-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać348
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
2016-05
2018-01
Ciekawa książka, nie porywa, ale chce się dalej czytać, żeby wiedzieć co dalej. Przyznam, że czytałam ją ponad dwa miesiące, miewałam kilkudniowe przerwy, ale jednak wracałam do niej, nie zniechęciłam się tym, że tak wolno idą poszukiwania. Końcówka w zasadzie jest otwarta, głównie przez epilog - gdyby nie on możnaby pomyśleć, że cel został osiągnięty, a bohaterowie mogą już spokojnie spać i wieść normalne życie. Momentami śmieszna, interesująca przede wszystkim pod względem historycznym - o ile ma się na tyle rozległą wiedzę historyczną aby poznać gdzie ścierają się fakty historyczne i fikcja literacka ;) POLECAM :)
Ciekawa książka, nie porywa, ale chce się dalej czytać, żeby wiedzieć co dalej. Przyznam, że czytałam ją ponad dwa miesiące, miewałam kilkudniowe przerwy, ale jednak wracałam do niej, nie zniechęciłam się tym, że tak wolno idą poszukiwania. Końcówka w zasadzie jest otwarta, głównie przez epilog - gdyby nie on możnaby pomyśleć, że cel został osiągnięty, a bohaterowie mogą...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-10
Rewelacyjna książka, wciąga i nie pozwala przerwać ani na moment.
"Lokatorka" opowiada historię dwóch (a właściwie trzech - biorąc pod uwagę ostatni rozdział) dziewczyn, które ubiegają się o zamieszkanie w bardzo dziwnym, nowoczesnym domu. Obowiązują w nim bardzo rygorystyczne reguły, które jednocześnie pozwalają na "zmianę" dotychczasowego życia na bardziej minimalistyczne, surowe, jasne i poukładane. Dom ma jeszcze dziwniejszego właściciela, który nazwiązuje romans w każdą z dziewczyn. Pozornie Emmę - poprzednią lokatorkę i Jane - obecną lokatorkę dużo łączy - wyglądają niemal identycznie, obydwie są na swoistym zakręcie życiowym i chcą coś zmienić. Kłopot w tym, że Emma, która opowiada co drugi rozdział już nie żyje, a Jane - tak. W miarę czytania uświadamiamy sobie, że dziewczyny są kompletnie różne, mają różne cele w życiu i dążą do nich na różne sposoby. W pewnym sensie można się także zastanowić na ile Emma sprowokowała swój los, a na na ile nie.
Książkę się bardzo szybko czyta - rozdziały są krótsze i dłuższe, ale nie przekraczają kilku stron. Akcja dzieje się w różnym czasie - Emma opowiada swoją część w swojej linii czasowej, Jane - kilka lat później, jednakże jest mniej więcej opowiadana w tych samych momentach - Emma wypełnia kwestionariusz, Jane wypełnia kwestionariusz, Emma idzie na spotkanie, Jane idzie na spotkanie, Emma dostaje perły, Jane dostaje perły, Emma umiera, Jane przeżywa mrożące krew w żyłach chwile. Cała opowieść wciąga, bo z każdym rozdziałem przybliżamy się do wyjaśnienia co właściwie stało się z Emmą...
Gorąco polecam - książkę fantastycznie się czyta, akcja rozwija sie w miarę szybko, nie ma niepotrzebnych przestojów, każdy fragment ma swój sens i jest potrzebny :D
Rewelacyjna książka, wciąga i nie pozwala przerwać ani na moment.
"Lokatorka" opowiada historię dwóch (a właściwie trzech - biorąc pod uwagę ostatni rozdział) dziewczyn, które ubiegają się o zamieszkanie w bardzo dziwnym, nowoczesnym domu. Obowiązują w nim bardzo rygorystyczne reguły, które jednocześnie pozwalają na "zmianę" dotychczasowego życia na bardziej...
2017-05
Mangę "Uzumaki" właściwie kupiłam dla mojego chłopaka, ale po obejrzeniu filmu i jego opiniach, że dopiero teraz wie jak bardzo film jest okrojony - chciałam ją przeczytać. Zawsze to własne zdanie, a na szczęście jest to jednotomówka, więc nie będzie kłopotu z recenzją następnych tomów ;)
"Uzumaki" jest bardzo grubą mangą, szczególnie przyrównując ją do innych wydań mangowych, takich małych i chudziutkich... Jest to mocny horror, dużo brutalniejszy i dający po nerwach niż film - jest dużo więcej wątków, jedynie scena z kręcącymi się gałkami oczymi wypadła dużo bardziej przerażająco w filmie niż w mandze. O ile zakończenie w filmie jest - powiedzmy - otwarte, tutaj akcja, wszystkie wydarzenia mają swój "logiczny" koniec, mamy niejako wytłumaczenie tych wszystkich zjawisk, tzw. "klątwy spirali".
Manga zdecydowanie nie jest dla ludzi o słabych nerwach, którzy sięgną po nią tylko dlatego, że to manga, komiks. Kreska Junji'ego Ito jest bardzo surowa, miejscami wręcz brzydka, sama historia jest przerażająca. Ktoś by powiedział: "Przecież to tylko komiks, jak może przerazić". Podobnie niektórzy podchodzą do anime - że to tylko dla dzieci, a spróbujcie kilkuletniemu dziecku zaprezentować np. "Corpse Party". "Uzumaki" mogę zdecydowanie polecić każdemu miłośnikowi porządnego horroru. Ma klimat i niewyjaśnione zjawiska, potrafi wywołać ciarki i lepiej nie czytać jej przed snem :D Gorąco polecam :D
Mangę "Uzumaki" właściwie kupiłam dla mojego chłopaka, ale po obejrzeniu filmu i jego opiniach, że dopiero teraz wie jak bardzo film jest okrojony - chciałam ją przeczytać. Zawsze to własne zdanie, a na szczęście jest to jednotomówka, więc nie będzie kłopotu z recenzją następnych tomów ;)
"Uzumaki" jest bardzo grubą mangą, szczególnie przyrównując ją do innych wydań...
2016-09
Książka ciekawa i wciągająca. Dobrze się ją czyta, nie zauważyłam aby początek był drętwy (co sugerowała mi koleżanka pożyczająca książkę), a to potrafi odstraszyć niejednego czytelnika ;)
Tak szczerze to denerwowała mnie postawa głównej bohaterki, która praktycznie z buciorami wepchała się w sam środek akcji, uzasadniając sobie to faktem, że widziała zaginioną w towarzystwie kochanka z okien pociągu. Z jednej strony jest to denerwujące, ale z drugiej przerażające - człowiek prowadzi własne życie, rzadko zwraca uwagę na przejeżdżające pociągi i nie bierze pod uwagę tego, że ktoś zza szyby może go dzień w dzień obserwować i wymyślać sobie historyjki na jego temat...
Cała opowieść składa się z trzech punktów widzenia, trzech różnych kobiet i praktycznie do ostatnich rozdziałów nie można wpaść na to kto zabił - to kto się nim okazuje jest prawdziwym zaskoczeniem.
Polecam :)
Książka ciekawa i wciągająca. Dobrze się ją czyta, nie zauważyłam aby początek był drętwy (co sugerowała mi koleżanka pożyczająca książkę), a to potrafi odstraszyć niejednego czytelnika ;)
Tak szczerze to denerwowała mnie postawa głównej bohaterki, która praktycznie z buciorami wepchała się w sam środek akcji, uzasadniając sobie to faktem, że widziała zaginioną w...
2016-05
"Żywioły" to druga książka napisana wspólnie przez trzy amerykańskie autorki kryminałów - Alex Kavę, Ericę Spindler oraz J.T. Ellison. Wcześniej przeczytałam ich pierwszą wspólną książkę, więc mniej więcej wiedziałam czego się spodziewać - dość prostej fabuły, ale mającej nagłe zwroty akcji, dreszczyku, napięcia i przede wszystkim wciągającej lektury. Nie zawiodłam się, pomimo tego, że książka jest inaczej napisana niż "Cienie nocy". Tu mamy trzy zupełnie odrębne opowiadania, nie połączone ze sobą w żaden znaczący sposób. Każde opowiadanie jest wciągające, więc spokojnie całą książkę przeczyta się w jeden wieczór. Zdecydowanie polecam :)
"Żywioły" to druga książka napisana wspólnie przez trzy amerykańskie autorki kryminałów - Alex Kavę, Ericę Spindler oraz J.T. Ellison. Wcześniej przeczytałam ich pierwszą wspólną książkę, więc mniej więcej wiedziałam czego się spodziewać - dość prostej fabuły, ale mającej nagłe zwroty akcji, dreszczyku, napięcia i przede wszystkim wciągającej lektury. Nie zawiodłam się,...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-05
"Cienie nocy" to książka na jeden wieczór, jedną podróż pociągiem czy siedzenie w jakiejś kolejce. Czyta się ją szybko, na pewno ma tu znaczenie to, że czcionka jest dość duża, a rozdziały krótkie. Tę opowieść napisały trzy różne autorki, ale moim zdaniem znakomicie przenikają się ich trzy opowiadania o jednym seryjnym mordercy, który z racji zawodu podróżuje po USA i w różnych miastach zabija po dwie osoby. Nie ma tu głębszej analizy sprawcy, nie ma za dużo wydarzeń, czy ogólnie znaczących bohaterów, ale za to ta końcówka - cudo :D
Książka jest godna polecenia, nie tylko dla miłośników dobrze znanych u nas Kavy czy Spindler. Ja przed sięgnięciem po książkę kojarzyłam tylko te dwie autorki, ich książek, pomimo tego, że mam na półce jedną czy dwie - jeszcze nie przeczytałam ;) "Cienie nocy" łatwo i przyjemnie się czyta, nie jest może najwyższych lotów, bo jednak jest krótka - w dłuższej książce na pewno i akcja byłaby bardziej dopracowana i bardziej trzymałaby w napięciu, ale jednak nie można jej skreślać. Miło spędza się czas na jej czytaniu, a o to przecież chodzi, prawda?
Zdecydowanie polecam :)
"Cienie nocy" to książka na jeden wieczór, jedną podróż pociągiem czy siedzenie w jakiejś kolejce. Czyta się ją szybko, na pewno ma tu znaczenie to, że czcionka jest dość duża, a rozdziały krótkie. Tę opowieść napisały trzy różne autorki, ale moim zdaniem znakomicie przenikają się ich trzy opowiadania o jednym seryjnym mordercy, który z racji zawodu podróżuje po USA i w...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło do opowieści o wampirach - ani filmowych ani książkowych. Po książkę sięgnęłam tylko dlatego, że zamawiałam ją dla chłopaka i bardzo mi ją polecał (szczególnie wydanie Alfy z 1993 roku jako najpełniejszy polski przekład). Pomyślałam - czemu nie? Ostatecznie książka będzie póki co u mnie to mogę ją przy okazji przeczytać.
"Dracula" Brama Stokera jest napisana w formie fragmentów pamiętników, zapisków, listów i wycinków z gazet. Jest napisana staromodnym językiem, ale to zrozumiałe wobec czasów których dotyczy ;) Może to jednak nieco męczyć czytelnika przyzwyczajonego do współczesnego języka.
Wszyscy bohaterowie są przesadnie ułożeni, nadzwyczaj ugrzecznieni - jak typowi Anglicy xD Denerwujące są nieco opisy głównych bohaterek - Lucy i Miny, kobiet idealnych, bez wad i to ich uwielbienie przez wszystkich mężczyzn z ich otoczenia... W każdym razie książka jest ciekawa, przyjemnie się ją czyta, chociaż niekiedy nużące były przydługie wywody i monologi o sytuacji w jakiej się wszyscy znaleźli - jednak wolę jak bohaterowie działają, a nie siedzą w fotelu i omawiają/zastanawiają się co i jak zrobić ;) Ciekawa jest postać samego Draculi - osobnika bezwzględnego, okrutnego, władczego, ale i nie pozbawionego jakiegoś szczególnego rodzaju tragizmu.
Ogólnie książka jest godna polecenia, nie tylko dla miłośników wampirzych opowieści - warto zapoznać się z dziełem, które zapoczątkowało "modę na wampiry" zarówno w świecie filmu jak i literatury ;)
Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło do opowieści o wampirach - ani filmowych ani książkowych. Po książkę sięgnęłam tylko dlatego, że zamawiałam ją dla chłopaka i bardzo mi ją polecał (szczególnie wydanie Alfy z 1993 roku jako najpełniejszy polski przekład). Pomyślałam - czemu nie? Ostatecznie książka będzie póki co u mnie to mogę ją przy okazji przeczytać.
więcej Pokaż mimo to"Dracula" Brama...