Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książka porównywana do bestsellerowych ,,Igrzysk śmierci" Suzanne Collins. ,,Trzyma w napięciu, pochlania bez reszty - fabuła skrzy się od tajemnic, miłości i akcji"
Bestseller, tkanie ludzkich losów, niezwykły dar wyjątkowej dziewczyny... Słowem: cud miód. I skusiłam się ale mam wrażanie, że jestem za stara na takie rzeczy.
Zacznijmy od okładki. Różowa z zielonymi i żółtymi akcentami. Przebolałam. Może środek będzie lepszy.
Macie czasem wrażenie że w filmach, gdzie występują bardzo młodzi (debiutujący) aktorzy ich gra jest drętwa? Bo ja mam. Wątek miłosny w ,,Przędzy" wysuwa na się zdecydowanie na pierwszy plan. I to jaki wątek miłosny? Pomiędzy prymuską a ochroniarzem, kamerdynerem i nachalnym, starszym od niej o wiele lat gwiazdorem-ambasadorem. Czy coś pominęłam?
Adelice. Nasza główna bohaterka. Pyskata, sarkastyczna, piękna, zraża do siebie całą żeńską część Gildii niemal od razu (z jednym wyjątkiem). Za to płci przeciwnej zupełnie to nie przeszkadza. Pojawia się problem "Niem mam koleżanek. Niech mnie ktoś przytuli.". Generalnie taktyka działa. Także drogie panie, do odważnych świat należy.
Co mamy dalej? Zmanipulowane społeczeństwo, ślepo wierzące we wszystko, co podtyka im rząd. Przyznam się, iż bardzo lubię takie wątki i tu się nie zawiodłam. Plus dla autorki. Pani Albin bardzo przekonująco sprzedaje nam swoje pomysły na gadżety, których będziemy używać w przyszłości.
Część z krosnami według mnie wypadła słabo. Zupełnie mnie to nie przekonało, jakoś po prostu nie widzę tego. Są inne krosna do pogody, ludzi, żywności, czy jest jeden model krosna z którego korzystają wszystkie Kądzielniczki? A co jak dwie zajmą się tym samym (w sensie np. pogodowym rodzajem krosna, o ile taki istnieje (To jest pytanie retoryczne))?
A propos wspomnianych wyżej zwrotów akcji i jej tajemniczości. Zgadywałam, co powiedzą lub zrobią bohaterowie i w 1 na 2 przypadki miałam rację, a co do dalszych wydarzeń przewidziałam 90%, bez zerkania na dalsze strony. Przyznam, że ubawiłam się nieźle, jeżeli akurat trafiłam.
Podsumowując, pomysł niezły, gorzej z wykonaniem. Polecam wziąć się za coś ciekawszego, no ale sumienie czyste, bestseller odhaczony.

Książka porównywana do bestsellerowych ,,Igrzysk śmierci" Suzanne Collins. ,,Trzyma w napięciu, pochlania bez reszty - fabuła skrzy się od tajemnic, miłości i akcji"
Bestseller, tkanie ludzkich losów, niezwykły dar wyjątkowej dziewczyny... Słowem: cud miód. I skusiłam się ale mam wrażanie, że jestem za stara na takie rzeczy.
Zacznijmy od okładki. Różowa z zielonymi i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zacznę od tego, że ta książka ma słabe i dobre momenty. Słaba jest naciągana siła miłości (Miłość pokona wszystko, musisz tylko uwierzyć! bla bla bla (a tu szatan czeka!)). Podobał mi się pomysł z gwiazdą rocka (do czasu). Później jakby to wszystko wydało mi się... spalone. I to krążenie w kółko całej fabuły. Niby coś się dzieje, ale czy na pewno?
I te anioły... Wybaczcie, ale zero grozy, nawet dreszczyku.
Jednak, gdy coś zaczęło się dziać, kiedy jeszcze wydarzenia nie zataczały jednego, wielkiego koła (wraz z główną bohaterką) byłam zaciekawiona. I za tę początkową ciekawość 4.5

Zacznę od tego, że ta książka ma słabe i dobre momenty. Słaba jest naciągana siła miłości (Miłość pokona wszystko, musisz tylko uwierzyć! bla bla bla (a tu szatan czeka!)). Podobał mi się pomysł z gwiazdą rocka (do czasu). Później jakby to wszystko wydało mi się... spalone. I to krążenie w kółko całej fabuły. Niby coś się dzieje, ale czy na pewno?
I te anioły... Wybaczcie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do trylogii Diabelskie maszyny podchodziłam z dystansem. Oczywiście jak mogłabym nie przeczytać czegoś, co wiąże się z Nocnymi Łowcami, ale jednak fabuła poboczna jakoś nigdy nie interesowała mnie tak jak główny wątek miłosny, wiec hmmm niektóre fragmenty po prostu męczyłam, albo przerzucałam. W ,,Mechanicznej księżniczce" jednak zaciekawiła mnie historia Mortmain'a i jego diabelskich maszyn, czego zupełnie się nie spodziewałam. Dalej uważam, że za mało stron Cassie poświęciła właśnie temu bohaterowi, ciągle skupiając się na Willu, ale chyba jej to wybaczę :> Kontynuując, bardzo podobało mi się ukazanie dobrej natury Magnusa, uważam ,że w Darach anioła był mniej przekonujący.
Dla mnie ostatnia część trylogii była tą najlepszą. Dziękuję za Jema, Magnusa, Tessę, Willa, Charlotte, Henry'ego, Sophie, Bridget, Cecily i wielu innych, bo pokochałam ich całym sercem.

Do trylogii Diabelskie maszyny podchodziłam z dystansem. Oczywiście jak mogłabym nie przeczytać czegoś, co wiąże się z Nocnymi Łowcami, ale jednak fabuła poboczna jakoś nigdy nie interesowała mnie tak jak główny wątek miłosny, wiec hmmm niektóre fragmenty po prostu męczyłam, albo przerzucałam. W ,,Mechanicznej księżniczce" jednak zaciekawiła mnie historia Mortmain'a i jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

,,Zieleń szmaragdu" to soczyste zwieńczenie Trylogii Czasu, autorstwa Kerstin Gier. Lekkość języka i nieskomplikowane poczucie humoru niewątpliwie są wielkimi atutami tej książki. Z pewnością Ci, którym podobały się poprzednie części będą tak jak ja zauroczeni dalszymi losami bohaterów. Polecam!

,,Zieleń szmaragdu" to soczyste zwieńczenie Trylogii Czasu, autorstwa Kerstin Gier. Lekkość języka i nieskomplikowane poczucie humoru niewątpliwie są wielkimi atutami tej książki. Z pewnością Ci, którym podobały się poprzednie części będą tak jak ja zauroczeni dalszymi losami bohaterów. Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Prześliczna okładka :>

Prześliczna okładka :>

Pokaż mimo to


Na półkach:

Moim zdaniem Intruz się skończył, ale i tak jestem ciekawa, co jeszcze czeka bohaterów. Oby to tylko nie był kolejny ,,skok na kasę"

Moim zdaniem Intruz się skończył, ale i tak jestem ciekawa, co jeszcze czeka bohaterów. Oby to tylko nie był kolejny ,,skok na kasę"

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdzie indziej to kraina, w której przychodzi nam żyć po śmierci. Właściwie to doszłam do wniosku, że ta książka przede wszystkim uświadamia czytelnikowi, że człowiek zaczyna jako dziecko i kończy swoje życie również będąc jedynie dzieckiem. ,,Gdzie indziej" opowiada o młodej dziewczynie, której życie urwało się nagle, zupełnie niespodziewanie. Razem z Elizabeth starzejemy się i na nowo przeżywamy dzieciństwo. Nie żałuje ani sekundy poświęconej tej książce.

,,Liz dochodzi do wniosku, że jeśli już zamierzamy komuś wybaczyć, lepiej to zrobić wcześniej niż później. Doświadczenie podpowiada jej, że później może nadejść wcześniej, niż się tego spodziewamy"

Gdzie indziej to kraina, w której przychodzi nam żyć po śmierci. Właściwie to doszłam do wniosku, że ta książka przede wszystkim uświadamia czytelnikowi, że człowiek zaczyna jako dziecko i kończy swoje życie również będąc jedynie dzieckiem. ,,Gdzie indziej" opowiada o młodej dziewczynie, której życie urwało się nagle, zupełnie niespodziewanie. Razem z Elizabeth starzejemy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdy od dziecka słyszysz, że coś jest złe, z czasem w to wierzysz, nawet jeżeli tego nigdy nie doświadczyłeś. Miłość to śmiertelna choroba, a co za nią idzie? ,,Amor deliria nervosa wywołuje zmiany w korze przedczołowej mózgu, skutkiem czego są fantazje i urojenia, które prowadzą do załamania nerwowego." Lena z niecierpliwością wyczekuje dnia zabiegu. Dziewczyna wręcz czuje obrzydzenie na myśl o tym, że na ślubie będzie trzymać spoconą rękę ukochanego. Wizja braku stabilizacji przeraża ją.
Sama książka powiedziałabym jest trochę zbyt pompatyczna (co niekiedy wywoływało mój śmiech), ale cóż może ma to służyć jakieś wyższej sprawie? Sama nie wiem. Historia uczucia Alexa i Leny była niekiedy zbyt cukierkowa, nie sądzę jednak, żeby to coś ujmowało samej fabule. Tor wydarzeń był dość przewidywalny, ale muszę przyznać (być może spowodował to mój wiek) momentami czytałam z wypiekami na twarzy.
Sceny z życia codziennego bohaterki są najmocniejszą stroną tej opowieści. Nie za nudne, nie zbyt wydumane, a dzieciństwo Leny oraz postać Grace spowite tajemnicą.
Język jakim posługuje się autorka, nie ma sobie wiele do zarzucenia. Nie trzeba się domyślać ,,O co jej/jemu chodzi". Dodam też, że niektóre wstawki pod numerami rozdziałów naprawdę mną wstrząsnęły.
,,Delirium" to dość przygnębiająca lektura, jednak nie żałuję, że po nią sięgnęłam, właśnie dla tej codzienności Leny.

Gdy od dziecka słyszysz, że coś jest złe, z czasem w to wierzysz, nawet jeżeli tego nigdy nie doświadczyłeś. Miłość to śmiertelna choroba, a co za nią idzie? ,,Amor deliria nervosa wywołuje zmiany w korze przedczołowej mózgu, skutkiem czego są fantazje i urojenia, które prowadzą do załamania nerwowego." Lena z niecierpliwością wyczekuje dnia zabiegu. Dziewczyna wręcz czuje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

,,7 razy dziś" - debiut literacki autorstwa Lauren Oliver, przenosi nas do małego miasteczka, w środku zimy. Dzień Kupidyna to czas, kiedy każdy ma szansę dowieść o swojej popularności (a przy okazji ten jeden dzień do roku możesz założyć czerwoną bluzeczkę, obszytą futerkiem i nikt o Tobie źle nie pomyśli). Dla Samanthy Kingston jest to ,,Wielki dzień" gdyż ma na niego szczególne plany ze swoim chłopakiem. Lecz zdarza się coś, czego nikt nie przewidział. Sam umiera, ale dostaje drugą szansę i rano budzi się dokładnie tego samego dnia.
Każda decyzja ma wpływ na przyszłość, nawet najmniejszy gest może sprawić, że staniemy się innymi ludźmi. Zawsze jest wybór. Sam dostała tę szansę, by naprawić swoje błędy.
,,7 razy dziś" mimo smutnego zakończenia sprawiło, że parę razy naprawdę się uśmiechnęłam. Może momentami już chciałam ją odłożyć, ale cieszę się, że tego nie zrobiłam.

,,7 razy dziś" - debiut literacki autorstwa Lauren Oliver, przenosi nas do małego miasteczka, w środku zimy. Dzień Kupidyna to czas, kiedy każdy ma szansę dowieść o swojej popularności (a przy okazji ten jeden dzień do roku możesz założyć czerwoną bluzeczkę, obszytą futerkiem i nikt o Tobie źle nie pomyśli). Dla Samanthy Kingston jest to ,,Wielki dzień" gdyż ma na niego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nigdy nie dokończyłam tej książki, ale już po pierwszych dziesięciu stronach wiedziałam, że po prostu nie dam rady. Żal czasu.

Nigdy nie dokończyłam tej książki, ale już po pierwszych dziesięciu stronach wiedziałam, że po prostu nie dam rady. Żal czasu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

,,Szeptem" autorstwa Beccy Fitzpatrick jest niewątpliwie hitem wśród nastolatek. Oczywiście wszystko to za sprawą Patcha. Łobuzerski, nieziemsko przystojny i w dodatku anioł. Czego tu chcieć więcej? Jeszcze dreszczyk emocji, związany z thillerowym zakończeniem. Przyznam bez bicia: Jestem jedną z tych dziewczyn kompletnie zauroczonych Patchem.
Jednak każdemu kto wie, że po prostu nie lubi gatunku paranormal romance (z różnych powodów) odradzam zdecydowanie. Będziecie zawiedzeni. A fani ekhm fanki... pewnie i tak mają kolejne części na swoich półkach ;)

,,Szeptem" autorstwa Beccy Fitzpatrick jest niewątpliwie hitem wśród nastolatek. Oczywiście wszystko to za sprawą Patcha. Łobuzerski, nieziemsko przystojny i w dodatku anioł. Czego tu chcieć więcej? Jeszcze dreszczyk emocji, związany z thillerowym zakończeniem. Przyznam bez bicia: Jestem jedną z tych dziewczyn kompletnie zauroczonych Patchem.
Jednak każdemu kto wie, że po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O książce powiem tyle, że z pewnością nie jest przeciętna. Narracja śmierci sprawia, że czasami człowieka przechodzi dreszcz. Jest to zdecydowanie ciekawy pomysł. Mimo całej brutalności wojny, znajdziemy tam też dobro i miłość.

O książce powiem tyle, że z pewnością nie jest przeciętna. Narracja śmierci sprawia, że czasami człowieka przechodzi dreszcz. Jest to zdecydowanie ciekawy pomysł. Mimo całej brutalności wojny, znajdziemy tam też dobro i miłość.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Do przeczytania tej książki zabrałam się niechętnie, myśląc, że będzie to coś w rodzaju fragmentu z podręcznika do historii, tylko trochę dłuższego i nieco bardziej rozbudowanego. Cóż, muszę przyznać: rozczarowałam się. Chociaż od prehistorii dzieli nas paręnaście tysięcy lat czułam się, jakbym sama uczestniczyła w opisanych wydarzeniach.
Autorka świetnie przygotowała się do napisania tej historii z punktu widzenia naukowego, jest ona niesamowicie wiarygodna, chociaż niektóre osiągnięcia Ayli są zbyt mocno podkoloryzowane, to jednak urzekła mnie jej znajomość ziół i ich pierwotnych zastosowań, a także opisane zwyczaje i codzienne życie pierwszych ludzi.
Same dzieje głównej bohaterki wzbudzają ciekawość, co do dalszych wydarzeń, wzruszają, bawią, a nawet wywołują gniew. Silne emocje nie pozwalają czytelnikowi odłożyć książki na bok.
Polecam tą pozycję każdemu, kto oczekuje od powieści czegoś więcej niż tylko pustej rozrywki.

Do przeczytania tej książki zabrałam się niechętnie, myśląc, że będzie to coś w rodzaju fragmentu z podręcznika do historii, tylko trochę dłuższego i nieco bardziej rozbudowanego. Cóż, muszę przyznać: rozczarowałam się. Chociaż od prehistorii dzieli nas paręnaście tysięcy lat czułam się, jakbym sama uczestniczyła w opisanych wydarzeniach.
Autorka świetnie przygotowała się...

więcej Pokaż mimo to