ale gotową wybuchnąć, wiarą Erica. Wraz z wydarzeniami w powieści ten konflikt przybierze na sile…
Już wspomniałem, “Chata” to powieść współczesna, tak więc polo-konserwy cebulką zagryzą bo znowu będzie im się odbijać - będącą w centrum fabuły Kochającą Się Amerykańską Rodzinę (wręcz gatunkowy archetyp) tym razem tworzy małżeństwo dwu mężczyzn oraz adoptowana przez nich chińska dziewczynka. Ale tak naprawdę orientacja seksualna bohaterów nie ma większego znaczenia dla fabuły powieści - owszem, na rzekomej homofobii jednego z jeźdźców zbudowany jest uboczny wątek (to nim uwięzieni będą starali się rozbijać pancerz wiary napastników,) niemniej istotą narracji jej jest relacja wzajemna relacja Wiary i Miłości a nie płeć bohaterów.
Trzeba przyznać, że Tremblay z kreacją ciekawych, zajmujących, angażujących czytelnika postaci, poradził sobie wybornie. Obaj panowie, tak przecież od siebie różni, są wybornie nakreśleni. Z jednej strony refleksyjny, statyczny Eric, coraz bardziej przekonany o racji szaleńców, z drugiej dynamiczny, walczący : o rodzinę, o miłość, o wolność “amerykański” Andrew” skupiają na sobie uwagę i sympatię czytelnika.
Ale równie przejmująca jest też czwórka “jeźdźców” - ich z jednej strony w imię swej wiary gotowi są do największych poświęceń i okropieństw, z drugiej kontrastuje z tym “chrześcijańska” dobroć i łagodność, na koniec jednak podstawy tejże wiary okazują się zaskakująco kruche, co w psychologicznych gierkach będą starali się wykorzystać uwięzieni.
Może i Tremblay bawi się tematem, ale to doświadczony, pewny stylista, świadom wymogów i realiów gatunku. “Chata” jest fabularnie nienagannie napisana i skonstruowana, akcja ukazuje kolejne wydarzenia precyzją i dokładnością dokładnością kamery w reality show (pamiętacie tegoż Tremblaya “Głowę Pełną Duchów”?) zaś napięcie i suspens porównać można ze słynnymi kingowskimi “Misery” czy “Grą Geralda”.
Podsumowując - niewiele czystego gatunkowo horroru, raptem kilka scen ultra-violence, takich “chlapnięć czerwienią” dla ożywienia podczas dość statycznej akcji, małe grono osób w jednym pomieszczeniu, do tego klimat jak w filmach Polańskiego - jak już na koniec trzeba się odnieść do cyferek z LC to wypada tak 6/10; solidnie, ale bez nadmiernych uniesień. “Chata” to nowoczesna groza, trochę w poprzek gatunków, raczej intrygująca niż zachwycająca, ale mocno wbijająca się w głowę, stawiająca przed czytelnikiem poważne pytania i nie dająca na nie prostych odpowiedzi. Ta gęsta w znaczenia, skłaniająca do przemyśleń opowieść o pojedynku wiary z racjonalizmem i o miłości sięgającej aż po koniec (wspaniałe zakończenie!)
zostanie w głowie dużo mocniej niż dziesiątki efektownych przygodowych horrorów rozrywkowych.
PS.
Ale tłumaczenie tytułu! “Cabin At Te END Of The World” to stanowczo powinna być “Chata Na KOŃCU Świata!” no pls, przecież o Czymś ta książka traktuje…
PPS.
Pretekstem do wpisu była kinowa premiera shyalamanowego “Knock At The Cabin”, ale prawda, że z “Chaty” można by napisać naprawdę zarąbistą sztukę teatralną! Oj, jest co grać!
Co ma wspólnego stare dobre “home invasion” z … apokalipsą? Dobre pytanie, na które odpowiedź przynosi powieść Paula Tremblaya “Chata Na Krancu Świata”, a że właśnie wchodzi do kin jej ekranizacja zatytuowana “Knock At The Cabin” (w reżyserii samego M. Night Shyamalana),więc raport z lektury będzie jak znalazł.
więcej Pokaż mimo to+
Małżeństwo gejów (żeby się konserwanci nie burzyli, że nie...