illemo po cierpieniach jakie przeżyła wciąż tkwiła w świecie, który sama sobie stworzyła. Była nieszczęśliwa, robiła wszystko by podtrzymać swoje cierpienie. Za wszelką cenę podtrzymywała też swoje uczucie do zmarłego Eldara.

Któregoś dnia jakiś szaleniec próbował ją stratować. Przerażona dziewczyna uciekła do lasu i jak najszybciej dobiegła do domu swoich bliskich. Tam zrozumiała, że ktoś ma inne problemy, że ludzie obok niej żyją, mają własne rozterki. Okazuje się, że Niklas i Irmelin chcą się pobrać. Niestety nie mogą ze względu na dziedzictwo Ludzi Lodu. Villemo przejrzała na oczy. Przemyślała wszystko i napisała długi, szczery list do Dominika. Wybrała się też do Svartskogen by wyjawić rodzicom Eldara, że planowali się pobrać.

Nareszcie Villemo zdołała przejrzeć na oczy i zrozumiała, że Eldar to był największy błąd w jej życiu. No i odnalazła się z Dominikiem... Od początku było wiadomo, że są sobie przeznaczeni. Ale co się stanie, jeśli kiedyś będą ze sobą i będą mieli dziecko? Przecież wtedy na pewno będzie ono nosiło w sobie najgorsze cechy Ludzi Lodu... A Villemo może tego nie przeżyć.

Pełna recenzja dostępna na:
http://domena-ksiazka.blogspot.com/2016/03/maraton-saga-o-ludziach-lodu-tom-11.html

illemo po cierpieniach jakie przeżyła wciąż tkwiła w świecie, który sama sobie stworzyła. Była nieszczęśliwa, robiła wszystko by podtrzymać swoje cierpienie. Za wszelką cenę podtrzymywała też swoje uczucie do zmarłego Eldara.

Któregoś dnia jakiś szaleniec próbował ją stratować. Przerażona dziewczyna uciekła do lasu i jak najszybciej dobiegła do domu swoich bliskich....