Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Cóż, treść i konstrukcja jakich było, jest i będzie wiele : kilkoro bohaterów, każde z innym problemem ( o których dowiadujemy się w trakcie ), których losy obowiązkowo pod koniec splatają się ze sobą,przeplatają, odplatają, dowolnie. Sięgając po tego typu lekturę oczekuję miłego spędzenia czasu bez konieczności nadmiernej koncentracji siedząc na plaży, w samolocie czy na hamaku pod jabłonią, gdzie bądź.
Niestety, znudzenie i zniecierpliwienie w tym wypadku zdecydowanie przerosło przyjemność.
Katarzyna Grochola ma bardzo "lekkie pióro" ( do dzisiaj uwielbiam jej "Nigdy w życiu" ) , które to pióro tym razem wg mnie okazało się nazbyt lekkie - wyprodukowało grubo ponad 500 stron tekstu, jakby celem była ilość nie jakość.
Zawsze gdy trafia mi się lektura, której najlepiej by zrobiło odchudzenie o 50 % ( no, powiedzmy 33 % ) bez szkody dla treści ( a wręcz przeciwnie ) mam wrażenie , że zostałam oszukana - wydawca życzy sobie dużo stron , jak najwięcej , więc pisarz pisze , pisze , pisze , dopisuje , multiplikuje - a ja , czytelnik mam to czytać ? Nie , zdecydowanie nie.

Cóż, treść i konstrukcja jakich było, jest i będzie wiele : kilkoro bohaterów, każde z innym problemem ( o których dowiadujemy się w trakcie ), których losy obowiązkowo pod koniec splatają się ze sobą,przeplatają, odplatają, dowolnie. Sięgając po tego typu lekturę oczekuję miłego spędzenia czasu bez konieczności nadmiernej koncentracji siedząc na plaży, w samolocie czy na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To nie jest zła książka. Dla miłośników thrillerów szpiegowsko - przygodowych - w sam raz . Dobrze, lekko napisana, wpada w oko i w ucho, czego więcej chcieć. Na dodatek ociera się ( z daleka ) o fakty.
Dla mnie, admiratorki precyzji słowa, zdania czy frazy - za długo ciągnie się rzecz. Nie ma uzasadnienia te 500 stron. Ale wciąż warto, Forsyth jest dobrym badaczem, można wybrać sobie 2-3 dowolne rozdziaały , resztę można wyrzucić.
W sumie - jednak polecam.

To nie jest zła książka. Dla miłośników thrillerów szpiegowsko - przygodowych - w sam raz . Dobrze, lekko napisana, wpada w oko i w ucho, czego więcej chcieć. Na dodatek ociera się ( z daleka ) o fakty.
Dla mnie, admiratorki precyzji słowa, zdania czy frazy - za długo ciągnie się rzecz. Nie ma uzasadnienia te 500 stron. Ale wciąż warto, Forsyth jest dobrym badaczem, można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ogromne rozczarowanie. Potwierdza się powiedzenie, że co za dużo to nie zdrowo. Wydaje mi się, że szczególnie zbędna jest akcja dziejąca się współcześnie , a nawet wręcz szkodzi treści . Autorka sztucznie łączy kolejne etapy narracji, uważam, że o niebo lepiej byłoby pozostać wyłącznie przy postaci głównej bohaterki i jej życiu w przeszłości. 800 prawie stron, trzeba naprawdę dużych umiejętności aby utrzymać zainteresowanie czytelnika, tu jednak: od mniej więcej 200-nej strony kartkowałam ( a nie czytałam ) bo zaczęłam się nudzić śmiertelnie. Końcówka rozczarowuje, samo zakończenie - przewidywalne i żałosne. Mam wrażenie, że pomysł był na rozpoczęcie i rozwinięcie tematu, na finisz zabrakło. Na dodatek styl p. Navarro w moim odczuciu jest dość surowy, żeby nie powiedzieć toporny, może to wina tłumaczenia, tak też bywa. Ostatnio czytałam kilka powieści sięgających do przeszłości - mając porównanie również z nimi mogę z całkowitym przekonaniem powiedzieć : Szkoda czasu, nie polecam !

Ogromne rozczarowanie. Potwierdza się powiedzenie, że co za dużo to nie zdrowo. Wydaje mi się, że szczególnie zbędna jest akcja dziejąca się współcześnie , a nawet wręcz szkodzi treści . Autorka sztucznie łączy kolejne etapy narracji, uważam, że o niebo lepiej byłoby pozostać wyłącznie przy postaci głównej bohaterki i jej życiu w przeszłości. 800 prawie stron, trzeba...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Lubię styl pisania autorki , lubię klimat angielskiej prowincji w powieściach, lubię wreszcie bohaterów serii z Richardem Jury. Dlatego ocena "4 - może być". Bez mojej sympatii do w/w byłoby znacznie niżej. Poprzednie powieści były jakoś poukładane, był pomysł, było rozwinięcie i ciekawe zakończenie. Tu pozostała tylko lekkość pióra ( co oczywiście jest zaletą). Wyłącznie dla miłośników Grimes , najlepiej do czytania w czasie nudnego lotu samolotem.

Lubię styl pisania autorki , lubię klimat angielskiej prowincji w powieściach, lubię wreszcie bohaterów serii z Richardem Jury. Dlatego ocena "4 - może być". Bez mojej sympatii do w/w byłoby znacznie niżej. Poprzednie powieści były jakoś poukładane, był pomysł, było rozwinięcie i ciekawe zakończenie. Tu pozostała tylko lekkość pióra ( co oczywiście jest zaletą). Wyłącznie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Moim zdaniem - lektura obowiązkowa. Żeby nie zapomnieć, że taka frakcja, tacy ludzie mogli zaistnieć w życiu publicznym i mieć na nie wpływ. W kraju nie gdzieś na peryferiach cywilizacji , nie w odległej historii , ale w jednym z krajów członkowskich UE XXI w.
Czas obecności Samoobrony w parlamencie ( i w rządzie ) skończył się raptem 5 lat temu, a czytając miałam wrażenie , że to zupełnie inna rzeczywistość. Na dodatek, będąc osobą bardziej niż przeciętnie interesującą się polityką zdałam sobie sprawę, jak wiele z tego co Autor opisuje - już zapomniałam.
To nie tylko bardzo dobrze napisany reportaż, ale również bardzo potrzebny opis wycinka współczesności.

Moim zdaniem - lektura obowiązkowa. Żeby nie zapomnieć, że taka frakcja, tacy ludzie mogli zaistnieć w życiu publicznym i mieć na nie wpływ. W kraju nie gdzieś na peryferiach cywilizacji , nie w odległej historii , ale w jednym z krajów członkowskich UE XXI w.
Czas obecności Samoobrony w parlamencie ( i w rządzie ) skończył się raptem 5 lat temu, a czytając miałam wrażenie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Reportaże, które złożyły się na ten zbiór powstawały w latach 2000 - 2005. Dobrze, że ktoś postanowił w końcu zebrać je razem i wydać w formie książki. I po raz kolejny wydawnictwo Czarne udowadnia, że literatura faktu, którą wydaje to najwyższa półka.
Gdy przeczytałam na okładce czego te reportaże dotyczą - byłam przygotowana, że te związane z historią Biesłanu, Kurska czy Murmańska ( każde na swój sposób ) zrobią na mnie ogromne wrażenie. Ale nie przypuszczałam, że akurat najbardziej zapadnie we mnie ( jakże wymowna ) historia pewnej kamienicy partyjnej nad brzegiem Moskwy...
Gorąco polecam !

Reportaże, które złożyły się na ten zbiór powstawały w latach 2000 - 2005. Dobrze, że ktoś postanowił w końcu zebrać je razem i wydać w formie książki. I po raz kolejny wydawnictwo Czarne udowadnia, że literatura faktu, którą wydaje to najwyższa półka.
Gdy przeczytałam na okładce czego te reportaże dotyczą - byłam przygotowana, że te związane z historią Biesłanu, Kurska czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Chyba moje największe rozczarowanie 2012 roku ( choć ten się jeszcze nie skończył, niemniej trudno będzie pobić ). Pierwszą część trylogii czytałam z zaciekawieniem, bo i realia wydawały się dobrze oddane, bohaterowie byli wyraziści, ich losy wiarygodnie poplątane poprzez historyczne zawirowania. Było trochę błędów, no ale nie czepiałam się, nie miały wpływu na fabułę. Ponieważ lubię wszelkiego rodzaju kontynuacje z niecierpliwością czekałam na wydanie drugiej części - i - jak w pierwszym zdaniu tej recenzji. Wątki klejone na siłę, mało wiarygodne zdarzenia z życia bohaterów, autor ku mojemu zdumieniu ma dość płytkie wyobrażenie o życiu ludzi w Rosji sowieckiej i Niemczech czasów faszyzmu.
Ogólnie : nuda, doszło do tego , że przelatywałam jednym okiem przez wiele stron prosząc za Kmicicem " kończ Waść, wstydu oszczędź".

Chyba moje największe rozczarowanie 2012 roku ( choć ten się jeszcze nie skończył, niemniej trudno będzie pobić ). Pierwszą część trylogii czytałam z zaciekawieniem, bo i realia wydawały się dobrze oddane, bohaterowie byli wyraziści, ich losy wiarygodnie poplątane poprzez historyczne zawirowania. Było trochę błędów, no ale nie czepiałam się, nie miały wpływu na fabułę....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki O kobietach... Czeskie opowieści Irena Dousková, Daniela Fischerová, Eva Hauserová, Ivan Klíma, Věra Nosková, Halina Pawlowská, Michal Viewegh
Ocena 5,4
O kobietach...... Irena Dousková, Dan...

Na półkach: , , ,

Moja opinia jest poniekąd opinią polemiczną.
Najpierw kilka słów tytułem wyjaśnienia : myślę , że można mnie określić mianem "feministki", chociaż może nie wojującej. Opowiadania nie są moją ulubioną formą literatury i lektury. Jestem bardziej niż umiarkowaną "czechofilką".

I po tych wyjaśnieniach powiem : lektura bardzo mi się podobała.

To druga z serii "opowiadań czeskich ". Jest jeszcze zbiór opowiadań o miłości i trzeci o świętach . Nie odebrałam tej lektury jako "antyfeministycznej", a takie zarzuty pojawiły się w poprzednich recenzjach.
To są rzeczywiście opowiadania o kobietach, taki był zamysł tego tomiku . W tych opowiadaniach są kobiety znudzone małżeństwem, zdradzające ale i kochające, zawiedzione i głupio naiwne, zazdrosne i zdradzane, złe i dobre. Cwane i te, którymi łatwo manipulować. Przesądne. Lub nie. Po prostu. Nie ma takich kobiet ? Są, jak najbardziej. Są też tacy mężczyźni, no ale to nie o nich jest ten tomik. Chociaż może jednak trochę i o nich, o partnerach kobiet, którzy są również różni. A mam wrażenie, że przedstawieni są , choć niby w tle, ale zawsze gorzej niż ich partnerki.
Te opowiadania napisane są dobrze, jak to Czesi potrafią , z dystansem, lapidarnie, przenikliwie i bardzo racjonalnie. Są bardzo dobrze przetłumaczone ( ufff ). W większości mają dobrą pointę, wszystkie - dobry początek i rozwinięcie. Są ciekawe. Są różne. W jednym z nich spodobało mi się jednozdaniowe zakończenie ("Szpilka na krokodyla"). Inne bardzo zaciekawiło ( "Po raz trzeci tego dnia") gęstniejącą atmosferą, tak jak przed burzą wiadomo , że zaraz lunie deszcz i walnie grzmot , tak i tu, powoli do czegoś zmierzało. Zakończenie mnie dziebko rozczarowało, ale opowiadanie bardzo dobre.
Warto przeczytać - to nie jest traktat antyfeministyczny,to przykład wysokiej jakości czeskiej prozy.

Moja opinia jest poniekąd opinią polemiczną.
Najpierw kilka słów tytułem wyjaśnienia : myślę , że można mnie określić mianem "feministki", chociaż może nie wojującej. Opowiadania nie są moją ulubioną formą literatury i lektury. Jestem bardziej niż umiarkowaną "czechofilką".

I po tych wyjaśnieniach powiem : lektura bardzo mi się podobała.

To druga z serii "opowiadań...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mam problem z tą książką. No bo tak : z jednej strony pięknie wydana pozycja, okraszona wieloma fotografiami, często z prywatnych zbiorów, które się z ciekawością ogląda. Wiele informacji, bogactwo ciekawostek i anegdot. Pikantne szczególiki podane z ciepłym uśmiechem. A to wszystko o szeroko znanych ludziach pióra, Noblistach , tłumaczach, poetach.
A z drugiej nieznośna po jakimś czasie maniera nadużywania pierwszej osoby l. pojedynczej , irytujące przepychanie się na osobę główną wydarzeń/spotkań z Noblistami, tłumaczami, poetami. Zaskakujące pamiątki prezentowane właśnie w fotografiach, a to zeskanowany bilet lotniczy, a to foto jakiegoś menu. No i ta nawet nie ukrywana nuta wyższości krakowskiego ducha , intelektu i poczucia humoru nad resztą populacji.
Podsumowując : mam wrażenie, że Autor napisał książkę "pochwalę się kogo znałem, znam i spotykam, gdzie byłem i z kim". I bardzo dobrze, że ją napisał, bo przy wszystkich zastrzeżeniach ma się jednak dużą korzyść z lektury . I do pewnego stopnia przyjemność. Można ponarzekać, ale ważne, że po przeczytaniu.

Mam problem z tą książką. No bo tak : z jednej strony pięknie wydana pozycja, okraszona wieloma fotografiami, często z prywatnych zbiorów, które się z ciekawością ogląda. Wiele informacji, bogactwo ciekawostek i anegdot. Pikantne szczególiki podane z ciepłym uśmiechem. A to wszystko o szeroko znanych ludziach pióra, Noblistach , tłumaczach, poetach.
A z drugiej nieznośna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka absolutnie znakomita. Autor opisuje wydarzenia niezwykle trudne - transformację byłych republik kaukaskich po rozpadzie ZSRR. A były to czasy w tej części świata nadzwyczaj burzliwe i trudne , jak ujęła to cytowana mieszkanka Armenii " (...) najpierw było trzęsienie ziemi, potem była wojna a na koniec przyszła powódź ". Jagielski pisze o wielkiej polityce w tym regionie, o lokalnych interesach grup i mniejszości narodowych, ale też, a może przede wszystkim o jednostce. O wpływie tej całej zawieruchy , dumnie i eufemistycznie często, nazywanej walką o niepodległość na zwykłego człowieka, takiego jak każdy z nas. Jak zmienia człowieka, jak wywołuje konieczność przystosowania się do normalnie niewyobrażalnych warunków ( kto z nas umie sobie dziś wyobrazić życie bez prądu, bez ogrzewania, bez towarów w sklepach, a nawet bez pieniędzy, bo pensje od miesięcy nie są wypłacane ).
A pisze o tych wszystkich wojennych okropnościach dość spokojnie - tzn, nie nadużywa wielkich słów, nie epatuje okrucieństwem - a przez to mocniej i dosadniej.
Jest ta książka również w pewnym sensie podręcznikiem najnowszej historii, ze wstydem muszę przyznać, że chociaż wiele z nazwisk polityków było mi znanych , nie umiałam wiele na ich temat powiedzieć, pomimo, że działo się to w "moich czasach".
Jest w tej książce rozdział pt "Dom obłąkanych". Jest jakoś tak w środku książki, a może powinien być na końcu. Może mógłby wtedy stanowić uniwersalną pointę...

My - Polacy często narzekamy na swoje położenie geograficzne - bo rozbiory , bo wojny, no, lekko nie było, ale ileż mamy szczęścia , że nie przyszło nam wylądować gdzieś tam, na Kaukazie w tym kotle wielu nienawidzących się różnych narodowości.

Książka absolutnie znakomita. Autor opisuje wydarzenia niezwykle trudne - transformację byłych republik kaukaskich po rozpadzie ZSRR. A były to czasy w tej części świata nadzwyczaj burzliwe i trudne , jak ujęła to cytowana mieszkanka Armenii " (...) najpierw było trzęsienie ziemi, potem była wojna a na koniec przyszła powódź ". Jagielski pisze o wielkiej polityce w tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Z jednej strony powieści Leon to klasyczne kryminały : jest trup ( albo i kilka ), jest komisarz prowadzący śledztwo, jest samo śledztwo , które prędzej czy później prowadzi do rozwiązania zagadki. Z drugiej strony : to raczej mini powieści społeczno obyczajowe, w których odpowiedź na pytanie "kto zabił " wydaje się najmniej istotna.
Bohaterem powieści jest Wenecja - miasto w którym trudno żyć bo i wody i turystów jest tu w nadmiarze. Bohaterami są Włosi, ze wszystkimi swoimi słabostkami, urokiem, oddaniem dla piękna i dobrego smaku. Bohaterem jest społeczeństwo i państwo ze swoim system, którego łamanie, nadużywanie lub też przemilczanie niewygodnych prawd prowadzi do największych niegodziwości. W każdej ze swoich książek Leon pokazuje inną "plagę" współczesnej cywilizacji, oczywiście charakterystycznej nie tylko dla Włoch i Włochów.
W tej akurat powieści , mam wrażenie , że Autorka chciała złapać za wiele tych srok za ogon, bo i seksturystykę , i wykorzystywanie nieletnich, i handel złymi farmaceutykami w biednych krajach Afryki. W efekcie i przysłowiowy wróbel wyleciał z garści.
Niemniej jednak urok komisarza Brunettiego , jego arystokratycznej żony, całej palety współpracowników wciąż działa - i dlatego polecam tę książkę. Z tym zastrzeżeniem, że jeśli ktoś Leon jeszcze nie czytał - niech od tej akurat powieści nie zaczyna.

Z jednej strony powieści Leon to klasyczne kryminały : jest trup ( albo i kilka ), jest komisarz prowadzący śledztwo, jest samo śledztwo , które prędzej czy później prowadzi do rozwiązania zagadki. Z drugiej strony : to raczej mini powieści społeczno obyczajowe, w których odpowiedź na pytanie "kto zabił " wydaje się najmniej istotna.
Bohaterem powieści jest Wenecja -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W swoim gatunku - bardzo sprawnie napisane czytadło. Czyta się lekko, łatwo i przyjemnie, a następnie lekko zapomina. Nie traktuję tej książki jako kryminału, samo morderstwo choć stanowi jakby oś całej akcji jest tylko pretekstem do ukazania relacji pomiędzy bohaterami. Relacji niewątpliwie pogmatwanych i niejednoznacznych. Cóż, wielkiego suspensu tu nie ma, ale potrafi zaciekawić. Myślę, że jeśli podejdzie się do tej lektury bez nadmiernie ambitnych oczekiwań - może sprawić dużo przyjemności.

W swoim gatunku - bardzo sprawnie napisane czytadło. Czyta się lekko, łatwo i przyjemnie, a następnie lekko zapomina. Nie traktuję tej książki jako kryminału, samo morderstwo choć stanowi jakby oś całej akcji jest tylko pretekstem do ukazania relacji pomiędzy bohaterami. Relacji niewątpliwie pogmatwanych i niejednoznacznych. Cóż, wielkiego suspensu tu nie ma, ale potrafi...

więcej Pokaż mimo to