-
ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
-
ArtykułyPałac Rzeczypospolitej otwarty dla publiczności. Zobaczysz w nim skarby polskiej literaturyAnna Sierant2
-
Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać58
Biblioteczka
2019-05-22
2019-05-13
Cieszę się, że odkryłem autorkę w grudniu ubiegłego roku, kiedy wypatrzyłem na stole w Empiku trójpak jej książek. Wtedy o autorce nie wiedziałem właściwie nic, jakoś umknęła mi gdzieś w zalewie kolejnych nazwisk połączonych z marketingowym szumem. Szukałem prezentu dla siebie i wybrałem ten trójpak. Wtedy pamiętam, że przekonał mnie napis na okładce o ilości sprzedanych egzemplarzy. Przyznaję, w poprzednim wydawnictwie wydanie książek pani Magdaleny pozostawiało wiele do życzenia. Pewnie gdybym zobaczył je pojedynczo, odrzuciłbym je ze względu na okładki, chociaż po nich się nie powinno oceniać. A ja jestem wzrokowcem i oceniam. Książki zakupiłem, przeczytałem pierwszą i już wiedziałem, że autorka mnie kupiła, a raczej ja ją kupuję z całym dobytkiem.
"Oszukana" opowiada historię młodej dziewczyny, którą poznajemy w trudnym dla niej okresie. Zdecydowanie ukrywa się przed kimś, ucieka przed przeszłością i czuje się mało komfortowo, zwłaszcza kiedy wyjeżdża Nikodem, człowiek, który ją przygarnął. Nie mogę tutaj wiele napisać, aby nie spoilerować, ale dodam, że autorka świetnie pokazuje historię z perspektywy różnych osób i z czasów. Zresztą jest z tego znana. Każda jej powieść to napięcie, połączone z oczekiwaniem na tom, co się wydarzy. "Oszukana" nie jest napisana chronologicznie i to jest wielki plus tej książki. Jak zwykle czujemy przez skórę emocje postaci, ale sami odczuwamy zaciekawienie i strach, połączone z faktem uzależnienia się od tej książki. Autorka nie pozwala na moment aby czytelnik zwolnił i odpoczął.
To wspaniała opowieść o ucieczce, samotności i próbie przetrwania za wszelką cenę, ale także o odkupieniu swoich win. Magdalena Stachula po raz czwarty uwiodła mnie swoim niezwykłym talentem literackim. Po raz czwarty czytam jej thriller napisany w pierwszej osobie tej autorki i jestem pod wrażeniem. Napisanie tekstu tak obszernego,z tyloma wątkami i podaniem tylu miejsc nie należy do łatwych. Do tego opisy miejsc, które są na najwyższym poziomie.
Nie można nie wspomnieć o niezwykłej okładce, z wytłoczeniami. Wydawnictwo Edipresse jest znane nie tylko z dobrych tytułów, ale również z okładek na najwyższym poziomie.
Dla mnie "Oszukana" jest najlepszą książką, którą przeczytałem w 2019 roku i najlepszą książką szacownej autorki. Perfekcja w każdym calu. Głęboko wierzę w międzynarodową karierę oraz ekranizację tych opowieści, gdyż bez wątpienia przewyższają poziomem wiele zagranicznych tytułów z tego gatunku. Nie wypada nie znać Magdy Stachuli. Prywatnie niezwykle inteligentna i piękna (kolejność przypadkowa), a do tego utalentowana pisarka. Szczerze i gorąco polecam nie tylko miłośnikom gatunku. W Empikach od 15 maja.
https://www.youtube.com/watch?v=93zISo-CWe8
Za egzemplarz dziękuje Wydawnictwu Edipresse
Cieszę się, że odkryłem autorkę w grudniu ubiegłego roku, kiedy wypatrzyłem na stole w Empiku trójpak jej książek. Wtedy o autorce nie wiedziałem właściwie nic, jakoś umknęła mi gdzieś w zalewie kolejnych nazwisk połączonych z marketingowym szumem. Szukałem prezentu dla siebie i wybrałem ten trójpak. Wtedy pamiętam, że przekonał mnie napis na okładce o ilości sprzedanych...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-04-03
Od kilku lat angażuję się w sport, ale z przerwami. Dlatego też swego czasu postanowiłem odbyć szkolenia w zakresie dietetyki, oraz uprawnień trenerskich na siłownię. To był celny strzał, gdyż do dzisiaj pogłębiam swoją wiedzę w zakresie suplementacji i dietetyki nie tylko dla sportowców. Po pozycję "Żywienie w sporcie"sięgnąłem z ciekawością. To było w pełni uzasadnione i jak się okazało, autorka ma szeroką wiedzę nie tylko w zakresie żywienia. Mamy tutaj rozdziały na temat żywienia, doskonale i wyczerpująco omówione rozdziały w zakresie nabierania i utraty wagi, węglowodanów, białek i tłuszczy w żywieniu, a nawet podział sportowców na młodego, seniora czy sportowca wegetarianina.
Trzecie wydanie "Żywienia w sporcie" jest kompletnym przewodnikiem nie tylko dla amatora, ale również dla bardziej zaawansowanego zawodnika. Autorka udziela wyczerpujących informacji w zakresie sylwetki, nawodnienia , wytrzymałości czy siły. Dowiemy się, jak obliczyć zapotrzebowanie na kalorie dla konkretnej jednostki. W swoim życiu przeczytałem wiele książek w tym temacie, ale ta bez wątpienia jest napisana prostym , przyswajalnym językiem dla laika, a co jest jej największym atutem, doskonale motywuje do sportów. Autorka zadbała również o zdrowe, zbilansowane posiłki, które możemy wprowadzić do naszej diety.
"Żywienie w sporcie" powinien przeczytać każdy, gdyż jest to kompendium wiedzy o naszym ciele i procesach w nim zachodzących.Jestem pod ogromnym wrażeniem wiedzy autorki. Książka została pięknie wydana,. znajdziemy w niej kolorowe ilustracje, tabelki oraz opisy. Znajdziemy w niej wiele, wiele więcej. Serdecznie polecam.
Od kilku lat angażuję się w sport, ale z przerwami. Dlatego też swego czasu postanowiłem odbyć szkolenia w zakresie dietetyki, oraz uprawnień trenerskich na siłownię. To był celny strzał, gdyż do dzisiaj pogłębiam swoją wiedzę w zakresie suplementacji i dietetyki nie tylko dla sportowców. Po pozycję "Żywienie w sporcie"sięgnąłem z ciekawością. To było w pełni uzasadnione i...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-28
Czasami lubię przeczytać co, co jest lekkie i przyjemne. W tym przypadku wskazywała na to tytuł książki i nie pomyliłem się, co do owego utworu. Opowieść o Vanessie, Pawle i kilku innych osobach może nie jest zawiła, ale to jest akurat plus tej historii. To historia kobiety, która zostawia narzeczonego dosłownie przed ślubem i próbuje dojść do siebie. Zaszywa się w swoim mieszkaniu, na jakiś czas odcinając się od świata. W końcu postanawia dać powtórnie szanse swojemu losowi i loguje się na portalu randkowym, na którym poznaje Emilię oraz tajemniczego Gbura. Nie będę kontynuował tej historii, gdyż autorka serwuje nam kilka niespodzianek, przyznaję, że są one interesujące.
Wielkim plusem tej książki jest ciepło, którym emanuje. Historia ludzi, podobnych do siebie, którzy starają się coś zmienić w swoim życiu i w sobie. A nie zawsze jest to proste. Tutaj mamy opowieść o ludziach z pasjami. Autorka pięknie maluje słowa, zdania. Bez problemu przenosiłem się w jej opowieść, odczuwając prawie namacalnie to, co chce przekazać. Wbrew słodkiej okładce nie jest to historia o życiu w innym wymiarze. Wręcz przeciwnie. Autorka doskonale pokazuje zmagania się postaci z codziennością, a ta nie zawsze jest sielanką.
"Chata nad jeziorem" jest idealną pozycją dla poszukujących chwili zapomnienia w książce bez nadmiaru przemocy, wulgarności i seksu. To piękna opowieść o ludziach, którzy są artystami - malują, rzeźbią, wykonują przedmioty rękodzielnicze. Roma J. Fiszer jest moim nowym, literackim odkryciem, ale bez cienia wątpliwości, sięgnę po inne utwory pisarki, której pióro uwielbiam już od tej książki. Serdecznie polecam.
Czasami lubię przeczytać co, co jest lekkie i przyjemne. W tym przypadku wskazywała na to tytuł książki i nie pomyliłem się, co do owego utworu. Opowieść o Vanessie, Pawle i kilku innych osobach może nie jest zawiła, ale to jest akurat plus tej historii. To historia kobiety, która zostawia narzeczonego dosłownie przed ślubem i próbuje dojść do siebie. Zaszywa się w swoim...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-24
Przeczytałem i chyba po raz pierwszy od dawna poczułem ulgę, że zakończyłem lekturę. I nie dlatego, że książka jest nudna albo coś podobnego. Dawno nie czytałem tak fascynującego reportażu, ale zwyczajnie, autor pokazał coś, o czym większość z nas nie ma pojęcia. Kraj zupełnie inny, na pozór znany, ale Czeszumski zapuszcza się głębiej, ryzykując swoje życie, czego efektem jest ta książka, która jest niezwykła, ale również pokazuje brutalną rzeczywistość, jakże inną od naszego świata, w którym żyjemy. Kraj znany nam z kolorowych strojów w czasie karnawałów, jest zupełnie inny. Książka otwiera oczy w temacie polityków i policji i niestety, są to relacje, które szokują. Przeraziło mnie to, co wyprawia zwykły człowiek, który często, aby przeżyć, musi przejść na ciemną stronę mocy. Ludzie nie mają wielkiego wyboru, ale są zamknięci w swoich trafikach, których gangi zwalczają się wzajemnie. Ta książka powinna znaleźć czytelników na całym świecie, gdyż mamy tutaj niezwykle cenne informacje "z pierwszej ręki". Autor opisuje wszystko w sposób plastyczny, a przy tym niezwykle przejmujący. Handel narkotykami, śmierć, zwłoki na ulicach, to codzienność mieszkańców tego kraju. To co nas szokuje, dla nich jest naturalne. W książce jest wiele historii i wątków, które są niezwykle ciekawe i wzbogacają wiedzę czytelnika. Łukasz Czeszumski to genialny reporter, a jego książki są warte przeczytania. Po raz kolejny widzę w autorze wielki potencjał. Niewielu autorów jest w stanie mnie poruszyć tak, jak Czeszumski. W jego opowieściach wysuwa się wielkie zaangażowanie, profesjonalizm oraz to co najwalniejsze, prawda, której nie ukrywa przed czytelnikiem. Serdecznie polecam.
Przeczytałem i chyba po raz pierwszy od dawna poczułem ulgę, że zakończyłem lekturę. I nie dlatego, że książka jest nudna albo coś podobnego. Dawno nie czytałem tak fascynującego reportażu, ale zwyczajnie, autor pokazał coś, o czym większość z nas nie ma pojęcia. Kraj zupełnie inny, na pozór znany, ale Czeszumski zapuszcza się głębiej, ryzykując swoje życie, czego efektem...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-20
O książce piszę z kilkunastogodzinnym opóźnieniem. Jakiś czas temu otrzymałem tekst w wersji pdf, ale przeczytałem dopiero na papierze. Przeczytałem i zwyczajnie zastanawia się, jak mam ubrać w słowa to, czego doświadczyłem. Nie będę się skupiał na fabule, chociaż ta jest niezmiernie ważna i ciekawa. Kiedy sięgam po książkę, liczą się dla mnie odczucia, moje przeżycia i one są dla mnie odnośnikiem do atrakcyjności utworu.
Wielu z nas przeżyło wybuch reaktora jądrowego w Czarnobylu, niewielu pewnie miało do czynienia z handlem żywym towarem. Autorka zaplata warkocz ludzkich losów, na pozór różnych, a jak się okazuje, mają wspólny mianownik.
O "drugiej połowie nadziei" można i trzeba dyskutować, gdyż autorka porusza szalenie ważne kwestie. Sam przeczytałem ją w skupieniu, gdyż w tej lekturze odnalazłem swoje emocje, zachowania, myśli. To dosyć dziwna sytuacja, ale sama w sobie jest intymna i sprawia, że historia zagubionych dziewczyn, matek i człowieka szukającego ich na własną rękę jest jednocześnie dziwna i fascynująca. Po tej lekturze poczułem się wyczerpany i jednocześnie szczęśliwy. To nie jest rząd liter, zdań czy stron. Mamy tutaj do czynienia z tekstem, który w wielu czytelnikach wywoła katharsis.
Zdecydowanie polecam przed lekturą zaopatrzyć się w chusteczki, gdyż wzruszenia tutaj jest co niemiara. Autorka popełniła tekst niezwykły w mojej ocenie, który wdawać się może być surowym, ale nie jest nim do końca.
W moim przekonaniu ta powieść zostanie zauważona i doceniona przez polskich czytelników. Nie jest to kolejna opowieść o niczym, napisana w sposób banalny i oczywisty. "Druga połowa nadziei" to utwór wybitny. Autorka powołała do życia postaci, nadając im odpowiedzialne funkcje.
Po tę powieść powinien sięgnąć każdy dorosły czytelnik, szczególnie miłośnik literatury. Wielkim plusem jest również przekład, który oddaje "ducha" tego, co pani Borrmann ma nam do powiedzenia. A trzeba przyznać, że pięknie buduje zdania, wspaniale maluje tła. Ta historia wyprowadza czytelnika z letargu, w którym zwyczajnie tkwi. Genialna. Wybitne dzieło.
O książce piszę z kilkunastogodzinnym opóźnieniem. Jakiś czas temu otrzymałem tekst w wersji pdf, ale przeczytałem dopiero na papierze. Przeczytałem i zwyczajnie zastanawia się, jak mam ubrać w słowa to, czego doświadczyłem. Nie będę się skupiał na fabule, chociaż ta jest niezmiernie ważna i ciekawa. Kiedy sięgam po książkę, liczą się dla mnie odczucia, moje przeżycia i one...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-02-07
Do lektury podszedłem bez większych oczekiwań. Okładka wskazuje na ckliwe romansidło, ale pomyślałem, że WAB nie wydaje gniotów. Tak się stało, że pojawiła się szansa na egzemplarz przedpremierowy. Zacząłem czytać rano i z każdą stroną otwierałem oraz szerzej usta, co jakiś czas zerkając na okładkę, czy oby na pewno nie czytam Nicolasa Sparksa.
Nie będę pisał o fabule, gdyż o niej można przeczytać na okładce i w sieci. Ta nie jest zawiła. Dwojga ludzi spotyka się i...no właśnie. To nie jest tak do końca. Kiedy spotyka się kobieta w trakcie rozwodu oraz bezdomny, który postanawia zamieszkać w domku nad morzem, który należy do niej, wszystko wskazuje na kraksę. A jednak nie. Anna Turska, jeszcze żona współwłaściciela jednej z największych kancelarii prawnych w Trójmieście, z wykształcenia psycholog, zajmująca się domem i dorosłym synem. On, Adam, człowiek znikąd, z przeszłością, do której nie chce wracać, z bagażem nieufności do ludzi. Kiedy spotyka się dwoje pokiereszowanych ludzi na świecie, ten czyni wszystko, aby ich połączyć. To, co pozornie wydaje się niemożliwe, staje się ostatecznie faktem, wbrew wielu przeciwnościom.
Autor wspaniale naszkicował postacie Anny, Adama jak również drugoplanowe - Eryk i Filip. Nie wspomnę o tle, które jest wręcz doskonałe. Ta historia wbrew pozorom nie jest ckliwym romansidłem, ale opowieścią przybliżającą nam problem którym jest wykluczenie społeczne i bezdomność. Ale nie tylko. Autor pokazuje, że miłość nie zna granic,a nam nie wolno oceniać człowieka na podstawie jego wyglądu. Wszak każdy człowiek to historia, zlepek doświadczeń, niezliczona ilość godzin i bić serca. Pewnie za jakiś czas wrócę do tej powieści, gdyż mnie oczarowała. Bez wątpienia przypadnie miłośnikom książek Nicolasa Sparksa, do których się zaliczam, ale nie tylko. To naprawdę piękna opowieść o ludziach, którzy są podobni do nas. Serdecznie polecam i zachęcam do lektury.
Do lektury podszedłem bez większych oczekiwań. Okładka wskazuje na ckliwe romansidło, ale pomyślałem, że WAB nie wydaje gniotów. Tak się stało, że pojawiła się szansa na egzemplarz przedpremierowy. Zacząłem czytać rano i z każdą stroną otwierałem oraz szerzej usta, co jakiś czas zerkając na okładkę, czy oby na pewno nie czytam Nicolasa Sparksa.
Nie będę pisał o fabule,...
2019-01-19
W weekend zakończyłem czytanie "Zaginionych" i nie potrafię przestać myśleć o tej książce. Gibney debiutuje w roli pisarki, ale jest przy tym niezwykle profesjonalna. Życzę każdemu z nas, piszących, takowego debiutu. "Zaginieni" jest pierwszym tomem (już się cieszę), opowiadającym historię która biegnie dwutorowo. Mamy czasy współczesne oraz lata siedemdziesiąte XX wieku. Śledztwo prowadzi nieustępliwa inspektor Lottie Parker, samotna matka dwojga niefrasobliwych dzieci.
Patricia Gibney napisała historię byłych wychowanków katolickiego sierocińca, tego, co działo się za murami oraz jak to rzutuje na ich dorosłe życie, które często jest jednym wielkim koszmarem. Obawiałem się, że autorka napisze kolejny utwór, który będzie atakował Kościół katolicki i po części tak jest, ale nie zapominajmy, że jest to fikcja literacka, a tutaj warto śledzić fabułę i przekład na język polski, który jest naprawdę doskonały.
"Zaginieni" to opowieść o tym, że kiedyś przyjdzie zapłacić nam za nasze złe czyny i czasami może to się stać w najmniej oczekiwanym momencie. Autorka ma wielki dar i zarówno wróżę jak i życzę przekładów na wiele języków. Stosuje metodę Hitchcocka, czyli najpierw jest trzęsienie ziemi, a potem reszta. W "Zaginionych" na jednym trzęsieniu się nie kończy. To książka mroczna, trzymająca w napięciu. Autorka wspaniale kreśli postacie, nikogo nie wybiela, ale także nie oskarża. Nie wiem, w czy tkwi jej moc, ale osobiście mam po niej niezapomniane wrażenia. Lubię klimaty, które zaspokajają moje potrzeby poczucia się w środku akcji, która jest niebezpieczna. Polecam serdecznie.
W weekend zakończyłem czytanie "Zaginionych" i nie potrafię przestać myśleć o tej książce. Gibney debiutuje w roli pisarki, ale jest przy tym niezwykle profesjonalna. Życzę każdemu z nas, piszących, takowego debiutu. "Zaginieni" jest pierwszym tomem (już się cieszę), opowiadającym historię która biegnie dwutorowo. Mamy czasy współczesne oraz lata siedemdziesiąte XX wieku....
więcej mniej Pokaż mimo to2019-01-09
Pewnie nigdy bym nie zainteresował się tą książką, gdyby nie opinia jednego z najlepszych, współczesnym pisarzy, który był zachwycony tą lekturą i napisał o tym na fb. Dlatego zakupiłem, przeczytałem. Książka sama w sobie jest ciekawa, pokazująca życie nielegalnej emigrantki, której życie w USA nie okazuje się być tym, czego oczekiwała.
Autor pokazuje gorszą stronę Ameryki oczami obcokrajowca, bez tabu, bez ugrzecznień. Pokazanie tego kraju oczami Azjatki wywołało we mnie uczucia wręcz traumatyczne. Nie ma tutaj nic pozytywnego, ale pokazanie kobiety walczącej z systemem, z przestępcami i sama sobą.
Druga postać to Brad, były uczestnik działań wojennych w Iraku. Jego piekło to zespół stresu pourazowego. W Ameryce nie potrafi się odnaleźć, dlatego podróżuje, zachowując się niczym wolny ptak.
Kiedy ich drogi się krzyżują, następują w nich zmiany. Tajemnica zawsze znajduje się w drugim człowieku, różnym wycofanym i poranionym.
"Następne życie" to skomplikowana historia, która może nudzić, albo zachwycać. Autor pisze tak, jakby za chwilę miał się zakończyć świat. I przecież tak właśnie się dzieje każdego dnia. Historie życia Zou i Brada szokują, le również oczyszczają czytelnika z pewnych schematów myślowych. W moim osobistym przekonaniu jest to literatura wybitna, po którą zdecydowanie warto sięgnąć.
Pewnie nigdy bym nie zainteresował się tą książką, gdyby nie opinia jednego z najlepszych, współczesnym pisarzy, który był zachwycony tą lekturą i napisał o tym na fb. Dlatego zakupiłem, przeczytałem. Książka sama w sobie jest ciekawa, pokazująca życie nielegalnej emigrantki, której życie w USA nie okazuje się być tym, czego oczekiwała.
Autor pokazuje gorszą stronę...
2019-01-06
Na rynku polskim ukazała się książka, będąca z pewnością nieodzownym elementem do zapoznania się dla wszystkich, którzy uwielbiają zagadki i łamigłówki. Sto dwadzieścia pięć zagadek, jakie powstały w ciągu dwóch tysięcy lat.
Niestety, nie można tutaj liczyć na coś super prostego. Zagadki są o różnym poziomie trudności, ale nie niemożliwe do odgadnięcia i rozwiązania.
Książka jest podzielona na dwie części. Pierwsza dotyczy dokładnych opisów zagadek, a druga cześć to dokładne opisy z rozwiązaniami. Książka przyniosła mi wiele zabawy i z pewnością wykorzystam łamigłówki nie raz.
Wydawnictwo Zysk i S-ka jak zwykle zadbał o ciekawy wygląd wizualny okładki, do tego w pakiecie otrzymujemy twardą okładkę.
"Czy rozwiążesz moje problemy? Zbiór najlepszych łamigłówek, jakie kiedykolwiek powstały" to niezwykłą książka, której studiowanie może sprawić, że prezentując wybrane zagadki w grupie, możemy cieszyć się sławą omnibusa. Należy pamiętać, że często najprostsze rozwiązanie jest zarazem najlepszym rozwiązaniem. Do rozwiązania wystarczy otwarty umysł i odrobina sprytu. Serdecznie polecam.
Na rynku polskim ukazała się książka, będąca z pewnością nieodzownym elementem do zapoznania się dla wszystkich, którzy uwielbiają zagadki i łamigłówki. Sto dwadzieścia pięć zagadek, jakie powstały w ciągu dwóch tysięcy lat.
Niestety, nie można tutaj liczyć na coś super prostego. Zagadki są o różnym poziomie trudności, ale nie niemożliwe do odgadnięcia i rozwiązania....
2018-12-25
Na mojej półce stoi od dawna, większość, nadal nieprzeczytanych niestety, książek Läckberg. Autorkę cenię za rzetelny przekaz w swoich powieściach i język, a dzięki tłumaczeniom jest naprawdę perfekcyjny i czyta się rewelacyjnie.
"Kamieniarz" jest trzecim tomem serii kryminalnej. Autorka już na początku funduje czytelnikowi trzęsienie ziemi, które będzie podstawą do dalszej akcji, która toczy się przez ponad 500 stron. Kiedy w październikowy poranek rybak wyławia zwłoki dziewczynki, całe miasteczko jest poruszone. Dlaczego się utopiła? Sekcja zwłok wskazuje na morderstwo, a mydło i popiół znalezione w szczątkowych ilościach nie dają spokoju śledczym. Autorka porusza się jak zwykle sprawnie, kierując akcje dwutorowo. Poznajemy tytułowego kamieniarza i jego życie. Zastanawiałem się, jaki ma to związek z czasami współczesnymi. A jednak ma. Autorka wspaniale wiąże wątki, oferując czytelnikowi niezwykłą przygodę, pełną niespodzianek. Autorka odkrywa ludzi, którzy nie zawsze postępują zgodnie z sumieniem, czasami wydaje się, że ich nawet nie mają. Pokazanie wzajemnych relacji międzyludzkich jest niesamowicie realne. Autorka nie koloryzuje, nie wprowadza sztuczności. Tradycyjnie zatraciłem się w powieści znanej pisarki, która potrafi doprowadzić czytelnika do czytelniczego szaleństwa. Nieustająco polecam i zachęcam do przeczytania książek, autorki, której kryminały sprzedały siew wielomilionowych nakładach na świecie.
Na mojej półce stoi od dawna, większość, nadal nieprzeczytanych niestety, książek Läckberg. Autorkę cenię za rzetelny przekaz w swoich powieściach i język, a dzięki tłumaczeniom jest naprawdę perfekcyjny i czyta się rewelacyjnie.
"Kamieniarz" jest trzecim tomem serii kryminalnej. Autorka już na początku funduje czytelnikowi trzęsienie ziemi, które będzie podstawą do...
2018-12-03
Z książkami Jakuba Małeckiego mam problem. Nie powinny mi się podobać, gdyż odbiegają od literatury, którą czytam i lubię, a jednak pokochałem te narracje i język. "Dygot" i inne utwory Małeckiego wyłamują się sztywnym schematom, nadając utworom świeżość i oryginalność.
"Nikt nie idzie" to kolejny utwór, który mnie porwał. Ta książka to lekkie dźwięki, z których wylania się piękna historia ludzi na pozór zwykłych, takich jak inni, ale jakże od nich różnych. Małecki nie boi się łamania konwencji czasu, opowiadając historię wyrywkowo. Ta opowieść to puzzle, do której fragmentami są kolejne rozdziały. Autor znowu w szarości dnia pokazuje coś oryginalnego, co spotyka każdego z nas. Znowu otrzymujemy ukrytą naukę o sobie. Znowu koniec książki i zostaje pytanie "dlaczego już koniec"? Polecam kolejną mistrzowską powieść autora "Dygotu".
Z książkami Jakuba Małeckiego mam problem. Nie powinny mi się podobać, gdyż odbiegają od literatury, którą czytam i lubię, a jednak pokochałem te narracje i język. "Dygot" i inne utwory Małeckiego wyłamują się sztywnym schematom, nadając utworom świeżość i oryginalność.
"Nikt nie idzie" to kolejny utwór, który mnie porwał. Ta książka to lekkie dźwięki, z których wylania...
2016-06-15
Audiobook
Nie jestem wielkim fanem audiobooków, ale czasami się przełamuję i słucham. Dotyczy to projektów, w które zaangażowani są wybitni aktorzy, jak właśnie w "Lśnieniu".
Nie będę skupiał się na fabule, gdyż większość zna tę książkę, która notabene uchodzi za horror wszech czasów. Mnie przesłuchanie audiobooka zajęło blisko dwa miesiące. Dlaczego tak długo?
Wiele lat temu jako dzieciak z niecierpliwością czekałem na kolejne odcinki "W Jezioranach" i "Matysiaków". Dźwięki wyprawiały mnie w inną rzeczywistość, jakże magiczną i trudną do powtórzenia.
"Lśnienie" słuchałem każdego wieczoru przed snem, około 30 minut. W tym czasie zapalałem świece, siadałem w fotelu i zamykałem oczy. To niesamowicie spotęgowało przekaz autorski.
Nie ukrywam, że na początku irytował mnie głos chłopca, ale ten jakby ewaluował, dorastał z kolejnymi rozdziałami.
Podoba mi się muzyka, doskonale dobrana do treści. Trudno jest oderwać się od dźwięków. Rola aktorów jest genialna. Doskonale dobrani,a narrator Krzysztof Gosztyła to mistrzostwo samo w sobie.
Nie mam uwag do produkcji, a wręcz uważam, że jest ona na światowym poziomie. Ponad dwadzieścia jeden godzin za pięćdziesiąt złotych to naprawdę niewygórowana cena. Emocje, jakie słuchacz w zamian otrzymuje są bezcenne.
"Lśnienie" do nabycia na www.audioteka.pl
Audiobook
Nie jestem wielkim fanem audiobooków, ale czasami się przełamuję i słucham. Dotyczy to projektów, w które zaangażowani są wybitni aktorzy, jak właśnie w "Lśnieniu".
Nie będę skupiał się na fabule, gdyż większość zna tę książkę, która notabene uchodzi za horror wszech czasów. Mnie przesłuchanie audiobooka zajęło blisko dwa miesiące. Dlaczego tak długo?
Wiele...
2013-12-25
Nora Roberts to niezwykle płodna pisarka. Amerykańska autorka bestsellerów o łącznym nakładzie ponad 400 milionów egzemplarzy sprzedanych na całym świecie, w tym powieści kryminalnych z serii o detektyw Eve Dallas, napisanych pod pseudonimem J.D. Robb. „Święta ze śmiercią” to siódma część tego cyklu, która wcześniej ukazała się pod tytułem „Randka ze śmiercią”.
Cenię pisarkę za jej uniwersalność. Doskonale sprawdza się w romansach, ale równie dobrze pisze kryminały i powieści sensacyjne.
Wcześniej czytałem kilka książek autorki, kilka czeka również na mojej półce na swoją kolej. W każdej książce Nory Roberts widać doskonałą dbałość o szczegóły detali tła. Wchodząc w jej książki mam wrażenie, że trafiam do pudełka pełnego niespodzianek. W takich miejscach nic nie jest pewne.
Trochę żałuję, że zacząłem od siódmego tomu serię, ale od czegoś musiałem zacząć. Tak więc opowieść jest na czasie. Samotność w czasie Świąt dokucza wielu ludziom, a agencje matrymonialne mają w tym czasie wiele pracy. Jak duża może być ludzka naiwność. Święty Mikołaj w roli mordercy. Bezwzględny psychopata poluje na ofiary, które łączy jedno. Były klientkami biura matrymonialnego. Detektyw Dallas musi powstrzymać mordercę, ale aby to zrobić trzeba go zidentyfikować i aresztować. To jednak nie jest takie proste. Jest jeszcze jeden wybieg. Autorka przenosi nas w czasie. Czy okaże się wizjonerką w drugiej połowie XXI wieku?Ja z przyjemnością sięgnę po poprzednie książki autorki traktujące o przygodach pani detektyw.
Pisarka ma coś w sobie. Literacki magnetyzm, doskonałe pomysły na fabułę i lekkie pióro. Czego potrzeba więcej, aby każda jej książka stawała się hitem i zdobywała największe miejsca na listach bestsellerów? Nora Roberts ma wielu fanów i wielu przeciwników swojej twórczości. Jak każdy artysta. Dla mnie to wielka pisarka, u której za komercją kryje się duża wrażliwość literacka. Przyznaję się. Czytam jej książki i to się nie zmieni.
Nora Roberts to niezwykle płodna pisarka. Amerykańska autorka bestsellerów o łącznym nakładzie ponad 400 milionów egzemplarzy sprzedanych na całym świecie, w tym powieści kryminalnych z serii o detektyw Eve Dallas, napisanych pod pseudonimem J.D. Robb. „Święta ze śmiercią” to siódma część tego cyklu, która wcześniej ukazała się pod tytułem „Randka ze śmiercią”.
Cenię...
2014-02-19
http://pisanyinaczej.blogspot.com/2014/02/zniewolony-12-years-slave-solomon.html
http://pisanyinaczej.blogspot.com/2014/02/zniewolony-12-years-slave-solomon.html
Pokaż mimo to2014-02-26
http://pisanyinaczej.blogspot.com/2014/02/tajemnica-filomeny-martin-sixsmith.html
http://pisanyinaczej.blogspot.com/2014/02/tajemnica-filomeny-martin-sixsmith.html
Pokaż mimo to2014-02-04
http://pisanyinaczej.blogspot.com/2014/02/tutaj-drzwi-trzeba-otwierac-powoli-10.html
http://pisanyinaczej.blogspot.com/2014/02/tutaj-drzwi-trzeba-otwierac-powoli-10.html
Pokaż mimo to2014-02-01
http://pisanyinaczej.blogspot.com/2014/02/jonathan-holt-carnivia-bluznierstwo.html
http://pisanyinaczej.blogspot.com/2014/02/jonathan-holt-carnivia-bluznierstwo.html
Pokaż mimo to
"Współlokatorzy" to komedia romantyczna. Koniec kropka. Ale czy tylko. Oczywiście, że dla wielu dociekliwych czytelników będzie miała ono drugie dno. Dla mnie również. na pozór lekka komedia o dwojga ludziach, którzy utracili swoich partnerów. Tiffy potrzebuje natychmiast znaleźć lokum, tanie i przytulne, ale z jej budżetem, pracuje jako redaktorka, nad książką o szydełkowaniu, trudno jest związać koniec z końcem. Leon, człowiek, u którego podnajmuje mieszkanie i łóżko, pracuje na noce zmiany na oddziale paliatywnym. Długo się nie widują, chociaż łączy ich wspólne łózko, a raczej połowa dla każdego i wiadomości tekstowe,e które zostawiają sobie w domku. Zaczyna się niewinnie, ale są coraz bardziej siebie ciekawi.
Autorka wiele razy nas zaskakuje, ale dla mnie chyba najważniejszym wątkiem był poruszony wątek miłości homoseksualnej z czasów wojny oraz więziennego. Autorka pięknie pokazała miłość, która nie powinna dzielić, a łączyć. Do tego są inne wątki, nie mniej ważne, ale wszystkie szalenie ciekawe. O'Leary pokazuje, że miłość istnieje ponad podziałami, a nawet najbardziej szalone pomysły nie są w stanie zmienić stanu rzeczy, który ma nastąpić, a sprawiedliwość zawsze znajdzie się we właściwym miejscu .
Książkę czyta się szybko, napisana jest prostym językiem, a przy tym doskonale bawi i odpręża. Idealna lektura dla fanów twórczości Jojo Moyes. Dzięki autorce przypomniałem sobie o drobnych gestach w codziennym życiu, które pomagają, zmieniają nas i zmieniają świat. To doskonała lektura na długi, deszczowy dzień. Po niej poczułem się bardziej otwarty na świat. Serdecznie polecam.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Albatros
"Współlokatorzy" to komedia romantyczna. Koniec kropka. Ale czy tylko. Oczywiście, że dla wielu dociekliwych czytelników będzie miała ono drugie dno. Dla mnie również. na pozór lekka komedia o dwojga ludziach, którzy utracili swoich partnerów. Tiffy potrzebuje natychmiast znaleźć lokum, tanie i przytulne, ale z jej budżetem, pracuje jako redaktorka, nad książką o...
więcej Pokaż mimo to