-
ArtykułyNowa książka autora „Wyspy tajemnic”: coś więcej niż kryminałEwa Cieślik3
-
Artykuły„Foto Retro”, czyli XX-wieczna historia Warszawy zatrzymana w siedmiu albumachLubimyCzytać1
-
ArtykułyNajlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński28
-
ArtykułySięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać6
Biblioteczka
Clarissa (Clary) Fray ma zaledwie piętnaście lat kiedy ją poznajemy. Ma podobne problemy, co większość nastolatków w tym okresie. Wszystko jednak zmienia się pewnego wieczoru w Pandemonium – jednej z manhattańskich dyskotek. Clary zaczyna widzieć dziwne rzeczy i ludzi; ktoś porywa jej matkę; jej najlepszy przyjaciel Simon dziwnie się zachowuje, a Nocny Łowca – Jace staje się dla niej kimś więcej niż tylko pomocnikiem w poszukiwaniach matki. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze wyraźna niechęć ze strony innego Łowcy, zniknięcie przyjaciela Jocelyn (matki Clary), powrót wroga z przeszłości i wyjątkowa mroczna tajemnica sprzed lat.
Pani Clare stworzyła inny świat obsadzony w scenerii Manhattanu. Roi się w nim od demonów, wilkołaków, wampirów i innych fantastycznych stworzeń. Nie zapomnijmy oczywiście o walecznych Nocnych Łowcach i przerażających Cichych Braciach. Książki o podobnych wątkach, jak już wspomniałam na początku, zasypują półki w sklepach, ale tu niekoniecznie wampiry czy wilkołaki znajdują się na pierwszym miejscu. Są tylko tłem dla Nocnych Łowców.
Książka napisana jest prostym językiem, tak by trafić do młodego odbiorcy. Jest jednak tak umiejętnie skonstruowana, że czyta się ją jednym tchem i to w bardzo szybkim tempie. Co do okładki książki, to w tej części akurat jestem usatysfakcjonowana. Może tylko wypowiedź pani Meyer jakoś mnie drażni.
W tej części Darów Anioła cały czas coś się dzieje – niektóre zwroty akcji są tak zaskakujące, że niekiedy zastanawiałam się z czego ta sytuacja wynikła. Nie jest pewna czy jest to wada, czy zaleta, ale jedno wiem na pewno – czasem było dla mnie trochę za szybko. Miasto Kości nie jest aż tak bardzo przewidywalne, chociaż zdarzyły się sytuacje, których mogłam się domyślić. Jednak końcówka książki zbiła mnie z pantałyku – czegoś takiego się nie spodziewałam! Nie tak wyobrażałam sobie zakończenie.
Najbarwniejszą postacią w książce jest Jace. Swoje uczucia stara się ukrywać, a każdy niewygodny dla siebie temat zbywa genialną ripostą lub żartem. Teksty, które pani Clare „włożyła” w jego usta przyprawiają człowieka o uśmiech na twarzy. Nie twierdzę oczywiście, że reszta bohaterów jest mdła i bez charakteru – każdy z nich ma swoje zalety, jednak to Jace nad nimi góruje.
Od Miasta Kości nie mogłam się oderwać i szczerze powiedziawszy wcale nie chciałam. Tak pochłonęły mnie losy Clary, że niemal czułam się fizycznie obecna w całej historii – zastanawiałam się czy dokonałabym takich samych wyborów jak ona i czy poradziłabym sobie w podobnej sytuacji. Książka zdecydowanie podziałała na moją bardzo bujną wyobraźnię, która zasypywała mnie różnymi obrazami, wyjętymi prosto z książki.
Pani Cassandra napisała bardzo dobrą książkę i z czystym sumieniem mogę ja polecić tym, którzy lubią fantastykę (ale niekoniecznie taką reprezentującą wysoki poziom, bo do takiej Miasto Kości nie należy – mówię to mimo pochlebnej recenzji). Ja jednak – jako że jestem młodym czytelnikiem, książkę pokochałam.
[recenzja również tu: http://shadow-czyta.blogspot.com/2013/01/miasto-kosci-cassandra-clare.html]
Clarissa (Clary) Fray ma zaledwie piętnaście lat kiedy ją poznajemy. Ma podobne problemy, co większość nastolatków w tym okresie. Wszystko jednak zmienia się pewnego wieczoru w Pandemonium – jednej z manhattańskich dyskotek. Clary zaczyna widzieć dziwne rzeczy i ludzi; ktoś porywa jej matkę; jej najlepszy przyjaciel Simon dziwnie się zachowuje, a Nocny Łowca – Jace staje...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Miasto popiołów jest kontynuacją przygód Clary Fray (lub jak kto woli Clarissy Morgenstern). W tej części Clary stara się przyzwyczaić do myśli, że jest Nocnym Łowcą, ale także chce uwolnić Jace'a od zarzutów, którymi obarcza go Clave, a w głównej mierze Inkwizytorka – Imogen Herondale. Jace zostaje posądzony o współpracę i bycie szpiegiem Valentina. Inkwizytorka chcąc złamać Jace'a, odcina go od rodziny i znajomych. Skutecznie czy nie, to już kwestia, którą sami musicie odkryć. Jest to główny wątek całej historii, jednak nie zabrakło też rozterek sercowych Clary, problemów z jej matką, szalonych pomysłów Valentina i kłopotów Simona.
Tak jak poprzednia część, ta również napisana jest prostym językiem, który łatwo się czyta. Całość jest spójna i łatwa w przyswojeniu i zrozumieniu. Jest tam też kilka takich momentów, które burzyły moje wyobrażenie o Nocnych Łowcach i wszystkich fantastycznych istotach z książki. Do tego dochodzi jeszcze zakończenie historii, które wcale nie wygląda tak, jakbym sobie wyobrażała.
GŁÓWNI BOHATEROWIE : Zacznę od tego, że Clary w pewien sposób udowodniła, że jest córką Valentina. Jak? Stała się naprawdę egoistyczną osobą. Jej sposób na zapomnienie o miłości do Jace'a był okrutny i godzien pożałowania. Dołóżmy do tego jej naiwność i wychodzi nam naprawdę irytująca postać. Co do Jace'a to muszę powiedzieć, że mocno się zmienił. Nie wiem tylko czy na dobre. Łatwiej już wywnioskować z jego zachowania co czuje, chociaż są to nieliczne chwile słabości. Ciężko było mi zrozumieć jego zaprzeczanie samemu sobie (tak to mogę nazwać): spotyka się z ojcem, chociaż wie, że robi źle; kłóci się z Inkwizytorką, mając świadomość, że wcale mu to nie pomaga; w końcu rani Clary, raniąc przy tym również siebie. Intrygowały mnie powodu, dla których to robił; dlaczego stał się człowiekiem o dwóch twarzach.
KTO JEST MOJĄ ULUBIONĄ POSTACIĄ I DLACZEGO JEST TO VALENTINE? : Valentine, jego mroczne pomysły i świetne argumenty, którymi się posługiwał, sprawiły, że czasem zastanawiałam się czy nie mówi do mnie o dzisiejszym świecie (za to oczywiście brawa dla pani Clare). To, co ten człowiek robił w mojej głowie, jest nie do opisania. Dla mnie Valentine Morgenstern jest jedną z najlepiej wykreowanych postaci w fantastyce dla młodzieży ostatnich lat.
Ogólnie uważam, że Miasto popiołów jest dobrą książką, nawet bardzo dobrą. Nie jest nudna; ma ciekawą, czasem zaskakującą fabułę, a przede wszystkim wciąga. Mogę ją polecić z czystym sumieniem (tym niewymagającym wiele – jak już pisałam dlaczego w recenzji Miasta kości). Myślę, że nie zawiedziecie się.
[recenzja także tu: http://shadow-czyta.blogspot.com/2013/03/miasto-popioow-cassandra-clare.html]
Miasto popiołów jest kontynuacją przygód Clary Fray (lub jak kto woli Clarissy Morgenstern). W tej części Clary stara się przyzwyczaić do myśli, że jest Nocnym Łowcą, ale także chce uwolnić Jace'a od zarzutów, którymi obarcza go Clave, a w głównej mierze Inkwizytorka – Imogen Herondale. Jace zostaje posądzony o współpracę i bycie szpiegiem Valentina. Inkwizytorka chcąc...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka jest opisem życia Jan Baptysta Grenouille – człowieka o nadludzkim węchu; węchu wręcz niewyobrażalnym; geniusza i szaleńca; samotnika; mordercy... Towarzyszymy mu przez całą jego dość krótką, ciągłą tułaczkę przez życie, w której dąży on do stworzenia najgenialniejszego pachnidła na całym świecie – takiego, jakiego nikt inny jeszcze nie wymyślił i nie wymyśli. Nie waha się przed dokonaniem najstraszliwszych rzeczy, byleby tylko dostać to, czego chce – nawet od najmłodszych lat; świadomie bądź nie do końca.
Można opisać go przysłowiem: „po trupach do celu”, a przy tym, zauważyć podwójne jego znaczenie.
Jan Baptysta Grenouille nie postrzega ludzi wzrokiem, a jedynie węchem – wrażenia wizualne są dla niego zbędne. Najlepiej znanym mu uczuciem jest nienawiść, którą darzy wszystkich wokół siebie. Pragnie zaledwie spokoju i zapachów.
Książka napisana jest językiem dość ciężkim i specyficznym dla branży perfumeryjnej. W kilku sytuacjach musiałam sprawdzać znaczenie słów, ale były to przypadki sporadyczne i z mojej, czystej niewiedzy. Choć zawiera ona naprawdę niewiele dialogów, nie jest nudna, a przede wszystkim nie ma się wrażenia, że siedzi się nad nią bardzo długo – czyta się ją szybko; jest porywająca i ma się problemy z oderwaniem się od niej chociaż na chwilę. Jej klimat jest niesamowicie wciągający, choć czasem przyprawiający o dreszcze.
Opisy są zaskakująco realistyczne i dosłowne, czasem odpychające, przerażające czy bolesne; cały tekst napisany jest tak, że ma się nieodparte wrażenie uczestniczenia we wszystkich wydarzeniach z książki – każde miejsce widzi się swoimi oczami, wszystkie zapachy się czuje, a uczucia przeżywa się samemu.
Osobiście nie miałam z książką większych problemów – czytanie jej było przyjemnością. Znam jednak kobietę (dużo starszą ode mnie), która zabierała się do czytania Pachnidła kilka razy i nie mogła przez nią przebrnąć. Jeżeli jednak lubicie książki zaskakujące i uważacie, że poradzicie sobie z jej słownictwem, to gorąco polecam. Jak dla mnie, jest ona arcydziełem i nie wiem czy jest jakaś inna książka, która może jej dorównać.
[recenzja także tu: http://shadow-czyta.blogspot.com/2013/01/pachnido-historia-pewnego-mordercy.html]
Książka jest opisem życia Jan Baptysta Grenouille – człowieka o nadludzkim węchu; węchu wręcz niewyobrażalnym; geniusza i szaleńca; samotnika; mordercy... Towarzyszymy mu przez całą jego dość krótką, ciągłą tułaczkę przez życie, w której dąży on do stworzenia najgenialniejszego pachnidła na całym świecie – takiego, jakiego nikt inny jeszcze nie wymyślił i nie wymyśli. Nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Szeptem jest opowieścią o szesnastoletniej Norze i jej problemach. Pewnego dnia nauczyciel biologii w jej szkole zarządza zmianę miejsc na swojej lekcji. Nora zmuszona jest siedzieć z Patchem – tajemniczym i przystojnym samotnikiem. Brzmi znajomo? Jak łatwo się domyślić, Nora zakocha się w nim i to przyniesie jej sporą dawkę kłopotów. Czy sobie poradzi? Czy to, co odkryje nie doprowadzi jej do szaleństwa?
Szeptem jest pierwszą częścią serii o tej samej nazwie. Napisana prostym, niewymagającym zbyt wiele uwagi językiem, skierowanym głównie dla młodzieży. Jest lekka w czytaniu, przyjemna, a cały tekst i fabuła są dość płynne.
Główna bohaterka, jak większość ukazywanych w książkach nastolatek, jest spokojną, ułożoną dziewczyną, która zakochuje się w nieodpowiednim chłopaku. Motyw znany i dość oklepany, więc łatwo zorientować się, ze Patch nie jest człowiekiem i ma dość nieciekawą historię. Do tego jest seksowny, niegrzeczny, uparty, ale też opiekuńczy jeśli trzeba.
Wszystkie wątki pojawiające się w Szeptem łączą się ze sobą w spójny sposób, przez co czyta się ją szybko i bez żadnych problemów. Ja jednak jestem osobą, która nie lubi zbyt wielkie tempa, które nadane jest wszystkim wydarzeniom w książce i niestety tu się zawiodłam. Zdecydowanie za szybko.
Największym plusem tej książki jest oczywiście genialna okładka.
Szeptem nie jest wymagającą lekturą. Jest to dobra książka, jeżeli chce się przeczytać coś lekkiego. Ci jednak, którzy wolą coś z wyższej półki nie będą zadowoleni, ponieważ Szeptem jest proste i banalne, jednak reszcie czytelników powinna się ona podobać. Ja niestety czułam po jej zakończeniu niedosyt.
[recenzja także tu: http://shadow-czyta.blogspot.com/2013/01/szeptem-becca-fitzpatrick.html]
Szeptem jest opowieścią o szesnastoletniej Norze i jej problemach. Pewnego dnia nauczyciel biologii w jej szkole zarządza zmianę miejsc na swojej lekcji. Nora zmuszona jest siedzieć z Patchem – tajemniczym i przystojnym samotnikiem. Brzmi znajomo? Jak łatwo się domyślić, Nora zakocha się w nim i to przyniesie jej sporą dawkę kłopotów. Czy sobie poradzi? Czy to, co odkryje...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to