-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant12
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać410
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2014-07-17
2014-03-09
Drugą część również uważam za doskonałą. Trzeba mieć talent by wymyślić wiersz o treści takiej: "Było smaszno, a jaszmije smukwijne Świdrokrętnie na zegwniku wężały, Peliczaple stały smutcholijne I zbłąkinie rykoświstąkały.” z objasnieniami słów. "No cóż, smukwijne oznacza smukłe i wijące się. Jest to, jak widzisz, podobne do walizki... dwa znaczenia pakuje się do jednego słowa." :D
Jesli nie tak samo to.. nawet ciut bardziej mi sie podobała niż część pierwsza.
Oczywiscie polecam.
Drugą część również uważam za doskonałą. Trzeba mieć talent by wymyślić wiersz o treści takiej: "Było smaszno, a jaszmije smukwijne Świdrokrętnie na zegwniku wężały, Peliczaple stały smutcholijne I zbłąkinie rykoświstąkały.” z objasnieniami słów. "No cóż, smukwijne oznacza smukłe i wijące się. Jest to, jak widzisz, podobne do walizki... dwa znaczenia pakuje się do...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-10-13
Nie lubię jak mi się dobra książka kończy.
Jak to jest możliwe że w jednym umyśle, MĘSKIM UMYŚLE może się znaleźć miejsce dla takiego romantyzmu i takiej ilości polityki :) a jednak może i ten ktoś w cudowny sposób łączy to w jednej książce..
Tołstoj ze swoją znajomością kobiet przypomina mi J.L. Wiśniewskiego, doskonale kreują wizerunek prawdziwej kobiety. Jak miłość to najmocniejsza jak nienawiść to rażąca piorunami, chwiejnosc decyzji i nie stabilność enocjonalna.. takie jestesmy.. i jest mi niezmiernie cudownie kiedy wiem że są mężczyźni którzy potrafią to zrozumieć, znieść i kochać właśnie za to. Bo w tej powiesci jest ich wielu, mimo ich irytacji wracają do nich, kochają i podziwiają że tak skrajne potrafimy być a mimo to cudowne. Nawet Karenin mimo że nie ma w nim miłości do Anny, chce by została my widzimy ze robi to przez strach przed utratą wizerunku ale kiedy jest groźba jej śmierci to rozbudza się w nim to coś co tylko taka prawdziwa kobieta z tymi wszystkimi "wadami" może rozbudzi w mało romantycznym meżczyźnie..Osobiście zakochana w Lewinie.. stabilny emocjonalnie, wiedzacy czego chce, z pasjami i siła fizyczna a przy kobiecie rzewny i nie pewny siebie mężczyzna. . a pózniej kawałek serca skradł mi i Wroński, czym nie różnie sie od Kitty i Anny a może i od każdej kobiety.. która chce ciepła i stabilizacji a marzy o romantycznej i dramatycznej miłości z szarmandzkim egoistą myślącym o swoich przyjemnisciach który dla nas rzuci to "brudne" życie i stanie się gospodarnym meżem chcącym z nami dzieci i wspólnej starości eh..
Cudna! Razem z tą polityką, wywodami na temat ziemian, chłopów, krów,koni, łąk, zbóż i siana.. cudna cała..
Nie lubię jak mi się dobra książka kończy.
Jak to jest możliwe że w jednym umyśle, MĘSKIM UMYŚLE może się znaleźć miejsce dla takiego romantyzmu i takiej ilości polityki :) a jednak może i ten ktoś w cudowny sposób łączy to w jednej książce..
Tołstoj ze swoją znajomością kobiet przypomina mi J.L. Wiśniewskiego, doskonale kreują wizerunek prawdziwej kobiety. Jak miłość to...
2015-05-05
Cudowna książka. Do przeczytania zaznaczyłam ją ok rok temu. Ale teraz niedawno mialam okazję spotkać go na żywo na wydarzeniu "życie bez ograniczeń" w Poznaniu. Zalewne dzięki temu jeszcze lepiej czytało mi się książkę (którą kupiłam na miejscu) ponieważ czytając ją widziałam jak Nick się porusza, jak opowiada, jak się śmieje, to było cudowne.. Książka BARDZO motywujaca, proste rady jak to zrobić co myśleć by lepiej żyć. By być lepszym człowiekiem, by być lepszym DLA SIEBIE i lepszym dla innych. Ogrom empatii i dobrego serca.. Książka którą powinno się trzymać w widicznym miejscu w domu i często do niej zaglądać. Spokojnie potrafię uznać że stała mi się małą Biblią.
Cudowna książka. Do przeczytania zaznaczyłam ją ok rok temu. Ale teraz niedawno mialam okazję spotkać go na żywo na wydarzeniu "życie bez ograniczeń" w Poznaniu. Zalewne dzięki temu jeszcze lepiej czytało mi się książkę (którą kupiłam na miejscu) ponieważ czytając ją widziałam jak Nick się porusza, jak opowiada, jak się śmieje, to było cudowne.. Książka BARDZO...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-07-30
Przez przypadek trafiłam na "oszukaną" wersje tej książki. Wzięłam ją do reki z myślą że to pierwszy tom, ponieważ miała 370str. Kiedy byłam na 3-setnej stronie, znając tylko zarys, zorientowałam się że ona się kończy.(?) Znalazłam w internecie e-book i porównałam.. ależ było moje oburzenie kiedy okazało się ze ktoś "zwyczajnie" okroił "Braci Karamazow"! nie wiem czy to jest dozwolone ja uważam ze to profanacja takiego dzieła!
Już w pierwszych rozdziałach brakowało mi Dostojewskich długich opisów pobocznych wątków, które wydawałoby się że są nie potrzebne, a mimo wszystko znajdują rozdźwięk w dalszych rozdziałach, czy to na końcu kiedy wyjaśnia się wszystko.. kiedy są poparciem dla wyjaśnienia. Brakowało szczegółowych opisów postaci, które u Dostojewskiego są jak tworzenie rysopisu przestępcy: oczy, nos, usta itd. gdzie z minuty na minute wyłania się twarz opisywanego bohatera, bez konieczności przymykania oczu by wyobraźnia podsunęła nam obraz,a do rysopisu zawsze charakterystyka osoby. "...był rosłym, rumianolicym, tchnącym zdrowiem i pogodą dziewiętnastoletnim wyrostkiem. Był nawet bardzo piękny i zgrabny, wzrostu nieco więcej niż średniego, miał ciemnoblond włosy,regularny, choć nieco wydłużony owal twarzy i błyszczące, ciemnoszare, szeroko rozstawione oczy, był przeważnie zamyślony, z wyglądu bardzo spokojny."- i tak każda osoba.
Oczywiście zaczęłam od początku ale już "oryginalną"-znaczy się, po polsku :)- wersje "Braci Karamazow". Uff.. cóż za ulga gdy czytałam tego samego Dostojewskiego co w "Idiocie" czy "Zbrodni i karze". Te rozmyślania, analizy..(zgrabnie wplecione w fabułę problemy i pytania nad którymi nie jeden człowiek się głowi, chce znać odpowiedz) szczegółowe rozpatrywanie powodów, motywów, domysłów każdego bohatera z osobna.. co pomyślał ten a co poczuł tamten. I ostatnie rozdziały! Mowy, obrońcy i oskarżyciela,kwintesencja tych ośmiuset stron. Poprowadzone tak, że gdybyśmy przeczytali tylko JE to sami nie wiedzielibyśmy kto ma racje, kto zabił. Każda poparta argumentami, realnymi tezami.. ech.. co tu dużo mówić! GENIALNA!! :)
Przez przypadek trafiłam na "oszukaną" wersje tej książki. Wzięłam ją do reki z myślą że to pierwszy tom, ponieważ miała 370str. Kiedy byłam na 3-setnej stronie, znając tylko zarys, zorientowałam się że ona się kończy.(?) Znalazłam w internecie e-book i porównałam.. ależ było moje oburzenie kiedy okazało się ze ktoś "zwyczajnie" okroił "Braci Karamazow"! nie wiem czy to...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-03
2020-03-25
2014-08-02
Ja, ta co nie lubi "bajek"... kocham ją... znalazła się w moich dłoniach wtedy kiedy była mi potrzebna..
Zadajemy sobie czasem pytania "chcę czy nie chcę, powinnam chcieć czy nie powinnam, czy dobrze zrobię gdy wybiorę tę a nie inną drogę i odpowiedzi albo brak albo dwie (sprzeczne) cisną nam się do głowy. Mam teraz tak.. trochę trudnych życiowych wyborów.. I ona.. dała mi kilka podpowiedzi.. przyniosła mi ukojenie..
Ja, ta co nie lubi "bajek"... kocham ją... znalazła się w moich dłoniach wtedy kiedy była mi potrzebna..
Zadajemy sobie czasem pytania "chcę czy nie chcę, powinnam chcieć czy nie powinnam, czy dobrze zrobię gdy wybiorę tę a nie inną drogę i odpowiedzi albo brak albo dwie (sprzeczne) cisną nam się do głowy. Mam teraz tak.. trochę trudnych życiowych wyborów.. I ona.. dała...
2014-12-09
Baardzo bardzo bardzo bardzo... dobra książka! Najlepsza! Doskonała! Idealna! Napisana z humorem mimo ogromnie poważnego podejścia do tematu. Polecam wszystkim i paniom i panom!
Baardzo bardzo bardzo bardzo... dobra książka! Najlepsza! Doskonała! Idealna! Napisana z humorem mimo ogromnie poważnego podejścia do tematu. Polecam wszystkim i paniom i panom!
Pokaż mimo to2009-01-01
Moja pierwsza książka tej autorki. Miłość od pierwszego rozdziału. Ciepła, kobieco matczna, nie sposób się oderwać. Kiedy u Małgosi jest ciepło czujesz promienie słońca na buzi kiedy pada u niej śnieg automatycznie wciagasz skarpety i koc pod pachy..
Moja pierwsza książka tej autorki. Miłość od pierwszego rozdziału. Ciepła, kobieco matczna, nie sposób się oderwać. Kiedy u Małgosi jest ciepło czujesz promienie słońca na buzi kiedy pada u niej śnieg automatycznie wciagasz skarpety i koc pod pachy..
Pokaż mimo to2013-02-27
Jestem zachwycona.Chce więcej. Romantyczna a jednocześnie mądra i pouczająca.
Jestem zachwycona.Chce więcej. Romantyczna a jednocześnie mądra i pouczająca.
Pokaż mimo to2020
2017-01-29
2009-12-01
Jestem za młoda by wszystko pamiętać z tamtych lat.. część dobrze a część jak przez mgłe.. ale miło było powrócić do maminych lat dziecięcych. Myśle ze cudne wspominki dla ludzi urodzonych przed .. 1970 i dalej.. odrazu dałam do przeczytania mamie(1958) bo dokładnie te lata wspomina autorka.
Jestem za młoda by wszystko pamiętać z tamtych lat.. część dobrze a część jak przez mgłe.. ale miło było powrócić do maminych lat dziecięcych. Myśle ze cudne wspominki dla ludzi urodzonych przed .. 1970 i dalej.. odrazu dałam do przeczytania mamie(1958) bo dokładnie te lata wspomina autorka.
Pokaż mimo to2018-06-20
Reportaż.. dobrze że to nie jest mój pierwszy reportaż, bo bym nie wiedziała jak bardzo on się różni od innych reportaży, jak bardzo on nie jest reportażem, choć jest w nim wszystko co w reportażu być powinno: fakty, liczby, ludzie.. tylko że normalnie reportażom brak jest emocji albo uczuć, a w tej książce się one wylewają..(po przeczytaniu tej książki słowo wylewają brzmi strasznie) Książka o katastrofie w Japonii.. o katastrofie złożonej z trzech katastrof, potraficie sobie to wyobrazić? Ja tez nie potrafiłam.
Trzęsienie ziemi..
Tsunami..
Eksplozja reaktorów..
Kiedy słyszysz/ widzisz reportaż o takich katastrofach to jestem pewna że tak jak ja przeżywasz tylko ten moment w którym się one dzieją i mały skrawek czasu zaraz po nich, kiedy wreszcie odnajdują te strzępy ludzi.. i mogą spokojnie odbyć sie pogrzeby.. a co jeśli odnalezienie trwa miesiące? Albo nie następuje nigdy?
Ta książka jest właśnie o tym.. Co się dzieje po.. Co później i jeszcze później.. Znając Japończyków tyle o ile, wyobrażamy sobie że ogarniają się szybciutko, ze słowami "ganbare " na ustach nie może być inaczej przecież.. a okazuje się że nie, że Japończycy to tylko dobrzy aktorzy, oni wszystko przeżywają wewnętrznie, a kto choć trochę zna się na psychologii ten wie że nie ma nic gorszego i bardziej niszczącego, niż trzymanie w sobie emocji. Spróbuj a zobaczysz jak Cię emocje chcą rozsadzić od wewnątrz, i spróbuj sobie wyobrazić te tysiące ludzi którzy tak mają, którzy są tak wychowani.. yhm.. ktoś zwrócił na to uwagę, ktoś wyczuł potrzebę i postanowił nauczyć ich.. narzekać, płakać, przeżywać.. Katarzyna Boni dostała przepustkę do tego świata i w cudownie oniryczny sposób nam o tym opowiedziała. Ta budowa emocji słowem wyszła jej g e n i a l n i e. Każdy rozdział inna opowieść, każdy rozdział inny człowiek, każdy rozdział jeden ból istnienia w świecie po..
A warsztaty umierania mam zamiar zrobić kiedyś mojej rodzinie! Takie warsztaty umierania są wielu ludziom potrzebne, bo zbyt byle jak wielu ludzi żyje..
Reportaż.. dobrze że to nie jest mój pierwszy reportaż, bo bym nie wiedziała jak bardzo on się różni od innych reportaży, jak bardzo on nie jest reportażem, choć jest w nim wszystko co w reportażu być powinno: fakty, liczby, ludzie.. tylko że normalnie reportażom brak jest emocji albo uczuć, a w tej książce się one wylewają..(po przeczytaniu tej książki słowo wylewają brzmi...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-06-17
Ooo... trochę zabraklo mi słów..
..ok.. lekko ochlonałam.. ;)
Jestem pełna podziwu za umiejętność nie zdradzenia ani jednym szczególikiem niczego co podpowiedziałoby nam choć odrobine z tego co nas czeka na kolejnych stronach.. naprawdę to autorowi wychodzi najlepiej! "WOW"
Zaskoczyl mnie w tylu momentach że oczy to już jak z mangi mam..
Strachu też nie zabrakło, takiego zdrowego.. bo ja strachliwa jestem. Jedynie wielkiej, obsesyjnej miłości nie było.. ale nie była tu konieczna, można się było skupić na próbie rozwiązania zagadki bez tych babskich "ach" i "ech".. :D
Ach! Noo.. dobry skubany..
Ooo... trochę zabraklo mi słów..
..ok.. lekko ochlonałam.. ;)
Jestem pełna podziwu za umiejętność nie zdradzenia ani jednym szczególikiem niczego co podpowiedziałoby nam choć odrobine z tego co nas czeka na kolejnych stronach.. naprawdę to autorowi wychodzi najlepiej! "WOW"
Zaskoczyl mnie w tylu momentach że oczy to już jak z mangi mam..
Strachu też nie zabrakło, ...
2013-08-18
Eh.. Fiodorze..
Szkoda że z zaświatów pisać nie możesz.. dozuje sobie Ciebie bo kiedyś skończą mi się twoje dzieła.. a kocham jak piszesz jak wgry zasz się w mózg i wszystko na czesci pierwsze rozkladasz.. hihi..
Chciałam powiedzieć że bardzo genialna.. jak każda!
Eh.. Fiodorze..
Szkoda że z zaświatów pisać nie możesz.. dozuje sobie Ciebie bo kiedyś skończą mi się twoje dzieła.. a kocham jak piszesz jak wgry zasz się w mózg i wszystko na czesci pierwsze rozkladasz.. hihi..
Chciałam powiedzieć że bardzo genialna.. jak każda!
2012-01-01
Mistrz prozy psychologicznej!! W tym miejscu zakochałam się w Dostojewskim!
Mistrz prozy psychologicznej!! W tym miejscu zakochałam się w Dostojewskim!
Pokaż mimo to2018-02-19
700 stron to zdecydowanie za mało dla tak dobrej książki.
Iksowie.. to ciemne i zimne ulice Warszawy.. To ciemne, zimne kamienice i domy.. To wreszcie ciemna i zimna Polska a niej artyści.. wyjątkowy świat który powinien się rządzić własnymi prawami, który nie powinien podlegać żadnej władzy, nie powinien być po żadnej z dominujących stron.
Iksowie to książka na teraz na tą mroźną i ponurą zimę. Choć wiem że czytana nawet na malediwach przeniesie czytającego gdzie trzeba. Gęsia skóra towarzyszyć będzie do ostatniej strony..
Taki był pewnie zamysł autora by te kilka lat skondensować w tch kilku zimnych miesiącach aby wyraźnie zarysować gorące serce Wojciecha Bogusławskiego, wielkiego człowieka, prawdziwego z krwi i kości, walecznego, wspaniałego mimo niedoskonałości mimo wstrętnych cech. Znacie takich ludzi? Gardzicie jego czynami ale wielbicie za charyzmę? Taki jest Bogusławski. Wojciech Bogusławski ojciec polskiego teatru. Znakomity aktor i reżyser. Wszystko nie ważne tylko teatr ważny! Gra na scenie jest jego celem życia, jest wstanie podpisać cyrograf diabłu za możliwość gry na wytartych deskach walącego się polskiego teatru. Dlaczego więc nie gra? Kto mu w tym przeszkadza?
Rok 1815 Bogusławski po półrocznym pobycie we Lwowie wraca do Warszawy. Od pierwszych stron czuje jego wielkość. Wszyscy wokół niego dają mi odczuć że mam do czynienia z kimś wyjątkowym, nazywają go Mistrzem. Po pierwszym występie dostaje tego świadectwo, świadectwo jego wspaniałej gry. Na scenie jest nieobliczalny i groźny. Po kilkunastu stronach jestem zauroczona. Wnikliwy obserwator, geniusz psychoanalityczny. Uwielbiam Mistrza. Później okazuje się że jest fatalnym ojcem i partnerem, dzieci ma w każdym zakątku Warszawy (kto wie czy tylko Warszawy) zawiedzionych miłości zatrzęsienie ale to już nie działa.. Mistrz jest Mistrzem czego by nie zrobił będzie mu wybaczone.
Ale nie o tym jest książka, nie o tym jak dobrym aktorem był Mistrz, nie o tym jak złym był ojcem..
Książka jest o tym jak polityka i władza niszczy ludzi. Jak rządza kontroli nad ludźmi psuje.. wszystko!
Iksowie- cenzorzy- trzecia władza, to oni dyktują warunki, to oni decydują czy jesteś bogaty czy biedny.. jednym zdaniem niweczą twoje marzenia i plany.. Kim są Iksowie? Mogą być każdym.. każdy może być Iksem.. każdy sprzedajny, każdy plugawy, każdy zdrajca ale też każdy.. który ma marzenia, każdy który ma nadzieję.. a Mistrz chciał tylko grać..
To powieść o potrzebie wolności.. to powieść o tym jak człowieka rujnuje brak wolności. Jak niszczący jest brak możliwości spełniania marzeń, brak możliwości realizacji siebie. Jest również o tym że człowiek potrzebuje tożsamości.. być tu i teraz z pełną świadomością kim jestem i za co walczę!
"Iksowie" to niesamowicie smakowity kąsek!
700 stron to zdecydowanie za mało dla tak dobrej książki.
Iksowie.. to ciemne i zimne ulice Warszawy.. To ciemne, zimne kamienice i domy.. To wreszcie ciemna i zimna Polska a niej artyści.. wyjątkowy świat który powinien się rządzić własnymi prawami, który nie powinien podlegać żadnej władzy, nie powinien być po żadnej z dominujących stron.
Iksowie to książka na teraz na...
2010-01-01
To ze uwielbiam grube tomiska zawazylo na tym ze chętnie siegnelam po ta książkę. I nie zawiodlam się. ŚWIETNA!
To ze uwielbiam grube tomiska zawazylo na tym ze chętnie siegnelam po ta książkę. I nie zawiodlam się. ŚWIETNA!
Pokaż mimo to
Kocham! Kocham! Kocham!
Dała mi ogrom poczucia prawidłowości moich odczuć.
Nazwała to czego nazwać nie umialam.
Wyjaśniła mechanizmy ktorych wyjaśnić nie umialam mimo ogromnego przeświadczenia że coś jest na rzeczy..
Kalicińska prócz tego włożyła kupę swojego typowego pozytywnego nastawienia do życia. Pokazała że da się w zgodzie i z przyjemnością wychowywać dzieci..
Kocham! Kocham! Kocham!
więcej Pokaż mimo toDała mi ogrom poczucia prawidłowości moich odczuć.
Nazwała to czego nazwać nie umialam.
Wyjaśniła mechanizmy ktorych wyjaśnić nie umialam mimo ogromnego przeświadczenia że coś jest na rzeczy..
Kalicińska prócz tego włożyła kupę swojego typowego pozytywnego nastawienia do życia. Pokazała że da się w zgodzie i z przyjemnością wychowywać dzieci..