-
Artykuły6 książek o AI przejmującej władzę nad światemKonrad Wrzesiński18
-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać312
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
Biblioteczka
Matt Hidalf od zawsze sprawiał problemy. Jeśli ktoś coś zbroił, można było w ciemno zakładać, że to on. Mimo swojego młodego wieku zdążył nagrabić sobie u samego króla i gościć na pierwszych stronach Proroka Królewskiego. Chłopiec jest znany z kombinowania, oszukiwania, kłamania, et cetera, et cetera. Tym razem chce się dostać do Akademii Elity. Z tym że nie uczył się w ogóle. A nawet uczniowie, którzy pół życia spędzają nad książkami, mają kłopoty z dostaniem się do Akademii. Jak więc Matt chce się tam dostać, skoro nie ma szans na oszukiwanie podczas egzaminu? Cóż, on potraktował to jako wyzwanie...
Dobra, zacznę od tego, że mimo, że mam 15 lat, ciągle lubię czytać książki dla dzieci. Nie żebym uważała się za nie wiadomo jak dorosłą, ale w każdym z nas siedzi dzieciak, nie? :) No więc właśnie. Sięgając po tę pozycję, nie spodziewałam się, że będę czerpała z czytania jej taką przyjemność. Jako, że ostatnimi czasy mam wrażenie, że leży na mnie spora odpowiedzialność za wszystko, co robię, wyjątkowo spodobał mi się ten powrót do beztroskich czasów. Z tą książką potrafiłam zapomnieć o swoich obowiązkach, o tym, że czeka mnie wybór liceum, o nauce, o wszystkim. Za każdym razem potrafiła wywołać uśmiech na mojej twarzy, nieważne w jak złym humorze byłam. Główny bohater, tytułowy Matt Hidalf, zdaje się nie mieć problemów. Przez pryzmat tego, jak on je postrzega, nie wydają się być tak istotne. I to polubiłam najbardziej. Wiadomo, taka ma być właśnie książka dla dzieci, jednak nie we wszystkich można to znaleźć, czyni to w moich oczach lekturę wyjątkową.
Matt jest wyjątkowo bystrym chłopakiem. Na każdej stronie powieści zadziwiał mnie jego spryt, byłam pod wrażeniem jego pozornie błahych pomysłów. Był najzabawniejszą postacią, z jaką ostatnio miałam styczność, za co należy się ogromny plus.
Książka jest napisana w łatwy sposób, czyta się ją szybko, wiec, jak pisałam - jest świetna dla młodszych Czytelników. Literki są dość spore, więc choć książka ma około czterystu stron, nie dłuży się.
Sama historia też należy do plusów. Choć okładka może mylić, nie chodzi o błyskawicę jako taką, akcja nie będzie utrzymana też w jakimś mrocznym klimacie (bo to jedyne, co skojarzyło mi się, po zobaczeniu błyskawic na okładce). Nie jest też podobna do Harry'ego Pottera w takim stopniu, jak można było przypuszczać - jeden jedyny raz, kiedy pomyślałam, że może przypominać tę historię, to ten, kiedy czytałam opis z okładki. I moim zdaniem to dobrze, bo Harry Potter jest jeden i wszystkie powieści, które mają go zastąpić są zazwyczaj kiepskie, a ta do kiepskich na pewno nie należy.
Minusów znaleźć nie potrafiłam. Z każdą stroną utwierdzałam się w przekonaniu, że ta książka jest niesamowita. Z niecierpliwością czekam na część kolejną - po prostu muszę ją przeczytać. Kiedy skończyłam "Błyskawicę Widmo", czułam ogromny niedosyt, mam więc nadzieję, że kontynuacja będzie na takim samym poziomie.
Z racji tego, że zbliżają się święta, dodam tylko, że uważam tę książkę za idealny prezent dla chłopców w wieku 8-12 lat, choć dziewczyny też nie powinny narzekać. Ja sama planuję podłożyć tę książkę kuzynowi, kiedy podrośnie, i mam ogromną nadzieję, że spodoba mu się tak samo, jak mi. :)
http://books-pal.blogspot.com/2014/12/matt-hidalf-i-byskawica-widmo.html
Matt Hidalf od zawsze sprawiał problemy. Jeśli ktoś coś zbroił, można było w ciemno zakładać, że to on. Mimo swojego młodego wieku zdążył nagrabić sobie u samego króla i gościć na pierwszych stronach Proroka Królewskiego. Chłopiec jest znany z kombinowania, oszukiwania, kłamania, et cetera, et cetera. Tym razem chce się dostać do Akademii Elity. Z tym że nie uczył się w...
więcej mniej Pokaż mimo to
Życie Antka i Eli jest całkiem przeciętne, do czasu wypadku w drodze powrotnej z Czech. To jedno wydarzenie sprowadza za sobą kolejne, każde dziwniejsze od poprzedniego. Po powrocie do domu, okazuje się, że ani Antek, ani Ela nie mają już pracy, muszą sobie więc jakoś radzić...
Do debiutów podchodzę zazwyczaj z ostrożnością, wolę sprawdzonych autorów, lubię wiedzieć, że dostanę dokładnie to, czego oczekuję, a nawet więcej. Nie powiem, że Autorka "Szarlotki" przekonała mnie do początkujących pisarzy, chociaż na książce się nie zawiodłam. Powieść Agaty Machczyńskiej jest pełna niespotykanych zdarzeń, dziwnych wypadków i incydentów.
Przyznam szczerze, że nie miałam pojęcia czego mogę się spodziewać po tej książce, zanim po nią sięgnęłam. Na okładce widnieje ostrzeżenie przed absurdami i szaleństwem, ale nie przypuszczałam, że aż w takim stopniu. Było kilka momentów, kiedy nie do końca ogarniałam, co tam się w ogóle dzieje, niektórych rzeczy w ogóle nie pojmowałam, serio. Jednak Antkowi i Eli zdawało się to aż tak bardzo nie przeszkadzać, jak mi, nie byli wystarczająco wstrząśnięci, poruszeni czy oburzeni. Łatwiej dopuszczali do siebie pewne fakty, bez potrzeby wyjaśniania ich.
Książkę czytało się szybko, jest prosta w odbiorze. W "Szarlotce" znajdziemy różne style literackie, z którymi Autorka świetnie sobie poradziła. Brakowało mi jednak opisów uczuć, wszystko wydawało się być odrobinę bezbarwne, bezosobowe, sztywne.
Choć mam książce sporo do zarzucenia, muszę przyznać, że byłam zaintrygowana, a jeśli kiedyś pojawi się dalsza część, z chęcią po nią sięgnę. Mogę polecić ją wszystkim, którzy chcą się oderwać od zwyczajnej rzeczywistości i przeżyć coś szokującego.
http://books-pal.blogspot.com/2015/06/szarlotka-agata-machczynska.html
Życie Antka i Eli jest całkiem przeciętne, do czasu wypadku w drodze powrotnej z Czech. To jedno wydarzenie sprowadza za sobą kolejne, każde dziwniejsze od poprzedniego. Po powrocie do domu, okazuje się, że ani Antek, ani Ela nie mają już pracy, muszą sobie więc jakoś radzić...
więcej Pokaż mimo toDo debiutów podchodzę zazwyczaj z ostrożnością, wolę sprawdzonych autorów, lubię wiedzieć, że...