Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

O "Mistrzu i Małgorzacie" dowiedziałam się w liceum. Wtedy też uznałam, że jest to najlepsza z lektur szkolnych, jakie przeczytałam. Ba! Nawet jedna z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek dane mi było czytać. Dzisiaj po skończeniu ostatniej strony, gdy to na spokojnie - już nie pod presją szkoły - mogłam rozkoszować się tą cudowną opowieścią, zrozumiałam, że dopiero teraz zagościła w moim sercu na dobre.

Piękne jest to, że każdy może rozumieć ten utwór na swój sposób i bez względu na interpretacje, każda będzie trafna, bo pochodząca prosto z duszy czytelnika. I uwielbiam to, że pomimo poruszania poważnych tematów, autor przedstawił je bez zbędnego patosu, a wręcz w taki sposób, aby nas czegoś nauczyć, jak i rozbawić.

Nie będę się rozpisywać nad treścią powieści, którą znaczna większość zna prawie na pamięć. Czuję, że jeszcze nieraz będę wracać do dzieła Bułhakowa, za każdym razem zakochując się w niej jeszcze bardziej.

O "Mistrzu i Małgorzacie" dowiedziałam się w liceum. Wtedy też uznałam, że jest to najlepsza z lektur szkolnych, jakie przeczytałam. Ba! Nawet jedna z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek dane mi było czytać. Dzisiaj po skończeniu ostatniej strony, gdy to na spokojnie - już nie pod presją szkoły - mogłam rozkoszować się tą cudowną opowieścią, zrozumiałam, że dopiero...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

O kupieniu książki zadecydował fakt, iż akcja odgrywa się w klinice psychiatrycznej. Zaintrygował mnie opis zachęcający do sięgnięcia po tą pozycję. Jakby tego było mało reklamująca ją "Czarna seria" spowodowała u mnie poczucie wewnętrznego przymusu przeczytania tej powieści. Tak więc książka znalazła się w moich rękach czekając na swoją kolej. Zaś na półce nie leżała długo.

Obecnie, gdy lektura jest już za mną, mam co do niej mieszane uczucia. Złożoność kryminału, którą zawsze oceniałam na ogromny plus, tutaj zamieniła się w mały chaos. Po kilkuset stronach musiałam momentami robić krótkie przerwy, aby posklejać w swojej głowie wszystkie relacje łączące danych bohaterów. Ponadto niektóre zdarzenia oraz zachowania wprawiały mnie w osłupienie. Czytając o tym, co się działo w szpitalu psychiatrycznym miałam wrażenie, że autorka nie do końca doszkoliła się w tym temacie i nie ma pojęcia, jak wyglądają realia panujące w takich miejscach. Zarys psychologiczny i mentalność postaci też jakby nie współgrały z rzeczywistością.

Mimo to, takich "błędów" nie było za wiele, a patrząc na całość, polski kryminał wyszedł bardzo zgrabnie. Nie żałuję czasu spędzonego nad tą książką i wiedząc, że to był dopiero debiut autorki, zastanawiam się nad kupnem następnej.

O kupieniu książki zadecydował fakt, iż akcja odgrywa się w klinice psychiatrycznej. Zaintrygował mnie opis zachęcający do sięgnięcia po tą pozycję. Jakby tego było mało reklamująca ją "Czarna seria" spowodowała u mnie poczucie wewnętrznego przymusu przeczytania tej powieści. Tak więc książka znalazła się w moich rękach czekając na swoją kolej. Zaś na półce nie leżała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po przeczytaniu "Domofonu" pierwsze co mi przyszło na myśl, to pytanie: "Co to k... było?!". A nacechowane ono było zachwytem i zdumieniem. Nigdy bym się nie spodziewała, że ta książka może uderzyć tak pozytywną energią w moje - jak widać, nawet przeze mnie nieodgadnione - gusta. Wiele miesięcy przeleżała na półce nim zdecydowałam się dowiedzieć, co w sobie kryje. Aż w końcu stało się. I przepadłam. Jedyne co potrafiło odciągnąć mnie od lektury, to wykorzystany pułap wygodnych pozycji dających mi komfort czytania. Bez dwóch zdań jest to wciągająca, surrealistyczna opowieść, straszna a przy tym dziwacznie przyjemna. Do tego czytana późnymi wieczorami doskonale bawiła się moimi emocjami.
Stopniowe budowanie napięcia, charakterystyka bohaterów, zawarta psychologia i dobrze ujęta współczesna problematyka blokowisk, a wszystko spięte w jedną historię, która potrafi napędzić strachu. Nie do końca zgadzam się z mianem horroru, a już z pewnością nie stereotypowego. To coś więcej, takie jakby małe studium lęków, strachu i zła ukrywających się w czarnej chmurze naszych umysłów.

Po przeczytaniu "Domofonu" pierwsze co mi przyszło na myśl, to pytanie: "Co to k... było?!". A nacechowane ono było zachwytem i zdumieniem. Nigdy bym się nie spodziewała, że ta książka może uderzyć tak pozytywną energią w moje - jak widać, nawet przeze mnie nieodgadnione - gusta. Wiele miesięcy przeleżała na półce nim zdecydowałam się dowiedzieć, co w sobie kryje. Aż w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Mając ochotę przeczytać dobry kryminał sięgnęłam po kolejną książkę z cyklu "Czarnej serii". Co prawda nie zafascynowała mnie tak jak jej poprzedniczki, mimo to lektura była lekka i przyjemna.

Czytając ją miałam wrażenie, że wokół mnie rozpościera się ciepła aura, podobna do tej panującej w powieści, której akcja odgrywała się w środku gorącej Afryki. Właśnie tam została wysłana Clara w sprawie tajemniczego zniknięcia szwedzkiego ambasadora. Główna bohaterka, aby odzyskać zaufanie MSZ, musi po cichu rozwiązać sprawę i jak najszybciej wrócić do swojego kraju. Niestety, gdy pojawia się na miejscu, okazuje się, że sprawy są o wiele bardziej skomplikowane, a ona sama znajduje się w niebezpieczeństwie.

Tak po skrócie mogę wyjawić, na czym polega fabuła książki. Jak już wcześniej pisałam, przypadła mi do gustu, jednak były i takie momenty, które doprowadzały do irytacji. Zauważyłam, że nie tylko mnie oburzył fakt, gdy główna bohaterka zabrała ze sobą zaledwie dwuletnią córeczkę, wiedząc jakie panują tam warunki. W tych momentach zamiast skupić się na toczącej akcji, zastanawiałam się nad brakiem zdrowego rozsądku u matki. Do tego niektóre wątki - w moim odczuciu - były niedopracowane albo najzwyczajniej bezsensowne.

Mimo wszystko jak na debiut jest to naprawdę dobra książka. Autor w cudowny sposób przelał na papier klimat Afryki, w który chętnie dawałam się wciągnąć. Za to daję ogromny plus.

Mając ochotę przeczytać dobry kryminał sięgnęłam po kolejną książkę z cyklu "Czarnej serii". Co prawda nie zafascynowała mnie tak jak jej poprzedniczki, mimo to lektura była lekka i przyjemna.

Czytając ją miałam wrażenie, że wokół mnie rozpościera się ciepła aura, podobna do tej panującej w powieści, której akcja odgrywała się w środku gorącej Afryki. Właśnie tam została...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wrażenie jakie zrobiła na mnie książka jest niemałe. W mig zrozumiałam fenomen popularności Kinga i sama wpadłam w pułapkę sympatii dla tego autora. Powieść pochłonęłam nadzwyczaj szybko, a oczekiwanie na jej zakończenie było istnym horrorem, niemalże podobnym do przeżyć głównego bohatera-pisarza o imieniu Paul. Zarys psychologiczny postaci, a w szczególności przebieg choroby psychicznej - dręczycielki - Annie, wprawił mnie w zdumienie. Dotąd nie mogę wyjść z podziwu i zachwytu, ponieważ podświadomie szukałam takiej książki, która dostarczy mi podobnych emocji.
Historia doprawdy trzymająca w słodkim napięciu, nieodpuszczająca ani na chwilę, bez wytchnienia, czy jakiegokolwiek odpoczynku. Autor wciąż to dokładał "do pieca", po części szokując i ujawniając prawdziwą, ludzką naturę i chęć przeżycia za wszelką cenę.
Od dziś, jeśli wpadnie w moje ręce książka Stephena Kinga, to bez choćby krótkiego zastanowienia dam się zabrać w kolejną przygodę Mistrza Horroru.

Wrażenie jakie zrobiła na mnie książka jest niemałe. W mig zrozumiałam fenomen popularności Kinga i sama wpadłam w pułapkę sympatii dla tego autora. Powieść pochłonęłam nadzwyczaj szybko, a oczekiwanie na jej zakończenie było istnym horrorem, niemalże podobnym do przeżyć głównego bohatera-pisarza o imieniu Paul. Zarys psychologiczny postaci, a w szczególności przebieg...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zachwycona skandynawskimi kryminałami postanowiłam sięgnąć po kolejną książkę w tym klimacie. "Księżniczka z lodu" jest pierwszą powieścią Camilli Läckberg, którą miałam przyjemność przeczytać. I pomimo iż oczekiwałam od niej czegoś więcej, to z pewnością sięgnę po dalsze części tej sagi.
Podczas lektury dostałam to czego chciałam. Wielowątkowość pozwalającą zapoznać się z przedstawianym światem, służącą również jako wprowadzenie mojej osoby w tok wydarzeń, dzięki czemu bohaterowie nie byli mi obcy. Oraz zagadka - zabójstwo, czekająca na rozwikłanie przez głównych bohaterów. Wszystko zdaje się być jak należy, mimo to czegoś mi brakowało. Tak jakby było za mało wątków kryminalistycznych, a autorka skupiła się bardziej na treściach obyczajowych. A być może to ja postawiłam poprzeczkę zbyt wysoko, domagając się opowieści rodem z trylogii Larssona.
Tak czy inaczej, na tej części nie zaprzestanę i zagłębię się w twórczość Camilli. Nie ukrywam, że jestem bardzo ciekawa dalszych losów Ericki i Patrika.

Zachwycona skandynawskimi kryminałami postanowiłam sięgnąć po kolejną książkę w tym klimacie. "Księżniczka z lodu" jest pierwszą powieścią Camilli Läckberg, którą miałam przyjemność przeczytać. I pomimo iż oczekiwałam od niej czegoś więcej, to z pewnością sięgnę po dalsze części tej sagi.
Podczas lektury dostałam to czego chciałam. Wielowątkowość pozwalającą zapoznać się z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nudne wykłady - ot cały powód sięgnięcia po tę książkę. Szczęśliwym trafem spotkałam w bibliotece znajomego, który powiedział, że koniecznie muszę ją przeczytać. Tak zaczęła się moja przygoda z opowieścią niedającą mi ani chwili wytchnienia.

Z początku na wpół skupiona przedzierałam się przez pierwsze strony, po to by potem zauważyć, że wciągnęłam się w tą (aż nie mogę znaleźć określenia) surrealistyczną i zarazem pełną prawdy historię. Pełna czarnego humoru prezentuje niekonwencjonalny styl. W przystępny i humorystyczny sposób wprowadza czytelnika w świat owiany grozą Holokaustu i... zemsty Żydów na ich prześladowcach. Aż trudno cokolwiek o tej książce powiedzieć, nie potrafię określić nawet jednoznacznie gatunku. Nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego ta książka figuruje na liście moich ulubionych, po prostu tak jest i tyle.

Przyjemnie się czyta, bez zbędnego patosu. Jest to przykład, że można nabywać wiedzę na temat historii spędzając przy tym miło czas.

Książkę polecałam już w trakcie czytania, co się zdarza dość rzadko. Oczywiście nadal zachęcam do sięgnięcia po nią. A jeśli ktoś nie rozumie mojego zafascynowania, to moja odpowiedź brzmi: "bo tak jest i tyle".

Nudne wykłady - ot cały powód sięgnięcia po tę książkę. Szczęśliwym trafem spotkałam w bibliotece znajomego, który powiedział, że koniecznie muszę ją przeczytać. Tak zaczęła się moja przygoda z opowieścią niedającą mi ani chwili wytchnienia.

Z początku na wpół skupiona przedzierałam się przez pierwsze strony, po to by potem zauważyć, że wciągnęłam się w tą (aż nie mogę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Kamienna łódź" jest to debiutancka powieść jak widać mało znanego autora, którego nazwiska jeszcze jakiś czas temu zupełnie nie kojarzyłam. Przypadkiem natrafiłam na tytuł jego innej książki - oby dwie mogę polecić z pełnym uznaniem.

Głównym bohaterem jest Harry odnoszący sukcesy jako sławny pianista. Sam wywodzi się z szanowanej i bogatej rodziny. O jego życiu można by rzec, że jest idealne, gdyby nie jeden szczegół, który według Harry'ego matki stanowi pewną przeszkodę w byciu doskonałym. Tą niedoskonałością jest upodobanie syna do mężczyzn.
Wszystko jeszcze bardziej się komplikuje, gdy rodzina dowiaduje się, iż kobieta jest śmiertelnie chora, a winą za swój stan obarcza Harry'ego. Przez miłość jaką ją darzy, Harry stara się osiągnąć to czego chciałaby matka - doskonałości.

Bardzo ciekawa i poruszająca historia o relacjach między matką a synem, ich emocjach oraz wewnętrznych przemianach, które obierały inne drogi wraz z nabywanym doświadczeniem. Krótka i jakże mądra powieść opisująca życie, które bywa kapryśne i ulotne.

"Kamienna łódź" jest to debiutancka powieść jak widać mało znanego autora, którego nazwiska jeszcze jakiś czas temu zupełnie nie kojarzyłam. Przypadkiem natrafiłam na tytuł jego innej książki - oby dwie mogę polecić z pełnym uznaniem.

Głównym bohaterem jest Harry odnoszący sukcesy jako sławny pianista. Sam wywodzi się z szanowanej i bogatej rodziny. O jego życiu można by...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Krótko mówiąc jest to obszerne studium dotyczące depresji. Istota tej choroby została poruszona na poważnie i otwarcie, co mnie bardzo ujęło. Nie brak w niej naukowych pojęć jak i filozoficznych zagadnień, mimo to przekazywana wiedza jest w miarę przystępna dla przeciętnego czytelnika. Książka została napisana przez autora, który jest doskonale obeznany z tym tematem, ponieważ sam doświadczył na własnej skórze, czym są sidła depresji. Na każdej stronie można odczuć z jakim oddaniem autor pisał to dzieło, co dla mnie jest dodatkowym plusem.

Wielkim uznaniem darzę pana Solomona, pomimo że przed przeczytaniem książki, nie wiedziałam o jego istnieniu.

Nie polecam jej każdemu. Nie znajdują się w niej ani proste, ani przyjemne treści. Sądzę, że jest przeznaczona tylko i jedynie dla osób, które są tym problemem bardzo zainteresowane lub/i mają styczność z tą chorobą.

Faktem jest, że otwiera oczy na smutną prawdę. Dlatego warto po nią sięgnąć.

Krótko mówiąc jest to obszerne studium dotyczące depresji. Istota tej choroby została poruszona na poważnie i otwarcie, co mnie bardzo ujęło. Nie brak w niej naukowych pojęć jak i filozoficznych zagadnień, mimo to przekazywana wiedza jest w miarę przystępna dla przeciętnego czytelnika. Książka została napisana przez autora, który jest doskonale obeznany z tym tematem,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Byłam zaskoczona faktem, że powieść ta przypadła mi do gustu. Dotąd próby zaznajomienia się z twórczością Żeromskiego kończyły się dość szybko i pozostawiały po sobie negatywne odczucia. Tym razem było inaczej, chociaż nie mogę powiedzieć tego o całości, jednakże winą obarczam siebie, a raczej mój brak zainteresowania tematyką polityczną.

Pomimo pewnych niechęci i uprzedzeń rozpoczęłam lekturę, która (o dziwo) już od pierwszych stron zmieniła moje nastawienie. Przyjemnie było czytać o dorastaniu Cezarego. Nieustanne poszukiwania i niespełnione oczekiwania, perypetie miłosne, ciągłe wędrówki oraz nabywanie wielu doświadczeń - momentami zapominałam, że tę książkę muszę przeczytać, bo sama byłam ciekawa dalszego toku wydarzeń. Niestety po powrocie Cezarego do Warszawy już nie było tak pięknie i przyznaję - trochę się namęczyłam, ale jak już napisałam; tematami politycznymi bardzo trudno jest mnie zainteresować. Mimo to warto się z nimi zaznajomić i sądzę, że ta część była niezbędna by uświadomić nas oraz młodego Barykę jak wygląda rzeczywistość.

Metaforyczne znaczenie tytułu jest dla mnie zaskakująco trafne. Pozwoliło mi złożyć utwór w spójną całość oraz nauczyć wiele o ówczesnej, odradzającej się Polsce, nie pomijając kilku innych wątków, w których Żeromski zawarł także tę alegorię.

"Przedwiośnie" pokazało mi, że nie wolno oceniać talentu autorów zbyt pochopnie. Aż przykro się robi, gdy pomyślę, że niektórzy czytelnicy mogli odpuścić sobie tę pozycję przez wcześniejsze zniechęcające próby przeczytania innych dzieł Żeromskiego.

Byłam zaskoczona faktem, że powieść ta przypadła mi do gustu. Dotąd próby zaznajomienia się z twórczością Żeromskiego kończyły się dość szybko i pozostawiały po sobie negatywne odczucia. Tym razem było inaczej, chociaż nie mogę powiedzieć tego o całości, jednakże winą obarczam siebie, a raczej mój brak zainteresowania tematyką polityczną.

Pomimo pewnych niechęci i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Granica moralności, granica możliwości poznania siebie i innych, granica poznania rzeczywistości, granica wytrzymałości człowieka, granice społeczne, wszystko to zawarte jest w tej książce, która na pierwszy rzut oka opowiada jedynie o trójkącie miłosnym głównych bohaterów.

Zenon jest synem zubożałych szlachciców, wykształcony i ambitny, przez trudną sytuację finansową w domu, sam musiał zarabiać na własne utrzymanie, z czym radził sobie całkiem dobrze. Od początku starał się postępować zgodnie ze swoimi zasadami moralnymi. Życie jednak nieraz kazało mu dostosowywać się do danej sytuacji, przez co był zmuszony do podejmowania decyzji niezgodnych z jego światopoglądem. Zawsze starał się usprawiedliwiać swoje postępowanie, które niekiedy stawało się niemoralne. Właśnie to nieodpowiedzialne zachowanie ciągnęło się za nim i nie dawało o sobie zapomnieć, niszcząc powoli jego życie oraz bliskich mu osób. Tak oto dwoista natura Zenona doprowadziła do tragedii, której niestety nikt się nie spodziewał.

"Granica" jest to lektura, z której wypływa morał, iż każdy jest odpowiedzialny za swoje czyny oraz konsekwencje im towarzyszące, od których nie można uciec.
Warto przeczytać.

Granica moralności, granica możliwości poznania siebie i innych, granica poznania rzeczywistości, granica wytrzymałości człowieka, granice społeczne, wszystko to zawarte jest w tej książce, która na pierwszy rzut oka opowiada jedynie o trójkącie miłosnym głównych bohaterów.

Zenon jest synem zubożałych szlachciców, wykształcony i ambitny, przez trudną sytuację finansową w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Za mną druga część trylogii "Millennium" i chociaż walczę o każdą minutę wolnego czasu, to uważam, że poświęcenie go dla tej książki było naprawdę dobrym wyborem.

Lisbeth została uwikłana w potrójne morderstwo, po czym sama znika bez śladu. Nikt nie ma pojęcia gdzie się znajduje, przez co nawet znajomi zaczynają wątpić w jej niewinność. Nagle okazuje się, że przeszłość Salander kryje wiele mrocznych tajemnic, które stwarzają jej poważne zagrożenie. Kto jest winny tych zbrodni i dlaczego w ogóle do nich doszło? Co się stanie z Lisbeth?

Mogę stwierdzić, że Stieg Larsson skutecznie potrafi odciągnąć mnie od spraw życia codziennego. W tej części poznajemy bliżej postaci, które grały dotąd role drugoplanowe. Salander stała się bohaterką wydarzeń, a więc czytamy coś zupełnie nowego, pomimo że zdążyliśmy już zapoznać się z tym światem w "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet".

Nie sądzę, że trzeba kogokolwiek namawiać do przeczytania tej książki. Po pierwszej części autor sam złapał nas - czytelników w swoją sieć, z której nie uwolnimy się dopóki nie przeczytamy całej trylogii.

Za mną druga część trylogii "Millennium" i chociaż walczę o każdą minutę wolnego czasu, to uważam, że poświęcenie go dla tej książki było naprawdę dobrym wyborem.

Lisbeth została uwikłana w potrójne morderstwo, po czym sama znika bez śladu. Nikt nie ma pojęcia gdzie się znajduje, przez co nawet znajomi zaczynają wątpić w jej niewinność. Nagle okazuje się, że przeszłość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwszą powieścią Dostojewskiego, którą przeczytałam, była "Zbrodnia i kara". Od tego czasu podziwiam autora i postanowiłam w przyszłości zagłębić się w jego twórczość. Tak więc w moje ręce wpadła oto ta książka, której sam tytuł już budzi nielichy smutek.

Bardzo mi smutno po przeczytaniu ostatniej strony. Aż płakać się chce nad losami bohaterów, których życie ma gorzki smak i jest pełne niepowodzeń. Nieszczęście tych ludzi spowodowane biedą, a przede wszystkim wyrządzane przez postronne osoby nie pozwala zaznać spokoju ani wytchnienia. Nie pozwala cieszyć się życiem. To szara rzeczywistość, w której plotki i pomówienia decydują o nas samych. Jedynie bezwarunkowa miłość wnosi tutaj coś pozytywnego a zarazem niezwykle przygnębiającego.

Dostojewski na swój piękny i niezwykły sposób potrafi ukazać ludzkie wnętrze oraz psychologię człowieka. Podziw i uznanie - tym właśnie darzę autora. Naprawdę warto przeczytać.

Pierwszą powieścią Dostojewskiego, którą przeczytałam, była "Zbrodnia i kara". Od tego czasu podziwiam autora i postanowiłam w przyszłości zagłębić się w jego twórczość. Tak więc w moje ręce wpadła oto ta książka, której sam tytuł już budzi nielichy smutek.

Bardzo mi smutno po przeczytaniu ostatniej strony. Aż płakać się chce nad losami bohaterów, których życie ma gorzki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Dwie zupełnie odmienne postaci, które w praktyce nie powinny mieć ze sobą nic wspólnego. Tylko przypadek skrzyżował ich bardzo różniące się ścieżki na jednej z imprez. Tak właśnie poznają się Kuba i Emil. Kuba jest studentem anglistyki na ogół trzymającym się nieco na uboczu, natomiast Emil, to dusza towarzystwa, której wszędzie jest pełno, a swoim ego zapewne przewyższa niejeden szczyt. Nic dziwnego, że ta znajomość obrała dość niespodziewany kierunek.

Historia nie ma w sobie nic niezwykłego. Ukazana jest w niej współczesna rzeczywistość bez żadnych upiększeń, która mimo to zaciekawiła mnie. Muszę przyznać, że zakończenie zrobiło na mnie spore wrażenie i sądzę, że było najlepsze a zarazem najgorsze z całej książki.

Polecam czytelnikom, którzy są otwarci na "inność".

Dwie zupełnie odmienne postaci, które w praktyce nie powinny mieć ze sobą nic wspólnego. Tylko przypadek skrzyżował ich bardzo różniące się ścieżki na jednej z imprez. Tak właśnie poznają się Kuba i Emil. Kuba jest studentem anglistyki na ogół trzymającym się nieco na uboczu, natomiast Emil, to dusza towarzystwa, której wszędzie jest pełno, a swoim ego zapewne przewyższa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jak dla mnie książka jest rewelacyjna! Wszystko w niej jest przemyślane, każdy drobiazg dopracowany, zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Czytając miałam uczucie, że samo napisanie tego dzieła było misternym planem autora, które można porównać z koncepcją zbrodni tworzonej przez jakiegoś seryjnego mordercę - każdy szczegół musiał być dopieszczony i wnikliwie zaplanowany.
To właśnie ta książka przekonała mnie, że jednak kryminały, także mogą wpasować się w mój gust odnośnie literatury. Dlatego polecam ją każdemu.

Jak dla mnie książka jest rewelacyjna! Wszystko w niej jest przemyślane, każdy drobiazg dopracowany, zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Czytając miałam uczucie, że samo napisanie tego dzieła było misternym planem autora, które można porównać z koncepcją zbrodni tworzonej przez jakiegoś seryjnego mordercę - każdy szczegół musiał być dopieszczony i wnikliwie zaplanowany.
To...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pomimo mojej oceny raczej nie można zaliczyć tej książki do przeciętnych. "Kokaina" to wspomnienia, odczucia, emocje towarzyszące osobie, która popada w uzależnienie od narkotyków oraz balansuje na granicy życia i śmierci.
Autorka bezpośrednio kieruje swe słowa do czytelnika, co być może miało wzbudzić w odbiorcy jeszcze większe poruszenie i wyróżnić się na tle innych książek o tej samej tematyce. Na mnie niestety to nie podziałało. Także język i styl pisania - chaotyczny, niecenzurowany, wręcz obrzydliwy. Z pewnością można określić jako oryginalny, lecz mnie nie urzekł.
Mówiąc szczerze, ciężka (choć krótka) była to dla mnie lektura. Istnieją lepsze pozycje o tej problematyce, które rzeczywiście wnoszą coś nowego, przy czym zamiast obrzydzać, wstrząsają.

Pomimo mojej oceny raczej nie można zaliczyć tej książki do przeciętnych. "Kokaina" to wspomnienia, odczucia, emocje towarzyszące osobie, która popada w uzależnienie od narkotyków oraz balansuje na granicy życia i śmierci.
Autorka bezpośrednio kieruje swe słowa do czytelnika, co być może miało wzbudzić w odbiorcy jeszcze większe poruszenie i wyróżnić się na tle innych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Klimatyczna i wciągająca opowieść. Książka co prawda nie powala rozmiarami, lecz nie to wpływa na szybkość czytania. To sposób pisania autora, który ma się wrażenie pisze samymi obrazami. Mroczna atmosfera jest niemal wyczuwalna co sprawia, że można uwierzyć w każde jego słowo. Akcja powieści szybko się rozkręca, już na początku wiadomym jest, że skrywa jakąś tajemnicę, której rozwiązania jesteśmy ciekawi.

Max, trzynastolatek, który przez trwającą wojnę, wraz z rodziną przeprowadza się do (na pozór) spokojnego miasteczka. Szybko odkrywa, iż to miejsce nie należy do zwyczajnych. Przez przypadek trafia do ogrodu pełnego posągów, co sprawia, że zostaje wciągnięty w zdarzenia mające miejsce wiele lat temu. Już od jakiegoś czasu zaczynają się dziać w jego życiu dziwne i niepokojące rzeczy. Nikt nie myślał, że mogą mieć one związek z miejscową legendą, która czekała aż do teraz na swoje zakończenie.

Godna polecenia książka typowo młodzieżowa, chociaż jak sam autor napisał, ma nadzieję, że przypadnie do gustu każdemu czytelnikowi, bez względu na wiek. Dlatego polecam ją wszystkim zainteresowanym.

Klimatyczna i wciągająca opowieść. Książka co prawda nie powala rozmiarami, lecz nie to wpływa na szybkość czytania. To sposób pisania autora, który ma się wrażenie pisze samymi obrazami. Mroczna atmosfera jest niemal wyczuwalna co sprawia, że można uwierzyć w każde jego słowo. Akcja powieści szybko się rozkręca, już na początku wiadomym jest, że skrywa jakąś tajemnicę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jakub Wędrowycz jest to egzorcysta, który da sobie radę z każdym duchem czy zjawą; pijak, któremu niestraszne są żadne wysokoprocentowe trunki, a przede wszystkim 80-cio paroletni i jakże pomysłowy mieszkaniec polskiej wsi o nazwie Wojsławice.
Książka jest zbiorem opowiadań, w których przedstawione są poczynania i przygody tytułowego bohatera. Nie brak w nich elementów fantastyki, dzięki czemu kompletnie nie byłam w stanie przewidzieć toku wydarzeń. To co jeszcze można w niej znaleźć, to z pewnością poczucie humoru autora, które być może nie trafi w gust każdego czytelnika, lecz mnie się naprawdę podobało, a uśmiech sam gościł na mojej twarzy.
Wracając do Jakuba Wędrowycza, to po prostu uwielbiam tego staruszka, który ma z pewnością nie po kolei w głowie. Dlatego zachęcam do przeczytania i sprawdzenia jak na Was działa jego urok.

Jakub Wędrowycz jest to egzorcysta, który da sobie radę z każdym duchem czy zjawą; pijak, któremu niestraszne są żadne wysokoprocentowe trunki, a przede wszystkim 80-cio paroletni i jakże pomysłowy mieszkaniec polskiej wsi o nazwie Wojsławice.
Książka jest zbiorem opowiadań, w których przedstawione są poczynania i przygody tytułowego bohatera. Nie brak w nich elementów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sięgnęłam po nią przypadkiem. Nikt mi jej nie polecił, a nazwisko autorki nic mi nie mówiło. Teraz mogę tylko dziękować za to, że jestem bardzo ciekawska, bo naprawdę było warto.
Przenosimy się do Niemiec, ściślej mówiąc do Berlina. Jest rok 2010, próbujemy dowiedzieć się co tak naprawdę się stało w roku 2000, przez co bohaterowie sięgają pamięcią do lat swej młodości.
Był to czas komunizmu i muru berlińskiego. Wybudowanie tunelu wydawało się jedynym sposobem umożliwiającym przedostanie się Franza ze wschodniej na zachodnią część, gdzie mieszkał jego brat Roman. Wielu ludzi postanowiło zrealizować ten plan by pomóc innym. Jednak nie wszystko jest takie jakim się wydaje. Co tak naprawdę się wtedy stało? Dlaczego te wydarzenia wciąż po latach odbijały się szerokim echem? Żeby się tego dowiedzieć trzeba przeczytać tą niesamowitą powieść.

Sięgnęłam po nią przypadkiem. Nikt mi jej nie polecił, a nazwisko autorki nic mi nie mówiło. Teraz mogę tylko dziękować za to, że jestem bardzo ciekawska, bo naprawdę było warto.
Przenosimy się do Niemiec, ściślej mówiąc do Berlina. Jest rok 2010, próbujemy dowiedzieć się co tak naprawdę się stało w roku 2000, przez co bohaterowie sięgają pamięcią do lat swej młodości.
Był...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zasmuciła mnie historia o dwóch czternastolatkach uciekających z domu w poszukiwaniu lepszego życia. Chłopak, którego rodzice są alkoholikami, a na dodatek ojciec ma ciężką rękę. Dziewczyna, która jest niezrozumiana i trzymana krótko we własnym domu. Moje odczucia względem nich były zmienne. Smółki od początku było mi żal, Gemma była dla mnie zwykłą egoistką, lecz wraz z rozwojem wydarzeń zmieniali się również oni sami. Chcieli się uwolnić od dotychczasowego życia, które wydawało się im więzieniem. Nie myśleli, że w ten sposób zamienią je w piekło. Młodzieńcza naiwność i narkotyki odmieniły ich na całe życie. Zresztą nie tyczyło się to jedynie tych dwojga, poznajemy także historie ich bliskich, przyjaciół, na których wywarło to ogromny wpływ.
Jest to przejmująca opowieść, która naprawdę potrafi wstrząsnąć i dać do myślenia.

Zasmuciła mnie historia o dwóch czternastolatkach uciekających z domu w poszukiwaniu lepszego życia. Chłopak, którego rodzice są alkoholikami, a na dodatek ojciec ma ciężką rękę. Dziewczyna, która jest niezrozumiana i trzymana krótko we własnym domu. Moje odczucia względem nich były zmienne. Smółki od początku było mi żal, Gemma była dla mnie zwykłą egoistką, lecz wraz z...

więcej Pokaż mimo to