Gówno się pali

Okładka książki Gówno się pali
Petr Šabach Wydawnictwo: Afera, Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu satyra
159 str. 2 godz. 39 min.
Kategoria:
satyra
Tytuł oryginału:
Hovno hoří
Wydawnictwo:
Afera, Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu
Data wydania:
2011-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-01-01
Liczba stron:
159
Czas czytania
2 godz. 39 min.
Język:
polski
ISBN:
9788393212002
Tłumacz:
Julia Różewicz
Tagi:
proza humor satyra Czechy literatura czeska
Średnia ocen

                6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
370 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
404
282

Na półkach: , ,

YIN I YANG, CZYLI EKSKREMENTY NIE PŁONĄ

„Gówno się pali” czeskiego pisarza Petra Šabacha (1951-2017) to idealna egzemplifikacja powiedzenia, że nie należy oceniać książki po okładce. Pod bardzo wątpliwym estetycznie opakowaniem kryje się kawałek porządnej prozy. Kontrowersje budzić może również tytuł – domyślam się, że to, co w języku polskim razi wulgarnością, po czesku może mieć zupełnie inną siłę rażenia. A przecież na pewno dałoby się przetłumaczyć ten tytuł inaczej – aż się tu prosi o patos w stylu Bułhakowa – „Ekskrementy nie płoną”.

Koncepcyjny zamysł tego zbiorku opowiadań opiera się na chęci pokazania różnic w postrzeganiu świata przez kobiety i mężczyzn. Rozpoczyna Šabach swoją książkę osobliwym prologiem, opisującym dzieci wracające autobusem do Pragi z wycieczki do Paryża. Podczas, gdy dziewczynki podawały sobie z rąk do rąk pluszowego zwierzaka i zachwycały się nim, chłopcy roztrząsali kwestię: „czy gówno się pali?”. „Dwa światy rozdzielone tylko wąskim przejściem” – konkluduje czeski pisarz, ujawniając tym samym, o czym będzie ta książka. Zbiór niniejszy składa się z trzech części – dwóch opowiadań i jednej nowelki. Pierwsze, najkrótsze opowiadanie, pt. „Zakład”, opowiada o dwóch staruszkach, którzy w knajpie, przy piwie, zakładają się, który z nich na dłużej jest w stanie wstrzymać oddech. Bohaterem drugiego opowiadania jest wielopokoleniowa wiejska rodzina. Peryskopem tego utworu jest dziewczynka siedząca na gałęzi, obserwująca i komentująca poczynania domowników. (Opowiadanie nosi tytuł „Bellevue”, co po francusku oznacza „piękny widok”). Przy śniadaniu, niespodziewanie zadeklarowała, że jak dorośnie, to zmieni sobie płeć. Wszyscy członkowie rodziny mają swoje problemy – ojciec kowal ma kompleksy z powodu wątpliwej męskości i obawia się podkuwania narowistego konia, którego mają doń przyprowadzić, dziadek po wypiciu kilku piw w gospodzie dostaje ataku kamicy, starszego syna rzuca dziewczyna, a młodszy próbuje trafić piłką stojącą na murku puszkę. Matka zaś w tym czasie przebywa w kuchni i lepi knedliki. I wreszcie część trzecia, najdłuższa i najbardziej złożona – nowelka pt. „Woda z sokiem” – historia pewnego małżeństwa. Na początku są to rozłączne i niezwiązane ze sobą epizody z życia dwojga młodych ludzi, którzy jednak w pewnym momencie się poznają i historia staje się ich wspólną opowieścią. Rzecz jest napisana z punktu widzenia mężczyzny, pisarza, streszczającego historię swojego małżeństwa (wątek autobiograficzny?). Jednak żona narratora często się wtrąca, komentuje i koryguje opisane wydarzenia, nierzadko strofując swojego męża.

Zresztą, we wszystkich trzech opowiadaniach, zamieszczonych w zbiorku „Gówno się pali”, występuje postać obserwatorki zdarzeń – w „Zakładzie” jest to kelnerka, w „Bellevue”, jako się rzekło – dziewczynka, siedzący na gałęzi drzewa, w „Wodzie z sokiem” zaś żona narratora. Można się tylko zastanawiać – kto tu jest widzem, a kto aktorem, kto czyją obecność sankcjonuje? Notka redakcyjna na okładce mówi o „odwiecznej walce płci”, ja nie wysnuwałbym jednak zbyt daleko idących wniosków i wolałbym mówić o współistnieniu i wzajemnym uzupełnianiu się. Jak yin i yang, czy raczej przyjmując typowo czeską optykę – jak piwo i knedlik.

Groteskowy klimat prozy Petra Šabacha, opis lat słusznie minionego systemu w Czechosłowacji ze wszystkimi nieodłącznymi absurdami życia – to wszystko należy do wyjątkowo sugestywnych doznań wpisujących się w zjawisko, jakim jest literatura czeska. Tak o nieżyjącym już pisarzu wypowiedziała się Julia Różewicz, tłumaczka jego utworów na język polski: „Ostatni, który pisał z humorem, ironią jak Hrabal czy Hašek”. Rzeczywiście, sporo jest w tej prozie hrabalowskich klimatów, przy lekturze nieustannie przypominała mi się legenda o okolicznościach narodzin Hrabala – gdy jego matka oznajmiła rodzicom, że jest w ciąży, a jej absztyfikant nie zamierza się żenić, dziadek wyciągnął strzelbę, zapędził córkę na podwórze i krzyknął „klękaj, zastrzelę cię”. Całą sytuację w porę rozładowała babcia, która akurat ugotowała zupę i zawołała „dajcie już spokój i chodźcie jeść, bo wystygnie!”.

O ile pierwsze dwa opowiadania są znakomicie wycyzelowane i literacko precyzyjne, o tyle mam wrażenie, że nowela „Woda z sokiem”, momentami zaczyna ześlizgiwać się w stronę banału, rodem z pospolitych dowcipów o nieudanych małżeństwach. Mimo iż jest to również opowieść niezwykle groteskowa i zwyczajnie zabawna, dzięki dziesiątkom śmiesznych anegdot. Patrząc całościowo, „Gówno się pali” wydaje mi się nieznacznie słabszym dziełem niż „Pijane banany” – pierwsza książka Petra Šabacha, jaką dane mi było przeczytać. Jednak godzi się zauważyć, że omawiana książka ukazała się w Czechach o siedem lat wcześniej niż wspomniane „Pijane banany” (1994 vs. 2001). Oznacza to, że w pisarstwie Šabacha daje się zauważyć progres. Mimo wszystko polecam, bo to znakomite pióro. Tomasz Pindel uważa, że Šabach w naszym kraju ma albo fanów, albo tych, którzy go nie znają. Nawet jeśli nie zostaną Państwo jego fanami, to z pewnością poznać go warto.

YIN I YANG, CZYLI EKSKREMENTY NIE PŁONĄ

„Gówno się pali” czeskiego pisarza Petra Šabacha (1951-2017) to idealna egzemplifikacja powiedzenia, że nie należy oceniać książki po okładce. Pod bardzo wątpliwym estetycznie opakowaniem kryje się kawałek porządnej prozy. Kontrowersje budzić może również tytuł – domyślam się, że to, co w języku polskim razi wulgarnością, po czesku...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    472
  • Przeczytane
    458
  • Posiadam
    85
  • Literatura czeska
    12
  • Ulubione
    9
  • Teraz czytam
    9
  • 2020
    6
  • 2018
    6
  • 2014
    5
  • 2021
    4

Cytaty

Więcej
Petr Šabach Gówno się pali Zobacz więcej
Petr Šabach Gówno się pali Zobacz więcej
Petr Šabach Gówno się pali Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także