-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Biblioteczka
2024-05-05
2024-04-21
Drugi tom serii o Brigdertonach. Anthony Brigderton, hulaka, zatwardziały kawaler Londynu, istny rozpustnik postanowił się wreszcie ożenić! Co więcej - wybrał sobie nawet kandydatkę: Edwinę Sheffield. Przeszkodą okazuje się jedynie jej siostra Kate, która nie chce zgodzić się na to małżeństwo, uważa bowiem, że jej siostra zasługuje na kogoś zdecydowanie lepszego niż ten oto podrywacz, któremu ulega prawie każda kobieta.
Naprawdę bawiłam się przy tej powieści świetnie! Przede wszystkim są w niej rewelacyjne dialogi, zwłaszcza w pierwszej jej części, gdzie jeszcze nie do końca Autorka przeszła do poważniejszych tematów. Druga część książki skupia się bowiem na problemach z jakimi borykają się bohaterowie. Bo zarówno Kate, jak i Anthony tłamszą w sobie pewne demony, które nieco komplikują im życie i którymi próbują walczyć jak tylko potrafią. Kate panicznie boi się burz, a Anthony żyje w przeświadczeniu, że nie dożyje swoich 39 urodzin i zginie podobnie jak jego ojciec.
Fantastycznie napisana powieść, idealnie oddająca klimat tamtych czasów. Akcja toczy się w szybkim tempie, nie ma więc tu nudy, a sytuacja zmienia się z rozdziału na rozdział. Pomiędzy bohaterami czuć uczucie, które również ewaluuje, się rozwija i dojrzewa!
Drugi tom serii o Brigdertonach. Anthony Brigderton, hulaka, zatwardziały kawaler Londynu, istny rozpustnik postanowił się wreszcie ożenić! Co więcej - wybrał sobie nawet kandydatkę: Edwinę Sheffield. Przeszkodą okazuje się jedynie jej siostra Kate, która nie chce zgodzić się na to małżeństwo, uważa bowiem, że jej siostra zasługuje na kogoś zdecydowanie lepszego niż ten oto...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-14
Dwie kobiety. Całkiem od siebie różne. Pewnego dni ich losy zostają złączone i całkowicie zmienią ich dotychczasowe życie.
Sam jest w jednym z najtrudniejszych dla siebie momentów w życiu. Próbuje utrzymać pracę, w której szef ciągle ma do niej jakieś pretensje. W domu próbuje walczyć z całych sił, aby pomóc mężowi w walce z depresją, a z czasem walczy też o utrzymanie swojego małżeństwa.
Nisha z kolei jest kobietą z klasą, jest żoną bogatego męża, który nagle ją porzuca. A Nisha odcięta od wszelkich środków do życia wpada w kłopoty.
Pewnego dnia kobiety idą na siłownie, a tam dochodzi do pomyłki i zamieniają się torbami. Okazuje się, że w torbie Nishy były szałowe, obłędnie seksowne, czerwone szpilki Christiana Louboutina. I teraz pytanie zasadnicze: jak takie buty są w stanie wpłynąć na życie dwóch kobiet?
Bardzo intrygujący pomysł na książkę. Ja do samego końca czytałam z wielkim zaciekawieniem i naprawdę czasem żałowałam, że nie mam więcej czasu na czytanie.
Książka napisana jest w typowym dla Jojo Moyes stylu, więc dla mnie to były wyjątkowo komfortowe chwile i po prostu uczta czytelnicza, którą chciałoby się przedłużać i przedłużać, aby móc się nią jak najdłużej delektować.
To powieść o sile kobiet, które potrafią walczyć o swoje.
O przyjaźni, która pojawia się niespotykanie w chwili, w której byśmy się totalnie jej nie spodziewali. Pokazuje nam jak bardzo ważni w naszym życiu są przyjaciele! I to, że czasem warto poprosić ich o pomoc...
Ale to także książka o tym, że wiele trudności można pokonać, daje nadzieję i siłę, aby walczyć. Walczyć przede wszystkim o siebie!
Dwie kobiety. Całkiem od siebie różne. Pewnego dni ich losy zostają złączone i całkowicie zmienią ich dotychczasowe życie.
Sam jest w jednym z najtrudniejszych dla siebie momentów w życiu. Próbuje utrzymać pracę, w której szef ciągle ma do niej jakieś pretensje. W domu próbuje walczyć z całych sił, aby pomóc mężowi w walce z depresją, a z czasem walczy też o utrzymanie...
2024-03-09
Radek Rak - laureat Nagrody Literackiej Nike. Ta powieść zaintrygowała mnie przede wszystkim opisem.
Sofja Kluk to młoda, dojrzewająca dziewczyna, która nagle znajduje się w trudnym i niebezpiecznym dla siebie położeniu. Jej ojciec (profesor na uczelni) bowiem znika, nie wiadomo gdzie i w jakich okolicznościach. Ona sama dostaje się na nauki do pewnej Magistry. Magii jest tu niestety mało, ale w pewnym momencie to właśnie jej użycie wpływa na dalsze wydarzenia w książce.
Mamy tu stworzony świat, ale Autor nie przedstawia go czytelnikowi w żaden sposób. To my czytając musimy poskładać sobie całą tą układankę. Dowiedzieć się kim są Raki, smrty, Urząd Bezpieczeństwa. Całość osadzona jest w klimacie carskiej Rosji, jest mrocznie, ciemno, mało bezpiecznie... Sama Sofja wydaje się zagubiona, próbuje zrozumieć co się wokół niej dzieje, a my jako czytelnicy razem z nią pokonujemy tą drogę. Bardzo podobały mi się sceny z Sofją, Charunem i Zahir
Wprawdzie były momenty, że mnie nużyła, ale wynikało to z tego, że po prostu gubiłam wątek. Z drugiej strony podobał mi się klimat tej powieści, pomysł na nią, język i styl Autora. Byłam ciekawa do czego Sofja dotrze i jakie będą jej dalsze przygody i rozmyślania, bo i one odgrywają tutaj dużą rolę. Od połowy historia mnie niesamowicie wciągnęła, a wydarzenia nabrały tempa i ze strony na stronę było coraz ciekawiej! I zdecydowanie od razu zaczynam tom drugi, bo pierwszy się tak zakończył, że koniecznie chce wiedzieć co będzie dalej!
Radek Rak - laureat Nagrody Literackiej Nike. Ta powieść zaintrygowała mnie przede wszystkim opisem.
Sofja Kluk to młoda, dojrzewająca dziewczyna, która nagle znajduje się w trudnym i niebezpiecznym dla siebie położeniu. Jej ojciec (profesor na uczelni) bowiem znika, nie wiadomo gdzie i w jakich okolicznościach. Ona sama dostaje się na nauki do pewnej Magistry. Magii jest...
2024-01-07
Eddie ma 12 lat. Marzy, aby dostać pod choinkę rower... Jednak od kiedy zmarł jego ojciec, życie Eddiego i jego mamy uległo diametralnej zmianie, nie mają pieniędzy, więc prezent w postaci roweru może zostać jedynie z sferze marzeń! Chłopiec jednak do końca marzy i wierzy, że jego mamie uda się dokonać cudu i spełnić jego marzenie. Dostaje jednak "głupi, ręcznie robiony sweter"! Na początku jest zły, sfrustrowany, nie umie poradzić sobie z wieloma negatywnymi emocjami jakie nim targają. Poza tym są to święta, które zapamięta do końca życia.
Eddie z czasem zaczyna rozumieć jak cenny prezent dostał wówczas od swojej mamy. Ale zrozumiał to dopiero po czasie.
"Świąteczny sweter" to opowieść oparta na prawdziwych przeżyciach Autora. Opowiada o rodzinie, zaufaniu, przebaczeniu. Skłania nas do refleksji co dla nas jest ważne i jakie mamy priorytety. Bardzo nostalgiczna, melancholijna lektura, która sprawia, że i my zaczynamy zastanawiać się nad własnymi emocjami i wartościami. Pozwala dostrzec też wartość rodziny w naszym życiu.
Eddie ma 12 lat. Marzy, aby dostać pod choinkę rower... Jednak od kiedy zmarł jego ojciec, życie Eddiego i jego mamy uległo diametralnej zmianie, nie mają pieniędzy, więc prezent w postaci roweru może zostać jedynie z sferze marzeń! Chłopiec jednak do końca marzy i wierzy, że jego mamie uda się dokonać cudu i spełnić jego marzenie. Dostaje jednak "głupi, ręcznie robiony...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-07
Słowa, które słyszymy, wpływają na nas i budują nas. Dlatego tak bardzo ważne jest to co słyszymy. Pierwszymi osobami, z którymi mamy styczność i kontakt są nasi rodzice i tak wiele od nich zależy i w tej kwestii. To oni wyposażają nas w pewność siebie, poczucie własnej wartości, tożsamość jaką później mamy w dorosłym życiu. To przez pryzmat jakim oni nas widzą, później my postrzegamy siebie.
Ja po tą książkę sięgnęłam z dwóch powodów: pierwszym jest postrzeganie siebie przez to co mówili do mnie moi rodzice, drugim jest zwrócenie mojej uwagi na to co ja mówię do swoich dzieci. Bo chciałabym, aby moje dzieci były szczęśliwe i miały wsparcie we mnie jako w rodzicu.
To bardzo mądra książka, ja wiele z niej wyniosłam. I myślę, że jeszcze nie raz pewnie do niej sięgnę w ramach przypomnienia lub utrwalenia sobie niektórych myśli...
Słowa, które słyszymy, wpływają na nas i budują nas. Dlatego tak bardzo ważne jest to co słyszymy. Pierwszymi osobami, z którymi mamy styczność i kontakt są nasi rodzice i tak wiele od nich zależy i w tej kwestii. To oni wyposażają nas w pewność siebie, poczucie własnej wartości, tożsamość jaką później mamy w dorosłym życiu. To przez pryzmat jakim oni nas widzą, później my...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-02
Po tą książkę sięgnęłam już jakiś czas temu, ale nie czytałam jej całej od razu. Czytałam ją po jednym rozdziale i po każdym z nich robiłam sobie chwilkę przerwy. Na przemyślenia, na poukładanie sobie w głowie tego o czym się dowiedziałam.
Jest to rodzaj poradnika kierowanego do młodzieży. Chociaż ja jako osoba już dorosła też dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, które na pewno postaram się wykorzystać u siebie.
Przemek Staroń opowiada o emocjach jakie w nas są, a czasem i buzują. Robi to w bardzo przystępny sposób. Każdy rozdział poświęcony jest innemu zagadnieniu. Ale w każdym z nich Autor tłumaczy dany temat na przykładzie z literatury czy filmu. Swoje przykłady wybrał tak, aby młody człowiek znał te historię, a teraz mógł spojrzeć na nie z całkiem innej perspektywy. A to wszystko sprawiło, że Ci nasi bohaterowie z filmów czy książek naprawdę mieli te same problemy jakie mamy my w swoim życiu!
Mądra, inspirującą książka, do której można powracać nie jeden raz!
Po tą książkę sięgnęłam już jakiś czas temu, ale nie czytałam jej całej od razu. Czytałam ją po jednym rozdziale i po każdym z nich robiłam sobie chwilkę przerwy. Na przemyślenia, na poukładanie sobie w głowie tego o czym się dowiedziałam.
Jest to rodzaj poradnika kierowanego do młodzieży. Chociaż ja jako osoba już dorosła też dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, które...
2023-11-20
"Siostra perły" to czwarta już część serii Siedmiu sióstr. Tym razem przenosimy się wraz z Cece D’Apliese do Australii. CeCe nigdy nigdzie nie pasowała, sama nie wiedziała dlaczego. Po śmierci ojca otrzymuje czarno-białe zdjęcie i nazwisko Kitty McBride, pionierki, która ponad 100 lat temu walczyła o przetrwanie w groźnej i nieobliczalnej Australii. Kitty poznajemy, gdy w 1906 wyrusza ze swojego rodzinnego domu w Anglii w podróż do Australii. Nie wie co ją tam czeka, więc wyrusza w nieznane. Poznaje tam dwóch braci Andrew i Drummonda i ich losy zaczynają się splatać. A ponieważ obydwaj bliźniacy są spadkobiercami ogromnej firmy zajmującej się połowem pereł, to Kitty z czasem zaczyna, a właściwie jest zmuszona poznać ten temat.
Z początku nieco obawiałam się tej części. Kiedy CeCe pojawiała się w poprzednich opowieściach, raczej nie wzbudzała we mnie większej sympatii. Tu początek też nie należał do łatwych, ale z czasem zaczęłam powoli zmieniać o niej zdanie. Aż na samym końcu naprawdę ją polubiłam. CeCe nigdzie nie czuje się u siebie, miota się, sama siebie nie rozumie. Do Australii wybiera się z nadzieją, że odnajdzie coś, co będzie jej. Chociaż sama nie wie do końca, co to miałoby być. Ale gdy już znalazła się w tym kraju, zaczęła poznawać historię swojej biologicznej rodziny, odkryła swój dom, znalazła przynależność. A część jej cech, które posiadała, jak chociażby dysleksja, talent malarski, porywczość, a nawet ogromną przyjemność ze spania pod gołym niebem - znalazły wyjaśnienie.
Bardzo podobało mi się całe tło historyczne tej powieści. W każdym bowiem tomie Autorka przenosi nas do innego państwa/kontynentu, gdzie nasi bohaterowie wprawdzie są fikcyjni, ale dla tłem do ich działań są prawdziwe wydarzenia. Tu np czytamy o katastrofie Koombany, o Broome, o prowadzeniu firm zajmujących się połowem pereł. W ogóle Kitty jest bohaterką fikcyjną, ale takich kobiet było mnóstwo. To był bowiem czas, gdzie Australia została zasiedlana przez ludzi z innych kontynentów, którzy przyjeżdżali tutaj w nieznane i wierzyli, że tu odnajdą swoje miejsce na ziemi. Poznajemy także legendę o Różanej Perle i niebezpieczeństwo z nią związane. Z drugiej zaś strony mamy Aborygenów, rdzennych mieszkańców Australii, których życie zostało brutalnie zmienione, gdy przybyli na te ziemie biali. Przy okazji poznajemy Alberta Namatjira, najsłynniejszego aborygeńskiego artystę!
Cykl Siedmiu sióstr jest naprawdę niesamowity. To już czwarta część, a czyta się ją z równym zainteresowaniem i zafascynowaniem, co wszystkie poprzednie...
"Siostra perły" to czwarta już część serii Siedmiu sióstr. Tym razem przenosimy się wraz z Cece D’Apliese do Australii. CeCe nigdy nigdzie nie pasowała, sama nie wiedziała dlaczego. Po śmierci ojca otrzymuje czarno-białe zdjęcie i nazwisko Kitty McBride, pionierki, która ponad 100 lat temu walczyła o przetrwanie w groźnej i nieobliczalnej Australii. Kitty poznajemy, gdy w...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-14
Sewanee Chester miała zostać sławną aktorką. Jednak jedna chwila, jeden nieszczęśliwy wypadek uniemożliwił jej to i pokrzyżował cała zawodową drogę. Sewanee zaczęła pracować jako lektorka audiobooków, a na samym początku swojej lektorskiej kariery odniosła czytając romanse i erotyki. Teraz jednak wycofała się z tego typu literatury, przestała bowiem wierzyć, że takie historie są prawdziwe i mogą zdarzać się w rzeczywistości.
Pewnego dnia otrzymuje wiadomość i jednocześnie propozycję. Pewna popularna autorka romansów tuż przed śmiercią poprosiła, aby jej ostatnia książka była nagrana właśnie przez Sewanee. Jednak towarzyszyć ma jej Brock McNight, najgorętszy, najbardziej popularny, ale i tajemniczy głos w branży. Sewanee oczywiście przyjmuje propozycję i rozpoczyna się współpraca pomiędzy nimi, ponieważ nagrywają tego audiobooka wspólnie.
Bardzo podobała mi się tak powieść. Chyba przede wszystkim ze względu na świeżość jaką wniósł pomysł bohaterów zajmujących się nagrywaniem audiobooków. Bardzo ciekawiły mnie wszystkie wzmianki o tym jak wygląda taki proces. Zwłaszcza Sewanee "rozkładała" każdego bohatera na czynniki pierwsze, dobierała odpowiednią tonację biorąc pod uwagę charakter postaci czy sytuację, w której się ta postać znalazła.
Fantastyczne są rozmowy pomiędzy Sewanee a Brockiem. Są pełne humoru, wzajemnego przekomarzania się i od razu czuć pomiędzy nimi chemię. Czuć także, że Sewanee nie jest szczęśliwa, że nie do końca robi, to co chce i kocha. Niestety wypadek całkowicie pokrzyżował jej plany życiowe, a ona nie umie sobie z tym poradzić. I ta powieść jest także o tym, że czasem w życiu zdarza się coś, co psuje nam nasze plany, a my nie mamy innego wyboru jak się dostosować do tej rzeczywistości. I co więcej - możemy wykorzystać ją tak, aby te nasz "wady" stały się naszymi zaletami. Bo czasami nawet nie wiemy, że możemy być dobrzy w całkiem innym zadaniu, niż sami sobie wymyśliliśmy... Dla mnie to była także opowieść o tym, że powinniśmy korzystać z życia, cieszyć się nim i czerpać ile się da...
Sewanee Chester miała zostać sławną aktorką. Jednak jedna chwila, jeden nieszczęśliwy wypadek uniemożliwił jej to i pokrzyżował cała zawodową drogę. Sewanee zaczęła pracować jako lektorka audiobooków, a na samym początku swojej lektorskiej kariery odniosła czytając romanse i erotyki. Teraz jednak wycofała się z tego typu literatury, przestała bowiem wierzyć, że takie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-20
"Love on the brain" to druga książka Ali Hazelwood, którą miałam przyjemność przeczytać. I ta również, podobnie jak "The love hypothesis", podbiła moje serce. Przede wszystkim miałam takie szczęście, że i jedną i drugą czytałam podczas moich wakacji i zdecydowanie będą mi się kojarzyć z tym wyjątkowym czasem.
Bee Königswasser to młoda neurobiolożka, której życie ostatnio nie rozpieszcza: w pracy nie ma szans na dofinansowanie i rozpoczęcie kariery, w życiu prywatnym niedawno zakończyła związek ze swoim narzeczonym. Gdy zatem dostaje propozycję pracy nad pewnym fascynującym projektem, nie waha się ani chwili. Problemem jest jedynie to, że ów projekt prowadzi Levy Ward, jej znajomy ze studiów. Chociaż znajomy to za dużo powiedziane, bo albo ją ignorował, albo wręcz pokazywał wyjątkową do niej niechęć. Dziewczyna decyduje się jednak przystąpić do tego projektu i od samego początku wszystko idzie pod górkę: a to nie jest dostarczony sprzęt, a to nie jest powiadomiona o spotkaniu.
W tej książce główną rolę grają niedomówienia. Brak szczerej rozmowy powoduje między bohaterami nieporozumienia, a te zawsze ciężko później wyprostować. Poza tym niby znają się jaki dłuższego czasu, ale za wiele o sobie nie wiedzą i powolutku odkrywają siebie nawzajem. A z dnia na dzień tworzy się pomiędzy nimi relacja.
Ali Hazelwood i w tej powieści porusza sprawy naukowe i uczelniane. Tym razem zwraca nam uwagę na niesprawiedliwość testów na uczelnie. Nie sprawdzają one w ogóle wiedzy kandydata, a do tego zdecydowanie większą szansę mają ci zamożniejsi.
Bee jest dziewczyną, która fascynuje się postacią Marie Curie-Skłodowską. Jej dewizą życiową jest zasada: rób to, co zrobiłaby Maria. A dzięki temu uwielbieniu wplatane są różne ciekawostki o życiu Marii! Do tego Bee wielokrotnie podkreśla jak ciężko jest w świecie naukowym wybić się kobiecie. Zauważa, że ten problem istniał już od czasów Curie-Skłodowskiej i nadal nie jest zbyt dobrze w tym temacie...
"Love on the brain" to druga książka Ali Hazelwood, którą miałam przyjemność przeczytać. I ta również, podobnie jak "The love hypothesis", podbiła moje serce. Przede wszystkim miałam takie szczęście, że i jedną i drugą czytałam podczas moich wakacji i zdecydowanie będą mi się kojarzyć z tym wyjątkowym czasem.
Bee Königswasser to młoda neurobiolożka, której życie ostatnio...
2023-07-23
"Życie na pełnej petardzie, czyli wiara, polędwica i miłość" to wywiad z księdzem Janem Kaczkowskim. Bardzo ciekawa byłam tej książki i cieszę się, że miałam możliwość się z nią zapoznać.
Bardzo lubię księdza Jana Kaczkowskiego, był niezwykle mądrą osobą, która zrobiła wiele, wiele dobrego. Bardzo przemawia do mnie jego dystans do siebie, nie wymuszony luz czy równowaga pomiędzy tym co poważne, a tym do czego możemy podchodzić z poczuciem humoru. Nie boi się też odważnych wypowiedzi na temat przede wszystkim kościoła. Niektóre kwestie bardzo ciekawie tłumaczy, na wiele zwraca naszą uwagę. Bardzo fajnie wyjaśnia wiarę i potrafi nią zainteresować. A ponieważ opowiada o całym swoim życiu, możemy się tu dowiedzieć wielu intrygujących faktów o nim.
"Życie na pełnej petardzie, czyli wiara, polędwica i miłość" to wywiad z księdzem Janem Kaczkowskim. Bardzo ciekawa byłam tej książki i cieszę się, że miałam możliwość się z nią zapoznać.
Bardzo lubię księdza Jana Kaczkowskiego, był niezwykle mądrą osobą, która zrobiła wiele, wiele dobrego. Bardzo przemawia do mnie jego dystans do siebie, nie wymuszony luz czy równowaga...
2023-07-22
Whitney Houston i Robyn Crawford poznały się jako nastolatki. Robyn była przy na każdym etapie gdy Whitney stawała się gwiazdą. Towarzyszyła jej niemal w każdym momencie. Ich relacja zaczęła się od przyjaźni, a z czasem przerodziła się w intymny związek dwóch oddanych sobie kobiet. W latach 80' takie uczucie było tematem tabu i mogło zniszczyć karierę, zwłaszcza karierę kobiety. Whitney odsuwała więc Robyn jak najdalej od siebie, a jednocześnie cały czas chciała, żeby były blisko.
To bardzo ciekawa książka, zwłaszcza dla fanów Whitney Houston. Ja dowiedziałam się wielu interesujących rzeczy, o których nie miałam pojęcia. Przede wszystkim zdałam sobie sprawę jak wbrew pozorom nieszczęśliwe życie miała wokalistka. Jak toksyczne osoby miała wokół siebie i jak bardzo podatna była na wpływy... Z drugiej strony tak wielka kariera, ciągłe koncerty i trasy koncertowe musiały odcisnąć się piętnem na niej i jej kondycji psychicznej. Bardzo smutne jest też to, że zdajemy sobie sprawę, że przecież jej życie mogło potoczyć się inaczej. I tak bardzo żal jest tak pięknego głosu i takiego talentu....
Whitney Houston i Robyn Crawford poznały się jako nastolatki. Robyn była przy na każdym etapie gdy Whitney stawała się gwiazdą. Towarzyszyła jej niemal w każdym momencie. Ich relacja zaczęła się od przyjaźni, a z czasem przerodziła się w intymny związek dwóch oddanych sobie kobiet. W latach 80' takie uczucie było tematem tabu i mogło zniszczyć karierę, zwłaszcza karierę...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-15
Kamil Willman to policjant pracujący w wydziale zabójstw. Eryk Storm Burzyński to bokser, mistrz wagi ciężkiej. Poznają się, gdy w klubie sportowym Eryka zostaje zamordowany człowiek i śledztwo w tej sprawie zaczyna prowadzić Kamil.
Nie jest już tajemnicą, że jest to książka z wątkiem LGBT. Ja sięgając po nią wiedziałam o tym, ale byłam bardzo ciekawa jak Autorki poradzą sobie z tym tematem i co ważne jak ja go odbiorę. Uważam, że to bardzo ważny temat, który należy poruszać, żeby był dla nas czymś normalnym, tak, aby nikt nie musiał się z nim kryć. Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdzie kochałabym kogoś i musiałabym żyć z ty kimś "w ukryciu". Nie wyobrażam sobie sytuacji także, w której z kolei moje dziecko nie mogłoby mi powiedzieć o tak ważnej kwestii.
Zanim zaczęłam czytać zastanawiałam się czemu Autorki wybrały akurat takie profesje dla swoich dwóch bohaterów. Teraz już wiem, że to zabieg jak najbardziej celowy. To zawody typowo męskie, przesiąknięte testosteronem, gdzie nie ma taryfy ulgowej...
Bardzo podobał mi się tutaj sposób poprowadzenia fabuły. Bo z jednej strony mamy sprawę kryminalną, która jest rozwiązywana i to ona dodaje tutaj element dreszczyku. Ale z drugiej strony są tu przemyślenia naszych bohaterów. Zwłaszcza rozważania jednego z nich mnie ujęły. To poszukiwanie samego siebie, wewnętrzne rozterki, chęć znalezienia własnego ja i zrozumienia kim tak naprawdę jestem.
Pokazane jest tu także nasze społeczeństwo. Jak reagujemy na takie sprawy, jak bardzo patrzymy na ludzi przez ten pryzmat... Jak bardzo jesteśmy homofobami i nie tolerujemy innych. Ale co bardzo ważne Autorki pokazały też dwie skrajnie różne postawy rodziców. A to przecież najważniejsze, żeby właśnie w domu móc być zaakceptowanym....
Kamil Willman to policjant pracujący w wydziale zabójstw. Eryk Storm Burzyński to bokser, mistrz wagi ciężkiej. Poznają się, gdy w klubie sportowym Eryka zostaje zamordowany człowiek i śledztwo w tej sprawie zaczyna prowadzić Kamil.
Nie jest już tajemnicą, że jest to książka z wątkiem LGBT. Ja sięgając po nią wiedziałam o tym, ale byłam bardzo ciekawa jak Autorki poradzą...
2023-07-15
"Kolorowo jak diabli" to naprawdę barwna komedia romantyczna! Idealna na lato i beztroski wypoczynek. Jej konstrukcja przywołuje skojarzenie do filmu "Sami swoi".
Paulina mieszka na wsi, a jej sąsiadem jest o 3 lata starszy Tomek. Dziewczyna w dzieciństwie oczywiście się w nim zakochała. Pewnego razu Tomek wraca z przepustki z wojska i spędzają ze sobą noc. Ona już zaczyna planować ich wspólne życie, a on wraca do wojska, a niej zapomina. Spotykają się wprawdzie za rok, ale jest to na pewnej osiemnastce, a którą Tomek zjawia z jakąś atrakcyjną blondynką u boku... Od tego pamiętnego zdarzenia Paulina zaczyna pałać nienawiścią do swojego sąsiada i nie potrafi mu wybaczyć jak bardzo ją wykorzystał.
Teraz spotykają się po kilku latach. Jednak nadal nie są sobie obojętni, a uczuć pomiędzy nimi jest cała paleta.
Cudowna, zabawna i to w ten genialny ironiczno-sarkastyczny sposób. Ja niejednokrotnie zaśmiewałam się pod nosem czytając. Autorka stworzyła bardzo fajną fabułę, a miejsce akcji osadziła w małej, nic nieznaczącej wiosce, a to spowodowało swojski klimat, który każdy z nas przecież zna.
Genialni bohaterowie. Każdy ma swój charakter. Jest Paulina - mądra, zwyczajna dziewczyna, poszukująca swojego miejsca na świecie i swojej bratniej duszy. Tomek - opiekuńczy, inteligentny facet, który wie czego i kogo chce. Jola i Paulina to duet niepowtarzalny i od razu widać, że to przyjaciółki od najmłodszych lat. Patryk - były chłopak Pauliny - jak on mnie denerwował, na miejscu Pauliny już dawno mnie by tam nie było! I wreszcie mama Pauliny - ta postać też jest genialnie stworzona i myślę, że wielu osobom nie będzie obca ta relacja między matką a córką...
I tym samym już wiem, że Iza Maciejewska jest Autorką, której książki to pewniaki. Jeszcze nie zdarzyło mi się zawieźć, a wszystkie przeze mnie przeczytane nie tylko spodobały mi się, ale wręcz bardzo pozytywnie zaskoczyły, bo każda jest inna i nieszablonowa!
"Kolorowo jak diabli" to naprawdę barwna komedia romantyczna! Idealna na lato i beztroski wypoczynek. Jej konstrukcja przywołuje skojarzenie do filmu "Sami swoi".
Paulina mieszka na wsi, a jej sąsiadem jest o 3 lata starszy Tomek. Dziewczyna w dzieciństwie oczywiście się w nim zakochała. Pewnego razu Tomek wraca z przepustki z wojska i spędzają ze sobą noc. Ona już zaczyna...
2023-06-25
Seria "Siedem sióstr" jest niesamowita. I nie przypominam sobie takiej innej serii. Dlaczego? Jestem pod wielkim wrażeniem, że z tomu na tom oczarowuje mnie coraz bardziej. Każda kolejna książka robi na mnie większe wrażenie i wciąga bardziej! Niesamowite jest to!
Bohaterką tej części i Siostrą cienia jest Star D'Apliese. Star jest najbardziej tajemniczą i enigmatyczną, pozostającą w cieniu swojej siostry. Po śmierci swojego taty dostaje od niego pewną wizytówkę i figurkę z czarną panterą, a te dwie rzeczy prowadzą ją do antykwariatu w Londynie. Tam poznaje najpierw jego właściciela Orlando, a nieco później jego pozostałą rodzinę Rory'ego, Margarit oraz brata Mouse'a.
Równolegle toczy się również historia mająca swoje miejsce przed wieloma laty. Flora MacNichol wiedzie spokojne, zgodne z naturą życie w Krainie Jezior w północno-zachodniej Anglii. Opiekuje się mnóstwem zwierząt i ciągle zgłębia swoją wiedzę o przyrodzie. Zaprzyjaźnia się także z Beatrix Potter, słynną pisarką zamieszkałą w sąsiedztwie. W pewnym momencie trafia jednak do domu do domu jednej z najbardziej znanych i szanowanych w społeczeństwie edwardiańskiej Anglii kobiet, Alice Keppel, a tam m.in. ma możliwość poznania samego króla.
Seria "Siedem sióstr" jest niezwykle wciągająca i interesująca. Mnie zaciekawiły nie tylko historie poszczególnych sióstr, ale i wszystkie dodatkowe. W tej części poznajemy angielską arystokrację, a także osoby, które żyły naprawdę: samego króla Anglii Edwarda VII, Alice Keppel (jego kochanka) czy Beatrix Potter (autorka książek).
Jest to także powieść o poszukiwaniu samego siebie i swojego miejsca na ziemi. Star jest siostrą, która żyje w cieniu swojej siostry CeCe i jest niejako od niej uzależniona, a przez to zatraciła swoją tożsamość. Teraz próbuje nieco zmienić tą relację i spróbować odsunąć się od niej. Na nowo musi zbudować więc swoją osobę, przekonać się o swojej wartości i udowodnić sobie, że da sobie radę sama!
Tą książkę czytało mi się tak cudownie, praktycznie kartki przewracały się same. Urzekła mnie zarówno historia Flory, jak i Star. To była naprawdę cudowna uczta literacka, która pozwoliła na oderwanie się od rzeczywistości i przeniesienie się do klimatycznego antykwariatu w Londynie. Lucinda Riley potrafi w niesamowity sposób czarować słowem, jej powieści z pozoru są nieśpieczne, melancholijne i nastrojowe, ale z drugiej strony tak bardzo dużo się tutaj dzieje...
Seria "Siedem sióstr" jest niesamowita. I nie przypominam sobie takiej innej serii. Dlaczego? Jestem pod wielkim wrażeniem, że z tomu na tom oczarowuje mnie coraz bardziej. Każda kolejna książka robi na mnie większe wrażenie i wciąga bardziej! Niesamowite jest to!
Bohaterką tej części i Siostrą cienia jest Star D'Apliese. Star jest najbardziej tajemniczą i enigmatyczną,...
2023-05-28
"Młodość. Wyznania nastolatków" to naprawdę wyjątkowa lektura. Są to dosłownie wyznania nastolatków, ich mniejsze lub większe rozterki. Autorka zwraca uwagę na zagubienie tych młodych ludzi, którzy są na takim dziwnym dla siebie etapie, nie rozumieją siebie, nie rozumieją świata wokół. Zmieniają się i to często ich zaskakuje. Bo zmienia się nie tylko ciało, ale również dusza i psychika.
Ja sięgnęłam po tą książkę, bo chciałam lepiej zrozumieć nastolatki. Szczególnie teraz jest mi to potrzebne, bo jako mama nastolatki czasem i ja jestem zagubiona... Zdaje też sobie sprawę, że niektóre trudności, które dla dorosłych nie są aż tak bardzo trudne, dla młodego człowieka mogą być przeszkodą nie do pokonania. Dlatego uważam, że dorosły stojący obok powinien być dla niego podporą.
Książka oprócz tekstu ma również piękne ilustracje, które są czasem i bardziej wymowne niż słowa... A całość daje dużo do myślenia i refleksji... Jest to książka, której przeczytanie zajmuje naprawdę jeden wieczór. Ale jest to również książka, do której można niejednokrotnie wracać!
"Młodość. Wyznania nastolatków" to naprawdę wyjątkowa lektura. Są to dosłownie wyznania nastolatków, ich mniejsze lub większe rozterki. Autorka zwraca uwagę na zagubienie tych młodych ludzi, którzy są na takim dziwnym dla siebie etapie, nie rozumieją siebie, nie rozumieją świata wokół. Zmieniają się i to często ich zaskakuje. Bo zmienia się nie tylko ciało, ale również...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-05-01
Johnny to opowieść o dwóch mężczyznach. Każdy z nich pochodzi z innego świata.
Z jednej strony mamy Patryka Galewskiego, chłopaka, którego życie toczyło się do tej pory od odsiadki do odsiadki. Od małego chłopaka był ciągle w podobnym towarzystwie, nie znał więc innego świata. Do momentu gdzie pewnego razu w ramach kary dostaje do odpracowania godziny w puckim hospicjum. To miejsce stworzone przez księdza Jana Kaczkowskiego. I tu poznamy drugiego, ale głównego bohatera tej opowieści.
Ksiądz Jan Kaczkowski jest naprawdę wyjątkowy, łapie stereotypy dotyczące duchownych. Sam traktowany jest w swoim środowisku bardzo lekceważąco, jako dziwak, którego najlepiej byłoby usunąć w kąt. Jan Kaczkowski ma jednak w życiu misję: chce założyć hospicjum i pomagać tym śmiertelnie chorym na ostatnim odcinku ich ziemskiej drogi. Pomimo sprzeciwów swoich przełożonych udaje mu się to i hospicjum nabiera kształtów.
Gdy Jan poznaje Patryka zaczyna pokazywać mu swoją pracę, przekazywać swoje przesłanie i daje wskazówki jak kierować swoim życiem! Książka opowiada o życiu Jana Kaczkowskiego, przybliża nam jego postać w sposób typowy dla niego: z humorem, dystansem, ale w wyjątkowy dla niego emocjonalny i sentymentalny sposób. To opowieść, którą poznajemy ze ściśniętym gardłem, ale która daje nam wiele inspiracji i motywuje do działania!
Johnny to opowieść o dwóch mężczyznach. Każdy z nich pochodzi z innego świata.
Z jednej strony mamy Patryka Galewskiego, chłopaka, którego życie toczyło się do tej pory od odsiadki do odsiadki. Od małego chłopaka był ciągle w podobnym towarzystwie, nie znał więc innego świata. Do momentu gdzie pewnego razu w ramach kary dostaje do odpracowania godziny w puckim hospicjum....
2023-03-12
"Cud, miód Malina" to naprawdę magiczna książka. Opowiada ona o rodzinie Koźlaków. To bardzo nietypowa rodzina, w której przeważają kobiety i która zajmuje się magią. Każda z kobiet ma inny talent i jej magia objawia się w inny sposób. Główną bohaterką i z jej perspektywy opowiedziane są te historie jest Malina.
Całość stanowi zbiór opowiadań i w każdym z ich możemy poznać kolejnych członków tej niezwykłej familii. Moimi ulubieńcami była babcia Narcyza, mama Maliny Aronia i chłopak Maliny Klon. Klon z kolei pochodzi z rodziny, która jest obdarzona darem "panowania" nad stworzeniami żywymi, zwłaszcza roślinami.
Historie te opowiedziane są z humorem i dowcipem. Język jakim posługuje się Autorka jest bogaty, ale i bardzo przystępny. A to sprawia, że czytanie jest prawdziwą przyjemnością. Nierealność fabuły powoduje, że całkowicie jesteśmy w stanie oderwać się od naszej codzienności i przenieść do Zielonego Jaru!
"Cud, miód Malina" to naprawdę magiczna książka. Opowiada ona o rodzinie Koźlaków. To bardzo nietypowa rodzina, w której przeważają kobiety i która zajmuje się magią. Każda z kobiet ma inny talent i jej magia objawia się w inny sposób. Główną bohaterką i z jej perspektywy opowiedziane są te historie jest Malina.
Całość stanowi zbiór opowiadań i w każdym z ich możemy poznać...
2023-03-04
"Profesor Wilczur" to kontynuacja "Znachora". Bardzo się cieszę, że wreszcie mogłam poznać całość tej historii.
Rafał Wilczur odzyskuje swoje dawne życie, powraca do pracy w lecznicy, odzyskuje szacunek i uznanie. Jednak, jak to zwykle w życiu bywa, niektórzy nie są w stanie tego zaakceptować. Zaczynają się różnego rodzaju intrygi, a tym przewodniczy Dobraniecki. To wszystko doprowadza do tego, że profesor Wilczur postanawia wrócić do na wieś i tam prowadzić spokojne życie, a przy okazji pomagać ludziom, którzy niejednokrotnie są tak biedni, że nie są w stanie pozwolić sobie na leczenie. Razem z profesorem Wilczurem wyjeżdża Łucja, która jest bezgranicznie w nim zakochana. Pewnego dnia u profesora na wsi zjawia się żona Dobranieckiego, która błaga o pomoc i podjecie się operacji nad swoim śmiertelnie chorym mężem.
W tej części poruszonych jest aż kilka wątków. Przede wszystkim jest tu gloryfikacja życia na wsi, gdzie życie toczy się spokojniej, wolniej, bez zbędnego pędu ku karierze i za pieniądzem.
Druga ważna kwestia to dylemat Wilczura (chociaż ten decyzję podejmuje w ekspresowym tempie) czy pomóc Dobranieckiemu i podjąć się jego operacji. To właśnie dzięki działaniom Dobranieckiego profesor zrezygnował z pracy w lecznicy i wrócił do leczenia ludzi na wsi. I tu zaczynamy zastanawiać się jak my byśmy postąpili, czy uratowalibyśmy życie największemu wrogowi?
I trzecim wątkiem i chyba najbardziej rozbudowanym jest wątek miłosny pomiędzy Wilczurem a Łucją. Ona młoda, całkowicie w nim zakochana. On u schyłku swojego życia, zastanawia się czy powinien się z nią na stałe związać. Czy jest szansa związku pomiędzy dwojgiem ludzi z taką różnicą wieku? Czy starość jest w stanie dotrzymać kroku młodości? Czy Łucja prawidłowo odczytuje swoje uczucia? Nie myli miłości z zafascynowaniem? Wątek ten nieco mnie irytował, niezdecydowanie Wilczura, zbyt duża pewność Łucji, aczkolwiek zakończył się po mojej myśli:)
W tej części brakowało mi także Marysi i relacji ojciec - córka, która została zapoczątkowana w "Znachorze".
A teraz czas na film...
"Profesor Wilczur" to kontynuacja "Znachora". Bardzo się cieszę, że wreszcie mogłam poznać całość tej historii.
Rafał Wilczur odzyskuje swoje dawne życie, powraca do pracy w lecznicy, odzyskuje szacunek i uznanie. Jednak, jak to zwykle w życiu bywa, niektórzy nie są w stanie tego zaakceptować. Zaczynają się różnego rodzaju intrygi, a tym przewodniczy Dobraniecki. To...
2023-02-26
"Życie Violette" troszkę czekało na swoją kolej. Dość długo zbierałam się do tej powieści. A jak już po nią sięgnęłam, to na samym początku nie za bardzo potrafiłam się wciągnąć. Z czasem jednak coraz bardziej mnie intrygowała i summa summarum nie wiem kiedy ją przeczytałam...
Violette poznajemy, gdy pracuje jako dozorczyni na cmentarzu. Pracuje i mieszka tam, całe dnie spędza zatem praktycznie w jednym miejscu i do tego w dość specyficznym miejscu. Pielęgnuje kwiaty, dba o groby, o których nikt nie pamięta, uprawia ogródek, przy swoim niewielkim domku. Violette pociesza też ludzi, których tu spotyka, najczęściej są to ludzie pogrążeni w żałobie, a u niej mogą albo porozmawiać, albo najzwyczajniej w świecie tylko pomilczeć i napić się herbaty lub czegoś mocniejszego. Nasza bohaterka poznaje zatem wiele ludzkich historii, sama prowadzi dziennik, w którym zapisuje dane dotyczące odbywających się na cmentarzu pogrzebów. Ale oprócz takich danych jak data pogrzebu czy imię i nazwisko osoby zmarłej, opisuje pogodę w danym dniu, wydarzenia jakie miały miejsce podczas pogrzebu, a nawet zapisuje mowę pogrzebową jeśli taka była wygłoszona. Czytając tą powieść poznajemy jednak kawałek po kawałku jej całe życie. Dowiadujemy się zatem co ją ukształtowało i dlaczego jest taka jaka jest.
"Życie Violette" to przepiękna opowieść. Nastrojowa, nostalgiczna, z wyjątkowym, niepowtarzalnym klimatem. Skłania do refleksji i rozmyślań o życiu, o tym co w nim jest najważniejsze, czy warto niektóre rzeczy odkładać na potem, o co warto dbać...Historia Violette budzi w nas wrażliwość, rozczulenie, melancholię.
Tej książki nie czyta się szybko, nią trzeba się delektować. Ja musiałam sobie ją dawkować... Czemu? Bo wbrew pozorom jest ona pełna emocji, a te musiałam przetrawić, przemyśleć, zweryfikować swój pogląd na niektóre sprawy...
Na kartach tej powieści poznajemy Violette oraz możemy zobaczyć jak ona sama się zmienia pod wpływem najważniejszych wydarzeń z jej życia, jak sobie z nimi radzi i gdzie szuka ukojenia...
"Życie Violette" troszkę czekało na swoją kolej. Dość długo zbierałam się do tej powieści. A jak już po nią sięgnęłam, to na samym początku nie za bardzo potrafiłam się wciągnąć. Z czasem jednak coraz bardziej mnie intrygowała i summa summarum nie wiem kiedy ją przeczytałam...
Violette poznajemy, gdy pracuje jako dozorczyni na cmentarzu. Pracuje i mieszka tam, całe dnie...
Alistair Manners mieszka w Anglii, wrócił z wojny, gdzie przeżył koszmar, a teraz angażuje się w interesy rodzinne, w czym pomaga matce. Matka Alistaira zachęca go także do poszukania sobie żony. Sam diuk nie ma na to najmniejszej ochoty, ale żeby nie sprawiać matce zawodu, zaczyna bywać na balach i spotkaniach towarzyskich.
Aimil Lyon-Bowes pochodzi ze Szkocji, a w Anglii znalazła ponieważ jej ojciec - lord Glamis postanowił, że powinna wreszcie wyjść za mąż. Sama dziewczyna nie chce małżeństwa, zwłaszcza ze zgorzkniałym, zgryźliwym Anglikiem. Poza tym bardzo chce się uczyć, rozwijać. Ma więc mnóstwo zainteresowań, które wręcz są nieodpowiednie dla młodej damy...
Jak ta książka jest cudnie napisana. Przede wszystkim jest niesamowicie klimatyczna, barwna, przenosząca nas w ten XIX wieczny klimat Anglii. Autorka przepięknie opisuje bale, wieczorki muzyczne, ale i pokazuje poważne rozmowy jak chociażby spotkania diuka z jego prawnikiem... Wszystko to przekazane jest nam fantastycznym językiem, idealnie oddającym klimat tamtej epoki. I dzięki temu płyniemy przez tą opowieść! Dla mnie to była wspaniała uczta czytelnicza! Fani "Dumy i uprzedzenia" oraz Brigdertonów będą zachwyceni!
Ta opowieść naprawdę wciąga. Każde z bohaterów kryje jakąś tajemnicę. On wrócił z wojny, na której wiele się wydarzyło. Ona intryguje go posiadaną wiedzą, nawet prawniczą...
To dopiero pierwsza część dylogii i myślę, że (ze względu na jej zakończenie) warto od razu zaopatrzyć się w drugą część!
Alistair Manners mieszka w Anglii, wrócił z wojny, gdzie przeżył koszmar, a teraz angażuje się w interesy rodzinne, w czym pomaga matce. Matka Alistaira zachęca go także do poszukania sobie żony. Sam diuk nie ma na to najmniejszej ochoty, ale żeby nie sprawiać matce zawodu, zaczyna bywać na balach i spotkaniach towarzyskich.
więcej Pokaż mimo toAimil Lyon-Bowes pochodzi ze Szkocji, a w Anglii...