rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

"Przeklęty bębenek" jest klimatyczną opowiastką, napisaną na kształt wspomnień nauczyciela gry na bębenku, który styka się niejako ze swoim przeznaczeniem w postaci małego, kunsztownie wykonanego bębenka, wykonanego przez jego przodka, porzuconego przez ukochaną. Całość czyta się szybko, opowieść jest wciągająca, posiada i elementy grozy i magii, a zakończenie jest dość zaskakujące. Gorąco polecam :)

"Przeklęty bębenek" jest klimatyczną opowiastką, napisaną na kształt wspomnień nauczyciela gry na bębenku, który styka się niejako ze swoim przeznaczeniem w postaci małego, kunsztownie wykonanego bębenka, wykonanego przez jego przodka, porzuconego przez ukochaną. Całość czyta się szybko, opowieść jest wciągająca, posiada i elementy grozy i magii, a zakończenie jest dość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Ciemno, prawie noc" jest ciekawą, wciągającą książką, zaś sama opowieść jest dużo mroczniejsza i tajemnicza niż film nakręcony na jej podstawie. Opowiada o dziennikarce Alicji Tabor, która po wielu latach wraca do rodzinnego Wałbrzycha, aby napisać artykuł o trójce zaginionych dzieci. Finał opowieści jest dość spektakularny i nieoczekiwany, sprawa zaginięć się wyjaśnia, a Alicji udaje się niejako zaleczyć bolesne rany z przeszłości. W filmie nie ma wszystkich postaci i tym samym wątków, jakie pojawiają się w książce, co sprawia, że tym bardziej trzeba ją przeczytać ;) Gorąco polecam :)))

"Ciemno, prawie noc" jest ciekawą, wciągającą książką, zaś sama opowieść jest dużo mroczniejsza i tajemnicza niż film nakręcony na jej podstawie. Opowiada o dziennikarce Alicji Tabor, która po wielu latach wraca do rodzinnego Wałbrzycha, aby napisać artykuł o trójce zaginionych dzieci. Finał opowieści jest dość spektakularny i nieoczekiwany, sprawa zaginięć się wyjaśnia, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Insulinooporność jako choroba nie objawiła się w ostatnim czasie, tak jak często ostatnio diagnozowana choroba hashimoto - lekarze często nie potrafili jej wyodrębnić jako jednostki chorobowej, bądź uważali za nowomodną fanaberię osoby z nadwagą, która nie chce się sama przed sobą przyznać do cukrzycy bądź zwyczajnie obżarstwa. Poradnik pani Dominiki jest jedną z niewielu pozycji na polskim rynku traktująca w całości o tej chorobie, pokazująca, że można z nią żyć i w miarę normalnie się odżywiać, nie podaje na tacy złotego środka do jej przezwyciężenia, ale daje nadzieję, że da się z nią poradzić. Potrzeba dużo samozaparcia do wdrożenia chociażby połowy z rad pani Dominiki, ale myślę, że warto przynajmniej spróbować. Książkę czyta się łatwo, jest napisana łatwym do zrozumienia, a nie medycznym językiem, zawiera przepisy na różne dania i przede wszystkim historie ludzi/pacjentów, którzy osobiście bądź przez członka najbliższej rodziny zetknęli się z tą chorobą. Polecam :)

Insulinooporność jako choroba nie objawiła się w ostatnim czasie, tak jak często ostatnio diagnozowana choroba hashimoto - lekarze często nie potrafili jej wyodrębnić jako jednostki chorobowej, bądź uważali za nowomodną fanaberię osoby z nadwagą, która nie chce się sama przed sobą przyznać do cukrzycy bądź zwyczajnie obżarstwa. Poradnik pani Dominiki jest jedną z niewielu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niewątpliwie powieść S. Kinga "Bastion" zyskała na nowo rozgłos podczas pandemii COVID-19, kiedy to zarzucano pisarzowi, iż przewidział taki, jakby nie było - globalny kryzys. "Bastion" jest książką ciężką w lekturze, nie tylko poprzez swoją objętość, ale i wielość głównych bohaterów - każdy z nich do momentu połączenia w grupy przeżywa swoje przygody, ma swoje przemyślenia, refleksje i wizje, a to oczywiście wiąże się z osobnymi rozdziałami i niekiedy mocno rozwleczoną akcją.
Pomimo, iż do czasu sięgnięcia po książkę obejrzałam oba seriale nakręcone na jej podstawie - książka mi się bardzo podobała, długo ją czytałam, ale rzadko nudziła i miejscami naprawdę potrafiła mnie wciągnąć.
Gorąco polecam :)

Niewątpliwie powieść S. Kinga "Bastion" zyskała na nowo rozgłos podczas pandemii COVID-19, kiedy to zarzucano pisarzowi, iż przewidział taki, jakby nie było - globalny kryzys. "Bastion" jest książką ciężką w lekturze, nie tylko poprzez swoją objętość, ale i wielość głównych bohaterów - każdy z nich do momentu połączenia w grupy przeżywa swoje przygody, ma swoje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Osobliwy dom Pani Peregrine" to świetna, wciągająca książka praktycznie dla osoby w każdym wieku, nie tylko dla młodzieży. Opowiada o Jacobie Portmanie, który był bardzo związany w dzieciństwie z dziadkiem Abe, opowiadającym o niezwykłych dzieciach - Emmie, która potrafiła kontrolować ogień, Olivii, która była lekka jak piórko, Hugh, który miał w ustach pszczoły, czy Fionie, za której przyczyną szybciej rosły wszelkie rośliny.
Początkowo Jacob uważa te opowieści za bajki, a zdjęcia za sfabrykowane, jednakże gdy po tajemniczej śmierci dziadka trafia na odosobnioną walijską wyspę, szybko dowiaduje się, że dzieci te faktycznie żyją, a prawda o nich i im podobnych, jest zarazem fascynująca i straszna...

Książka jest bardzo wciągająca, szybko się ją czyta, bo czytelnik chce wiedzieć co dalej z Jacobem, Panią Peregrine i straszliwą tajemnicą, której cień przewija się przez praktycznie pół książki. "Osobliwy Dom..." to powieść wręcz magiczna, dołączone zdjęcia pozwalają się zastanowić czy rzeczywiście osobliwe dzieci nie żyją gdzieś tam w kolejnej, na pozór bezpiecznej pętli ;) Gorąco polecam :)))

PS. "Osobliwy dom..." to pierwsza z pięciu części przygód Jacoba, więc nie pozostaje mi nic innego, jak zaopatrzyć się w pozostałe części :D

"Osobliwy dom Pani Peregrine" to świetna, wciągająca książka praktycznie dla osoby w każdym wieku, nie tylko dla młodzieży. Opowiada o Jacobie Portmanie, który był bardzo związany w dzieciństwie z dziadkiem Abe, opowiadającym o niezwykłych dzieciach - Emmie, która potrafiła kontrolować ogień, Olivii, która była lekka jak piórko, Hugh, który miał w ustach pszczoły, czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Miasteczko Salem" to jedna z najbardziej znanych książek Kinga, obok "Lśnienia", "Smętarza zwieżąt" czy "Carrie". Rozpoczyna się na pozór niewinnie - pisarz Ben Mears przyjeżdża do małego, sennego miasteczka Jerusalem aby napisać kolejną książkę. W dzieciństwie spędził tam kilka lat mieszkając z ciotką, więc miasteczko nie jest mu obce, a w szczególności ponura rezydencja na wzgórzu, znana jako Dom Marstenów. Główny bohater chce wynająć dom, jednakże okazuje się, że został już zakupiony przez dwóch tajemniczych mężczyzn - Strakera, który otwiera sklep z antykami oraz Barlowa, który jest stale nieobecny. Wkrótce spokój miasteczka zakłóca zniknięcie małego Ralphiego Glicka, a w miasteczku zaczyna się szerzyć złośliwa, śmiertelna odmiana anemii...

Przyznam szczerze, że po książkę sięgnęłam po obejrzeniu dwóch ekranizacji i jednego wątpliwej jakości sequela, jednakże jak to zwykle bywa - książka okazała się oczywiście lepsza. Wydarzenia dzieją się szybko, mało jest filozofowania w wydaniu Kinga, historia wciąga i książkę bardziej się połyka, niż faktycznie czyta. Inaczej jest poprowadzona przede wszystkim postać Ojca Callahana, ogólnie wszyscy bohaterowie są bardziej wyraziści i zdecydowani.

"Miasteczko Salem" w moim odczuciu na pewno jest jedną z lepszych książek Kinga, trzyma w napięciu, zakończenie nie pozostawia poczucia niedosytu i rozczarowania, a sama akcja nie wlecze się. Gorąco polecam - nie tylko fanom Kinga, ale ogólnie fanom dobrego horroru :)

"Miasteczko Salem" to jedna z najbardziej znanych książek Kinga, obok "Lśnienia", "Smętarza zwieżąt" czy "Carrie". Rozpoczyna się na pozór niewinnie - pisarz Ben Mears przyjeżdża do małego, sennego miasteczka Jerusalem aby napisać kolejną książkę. W dzieciństwie spędził tam kilka lat mieszkając z ciotką, więc miasteczko nie jest mu obce, a w szczególności ponura rezydencja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przygodę z "Wiedźmami" R. Dahla rozpoczęłam od dwóch ekranizacji - wiem, niewybaczalne, ale wówczas nawet nie wiedziałam, że istnieje książka, a na dodatek tego samego autora co "Charlie i Fabryka Czekolady" :D Książkę oczywiście zaraz trzeba było zakupić, mąż przeczytał w jeden dzień, mi zajęło trochę więcej czasu, ale warto było. Książka jest zabawna i wciągająca, zawiera pouczenia, ale nie są one nachalne. Całość dodatkowo jest okraszona ładnymi ilustracjami Quentina Blake'a, a to tylko pogłębia przyjemność z czytania. Gorąco polecam :)))

Przygodę z "Wiedźmami" R. Dahla rozpoczęłam od dwóch ekranizacji - wiem, niewybaczalne, ale wówczas nawet nie wiedziałam, że istnieje książka, a na dodatek tego samego autora co "Charlie i Fabryka Czekolady" :D Książkę oczywiście zaraz trzeba było zakupić, mąż przeczytał w jeden dzień, mi zajęło trochę więcej czasu, ale warto było. Książka jest zabawna i wciągająca, zawiera...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Baśnie japońskie" to zestaw składający się z trzech tomów wydanych przez Wydawnictwo Kirin.
Pierwszy tom zawiera przede wszystkim chyba najpopularniejszą baśń japońską o Zbieraczu Bambusa i Księżniczce Kaguyi, a oprócz niej cały zbiór fantastycznych opowiadań o odwadze, niezwykłej przyjaźni i miłości, ale i okrucieństwu, zemście i chciwości, przewija się też często motyw miłości rodzicielskiej. Baśnie japońskie są baśniami dla każdego - i dla dziecka i dla dorosłego, każdy znajdzie coś dla siebie, każdy wyniesie co innego z takiego opowiadania, a dodatkowo miło spędzi czas :) Gorąco polecam, nie tylko miłośnikom kultury japońskiej :)

"Baśnie japońskie" to zestaw składający się z trzech tomów wydanych przez Wydawnictwo Kirin.
Pierwszy tom zawiera przede wszystkim chyba najpopularniejszą baśń japońską o Zbieraczu Bambusa i Księżniczce Kaguyi, a oprócz niej cały zbiór fantastycznych opowiadań o odwadze, niezwykłej przyjaźni i miłości, ale i okrucieństwu, zemście i chciwości, przewija się też często motyw...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Noc na kolei galaktycznej" to zbiór trzech baśni Miyazawy i jednocześnie tytuł najdłuższej z nich. Baśnie są napisane lekkim i przyjemnym językiem, szybko się je czyta, ale zapadają w pamięć, nie są płytkie, powierzchowne, widać, że autor szczegółowo przemyślał główne postaci. Stąd też może czytelnika wzruszyć kłopot Lelka czy zastanowić postawa wiolonczelisty Gauchego. Tytułowa zaś "Noc na kolei..." pozwala zastanowić się nad postępowaniem w życiu, odnoszeniem się do innych ludzi oraz w jaki sposób można zdobyć bilet do samego Nieba... Gorąco polecam :)))

"Noc na kolei galaktycznej" to zbiór trzech baśni Miyazawy i jednocześnie tytuł najdłuższej z nich. Baśnie są napisane lekkim i przyjemnym językiem, szybko się je czyta, ale zapadają w pamięć, nie są płytkie, powierzchowne, widać, że autor szczegółowo przemyślał główne postaci. Stąd też może czytelnika wzruszyć kłopot Lelka czy zastanowić postawa wiolonczelisty Gauchego....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Jadłodajnia o licznych zleceniach" to opowiadanie, wydane jako broszurka przez Kirin i dodawane w ostatnich miesiącach jako gratis do nowo wydanych opowiadań Kenji Miyazawy "Noc na kolei galaktycznej". Jest to historyjka dwóch młodych myśliwych, którzy zabłądzili w zimie w lesie. Ponieważ odczuwają głód - cieszą się, gdy nagle natrafiają na gospodę, gdzie panują niecodzienne zwyczaje...
Samo opowiadanie nie jest długie, szybko się je czyta, jest napisane lekkim i zabawnym językiem. Trudno doszukać się tu jakiegokolwiek morału, ale miła jest świadomość, że dzieła literatury japońskiej czy ogólnie azjatyckiej zaczynają coraz to odważniej podbijać polski rynek wydawniczy.

"Jadłodajnia o licznych zleceniach" to opowiadanie, wydane jako broszurka przez Kirin i dodawane w ostatnich miesiącach jako gratis do nowo wydanych opowiadań Kenji Miyazawy "Noc na kolei galaktycznej". Jest to historyjka dwóch młodych myśliwych, którzy zabłądzili w zimie w lesie. Ponieważ odczuwają głód - cieszą się, gdy nagle natrafiają na gospodę, gdzie panują...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Cuda za rogiem" to ciepła, wzruszająca opowieść od której nie sposób się oderwać. Zaczyna się dość zwyczajnie - ot trzech młodych złodziejaszków postanawia się ukryć w opuszczonym od lat budyneczku. Chcą jedynie przeczekać noc, jednakże gdy niespodziewanie przez skrzynkę na listy wpada koperta z prośbą o radę młodej dziewczyny, która przygotowuje się na Olimpiadę - nie wiedzą jak bardzo to zmieni ich życie i spojrzenie na świat...
Książka jest podzielona na kilka rozdziałów, które dzieją w różnych - wręcz można by powiedzieć - epokach, losy bohaterów niespodziewanie splatają się ze sobą nawet gdy dzieli ich ponad 30 lat.
Gorąco polecam, szczególnie na jesienne i zimowe wieczory przy kubku zielonej herbaty ;)

"Cuda za rogiem" to ciepła, wzruszająca opowieść od której nie sposób się oderwać. Zaczyna się dość zwyczajnie - ot trzech młodych złodziejaszków postanawia się ukryć w opuszczonym od lat budyneczku. Chcą jedynie przeczekać noc, jednakże gdy niespodziewanie przez skrzynkę na listy wpada koperta z prośbą o radę młodej dziewczyny, która przygotowuje się na Olimpiadę - nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Harleen" akurat ukazało się mniej więcej dwa miesiące po głośnym filmie "Ptaki Nocy", opowiadającą o losach Harley Quinn po rozstaniu z Jokerem. W komiksie natomiast mamy opowieść jak w ogóle Harleen i Joker się poznali, jak to się stało, że pani psycholog, z wielkimi ambicjami i marzeniami o udanej metodzie jej pomysłu w resocjalizacji więźniów, została dziewczyną największego wroga Batmana.

Historia opowiedziana w komiksie jest wciągająca, nawet pomimo znanego od samego początku zakończenia, a raczej początku drogi Harleen jako Harley. Sam komiks jest narysowany ładnie, a Joker miejscami naprawdę wygląda mega przystojnie ;)) Co ważne - komiks jest rewelacyjne wydany, jest w twardej oprawie i mamy od razu wszystkie części, mamy okazję poznać innych znanych bohaterów serii oczami Harleen, jak np. prokuratora Harvey Denta i jego przemianę.

Gorąco polecam, nawet przeciwnikom samej postaci Harley, marginalizowanej dziewczyny Jokera, która wcześniej przecież była normalną kobietą, z marzeniami i planami na przyszłość, a tak naprawdę zwykły zbieg okoliczności sprawił, że stała się Królową przestępczego światka w Gotham.

"Harleen" akurat ukazało się mniej więcej dwa miesiące po głośnym filmie "Ptaki Nocy", opowiadającą o losach Harley Quinn po rozstaniu z Jokerem. W komiksie natomiast mamy opowieść jak w ogóle Harleen i Joker się poznali, jak to się stało, że pani psycholog, z wielkimi ambicjami i marzeniami o udanej metodzie jej pomysłu w resocjalizacji więźniów, została dziewczyną...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Bloodborne: Pieśń Wron Ales Kot, Piotr Kowalski (rysownik)
Ocena 6,0
Bloodborne: Pi... Ales Kot, Piotr Kow...

Na półkach: ,

Jak wspomniałam w recenzji pierwszego tomu - po serię komiksów Bloodborne sięgnęłam za sprawą męża, który je zakupił i polecał, a ja z ciekawości przeczytałam ;) O ile tom pierwszy mi się spodobał, był ciekawy, posiadał fabułę i akcję, tak przyznam szczerze - z drugiego tomu mało co zrozumiałam. Dwie historie, z której żadna do końca nie trzymała się kupy, obie oparte na wątku rozprzestrzeniającej się zarazy w Yharnam, ale zamiast normalnej fabuły jak w poprzednim tomie, mamy majaki dwóch bohaterów - Eileen chodzącej w ptasiej masce rodem z zadżumionego średniowiecza i polującej na bliżej nieokreślonego Łowcę oraz podróżnika, który próbuje zrozumieć sens Wszechświata i raz wędruje bądź lata sobie nagi po mieście i okolicach, a raz siedzi w pokoju lub łazience z brzytwą w ręce. Oboje mają jakiś cel, ale tak naprawdę zanurzają się coraz bardziej w odmętach obłędu. Oprawa graficzna równie doskonała jak w pierwszym tomie, jednakże fabuła, a raczej jej brak - mocno zaniżają moją ocenę komiksu.

Jak wspomniałam w recenzji pierwszego tomu - po serię komiksów Bloodborne sięgnęłam za sprawą męża, który je zakupił i polecał, a ja z ciekawości przeczytałam ;) O ile tom pierwszy mi się spodobał, był ciekawy, posiadał fabułę i akcję, tak przyznam szczerze - z drugiego tomu mało co zrozumiałam. Dwie historie, z której żadna do końca nie trzymała się kupy, obie oparte na...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Bloodborne. Tom 1. Śmierć snu Ales Kot, Piotr Kowalski (rysownik)
Ocena 6,9
Bloodborne. To... Ales Kot, Piotr Kow...

Na półkach: , ,

Bloodborne znalazł się na u mnie za półce za sprawą męża - miłośnika gier i wielkiego fana tej serii. Ja w grę nie grałam, więc nie mam do komiksu takiego sentymentu jak on, ale z ciekawości przeczytałam. Jak dla mnie - lubiącej horrory, także takie apokaliptyczne, w niewielkiej części przypominające fabułą filmy z Resident Evil - tom 1 był ciekawy i podobał mi się, rysunki są naprawdę świetne, mocno realistyczne. Szkoda, że w tomie wątki są urywane w najciekawszym momencie - co dalej z bezimiennym Łowcą i dzieckiem o bladej krwi? Co spotkało lekarza badającego przypadki rozprzestrzeniającej się zarazy i próbującego pomóc sąsiadce, w której pewnie był zakochany? Komiks jest godny polecenia, ale głównie dla fanów gier, bo dla pozostałych czytelników lektura może być zbyt ciężka ;)

Bloodborne znalazł się na u mnie za półce za sprawą męża - miłośnika gier i wielkiego fana tej serii. Ja w grę nie grałam, więc nie mam do komiksu takiego sentymentu jak on, ale z ciekawości przeczytałam. Jak dla mnie - lubiącej horrory, także takie apokaliptyczne, w niewielkiej części przypominające fabułą filmy z Resident Evil - tom 1 był ciekawy i podobał mi się, rysunki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Młody Arthur Kipps, notariusz z Londynu, na polecenie swojego przełożonego, wyjeżdża do Crythin Gifford aby uczestniczyć w pogrzebie niejakiej pani Drablow i uporządkować papiery zmarłej. Kipps zabiera się do pracy z wielkim entuzjazmem, niezrażony dziwnym zachowaniem mieszkańców, którzy odradzają mu wyjazd do posiadłości na Wężowych Moczarach. Gdy Kipps postanawia przeprowadzić się na parę dni do opuszczonego domostwa, szybko będzie musiał zweryfikować swoją wiarę w istnienie zjawisk nadprzyrodzonych...

Przyznam szczerze, że po książkę sięgnęłam po obejrzeniu dwóch filmów powstałych na podstawie "Kobiety w czerni". Wcześniej nie słyszałam o tej pozycji, wydawnictwo Amber kojarzyło mi się dotąd jedynie z romansidłami (nie jest to mój ulubiony gatunek), jednakże filmy skutecznie zachęciły mnie do zapoznania się z oryginałem, tym bardziej, że różniły się nieznanie fabułą. Książka zaczyna się na pozór niewinnie, jednak już od pierwszego rozdziału czułam niepokój, takie jakby oczekiwanie, że na pewno coś się wydarzy. Książka jest mroczna, tchnie smutkiem, a czytelnik posuwa się dalej w opowieści czekając niecierpliwie, czy Arthur odkryje prawdę, czy ktoś opowie mu co tak naprawdę się dzieje, co wydarzyło się w przeszłości i co może się jeszcze straszniejszego wydarzyć. Gorąco polecam :)))

Młody Arthur Kipps, notariusz z Londynu, na polecenie swojego przełożonego, wyjeżdża do Crythin Gifford aby uczestniczyć w pogrzebie niejakiej pani Drablow i uporządkować papiery zmarłej. Kipps zabiera się do pracy z wielkim entuzjazmem, niezrażony dziwnym zachowaniem mieszkańców, którzy odradzają mu wyjazd do posiadłości na Wężowych Moczarach. Gdy Kipps postanawia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Testamenty" to dla fanów "Opowieści Podręcznej" książka wyczekana i wyproszona. Nie wiem na ile jej napisanie i wydanie było wymuszone na autorce poprzez głośny serial MGM i Hulu, a na ile nie, jedno wiem na pewno - jest to pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy "Opowieść Podręcznej" przeczytali. "Testamenty" to opowieść z perspektywy trzech kobiet, ale w różnym odstępie czasowym - Ciotki Lidii, która opisuje swoje życie, oraz dwóch młodych dziewczyn - Daisy mieszkającej w Kanadzie i Agnes Jemimy, która mieszka w Gileadzie. Kto uważniejszy podczas czytania w miarę szybko zorientuje się kim tak naprawdę jest Agnes, kim jest Daisy - okazuje się w trakcie lektury, a z kolei Ciotki Lidii nie trzeba nikomu przedstawiać ;) Losy tych trzech kobiet, jak to często bywa, splotą się w trakcie całej historii, a końcówki samej opowieści, tego twista, który zafundowała nam autorka na pewno nikt się nie spodziewał :D Czy pojawi się Freda? Co z samym Gileadem? Co z Mayday? Na te pytania może sobie jedynie odpowiedzieć czytając "Testamenty" - wciągającą, drugą część "Opowieści Podręcznej" po którą warto i trzeba sięgnąć :) Gorąco polecam :)))

"Testamenty" to dla fanów "Opowieści Podręcznej" książka wyczekana i wyproszona. Nie wiem na ile jej napisanie i wydanie było wymuszone na autorce poprzez głośny serial MGM i Hulu, a na ile nie, jedno wiem na pewno - jest to pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy "Opowieść Podręcznej" przeczytali. "Testamenty" to opowieść z perspektywy trzech kobiet, ale w różnym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Opowieść podręcznej" ostatnimi czasy przeżywa renesans popularności dzięki głośnemu serialowi na necie. Jest to opowieść o antyutopii kobiet, gdzie jedne są uczone jak dać się zapłodnić i być posłuszną, a drugie lepiej lub gorzej znoszą to, że oficjalnie ogłoszone bezpłodnymi muszą uczestniczyć w Ceremonii zapładniania Podręcznej. Narratorką jest Freda - obecnie Podręczna, kiedyś June, pracująca matka i żona. Po zmianie ustroju próbowała wydostać się z kraju z rodziną, ale złapana musi teraz służyć jako klacz rozpłodowa dla aktualnie przydzielonego jej Komendanta i znosić fochy jego żony. Książka jest trudna i ciężka w odbiorze, bardzo wciągająca, ale jednocześnie dołująca. Cóż... nie wszystkie książki muszą być lekkie, łatwe i przyjemne, "Opowieść Podręcznej" to kawał znakomitej literatury po którą na pewno warto sięgnąć :) Polecam :)

"Opowieść podręcznej" ostatnimi czasy przeżywa renesans popularności dzięki głośnemu serialowi na necie. Jest to opowieść o antyutopii kobiet, gdzie jedne są uczone jak dać się zapłodnić i być posłuszną, a drugie lepiej lub gorzej znoszą to, że oficjalnie ogłoszone bezpłodnymi muszą uczestniczyć w Ceremonii zapładniania Podręcznej. Narratorką jest Freda - obecnie Podręczna,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Baśnie Braci Grimm dla dorosłych i młodzieży. Bez cenzury Jacob Grimm, Wilhelm Grimm, Philip Pullman
Ocena 6,4
Baśnie Braci G... Jacob Grimm, Wilhel...

Na półkach: , ,

Jest ko kolejny zbiór opowiadań Braci Grimm, z tym, że opowiadania są bliższe oryginałom niż zwykle w tomikach dla dzieci. Nie zauważyłam jednak, aby były jakoś bardziej krwawe i brutalne niż te, które już są zawarte w innym zbiorze baśni Braci Grimm, chociaż nie brakuje nowych opowiadań, wcześniej mi nie znanych. Wiedząc, jakie bajki obecnie oglądają dzieci - śmiało można by im także polecić tę książkę ;) Polecam wszystkim miłośnikom baśni i nie tylko :)))

Jest ko kolejny zbiór opowiadań Braci Grimm, z tym, że opowiadania są bliższe oryginałom niż zwykle w tomikach dla dzieci. Nie zauważyłam jednak, aby były jakoś bardziej krwawe i brutalne niż te, które już są zawarte w innym zbiorze baśni Braci Grimm, chociaż nie brakuje nowych opowiadań, wcześniej mi nie znanych. Wiedząc, jakie bajki obecnie oglądają dzieci - śmiało można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Sztuka sprzątania" to niewątpliwie inna książka niż wszystkie inne tego typu poradniki. Mało który poradnik przyrównuje sprzątanie do medytacji i nawiązuje do zen. W książce znajdują się ciekawe porady i spróbuję z nich skorzystać, jednakże jednego jestem pewna: w naszej rzeczywistości nie ma możliwości sprzątnięcia mieszkania rano, a dopiero później wyjścia do pracy, żeby wrócić do czystego mieszkania ;) No - chyba, że ktoś pracuje na zmiany popołudniowe, bądź jest już na emeryturze.

"Sztuka sprzątania" to niewątpliwie inna książka niż wszystkie inne tego typu poradniki. Mało który poradnik przyrównuje sprzątanie do medytacji i nawiązuje do zen. W książce znajdują się ciekawe porady i spróbuję z nich skorzystać, jednakże jednego jestem pewna: w naszej rzeczywistości nie ma możliwości sprzątnięcia mieszkania rano, a dopiero później wyjścia do pracy, żeby...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Agatha Christie. Miss Marple. Noc w bibliotece Olivier Dauger, Dominique Ziegler
Ocena 6,6
Agatha Christi... Olivier Dauger, Dom...

Na półkach: , ,

"Noc w bibliotece" jako komiks powstał na podstawie kryminału Agathy Christie pod tym samym tytułem. Gdyby była to osobna opowieść, nie na podstawie książki, komiks byłby świetny, a tak - ponieważ książkę znam doskonale z uwagi na fakt, iż była to moja pierwsza przeczytana książka Christie i uwielbiam do niej wracać - jest to tylko ładnie narysowana historia z denerwującymi zmianami. Skrócenie kryminału uważam jak najbardziej za pożądane, ponieważ komiks nie jest gruby, gdyby był tak ze dwa razy grubszy można by przyczepić się do skrótów, a tak jest do przyjęcia. Niestety całość jest potraktowana zbyt płytko, a wątek pana Bantry'ego niedopuszczalnie moim zdaniem zmieniony ;)
Komiks na pewno jest godny polecenia dla miłośników kryminałów Christie, ale mnie nie porwał ;))

"Noc w bibliotece" jako komiks powstał na podstawie kryminału Agathy Christie pod tym samym tytułem. Gdyby była to osobna opowieść, nie na podstawie książki, komiks byłby świetny, a tak - ponieważ książkę znam doskonale z uwagi na fakt, iż była to moja pierwsza przeczytana książka Christie i uwielbiam do niej wracać - jest to tylko ładnie narysowana historia z denerwującymi...

więcej Pokaż mimo to