-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2018-12-18
2017-02-18
2017-03-07
Trylogia Zagadki Pochodzenia niemal debiutującego autora to zdecydowanie moje oszałamiające odkrycie czytelnicze tego roku. Wiem, wiem – jeszcze go trochę zostało, ale jak na razie A.G. Riddle kupił moje serce. Od początku do końca książka utrzymana jest w szalonym tempie akcji, nagłych zwrotów, błyskotliwych pomysłów. Bezwzględność autora sprawia, że nigdy nie wiemy, kto przeżyje a kto musi odejść. Nie jednokrotnie, jako czytelnik, myliłem się co do zamiarów autora, trajektorii akcji – a to oznacza, że autor nie jest tendencyjny, nie da się go tak łatwo przewidzieć a co ważniejsze: do końca nie wiadomo jak się to wszystko zakończy. Wszystkie trzy części (w kolejności: Gen Atlantydzki, Atlantydzka Zaraza, Atlantydzki Świat) są fantastycznie skrojone. Doskonale podzielone, mające bardzo przemyślane zakończenie, pozwalające czytelnikowi odetchnąć od każdej kolejnej części i w spokoju czekać na kolejną (teraz już wszystkie są dostępne).
Nie jestem fanem literatury Science Fiction - podchodziłem więc do tej książki jak pies do jeża. Zwłaszcza, że pierwszą część „nabyłem” za darmo – z okazji nabycie karty MultiSportPlus. Wiele osób (mi także się zdarza) patrzą na takie prezenty z przymrużeniem oka: przecież to nie może być mega hit! Nic bardziej mylnego. Zastanawiające jest jednak to, że w LubimyCzytac.pl pierwsza część oceniana jest na zaledwie 6,27/10 punktów (co w moim odczuciu jest dość mało) a w Audiotece na 4/5 – czyli także bez szału. W mojej ocenie trylogia plasuje się w okolicach 9/10 – a i to ciągle zastanawiam się, czy zmienić na 10/10.
Wracając jednak do pierwszej części: wstyd się przyznać, ale bardzo spodobała mi się okładka i wiedziony tym przyziemnym odruchem, podświadomie wmawiałem sobie, że to może być dobra książka. Wprawdzie ciągle myśl o Science Fiction mnie odpychała, ale w końcu uległem – byłem świeżo po zakończeniu sagi pani Gardner i pomyślałem, że nie zawadzi zaryzykować.
Pierwsza część zaczyna się w naszych czasach. To mi pozwoliło utrzymać się w słuchaniu książki aż do momentu, w którym uzmysłowiłem sobie, że właśnie książka się skończyła i MUSZĘ wysłuchać kolejną! Akcja porywa od samego początku. Oparta na wielu naukowych przesłankach i nowinkach, rozwiązaniach, które być może już istnieją, wsparta historią, której ciężko coś zarzucić – słowem bardzo spójna powieść o świecie współczesnym, w którym osadzono sensację. Autor jednak powoli i skutecznie wprowadza nas w arkana wiedzy i świata, które przygotował czytelnikowi. Już dawno nie czytałem tak doskonale przygotowanego Science Fiction. Rzec by można, że jest to doskonała pozycja dla tych, co chcieliby zacząć przygodę z tym gatunkiem.
Każda kolejna część trylogii zatacza coraz większe koła – koła wiedzy, historii, działań i odkrywania kolejnych niezwykłych tajemnic nie tylko Ziemi ale i dalszych „okolic” kosmosu. Nie mogę za wiele powiedzieć, aby nie zepsuć przyjemności czytelnikowi. Akcja z każdą częścią toczy się tak bezlitośnie jak wał drogowy – miażdżąc wszystko co na swojej drodze napotka. Każdy fakt – ten aktualny i historyczny – odkrywany jest wielokrotnie, aby na koniec dopiero otrzymać spójny i jednolity obraz tej właściwej prawdy.
Spójność opowieści i zawartych w niej wydarzeń jest zdecydowanie atutem tej serii. Do tego dochodzi nienaganna stylistyka, lekki język, pozwalający skupić się na akcji, wyraziste postacie i do końca niejasne motywacje wielu bohaterów. To wszystko sprawia, że nie sposób oderwać się od tych książek. Po zakończeniu ich ma się ciągle tak okropnie mocne ssanie, że chciałoby sięgnąć po kolejną część. Trzecia część jednak kończy się w sposób zamknięty i kompletny – po niej nic już nie ma i czytelnik nie ma żadnej wątpliwości co do tego. Pozostaje tylko kac po dobrze zakropionej literkami trój-imprezie dnia poprzedniego…
https://robsik.com
Trylogia Zagadki Pochodzenia niemal debiutującego autora to zdecydowanie moje oszałamiające odkrycie czytelnicze tego roku. Wiem, wiem – jeszcze go trochę zostało, ale jak na razie A.G. Riddle kupił moje serce. Od początku do końca książka utrzymana jest w szalonym tempie akcji, nagłych zwrotów, błyskotliwych pomysłów. Bezwzględność autora sprawia, że nigdy nie wiemy, kto...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-09-06
Któż nie spotkał się z prezenterami programu Mam Talent? Jeden wysoki drugi dużo mniejszy (choć w rzeczywistości ten mniejszy wcale nie jest taki mały!) i obaj w ramach "zapowiadaczy" wymieniają się błyskotliwymi uwagami, które często przybierają formę ringu, gdzie toczą boje Katolik i Ateista. Jeden kpi z drugiego a drugi nie pozostaje mu dłużny. Ale to tylko pozory i szybko się o tym przekonujemy, że w gruncie rzeczy jeden drugiego szanuje a swoje opinie i sądy są sprytnie wmontowanym dialogiem, na który Ci panowie po prostu nie mają zbyt wiele czasu antenowego. Być może właśnie stąd pomysł na taką książkę?
Książka to efekt pięciu spotkań, na których stworzyli sobie panowie doskonałe warunki do "pojedynku". I faktycznie, gdy z jednej strony widzimy głęboko wierzącego katolika, który dzielnie, sprytnie i zażarcie broni stanowiska Kościoła a z drugiej typowego Rock'n'roll'owca, ateisty (choć tu też są to tylko pozory!) to należy się spodziewać tornada, siły tak niszczącej wszystko wokół, jak spotkanie wielkich mas powietrza, mocno różniących się temperaturą wyrazów emocjonalnych, inteligentnych jak i filozoficznych. Nic bardziej mylnego!
Ta rozmowa to niezrównany przykład, że dialog można przeprowadzić w duchu szacunku, spokoju, zawieszenia broni jak i dobrej woli i chęci zrozumienia stanowiska swojego rozmówcy (tu: także przeciwnika). Jest to o tyle niezwykły obraz, że na co dzień jesteśmy karmieni przekonaniem, że takie rozmowy nie istnieją i nie może do nich dochodzić - muszą być szykany, ataki, przegrupowania silnych wojsk, atak z zaskoczenia, podstępem i bez pardonu. Jest to niejako efekt wynikający z kondycji naszej polityki, gdzie od pewnego czasu wzajemny szacunek przestał być potrzebny i stał się niemodny.
To książka pokazująca, że można inaczej, że można rozmawiać o zupełnie przeciwnie spolaryzowanych tematach, nie pozbawiając się na wzajem szacunku, zrozumienia a co ważniejsze rozumienia tematu.
Jest to książka, którą z radością przeczytałem i wyciągnąłem z niej nie tylko wiele cytatów, ale i znalazłem wiele odpowiedzi na pytania, które mnie dręczyły od pewnego czasu. Jest to doskonały drogowskaz, dla wszystkich, którzy zastanawiają się jak to jest z "tym Bogiem"? Czy On jest, czy Go nie ma? Czy On ingeruje w nasze życie, czy może też już odpuścił sobie nas szaraczków? Gdzie właściwie jest Niebo? Jak to jest z tym współczesnym Kościołem i księżmi, skąd tyle afer i jak tu nie wątpić?...
Pytań jest tu bardzo wiele i wiele odpowiedzi. W większości przypadków są zaskakująco jasne, precyzyjne i jednocześnie tak proste i oczywiste. To lektura właściwie dla każdego: dla ateisty, który z uporem i siłą walczy o to, aby uwierzyć, że Boga nie ma; dla wierzących, którzy szukają kontaktu z żywym Bogiem; dla średniaków, którzy usnęli w swoim poszukiwaniu Boga i wpadli w tak głęboką rutynę, że już sami nie wiedzą po której stronie się opowiedzieć.
Oprócz życia duchowego i poszukiwania istnienia Boga, książka omawia też tak ważne we współczesnym świecie, zagadnienia pieniędzy i show-biznesu, o roli idoli w naszym życiu jak oraz zupełnie skrajnych tematach jak powołanie i zakon.
Ta książka to wielka uczta, którą wyjątkowo powoli się delektowałem (kilka miesięcy!). Czytając tę książkę odradzamy w sobie wiarę nie tylko w ludzi...
Któż nie spotkał się z prezenterami programu Mam Talent? Jeden wysoki drugi dużo mniejszy (choć w rzeczywistości ten mniejszy wcale nie jest taki mały!) i obaj w ramach "zapowiadaczy" wymieniają się błyskotliwymi uwagami, które często przybierają formę ringu, gdzie toczą boje Katolik i Ateista. Jeden kpi z drugiego a drugi nie pozostaje mu dłużny. Ale to tylko pozory i...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-01-14
2012-01-01
Autor użył narracji w pierwszej osobie. Nie narzuca się jednak tak od razu. Zaczynam od porażającego opisu rozkładającego się ciała ludzkiego, więc skutecznie przykuwa uwagę czytelnika już od pierwszych wersów. Jednak nie jest to zwykły opis – chodzi o coś konkretnego. Autor nie wysila się, aby nas straszyć, szokować, przemalowywać już zielony trawnik itd. On pokazuje jedną ze swoich historii, obnażając swoje rozterki, słabości i zwyczajność. Niesie ze sobą cały ciężar życia, „doświadczeń” i tragedii, którą każdy z nas dźwiga na swoich ramionach. Rysuje się jako zwykły człowiek z rozterkami, pragnieniami i wszystkim tym, czego nie potrafimy zrozumieć, choć się temu poddajemy.
Książka często jest określana jako kryminał – ok, jest wątek kryminalny. Jednak w moim odczuciu nie okoliczności są ważne – te zawsze nas znajdują w dowolnym miejscu i czasie. Przepiękne i pełne studium osobowości bohatera pozwala przeżyć jego życie tak mocno jak to tylko możliwe. Bardzo szybko angażujemy się w jego emocje, stany, radości, smutki, żale i obawy pomieszane ze strachem życia. „Normalność” głównego bohatera wsiąka w naszą skórę i przenika do naszego krwiobiegu. Już po kilkudziesięciu stronach życie David’a Hunter’a staje się naszym życiem a koniec książki zawsze pozostawia objawy abstynencyjne – od razu pragniemy sięgnąć po kolejną książkę! Zasadniczo do dziś mamy 4 książki pana Becketa, więc należy pamiętać, że objawy abstynenckie po czwartek książce są już tak intensywne, że w wielu przypadkach grozi rzeczywistą depresją i awersją do czytania innych książek nawet na kilka tygodni (zaobserwowane na sobie i rodzinie!).
ALE to nie koniec zalet fantastycznego fachu pana Simon’a. Muszę tu wspomnieć o wyjątkowo jasnych stronach jego pisarstwa. Ze względu na ograniczone miejsce, wspomnę tylko o:
- niebywała lekkość stosowania bliskich i lekkich retrospekcji
- niewiarygodność zwrotów akcji
- akcja dzieje się do ostatniej litery książki.
Autor użył narracji w pierwszej osobie. Nie narzuca się jednak tak od razu. Zaczynam od porażającego opisu rozkładającego się ciała ludzkiego, więc skutecznie przykuwa uwagę czytelnika już od pierwszych wersów. Jednak nie jest to zwykły opis – chodzi o coś konkretnego. Autor nie wysila się, aby nas straszyć, szokować, przemalowywać już zielony trawnik itd. On pokazuje jedną...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-11-18
2020-09-20
2021-02-03
2016-11-14
2018-01-24
2018-11-25
2012-09-02
2012-08-15
Pan Walter ponownie zachwycił. Wprawdzie tę książkę napisał dużo wcześniej niż biografię Steve'a Jobs'a, nie mniej jednak książka ta wcale nie jest gorsza.
Początkowo lektura przeraża - jest bardzo duża (nie wiele brakuje do formatu A4) i do tego przeszło 600 stron (wprawdzie ok. 70 stron to przypisy, ale i tak zostaje dużo do wyczytania). Wiele osób, którym się pochwaliłem, że to będę czytał stwierdziły, że takiej książki nawet do ręki by nie wzięli - nie dość, że o Einsteinie i jego teoriach to jeszcze taka wielka! W moim przypadku miałem tylko jedną myśl: "ciekawe jak długo będę to czytał". Gdy przekroczyłem połowę książki (a nastąpiło to tak szybko, że nawet nie zauważyłem kiedy!) już zaczynałem odczuwać smutek z powodu tego, że "za chwilę" skończę książkę i będę miał nadal głód czytania tej książki...
Książka faktycznie posiada wiele terminów i wyjaśnień związanych z fizyką (główne nurty to szczególna i ogólna teoria względności, fizyka kwantowa i fizyka newtonowska) oraz matematyką. Oba przypadki wykraczały poza ramy nauczania, jakie miałem na politechnice(!). Dla mnie to nie stanowiło problemy, bo jestem fanem tak fizyki jak i matematyki, więc nawet te najtrudniejsze elementy zjadałem jak deser. Ci, którzy nie są zaprzyjaźnieni z tymi dziedzinami nauki będę niestety mieli awersję do dużej części tej książki.
Nie wolno jednak uogólniać. Książka bardzo dokładni traktuje o całym życiu tej wspaniałej osobistości. O perypetiach osobistych (począwszy od rodzinnych, małżeńskich po romanse i inne), zawodowych, naukowych, politycznych, przekonań tak religijnych jak i filozoficznych (które często zazębiały się na politykę) - słowem całe życie tak dokładnie, że sami nad swoim tak mocno się nie zastanawiamy.
Książka, jak to była u pana Isaacson'a jest pełna nie tylko treści, ale i kunsztu pisarskiego. Wielokrotnie zauważyłem jak bawi się najróżniejszymi konstrukcjami zdaniowymi, które nie dość, że brzmią uroczo, to dodatkowo umilają czytanie tego dzieła. Wtrąca wiele humorystycznych sytuacji, uwag i anegdot - nawet jeśli nie do końca były prawdziwe lub potwierdzone (zaznaczał to odpowiednio).
Pan Walter doskonale naszkicował tło historyczno-polityczne. Po raz pierwszy tak dobrze zrozumiałem co wtedy się działo w ludziach, jak to postrzegano, jak to działało, jakie obawy, przewidywania i działania podejmowali ludzie, aby zapobiec temu co było niemal nieuniknione (już w 1933 r. Einstein był przekonany, że Niemcy zmierzają do kolejnej wojny!). A ponieważ twórca teorii względności był również Żydem można było dokładniej przyjrzeć jak, paradoksalnie, Hitler przyczynił się do odrodzenia państwa żydowskiego...
Wspaniały kawałek historii świata...
Wspaniały kawałek historii człowieka...
Wspaniały kawałek historii Einsteina...
Wspaniały kawałek historii fizyki...
Wspaniały kawałek historii matematyki....
Wspaniały kawałek historii budowania niepodległości USA...
Wspaniały kawałek literatury!
Pan Walter ponownie zachwycił. Wprawdzie tę książkę napisał dużo wcześniej niż biografię Steve'a Jobs'a, nie mniej jednak książka ta wcale nie jest gorsza.
Początkowo lektura przeraża - jest bardzo duża (nie wiele brakuje do formatu A4) i do tego przeszło 600 stron (wprawdzie ok. 70 stron to przypisy, ale i tak zostaje dużo do wyczytania). Wiele osób, którym się...
2021-03-16
2017-02-09
Trylogia Zagadki Pochodzenia niemal debiutującego autora to zdecydowanie moje oszałamiające odkrycie czytelnicze tego roku. Wiem, wiem – jeszcze go trochę zostało, ale jak na razie A.G. Riddle kupił moje serce. Od początku do końca książka utrzymana jest w szalonym tempie akcji, nagłych zwrotów, błyskotliwych pomysłów. Bezwzględność autora sprawia, że nigdy nie wiemy, kto przeżyje a kto musi odejść. Nie jednokrotnie, jako czytelnik, myliłem się co do zamiarów autora, trajektorii akcji – a to oznacza, że autor nie jest tendencyjny, nie da się go tak łatwo przewidzieć a co ważniejsze: do końca nie wiadomo jak się to wszystko zakończy. Wszystkie trzy części (w kolejności: Gen Atlantydzki, Atlantydzka Zaraza, Atlantydzki Świat) są fantastycznie skrojone. Doskonale podzielone, mające bardzo przemyślane zakończenie, pozwalające czytelnikowi odetchnąć od każdej kolejnej części i w spokoju czekać na kolejną (teraz już wszystkie są dostępne).
Nie jestem fanem literatury Science Fiction - podchodziłem więc do tej książki jak pies do jeża. Zwłaszcza, że pierwszą część „nabyłem” za darmo – z okazji nabycie karty MultiSportPlus. Wiele osób (mi także się zdarza) patrzą na takie prezenty z przymrużeniem oka: przecież to nie może być mega hit! Nic bardziej mylnego. Zastanawiające jest jednak to, że w LubimyCzytac.pl pierwsza część oceniana jest na zaledwie 6,27/10 punktów (co w moim odczuciu jest dość mało) a w Audiotece na 4/5 – czyli także bez szału. W mojej ocenie trylogia plasuje się w okolicach 9/10 – a i to ciągle zastanawiam się, czy zmienić na 10/10.
Wracając jednak do pierwszej części: wstyd się przyznać, ale bardzo spodobała mi się okładka i wiedziony tym przyziemnym odruchem, podświadomie wmawiałem sobie, że to może być dobra książka. Wprawdzie ciągle myśl o Science Fiction mnie odpychała, ale w końcu uległem – byłem świeżo po zakończeniu sagi pani Gardner i pomyślałem, że nie zawadzi zaryzykować.
Pierwsza część zaczyna się w naszych czasach. To mi pozwoliło utrzymać się w słuchaniu książki aż do momentu, w którym uzmysłowiłem sobie, że właśnie książka się skończyła i MUSZĘ wysłuchać kolejną! Akcja porywa od samego początku. Oparta na wielu naukowych przesłankach i nowinkach, rozwiązaniach, które być może już istnieją, wsparta historią, której ciężko coś zarzucić – słowem bardzo spójna powieść o świecie współczesnym, w którym osadzono sensację. Autor jednak powoli i skutecznie wprowadza nas w arkana wiedzy i świata, które przygotował czytelnikowi. Już dawno nie czytałem tak doskonale przygotowanego Science Fiction. Rzec by można, że jest to doskonała pozycja dla tych, co chcieliby zacząć przygodę z tym gatunkiem.
Każda kolejna część trylogii zatacza coraz większe koła – koła wiedzy, historii, działań i odkrywania kolejnych niezwykłych tajemnic nie tylko Ziemi ale i dalszych „okolic” kosmosu. Nie mogę za wiele powiedzieć, aby nie zepsuć przyjemności czytelnikowi. Akcja z każdą częścią toczy się tak bezlitośnie jak wał drogowy – miażdżąc wszystko co na swojej drodze napotka. Każdy fakt – ten aktualny i historyczny – odkrywany jest wielokrotnie, aby na koniec dopiero otrzymać spójny i jednolity obraz tej właściwej prawdy.
Spójność opowieści i zawartych w niej wydarzeń jest zdecydowanie atutem tej serii. Do tego dochodzi nienaganna stylistyka, lekki język, pozwalający skupić się na akcji, wyraziste postacie i do końca niejasne motywacje wielu bohaterów. To wszystko sprawia, że nie sposób oderwać się od tych książek. Po zakończeniu ich ma się ciągle tak okropnie mocne ssanie, że chciałoby sięgnąć po kolejną część. Trzecia część jednak kończy się w sposób zamknięty i kompletny – po niej nic już nie ma i czytelnik nie ma żadnej wątpliwości co do tego. Pozostaje tylko kac po dobrze zakropionej literkami trój-imprezie dnia poprzedniego…
https://robsik.com
Trylogia Zagadki Pochodzenia niemal debiutującego autora to zdecydowanie moje oszałamiające odkrycie czytelnicze tego roku. Wiem, wiem – jeszcze go trochę zostało, ale jak na razie A.G. Riddle kupił moje serce. Od początku do końca książka utrzymana jest w szalonym tempie akcji, nagłych zwrotów, błyskotliwych pomysłów. Bezwzględność autora sprawia, że nigdy nie wiemy, kto...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-08-15
2024-01-12
2019-01-13
Trylogia Zagadki Pochodzenia niemal debiutującego autora to zdecydowanie moje oszałamiające odkrycie czytelnicze tego roku. Wiem, wiem – jeszcze go trochę zostało, ale jak na razie A.G. Riddle kupił moje serce. Od początku do końca książka utrzymana jest w szalonym tempie akcji, nagłych zwrotów, błyskotliwych pomysłów. Bezwzględność autora sprawia, że nigdy nie wiemy, kto przeżyje a kto musi odejść. Nie jednokrotnie, jako czytelnik, myliłem się co do zamiarów autora, trajektorii akcji – a to oznacza, że autor nie jest tendencyjny, nie da się go tak łatwo przewidzieć a co ważniejsze: do końca nie wiadomo jak się to wszystko zakończy. Wszystkie trzy części (w kolejności: Gen Atlantydzki, Atlantydzka Zaraza, Atlantydzki Świat) są fantastycznie skrojone. Doskonale podzielone, mające bardzo przemyślane zakończenie, pozwalające czytelnikowi odetchnąć od każdej kolejnej części i w spokoju czekać na kolejną (teraz już wszystkie są dostępne).
Nie jestem fanem literatury Science Fiction - podchodziłem więc do tej książki jak pies do jeża. Zwłaszcza, że pierwszą część „nabyłem” za darmo – z okazji nabycie karty MultiSportPlus. Wiele osób (mi także się zdarza) patrzą na takie prezenty z przymrużeniem oka: przecież to nie może być mega hit! Nic bardziej mylnego. Zastanawiające jest jednak to, że w LubimyCzytac.pl pierwsza część oceniana jest na zaledwie 6,27/10 punktów (co w moim odczuciu jest dość mało) a w Audiotece na 4/5 – czyli także bez szału. W mojej ocenie trylogia plasuje się w okolicach 9/10 – a i to ciągle zastanawiam się, czy zmienić na 10/10.
Wracając jednak do pierwszej części: wstyd się przyznać, ale bardzo spodobała mi się okładka i wiedziony tym przyziemnym odruchem, podświadomie wmawiałem sobie, że to może być dobra książka. Wprawdzie ciągle myśl o Science Fiction mnie odpychała, ale w końcu uległem – byłem świeżo po zakończeniu sagi pani Gardner i pomyślałem, że nie zawadzi zaryzykować.
Pierwsza część zaczyna się w naszych czasach. To mi pozwoliło utrzymać się w słuchaniu książki aż do momentu, w którym uzmysłowiłem sobie, że właśnie książka się skończyła i MUSZĘ wysłuchać kolejną! Akcja porywa od samego początku. Oparta na wielu naukowych przesłankach i nowinkach, rozwiązaniach, które być może już istnieją, wsparta historią, której ciężko coś zarzucić – słowem bardzo spójna powieść o świecie współczesnym, w którym osadzono sensację. Autor jednak powoli i skutecznie wprowadza nas w arkana wiedzy i świata, które przygotował czytelnikowi. Już dawno nie czytałem tak doskonale przygotowanego Science Fiction. Rzec by można, że jest to doskonała pozycja dla tych, co chcieliby zacząć przygodę z tym gatunkiem.
Każda kolejna część trylogii zatacza coraz większe koła – koła wiedzy, historii, działań i odkrywania kolejnych niezwykłych tajemnic nie tylko Ziemi ale i dalszych „okolic” kosmosu. Nie mogę za wiele powiedzieć, aby nie zepsuć przyjemności czytelnikowi. Akcja z każdą częścią toczy się tak bezlitośnie jak wał drogowy – miażdżąc wszystko co na swojej drodze napotka. Każdy fakt – ten aktualny i historyczny – odkrywany jest wielokrotnie, aby na koniec dopiero otrzymać spójny i jednolity obraz tej właściwej prawdy.
Spójność opowieści i zawartych w niej wydarzeń jest zdecydowanie atutem tej serii. Do tego dochodzi nienaganna stylistyka, lekki język, pozwalający skupić się na akcji, wyraziste postacie i do końca niejasne motywacje wielu bohaterów. To wszystko sprawia, że nie sposób oderwać się od tych książek. Po zakończeniu ich ma się ciągle tak okropnie mocne ssanie, że chciałoby sięgnąć po kolejną część. Trzecia część jednak kończy się w sposób zamknięty i kompletny – po niej nic już nie ma i czytelnik nie ma żadnej wątpliwości co do tego. Pozostaje tylko kac po dobrze zakropionej literkami trój-imprezie dnia poprzedniego…
https://robsik.com
Trylogia Zagadki Pochodzenia niemal debiutującego autora to zdecydowanie moje oszałamiające odkrycie czytelnicze tego roku. Wiem, wiem – jeszcze go trochę zostało, ale jak na razie A.G. Riddle kupił moje serce. Od początku do końca książka utrzymana jest w szalonym tempie akcji, nagłych zwrotów, błyskotliwych pomysłów. Bezwzględność autora sprawia, że nigdy nie wiemy, kto...
więcej Pokaż mimo to