-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus9
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz3
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
Biblioteczka
2021-02
2020-11
Masz do dyspozycji ograniczoną liczbę dni, dlatego każdy z nich jest cenny i niemądrze byłoby go zmarnować.
Po przeczytaniu ciekawych recenzji zainteresowałam się książką. Nie jest to pozycja stricte filozoficzna. Nie zapoznamy się dzięki niej z filozofami stoickimi ani pełnym wykładem ich poglądów na świat i życie, chociaż ich myśli są przywoływane na kolejnych stronach książki. Dla kogoś, kto nie zetkną się z filozofią stoików, może to być przyjemne wprowadzenie do ich myśli i zachęta do czytania ich dzieł. Książka przedstawia jak filozofowie stoiccy radzili sobie z problemami codziennego życia, ale też ze śmiercią. Przedstawia proste techniki, jakie stosowali w codziennym życiu i ich odniesienie do współczesnych badań psychologów. Jak sam autor pisze: "Dzięki tej książce można ćwiczyć się w tym, co nazwałabym stoicyzmem na miarę XXI wieku. Na kolejnych stronach zestawienie rad udzielonych przez filozofów stoickich z I wieku n. e. z badaniami przeprowadzonymi przez psychologów końca wieku XX"..Nie zawsze mamy wpływ na to, co nam się przytrafia, ale zawsze mamy wpływ na to, co z tym zrobimy. Czy potraktujemy to, jako katastrofę, a może, jako problem do rozwiązania? Jeżeli potraktujemy to jako problem, możemy wykazać się zaradnością i odpornością. Przykładem może być przymusowy postój w korku. Okazuje się, że potężny wpływ na to, jak emocjonalnie zareagujemy na daną sytuację, ma w jaki sposób opiszemy ją mentalnie. W jakie ramach interpretacyjne daną sytuację wstawimy. Autor podaje liczne przykłady. Ja skojarzyłam sobie z postacią osiołka ze sławnej książki „Kubuś Puchatek”. Mistrzynią ram interpretacyjnych była Pollyanna z powieści pod tym samym tytułem Eleonor H. Porter. Pollyanna nigdy nie reagowała negatywnie, a starała się znaleźć pozytywne strony z zaistniałej sytuacji. Pamiętajmy, że często rządzi nami podświadomość, a nie świadomość. W tym wypadku może nam pomoc znajomość „efektu zakotwiczenia”. Mnie przypadła do gustu postać „leniwego Billa”, ja bym musiała powiedzieć „leniwa Julita”, to ta część naszej podświadomości, która wiecznie podpowiada, że nie ma sensu nasze działanie, że nie damy rady więc lepiej tego zaniechać. Pisząc to, też ciągle ją słyszę. Pokonanie jej bywa bardzo trudne. Jednak największe spustoszenie robią w nas nasze trudne emocje. Seneka mówił, że żadna zaraza nie wyrządziła więcej zła rodzajowi ludzkiemu niż złość i gniew. Autor podsuwa nam metody radzenia sobie z tymi trudnymi uczuciami, które nieraz nas opanowują. Przedstawia wiele metod radzenia sobie ze złością i stresem. Pamiętając o tym, że aby być mistrzem trzeba ćwiczyć, a więc musimy opuszczać swoją sferę komfortu, budując odporność psychiczną, szukając pozytywnych emocji i próbując zmienić nasze postrzeganie rzeczywistości.
Profesor filozofii Williama B. Irvine napisał błyskotliwą i pełną humoru książkę, jak zastosować myśli stoików w życiu codziennym. Przedstawia ciekawe badania psychologiczne. Za pomocą anegdot z własnego życia opowiada o własny drodze we wcielaniu myśli stoików w codzienne życie, która wcale nie jest prosta. Jednak odkrywa, że jego życie staje się o wiele prostsze i przyjemniejsze. Z wielką przyjemnością przeczytałam tę książkę, świetnie się bawiąc, ale też wyciągając wnioski co do własnego życia. To jest idealna lektura na naszą niewesołą rzeczywistość. Jak w dzisiejszych czasach odnaleźć w sobie spokój i siłę, aby przeżyć kolejny dzień. Gorąco polecam.
Masz do dyspozycji ograniczoną liczbę dni, dlatego każdy z nich jest cenny i niemądrze byłoby go zmarnować.
Po przeczytaniu ciekawych recenzji zainteresowałam się książką. Nie jest to pozycja stricte filozoficzna. Nie zapoznamy się dzięki niej z filozofami stoickimi ani pełnym wykładem ich poglądów na świat i życie, chociaż ich myśli są przywoływane na kolejnych stronach...
2020-06
Omijam z daleka wszelkie poradniki. Jednak zachęciły mnie wcześniejsze recenzje znajomych, więc sięgnęłam i nie żałuję. Był to bardzo dobrze spędzony czas, jak na rozmowie z najlepszym przyjacielem. Jeżeli szukasz łatwej recepty na sukces w życiu to w tej książce ją nie znajdziesz, gdyż „uświadom sobie, że takiej recepty nie ma na świecie, musisz sam ją sobie napisać i według niej postępować.” Autor nas zaprasza na podróż w głąb siebie, abyśmy tą receptę sami odkryli. Ta wyprawa nie wymaga żadnych drastycznych zmian w naszym życiu, a poznanie siebie to nie jest trud ponad siły.” Trzeba jedynie prawdziwie w pełni żyć, idąc naprzód odważnie, z otwartymi szeroko oczami i uszami, starać się czuć, lecz nade wszystko zastanawiać się nad tym, co nas w życiu spotka. „ Często czujemy, że czas przecieka nam przez palce, że życie nam ucieka w ferworze codzienności. Często już nie wiemy, kim naprawdę jesteśmy i czego w głębi serca pragniemy.” Trzeba zwolnić tempo, zatrzymać się i przejrzeć mijanym obrazom, ludziom, zastanowić nad wydarzeniami, spróbować uświadomić sobie własną obecność w czasie i przestrzeni oraz sensowność i celowość tej obecności.” Nie być ślepym na otaczający nas czas, przestrzeń i ludzi. Recepta na sukces jest w nas samych, trzeba tylko uwierzyć w siebie. Tylko, co to jest sukces? Tak naprawdę pragniemy szczęścia i radości. Zastanówmy się ile razy nie docenialiśmy, to co otrzymaliśmy od życia. Ile razy zabrakło nam czasu na radość z chwili nam danej. Dlatego proponuje nam wyjście na pustynię, zagłębienie się w świat ciszy. Jednak tej pustyni i ciszy nie musimy szukać gdzieś daleko. Jeżeli będziemy uważni to znajdziemy ją obok siebie. Mamy dzięki temu czas, aby z dystansem popatrzeć na nasze życie, żeby poszukać samego siebie i sensu swojego istnienia, aby przyjrzeć się własnym uczuciom i im zawierzyć. Uważnie przyjrzeć się teraźniejszości i rzeczywistości, która nas otacza. Cisza ma na bardzo dużo do zaoferowania. Drugą propozycją wyjścia poza codzienność jest odkrycie jakiejś pasji. Dla autor jest to bliska mnie pasja, czyli góry. Jednak pasje mogą być różne. Myślę, że dla większości na tym portalu jest czytanie książek i dzielenie się opiniami o nich. Brzmi to wszystko prosto, ale trzeba mieć odwagę, żeby się zatrzymać i spotkać najpierw z sobą, a później z drugim człowiekiem, ale myślę, że warto. Mnie zainteresowały rozważania o żalu, który często bywa destruktywny, a może być konstruktywny, a także o relacjach z drugim człowiekiem. Dla mnie była to bardzo inspirująca książka, jest jakby wcieleniem w życie tego, co pisał Victor Frankl. Warto się zatrzymać nad tą książką i pewne rzeczy na nowo przemyśleć, a pewne sobie uświadomić i przypomnieć. W codziennym zabieganiu zapominamy, aby się cieszyć każdą chwilą, gdyż ona już nie powróci, tak jak każde zdarzenia.
"Książkę otrzymałem/otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl"
Omijam z daleka wszelkie poradniki. Jednak zachęciły mnie wcześniejsze recenzje znajomych, więc sięgnęłam i nie żałuję. Był to bardzo dobrze spędzony czas, jak na rozmowie z najlepszym przyjacielem. Jeżeli szukasz łatwej recepty na sukces w życiu to w tej książce ją nie znajdziesz, gdyż „uświadom sobie, że takiej recepty nie ma na świecie, musisz sam ją sobie napisać i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-05
Po przeczytaniu jednej z ważniejszych książek w moim życiu „W poszukiwaniu sensu” zaopatrzyłam się we wszystkie znajdujące się w tej księgarni jego książki. Ta książka jest swoistą składanką. Główny jej trzon został napisany w 1948 roku, w którym opowiada o podstawach logoterapii i czym się różni od innych psychoterapii. Także w swych badaniach odwołuje się do filozofii fenomenologicznej – Maxa Schelera i filozofi egzystencjonalnej, ale także do Konrada Lorentza.. Występuje w niej bardziej jako badacz. W 1975 roku, gdy książka zostaje przetłumaczona na język angielski dołącza rozdział o nowych badaniach w dziedzinie logterapii. Występuje już jako lekarz psychiatra. W książce jest także wykład wygłoszony przez autora w 1985 roku „ W poszukiwaniu ostatecznego sensu”. Poprzedzają ją dwa wstępy, jeden Swanee Hunta z 2000 roku i drugi Claudii Hammond z 2011 roku. Najciekawszym dodatkiem jest jednak posłowie też z 2011 roku Alexandra Batthyany’ego: „ Ponad trzydzieści pięć lat później – rozwój logoterapii po 1975 roku. „
Autor od początku sprzeciwiał się uproszczonym modelom antropologicznym, że w człowieku nie znajdziesz niczego, czego nie znalazłoby się u zwierząt. Uważał, że istnieją zjawiska specyficznie ludzkie. „Twierdzenie, że on (człowiek jest) jedynie „całość somatyczno- psychiczną”, jest absolutnie nieuprawnione. Ciało i psychika mogą co prawda stanowić jedność – jedność psychofizyczną- ale nie reprezentują ona jeszcze całości człowieka. Nie istnieje bowiem bez sfery duchowej, stanowiący fundament człowieczeństwa.” Przy czym nie należy sfery duchowej mylić wyłącznie ze sferą religijną. Logoterapia nie jest jedyną słuszną drogą, ale często pomaga w leczeniu.” Analiza egzystencjalna stosowana w formie logoterapii jest metodą psychoterapeutyczną, ponieważ w sposób szczególny dotyczy neurotycznego sposobu istnienia , a jej celem jest uświadomienie człowiekowi- szczególnie neurotykowi – jego odpowiedzialności. Zarówno w wyniku psychoanalizy, jak i analizy egzystencjalnej człowiek staje się czegoś świadomy. Dzięki psychoanalizie uświadamia sobie swoje popędy, a dzięki analizie egzystencjalnej albo logoterapii staje się świadomy tego, co duchowe, duchowej egzystencji. Postrzeganie bytu ludzkiego w kategorii odpowiedzialności jest możliwe wyłącznie z punktu widzenia ludzkiej duchowości czy wymiaru egzystencjalnego.”
Książka jest udokumentowana empirycznie i życiowo przez samego autora, opisane są historie pacjentów, jak i poszczególne badania. Specyficznie ludzkie jest szukanie sensu i celu działań i życia. Jednak sens nie może być zadany, ale można go tylko samemu odkryć, jest on jedyny i niepowtarzalny dla każdego z nas. Tak jak autentyczna religijność jest spontaniczna i musi rozwijać się we własnym tempie, nie można do niej nakłaniać, czy popychać. „" Głównym celem religii, nie jest rozwiązanie problemów psychicznych, lecz zbawienie duszy.” Najważniejsze dla mnie: „nie możemy być wolni od okoliczności, mamy wolny wybór, jeśli chodzi o sposób, charakter i stopień tego, jak owe okoliczności na nas wpływają (to znaczy dysponujemy relatywną wolną wolą.”
Większość teorii i terapii z latami blakną zastępowane nowymi. Natomiast logoterapia jako metoda psychoterapii rozwija się i model natury człowieka przez nią stworzony został potwierdzony empirycznie. Coraz ściślejszy jest związek między tradycją egzystencjalną w psychologii, w dużej mierze zapoczątkowanej przez Frankla, a psychologią eksperymentalną i badaniami kognitywnymi.
Książka inspirująca i zapadająca w pamięć.
Po przeczytaniu jednej z ważniejszych książek w moim życiu „W poszukiwaniu sensu” zaopatrzyłam się we wszystkie znajdujące się w tej księgarni jego książki. Ta książka jest swoistą składanką. Główny jej trzon został napisany w 1948 roku, w którym opowiada o podstawach logoterapii i czym się różni od innych psychoterapii. Także w swych badaniach odwołuje się do filozofii...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-11
Polecił mi tę książkę Zięć. Jak zaczęłam ją słuchać, to uświadomiłam sobie, że posiadam wersję papierową i kiedyś próbowałam ją przeczytać. Jak po raz kolejny autor zaczynał temat, aby poinformować, że pomówimy o tym później, przerwałam czytanie. Gdy okazało się, że autor jest gwiazdą współczesnej duchowości to zapaliło się czerwone światło. Za dużo książek przeczytałam, naprawdę mądrych, na temat duchowości, aby ta książka mnie porwała. W buddyzmie zen, a także w medytacji chrześcijańskiej jest podkreślane skupienie na chwili obecnej, a nie na przeszłości, czy przyszłości. Naprawdę nic nowego nie wnosi, tyle tylko, że ubiera to w inne słowa i nimi żongluje. Bo czy nazwę coś problemem, czy sytuacją z którą muszę się uporać to i tak muszę znaleźć rozwiązanie, bez względu na to jak to nazwę. Więcej jest takich przykładów dyskusji wyłącznie na temat używanych słów do określenia czegoś. Wprowadza dużo terminów, typu niewola ciała bolesnego, opętanie przez pole energetyczne, nagromadzenie czasu osłabiające komórki, które tylko zaciemniają wszystko i mają chyba jedynie ukazać jego geniusz i wyjątkowość. Powtarza, że nie należy wygłaszać osądów, tylko fakty, po czym ciągle wygłasza osądy. Nagle okazuje się, że jest jedyną osobą, która prawidłowo odczytuje Pismo Św. Znam i czytałam o wiele pełniejsze i ciekawsze interpretacje Pisma Św. przez mistrzów buddyjskich, czy hinduskich i nie rościli sobie prawa do jedynego słusznej interpretacji.
Nie, nie, nie, przemęczyłam, wysłuchałam i zastanawiałam się, dlaczego to wszystko trzeba tak komplikować? Czemu ma to służyć? To każdy czytający może sobie sam odpowiedzieć. Musi się czymś wyróżniać, aby stać się sławnym. Mnie ta książka nic nie dała i nic nie wniosła do mojego życia. Może czasami niesmak, zdziwienia. Pisze cały czas, że nie sposób pewnych rzeczy oddać słowami, ale cały czas tymi słowami żongluje, przestawia, wprowadza dziwne terminy, aby je później objaśniać w jeszcze dziwniejszy sposób. Dla mnie był to przerost formy nad treścią.
Polecił mi tę książkę Zięć. Jak zaczęłam ją słuchać, to uświadomiłam sobie, że posiadam wersję papierową i kiedyś próbowałam ją przeczytać. Jak po raz kolejny autor zaczynał temat, aby poinformować, że pomówimy o tym później, przerwałam czytanie. Gdy okazało się, że autor jest gwiazdą współczesnej duchowości to zapaliło się czerwone światło. Za dużo książek przeczytałam,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-11
„Człowiek jest wartością po porostu dlatego, że istnieje”
„Ludzie nie są chorobami, oni tylko mają pewne choroby”
„Gdy byłam chora, nie chciałam być traktowana jak człowiek z chorobą psychiczną. Chciała być traktowana jako człowiek”. Właśnie z tym problemem wraca autorka swojej biografii „ Po drugiej strony lustra”. Autorka, która w tej chwili jest psychologiem klinicznym, osobą zdrową. Jednak w wieku siedemnastu lat zdiagnozowano u niej schizofrenię i długie lata spędziła w różnego ośrodkach, od szpitali psychiatrycznych po ośrodki dla przewlekle chorych. Jednak miała marzenie i walczyła z własną chorobą ale też z systemem opieki. Miała nadzieję, którą w niej nie zabito. Jeszcze raz wraca do lat spędzonych w różnych instytucjach, ale skupiając się na kontaktach chorych z personelem różnych ośrodków. Opowiada o swoim życiu i swoich kontaktach z różnym personelem medycznym. Zastanawia się jak można dbać o bezpieczeństwo pacjenta i personelu jednocześnie nie pozbawiając go człowieczeństwa, nie sprawiając mu dodatkowego bólu, gdyż i tak już cierpi. Jak podchodzić indywidualnie do chorego, przy ograniczonej liczbie personelu. Jak ważne były dla niej chwile, gdy ktoś z personelu traktował ją jako człowieka, a nie przedmiot i nawiązywał z nią kontakt. Jak ważne było, że ktoś ją słuchał i traktował indywidualnie, a nie szufladkował. Jak ważne jest nie zabijanie w pacjencie nadziei na wyleczenie, a jednoczesne nie podsycanie w nim nadziei, które nie mają prawa się urzeczywistnić. Opisuje trudność z adaptacją to normalnego życia, gdzie wychodziła nie przygotowana na to co ją spotka i często przez to wracała do szpitala. Pisze o stygmatyzacji ludzi, którzy byli chorzy psychicznie, o tym, że muszą być dwa razy zdrowsi i nie mają prawa do jakichkolwiek słabości. Najważniejszy jest jednak wsparcie rodziny i bycie z chorym na każdym etapie jego choroby.
Nie jest to książka smutna, niesie w sobie optymizm i podkreśla wartość każdego człowieka. Każdy rozdział zaczyna się napisanym przez autorkę mądrym wierszem. Od pierwszego wiersza autorka wzięła tytuł „Niepotrzebna jak róża”. Czy róża jest potrzebna, nie są przydatne do niczego, a ile wymaga wysiłku z naszej strony aby o nią dbać. Porównuje je do ludzi psychicznie chorych, którzy są piękni, bo są ludźmi. Ilu wspaniałych twórców kultury i sztuki było lub jest chorych psychicznie i ukrywają to aby nie być stygmatyzowani.
Piękna i mądra książka.
„Człowiek jest wartością po porostu dlatego, że istnieje”
„Ludzie nie są chorobami, oni tylko mają pewne choroby”
„Gdy byłam chora, nie chciałam być traktowana jak człowiek z chorobą psychiczną. Chciała być traktowana jako człowiek”. Właśnie z tym problemem wraca autorka swojej biografii „ Po drugiej strony lustra”. Autorka, która w tej chwili jest psychologiem klinicznym,...
2019-08
„Ten, kto wie, dlaczego żyje, nie troszczy się o to, jak żyje”. (F.Nietzsche)
Jedna z najbardziej wartościowych i mądrych książek jakie czytałam. Dużo o niej czytałam i długo szukałam. Udało mi się kupić w przemiłej księgarni Ojców Franciszkanów w Krakowie. Po przeczytaniu zakupiłam też inne książki tego autora. Od pewnego czasu nie czytam książek dotyczących przeżyć obozowych. Jednak te wspomnienia nie mają na celu ukazania przerażającego piekła obozowego.. Frankl , neurolog i psychiatra, spędził trzy lata w obozach, między innymi w Auschwitz i przeżył. Niestety jego rodzina nie przeżyła. Po wojnie spisał swoje wspomnienia i najpierw chciał opublikować je anonimowo, później opublikował pod swoim nazwiskiem i dołączył do nich wstęp do logoterapii. Jak sam pisze: „chciałem po prostu przekazać czytelnikowi, poprzez konkretny przykład, że życie ma sens i potencjał w każdych warunkach, nawet w tych najbardziej nieszczęśliwych” i dalej pisze : „ człowiekowi można odebrać wszystko z wyjątkiem jednego – ostatniej z ludzkich swobód: swobody wyboru swojego postępowania w konkretnych okolicznościach, swobody wyboru własnej drogi.” . Dla Framkla najważniejsze w życiu jest poszukiwanie sensu i celu w każdej sytuacji uważa, że w każdej sytuacji człowiek ma wybór, choćby sposobu reakcji na tą sytuację.
Gorąco polecam. Uważam, że to jest książka, którą musi się przeczytać i to nie jeden raz. Mnie pozwoliło spojrzeć na różne sprawy z innej perspektywy i zadumać się nad nimi.
„Ten, kto wie, dlaczego żyje, nie troszczy się o to, jak żyje”. (F.Nietzsche)
Jedna z najbardziej wartościowych i mądrych książek jakie czytałam. Dużo o niej czytałam i długo szukałam. Udało mi się kupić w przemiłej księgarni Ojców Franciszkanów w Krakowie. Po przeczytaniu zakupiłam też inne książki tego autora. Od pewnego czasu nie czytam książek dotyczących przeżyć...
2014-11
Fascynująca podróż przez historię zmagań człowieka z poznaniem mózgu i leczenie chorób z nim związanych.
Fascynująca podróż przez historię zmagań człowieka z poznaniem mózgu i leczenie chorób z nim związanych.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-01
Schizofrenia, schizofrenia paranoidalna te słowa często budzą w nas lęk i niezrozumienie. Zapominamy, że za tym słowem kryje się człowiek, taki jak my, tyle tylko, że ciężko doświadczony przez chorobę. Nie jestem psychologiem ,wieki temu przeczytałam książkę prof. Kępińskiego „Schizofrenia” . Zapamiętałam z niej stwierdzenia profesora, że to są tacy sami ludzie jak my, tyle tylko, że inaczej odbierają i odczuwają świat wokół nas. Dzięki tej książce możemy w jakieś części wniknąć w ten inny świat i lepiej zrozumieć ludzi chorych na tą chorobę. Autorka sama, w tej chwili psycholog kliniczny i psychoterapeutka przedstawia nam swoją drogę od zapadnięcia na tą chorobę jako nastolatka, aż do wyzdrowienia. W ten sposób mamy dwie perspektywy, z jednej strony przeżycia młodej dziewczyny, a później kobiety, której świat się rozpada i ogrom cierpienia przytłacza, z drugiej profesjonalistki, która pomaga pojąć tą chorobę i jej objawy. Czy może być coś bardziej wiarygodnego niż relacja osoby, która przeżyła to piekło, a teraz jako osoba zdrowa potrafi go nam przedstawić..
"Nie ma czegoś takiego, jak o n i ani m y. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Różnymi. A w swojej najgłębszej istocie - podobnymi."
Jest to pasjonująca książka wzbudzająca mnóstwo emocji. Napisana jest prostym językiem, aby każdy mógł ją zrozumieć. Jest to opowieść o pojmowaniu człowieczeństwa i szacunku dla innego człowieka, nawet czasami wbrew jemu. Nic co ludzkie nie powinno nam być obce.
Nie jestem wstanie jej ocenić, mogę dać 0 lub 10. Wybieram drugą opcję, za odwagę autorki i chęć niesienia pomocy, a także dawanie nadziei chorym i ich rodzinom. A także, że i ja więcej pojęłam i zrozumiałam.
Gorąco polecam.
Schizofrenia, schizofrenia paranoidalna te słowa często budzą w nas lęk i niezrozumienie. Zapominamy, że za tym słowem kryje się człowiek, taki jak my, tyle tylko, że ciężko doświadczony przez chorobę. Nie jestem psychologiem ,wieki temu przeczytałam książkę prof. Kępińskiego „Schizofrenia” . Zapamiętałam z niej stwierdzenia profesora, że to są tacy sami ludzie jak my,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-08
Moda na książki o psychopatach i poradniki nie słabnie. Pierwszy raz zetknęłam się z autorem i jego podziałem ludzi. Zgodnie z językiem DISA dzieli osobowości na cztery kolory, dwa introwertyczne:: niebieski- analityczny, zielony- stabilny i dwa ekstrawertyczne:, czerwony- dominujący, żółty- inspirujący. Psychopaci nie mają kolorów. Ale każdy z nas jest mieszanką kolorów, chociaż mamy dominujący.. Opisuje słabe i mocne strony każdego z kolorów, a także w jaki sposób może nimi manipulować psychopata i jak się bronić. Popiera swoje tezy przykładami z pracy i z domu. Pisze też o samych metodach manipulacji..
Dla kogoś, kto nic na ten temat nie czytał może być ciekawa. Mnie autor niczym nie zaskoczył, ani specjalnie nie zaciekawił. Czytałam lepsze pozycje o manipulacji i zachowaniu psychopatów. Nic nowego i odkrywczego. Zaskakujący tytuł i opisy na okładce mają przyciągnąć czytelników, ale zawartość taka sobie.
Moda na książki o psychopatach i poradniki nie słabnie. Pierwszy raz zetknęłam się z autorem i jego podziałem ludzi. Zgodnie z językiem DISA dzieli osobowości na cztery kolory, dwa introwertyczne:: niebieski- analityczny, zielony- stabilny i dwa ekstrawertyczne:, czerwony- dominujący, żółty- inspirujący. Psychopaci nie mają kolorów. Ale każdy z nas jest mieszanką kolorów,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Wokół Carla Gustawa Junga narosło dużo mitów i kontrowersji. Jednak nie można go zamknąć w szufladzie „archiwa”. Jego myśl cały czas żyje i się rozwija, także w Polsce. Doktor habilitowany Henryk Machoń zaprosił do współpracy naukowców zajmujących się myślą Junga z różnych ośrodków w Polsce, aby przybliżyć jego dzieło. Wśród jedenastu zaproszonych naukowców znaleźli się psychologowie, psychoanalitycy, filozofowie w tym filozofowie religii, ale też pedagog i kulturoznawca, teolog i gnostyk. Dzięki temu możemy poznać Junga z wielu stron. Książka jest pracą naukową, zawiera kalendarium życia i twórczości C. G. Junga, wykaz jego dzieł, a każdy artykuł opatrzony jest bogatą biografią. „Choć książka ta jest pozycją naukową, podstawowym zamierzeniem osób ją przygotowujących była troska o zrozumiałość jej treści dla szerszego grona odbiorców. Wyraża się to w możliwie częstym unikaniu hermetycznego języka Junga oraz w próbie przekładania jego dość skomplikowanej terminologii na język bardziej przystępny”. Mogę potwierdzić, nie będąc filozofem, ani psychologiem z przyjemnością przeczytałam, chociaż wymaga ona skupienia.
Twórczość Junga nie należy do prostych, zahacza o różne dziedziny nauki, dlatego poszukiwałam prostszego wprowadzenia do jego dzieła. Jung podkreśla realność psychiki, i że nie jest wtórna w stosunku do rzeczywistości fizycznej ani też w stosunku do świadomości.” O specyficznej myśli Junga stanowi właśnie m.in. to ścisłe sprzężenie, w którym procesy indywidualnej psychiki rozumiane są w ich związku z dynamiką rozwoju kulturowego oraz wydarzeń historycznych. Jednostka jest ściśle powiązana z historią, kulturą, rzeczywistością społeczną oraz z dynamiką tych zmian.” Nie traktuje on człowieka w oderwaniu od swojego środowiska, kultury czy wiary.
Zaczynamy od poznania życia Junga i jak zmieniały się jego poglądy, kto go inspirował i do jakich źródeł sięgał poza psychologią. Poznajemy główne wątki jego myśli: archetyp, symbol, mit, psychologia marzeń sennych. Ciekawa jest teoria typów psychologicznych i podstaw funkcjonowania świadomości. Interesujące są wzajemne kontakty Freuda i Junga, wokół których narosło dużo nieporozumień.
Rozdział „Chrześcijaństwo u Carla Gustava Junga” nazwałabym protestantyzm u Junga. Jego ojciec, jak i wszyscy wujowie byli pastorami protestanckimi i przy każdych spotkaniach wyśmiewano katolików. Oprócz tego, jako dziecko nie przyjemnie upadł w kościele katolickim, co jak sam pisze, że to wydarzenie pozostawiło w nim uraz. Dlatego w swoich rozważaniach skupia się na protestantyzmie.
Zastanowił mnie rozdział „Tradycje indyjskie, tybetańskie i chińskie w myśleniu Junga”. Nie wiedziałam, że z taką ostrożnością podchodził do religii Dalekie Wschodu. Zawsze myślałam, że dane archetypy dotyczą wszystkich ludzi, a tutaj rozdziela je ze względu na kulturę, w której wyrośliśmy.
Rozczarował mnie rozdział „Carl Gustav Jung- gnostyk czy neognostyk?”, gdyż był to głównie wykład o gnozie. Miałam wrażenie, jakby Junga chciano na siłę zamknąć w pudełku z opisem gnostyk. Wiele też było w sprzeczności z wcześniejszym artykułem.
Nie są to wyłącznie teoretyczne rozważania, ale omówiony jest też praktyczny wymiar psychologii analitycznej i jak się rozwija po śmierci uczonego. Interesujące są też uwagi na temat wychowania i kultury współczesnej. Kończy się pytaniem: „Czy koncepcje Junga można uznać za naukowe?”
Jung tak jak i Freud weszli do kanonu myśli światowej, a ich teorie wykraczają daleko poza psychologię. Niektóre jego myśli przeniknęły do wspólnej świadomości ludzi, często mylnie interpretowane, dlatego warto poznać jego dzieło.
Wokół Carla Gustawa Junga narosło dużo mitów i kontrowersji. Jednak nie można go zamknąć w szufladzie „archiwa”. Jego myśl cały czas żyje i się rozwija, także w Polsce. Doktor habilitowany Henryk Machoń zaprosił do współpracy naukowców zajmujących się myślą Junga z różnych ośrodków w Polsce, aby przybliżyć jego dzieło. Wśród jedenastu zaproszonych naukowców znaleźli się...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to