-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2021-02-21
Mimo, iż Europa trochę się zmieniła, od czasu gdy Bryson ją zwiedzał, to i tak opisał ją fantastycznie. Jak zwykle, autor potrafi wyłapać wszelkie "smaczki". Polecam!!!
Mimo, iż Europa trochę się zmieniła, od czasu gdy Bryson ją zwiedzał, to i tak opisał ją fantastycznie. Jak zwykle, autor potrafi wyłapać wszelkie "smaczki". Polecam!!!
Pokaż mimo to2020-08-28
2018-06-08
2021-12-03
2018-05-25
Szczęśliwe przypadki Józefa Wilkonia to nie tylko książka o twórczości Mistrza, to przede wszystkim historia Jego (nie)zwykłego życia.
Wilkoń snuje w niej wspomnienia - i te najwcześniejsze z czasów dzieciństwa, i te późniejsze, z okresu studiów na krakowskiej ASP i Historii sztuki na UJ. Dużo opowiada o rodzinie i o swoich licznych podróżach, a także o znanych ludziach. Z ogromną przyjemnością czytałam ten wywiad-rzekę i czułam się, jakbym słuchała Go osobiście. Wilkoń bowiem jest naprawdę świetnym gawędziarzem. Och, jak ja zazdroszczę Agacie Napiórskiej, że mogła go odwiedzać i prowadzić z nim tyle długich, fascynujących rozmów.
Książka jest przepięknie wydana, mnóstwo w niej prywatnych zdjęć i ilustracji, zarówno tych znanych, jak i tych nigdy nie publikowanych. Wielkie brawa dla Wydawnictwa Marginesy, to już ich kolejna książka (po Chotomskiej), która mnie wizualnie i edytorsko zachwyciła.
Szczęśliwe przypadki Józefa Wilkonia to nie tylko książka o twórczości Mistrza, to przede wszystkim historia Jego (nie)zwykłego życia.
Wilkoń snuje w niej wspomnienia - i te najwcześniejsze z czasów dzieciństwa, i te późniejsze, z okresu studiów na krakowskiej ASP i Historii sztuki na UJ. Dużo opowiada o rodzinie i o swoich licznych podróżach, a także o znanych ludziach. Z...
Ta książka mną wstrząsnęła, poruszyła do głębi. Ledwie ją skończyłam, zaczęłam czytać raz jeszcze. Ogromny ładunek emocji, bardzo wzruszająca.
Ta książka mną wstrząsnęła, poruszyła do głębi. Ledwie ją skończyłam, zaczęłam czytać raz jeszcze. Ogromny ładunek emocji, bardzo wzruszająca.
Pokaż mimo toPrzepiękna książka, nie sposób się od niej oderwać. Uwielbiam styl pisania pani Olczak-Ronikier.
Przepiękna książka, nie sposób się od niej oderwać. Uwielbiam styl pisania pani Olczak-Ronikier.
Pokaż mimo to2020-11-13
Chociaż starałam się czytać (a przede wszystkim oglądać) jak najdłużej, to jednak nadszedł ten dzień, gdy dotarłam do ostatniego hasła - Zoo. Potem już tylko kalendarium, autorzy ilustracji, autorzy tekstów i …. koniec. Niestety. Spędziłam z Admirałami wyobraźni prawie dwa miesiące i na pewno będę do nich często wracać. Książka, a właściwie album poświęcony polskiej ilustracji dla dzieci i młodzieży to wspaniałe kompedium wiedzy. Imponujące. 11 autorów opracowało 100 tematycznych haseł (od A do Z) pojawiających się na 900 ilustracjach stworzonych przez 230 artystów na przełomie 102 lat (1918 - 2020).
Chociaż w publikacji najbardziej istotne są właśnie ilustracje, możemy w niej także znaleźć sporo informacji. Są tu teksty o technikach, sylwetki wybranych ilustratorów (Szancer, Themerson, Butenko), serie wydawnicze (Z Wiewiórką, Poczytaj mi, mamo), inspiracje stylistyczne, a przede wszystkim motywy i wątki tematyczne (słonie, emocje, pop-art, socrealizm, czarownice i czarodzieje, ogień, Janosik, wnętrza domowe i wiele, wiele innych). Do każdego hasła wybrano od kilku do kilkunastu ilustracji z różnych okresów. Dzięki temu doskonale widać jak bogata i różnorodna jest historia polskiej ilustracji dla dzieci i młodzieży.
I jak na taką pozycję przystało, jest przepięknie zaprojektowana - wielki format (21,50 x 30 cm), gruba (494 strony), twarda oprawa, dwie kolorowe wstążki w roli zakładek, staranna wyklejka. Wszystko tu zostało naprawdę dokładnie przemyślane.
Do wielokrotnego oglądania i podziwiania!
Chociaż starałam się czytać (a przede wszystkim oglądać) jak najdłużej, to jednak nadszedł ten dzień, gdy dotarłam do ostatniego hasła - Zoo. Potem już tylko kalendarium, autorzy ilustracji, autorzy tekstów i …. koniec. Niestety. Spędziłam z Admirałami wyobraźni prawie dwa miesiące i na pewno będę do nich często wracać. Książka, a właściwie album poświęcony polskiej...
więcej Pokaż mimo to