List miłosny pismem klinowym
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Don Kichot i Sancho Pansa
- Tytuł oryginału:
- Milostný dopis klínovým písmem
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2011-09-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-09-01
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377475065
- Tłumacz:
- Dorota Dobrew
- Tagi:
- literatura czeska
- Inne
Debiut Tomáša Zmeškala, uznany w Czechach za wielkie wydarzenie literackie. I to nie tylko przez krytykę, która stawia autora w jednym rzędzie z takimi sławami jak Topol, Hrabal czy Škvorecký, ale przede wszystkim przez czytelników - już trzy miesiące po pierwszym wydaniu na rynku pojawiło się kolejne. Josef i Květa poznali się przed drugą wojną światową na wykładach profesora Hroznego, czeskiego językoznawcy, który w 1915 roku odczytał zapisane pismem klinowym teksty, uważane za najstarsze pisemne zabytki języków indoeuropejskich. Historia i mity starożytnych Hetytów będą odtąd towarzyszyły Josefowi przez całe życie. Gdy w 1948 roku komuniści przejmują władzę w Czechosłowacji, Josef trafia na długie lata do więzienia za „działanie na szkodę państwa". Jego przyjaciel Hynek, zwodząc Květę obietnicą pomocy, wymusza na niej seks, mszcząc się za to, że go niegdyś odrzuciła.
Kiedy Josef i Květa ponownie się spotkają, nie będą umieli odnaleźć do siebie drogi. Dziesięcioletnia nieobecność Josefa i zdrada Květy rozdzielą tych dwoje już na zawsze, a ich niepojednanie przejdzie dziwnym prawem dziedziczenia na córkę Alicję. Zmeškal mówi: „Wciąż toczą się dyskusje, co zrobić z tamtym pokoleniem - uhonorować wysiłki tych ludzi, czy nie - ale moim zdaniem prowadzą one donikąd. Ponieważ nasz, Czechów, sposób na rozwiązywanie problemów, polega na tym, żeby o nich zapomnieć". Pismo klinowe... pokazuje, że zapomnieć się nie da.
Nowatorska stylistycznie, jedyna w swoim rodzaju opowieść o miłości, osadzona głęboko w realiach historycznych - począwszy od czasów powojennych do lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Po niewiarygodnej serii pozytywnych recenzji ukazało się już drugie wydanie. To „natychmiastowy sukces" i „literacka sensacja" - wielu pisarzy może o czymś takim tylko pomarzyć.
Radio Praha
Odchylenie od „normy" daje prozie Zmeškala niezwykły wymiar. Jego śmiałą wyobraźnię można porównać chyba tylko z inwencją Topola.
„Respekt"
Elegancki, precyzyjny styl, wnikliwość i wrażliwość na niuanse.
„Lidové noviny"
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Potyczki miłości z Historią
Miłość i Historia to mariaż z góry skazany na przegraną. Uczucia ograniczone, stłamszone, naznaczone w strefie okupacyjnej nie mają wielkich szans. Może być tylko chwila, dla optymistów – kilka chwil zapomnienia, szczęśliwości. Nie inaczej jest w uznanej i cenionej już, zarówno przez czytelników jak i krytyków czeskich, powieści „List miłosny pismem klinowym” Tomasa Zmeskal. Kwieta i Josef - dwójka głównych bohaterów, których uczucie kiełkuje w „burzliwych” latach czterdziestych XX wieku, wzrasta i dojrzewa w czasie komunistycznego terroru, by w ostateczności zostać pokonaną przez całkiem ludzką słabość – śmierć. Czeski autor Zmeskal, okrzyknięty przez naszych południowych sąsiadów drugim Hrabalem, prezentuje prozę precyzyjną i wyważoną, a jednocześnie szalenie poetycką. Odżegnując się od tradycyjnej formy powieści, żonglując chronologią akcji autor wprowadza czytelnika w świat, gdzie marzenia i pragnienia są dalszym, niezobowiązującym planem ważniejszej, wszechobecnej i dominującej Historii.
Książka kończy się i zaczyna miłością. Historia Kwiety i Jozefa to opowieść o wielkim uczuciu. Dwoje młodych, zakochanych w sobie ludzi – narracja jakich wiele, chciało by się rzec. Zafascynowanie, pragnienie, małżeństwo, dziecko. Wręcz podręcznikowe następstwa. Lecz z jednym wyjątkiem - tło tej opowieści to wybitnie niespokojna, druga połowa XX wieku. Krótko po narodzinach pierwszego, jak się okaże jedynego dziecka Alicji, Josef trafia do więzienia z mało precyzyjnego paragrafu „działanie na szkodę państwa”. Czysto polityczny, nieuzasadniona kara pozbawienia wolności w wymiarze trzynastu lat, której jak się okaże dysponentem był przyjaciel bohatera, miała jeden cel. Odebrać Jozefowi Kwietę. Szaleńczo zakochany w kobiecie Hynek Janeski, który odgrywa przed bohaterką role przyjaciela i powiernika stopniowo zniewala ją i wykorzystuje. Raz zniszczonego zaufania nie sposób odbudować. Lecz zdrada mimo, że rozdziela bohaterów, pozostawia po sobie ślad, dowód istnienia w postaci zaszyfrowanego i tajemniczego poematu miłosnego… .
„List miłosny pismem klinowym” to powieść wielowątkowa, poszatkowana. Oprócz dwójki głównych bohaterów ważną postacią jest córka i wnuk pary. Alicja napiętnowana nieszczęściem rodziców również nie może odnaleźć szczęścia w małżeństwie. W końcu Krzysztof – drugie pokolenie, daleki od zależności, wychowany w wolnych już kraju, który zrzuca z siebie skazę rodzinnego fatum. Wiele postaci, wiele zdarzeń, które kreują obraz nieprzejednanej i zaborczej Historii oczami jednostki.
Powieść Zmeskala to świetna i zaskakująca proza, która pozwala skonfrontować wyobrażenie „miłości, mimo wszystko” z okrutną i bezwzględną rzeczywistością historyczną. Nie dziwi zatem fakt, że Czesi tak bardzo upodobali sobie tę książką. Bo czy powinna zdumiewać popularności tematu w kraju, z którym historia XX wieku obeszła się tak okrutnie?! Polecam!
Monika Długa
Oceny
Książka na półkach
- 216
- 168
- 70
- 10
- 8
- 6
- 4
- 4
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
W życiu nie przeczytałabym tej powieści, gdyby nie przypadek. Przyszliśmy że znajomym o godzinę za wcześnie do teatru I żeby czymś tę godzinę zająć, zaczęliśmy grzebać w stosach książek u bukinisty. Byłam przekonana, że to pozycja z dziejów historii pisma, ewentualnie z rozwoju języka. Poniekąd jak się okazało. O autorze nigdy nie słyszałam, choć bardzo lubię czeska literaturę, a kiedy zobaczyłam jak wygląda na zdjęciu ów czeski autor, zaczęłam czytać. I wpadłam. I kupiłam. I zaczęłam czytać. Potem miałam kilka dni przerwy, aż wreszcie w niedzielne popołudnie postanowiłam kontynuować lekturę. Początkowo sądziłam, że to zbiór opowiadań, ale jednak nie. Byłam zdumiona niesłychaną precyzją w prowadzeniu afabularnej narracji będącej zarazem i zawiłą w swej manierycznej barokowości i klasyczną w swej prostocie. Autor mistrzowsko posługuję się absurdem i świetnie wykorzystuje jego metaforyczna siłę do tworzenia onirycznej rzeczywistości. Dziedzictwo Hrabala, Kafki, Haška znalazło kontynuatora. Niemniej jednak to nie jest powieść do poduszki a co za tym idzie nie dla każdego, bo tę prozę trzeba umieć czytać. Odbiorca musi umieć stworzyć i odczytać paraboliczny świat znaczeń, jaki wprowadza absurd. W tym tkwi cały sens "Listu miłosnego pismem klinowym": znaczenia trzeba rozszyfrować wręcz odcyfrować niczym pismo klinowe. Jest to czynność dla nieznajacyvh się na rzeczy nieprosta, ale też to jedyny sposób, by opowiedzieć o zawiłościach historii i życia w Europie środkowej, gdzie nic nigdy nie było proste, ani nie wypadało niczego mówić wprost. Trzeba było używać szyfru, na przykład pisma klinowego, na wypadek, gdyby wiadomość miała wpaść w niepowołane ręce. Starsi czytelnicy wiedzą w czym rzecz. Młodsi raczej będą mieli problemy, bo dorastali w świecie, w którym o wszystkim można mówić wprost. To niekoniecznie wada, ale też nie całkiem zaleta. Życzę przyjemności z odszyfrowywania "Listu miłosnego pismem klinowym".
W życiu nie przeczytałabym tej powieści, gdyby nie przypadek. Przyszliśmy że znajomym o godzinę za wcześnie do teatru I żeby czymś tę godzinę zająć, zaczęliśmy grzebać w stosach książek u bukinisty. Byłam przekonana, że to pozycja z dziejów historii pisma, ewentualnie z rozwoju języka. Poniekąd jak się okazało. O autorze nigdy nie słyszałam, choć bardzo lubię czeska...
więcej Pokaż mimo toPrzyznam Wam się, że gdyby nie wciśnięto mi tej książki do ręki, sama po nią bym nie sięgnęła. Ani tytuł zachęcający, ani okładka kusząca, a opis okładkowy sugeruje banalną historię… A jednak wiele bym straciła, nie poznając powieści Zmeškala. „List…” to jak połączenie prozy Marqueza, Fo, Topora i Pavla. Niechronologiczna narracja pozwala odkryć nieoczywiste niuanse w historii Josefa i Kwiety, zatrzymać się przy monologu obłąkanego cukiernika czy zwyczajnie poznać mentalność Czechosłowaków oczami urodzonego w Wielkiej Brytanii Jirziego. Z rzucanych na pierwszy rzut oka bez ładu i składu historii bohaterów wyłania się obraz rodziny, która musi przystosować się do powojennej rzeczywistości, przepełnionej polityką, układami, koniecznością radzenia sobie w sytuacjach, które nasze pokolenie niekiedy uważa za groteskowe. Koniecznie zwróćcie uwagę na list o karpiach!
Przyznam Wam się, że gdyby nie wciśnięto mi tej książki do ręki, sama po nią bym nie sięgnęła. Ani tytuł zachęcający, ani okładka kusząca, a opis okładkowy sugeruje banalną historię… A jednak wiele bym straciła, nie poznając powieści Zmeškala. „List…” to jak połączenie prozy Marqueza, Fo, Topora i Pavla. Niechronologiczna narracja pozwala odkryć nieoczywiste niuanse w...
więcej Pokaż mimo toJakkolwiek cenię sobie ogromnie literaturę czeską, tak tym razem nie była to uczta literacka. Książka uznawana dość powszechnie za nowatorską i godną wyróżnienia – do mnie nie przemówiła niestety. Są w niej momenty ciekawsze, nie mogę zaprzeczyć, bo z zainteresowaniem przeczytałem rozdział z eksperymentem dotyczącym badania genów Hitlera, poruszający jest list inżyniera statyka, ciekawa opowieść o przekleństwie nieśmiertelności. Jako całość książka jest niespójna, znacznie lepiej przyjąłbym ją jako zbiór opowiadań. A tak ocena poniżej przeciętnej: 4/10.
Jakkolwiek cenię sobie ogromnie literaturę czeską, tak tym razem nie była to uczta literacka. Książka uznawana dość powszechnie za nowatorską i godną wyróżnienia – do mnie nie przemówiła niestety. Są w niej momenty ciekawsze, nie mogę zaprzeczyć, bo z zainteresowaniem przeczytałem rozdział z eksperymentem dotyczącym badania genów Hitlera, poruszający jest list inżyniera...
więcej Pokaż mimo toPo początkowym zachwycie jestem jednak na nie.
Autor wprowadził postać zwariowanego cukiernika i przedstawił jego historię sugerując czytelnikowi, że będzie to istotny element całości. Podobna sytuacja z wprowadzeniem na późniejszym etapie kuzyna. Zupełnie nie rozumiem po co te postaci pojawiły się w książce. Jak dla mnie brak spójności. Szkoda, zapowiadało się ciekawie.
Po początkowym zachwycie jestem jednak na nie.
Pokaż mimo toAutor wprowadził postać zwariowanego cukiernika i przedstawił jego historię sugerując czytelnikowi, że będzie to istotny element całości. Podobna sytuacja z wprowadzeniem na późniejszym etapie kuzyna. Zupełnie nie rozumiem po co te postaci pojawiły się w książce. Jak dla mnie brak spójności. Szkoda, zapowiadało się ciekawie.
Dobra, choć nierówna.
Dobra, choć nierówna.
Pokaż mimo toZrazu zmieszałem się trochę zobaczywszy zdjęcie "typowego czeskiego" autora "Listu pisanego pismem klinowym". Część dialogów, szczególnie w szpitalu psychiatrycznym, nawiązuje zapewne do jego osobistych doświadczeń (tematyka toczonych w szpitalu rozmów, nie samo miejsce). Poszczególne rozdziały zdają się być osobnymi opowiadaniami, ale łączy je cieniutka nić, zupełnie jak przy odgryzaniu miękkiego toffi. Odgryzamy słodki kawałek a ciągnący się cieniutki fragmencik łączy nas z resztą cukierka. Tak i tu łączą się i osładzają lekturę poszczególne fragmenty.
Akcja obejmuje perypetie czeskiej rodziny w czasie zakrętów historii od II wojny do końca XX wieku. Krótko mówiąc, zamiar udało się bardzo dobrze zrealizować. A opowieść o złodzieju, budzącym właściciela obrobionego mieszkania, szczególnie przypadła mi do gustu. Dla takich fragmentów czytam czeskie książki, czeskich autorów :)
Zrazu zmieszałem się trochę zobaczywszy zdjęcie "typowego czeskiego" autora "Listu pisanego pismem klinowym". Część dialogów, szczególnie w szpitalu psychiatrycznym, nawiązuje zapewne do jego osobistych doświadczeń (tematyka toczonych w szpitalu rozmów, nie samo miejsce). Poszczególne rozdziały zdają się być osobnymi opowiadaniami, ale łączy je cieniutka nić, zupełnie jak...
więcej Pokaż mimo toPierwsze podejście (w 2012 roku) zakończyło się straszliwą porażką, rzuciłam książkę po dwudziestu stronach. Stwierdziłam, że wydawnictwo zmarnowało papier, ponieważ "List miłosny..." był napisany tak kwiecistym językiem, że bardziej się nie dało. Nudy, usypiałam, rzuciłam w cholerę, bo szkoda czasu.
Pięć lat później postanowiłam ponownie się zmierzyć z "Listem miłosnym pismem klinowym", by zobaczyć, czy problem jest po stronie autora, czy po mojej.
Biję się w pierś i oznajmiam publicznie, iż problem był po mojej stronie.
Owszem, "List..." zaczyna się w taki sposób, że czytelnikowi odechciewa się żyć (długie i nudne opisy wszystkiego, bardzo kwiecisty język),ale tak wygląda tylko pierwsze kilkadziesiąt stron (bodaj 30). Potem, jak już się człowiek przegryzie przez tę niestrawną pisaninę, jest już coraz lepiej. Ja na przykład tak do trzydziestej strony ledwo brnęłam, potem czytałam już normalnie, a po minięciu setnej strony kartki czytanego egzemplarza wręcz furkotały, tak szybko czytałam.
"List miłosny pismem klinowym" to bardzo ciekawie i nietypowo napisana opowieść o miłości dwojga ludzi, o tym, jak może być skomplikowana. Bohaterami nie są jednak tylko Josef i Kwieta, przez powieść przewijają się też ich córka, wnuk, rozmaici ludzie, którzy na początku wydają się losowi, ale na pewno takimi nie są, gwarantuję Wam.
Jedyne, co tak naprawdę mi przeszkadzało, to spolszczenie imion i nazwisk. Ja rozumiem, że nie wszyscy znają czeski i że w języku polskim istnieją wersje czeskich imion, ale Kwieta Czerna trochę mnie drażniła, wolałabym jednak wersję oryginalną (Květa Černá). Ale to tylko takie moje zboczenie, nie sugerujcie się nim.
Polecam. Tak, jak mówię, trzeba tylko przebrnąć przez pierwsze kilkadziesiąt stron, nie warto się zniechęcać.
Pierwsze podejście (w 2012 roku) zakończyło się straszliwą porażką, rzuciłam książkę po dwudziestu stronach. Stwierdziłam, że wydawnictwo zmarnowało papier, ponieważ "List miłosny..." był napisany tak kwiecistym językiem, że bardziej się nie dało. Nudy, usypiałam, rzuciłam w cholerę, bo szkoda czasu.
więcej Pokaż mimo toPięć lat później postanowiłam ponownie się zmierzyć z "Listem miłosnym...
To moja pierwsza przygoda w ogóle z czeską literaturą. Książka wybrana trochę na chybił trafił autora, którego nigdy nie kojarzyłam. I okazało się, że to był dobry wybór. Generalnie dobrze się czyta, napisana fajnym stylem. Jest główna opowieść, która jest przeplatana historiami/opowieściami epizodycznych postaci. Niektóre są fantastyczne, niektóre raczej science fiction, ale ogólnie nie tracą dobrego smaku. Wszystko jest osadzone w niedalekiej przeszłości.
Fajnym elementem jest to, że autor posługuje się symbolami z historii, które są wspólne z naszymi i przedstawia charakter narodowy Czechów podobny do naszego.
To moja pierwsza przygoda w ogóle z czeską literaturą. Książka wybrana trochę na chybił trafił autora, którego nigdy nie kojarzyłam. I okazało się, że to był dobry wybór. Generalnie dobrze się czyta, napisana fajnym stylem. Jest główna opowieść, która jest przeplatana historiami/opowieściami epizodycznych postaci. Niektóre są fantastyczne, niektóre raczej science fiction,...
więcej Pokaż mimo toNie tyle przeczytałam, ile wymęczyłam. Nie rozumiem fenomenu tego debiutu.
Nie tyle przeczytałam, ile wymęczyłam. Nie rozumiem fenomenu tego debiutu.
Pokaż mimo to27/2016, DDK (II 2016)
27/2016, DDK (II 2016)
Pokaż mimo to