-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus9
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz3
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
Biblioteczka
2012-01-01
2012-01-01
2012-12-27
2012-12-26
2012-12-10
2012-12-08
2012-10-16
2012-10-06
2012-10-01
2012-09-01
2012-09-01
Z jednej strony powieści Leon to klasyczne kryminały : jest trup ( albo i kilka ), jest komisarz prowadzący śledztwo, jest samo śledztwo , które prędzej czy później prowadzi do rozwiązania zagadki. Z drugiej strony : to raczej mini powieści społeczno obyczajowe, w których odpowiedź na pytanie "kto zabił " wydaje się najmniej istotna.
Bohaterem powieści jest Wenecja - miasto w którym trudno żyć bo i wody i turystów jest tu w nadmiarze. Bohaterami są Włosi, ze wszystkimi swoimi słabostkami, urokiem, oddaniem dla piękna i dobrego smaku. Bohaterem jest społeczeństwo i państwo ze swoim system, którego łamanie, nadużywanie lub też przemilczanie niewygodnych prawd prowadzi do największych niegodziwości. W każdej ze swoich książek Leon pokazuje inną "plagę" współczesnej cywilizacji, oczywiście charakterystycznej nie tylko dla Włoch i Włochów.
W tej akurat powieści , mam wrażenie , że Autorka chciała złapać za wiele tych srok za ogon, bo i seksturystykę , i wykorzystywanie nieletnich, i handel złymi farmaceutykami w biednych krajach Afryki. W efekcie i przysłowiowy wróbel wyleciał z garści.
Niemniej jednak urok komisarza Brunettiego , jego arystokratycznej żony, całej palety współpracowników wciąż działa - i dlatego polecam tę książkę. Z tym zastrzeżeniem, że jeśli ktoś Leon jeszcze nie czytał - niech od tej akurat powieści nie zaczyna.
Z jednej strony powieści Leon to klasyczne kryminały : jest trup ( albo i kilka ), jest komisarz prowadzący śledztwo, jest samo śledztwo , które prędzej czy później prowadzi do rozwiązania zagadki. Z drugiej strony : to raczej mini powieści społeczno obyczajowe, w których odpowiedź na pytanie "kto zabił " wydaje się najmniej istotna.
Bohaterem powieści jest Wenecja -...
2012-07-01
2012-01-01
2012-01-01
2012-01-01
2012-01-01
2012-01-01
2012-01-01
2012-01-01
2012-01-01
Moja opinia jest poniekąd opinią polemiczną.
Najpierw kilka słów tytułem wyjaśnienia : myślę , że można mnie określić mianem "feministki", chociaż może nie wojującej. Opowiadania nie są moją ulubioną formą literatury i lektury. Jestem bardziej niż umiarkowaną "czechofilką".
I po tych wyjaśnieniach powiem : lektura bardzo mi się podobała.
To druga z serii "opowiadań czeskich ". Jest jeszcze zbiór opowiadań o miłości i trzeci o świętach . Nie odebrałam tej lektury jako "antyfeministycznej", a takie zarzuty pojawiły się w poprzednich recenzjach.
To są rzeczywiście opowiadania o kobietach, taki był zamysł tego tomiku . W tych opowiadaniach są kobiety znudzone małżeństwem, zdradzające ale i kochające, zawiedzione i głupio naiwne, zazdrosne i zdradzane, złe i dobre. Cwane i te, którymi łatwo manipulować. Przesądne. Lub nie. Po prostu. Nie ma takich kobiet ? Są, jak najbardziej. Są też tacy mężczyźni, no ale to nie o nich jest ten tomik. Chociaż może jednak trochę i o nich, o partnerach kobiet, którzy są również różni. A mam wrażenie, że przedstawieni są , choć niby w tle, ale zawsze gorzej niż ich partnerki.
Te opowiadania napisane są dobrze, jak to Czesi potrafią , z dystansem, lapidarnie, przenikliwie i bardzo racjonalnie. Są bardzo dobrze przetłumaczone ( ufff ). W większości mają dobrą pointę, wszystkie - dobry początek i rozwinięcie. Są ciekawe. Są różne. W jednym z nich spodobało mi się jednozdaniowe zakończenie ("Szpilka na krokodyla"). Inne bardzo zaciekawiło ( "Po raz trzeci tego dnia") gęstniejącą atmosferą, tak jak przed burzą wiadomo , że zaraz lunie deszcz i walnie grzmot , tak i tu, powoli do czegoś zmierzało. Zakończenie mnie dziebko rozczarowało, ale opowiadanie bardzo dobre.
Warto przeczytać - to nie jest traktat antyfeministyczny,to przykład wysokiej jakości czeskiej prozy.
Moja opinia jest poniekąd opinią polemiczną.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNajpierw kilka słów tytułem wyjaśnienia : myślę , że można mnie określić mianem "feministki", chociaż może nie wojującej. Opowiadania nie są moją ulubioną formą literatury i lektury. Jestem bardziej niż umiarkowaną "czechofilką".
I po tych wyjaśnieniach powiem : lektura bardzo mi się podobała.
To druga z serii "opowiadań...