Właśnie skończyłam czytać i jestem pod wrażeniem nastroju panującego w książce. Trochę tajemnicza, trochę magiczna, a to za sprawą klątwy wiszącej nad "zaklętym domem". Podobno jest to opowieść, która zdarzyła się naprawdę, ale
jakkolwiek z własnego doświadczenia wierzę, że są ludzie toksyczni, to w klątwy niestety nie wierzę. Wiem natomiast, że zwykłą nienawiścią można zatruć ludzi na kilka pokoleń. Wybaczenie natomiast ma sens, gdy osoba, która zawiniła zrozumie swój błąd.
Przyjemny jest język powieści, obcowanie z przyrodą i sztuką oraz przesłanie, które płynie z jej stron: "Nie warto rozsiewać zła pod żadną postacią."

Właśnie skończyłam czytać i jestem pod wrażeniem nastroju panującego w książce. Trochę tajemnicza, trochę magiczna, a to za sprawą klątwy wiszącej nad "zaklętym domem". Podobno jest to opowieść, która zdarzyła się naprawdę, ale
jakkolwiek z własnego doświadczenia wierzę, że są ludzie toksyczni, to w klątwy niestety nie wierzę. Wiem natomiast, że zwykłą nienawiścią można...

Powieść o nienawiści i wybaczaniu.
Główna bohaterka Ruta wraz z matką Krystyną wprowadza się na piętro domu na Mazurach, który kupiły. Urokliwe miejsce daje nadzieję na spokojne i szczęśliwe życie. I pewnie takie by było, gdyby nie sąsiedztwo. Serafina jest gorliwą katoliczką, która krzyżem w kościele leży, a gdy z niego wychodzi zieje jadem do ludzi niczym smok wawelski. Na cel bierze sobie Krystynę i Rutę i nie ustaje w uprzykrzaniu im życia. Przeszkadza jej dosłownie wszystko: zbyt długa kąpiel, chodzenie po mieszkaniu czy spuszczanie wody w toalecie.
Czytając tę historię, nie mogłam uwierzyć, ile nienawiści potrafi zgromadzić się w jednej kobiecie i ile krzywdy może zrobić ta kobieta, która uważa się za gorliwą katoliczkę. Szczyt hipokryzji.
Serdecznie polecam. Opowieść o prawdziwym życiu.

Powieść o nienawiści i wybaczaniu.
Główna bohaterka Ruta wraz z matką Krystyną wprowadza się na piętro domu na Mazurach, który kupiły. Urokliwe miejsce daje nadzieję na spokojne i szczęśliwe życie. I pewnie takie by było, gdyby nie sąsiedztwo. Serafina jest gorliwą katoliczką, która krzyżem w kościele leży, a gdy z niego wychodzi zieje jadem do ludzi niczym smok wawelski....

Gorzko słodka treść. Nienawiść aż namacalna, przebaczenie trudne i piękne. Potrafiłam wyobrazić sobie jedno i drugie ...

Gorzko słodka treść. Nienawiść aż namacalna, przebaczenie trudne i piękne. Potrafiłam wyobrazić sobie jedno i drugie ...

Trochę przeszkadzała mi konstrukcja książki, gdzie już na początku było wiadomo co się wydarzyło głównej bohaterce. Owszem czekanie na szczegóły, gdzie znajdzie się odpowiedź na pojawiające się pytanie "ale jak to?", było też ciekawym zabiegiem.
No i tych szczegółów i zaskakujących wątków było coraz więcej. Trochę niespójności tu znalazłam także i wiele mądrości życiowych!
A najfajniejsza, dla mnie, była ta polska rzeczywistość, dzięki której biegałam po wspomnieniach własnych :D

Trochę przeszkadzała mi konstrukcja książki, gdzie już na początku było wiadomo co się wydarzyło głównej bohaterce. Owszem czekanie na szczegóły, gdzie znajdzie się odpowiedź na pojawiające się pytanie "ale jak to?", było też ciekawym zabiegiem.
No i tych szczegółów i zaskakujących wątków było coraz więcej. Trochę niespójności tu znalazłam także i wiele mądrości życiowych!...

"Czas w dom zaklęty" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Enerlich. Prawdę powiedziawszy, to od lat bałam się, że nie poczuję tego, co autorka chce przekazać w swoich książkach. Joga, przyroda, zioła... Nie wróżyło to dla mnie nic dobrego, ale zaintrygowała mnie rodzinna tajemnica i toksyczne relacje z sąsiadką. Czy książka trafiła w mój gust?

Kiedy Krystyna, matka Ruty, kupiła część domu w mazurskim miasteczku u stóp krzyżackiego zamku, tuż przy lesie ich życie miało się zmienić. Dom miał stać się azylem, twierdzą, miejscem spokojnym i pełnym miłości a stał się przekleństwem - ten jeden raz Krystynę zawiodła intuicja.
Sąsiadka z parteru - Serafina - pod każdym możliwym względem, że ich codzienność przemieniała w piekło. Z jej winy Ruta straciła matkę, dziecko i ukochanego. Po jednej z tych tragedii odkryła na strychu coś, co pozwoliło jej zrzucić winę na przeszłość i historię domu, ale nie zmniejszyła ona bólu i żalu ani nie pomniejszyła innych strat.

Teraz z Rutą kontaktuje się jeden z synów Serafiny prosząc, by pojawiła się w domu opieki, bowiem matka umiera i chce ją prosić o wybaczenie. Nie może bez niego odejść. Czy Ruta znajdzie w sobie siłę, by spotkać się ze staruszką a tym bardziej, by jej przebaczyć lata upokorzeń, nienawiści i złośliwości? Czy będzie do tego zdolna, gdy dowie się za ile śmierci Serafina jest współodpowiedzialna? A przede wszystkim co było powodem zachowania sąsiadki?


Katarzyna Enerlich opisała historie kilku bohaterów, nie tylko Ruty i jej matki, ale również Marka, Ziutka, Fridy czy Petry. Poznajemy naprzemiennie teraźniejszość i przeszłość Ruty, która opowiada o swoich losach, o życiu w mieście, przeprowadzce, marzeniach o malowaniu, miłości, wymarzonych studiach, przyjaźniach, klęskach i porażkach, wizytach policji oraz wezwaniach do sądu.

Z przykrością czytałam o tym, jak sąsiadka zniszczyła Rucie życie. Liczne upokorzenia jakie serwowała Krystynie i jej córce, zupełnie nie pasowały do kobiety tak bardzo religijnej... Interesujące były również wątki pamiętnika Fridy oraz tajemnicy Marka. Wątki opisane w książce były bardzo ciekawe i oryginalne, ale zabrakło mi lekkości. Nie wiem dlaczego, ale tak cienką powieść (i to jeszcze z całostronicowymi ilustracjami) czytałam kilka dni, ponieważ zupełnie nie mogłam odnaleźć się w stylu autorki.


Podsumowując - "Czas w dom zaklęty" to smutna opowieść o nienawiści, niespełnionej miłości, utracie bliskich, walce o szczęście i marzenia, o dramatach za zamkniętymi drzwiami oraz żebraniu o wybaczenie. Książka jest przepełniona bólem, krzywdami, sprawami z przeszłości oraz niespodziankami. Polecam Waszej uwadze

"Czas w dom zaklęty" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Enerlich. Prawdę powiedziawszy, to od lat bałam się, że nie poczuję tego, co autorka chce przekazać w swoich książkach. Joga, przyroda, zioła... Nie wróżyło to dla mnie nic dobrego, ale zaintrygowała mnie rodzinna tajemnica i toksyczne relacje z sąsiadką. Czy książka trafiła w mój gust?

Kiedy...

Zapowiadała się piękna powieść o nienawiści, która rodzi nienawiść i o uwalniającej sile przebaczania. Ale im dalej, tym powieść mniej mi się podobała. Bohaterzy strasznie jednoznaczni - jeżeli katolicy, to albo fanatyczni i na wskroś źli, albo w lepszym wypadku słabi, jeżeli osoby wierzące w Kabałę, intuicję i inne tam rzeczy - to dobre i uduchowione. Autorka zdaje się nie zauważać, że jej główna bohaterka Ruta wcale nie jest taka super. Gdyby była, to by przecież tolerowała poglądy swojego ukochanego, a nie wyśmiewała je.

Zapowiadała się piękna powieść o nienawiści, która rodzi nienawiść i o uwalniającej sile przebaczania. Ale im dalej, tym powieść mniej mi się podobała. Bohaterzy strasznie jednoznaczni - jeżeli katolicy, to albo fanatyczni i na wskroś źli, albo w lepszym wypadku słabi, jeżeli osoby wierzące w Kabałę, intuicję i inne tam rzeczy - to dobre i uduchowione. Autorka zdaje się nie...

Wypożyczyłam "Czas w dom zaklęty" dla mojej 90-letniej Babci. Oddala mi ją po kilku dniach ze łzami w oczach i słowami "Koniecznie ją przeczytaj". Zaczęłam czytać wieczorem i skończyłam o 2 w nocy. To piękna opowieść o wybaczaniu. Mnie dodatkowo przyciągnęło to, że autorka opowiada o życiu na Mazurach (właściwie dawnych Prusach Wschodnich),skąd też pochodzę. Miałam przed oczami ten dom, choć to inna miejscowość, ale takie historie są - wbrew pozorom - codziennością małych miasteczek. To książka przesycona smutkiem i gniewem, ale też paradoksalnie wyciszająca i dająca ukojenie.

Wypożyczyłam "Czas w dom zaklęty" dla mojej 90-letniej Babci. Oddala mi ją po kilku dniach ze łzami w oczach i słowami "Koniecznie ją przeczytaj". Zaczęłam czytać wieczorem i skończyłam o 2 w nocy. To piękna opowieść o wybaczaniu. Mnie dodatkowo przyciągnęło to, że autorka opowiada o życiu na Mazurach (właściwie dawnych Prusach Wschodnich),skąd też pochodzę. Miałam przed...

Gorzka opowiesć o nienawiści i wybaczeniu.

Gorzka opowiesć o nienawiści i wybaczeniu.

Historia początkowo bardzo wciągająca i przejmująca, ale z każdą kolejną przeczytaną stroną czułam, że to jednak nie moja bajka. Co jakiś rozdział główna bohaterka Ruta wspomina, co powiedziała napotkana przypadkowo kobieta o imieniu Sara i mędlenie co jakiś czas tych samych słów .... tego typu narracja mi nie odpowiada. Zawiodłam się, bo według mnie książka miała duży potencjał. Było też sporo pięknych zdań dających do myślenia, ale czegoś mi zabrakło. I dla ścisłości - na toruńskiej starówce od wieków stoi pomnik Mikołaja Kopernika a nie Adama Mickiewicza. Research się kłania ....

Historia początkowo bardzo wciągająca i przejmująca, ale z każdą kolejną przeczytaną stroną czułam, że to jednak nie moja bajka. Co jakiś rozdział główna bohaterka Ruta wspomina, co powiedziała napotkana przypadkowo kobieta o imieniu Sara i mędlenie co jakiś czas tych samych słów .... tego typu narracja mi nie odpowiada. Zawiodłam się, bo według mnie książka miała duży...

Książka jest próbą pokazania różnych uczuć: od miłości poprzez nienawiść i zemstę aż do przebaczenia. Jest to opowieść o trudnych relacjach międzyludzkich, o tym jak człowiek może niszczyć drugiego człowieka ze zwykłej złośliwości. Autorka pokazuje bezsilność człowieka i sposoby radzenia sobie z trudnymi sytuacjami życiowymi.

Dla Ruty i jej matki Krystyny dom pod lasem na Mazurach miał być azylem, schronieniem, miejscem do spokojnego życia. Kobiety zostały zdane na siebie po śmierci męża i ojca. Zabytkowy dom, jego atrakcyjna cena oraz piękno krajobrazów wydawały się idealnym miejscem do rozpoczęcia nowego życia. Krystyna tak bardzo uległa wewnętrznym emocjom, że kupiła dom mimo zapowiedzi uciążliwego sąsiedztwa. Zawiodła ją własna intuicja i wtedy zaczął się początek prawdziwych problemów. Wizja sielskości i spokoju bardzo szybko została zaburzona przez sąsiadkę Serafinę- kobietę okrutną, mściwą, złośliwą, a wszystko pod maską zagorzałej katoliczki. Za wszelką cenę pragnie dać się we znaki swoim sąsiadkom i uprzykrzyć im życie. Wzywa policję i zakłada sprawy w sądzie udając biedną, starszą, schorowaną kobietę, która potrzebuje ciszy i spokoju. „Oto jak jedna nienawiść rodzi kolejną tworzy się pętla nienawiści, z której tak trudno umknąć”

Krystyna jest spokojna, opanowana. Sytuacje z sąsiadką stara się załagodzić, przyjąć taką jaka jest. Nie ma w naturze chęci odwetu. Problemy dusi w sobie zażywając początkowo walerianę, a następnie coraz silniejsze środki uspokajające…Jej córka Ruta jest utalentowana plastycznie i marzy by zostać malarką. Droga do szczęścia nie jest prosta, narażona na wiele niepowodzeń. Na swojej drodze spotyka zakazaną miłość, ale także rzeszę życzliwych ludzi, dzięki którym poznaje siebie.

Całość rodzinnych i sąsiedzkich relacji osadzona jest w domu, który skrywa tajemnicę. Czy istnieje klątwa, która ma moc dosięgania i niszczenia kolejnych pokoleń ludzi? A może tą klątwą są sami ludzie? I czy przebaczenie pozwoli osiągnąć spokój?

Była to moja pierwsza książka Katarzyny Enerlich i jedynym małym zarzutem może być sam tytuł, który jest niezrozumiały w związku z treścią książki.

Książka jest próbą pokazania różnych uczuć: od miłości poprzez nienawiść i zemstę aż do przebaczenia. Jest to opowieść o trudnych relacjach międzyludzkich, o tym jak człowiek może niszczyć drugiego człowieka ze zwykłej złośliwości. Autorka pokazuje bezsilność człowieka i sposoby radzenia sobie z trudnymi sytuacjami życiowymi.

Dla Ruty i jej matki Krystyny dom pod lasem na...