Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Saturnin to typowy Małecki, ale w odróżnieniu od Śladów - nie czuje się wtórności. Być może ze względu na dobór historii, która jest po prostu niesamowicie wciągająca. Przede wszystkim czujesz emocje bohaterów, przeżywasz z nimi opisywane dni i lata.
Dygot pozostaje moim ulubieńcem, ale Saturnina pozycjonuję naprawdę wysoko.... bo porusza, ciekawi i łamie w kościach.

Saturnin to typowy Małecki, ale w odróżnieniu od Śladów - nie czuje się wtórności. Być może ze względu na dobór historii, która jest po prostu niesamowicie wciągająca. Przede wszystkim czujesz emocje bohaterów, przeżywasz z nimi opisywane dni i lata.
Dygot pozostaje moim ulubieńcem, ale Saturnina pozycjonuję naprawdę wysoko.... bo porusza, ciekawi i łamie w kościach.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Do połowy jest naprawdę świetnie, wiązane wątki zapowiadają bardzo wiele.... a na końcu jakby zabrakło cierpliwości. Zakończenie po prostu rozczarowuje, przede wszystkim brakiem jakiegokolwiek połączenia z tak dobrze rysowaną historią. Poczucie machnięvia końcówki "na szybko" zdjęło jedną gwiazdkę z mojej oceny.

Do połowy jest naprawdę świetnie, wiązane wątki zapowiadają bardzo wiele.... a na końcu jakby zabrakło cierpliwości. Zakończenie po prostu rozczarowuje, przede wszystkim brakiem jakiegokolwiek połączenia z tak dobrze rysowaną historią. Poczucie machnięvia końcówki "na szybko" zdjęło jedną gwiazdkę z mojej oceny.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niestety tych opowiadań nie da się czytać bez bólu zębów. Chylę głowę przed Beksińskim, że miał w sobie tyle samokrytyki, że schował je do szuflady. Nie każdy artysta spełnia się na kilku obszarach i to jest świetny tego przykład. Przeczytawszy pierwsze opowiadanie, byłam zaciekawiona ale z każdym następnym pogłębiało się jedynie pytanie "po co". Wszystkie utwory opierają się na wolnym strumieniu świadomości autora i oprócz dywersyfikacji tła nie wnoszą nic nowego w swej treści oprócz powtarzalnego "słowotoku". NiIe każdy myślowy flow da się przenieść 1:1 na papier i to jest niestety ten przypadek. Daję 4/10, bo trzy z 25 opowiadań mnie zaciekawiły, choć ich lektura była mimo tego ciężarem. Forma jest po prostu zła.

Niestety tych opowiadań nie da się czytać bez bólu zębów. Chylę głowę przed Beksińskim, że miał w sobie tyle samokrytyki, że schował je do szuflady. Nie każdy artysta spełnia się na kilku obszarach i to jest świetny tego przykład. Przeczytawszy pierwsze opowiadanie, byłam zaciekawiona ale z każdym następnym pogłębiało się jedynie pytanie "po co". Wszystkie utwory opierają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To będzie wyjątkowo krótka opinia - w mojej opinii jeden z najlepszych reportaży jakie miałam w ręku w ostatnich latach. Wyśmienita i poruszająca lektura, z ciężkim ładunkiem emocjonalnym. Ze względu na ten ciężar, trudno ją czytać "jednym tchem" - choć bardzo by się chciało. Szczerze polecam nawet tym, którzy tematyką Kanady się nie interesują. Poruszone w reportażu problemy są bowiem uniwersalne.

To będzie wyjątkowo krótka opinia - w mojej opinii jeden z najlepszych reportaży jakie miałam w ręku w ostatnich latach. Wyśmienita i poruszająca lektura, z ciężkim ładunkiem emocjonalnym. Ze względu na ten ciężar, trudno ją czytać "jednym tchem" - choć bardzo by się chciało. Szczerze polecam nawet tym, którzy tematyką Kanady się nie interesują. Poruszone w reportażu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po tej pozycji niewątpliwie spodziewałam się większego efektu "wow" i bardziej niesztampowych przykładów. Co nie zmienia faktu, że książkę przeczytałam z zainteresowaniem i w wielu miejscach potrafiła zaintrygować. To co zaczęło mi pod koniec przeszkadzać, to dziwna do uchwycenia maniera autorki, która trochę podchodzi pod mocny egocentryzm. Miałam miejscami wrażenie, że czytam publikację PR-ową autorki przeplataną ciekawymi, owszem, incydentami z jej życia zawodowego. Niemniej jednak polecam, choć przypuszczam, że dla czytelnika bardziej zaznajomionego z tematem ta pozycja może się wydać mało odkrywcza.

Po tej pozycji niewątpliwie spodziewałam się większego efektu "wow" i bardziej niesztampowych przykładów. Co nie zmienia faktu, że książkę przeczytałam z zainteresowaniem i w wielu miejscach potrafiła zaintrygować. To co zaczęło mi pod koniec przeszkadzać, to dziwna do uchwycenia maniera autorki, która trochę podchodzi pod mocny egocentryzm. Miałam miejscami wrażenie, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka została kupiona przez mojego partnera, który generalnie gustuje w twardej fantastyce, więc nie wiedziałam o tej pozycji właściwie nic a spodziewałam się oczywiście czegoś w duchu s-f. Jakież więc było moje zdziwienie, gdy odkryłam, że zakupiona powieść jest ... powieścią obyczajową :) Mimo, że nie jestem wielkim fanem powieści historycznych - tutaj osadzenie akcji w XVIII wiecznej Anglii nie przeszkadzało mi zupełnie. Ciekawe zbicie kupiecko - marynarskich wątków z życiem ówczesnych kurtyzan. Normalnie "Syrena..." nie byłaby moim pierwszym wyborem, ale z przyjemnością ją przeczytałam i z równą przyjemnością mogę polecić. Czasem warto sięgnąć po książkę "w ciemno" i przyjemnie dać się zaskoczyć.

Książka została kupiona przez mojego partnera, który generalnie gustuje w twardej fantastyce, więc nie wiedziałam o tej pozycji właściwie nic a spodziewałam się oczywiście czegoś w duchu s-f. Jakież więc było moje zdziwienie, gdy odkryłam, że zakupiona powieść jest ... powieścią obyczajową :) Mimo, że nie jestem wielkim fanem powieści historycznych - tutaj osadzenie akcji w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Od razu podkreślę, że dałam 6 gwiazdek tylko dlatego, że styl narracji i piękny styl Simmonsa nie zasługuje na mniej. Jednak książka Zimowe Nawiedzenie jest po prostu zbędna. Sięgając po nią, wiedząc że to kontynuacja Letniej Nocy, nie obiecywałam sobie szalenie dużo. Mimo wszystko miałam nadzieję na odrobinę wysokich lotów grozy. Niestety najnowsza książka Simmonsa ciągnie nudą. Detaliczność opisów (swoją drogą, jak to u Simmonsa - przepięknych w treści) przygniata całkowicie i odrywa momentami całkowicie od generalnego sensu opowieści. Dodatkowo - kompletnie nie ma sensu sięgać po nią jako odrębną powieść, bez znajomości "części I" wiele wątków będzie niezrozumiałych.
Nie wiem po co powstało Zimowe Nawiedzenie, trochę mam o to żal. Z jednej strony żal, bo od Simmonsa oczekuję bardzo wiele a dostałam przeciętniaka. Z drugiej strony żal, bo mam wrażenie, że autor trochę mnie oszukał i dał zapchaj dziurę napisaną dla kasy(?)

Od razu podkreślę, że dałam 6 gwiazdek tylko dlatego, że styl narracji i piękny styl Simmonsa nie zasługuje na mniej. Jednak książka Zimowe Nawiedzenie jest po prostu zbędna. Sięgając po nią, wiedząc że to kontynuacja Letniej Nocy, nie obiecywałam sobie szalenie dużo. Mimo wszystko miałam nadzieję na odrobinę wysokich lotów grozy. Niestety najnowsza książka Simmonsa ciągnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nareszcie! Nareszcie! Po tylu rozczarowaniach ostatnimi dokonaniami Kinga, nareszcie (!) dostałam stary, dobry styl. Świetna część obyczajowa, postaci, które (prawie jak w Stranger Things) ujmują cię swoją staroświecką "budową", wciągające wątki, wartkie akcje, zjadliwy wątek fantastyczny (choć nieco sztampowy, jednak pasował do formy).
Nie będę rozpisywać się nad niedociągnięciami - generalnie najważniejsze jest to, że sięgając po "Instytut" wróciłam do kingowskiej narracji, którą uwielbiałam. Polecam.

Nareszcie! Nareszcie! Po tylu rozczarowaniach ostatnimi dokonaniami Kinga, nareszcie (!) dostałam stary, dobry styl. Świetna część obyczajowa, postaci, które (prawie jak w Stranger Things) ujmują cię swoją staroświecką "budową", wciągające wątki, wartkie akcje, zjadliwy wątek fantastyczny (choć nieco sztampowy, jednak pasował do formy).
Nie będę rozpisywać się nad...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po przeczytaniu dałam 7 gwiazdek bo czegoś mi brakowało. Ale nie dawało mi to spokoju i zmieniam na 8. Przepiękna baśń. Tkana z wyczuciem, napisana przepięknym językiem. Radek prowadzi nas przez niesamowitą historię w sposób hipnotyzujący. A czego mi brakuje? Cały czas nie wiem, może więcej?

Po przeczytaniu dałam 7 gwiazdek bo czegoś mi brakowało. Ale nie dawało mi to spokoju i zmieniam na 8. Przepiękna baśń. Tkana z wyczuciem, napisana przepięknym językiem. Radek prowadzi nas przez niesamowitą historię w sposób hipnotyzujący. A czego mi brakuje? Cały czas nie wiem, może więcej?

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie widziałam filmu, nie czytalam opinii o książce, wzięłam z przypadku bez żadnych oczekiwań.
Jestem zachwycona, literackością języka, historią, atmosferą, całością. Pozostaje mi tylko polecić - górna półka.

Nie widziałam filmu, nie czytalam opinii o książce, wzięłam z przypadku bez żadnych oczekiwań.
Jestem zachwycona, literackością języka, historią, atmosferą, całością. Pozostaje mi tylko polecić - górna półka.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po średnim Exodusie znowu mogę zachwycić się prozą Orbitowskiego. Śmiało mogę powiedzieć, że "KULT" zajmuje miejsce na moim podium, razem z Tracę Ciepło, którego żadna jego kolejna książka nie była w stanie doścignąć. "Kultowi" prawie się to udaje. Orbitowski snuje historię w sposób, który potrafi najlepiej - niby leniwie ale uderzając w takie struny, że człowiek nie może przestać czytać. Tematycznie dla mnie strzał w dziesiątkę, wszystko to co mierzi mnie a jednocześnie niezmiennie zadziwia w polskiej naturze wyłazi tu z każdego rogu.
Świetna pozycja, polecam z czystym sumieniem

Po średnim Exodusie znowu mogę zachwycić się prozą Orbitowskiego. Śmiało mogę powiedzieć, że "KULT" zajmuje miejsce na moim podium, razem z Tracę Ciepło, którego żadna jego kolejna książka nie była w stanie doścignąć. "Kultowi" prawie się to udaje. Orbitowski snuje historię w sposób, który potrafi najlepiej - niby leniwie ale uderzając w takie struny, że człowiek nie może...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Podlewski szykuje naprawdę porządną serię. Gwoli wyjaśnienia - mówimy tu o literaturze czysto rozrywkowej, nie oczekuję od takiej wysokiego lotu odniesień / powiązań / filozoficznych rozważań etc - nie po to biorę do ręki Księgę Zepsucia.
Sprawnie poprowadzona narracja, pomysłowe przejście pomiędzy światami, przystępne opisy wprowadzające w nowe nomenklatury. Nie ma się kompletnie do czego przyczepić. Może troszkę wkurzający bohater, choć podejrzewam, że to zamierzone. Pomysł oryginalny, wykonanie porządne. Podlewski nie zawodzi.

Podlewski szykuje naprawdę porządną serię. Gwoli wyjaśnienia - mówimy tu o literaturze czysto rozrywkowej, nie oczekuję od takiej wysokiego lotu odniesień / powiązań / filozoficznych rozważań etc - nie po to biorę do ręki Księgę Zepsucia.
Sprawnie poprowadzona narracja, pomysłowe przejście pomiędzy światami, przystępne opisy wprowadzające w nowe nomenklatury. Nie ma się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Treść książki można zmieścić w porządnym dziennikarskim dłuższym artykule. Powtarzanie tych samych treści w lekko zmienionej formie jest bardzo złe i nieuczciwe wobec czytelnika. Najdłuższy drugi rozdział to rozdmuchana na 100 stron informacja, że w darknecie nie ma prawdziwych stron z zabójstwami na zlecenie.... 100 stron? Serio??

Treść książki można zmieścić w porządnym dziennikarskim dłuższym artykule. Powtarzanie tych samych treści w lekko zmienionej formie jest bardzo złe i nieuczciwe wobec czytelnika. Najdłuższy drugi rozdział to rozdmuchana na 100 stron informacja, że w darknecie nie ma prawdziwych stron z zabójstwami na zlecenie.... 100 stron? Serio??

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyznam od razu - pierwsza książka Franzena, przy której się namęczyłam. Zapewne, jak podkreśla wiele osób, lepiej byłoby czytać jego powieści chronologicznie. Niestety ja zaczęłam od świetnej "Wolności", poprawiłam "Korektami" po czym sięgnęłam po "Bez Skazy". I niestety "Silny Wstrząs" zdecydowanie odstaje od wymienionych pozycji. Tematy nadal aktualne, jest też intryga... ale całość po prostu nie wciąga, dodatkowo trudno skupić się na bohaterach i ich bolączkach - bo są wręcz potwornie męczący. 5 gwiazdek, bo mimo wszystko czuć w książce Franzena. Ale jesli jesteście po lekturach późniejszych powieści - nie będzie lekko. Teraz aż boję się sięgnąć po "27 miasto" ....

Przyznam od razu - pierwsza książka Franzena, przy której się namęczyłam. Zapewne, jak podkreśla wiele osób, lepiej byłoby czytać jego powieści chronologicznie. Niestety ja zaczęłam od świetnej "Wolności", poprawiłam "Korektami" po czym sięgnęłam po "Bez Skazy". I niestety "Silny Wstrząs" zdecydowanie odstaje od wymienionych pozycji. Tematy nadal aktualne, jest też...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka to pierwsze wyzwanie od wielu wielu lat. Zazwyczaj kończę książki, naprawdę rzadko odkładam coś, co już zaczęłam czytać. Zapewne bierze się to ze świadomego doboru lektur. "Łaskawe" wzięłam w pełni przekonana, że przeczytam. Po 400 stronach zaczęło się piekło.
Książka jest ewenementem - wciąga historią, odrzuca rozdętą formą. I oczywiście wiem, że taki był zamiar, że esesman erudyta... Ale i tak ta powieść jest o połowę za długa. I dlatego daję 6 gwiazdek. Gdyby autor skrócił niektóre wewnętrzne monologi - dałabym pewnie 8/9. Warto, ale nie uważałabym za dziwne, przeczytanie do połowy

Ta książka to pierwsze wyzwanie od wielu wielu lat. Zazwyczaj kończę książki, naprawdę rzadko odkładam coś, co już zaczęłam czytać. Zapewne bierze się to ze świadomego doboru lektur. "Łaskawe" wzięłam w pełni przekonana, że przeczytam. Po 400 stronach zaczęło się piekło.
Książka jest ewenementem - wciąga historią, odrzuca rozdętą formą. I oczywiście wiem, że taki był...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Arcyciekawe i podane w przystępnej formie studium neurologicznych przypadków niesamowitych. Opisane historie momentami wydają się tak nieprawdopodobne, niczym wyjęte z literatury fantastycznej. A przy okazji porcja nauki, fakty aż same wchodzą do głowy :) Genialny pomysł na książkę

Arcyciekawe i podane w przystępnej formie studium neurologicznych przypadków niesamowitych. Opisane historie momentami wydają się tak nieprawdopodobne, niczym wyjęte z literatury fantastycznej. A przy okazji porcja nauki, fakty aż same wchodzą do głowy :) Genialny pomysł na książkę

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Odczekałam chwilę przed napisaniem opinii, bo nie byłam pewna, czy warto. Jednak muszę - a to dlatego, że uwielbiam dotychczasowe powieści Orbita. Uwielbiam Tracę ciepło, zachwycam się Inną duszą, niezmiennie będę chwalić Święty Wrocław, Szczęśliwą Ziemię czy Nadchodzi... resztę szczerze lubię. Fenomenalne jest to, że każda książka to nowa i świeża w odbiorze historia, którą Orbitowski snuje po mistrzowsku. Nie dziwi więc, że czekałam na Exodus niecierpliwie... i niestety się zawiodłam. Niby jest wszystko ok - język jak zwykle świetny, początek zaciekawia, wciąga... by nagle zacząć nużyć. W skrócie: pierwsza część super, druga się ciągnie i zwyczajnie przynudza, końcówka super. Mam wrażenie, że historia jest dziwnie naciągana, napuchnięta niepotrzebnie i dodatkowo w części dziwnie wtórna. Jak na pisarza z fantastycznym piórem do opisywania rzeczywistości - tutaj coś poszło ewidentnie nie tak. Ogółem chce się powiedzieć "dobra książka", ale... no właśnie - ale jak na Orbitowskiego jednak słabo.

Odczekałam chwilę przed napisaniem opinii, bo nie byłam pewna, czy warto. Jednak muszę - a to dlatego, że uwielbiam dotychczasowe powieści Orbita. Uwielbiam Tracę ciepło, zachwycam się Inną duszą, niezmiennie będę chwalić Święty Wrocław, Szczęśliwą Ziemię czy Nadchodzi... resztę szczerze lubię. Fenomenalne jest to, że każda książka to nowa i świeża w odbiorze historia,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo, że zdziwił mnie niezmiernie (i nie ukrywam przestraszył z lekka) rozmiar nowej książki Żulczyka - dzielnie zasiadłam 22.12 do czytania.
24.12 byłam już po. Moim zdaniem, jest to zdecydowanie jego najlepsza powieść. Dojrzalsza, mroczniejsza i z bardzo mocno zarysowanymi głównymi i drugoplanowymi bohaterami. Opisy Zyborka są tak dobre, że faktycznie staje przed oczami typowa mazurska mieścina. Atmosfera brudu, chlapy, szarzyzny i błota idelnie pasuje koncepcyjnie do gęstego od przemocy thrillera (a może powieści obyczajowej - trudno mi określić, co przeważa).
Ale przede wszystkim język - moim zdaniem Żulczyk pisze po prostu dojrzalej. Zawiodłam się ostatnio na "Exodusie" Orbitowskiego, dzięki Żulczykowi złapałam znowu wiatr w żagle - gorąco polecam.

Mimo, że zdziwił mnie niezmiernie (i nie ukrywam przestraszył z lekka) rozmiar nowej książki Żulczyka - dzielnie zasiadłam 22.12 do czytania.
24.12 byłam już po. Moim zdaniem, jest to zdecydowanie jego najlepsza powieść. Dojrzalsza, mroczniejsza i z bardzo mocno zarysowanymi głównymi i drugoplanowymi bohaterami. Opisy Zyborka są tak dobre, że faktycznie staje przed oczami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po pierwszej połowie "Rdzy" byłam przekonana, że zdecydowanie wolę "Ślady". Zamykając książkę, jedyne co mogę stwierdzić na pewno to fakt, że Małecki mistrzowsko prowadzi mnie przez całe spektrum emocji.
"Rdza" jest bardzo dobrą pozycją, mam nadzieję, że kolejna książka zaskoczy mnie w ten sam pozytywny sposób. Małeckiego biorę w ciemno!

Po pierwszej połowie "Rdzy" byłam przekonana, że zdecydowanie wolę "Ślady". Zamykając książkę, jedyne co mogę stwierdzić na pewno to fakt, że Małecki mistrzowsko prowadzi mnie przez całe spektrum emocji.
"Rdza" jest bardzo dobrą pozycją, mam nadzieję, że kolejna książka zaskoczy mnie w ten sam pozytywny sposób. Małeckiego biorę w ciemno!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mój drugi "Kołodziejczak" i znowu rewelacja. Powtarzając się trochę - dawno nie czytałam tak mądrej prozy czysto rozrywkowej.
W ramach polecenia - cykl jest tak dobry, że dokupiłam już Białą Redutę i trzy tomy Dominium Solarnego.
Po raz kolejny polecam.

Mój drugi "Kołodziejczak" i znowu rewelacja. Powtarzając się trochę - dawno nie czytałam tak mądrej prozy czysto rozrywkowej.
W ramach polecenia - cykl jest tak dobry, że dokupiłam już Białą Redutę i trzy tomy Dominium Solarnego.
Po raz kolejny polecam.

Pokaż mimo to