Zdecydowanie, otwierający pakiet "Mrok" zasługuje na jak najpochlebniejszy komentarz. Fabuła powieści jak i zachowania bohaterów wydawały mi się najbardziej sensowne i choć oczywiście nie zabrakło chwil, kiedy to wszyscy oddają za siebie życie, to jednak całość wygląda dosyć logicznie - poza zakończeniem, które jest największym problemem czwartej części cyklu. Skupienie narracji na postaci Boonie oceniam na plus. Dalsze tomy ciągnęły tylko nieudane, końcowe rozdziały "Mroku". "Powrót o Zmierzchu" oraz "Uwięzieni" są strasznie słabe i nieprzemyślane, a co najgorsze: brak w nich jakiejkolwiek spójności. Powrót głównej bohaterki Eleny w niektórych momentach doprowadza do szału. Sytuację czasem ratuje Damon, ale pod koniec zaczyna niestety irytować. Nie mogę jednak nie odnotować dosyć odważnych fragmentów, jakie znajdują się w tomach. Jak dla mnie półnagie dziewczynki są zupełnie zbędne i wzbudzają w czytelniku tylko nie smak i ogromny nie takt. Nie wiem co dokładnie chciano uzyskać przez takie a nie inne fragmenty. Brakuje mi rozbudowanego świata, rozszerzenia historii o wilkołakach, a szczególnie o czarownicach. Te ostatnie praktycznie nie funkcjonują! Wszyscy bohaterowie biegają tylko po lasach lub cmentarzach, krzyczą, że mogą oddać życie za swoich bliskich, walczą ze złem - podziwiam szlachetność i ofiarność, ale nie w takich ilościach. Historia o dwóch braciach wampirach i Elenie może miałaby jakiś potencjał, gdyby ktoś usiadł i wzbogacił motywację bohaterów jak i ich losy. Nie rozumiem jak seria mogła stać się "bestsellerem" - wręcz zaczynam baś się wszystkich recenzentów za oceanu, którzy układają listy "The New York Times".

Choć amerykańskie wydawnictwo publikuje dalsze tomy jak i "Pamiętniki Stefano" pod szyldem "L. J. Smith" obecnie tworzą je pisarze widmo - fragment promujący pierwszy tom nowego cyklu o losach Stefano, wyraźnie przedstawia zupełnie inny styl pisania. Jeśli dalsza część jest tak dobra jak początek, na pewno po tą pozycję sięgnę.

Zdecydowanie, otwierający pakiet "Mrok" zasługuje na jak najpochlebniejszy komentarz. Fabuła powieści jak i zachowania bohaterów wydawały mi się najbardziej sensowne i choć oczywiście nie zabrakło chwil, kiedy to wszyscy oddają za siebie życie, to jednak całość wygląda dosyć logicznie - poza zakończeniem, które jest największym problemem czwartej części cyklu. Skupienie...