Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Rany, jakie to słabe. Fabuła przewidywalna jak konstrukcja cepa, do tego pełna dziur logicznych. Bohaterowie tak płascy i niijacy, że szkoda gadać. Ulubione rozwiązanie autora, to deus ex machina, które stosuje z podziwu godną konsekwencją. Reasumując: mega rozczarowanie. (byłoby 2/10, ale jedna gwiazdka za okładkę).

Rany, jakie to słabe. Fabuła przewidywalna jak konstrukcja cepa, do tego pełna dziur logicznych. Bohaterowie tak płascy i niijacy, że szkoda gadać. Ulubione rozwiązanie autora, to deus ex machina, które stosuje z podziwu godną konsekwencją. Reasumując: mega rozczarowanie. (byłoby 2/10, ale jedna gwiazdka za okładkę).

Pokaż mimo to


Na półkach:

Słaby fanfik dla nastolatek, pełen klisz i stereotypów. Literackich wartości nie ma to żadnych, bohaterowie to same kalki, a fabuła prosta, przewidywalna i pełna dziur. Szkoda czasu, nawet jako guilty pleasure

Słaby fanfik dla nastolatek, pełen klisz i stereotypów. Literackich wartości nie ma to żadnych, bohaterowie to same kalki, a fabuła prosta, przewidywalna i pełna dziur. Szkoda czasu, nawet jako guilty pleasure

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety. Po dobrych recenzjach, fajnym blurbie i nieźle zapowiadającej się fabule przyszło spore rozczarowanie. Niby czyta się lekko i przyjemnie, ale książka jest po prostu słaba. Broni się co prawda cześć historii pokazana w ramach retrospekcji, ale reszta to mieszanka znanych od lat motywów, stereotypów czy postaci. Całość do szybkiego zapomnienia. Autor jak sam mówił w wywiadzie chcial napisać książkę klasy A wśród książek klasy B - niestety się nie udało. A szkoda, bo potencjał był.

Niestety. Po dobrych recenzjach, fajnym blurbie i nieźle zapowiadającej się fabule przyszło spore rozczarowanie. Niby czyta się lekko i przyjemnie, ale książka jest po prostu słaba. Broni się co prawda cześć historii pokazana w ramach retrospekcji, ale reszta to mieszanka znanych od lat motywów, stereotypów czy postaci. Całość do szybkiego zapomnienia. Autor jak sam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Męczące. Niby dużo się dzieje, intryga skomplikowana, świat ciekawy, ale czyta się to ciężko. Szkoda, bo potencjał był spory

Męczące. Niby dużo się dzieje, intryga skomplikowana, świat ciekawy, ale czyta się to ciężko. Szkoda, bo potencjał był spory

Pokaż mimo to


Na półkach:

Cóż, słabe to jak nie wiem. Intryga prosta jak drut, postacie drugiego planu papierowe, styl przeciętny, a od kalek i zapożyczeń aż oczy bolą. Główny bohater typowo revertowski - kopia postaci z innych książek autora. Ogólnie - powtórka z rozrywki. Jak ktoś lubi APR to my się pewnie spodoba. Kiedyś dawałem autorowi duży kredyt zaufania, ale stracił go na paru wcześniejszych książkach i po raz kolejny nie zrobił nic, co pozwoliłoby go choć trochę odzyskać.

Cóż, słabe to jak nie wiem. Intryga prosta jak drut, postacie drugiego planu papierowe, styl przeciętny, a od kalek i zapożyczeń aż oczy bolą. Główny bohater typowo revertowski - kopia postaci z innych książek autora. Ogólnie - powtórka z rozrywki. Jak ktoś lubi APR to my się pewnie spodoba. Kiedyś dawałem autorowi duży kredyt zaufania, ale stracił go na paru wcześniejszych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Oj słabiutkie to, słabiutkie. W skrócie - karabiny kontra smoki. Kończy się to wszystko na totalnie bezmyślnej rzezi, która nie ma w sobie ładu czy składu. Wszystkie trzy splatające się historie są banalne i przewidywalne, a główni bohaterowie mają w sobie tyle charyzmy co przydrożny kamień. "M jak miłość" czy inne "Barwy szczęścia" mają w sobie więcej dramatyzmu niż to arcydzieło. Szkoda czasu niestety.

Oj słabiutkie to, słabiutkie. W skrócie - karabiny kontra smoki. Kończy się to wszystko na totalnie bezmyślnej rzezi, która nie ma w sobie ładu czy składu. Wszystkie trzy splatające się historie są banalne i przewidywalne, a główni bohaterowie mają w sobie tyle charyzmy co przydrożny kamień. "M jak miłość" czy inne "Barwy szczęścia" mają w sobie więcej dramatyzmu niż to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wielki szacun. Napisać trzeci tom cyklu tak dobry to naprawdę osiągnięcie. Niby opowieść o trepach, ale w tle ciekawe rozważania o sztucznej inteligencji i tym, do czego są zdolni ludzie. Cholewa pisze jak Richard Morgan - i niech pisze tak dalej.

Wielki szacun. Napisać trzeci tom cyklu tak dobry to naprawdę osiągnięcie. Niby opowieść o trepach, ale w tle ciekawe rozważania o sztucznej inteligencji i tym, do czego są zdolni ludzie. Cholewa pisze jak Richard Morgan - i niech pisze tak dalej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Solidny kawał military SF. Nie tak dobre jak Forta, ale wciąga i nie pozwala się łatwo oderwać od czytania. Dla miłośników gatunku pozycja obowiązkowa.

Solidny kawał military SF. Nie tak dobre jak Forta, ale wciąga i nie pozwala się łatwo oderwać od czytania. Dla miłośników gatunku pozycja obowiązkowa.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Całkiem, całkiem. Miłe połączenie fantasy i kryminału. Rozkręca się wszystko powoli i trochę niemrawo, ale z czasem jest tylko lepiej. Sam pomysł świata ciekawy, choć niestety fabuła dość prosta i przewidywalna. Siłą ksiażki są bohaterowie - całkiem sympatyczni i łatwi do polubienia, a przy tym na tyle ciekawi by warto było się przejmować ich losem. Solidne czytadło - trochę intrygujące, trochę naiwne. Ale przeczytać zdecydowanie warto.

Całkiem, całkiem. Miłe połączenie fantasy i kryminału. Rozkręca się wszystko powoli i trochę niemrawo, ale z czasem jest tylko lepiej. Sam pomysł świata ciekawy, choć niestety fabuła dość prosta i przewidywalna. Siłą ksiażki są bohaterowie - całkiem sympatyczni i łatwi do polubienia, a przy tym na tyle ciekawi by warto było się przejmować ich losem. Solidne czytadło -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pulitzer i National Book Award zasłużone. Doskonale się czyta, a wręcz pochłania każdą kolejną stronę. Bohaterowie (nawet Ci drugo, czy trzecioplanowi) mają w sobie to coś, to sprawia, że nie możemy o nich zapomnieć. To wspaniała podróż przez najczarniejsze (nomen omen) doświadczenia Ameryki. Takie połaczenie realizmu magicznego Marqueza z otępiającą dokumentacją zbrodni Krall. Pozycja obowiązkowa.

Pulitzer i National Book Award zasłużone. Doskonale się czyta, a wręcz pochłania każdą kolejną stronę. Bohaterowie (nawet Ci drugo, czy trzecioplanowi) mają w sobie to coś, to sprawia, że nie możemy o nich zapomnieć. To wspaniała podróż przez najczarniejsze (nomen omen) doświadczenia Ameryki. Takie połaczenie realizmu magicznego Marqueza z otępiającą dokumentacją zbrodni...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Solidny kawał fantastyki. Dobrze napisany, z wciągającą fabułą i bez tak popularnego pisania z perspektywy 146 różnych postaci. A co ciekawe bohaterowie nawet nie są jednowymiarowi i aż chce się śledzić ich losy. Warto.

Solidny kawał fantastyki. Dobrze napisany, z wciągającą fabułą i bez tak popularnego pisania z perspektywy 146 różnych postaci. A co ciekawe bohaterowie nawet nie są jednowymiarowi i aż chce się śledzić ich losy. Warto.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mocno podkoloryzowany autobiograficzny opis przygód młodego francuskiego skazańca. Warto ze względu na wiele anegdot i ciekawych postaci, które przewijają się w trakcie opisywania 13 lat zsyłki i ucieczek. Jeśli przymknie się oko na to, jak bardzo autor wybiela w ksiażce siebie i swoich przyjaciół to lektura daje dużo frajdy. Do czytania.

Mocno podkoloryzowany autobiograficzny opis przygód młodego francuskiego skazańca. Warto ze względu na wiele anegdot i ciekawych postaci, które przewijają się w trakcie opisywania 13 lat zsyłki i ucieczek. Jeśli przymknie się oko na to, jak bardzo autor wybiela w ksiażce siebie i swoich przyjaciół to lektura daje dużo frajdy. Do czytania.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Hmmm, trudna sprawa. Książka moralizatorsko-obyczajowa ze zbrodnią w tle - to chyba najlepszy opis. Z jednej strony ciekawa i dobrze napisana, ale z drugiej były bardzo długie momenty, kiedy z pewnym zmęczeniem zerkałem na to, ile stron jeszcze przede mną. Warto przeczytać, choćby ze względu na sprawność Pani Tokarczuk, lecz nic dziwnego, że najważniejsze nagrody dostawała za inne pozycje.

Hmmm, trudna sprawa. Książka moralizatorsko-obyczajowa ze zbrodnią w tle - to chyba najlepszy opis. Z jednej strony ciekawa i dobrze napisana, ale z drugiej były bardzo długie momenty, kiedy z pewnym zmęczeniem zerkałem na to, ile stron jeszcze przede mną. Warto przeczytać, choćby ze względu na sprawność Pani Tokarczuk, lecz nic dziwnego, że najważniejsze nagrody dostawała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szczere zaskoczenie. Bardzo dobra książka z ciekawą historią, interesującą wizją świata i pełnokrwistymi bohaterami. Mój pierwszy kontakt z Panem Hamiltonem, ale na pewno nie ostatni, bo czytało się to rewelacyjnie. W ostatnim zasypie bestsellerów i światowych hitów, których nie da się czytać to swoista perełka - autor zna warsztat, umie zawiązać akcję, dobrze ją poprowadzić i jeszcze zaskoczyć czytelnika kilkoma pomysłami. Rzadkość. Polecam.

Szczere zaskoczenie. Bardzo dobra książka z ciekawą historią, interesującą wizją świata i pełnokrwistymi bohaterami. Mój pierwszy kontakt z Panem Hamiltonem, ale na pewno nie ostatni, bo czytało się to rewelacyjnie. W ostatnim zasypie bestsellerów i światowych hitów, których nie da się czytać to swoista perełka - autor zna warsztat, umie zawiązać akcję, dobrze ją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ot, czytadło. Mało oryginalne, fabułą prosta jak konstrukcja średnio skomplikowanej przygody do jakiegoś RPG ze starych numerów "Magii i miecza", a ciekawszych bohaterów miały nawet Kroniki Smoczej Lancy. Do tego strasznie irytująca maniera autora do pisania "staropolskim" (miało to być naturalne jak rozumiem). Zachwyty mocno na wyrost. Raczej szkoda czasu.

Ot, czytadło. Mało oryginalne, fabułą prosta jak konstrukcja średnio skomplikowanej przygody do jakiegoś RPG ze starych numerów "Magii i miecza", a ciekawszych bohaterów miały nawet Kroniki Smoczej Lancy. Do tego strasznie irytująca maniera autora do pisania "staropolskim" (miało to być naturalne jak rozumiem). Zachwyty mocno na wyrost. Raczej szkoda czasu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

O jejku, jakie to słabe. Nudne, rozlazłe, pełne kalek i wtórne. Jak na space operę to wszystko jest takie małe - ma się wrażenie, że w całym kosmosie żyje raptem kilkadziesiąt osób, które co chwila się spotykają tu i tam. Już pierwsza część nie zachwycała, ale tu jest jeszcze gorzej - po prostu szkoda na to czasu.

O jejku, jakie to słabe. Nudne, rozlazłe, pełne kalek i wtórne. Jak na space operę to wszystko jest takie małe - ma się wrażenie, że w całym kosmosie żyje raptem kilkadziesiąt osób, które co chwila się spotykają tu i tam. Już pierwsza część nie zachwycała, ale tu jest jeszcze gorzej - po prostu szkoda na to czasu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Rewelacja. Szorstka, twarda, brutalna i bezkompromisowa rozprawa z radosną wizją Ameryki w XIX i XX wieku. Doskonały styl, historia od której ciężko się oderwać i bohaterowie, którzy zapadają w pamięć i są po prostu wiarygodni. Książka, która zmusza do myślenia. Dla mnie poziom Cormaca McCarthy'ego. Wielkie brawa.

Rewelacja. Szorstka, twarda, brutalna i bezkompromisowa rozprawa z radosną wizją Ameryki w XIX i XX wieku. Doskonały styl, historia od której ciężko się oderwać i bohaterowie, którzy zapadają w pamięć i są po prostu wiarygodni. Książka, która zmusza do myślenia. Dla mnie poziom Cormaca McCarthy'ego. Wielkie brawa.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kupione i przeczytane. Czyta się ok, choć nic specjalnego w tym nie ma. Ot, przeciętna space opera z przeciętną fabułą (do tego ze sporą ilością luk i niedopowiedzeń). Najbardziej boli brak bohaterów, którzy zapadaliby w pamięć po tych 700 stronach - niby każdy z nich jest wyjątkowy i ma swoją własną historię, ale wygląda to po prostu sztucznie - jakby autor za bardzo się starał. Do tego brak mi tu wizji kosmosu, przestrzeni, gwiazd. Szkoda, bo potencjał był spory.

Kupione i przeczytane. Czyta się ok, choć nic specjalnego w tym nie ma. Ot, przeciętna space opera z przeciętną fabułą (do tego ze sporą ilością luk i niedopowiedzeń). Najbardziej boli brak bohaterów, którzy zapadaliby w pamięć po tych 700 stronach - niby każdy z nich jest wyjątkowy i ma swoją własną historię, ale wygląda to po prostu sztucznie - jakby autor za bardzo się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wygląda to jak pisany na szybko fanfik Battlestar: Gallactica. Literacko na poziomie słabych zinów, a fabuła tak przewidywalna, że od pewnego momentu czyta się już tylko z powodu perwersyjnej nadziei, że autor jednak wykazał się odrobiną kreatywności i dał coś od siebie. Niestety to płonna nadzieja - jak to już z nadziejami bywa..

Wygląda to jak pisany na szybko fanfik Battlestar: Gallactica. Literacko na poziomie słabych zinów, a fabuła tak przewidywalna, że od pewnego momentu czyta się już tylko z powodu perwersyjnej nadziei, że autor jednak wykazał się odrobiną kreatywności i dał coś od siebie. Niestety to płonna nadzieja - jak to już z nadziejami bywa..

Pokaż mimo to


Na półkach:

Słabe strasznie. Jedna gwiazdka za okładkę, a pozostałe trzy mocno na wyrost. Wtórne, nudne, miałkie. Dla zatwardziałych miłośników gatunku.

Słabe strasznie. Jedna gwiazdka za okładkę, a pozostałe trzy mocno na wyrost. Wtórne, nudne, miałkie. Dla zatwardziałych miłośników gatunku.

Pokaż mimo to