Bardzo dobra powieść kryminalna, jednakże odnoszę wrażenie, że na zakończenie brakło dobrego pomysłu.

Bardzo dobra powieść kryminalna, jednakże odnoszę wrażenie, że na zakończenie brakło dobrego pomysłu.

Pierwsza część książki jest rewelacyjna. Cela skazańca, krzesło elektryczne i wielki dramat dziennikarza, któremu świat nagle wywrócił się do góry nogami. Bardzo przejmująca, dramatyczna końcówka. Ale to był dopiero środek, a nie koniec.
Potem jest znacznie gorzej. Miałem wrażenie, że pisali to jacyś posługacze, a pisarz wrócił do biurka, by postawić ostatnią kropkę.
Dłużyzny, męczące wspomnienia, straszne dialogi, duszna atmosfera, błyskotliwe porównania typu: „Noc owinęła się dookoła niego jak niedopasowany garnitur.” Na szczęście są pewne elementy humorystyczne: penetracja wygódki, szaleńcze jazdy wynajmowanymi samochodami, wystraszona policjantka nosząca broń w torebce, dziennikarz z notesem, dzika pogoń detektywa za młodym Murzynem, uparcie nazywanym zabójcą (zabójca to, zabójca tamto). No i jest jeszcze babcia z dubeltówką.
I jest trzech tłumaczy, którzy chyba na zmianę pracowali nad powieścią, i są redaktorzy, i są liczne pomyłki w druku.
O ile pierwszą część oceniłbym nawet na „10”, to dalszy ciąg najwyżej na trzy gwiazdki, więc wychodzi 6,5.

Pierwsza część książki jest rewelacyjna. Cela skazańca, krzesło elektryczne i wielki dramat dziennikarza, któremu świat nagle wywrócił się do góry nogami. Bardzo przejmująca, dramatyczna końcówka. Ale to był dopiero środek, a nie koniec.
Potem jest znacznie gorzej. Miałem wrażenie, że pisali to jacyś posługacze, a pisarz wrócił do biurka, by postawić ostatnią...

Wydaje się, że Ferguson naprawdę padł ofiarą uprzedzeń i został skazany niewinnie. Kiedy wychodzi na wolność, okazuje się, że pozory jednak mogą mylić... Ja osobiście poczułam zawahanie, kiedy tak zmieniał akcenty podczas pierwszej rozmowy z dziennikarzem.

Wydaje się, że Ferguson naprawdę padł ofiarą uprzedzeń i został skazany niewinnie. Kiedy wychodzi na wolność, okazuje się, że pozory jednak mogą mylić... Ja osobiście poczułam zawahanie, kiedy tak zmieniał akcenty podczas pierwszej rozmowy z dziennikarzem.

Reporter z Miami Mattew Cowart,dostaje list z więzienia z Florydy.Czarnoskóry Robert pisze,że nigdy nie popełnił morderstwa,za który został skazany.Blair Sullivan oskarżony o pare morderstw.Przyznaje się do połowy popełnionych morderstw,lecz do reszty nie.Wyrok-kara śmierci.
Robert przyznał się do morderstwa pod przymusem.Wyszedł z celi śmierci,bo nie mieli dowodów.
Andy nowa jest,boi się Roberta.Chciała się wymusić,by wyznał prawdę.
Zniknęła dziewczynka i to ją szukają,dlatego oskarżyli czarnoskórego.W kanalizacji znaleźli ciuchy z krwią.
Na Blairu została wykonana kara smierci.
Ma babcię,która broni go.Grozi strzelbą.Kogo zabija Andy?Kto zabił dziewczynkę?
Został zekranizowany film.Polecam ksiażkę.

Reporter z Miami Mattew Cowart,dostaje list z więzienia z Florydy.Czarnoskóry Robert pisze,że nigdy nie popełnił morderstwa,za który został skazany.Blair Sullivan oskarżony o pare morderstw.Przyznaje się do połowy popełnionych morderstw,lecz do reszty nie.Wyrok-kara śmierci.
Robert przyznał się do morderstwa pod przymusem.Wyszedł z celi śmierci,bo nie mieli dowodów.
Andy...

Mnie sie książka bardzo podoba, wciąga, trzyma w napięciu, chce sie czytać dalej i dalej (po przeczytaniu książki, film na jej podstawie wydał mi sie bardzo słaby). Polecam!:)

Mnie sie książka bardzo podoba, wciąga, trzyma w napięciu, chce sie czytać dalej i dalej (po przeczytaniu książki, film na jej podstawie wydał mi sie bardzo słaby). Polecam!:)

Dociekliwy dziennikarz, seryjny morderca, zbrodnie, niesłusznie oskarżony, śledztwo, prawda - może to wszystko brzmi znajomo, ale Katzenbach po raz kolejny łączy banalne wydawałoby się elementy w zaskakującą i wciągającą całość, od której oderwać się nie sposób.
Polecam.

Dociekliwy dziennikarz, seryjny morderca, zbrodnie, niesłusznie oskarżony, śledztwo, prawda - może to wszystko brzmi znajomo, ale Katzenbach po raz kolejny łączy banalne wydawałoby się elementy w zaskakującą i wciągającą całość, od której oderwać się nie sposób.
Polecam.

Spadające gwiazdy.
Zaczęło się od pełnego nieba. Żywota dokonało kilka sztuk.
Początek zwiastował wysokie C. Końcówka obnażyła zadyszkę aklimatyzacyjną. Zapętlenie z pokićkaniem. Oto, co przydarzyło się naszemu autorowi.
Z Wielkiego Muru Chińskiego pozostał zamek z piasku. Czkawka. Kolejna dolegliwość dosięgająca stawiających na pokaźne , a mniej sensowne. Maksyma Kiwaczka ,, budowaliśmy, budowaliśmy i zbudowaliśmy’’ się nie sprawdza :)
John Katzenbach buduje, buduje i ....buduje. Tka okazałą sieć i sam w nią wpada. Rzemiosło literackie po raz kolejny obnaża brak konceptu na finalizację intencyjnych zamierzeń. Spożycie własnego ogona. Bo czymże innym jest totalna niemoc ogarniająca jego aktorów. Włącznie z pomysłodawcą.
Falowanie i spadanie, z którego ostało się spadanie.

Spadające gwiazdy.
Zaczęło się od pełnego nieba. Żywota dokonało kilka sztuk.
Początek zwiastował wysokie C. Końcówka obnażyła zadyszkę aklimatyzacyjną. Zapętlenie z pokićkaniem. Oto, co przydarzyło się naszemu autorowi.
Z Wielkiego Muru Chińskiego pozostał zamek z piasku. Czkawka. Kolejna dolegliwość dosięgająca stawiających na pokaźne , a mniej sensowne. Maksyma Kiwaczka...

Pierwsza pozycja tego autora, która w ręce wpadła mi jakby przez przypadek. Cieszę się jednak, że na nią trafiłam: świetny temat, prosty styl i świetne zakończenie.

Pierwsza pozycja tego autora, która w ręce wpadła mi jakby przez przypadek. Cieszę się jednak, że na nią trafiłam: świetny temat, prosty styl i świetne zakończenie.

Mocnymi stronami tej książki są bohaterowie, szczególnie antagoniści (siłą rzeczy psychopaci to ciekawy temat),ale i protagoniści są dobrze skonstruowani, niejednoznacznie, z wadami. To nie są nieomylni superbohaterowie nieznający strachu. Niewątpliwą zaletą jest również konstrukcja fabularna. Zwroty akcji są tak nagłe i tak świetnie przemyślane, że mogą nieźle zamącić w głowie przez co powieść czyta się z zaciekawieniem.

Minusem jest lekkie przegadanie. Miałam wrażenie, że bohaterowie co rusz gadają albo myślą o tym samym i że spokojnie mogłoby być mniej tego gadania i tych przemyśleń, a przerwy między jednym a drugim zwrotem akcji mogłyby być mniejsze.

Ciekawy, przemyślany kryminał, na thriller zabrakło mi dynamiki.

Mocnymi stronami tej książki są bohaterowie, szczególnie antagoniści (siłą rzeczy psychopaci to ciekawy temat),ale i protagoniści są dobrze skonstruowani, niejednoznacznie, z wadami. To nie są nieomylni superbohaterowie nieznający strachu. Niewątpliwą zaletą jest również konstrukcja fabularna. Zwroty akcji są tak nagłe i tak świetnie przemyślane, że mogą nieźle zamącić w...

Do połowy książki działo się tyle, że ciężko się było odkleić od książki. Później trochę akcja zwolniła, a na końcu zabrakło mi zakończenia jednego wątku, ale mimo wszystko pozycja watra przeczytania.

Do połowy książki działo się tyle, że ciężko się było odkleić od książki. Później trochę akcja zwolniła, a na końcu zabrakło mi zakończenia jednego wątku, ale mimo wszystko pozycja watra przeczytania.