Była raz wojna
- Kategoria:
- publicystyka literacka, eseje
- Seria:
- Abenka
- Tytuł oryginału:
- Once There Was a War
- Wydawnictwo:
- Bellona
- Data wydania:
- 2005-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1961-01-01
- Data 1. wydania:
- 1980-01-01
- Liczba stron:
- 224
- Czas czytania
- 3 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8311100748
- Tagi:
- literatura wojenna reportaż
Kiedy korespondent pisze dla was o natarciach i odwrotach, skóra go piecze od wełnianego odzienia, którego nie zdejmował od trzech dni, a stopy ma rozpalone, brudne i napuchnięte, bo od wielu dni nie zdejmował butów. Swędzą go wczorajsze ukąszenia moskitów i dzisiejsze komarów. Możliwe, że ma od tego trochę gorączki i w głowie czuje pulsację, a przed oczami pokazują mu się czerwone kręgi. Może głowa go boli z upału, a oczy pieką od kurzu. Kolano skręcone, kiedy wyskakiwał na brzeg, sztywnieje i boli, ale to nie jest rana, więc nie może tego leczyć. Piąta armia posunęła się naprzód o dwa kilometry, napisze, podczas gdy rzędy ciężarówek roztłukują drogę na miałki pył, a ich szoferzy siedzą pochyleni nad kierownicami. Po prawej drużyny grzebiące poległych wykopują rowy w piaszczystym gruncie. Ci, których mają pochować, leżą zrzuceni na ziemię, i zanim się ich ułoży w piasku, trzeba odczepić drugi znaczek rozpoznawczy, ażeby było wiadomo, że człowiek z tym wojskowym numerem seryjnym jest zabity i wyeliminowany. Oto rzeczy, które widzi korespondent, gdy pisze o taktyce i strategii, kiedy wymienia generałów i w druku odznacza bohaterów. Wyjmuje z kieszeni grubo nawoskowane pudełko. To jego obiad. Wewnątrz są dwie paczuszki twardych biszkoptów, które mają zapach sucharków dla psów.
[Abenka, Redakcja Literacka Bellony, 2005]
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wojna, wojna nigdy się nie zmienia
Przybliżanie się do realiów wojennych zawsze stanowi wyzwanie. Próbę oddania emocji, okrucieństwa i niepewności tak, by niczego nie pominąć, oddać sprawiedliwość zarówno ludziom uczestniczącym w wojnie, jak i ówczesnym realiom. Istnieją jednak autorzy, którzy wydają się wręcz stworzeni do zderzenia z taką rzeczywistością i wyjścia z tego pojedynku z wiarygodną i nietuzinkową historią. Do takich osób z pewnością należy John Steinbeck.
Sytuacja w wypadku tego wybitnego twórcy jest tym bardziej intrygująca, że nie mamy tu do czynienia z fikcją literacką, ale z relacją korespondenta wojennego. Człowieka, który towarzyszył wojakom codziennie, w mniej i bardziej podniosłych chwilach. Znajdował się w oku cyklonu i starał się wyłuskać z tego opowieści, w których zawarty byłby konflikt i emocje mu towarzyszące. Dzięki temu powstał podzielony na dwie części zbiór „Była raz wojna. Bomby poszły”.
Pierwsza część skupia się na bardzo osobistych pierwiastkach. Znajdziemy tu wrażenia z pobytu w Anglii, Włoszech czy Afryce. Choć teatr działań drugiej wojny światowej był zróżnicowany, to, co towarzyszyło młodym chłopakom w niej uczestniczącym, nieszczególnie ulegało zmianie. Steinbeck znakomicie potrafił tu pokazać fragmenty codziennych rytuałów, oddać buzującą niepewność i próby stworzenia jakiejś normalności wobec walki, która czai się za rogiem. Poszukiwanie odprężenia, uśmiechanie się wbrew dręczącym niepokojom i odcięcie dwóch rzeczywistości – tej z karabinem w dłoni i późniejszej, niejako po godzinach.
Druga część to już zupełnie inna historia, w której ciekawsze zdaje się tło i kontekst niż sama treść. Jak możemy się dowiedzieć z lektury, jest to opowieść propagandowa, którą autor zgodził się napisać na zlecenie armii Stanów Zjednoczonych. Uważał, że w taki właśnie sposób pisarz może przysłużyć się swoim rodakom na polach bitwy, i zrobił wszystko, by wynieść siły USA pod niebiosa. I choć można się tu dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy na temat załogi bombowca, to wychwalanie armii często irytuje i najzwyczajniej w świecie męczy.
Mamy tu do czynienia z klasyczną sytuacją dwóch połówek. Obie na swój sposób są intrygujące, ale to pierwsza naprawdę wciąga. Uderza tym, jak wspaniale Steinbeck potrafi pokazać to, co przerażające, mieszając to z trywialną codziennością i tworząc obraz, który chce się poznawać bez końca. To, co następuje później w „Bomby poszły”, już się nie sprawdza, bo choć wciąż dowodzi zdolności narracyjnych autora, na dłuższą metę trudno znieść patos i dobrnąć do końca.
„Była raz wojna. Bomby poszły” to niewątpliwie zbiór warty sprawdzenia. A autor to wciąż wybitny twórca potrafiący ukazać mniej oczywiste perspektywy i opisać konflikt w taki sposób, do którego nie jesteśmy przyzwyczajeni. Trzeba być jednak przygotowanym, że uczucie pełnej satysfakcji może podczas lektury nie nadejść. Rozbicie na tak diametralnie różne połowy robi swoje i gdy wrażenia z obu łączy się w całość, pozostaje wrażenie niespełnienia, nawet jeśli perspektywa jest tu intrygująca i godna uwagi.
Patryk Rzemyszkiewicz
Książka na półkach
- 147
- 112
- 23
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
Opinia
Dobra.
Nietypowa książka o wojnie. Pierwszy raz czytałam książkę o wojnie (przyznaje sie bez bicia to jest trzecia :) ) w ktorej nie czuć było lęku, to były fakty, wysuszona z łez i potu opowieść o przeżytej wojnie. Tak coś. . jakby wojna przeżywana przez szybę.. blisko, niebezpiecznie, ale srania w majtki nie ma (Przepraszam:) ) Czy tak zawsze pisze Steinbeck?
Dobra.
Pokaż mimo toNietypowa książka o wojnie. Pierwszy raz czytałam książkę o wojnie (przyznaje sie bez bicia to jest trzecia :) ) w ktorej nie czuć było lęku, to były fakty, wysuszona z łez i potu opowieść o przeżytej wojnie. Tak coś. . jakby wojna przeżywana przez szybę.. blisko, niebezpiecznie, ale srania w majtki nie ma (Przepraszam:) ) Czy tak zawsze pisze Steinbeck?