Odkryj mnie Weronika Szalewicz-Karda 7,6
Bardzo chciałabym tę książkę ocenić na więcej niż oceniłam, naprawdę! Dlatego zacznę może tę recenzję od plusów, gdyż uważam, że to właśnie one powinny wybrzmieć od początku. Jest to pierwsza książka, w gatunku obyczajowego romansu, z którą się spotkałam, a która traktuje o osobach w spectrum autyzmu. I widać, że został przeprowadzony odpowiedni reaseach przed napisaniem. Jednakże, czasem miałam wrażenie, że niektóre przedstawione opisy były bardzo podstawowe i takie same uzyskałabym wyniki wpisując po prostu w Google "osoby ze spektrum autyzmu". Możliwe że taki był zamysł książki oraz autorki, ponieważ główna bohaterka tak samo jak my dopiero poznaje osobę ze spektrum autyzmu i uczy się o niej wszystkiego. Jest to książka warta poznania chociażby tylko z uwagi na to, że traktuje o rzeczach których w normalnych rodzajach książek: romansach, obyczajówkach, nie znajdujemy. Dodatkowo niewątpliwym plusem jest sposób w jaki został przedstawiony wpływ dzieci spektrum autyzmu na całą rodzinę.
Bardzo króciutko o fabule: główna bohaterka Klara jest studentką ekonomii. Zauroczyła się ona w swoim koledze ze studiów, jednakże okazuje się że Wiktor swoje zainteresowanie Klarą okazał tylko i wyłącznie dlatego żeby wygrać zakład ze swoimi głupimi kolegami. Klara dostaje również propozycję pracy od swojej koleżanki, ma ona uczyć młodą niegrzeczną dziewczynkę gry na pianinie oraz śpiewu. Bardzo szybko okazuje się, że dziewczynka nie jest niegrzeczna tylko cierpi na zaburzenia spektrum autyzmu. Zgodnie z informacjami podanymi przez jej matkę, nauka gry na pianinie oraz śpiew ją uspokaja. Żeby tego wszystkiego było mało, do grupy na studiach dołącza chłopak o imieniu Eryk, który nie zawsze zachowuje się w zrozumiały dla innych sposób. Okazuje się że Eryk również jest spectrum autyzmu a na dodatek jest bratem Ingi czyli dziewczynki którą uczy Klara.
Jest to debiut literacki autorki i to widać. Pewne rzeczy mogły zostać napisane lepiej pewne rzeczy są zbędne. Uważam, że wątek z Wiktorem był poruszony niepotrzebnie i nic by się nie zmieniło gdyby tego wątku nie było. Dodatkowo uważam że wątek z ojcem Klary oraz petubacje wynikające z jego pojawienia się również są wątkiem poruszonym niepotrzebnie.
Czuję się też trochę oszukana przez wydawnictwo ponieważ krótki brief z tyłu książki jest dość mocnym wyolbrzymieniem wydarzeń, które faktycznie mają w niej miejsce. Nie mogłabym powiedzieć że kłamie, ale bardzo duży sposób hiperbolizuje fakty.
Jednakże, rzeczą która niesamowicie mnie w tej książce denerwuje jest matka głównej bohaterki. Kobieta, co prawda, jest poszkodowana przez los jeździ na wózku, ale to jej absolutnie w żaden sposób nie usprawiedliwia. Nie rozumiem, dlaczego autorka w dzisiejszych czasach zdecydowała się na umieszczenie w książce tak szkodliwych oraz tak niemiłych i powielanych tekstów. Wielokrotnie w tej książce możemy przeczytać jak matka mówi do własnej córki, że 'pomalowałaby się to by wyglądała lepiej", "wygląda jak człowiek bo rozpuściła włosy", "pomalowała się więc nie wygląda już jak trup ". Po co? Ja się pytam: po co? Bo kompletnie tego zabiegu nie jestem w stanie zrozumieć.
Także pomimo moich wielkich chęci, niestety ocena jest jaka jest i zdecydowanie nie jest to topka moich ulubionych książek, które przeczytałam.
Książkę miałam okazję przeczytać i zrecenzować we współpracy z wydawnictwem beYa!.