-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać263
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2022-09-13
2022-04-28
2013-10-06
2018-04-13
2015-09-24
2018-11-16
2013-08-09
Książka p.t. „Czy to się nagrywa”, której autorem jest Tomasz Pindel opowiada o rządowym programie o nazwie „Żona dla Polaka / Mąż dla Polki”. Zakłada on doprowadzenie do poznania się, łączenia w pary, a docelowo w rodziny singielek i starych kawalerów z obszarów o najwyższym odsetku bezżenności. W przypadku kobiet to największe miasta w kraju, gdzie piastują one wysokie stanowiska. Panowie zaś pochodzą z mało rozwiniętych gospodarczo rejonów Polski, głównie wschodniej. Tak skrajnie innych ludzi nie dzielą różnice. Nie – to wręcz przepaść w wykształceniu, kulturowa i światopoglądowa. Trudność zrozumienia się pomiędzy tymi ludźmi nie może obejść się bez sytuacji komicznych. Powieść jest zderzeniem dwóch światów: pań, takich jak Eliza, Karola i Gaba, wyjętych z „Seksu w wielkim mieście” i panów z serialowej ławeczki pod sklepem w Wilkowyjach.
Książka nie utrwala na szczęście stereotypu miastowej bestii z klasą i chłopa bez towarzyskiej ogłady. Okazuje się wręcz, że zbytnie przywiązanie do dobrych manier może być wadą w relacjach damsko-męskich, a prostolinijność mężczyzn – głosem rozsądku. Dodatkowo młodszy brat jednej z bohaterek wypowiada się w sposób pokazujący niższy poziom intelektualny niż Franka, Staszka i Muńka, zatem w konfrontacji z wykształconymi młodymi mieszkańcami Bieszczad, którym chciał zaimponować, wychodzi na kompletnego buraka.
Tytuł pochodzi od pytania zadawanego przez bohaterów, bowiem książka jest napisana jako zbiór nagrywanych przez reportera wypowiedzi i przedstawianych w treści bez korekty, jak na przykład:
„Raz mnie wzięli do tej, no, galerii ze sklepami. Ja nie wiem, na co to komu. Sklepów z tysiąc. Potrzebowałem se kupić klej do poklejenia butów, skarpety, bo mi się przetarły, i chleb i masło. U nas idę do sklepu i kupuję. A tam żem, kurna, zapierdalał z dwie godziny, bo w jednym sklepie to, w drugim tamto, tego u nas nie ma, tu drożyzna sakramencka, no nachodziłem się jak cholera. A klej i tak do dupy był.”
Pomimo tego, że temat „Czy to się nagrywa?” jest ciekawy i oryginalny, a całość okraszona obficie humorem oraz wątkiem kryminalnym, to duża część książki nie była dla mnie intrygująca, od której nie można by się oderwać. Odniosłam wrażenie, że zabrakło w niej jakiegoś rodzaju ikry autora, czy oddania lub pasji. Jednak systematycznie akcja tak się rozkręca, że śmiało można powiedzieć o niej – komedia. Treść „zahacza” również o tematy takie, jak manipulacje polityczne, pomyłki w pracy ABW czy tajne więzienie amerykańskie na północy kraju. Wszystko jest ujęte w ramy absurdu i zabawnych sytuacji, dlatego uśmiech czytelnikowi towarzyszy niemal cały czas. „Czy to się nagrywa” jest to wesołą, sympatyczną, lekką lekturą.
Książka p.t. „Czy to się nagrywa”, której autorem jest Tomasz Pindel opowiada o rządowym programie o nazwie „Żona dla Polaka / Mąż dla Polki”. Zakłada on doprowadzenie do poznania się, łączenia w pary, a docelowo w rodziny singielek i starych kawalerów z obszarów o najwyższym odsetku bezżenności. W przypadku kobiet to największe miasta w kraju, gdzie piastują one wysokie...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-01-31
2022-01-01
2021-03-10
2017-04-02
"To był wspólny mianownik ich pokolenia - nieodpowiednie dla ich wieku potworności, których stali się świadkami."
Dzisiejsza młodzież nie jest wychowywana w duchu nienawiści do Niemców jako wroga wojennego, nie potrafi wczuć się w klimat wojny tak, jak starsze pokolenie, które słuchało wspomnień-relacji babć i dziadków o wojennej zawierusze i życiowych dramatach z tym związanych.
O tym, jak młodzi ludzie mało rozumieją patriotyczne motywy młodych warszawiaków oraz atmosferę grozy jaka przypadła w udziale ich rówieśnikom biorącym udział w powstaniu warszawskim jest książka "Galop'44", która jednocześnie dzięki zaskakującemu zabiegowi pozwala poznać życie podczas codziennej walki o wolność.
Zabiegiem tym jest umieszczenie w powieści historycznej elementu fantastycznego, dzięki czemu autorka Monika Kowaleczko-Szumiwska celnie zderza dwa światy: wojenny i nasz spokojny.
"Wojtek nie miał pojęcia, jak obchodzić się z karabinem, który wcisnął mu dowódca. Oprócz kilku lekcji przysposobienia obronnego w liceum, które zwykle przesypiał, nigdy wcześniej nie miał do czynienia z bronią. Chyba że brać pod uwagę komputerowe strzelanki. Ale wirtualne uzbrojenie to zupełnie co innego niż zimny karabin, króry ściskał w dłoniach. Przełknął nerwowo ślinę."
Choć "Galop'44" dedykowany jest młodzieży, to polecam tę powieść również dorosłym odbiorcom. Nie zawiodą się.
"W tym dziwnym świecie życie nieustannie przeplatało się ze śmiercią, która stała się dla powstańców codziennością. Nie było czasu na żałobę, nie było czasu na rozpacz, bo każda chwila mogła okazać się ostatnia."
"To był wspólny mianownik ich pokolenia - nieodpowiednie dla ich wieku potworności, których stali się świadkami."
Dzisiejsza młodzież nie jest wychowywana w duchu nienawiści do Niemców jako wroga wojennego, nie potrafi wczuć się w klimat wojny tak, jak starsze pokolenie, które słuchało wspomnień-relacji babć i dziadków o wojennej zawierusze i życiowych dramatach z tym...
2015-05-15
Nie trzeba być właścicielem kota, by uśmiać się przy tej książce do łez.
Tytuł „Jak wytresować kota?” jest mylący, bowiem autor Dawid Ratajczak już na samym początku zaznacza, że tego po prostu nie da się. W swym poradniku (anty-poradniku?) przedstawia „uroki” dzielenia mieszkania z kotem. Pokazuje, jak wyglądają i jak się kończą (z reguły źle, oczywiście dla człowieka) próby jego wytresowania. Aczkolwiek istnieje pewna możliwość współistnienia, czego dowodzi choćby to, że jest to przecież zwierzę udomowione (przy czym ich przydatność w łapaniu myszy nie jest dziś istotna).
„Kot to zwierzę z charakterem i własnym zdaniem. A jeśli ktoś szuka bezproblemowego pupila, to istnieje cała branża, która się tym zajmuje – taksydermia” (preparowanie i wypychanie martwych zwierząt).
Polecam!
Nie trzeba być właścicielem kota, by uśmiać się przy tej książce do łez.
Tytuł „Jak wytresować kota?” jest mylący, bowiem autor Dawid Ratajczak już na samym początku zaznacza, że tego po prostu nie da się. W swym poradniku (anty-poradniku?) przedstawia „uroki” dzielenia mieszkania z kotem. Pokazuje, jak wyglądają i jak się kończą (z reguły źle, oczywiście dla człowieka)...
2021-01-15
2020-04-11
2011-08
Kto lubi czytać książki podróżnicze i marzyć o odwiedzeniu nietypowych miejsc, kogo nie kręgi Tunezja i Egipt all inclusive - koniecznie musi przeczytać tę pozycję. Świetny pomysł autora na nietypowe kraje, świetny ich dobór (kto swobodnie pisuje o Kambodży czy Iranie?) oraz lekkie pióro powodują, że książkę czyta się bardzo przyjemnie. Dom Joly przedstawia "smaczki" każdego z opisywanych miejsc od czasu do czasu zakrapiając je delikatnym humorem. Brakowało jedynie zdjęć z tych niesamowitych miejsc. Świetna książka!
Kto lubi czytać książki podróżnicze i marzyć o odwiedzeniu nietypowych miejsc, kogo nie kręgi Tunezja i Egipt all inclusive - koniecznie musi przeczytać tę pozycję. Świetny pomysł autora na nietypowe kraje, świetny ich dobór (kto swobodnie pisuje o Kambodży czy Iranie?) oraz lekkie pióro powodują, że książkę czyta się bardzo przyjemnie. Dom Joly przedstawia...
więcej mniej Pokaż mimo to
W przyszłości, kiedy każda para może mieć wyłącznie dwoje dzieci, mały Andrew Wiggin jest „trzecim”. Taką obelgą raczy go nawet starszy brat. Chłopiec został wydany na świat jednak za przyzwoleniem państwa, jako dziecko, które będzie miało wyjątkowe cechy, pozwalające mu zostać dowódcą podczas kolejnych wojen Ziemian z „robalami”, jak nazywani są agresorzy z kosmosu. Rzeczywiście, Ender jest nieprzeciętnie inteligentny, ze zmysłem dowodzenia i odpowiednimi cechami charakteru. Ceną za to jest wyobcowanie wśród rówieśników i samotność. Nawet w szkole bojowej, do której trafia jako 8-latek, odizolowany od rodziny, głównie od ukochanej siostry Valentine. Uczy się tam zasad walki, dowodzenia ludźmi, a przede wszystkim wybija się jako najlepszy, który tworzy nowe strategie starć. Pokazuje swój geniusz mogący być nadzieją dla ludzkości. Jego pobyt w szkole jest głównie opisem bitew pomiędzy grupami uczniów w warunkach poza grawitacją oraz radzenia sobie z grą komputerową, stymulującą kreatywność. Treść książki daje też przejmujący opis samotnego dziecka, który musi sobie radzić w życiu bez żadnego, jakiegokolwiek wsparcia ze strony innych ludzi. Przeraża okrucieństwo dorosłych wystawiających dzieci na ryzyko śmierci. Pomimo tego, dla mnie nie była to pasjonująca lektura, ponieważ bitwy, wojny kosmiczne, gry komputerowe nie należą do pasjonującej mnie dziedziny. Zdołałam ukończyć tę książkę jedynie dlatego, że zapoznawałam się z nią w formie audiobooka i podczas „czytania” mogłam wykonywać inne pożyteczne czynności, jak na przykład prasowanie. Dla wielbicieli twórczości Orsona Scotta Carda to moje wyznanie może brzmieć jak profanacja. Nie przeczę, że powieść napisana jest naprawdę przyzwoicie. Główny bohater wraz z jego każdą obawą, wątpliwością, problemem (radością nie – bo jej niemal nie ma) wykreowany jest niezwykle dokładnie, naprawdę wspaniale. Jedynym moim zarzutem wobec autora jest miałkie „wystudzenie” obecności brata na końcu książki, bohatera o wyrazistej osobowości i dużym wpływie na Endera w dzieciństwie.
W przyszłości, kiedy każda para może mieć wyłącznie dwoje dzieci, mały Andrew Wiggin jest „trzecim”. Taką obelgą raczy go nawet starszy brat. Chłopiec został wydany na świat jednak za przyzwoleniem państwa, jako dziecko, które będzie miało wyjątkowe cechy, pozwalające mu zostać dowódcą podczas kolejnych wojen Ziemian z „robalami”, jak nazywani są agresorzy z kosmosu....
więcej Pokaż mimo to