-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant2
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński4
Biblioteczka
2018-09-20
2018-09-01
Nazwałbym tą książkę "autobiograficzną". Bardzo przyjemnie przechodziło mi się przez kolejne etapy przygody pana Michała. Piękne podsumowanie ciężkiej i wytrwałej pracy o spełnienie własnych marzeń, które jednocześnie pomagają innym ogarnąć swoje finanse.
Dodatkowo, książka podaje przepis jak można próbować powtórzyć sukces Michała. Oczywiście skopiowanie 1:1 pewnie nie zadziała tak spektakularnie, ale zawarte w książce informacje stanowią mapę jak powinno się postępować przy budowie własnego bloga.
Nazwałbym tą książkę "autobiograficzną". Bardzo przyjemnie przechodziło mi się przez kolejne etapy przygody pana Michała. Piękne podsumowanie ciężkiej i wytrwałej pracy o spełnienie własnych marzeń, które jednocześnie pomagają innym ogarnąć swoje finanse.
Dodatkowo, książka podaje przepis jak można próbować powtórzyć sukces Michała. Oczywiście skopiowanie 1:1 pewnie nie...
2018-09-13
Książkę można polecić każdemu programiście i nieprogramiście, który chce zerknąć do naszej branży od środka. Książkę czytało mi się przyjemnie. Ale to może być zasługa tego, że pasuje mi styl wypowiedzi autora.
Autor pokazuje cienie i blaski zawodu programisty przez które myślę, że każdy z nas przechodził i będzie przechodził, jeżeli tak jak ja są dopiero na początku tej drogi.
Książkę można polecić każdemu programiście i nieprogramiście, który chce zerknąć do naszej branży od środka. Książkę czytało mi się przyjemnie. Ale to może być zasługa tego, że pasuje mi styl wypowiedzi autora.
Autor pokazuje cienie i blaski zawodu programisty przez które myślę, że każdy z nas przechodził i będzie przechodził, jeżeli tak jak ja są dopiero na początku tej...
Zainspirowany recenzją książki usłyszaną w podkaście "Tato na Wyspach Magis" sięgnąłem po pozycję mimo iż nie jestem ani kierownikiem ani liderem w zespole projektowym. Jestem natomiast tatą i mężem. Mam swój mały oddział i prowadzimy swoje małe operacje. Często działamy pod presją, musimy szybko podejmować decyzję, czasem odnosimy rany oraz mierzymy się z buntem w domowej kantynie.
Aby jednostka była sprawna i doprowadzała swoje zadania do zwycięskiego końca potrzebne jest mądre, wyważone ale równocześnie zdecydowane i agresywne dowodzenie.
Ta książka świetnie oddaje sytuacje z jakimi żołnierze SEALS musieli się zmagać w Iraku podczas "misji stabilizacyjnej", która była tak naprawdę (i niestety) krwawą wojną. Każda z opowieści podzielona jest na 3 części. Pierwsza opisuje jedną prawdziwą misję, którą udało się ukończyć żołnierzom w Iraku. Druga część stanowi wyjaśnienie jednej zasady dowodzenia. Trzecia część to zastosowanie tej zasady w biznesie.
I tu dziękuję autorowi podkastu za zwrócenie uwagi, że słowo lider można zastąpić słowem tata/mama/mąż/żona. Dzięki temu po lekturze książki mogę wdrożyć zasady dowodzenia oddziałem SEALS we własnym domu. Myślisz, że to przesada? Że to nie zadziała w domu? Przeczytaj, zastanów się podziel się swoją opinią!
Zapraszam do lektury - jeżeli jesteś liderem/kierownikiem/dyrektorem/prezesem czytaj wprost.
A jeżeli jesteś tatą/mamą/mężem/żoną spróbuj zastąpić słowa "lider" słowem tata/mama/mąż/żona.
Zainspirowany recenzją książki usłyszaną w podkaście "Tato na Wyspach Magis" sięgnąłem po pozycję mimo iż nie jestem ani kierownikiem ani liderem w zespole projektowym. Jestem natomiast tatą i mężem. Mam swój mały oddział i prowadzimy swoje małe operacje. Często działamy pod presją, musimy szybko podejmować decyzję, czasem odnosimy rany oraz mierzymy się z buntem w domowej...
więcej Pokaż mimo to