-
ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński1
-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel25
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik3
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
Biblioteczka
2022-07-14
2020-09-08
Moja kolejna miłość (coś kochliwa jestem) - Afryka! Od zawsze mnie fascynowała i wręcz pochłaniam książki z Afryką w tle. Od reportaży (Kapuściński jest moim guru) po beletrystykę. Dla mnie jest piękna i pociągająca, ale nieprzewidywalna, jak kusząca, tętniąca życiem kobieta, po której możemy spodziewać się wszystkiego.
O konflikcie Tutsi i Hutu słyszeli zapewne wszyscy. Właśnie on skusił mnie, że przeczytać tę książkę.
Rzecz się dzieje w katolickim liceum im. Marii Panny Nilu, w Rwandzie. Kształcą się tam dziewczęta uprzywilejowane czy tak zwane elity. Większość z nich pochodzi z plemienia Hutu, ale kilka to Tutsi. Widzimy, że dziewczęta przesiąknięte są wrogością obu plemion do siebie. A konkretnie panny Hutu nie mogą znieść obecności tych drugich. Wrogość narasta, eskaluje. Wiemy czym kończy się ten konflikt i spodziewamy się najgorszego. No właśnie. Spodziewamy się i spodziewamy. Kiedy w końcu się doczekamy to akcja rozegra się raz dwa. Ale to spodziewanie ciągnie się niemiłosiernie. Trochę cierpienie oczekiwania łagodzącą elementy afrykańskich baśni, legendy i opisy obrzędów z udziałem królowej z zamierzchłych czasów.
Mimo całej mojej miłości dla Afryki i ciekawości z nią związanej, zawiodłam się trochę na książce. To nie tak, że oczekiwałam reportażu, bo staram się czytać raczej świadomie, ale miałam wrażenie, że ten konflikt był jedynie wabikiem, na który nabrałam się, jak nastolatka czytająca Paulo Coelho i szukająca w nim niesłychanych pokładów mądrości.
Teraz jednak chwycę za reportaże Tochmana. Tam na pewno znajdę wiele historii, które opowiedziane przez autora, nie pozwolą zapomnieć o konflikcie, w wyniku, którego w 1994 roku, w zaledwie kilka miesięcy zginęło blisko milion (może i więcej) ludzi.
Aczkolwiek nie kierujcie się moją opinią, bo książka została uhonorowana francuską nagrodą Renaudot, więc marne szanse, że racja jest po mojej stronie.
Polecam względnie ;)
6/10
Moja kolejna miłość (coś kochliwa jestem) - Afryka! Od zawsze mnie fascynowała i wręcz pochłaniam książki z Afryką w tle. Od reportaży (Kapuściński jest moim guru) po beletrystykę. Dla mnie jest piękna i pociągająca, ale nieprzewidywalna, jak kusząca, tętniąca życiem kobieta, po której możemy spodziewać się wszystkiego.
O konflikcie Tutsi i Hutu słyszeli zapewne wszyscy....
2020-09-08
2013-05-22
Nie czuję się osobą kompetentną, żeby zrecenzować "Heban" Ryszarda Kapuścińskiego. Spróbuję się tego podjąć tylko ze względu na to, że być może moja opinia stanie się zachętą dla kogoś, do przeczytania tej niezwykłej książki. Mogłabym poprzestać na jednym słowie KLASA... no może na dwóch NAJWYŻSZA KLASA.
Ryszard Kapuściński pisze o swoich spostrzeżeniach na temat, nie tyle Afryki, bo jak sam mówi "Nie jest to więc książka o Afryce, lecz o kilku ludziach stamtąd, o spotkaniach z nimi, czasie wspólnie spędzonym. Ten kontynent jest za duży, aby go opisać. To istny ocean, osobna planeta, różnorodny, przebogaty kosmos. Tylko w wielkim uproszczeniu, dla wygody, mówimy - Afryka. W rzeczywistości, poza nazwą geograficzną, Afryka nie istnieje. ", ile o mieszkańcach tego kontynentu. Książka jest zbiorem reportaży, w których pisarz przemyca nam historię, w sposób ciekawy i łatwo przyswajalny. Nie są to suche fakty, zawsze wiąże się z nimi ciekawa historia jakiegoś człowieka. Ryszard Kapuściński wykazuje wiele zrozumienia dla mieszkańców Afryki, a także ma wiele pokory w stosunku do natury, inności, rzeczy i zjawisk dla nas Europejczyków czy Amerykanów niezrozumiałych. Nie ocenia, stara się zrozumieć, zbadać, postawić w czyjejś skórze. To mądra książka, z której można się wiele nauczyć. Przede wszystkim patrzenia na świat poza czubek własnego nosa.
Absolutny MUST READ każdego sezonu;)
Nie czuję się osobą kompetentną, żeby zrecenzować "Heban" Ryszarda Kapuścińskiego. Spróbuję się tego podjąć tylko ze względu na to, że być może moja opinia stanie się zachętą dla kogoś, do przeczytania tej niezwykłej książki. Mogłabym poprzestać na jednym słowie KLASA... no może na dwóch NAJWYŻSZA KLASA.
Ryszard Kapuściński pisze o swoich spostrzeżeniach na temat, nie tyle...
2013-06-10
2017-04-09
2016-07-21
2016-09-07
2016-02-17
Doris Lessing w zbiorze opowiadań o Afryce lat wojennych i powojennych uchwyciła sytuację białych ludzi i tubylców. Wszelkie stosunki międzyludzkie, zmagania z uprawą ziemi, sytuacje kobiet, które wyrwane z dotychczasowego życia nagle muszą odnaleźć się w nowej sytuacji. Obrazy, które słowami maluje przed nami autorka dają nam pogląd na to, jak wyglądało życie tych ludzi w tamtych latach. Jest to niezwykle ciekawe. Każda z opowieści wciąga niezmiernie i odniosłam wrażenie, że im bliżej końca, tym opowiadania były coraz bardziej zadziwiające i zdumiewające.
Styl Doris Lessing można porównać do Karen Blixen. W przypadku Pani Lessing opowiadania również były napisane na podstawie swoich obserwacji i doświadczeń, gdyż wiele lat zamieszkiwała Czarny Kontynent. Autorka porusza tematy polityki wewnętrznej RPA, którą krytykuje w swych opowiadaniach. Porusza również temat apartheidu. Z opowiadań możemy dowiedzieć się wiele o nastrojach panujących w tamtych czasach w Afryce. Wielce pouczająca lektura.
Polecam gorąco
Doris Lessing w zbiorze opowiadań o Afryce lat wojennych i powojennych uchwyciła sytuację białych ludzi i tubylców. Wszelkie stosunki międzyludzkie, zmagania z uprawą ziemi, sytuacje kobiet, które wyrwane z dotychczasowego życia nagle muszą odnaleźć się w nowej sytuacji. Obrazy, które słowami maluje przed nami autorka dają nam pogląd na to, jak wyglądało życie tych ludzi w...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-03-03
Długo szukałam tej książki, wiedziona wizją opisu białych plaż i zielonych palm pełnych kokosów. Tematyka afrykańska jest szczególnie bliska memu sercu, dlatego przeczytałam ją z wielkim zainteresowaniem.
Książka została napisana przez Dorotę Katende. Polkę, której marzeniem stał się wyjazd do Afryki. Najpierw były to wyjazdy na safari - zorganizowane, następnie kobieta postanowiła na własną rękę poznać Afrykę, jej stronę, która nie jest dostępna dla zwykłego turysty. Afrykańska ziemia tak ja pochłonęła, że postanowiła związać z nią swoje życie, a wymagało to przeorganizowania wszystkiego. Pani Dorota jest matką trójki dzieci i do tej pory mieszkała tylko w Polsce. W książce opisuje również swoje perypetie dotychczasowego życia. Życia przed Zanzibarem... A następnie życie na tej pięknej wyspie.
Książka wzbudziła moje zainteresowanie, gdyż spodziewałam się opisów Afryki z innej strony. Chciałam poznać zdanie osoby, która na własne oczy przeżyła tam wiele cudownych chwil i jest w stanie nam o tym opowiedzieć. Pod tym względem się nie zawiodłam. Jednakże jeśli ktoś poszukuje lektury w rodzaju książek pisanych przez Kapuścińskiego, to się zawiedzie. Styl jest bardzo potoczny, niewyszukany. Naiwność autorki czasami aż powala (jednak może nie to powinnam oceniać).
Z książki dowiadujemy się wiele o Zanzibarze i stosunkach międzyludzkich na nim panujących, ale sposób przekazu mnie nie zachwycił. Widać, że autorka starała się napisać coś w stylu "Pożegnania z Afryką" (niejednokrotnie wspomina tę pozycję), jednak to nie ta kategoria. Jest to lektura, która nie wymaga od nas dużego zaangażowania, jeżeli chodzi o styl, ale treść dość ciekawa.
Polecam na długie zimowe wieczory.
Długo szukałam tej książki, wiedziona wizją opisu białych plaż i zielonych palm pełnych kokosów. Tematyka afrykańska jest szczególnie bliska memu sercu, dlatego przeczytałam ją z wielkim zainteresowaniem.
Książka została napisana przez Dorotę Katende. Polkę, której marzeniem stał się wyjazd do Afryki. Najpierw były to wyjazdy na safari - zorganizowane, następnie kobieta...
„Tęsknota” powieść mająca miejsce w Burundi. Bohaterem głównym i narratorem snujący opowieść jest chłopiec. Pół Rwandyjczyk po matce i pół Francuz, mieszkający w przytulnej dzielnicy cudzoziemców. Kiedy sytuacja w Rwandzie przybiera zły bieg. A każdy z nas wie, jaki on był, Gabriel, nie wie jeszcze, że jego beztroskie dzieciństwo dobiega właśnie drastycznie końca. Kiedy w Rwandzie ma miejsce rzeź, jego matka jedzie tam, aby odnaleźć rodzinę, to co zastaje na miejscu odmienia ją na zawsze. Z pięknej, walecznej kobiety, pozostaje wrak. Działania wojenne docierają także do Burundi. Chłopiec za wszelką cenę odpycha od siebie widmo przemocy i wojny. Nie godzi się na to, żeby agresja i walka, stała się substytutem zabawy. Jednak śmierć i wojna wdzierają się bezlitośnie w jego poukładane, radosne życie, zabierając dzieciństwo, nie pozostawiając wyboru czy chce się w niej brać udział czy nie.
Książka pokazuje jak wojna potrafi zmienić człowieka i jak ogromne piętno odciska na wszyskich, kogo dotknie. Wszystko, co piękne zostaje wspomnieniem. Każe angażować się i obrać stronę, po której sie stanie. Nie można być neutralnym. Zawsze wybór jest konieczny. Zabiera niewinność i niszczy marzenia.
Książka dość interesująca, ale mam wrażenie, że temat został delikatnie muśnięty, dość powierzchownie. Nie poruszyła mnie aż tak, choć świat widziany oczami dziecka, to zawsze interesujący zabieg pisarski.
Polecam umiarkowanie
„Tęsknota” powieść mająca miejsce w Burundi. Bohaterem głównym i narratorem snujący opowieść jest chłopiec. Pół Rwandyjczyk po matce i pół Francuz, mieszkający w przytulnej dzielnicy cudzoziemców. Kiedy sytuacja w Rwandzie przybiera zły bieg. A każdy z nas wie, jaki on był, Gabriel, nie wie jeszcze, że jego beztroskie dzieciństwo dobiega właśnie drastycznie końca. Kiedy w...
więcej Pokaż mimo to