Libra

Okładka książki Libra Don DeLillo
Okładka książki Libra
Don DeLillo Wydawnictwo: Noir sur Blanc literatura piękna
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Libra
Wydawnictwo:
Noir sur Blanc
Data wydania:
2007-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-01-01
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788373922204
Tłumacz:
Jan Kraśko
Tagi:
literatura amerykańska zamach Kennedy
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
59 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
528
365

Na półkach: , , ,

22 listopada 1963 roku w Dallas w Teksasie dokonano zamachu na prezydenta Stanów Zjednoczonych Johna F. Kennedy’ego.
Zatrzymany bezpośrednio po zamachu Lee Harvey Oswald, uznany został za sprawcę zamachu, postrzelony 2 dni później przez Jacka Ruby’ego, właściciela klubu nocnego, podejrzewanego o związki z mafią. Nieprzytomnego Oswalda przewieziono do szpitala, gdzie zmarł.
Kilka dni po zamachu powołano Prezydencką Komisję Śledczą, tzw. Komisję Warrena w celu wszechstronnego zbadania sprawy zamachu.
Wynikiem prac Komisji był opublikowany rok później raport, który stwierdzał, że Lee Harvey Oswald był jedynym zabójcą odpowiedzialnym za śmierć prezydenta Kennedy’ego i działał sam.
W 1976 roku a więc 13 lat po zabójstwie Kennedy’ego powołano kolejną komisję śledczą, tzw. Komisję Śledczą Izby Reprezentantów do spraw zabójstw, która miała ponownie zająć się zamachem na Kennedy’ego oraz zamachem na pastora Martina Luthera Kinga.
Po trzech latach działalności, tj. w 1979 r. Komisja opublikowała swój raport, stwierdzając, że prezydent John F. Kennedy został zamordowany przez Lee Harveya Oswalda prawdopodobnie w wyniku spisku, krytykując jednocześnie Komisję Warrena, za niedostateczne dochodzenie.
Domniemani zleceniodawcy zamachu nie zostali zidentyfikowani, jednakże Komisja stwierdziła jednocześnie, iż wierzy, że spisek nie obejmuje agencji rządowych Stanów Zjednoczonych, tj. CIA, FBI ani też Secret Service.
Stwierdza również, że zamach nie został zorganizowany przez żadną grupę przestępczą ani też imigrantów kubańskich, nieprzychylnych rządowi w Hawanie, ale nie wyklucza zaangażowania poszczególnych członków obu tych grup w domniemanym spisku.

Uff… Trochę przydługi wstęp, przepraszam, ale chciałem nakreślić tło powieści Dona DeLillo, „Libra”, którą wydał w 1988 roku.
DeLillo, uznawany przez niektórych krytyków za jednego z największych współczesnych pisarzy amerykańskich, myślę, że w pełni zasłużenie.

Akcja powieści na początku trochę dezorientuje. Toczy się jednocześnie w trzech płaszczyznach i różnych wątkach czasowych, lecz jednym wspólnym elementem staje się 22 listopada 1963 r., czyli zamach na JFK.
Jedną z tych płaszczyzn jest biografia Lee Harveya Oswalda, chyba najciekawsza. Ponoć DeLillo poświęcił mnóstwo czasu na zebranie informacji do książki, więc można założyć, iż ten wątek jest dość wiarygodny, choć czasami trudno odróżnić gdzie kończy się prawda a zaczyna wyobraźnia autora. Wyłania się z niej postać neurotyka, zagubionego, szukającego swojej drogi życiowej, zapalczywego, pełnego ideałów chłopaka z nizin społecznych, podatnego na wpływy i manipulację, który pada ofiarą politycznej rozgrywki, uknutej przez tajne służby.
Kolejną płaszczyzną jest organizacja samego spisku, początkowo zupełnie teoretyczna, następnie nabierająca coraz bardziej sprecyzowanych kształtów, zataczająca coraz szersze kręgi, mieszająca politykę, tajne służby i mafię.
I kolejna płaszczyzna, emerytowany analityk CIA próbujący przebić się przez ogromne tomy akt śledztwa, starający się stworzyć jednoznaczny i wyczerpujący opis tego co wydarzyło się w Dallas. Co jednak staje się, wobec wciąż napływających nowych materiałów i informacji niewykonalne. Stworzenie jednej, obiektywnej oceny wydaje się niemożliwe. Możliwe wydają się tylko interpretacje.
I wydaje się, że DeLillo z takiej interpretacji korzysta, tworząc swoją dość prawdopodobną wersję wydarzeń. A czy prawdziwą? Na pewno prawdopodobną. Któż to wie.
Na koniec warto zaznaczyć, iż powieść Dona DeLillo zainspirowała Jamesa Ellroya do napisania swojej genialnej trylogii „Underwold USA” w której podejmuje m.in. temat zamachu na prezydenta Kennedy’ego.
Polecam.

22 listopada 1963 roku w Dallas w Teksasie dokonano zamachu na prezydenta Stanów Zjednoczonych Johna F. Kennedy’ego.
Zatrzymany bezpośrednio po zamachu Lee Harvey Oswald, uznany został za sprawcę zamachu, postrzelony 2 dni później przez Jacka Ruby’ego, właściciela klubu nocnego, podejrzewanego o związki z mafią. Nieprzytomnego Oswalda przewieziono do szpitala, gdzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
203
67

Na półkach: , , ,

Nie ulega wątpliwości, że obecnemu klimatowi polityczno-społecznemu daleko do stabilności. Lecz spoglądając w przeszłość, nawet nie tak odległą, okazuje się, że nie ma w naszych czasach nic wyjątkowego. Nawet okresy względnego pokoju wydają się z perspektywy historii jedynie przygotowaniem na nieunikniony wybuch przemocy i zmian. Dostrzegamy zwiastuny rewolucji, uzmysławiamy sobie, że znany nam świat może ulec przeobrażeniu dzięki działaniu zaledwie jednej osoby. W wydanej w 1988 roku „Librze” Don DeLillo przygląda się mechanizmom powstawania historii oraz ludziom, których życiowym celem jest ją kształtować.

Bohaterowie „Libry” żyją w ciągłym rozchwianiu oraz poczuciu niesprawiedliwości. Przyczyn tego stanu rzeczy doszukują się w polityce. Są to m.in. byli agenci CIA, dla których poczucie zdrady wiąże się z odwołaniem inwazji na Kubę w 1961 roku, której byli strategami i uczestnikami. Niedługo później zaczynają układać misterny plan podjęcia akcji, której rezultatem będzie polityczny odwet na wyspie rządzonej przez Fidela Castro. W sam środek tego planu wchodzi kolejny, wyjątkowo rozchwiany i poszukujący człowiek – Lee Oswald.

Trudno się zorientować gdzie w powieści kończy się historyczna prawda, a zaczyna inwencja autora. Niemal kronikarska precyzja w przedstawianiu szczegółów i faktów wydaje się idealnie dopełniać ze specyficznie „filmowym” („kadrowym” ?) stylem narracji autora „Podziemi”. Realistyczne są również emocje którymi DeLillo obdarza bohaterów. Widać to szczególnie w niejednoznacznej charakterystyce Oswalda – postaci jednocześnie fascynującej, wzbudzającej litość, jak i naiwnej, o niebezpiecznie radykalnych ciągotach. Chcąc zapisać się w historii, stopniowo traci panowanie nad swoim życiem i wyborami, a kontrolę nad nimi przejmuje wir tajemniczych ludzi i ukrytych interesów. Coraz bardziej gubiącemu się Oswaldowi towarzyszy zagęszczanie narracji i budowanie napięcią, których kulminacja przychodzi w pewien listopadowy dzień w Dallas. DeLillo, który znany jest z przedstawienia intymnej perspektywy bohaterów względem przełomowych, wielkich wydarzeń osiągnął w „Librze”, a zwłaszcza jej kilkudziesięciu ostatnich stronach poziom mistrzowski.

To prawda, autor „Białego Szumu” przedstawia w swojej powieści pewną wersję wydarzeń 22 listopada 1963 roku. Wersję, którą można zaliczyć do tzw. „teorii spiskowych”. Jednakże oczekiwanie od „Libry” odpowiedzi na historyczne pytania mija się z celem i przesłaniem książki. Teorie spiskowe dążą do odkrycia jednej narracji, wyjaśniającej procesy historyczne. W tym świetle „Libra” opowiada o procesie zgoła odwrotnym. O coraz większym rozmywaniu prawdy, relatywności faktów, emocjach, które wpływają na odbiór wydarzeń. Bazując na danych historycznych stwarza świat rozchwiany i przerażająco niejednoznaczny.

Tym samym po skończeniu „Libry” mam wrażenie, że DeLillo dociera na jej stronach do prawdy. Może niekoniecznie tej historycznej, ale tej o historii.

Nie ulega wątpliwości, że obecnemu klimatowi polityczno-społecznemu daleko do stabilności. Lecz spoglądając w przeszłość, nawet nie tak odległą, okazuje się, że nie ma w naszych czasach nic wyjątkowego. Nawet okresy względnego pokoju wydają się z perspektywy historii jedynie przygotowaniem na nieunikniony wybuch przemocy i zmian. Dostrzegamy zwiastuny rewolucji,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
64
37

Na półkach:

Panoramiczne przedstawienie okoliczności zabójstwa JFK. Wielogłosowa, dogłębna analiza, jak do tego doszło i dlaczego miało związek z Kubą. James Ellroy, który pod wpływem tej powieści napisał swoją trylogię amerykańską, nazwał „Librę” najlepszą powieścią, jaką czytał. I coś w tej opinii jest. „Libra” to świetna powieść. Nie mająca wiele wspólnego z powieściami sensacyjnymi czy szpiegowskimi, choć przedstawia historię bardziej sensacyjną od tych wymyślonych. Dellilo eleganckimi zdaniami opowiada o motywacjach spiskowców, gangsterów, agentów CIA i FBI. Przedstawia portret psychologiczny Oswalda, którego nazywa: największym frajerem w historii. Poznajemy labilnego frustrata, miotającego się między mglistymi celami: idealny materiał do manipulacji. Z panoramy, tkanej przez Delillo, wyłania się portret bezwzględnych, okrutnych mechanizmów – historii.

Panoramiczne przedstawienie okoliczności zabójstwa JFK. Wielogłosowa, dogłębna analiza, jak do tego doszło i dlaczego miało związek z Kubą. James Ellroy, który pod wpływem tej powieści napisał swoją trylogię amerykańską, nazwał „Librę” najlepszą powieścią, jaką czytał. I coś w tej opinii jest. „Libra” to świetna powieść. Nie mająca wiele wspólnego z powieściami sensacyjnymi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
546
463

Na półkach: , ,

Szukałem czegoś mniej skomplikowanego... ale tradycyjnie już przypadek sprawił i poszło. Czyta się dobrze bo często łapałem się na tym iż mam ręku uszczegółowioną wersję filmu O. Stonea "JFK". Oglądałem film chyba z pięć razy. Tam także scenariusz odbiegał od faktów ale cóż. Tragiczne wydarzenie, zamach który do dzisiaj inspiruje autorów a nawet świadków tamtych wydarzeń. Amerykańska polityka i jej kulisy zawsze fascynowały. Wersja Don Delillo jest intrygująca i zajmuje czytelnika szczegółami z życia kilku istotnych dla sprawy postaci. Jeśli ktoś z was lubi takie układanki polityczno obyczajowe to proszę. "Libra" zaspokoi potrzebę detektywa - czytelnika. A potem możemy sięgnąć po resztę scenariuszy zamachu w Dallas, których po księgarniach i bibliotekach głęboko nie trzeba będzie szukać.

Szukałem czegoś mniej skomplikowanego... ale tradycyjnie już przypadek sprawił i poszło. Czyta się dobrze bo często łapałem się na tym iż mam ręku uszczegółowioną wersję filmu O. Stonea "JFK". Oglądałem film chyba z pięć razy. Tam także scenariusz odbiegał od faktów ale cóż. Tragiczne wydarzenie, zamach który do dzisiaj inspiruje autorów a nawet świadków tamtych wydarzeń....

więcej Pokaż mimo to

avatar
632
631

Na półkach:

W umyśle desperata
rosna małe ogrody
Rosną bardzo szeroko
Rosną bardzo wysoko

Czemu jestem żywy?
Miejska Kraina Czarów
Stoję przy ogrodzeniu
Pod kontrolą i poza kontrolą

Jest wiele ścieżek
ociekających gęstym mrokiem
Nie wchodź tu
Wejdź tam

To książka o szamotaniu i planowaniu...Kto jest bezradny, a kto snuje misterny plan? Kto jest całkowicie zagubiony, a kto odnajduje się aż za dobrze? Komu wydaje się,że wpłynie na rzeczywistość,a kto tę rzeczywistość kształtuje? i czy to w ogóle jest rzeczywistość?
To w żadnej mierze nie jest powieść sensacyjna,choć temat wydaje się dla tego gatunku idealny.To bardzo smutna opowieść o tym jak mało znaczymy,że czasem to co nam się roi w głowach,powinno tam pozostać...

W umyśle desperata
rosna małe ogrody
Rosną bardzo szeroko
Rosną bardzo wysoko

Czemu jestem żywy?
Miejska Kraina Czarów
Stoję przy ogrodzeniu
Pod kontrolą i poza kontrolą

Jest wiele ścieżek
ociekających gęstym mrokiem
Nie wchodź tu
Wejdź tam

To książka o szamotaniu i planowaniu...Kto jest bezradny, a kto snuje misterny plan? Kto jest całkowicie zagubiony, a kto odnajduje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
161
105

Na półkach: ,

Tak dobra, że aż nie przebrnąłem. W napięciu trzyma jak wyładowany akumulator i nie wzbudza żadnych emocji, a na okładce piszą, że napięcie i emocje niemal przekraczają zenit. Rozczarowanie.

Tak dobra, że aż nie przebrnąłem. W napięciu trzyma jak wyładowany akumulator i nie wzbudza żadnych emocji, a na okładce piszą, że napięcie i emocje niemal przekraczają zenit. Rozczarowanie.

Pokaż mimo to

avatar
520
346

Na półkach:

Libra jest książką o zamachu na Johna Kennedy'ego. O spiskowcach i o tym jak został zaplanowany. Jednak Don DeLillo nie napisał demaskatorskiej, sensacyjnej powieści, choć zapewne jak ktoś się uprze może ją tak czytać. Oczywiście gruntownie zbadał temat, przestudiował tony dokumentów i wyłonił swoją wizję wydarzeń. Ale słowo wizja jest tu kluczowe. Nie jest to powieść polityczna ani dogmatyczna. Libra to mnóstwo pytań o to jak człowiek (nie)radzi sobie z istnieniem w świecie, dlaczego rzeczy się dzieją i jak duży (o ile w ogóle) mamy na to wpływ.
Z książek DeLillo jakie znam (raptem cztery, nie jakaś wielka liczba) ta jest najbardziej ponura. I to nie przez niewesoły przecież, wszechobecny spisek, ale przez kompletną niemoc głównego bohatera w próbach porozumienia się z otoczeniem. Niesamowite narzędzie uczynił DeLillo z dysleksji Lee Oswalda. Przez całą książkę Lee, czytając, przebija się przez słowa w mozolnym wysiłku ich zrozumienia i cały czas wydaje się, że nic nie pojął. Ten mozół to oczywiście metafora życia. Druga przyczyna "ponurości" Libry to towarzyszący bohaterom strach, im pozornie jest łagodniej tym bardziej go widać; tu znowu genialne jest ciągłe gaszenie przez szczęśliwego męża i ojca Wina Everetta duchówki (mija dzień, znowu pora spać).
Po raz kolejny zadziwił mnie DeLillo językiem. Na początku miałam go nawet za złe tłumaczowi. Bo Libra jest chropowata, nie ma lekkości (językowej) Gwiazdy Ratnera, a tym bardziej poetyckiego kunsztu Punktu Omega i to nie tylko we fragmentach poświęconych dyslektykowi Oswaldowi, czy jego koszmarnej matce. Dopiero z czasem doszłam do wniosku, że to celowy zabieg, ta książka jest tą toną dokumentów w której mamy się utopić, mamy się przez nią przedzierać. (Oczywiście w warstwie fabularnej Librę czyta się bardzo dobrze, DeLillo nie tylko świetnie buduje napięcie, ale też opowiadając historię ze znanym zakończeniem cały czas czymś zaskakuje.)
Ta opozycja człowiek - świat to temat obsesja DeLillo. Jego bohaterowie próbują świat poznać, oswoić, czasem przekształcić, znaleźć się w świecie w bezpieczny sposób. Oswald jest bohaterem tak tragicznym bo od świata chce tego co człowiek szczęśliwy wynosi z domu: zrozumienia, uznania wartości swojego istnienia, domaganie się tego, to jedyny sposób w jaki umie i może funkcjonować. Tylko że w Librze nie ma bohaterów szczęśliwych. Nawet kochane przez rodziców dziecko wobec rzeczywistości przyjmuje postawę obronną, buduje mury z tajemnic. DeLillo mówi: tworzymy z życia fabuły, żeby je okiełznać, nadać pozory logiki, odsunąć śmierć, tymczasem życie to zbiór przypadków.
Łatwo dojść do wniosku, że zabójstwo JFK wręcz musiało stać sie tematem Dona DeLillo. Niemożność ustalenia wersji wydarzeń, znalezienia powiązań przyczynowo-skutkowych, wyłonienia prawdy - to wszystko potwierdza jego sposób oglądania świata: "wszystko tu przynależy, wszystko do siebie pasuje(...) wszystko tworzy jedną całość, zrujnowane miasto błahostek, to Joyce'owska Księga Ameryki, powieść, w której niczego nie pominięto".
Niezwykle wyraziste ( i ponure rzecz jasna) jest też tło historyczno-społeczne, historia Gary'ego Powersa, zestrzelonego pilota U2 (opowiedziana też przez Spielberga w Moście Szpiegów),opisy Południa Stanów i Wielkiego D(allas),zamieszki na tle rasowym, służba wojskowa Oswalda i w końcu cała "sprawa kubańska".
No i absolutnie rewelacyjnie DeLillo opisuje funkcjonowanie CIA: "Agencja stworzyła coś w rodzaju rozbudowanego systemu teologicznego, sformalizowanego i zakodowanego systemu wiedzy, który służy w zasadzie zabawie w dochowanie tajemnicy, jednej z największych przyjemności dzieciństwa."

Libra jest książką o zamachu na Johna Kennedy'ego. O spiskowcach i o tym jak został zaplanowany. Jednak Don DeLillo nie napisał demaskatorskiej, sensacyjnej powieści, choć zapewne jak ktoś się uprze może ją tak czytać. Oczywiście gruntownie zbadał temat, przestudiował tony dokumentów i wyłonił swoją wizję wydarzeń. Ale słowo wizja jest tu kluczowe. Nie jest to powieść...

więcej Pokaż mimo to

avatar
136
133

Na półkach:

Libra, czyli waga. Zodiakalną wagą był Oswald, wagą był również Kennedy. Libra to książka właściwie głównie o pierwszym - ten drugi pojawia się jak spadająca gwiazda gdzieś na horyzoncie zdarzeń. Zaskoczyło mnie, że Delillo na osi zamachu zbudował tak dobrą historię. Zaskoczyło mnie jak uniknął zaszufladkowania do political fiction, jak ominął całą spiskową sensację, pokusę spekulacji. Poznajemy całą garść historii - biografię Oswalda, historię inwazji w zatoce świń, postać Jacka Ruby - spotykamy też postacie fikcyjne, ale czy na pewno? Myślę po fakcie, że musiał żyć taki Parmenter, Mackey, Everett, żołnierze spawy niezakończonej, dla których Kuba była ciągle celem. Co urzekło - to co mnie zawsze u Delillo urzeka, czyli nienachalny liryzm, ostrożna melancholia w opisywaniu ludzi, miejsc i zdarzeń, a do tego język tak precyzyjny że co drugie zdanie nadaje się do antologii najtrafniejszych cytatów wszechczasów. Jeżeli ktoś się mnie zapyta, jaki według mnie jest najlepszy współczesny pisarz, odpowiem bez zastanowienia Delillo, nad drugim miejscem będę zastanawiał się długo. Po zakończeniu spędziłem kilka godzin, patrząc na zdjęcia Oswalda (porównując do, cytowanego z pamięci "na każdym zdjęciu był kimś innym" - tak! tak!) patrząc na zdjęcia Jacka Ruby'ego, patrząc na słynne kadry z 8mm filmu Zaprudera rozliczone pieczołowicie na poszczególne klatki, patrząc na zdjęcia satelitarne ulicy wiązów w Dallas. Nigdy akurat ten kawałek historii nie był mi bliski, "Libra" to zmieniła. Nie jest mi już żal każdej przeczytanej książki Delillo - że coraz mniej do końca, wiem, że kiedy skończę, będę mógł zacząć od nowa, czytając jak lirykę, może nawet w oryginale.

Libra, czyli waga. Zodiakalną wagą był Oswald, wagą był również Kennedy. Libra to książka właściwie głównie o pierwszym - ten drugi pojawia się jak spadająca gwiazda gdzieś na horyzoncie zdarzeń. Zaskoczyło mnie, że Delillo na osi zamachu zbudował tak dobrą historię. Zaskoczyło mnie jak uniknął zaszufladkowania do political fiction, jak ominął całą spiskową sensację, pokusę...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    145
  • Przeczytane
    67
  • Posiadam
    27
  • Literatura amerykańska
    4
  • Ulubione
    3
  • E-book
    2
  • Polityka
    2
  • Powieści
    1
  • Literatura światowa 1980-2000
    1
  • Teraz czytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Libra


Podobne książki

Przeczytaj także