Śmierć nacjonalisty

Okładka książki Śmierć nacjonalisty Rebecca Pawel
Okładka książki Śmierć nacjonalisty
Rebecca Pawel Wydawnictwo: Sonia Draga Cykl: Carlos Tejada (tom 1) literatura piękna
272 str. 4 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Carlos Tejada (tom 1)
Tytuł oryginału:
Death of a Nationalist
Wydawnictwo:
Sonia Draga
Data wydania:
2007-09-14
Data 1. wyd. pol.:
2007-09-14
Liczba stron:
272
Czas czytania
4 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375080506
Tłumacz:
Ewa Penksyk-Kluczkowska
Tagi:
Madryt wojna domowa Gwardia Cywilna
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
70 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
186
186

Na półkach:

Literacko nierówne. Pierwsza połowa dobra, wartka, intrygująca, potem robi się trochę monotonnie, a zakończenie to zupełna katastrofa; pospieszne i cudaczne łamane przez absurdalne. Rysunek postaci kiepski, główna postać to jakiś dramat, najpierw robot-morderca dla którego zastrzelić to jak splunąć, a potem okazuje się filozofuje na temat poezji Lorki. Ale postacie drugoplanowe lepsze.

Powieść czytałem nie dla niej samej, tylko dla lepszego zrozumienia zmiany, jaka zaszła w postrzeganiu niedawnej przeszłości w Hiszpanii podczas okresu 1990-2010. Chcę mianowicie zlokalizować na osi czasu ten moment, kiedy przeważająca opinia zmieniła się z „wszyscy mieli swoje za uszami, więc wyrównywanie rachunków prowadzi donikąd” w „trzeba wreszcie rozliczyć się z frankistowkiej przeszłości i uczcić bohaterów walki o demokrację”. Ta książka miała swoje pierwsze wydanie (po angielsku) w 2003, czyli pewnie była pisana w 2002 albo i wcześniej.

Ta powieść to jeszcze epigoński przykład odchodzącego paradygmatu, ale już z wyraźnymi oznakami nowego. Odchodzącego, bo na przykład głównym bohaterem jest frankistowski żandarm (coś jak w Żołnierzach spod Salaminy, gdzie głównym bohaterem jest frankistowski pisarz),który jak się okazuje ma ludzkie cechy a nawet idzie do łóżka z komunistką; poza tym w miarę postępów śledztwa odkrywamy różne brudy po obu stronach. A oznaki nowego to staranny rozkład akcentów z którego wynika, że jednak więcej brudów było po stronie narodowców, no i sama logika głównego wątku, w którym okazuje się, że zastrzelona przez żandarma ofiara (republikańska, oczywiście) była niewinna.

Sporo recenzentów podkreślało doskonale jakoby oddaną atmosferę ówczesnego Madrytu. Oczywiście nie mieszkałem wtedy w Madrycie, więc jej nie znam, ale powieściowe didaskalia wydają mi się mało przekonujące, typowe, mało jest nazw własnych, bez żadnych charakterystycznych szczegółów,bez życia; akcja mogłaby równie dobrze rozgrywać się np. w Rzymie. Zresztą niektóre sprawy pachną zmyśleniem, np. dość częsta obecność ruin w fabule powieści, jakby to była jakaś Warszawa anno domimi 1946 - tymczasem Madryt był w czasie wojny raczej mało zniszczony i ruin było w nim niewiele. Zresztą w niektórych hiszpańskich recenzjach znalazłem podobne uwagi, np. Herme Cerezo napisał „un Madrid poco creíble”.

Inną sprawą dotyczącą tła jest jego ciemny, żeby nie powiedzieć czarny kolor. Madryt ledwo zipie, ekonomicznie bida z nędzą, głód, czarny rynek, wszędzie korupcja, ludzie zastraszeni, w nastroju klęski, nie widzą perspektyw. Tymczasem przecież istniał inny Madryt, który właśnie wiosną 1939 eksplodował: setki tysięcy ludzi którzy nieraz ze strachu latami nie wychodzili z domu, a teraz przestali wreszcie drżeć o własne życie, którzy wpadli w szał radości po prawie 3 latach terroru, którzy wreszcie mogli bez obawy o życie iść na mszę do kościoła czy usiąść przy winie w restauracyjnym ogródku bez strachu, że jakiś milicyjny patrol jako burżujów postawi ich pod mur. W powieści tego Madrytu nie ma.

Także głód wydaje mi się przerysowany. Głód Madryt cierpiał w późnym okresie republikańskim, kiedy wszystko się waliło i nic nie działało. Wiosną 1939 Narodowcy rzucili na Madryt co mieli najlepszego w ramach pokazania „patrzcie, jaki u nas dobrobyt”. Wkraczająca piechota poprzedzała setki ciężarówek z chlebem a potem przez kilka miesięcy trwała pokazucha, polegająca na zwożeniu z całej Hiszpanii żarcia dla Madrytu. To wszystko zaczęło wygasać dopiero wiosną 1940, i wtedy zaczął się wielki głód, który trwał niemal do końca lat 40-tych. Ale akurat ten okres, w którym ulokowana jest akcja powieści, to jest właśnie okres tej pokazuchy.

Literacko nierówne. Pierwsza połowa dobra, wartka, intrygująca, potem robi się trochę monotonnie, a zakończenie to zupełna katastrofa; pospieszne i cudaczne łamane przez absurdalne. Rysunek postaci kiepski, główna postać to jakiś dramat, najpierw robot-morderca dla którego zastrzelić to jak splunąć, a potem okazuje się filozofuje na temat poezji Lorki. Ale postacie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3146
677

Na półkach: , ,

Czteroczęściwoy cykl, przetłumaczono dwie pierwsze części. Carlos Tejada z Gwardii Cywilnej i Madryt czasu wojny domowej. Polecam!

Czteroczęściwoy cykl, przetłumaczono dwie pierwsze części. Carlos Tejada z Gwardii Cywilnej i Madryt czasu wojny domowej. Polecam!

Pokaż mimo to

avatar
598
458

Na półkach: ,

Początkowo ciężko było mi się w nią "wdrożyć". W pewnym momencie jednak po prostu ją pochłonęłam. Zakończenie nie do końca zadowalające w kwestii merytorycznej, ale cała reszta jak najbardziej. Polecam!

Początkowo ciężko było mi się w nią "wdrożyć". W pewnym momencie jednak po prostu ją pochłonęłam. Zakończenie nie do końca zadowalające w kwestii merytorycznej, ale cała reszta jak najbardziej. Polecam!

Pokaż mimo to

avatar
1734
134

Na półkach:

Hiszpańskie realia powieści kryminalnej są w naszym kraju niezbyt częste. Z tym większą ochotą biorę zawsze do ręki książki, które rozgrywają się na półwyspie Iberyjskim. Rebecca Pavel co prawda jest Amerykanką, ale realia hiszpańskiej stolicy przedstawia z godną podziwu starannością. Jej zadanie jest tym trudniejsze, że Śmierć nacjonalisty rozgrywa się tuż po ustaniu wojny domowej, która mocno wyniszczyła cały kraj.
Książka rozpoczyna się – jak na dobry kryminał przystało – od znalezienia zwłok. Mała dziewczynka, wracająca do domu ze szkoły, odkrywa zwłoki gwardzisty Franco. Śmierć policjanta wstrząsa nią tak bardzo, że gubi zeszyt i ucieka. W domu żali się swoją stratą, bo wszak tużpowojenne szkoły dają jeden zeszyt na cały rok. Jej ciotka, była republikanka, nie waha się ani chwili i postanawia odzyskać stracony zeszyt. Kiedy dociera na miejsce i klęka obok zwłok by podnieść cenny dla małej przedmiot, nadchodzi patrol gwardzistów. Jeden z nich nie ma żadnych wątpliwości – to kobieta zabiła. Bez wahania strzela jej w głowę. Od tego momentu sytuacja się tylko komplikuje. Gwardzista zaczyna mieć rozterki co do winy zabitej przez siebie kobiety. Z drugiej strony pojawia się mąż zabitej, który nie zważając na nic – jest zbiegłym rewolucjonistą – wychodzi z ukrycia i stara się odnaleźć mordercę swojej kobiety. Ich losy w końcu się przetną.
To książka nierówna i nieco poszarpana, trochę jak Madryt, jaki opisuje. Akcja przyśpiesza i zwalnia, zmieniają się perspektywy narratora, wszystko wydaje się być na swoim miejscu. Ciekawa naprawdę intryga co chwilę robi nie tyle zwrot co ujawnia, że w otwartym pudełku zawiera się kolejne pudełko z tajemnicą. Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy i ostatnie wydarzenia opisane w powieści w ogóle nie wynikają z tego, jak ścieżka rozwoju bohaterów się toczyła. Wygląda to raczej na budowanie jakiegoś szczęśliwego zakończenia niemal na siłę, Przez to Śmierć nacjonalisty dużo straciła w moich oczach.
Ciekawe czasy są ukazane przez Pawel w ciekawy sposób. Sposób prowadzenia narracji, słowa wypowiadane przez bohaterów nie pozostawiają wątpliwości co do tego, po której stronie politycznego spektrum lokowane są sympatie autorki. Jej republikanie – zdecydowana większość w książce – przegrali, ale uczynili to wszystko w słusznej sprawie. Moralne zwycięstwo należy zatem do nich.
Postać sierżanta Tejady, gwardzisty Franco, nie jest jednak jednoznacznie potępiona. Autorka być może nie tłumaczy jego zachowania w pełni, ale stara się zrozumieć także sposób myślenia przeciwników Republiki. Na ile jej to wychodzi? Chyba udało jej się przekonać czytelników do tego, że również po stronie faszystów mogli znajdować się ludzie ideowi. Jej bohater jest sympatyczny, troszczy się o kobiety i dzieci, jest wyrozumiały dla podwładnych i stawia dojście do prawdy na pierwszym miejscu. Wszystko to sprawia, że budzi naszą sympatię po prostu.
Śmierć nacjonalisty to zgrabnie opisana historia splątanych losów tragicznych w skutkach lat wojny domowej. Ciężkie czasy nie sprzyjają sprawiedliwości, ale można próbować ją wymierzyć. Dla tej wiary w oczyszczającą moc prawdy warto tę książkę przeczytać.

Hiszpańskie realia powieści kryminalnej są w naszym kraju niezbyt częste. Z tym większą ochotą biorę zawsze do ręki książki, które rozgrywają się na półwyspie Iberyjskim. Rebecca Pavel co prawda jest Amerykanką, ale realia hiszpańskiej stolicy przedstawia z godną podziwu starannością. Jej zadanie jest tym trudniejsze, że Śmierć nacjonalisty rozgrywa się tuż po ustaniu wojny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
651
262

Na półkach:

Hiszpania. Trudne lata wojny domowej. Zbrodnie, bieda i chaos. Bratobojcza walka. Do To wszystko juz znamy.
Myslisz wojna a tu kryminal. Smierc nacjonalisty, Rebecci Pawel to nie tylko zagadka morderstwa to takze i kawal historii Hiszpanii. Oficer Gwardii Cywilnej Carlos Tejada znajduje zwloki swego przyjaciela i osobe, ktora sie nad nim pochyla. Morderca a raczej morderczyni. Zabija kobiete. Ale czy slusznie? Na jaw wychodza pewne sprawy. Realizm tak straszny, ze az nie mozna sie oderwac od ksiazki. Faktem jest, ze autorka amerykanka i wykladowczyni na uniwerystecie w Nowym Yorku tak dobrze przedstawila dzieje franksistowskich oprawcow i ich ofiar, ze ma sie wrazenie jakby pisala je osoba zyjaca w tamtych czasach. A Pawel to przeciez cioci rowiesnica. Bardzo zgrabna lektura. Polecam.

Hiszpania. Trudne lata wojny domowej. Zbrodnie, bieda i chaos. Bratobojcza walka. Do To wszystko juz znamy.
Myslisz wojna a tu kryminal. Smierc nacjonalisty, Rebecci Pawel to nie tylko zagadka morderstwa to takze i kawal historii Hiszpanii. Oficer Gwardii Cywilnej Carlos Tejada znajduje zwloki swego przyjaciela i osobe, ktora sie nad nim pochyla. Morderca a raczej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
720
215

Na półkach: ,

Chwyciłam Śmierć nacjonalisty na szybko z półki, chcąc zając czymś deszczowe niedzielne popołudnie, bez konieczności analizowania, wnikliwe oceny i zaangażowania emocjonalnego.

Akcja tej powieści umiejscowiona jest w Madrycie w 1939 r. Zaraz po zakończeniu wojny domowej wojska frankistowskie (Gwardia Cywilna) okupują stolicę, w której panuje bieda i głód. Wszyscy boją się terroru i możliwych represji. Gwardziści wykorzystują każdą okazję by pozbyć się swych przeciwników – Republikanów tzw. „czerwonych”.

Sierżant Gwardii Cywilnej – skrupulatny i oddany sprawie Carlos Tejada znajduje na ulicy zabitego dawnego przyjaciela a nad jego ciałem jedną z republikanek, dlatego też sam wymierza sprawiedliwość. Dopiero potem zastanawia się nad ewentualnymi pobudkami „czerwonej”, nad tym, co mogło do tej zbrodni doprowadzić i czy rzeczywiście to ona jest winna.

Sam początek tzn. przyczyna zabicia Vivianne wydawała mi się absurdalna. Nie mogłam sobie wyobrazić, że autorka mogła użyć takiej błahostki do rozkręcenia całej akcji. Zaśmiałam się i gotowa byłam odłożyć tę książkę. Ale wytrwałam. Akcja rozwinęła się w dość dobrym kierunku, pojawił się interesujący wątek, a autorka płynnie połączyła wszystko ze sobą. Do rozwiązania była nie tylko zagadka śmierci gwardzisty ( z drugiej strony bliscy Vivianne chcieli dowiedzieć się z czyjej ręki ona zginęła) ale również problem korupcji wśród Gwardzistów.
Dodało to kilka punktów w ocenie tej powieści ale nie na tyle by uznać fabułę za intrygującą i godną miana kryminału i thrillera.

Śmierć nacjonalisty jest osadzona w historycznych realiach owszem, dobrze oddanych ale nie urzekających. Na okładce mamy porównanie tła historycznego do tego z Cienia wiatru Zafona ale znajduję to porównanie naprawdę nie trafionym. U Zafona czuło się tę Barcelonę wszystkimi zmysłami widziało się oczami wyobraźni. U Pawel owszem, tło wydarzeń wojennych jest dość ciekawe ale nie na tyle by pozwolić się tej powieści obronić w ostatecznym podsumowaniu.

Chwyciłam Śmierć nacjonalisty na szybko z półki, chcąc zając czymś deszczowe niedzielne popołudnie, bez konieczności analizowania, wnikliwe oceny i zaangażowania emocjonalnego.

Akcja tej powieści umiejscowiona jest w Madrycie w 1939 r. Zaraz po zakończeniu wojny domowej wojska frankistowskie (Gwardia Cywilna) okupują stolicę, w której panuje bieda i głód. Wszyscy boją się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
160
70

Na półkach: ,

Ciekawa, podobała mi się.

Ciekawa, podobała mi się.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    95
  • Chcę przeczytać
    31
  • Posiadam
    30
  • Teraz czytam
    2
  • 2018
    2
  • 2013
    2
  • 52 książki/2015
    1
  • Sprzedane
    1
  • Kryminał /sensacja
    1
  • Historia
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Śmierć nacjonalisty


Podobne książki

Przeczytaj także