-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński13
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać347
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2019-02
2020-03-24
Paulina Młynarska jest jedną z najmądrzejszych kobiet, jakie w jakiś sposób zaistniały w moim życiu.
Książkę dostałam w prezencie na życzenie i jestem nią totalnie zauroczona. Mądra, dowcipna, z ciętym, ale i szczerym językiem.
Szczerze polecam :)
Paulina Młynarska jest jedną z najmądrzejszych kobiet, jakie w jakiś sposób zaistniały w moim życiu.
Książkę dostałam w prezencie na życzenie i jestem nią totalnie zauroczona. Mądra, dowcipna, z ciętym, ale i szczerym językiem.
Szczerze polecam :)
2020-06
No i kolejna część przygód Lary Jean i Petera... ;) i znów obejrzałam najpierw film, a potem przeczytałam książkę. I kolejny raz przekonałam się, że książka jest lepsza od filmu (choć filmy też lubię) ;) . W książce jest jednak więcej wątków, trochę inaczej są pokazane, ale wciąż ukazują piękno miłości (i to nie tylko romantycznej).
Książka idealna na wieczór pod kocem ;)
No i kolejna część przygód Lary Jean i Petera... ;) i znów obejrzałam najpierw film, a potem przeczytałam książkę. I kolejny raz przekonałam się, że książka jest lepsza od filmu (choć filmy też lubię) ;) . W książce jest jednak więcej wątków, trochę inaczej są pokazane, ale wciąż ukazują piękno miłości (i to nie tylko romantycznej).
Książka idealna na wieczór pod kocem ;)
Kolejna część przygód Jane Rizzoti i właściwie... Chirurga ;> Może jestem dziwna, ale ekscytowała mnie ta więź między nimi. Owszem, była toksyczna, ale była.
Kolejne zagadki, które rozwiązują się dopiero na samym końcu.
Potrafiłam czytać te książkę do świtu, tak bardzo chciałam wiedzieć, co będzie dalej, kto jest zabójcą, czy Jane wciąż coś grozi, czy odnajdzie w końcu spokój?
Ach, uwielbiam po prostu! I całego kryminalnego serducha polecam! :)
Kolejna część przygód Jane Rizzoti i właściwie... Chirurga ; Może jestem dziwna, ale ekscytowała mnie ta więź między nimi. Owszem, była toksyczna, ale była.
Kolejne zagadki, które rozwiązują się dopiero na samym końcu.
Potrafiłam czytać te książkę do świtu, tak bardzo chciałam wiedzieć, co będzie dalej, kto jest zabójcą, czy Jane wciąż coś grozi, czy odnajdzie w końcu...
2020-07-24
Na książkę trafiłam całkowicie przypadkowo. Czekałam na koleżankę i żeby się nie nudzić, poszłam do empiku, żeby kupić coś do czytania. Patrzyłam na książki i totalnie nie wiedziałam, co wybrać.
Wtedy podeszła do mnie dziewczyna, która tam pracowała, zaczęłyśmy rozmawiać i nawiązałyśmy jakąś wspólną nić, wspólne flow ;) W końcu zdradziłam jej mój problem i kiedy zobaczyłam, że w moich klimatach książkowych nie bardzo się odnajduję, ułatwiłam jej zadanie i poprosiłam o kryminał, gdzie główną bohaterką jest kobieta, najlepiej w częściach. I to było to! Od razu zaświeciły jej oczy i poszłyśmy do działu kryminałów i pokazała mi tę książkę. Opowiedziała mi o niej i to był strzał w 10!
Tajemnica, groza, wydział zabójstw - to jest to, co lubię najbardziej! A Jane Rizzoti jest moją ulubioną bohaterką ;) Po skończeniu tak się wciągnęłam, że obecnie jestem na trzeciej części i mam zamiar przeczytać wszystkie tomy.
Zdecydowanie polecam osobom, które lubią kryminały, zagadki, seryjnych zabójców i wyścig z czasem.
Spodobało mi się również to, że w książce nie widzimy perspektywę tylko policjantów, ale również mordercy. Super książka, naprawdę polecam!
Na książkę trafiłam całkowicie przypadkowo. Czekałam na koleżankę i żeby się nie nudzić, poszłam do empiku, żeby kupić coś do czytania. Patrzyłam na książki i totalnie nie wiedziałam, co wybrać.
Wtedy podeszła do mnie dziewczyna, która tam pracowała, zaczęłyśmy rozmawiać i nawiązałyśmy jakąś wspólną nić, wspólne flow ;) W końcu zdradziłam jej mój problem i kiedy zobaczyłam,...
2020-07-24
Dużo osób zachwycało się tą książką a ja... dobrnęłam do 1/4 i sięgnęłam po inną książkę. Miałam jakieś dziwne wrażenie, że po 1. autorka pisała metodą "kopiuj/wklej", bo niektóre zdania się ciągle powtarzały po 2. Anastazja była jakaś taka... no nic, tylko się rumieniła i zagryzała wargę.
Może kiedyś dojrzeję do tej książki albo już nie będę miała co do czytania i w końcu się za nią zabiorę ;)
Film mi się jednak bardziej podobał.
Dużo osób zachwycało się tą książką a ja... dobrnęłam do 1/4 i sięgnęłam po inną książkę. Miałam jakieś dziwne wrażenie, że po 1. autorka pisała metodą "kopiuj/wklej", bo niektóre zdania się ciągle powtarzały po 2. Anastazja była jakaś taka... no nic, tylko się rumieniła i zagryzała wargę.
Może kiedyś dojrzeję do tej książki albo już nie będę miała co do czytania i w końcu...
2020-03
Szczerze powiedziawszy, przyznaję się bez bicia - najpierw obejrzałam film. I do tego stopnia się w nim zakochałam, że obejrzałam go z dziesiątki razy.
W końcu po pół roku męczenia filmu, dostałam książkę w prezencie od przyjaciółki i.... uważam, że książka jest jeszcze lepsza! (wiadomo)
Książkę polecam zdecydowanie tylko tym osobom, które lubią romantyczne i zakręcone historie.
Nie jest to wybitna literatura, ale czyta się szybko i przyjemnie, potrafi też porządnie wciągnąć ;) .
Szczerze powiedziawszy, przyznaję się bez bicia - najpierw obejrzałam film. I do tego stopnia się w nim zakochałam, że obejrzałam go z dziesiątki razy.
W końcu po pół roku męczenia filmu, dostałam książkę w prezencie od przyjaciółki i.... uważam, że książka jest jeszcze lepsza! (wiadomo)
Książkę polecam zdecydowanie tylko tym osobom, które lubią romantyczne i zakręcone...
2019-08-02
Na początku podchodziłam do niej sceptycznie. Uważałam, że to kolejne romansidło ze słabym słownictwem.
Ale czytając coraz więcej - dochodziłam do momentu, że nie mogłam się doczekać, jak znów się do tej książki dorwę. Czytałam ją w łazience, w łóżku, w tramwaju, w parku, w kawiarnii, dosłownie wszędzie, gdzie mogłam to robić bez zamartwiania się o samą siebie czy kogoś w moim towarzystwie ;-) .
Okej, nie jest to wybitna literatura, ale postać Summer (główna bohaterka) od razu stała mi się bliska, szczególnie, że obie mamy coś wspólnego - jesteśmy dziwne ;-) .
Zabawna, przyjemna, wciągająca - dla zrelaksowania jak najbardziej w sam raz!
Na początku podchodziłam do niej sceptycznie. Uważałam, że to kolejne romansidło ze słabym słownictwem.
Ale czytając coraz więcej - dochodziłam do momentu, że nie mogłam się doczekać, jak znów się do tej książki dorwę. Czytałam ją w łazience, w łóżku, w tramwaju, w parku, w kawiarnii, dosłownie wszędzie, gdzie mogłam to robić bez zamartwiania się o samą siebie czy kogoś w...
2019-07-20
Powieść nie należy do wybitnej literatury, ale czyta się ją bardzo szybko, można powiedzieć, że wciąga i jest przyjemna.
Język nieco przesłodzony i opisy reakcji ciągle się powtarzają, a jednocześnie nie są adekwatne do postaci.
Ale i tak przyjemnie się czyta. Jako lekka lektura - jest naprawdę w porządku ;-) .
Powieść nie należy do wybitnej literatury, ale czyta się ją bardzo szybko, można powiedzieć, że wciąga i jest przyjemna.
Język nieco przesłodzony i opisy reakcji ciągle się powtarzają, a jednocześnie nie są adekwatne do postaci.
Ale i tak przyjemnie się czyta. Jako lekka lektura - jest naprawdę w porządku ;-) .
2019-07-13
Powieść nie należy do wybitnej literatury, ale czyta się ją bardzo szybko, można powiedzieć, że wciąga i jest przyjemna.
Język nieco przesłodzony i opisy reakcji ciągle się powtarzają, a jednocześnie nie są adekwatne do postaci.
Ale i tak przyjemnie się czyta. Jako lekka lektura - jest naprawdę w porządku ;-) .
Powieść nie należy do wybitnej literatury, ale czyta się ją bardzo szybko, można powiedzieć, że wciąga i jest przyjemna.
Język nieco przesłodzony i opisy reakcji ciągle się powtarzają, a jednocześnie nie są adekwatne do postaci.
Ale i tak przyjemnie się czyta. Jako lekka lektura - jest naprawdę w porządku ;-) .
2015-03-26
Niech mi Kasia wybaczy, ale... już dawno nie czytałam książki, która by mnie tak wciągnęła! Oczywiście każdą książkę Kasi czytałam z wielką chęcią, ale już dawno losy bohaterki mną tak nie zawładnęły :O . Jestem o tyle w szoku, bo żadna siła mnie nie ściągała do łóżka wcześniej niż 1 w nocy, a tutaj, przy tej książce - Maryś 23 i już pod kołdrą, byle poczytać :O . Szok? No dla mnie tak.
Zagadki, tajemnice, miłość, wielkie domy, ogrody - czego chcieć więcej?
Aj Kasiu, co Ty ze mną robisz :) .
Niech mi Kasia wybaczy, ale... już dawno nie czytałam książki, która by mnie tak wciągnęła! Oczywiście każdą książkę Kasi czytałam z wielką chęcią, ale już dawno losy bohaterki mną tak nie zawładnęły :O . Jestem o tyle w szoku, bo żadna siła mnie nie ściągała do łóżka wcześniej niż 1 w nocy, a tutaj, przy tej książce - Maryś 23 i już pod kołdrą, byle poczytać :O . Szok? No...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-03-03
Początkowo bardzo wolno szło mi czytanie. I nie chodzi o to, że książka mi się nie podobała. Po prostu nie była na tyle wciągająca, żeby zignorować inne sprawy, by móc czytać powieść.
Jednak, wraz z ilością przeczytanych stron - historia zaczęła wciągać. Co mnie z resztą bardzo zdziwiło, bo niewiele jest książek obyczajowych, którą są w stanie mnie wciągnąć.
Historia pełna zagadek, skomplikowanych i zabawnych sytuacji ;) . Nawet tytuł nabiera sensu dopiero pod koniec (sens bardzo ciekawy).
Jedno jest pewne: mam ogromną ochotę spróbować indyjskich potraw! Normalnie burza smaków!
Jeżeli autorka wydała jeszcze jakieś książki, to z chęcią przeczytam ;) .
Początkowo bardzo wolno szło mi czytanie. I nie chodzi o to, że książka mi się nie podobała. Po prostu nie była na tyle wciągająca, żeby zignorować inne sprawy, by móc czytać powieść.
Jednak, wraz z ilością przeczytanych stron - historia zaczęła wciągać. Co mnie z resztą bardzo zdziwiło, bo niewiele jest książek obyczajowych, którą są w stanie mnie wciągnąć.
Historia pełna...
2015-01-26
No to powiem tak: Czyta się szybko i wchłania czytelnika od razu. Oczywiście, jeżeli ktoś takie rzeczy lubi.
Element zaskoczenia jest, acz nie chcę zdradzać jaki, bo być może tylko ja byłam tym zaskoczona.
Jedyne, co mi się nie spodobało, to to, że książka na blogu Kasi załączana jest do serii owocowej, a myślę, że ta i jeszcze dwie poprzednie powinny być w oddzielnej serii.
Najpierw sądziłam, że Wiśniowy Dworek jest kontynuacją wcześniejszych tomów - nie. Potem myślałam, że Kasia tak sobie oddzielne, niepołączone ze sobą książki wydała, a że nie dało się nigdzie ich "upchać", to "upchała" w serii owocowej (i to nie zarzut, broń Boże!), więc troszeczkę się pogubiłam, ale przy ostatnim tomie wszystko się wyjaśniło ;-) .
Jeśli ktoś lubi lekkie pióro Kasi, to ta książka spełni jego oczekiwania ;-) . A i brawo za Lenkę! Pierwszy raz autor zrobił co trzeba z postacią, która mnie irytowała od początku... ciekawa jestem skąd przyszła do głowy Kasi ta postać... ja mam nadzieję, że nie z życia, bo byłoby to smutne, gdyby poznała taką osobę... nie życzę Ci tego kochana Kasiu!
No to powiem tak: Czyta się szybko i wchłania czytelnika od razu. Oczywiście, jeżeli ktoś takie rzeczy lubi.
Element zaskoczenia jest, acz nie chcę zdradzać jaki, bo być może tylko ja byłam tym zaskoczona.
Jedyne, co mi się nie spodobało, to to, że książka na blogu Kasi załączana jest do serii owocowej, a myślę, że ta i jeszcze dwie poprzednie powinny być w oddzielnej...
2015-01-23
Zanim przeczytałam książkę, zrobiłam ten błąd, że przeczytałam komentarze innych czytelników. Błąd, bo przez to nastawiłam się na słabą część Kronik Ferrinu.
Teraz przeczytałam i moje zdanie jest takie:
Jeżeli ktoś oczekiwał krwawej wojny między postaciami, rodem z Władcy Pierścieni - no to faktycznie mógł się zawieść.
Natomiast jeśli ktoś ZNA twórczość pani Kasi, wie w jaki sposób ona pisze, jakie gatunki najczęściej ze sobą łączy - to myślę, że nie będzie zawiedziony.
Książka wciągnęła, czytało mi się ją znacznie szybciej niż poprzednią (a to plus), momenty zaskoczenia też były.
I choć tęskniłam za nieogarniętą Anaelą, to Wielka Władczyni też mi się podobała.
Jak już pisałam - ta część lepsza od poprzedniej (a to się rzadko zdarza). Właściwie nie było bohatera, który by mnie nudził i irytował. Każdy miał w sobie coś.
Jedno jest pewne: książka odrywa od rzeczywistości - a przecież to jest chyba najważniejsze, prawda? :)
A odchodząc do tematu - chciałabym się odnieść do komentarza, który ktoś tu napisał zarzucając pani Kasi, że niby sama sobie wychwala książki za pomocą fikcyjnych kont.
No to ja powiem tak: czyli chcesz powiedzieć, że pani Kasia również sama wykupuje z półek własne książki a wydawcom przystawia nóż do szyi, żeby wydali kolejną jej powieść?
Powiedzmy sobie szczerze: fakty i liczby mówią za siebie. Wydawcy to przede wszystkim przedsiębiorcy - jeśli im się coś nie opłaca, to tego nie robią, koniec. Więc jeżeli książki są wydawane bez większych problemów... ba! w nowych odsłonach - znaczy, że panią Kasię jak najbardziej można uznać za polską bestsellerową pisarkę.
Czy jest to literatura ambitna? (Pani Kasiu, proszę mi wybaczyć za te słowa) Oczywiście, że nie! Bo taka ma NIE BYĆ. Są książki, które zmuszają nas do intensywnego myślenia - i wtedy po nie sięgamy (albo i nie) i są książki lekkie, łatwe i przyjemne - które mają w pewnym sensie "wyłączyć nam mózg". Nie wymagaj od romansów (bo pani Kasia głównie tym gatunkiem się zajmuje) tej pierwszej cechy. Czytałaś/eś kiedyś romans, który zawierał w sobie trudne pytania egzystencjalno-filozoficzne, zawiłą akcję itp.? Jeżeli tak, to... sprawdź lepiej, czy faktycznie był to romans.
Czy takie książki warto czytać? Warto. Każdą książkę warto czytać, jeżeli wzbogaca ona u nas - w jakikolwiek sposób - słownictwo i umiejętność poprawnego pisania po polsku. Wolę, by ludzie czytali takie książki, niż przesiadywali przed komputerem dzień i noc - co robisz zapewne Ty, patrząc na Twoje dogłębne analizy, które zajmują dość sporo czasu.
Więc Drogi Człowieku (Dziejba?), coś napisał ten komentarz pełen frustracji - lepiej zaparz sobie ziółek, odetchnij i weź się za swoje życie, zamiast wyżywać się ludziach za własne niepowodzenia ;) .
Może np. zostań detektywem? Bo Twoje zdolności śledcze są wręcz porażające :) .
Swoją drogą, to bardzo ciekawe, że książka tak bardzo Ci się nie podobała, pani Kasia tak beznadziejnie pisze (Twoim zdaniem), ale jednak jesteś w stanie zacytować fragmenty książki, które znajdują się gdzieś w środku powieści a o czym można się dowiedzieć dopiero czytając całość, od deski do deski. No i tutaj już wychodzi pewna sprzeczność, której chyba nie chcę analizować ;) .
Ja i tak podziwiam panią Kasię. Bo napisać coś, co spodoba się wielu osobom (a przecież każdy z nas jest inny) to nie lada wyczyn, a pani Kasia wciąż stara się sprostać temu wyzwaniu. Nie wspomnę już o tym, że napisać tak obszerne książki, w tak krótkim czasie - to coś, czego chyba sama ogarnąć nie umiem.
Pani Kasi, proszę się nie przejmować słowami, które tutaj niekiedy padają. Przykre to jest, ale na świecie muszą być i tacy, którzy uważają się za najmądrzejszych i którzy sądzą, iż ich gust jest jedynym właściwym. No ale cóż... taki jest świat, tacy bywają ludzie.
Zanim przeczytałam książkę, zrobiłam ten błąd, że przeczytałam komentarze innych czytelników. Błąd, bo przez to nastawiłam się na słabą część Kronik Ferrinu.
Teraz przeczytałam i moje zdanie jest takie:
Jeżeli ktoś oczekiwał krwawej wojny między postaciami, rodem z Władcy Pierścieni - no to faktycznie mógł się zawieść.
Natomiast jeśli ktoś ZNA twórczość pani Kasi, wie w...
Ten człowiek jest po prostu mistrzem! Uwielbiam jego styl pisania, jego zabawę słowem, jego dowcip i jednocześnie mądrość.
Osobiście uważam go za najlepszego dziennikarza naszych czasów i ta książka jest świetnym dowodem na to :) .
Aha... i Gucio love forever! ;)
Ten człowiek jest po prostu mistrzem! Uwielbiam jego styl pisania, jego zabawę słowem, jego dowcip i jednocześnie mądrość.
Pokaż mimo toOsobiście uważam go za najlepszego dziennikarza naszych czasów i ta książka jest świetnym dowodem na to :) .
Aha... i Gucio love forever! ;)